Przybywa głosów, że ustawodawca nakłada na podatników coraz więcej obowiązków. Do tego nawet swoje zadania czasem próbuje na nich przerzucić fiskus. Przykładem może być historia podatniczki, o której prawa upomniał się dopiero Wojewódzki Sąd Administracyjny (WSA) we Wrocławiu.
Gonili za dowodem…
Sprawa dotyczyła rozliczenia VAT za kilka miesięcy 2019 r. Fiskus w toku kontroli podatkowej doszedł do przekonania, że podatniczka prowadziła nierzetelnie ewidencję sprzedaży VAT za miesiące od lutego do grudnia 2019 r. Stwierdził, że nie ujęła w niej m.in. sprzedaży zakupionego wcześniej za prawie 90 tys. zł towaru. Ten miał zostać sprzedany w miesiącu zakupu z 23-proc. stawką VAT, co zdaniem fiskusa ostatecznie doprowadziło do zaniżenia wartości dostaw i VAT.
Kobieta była wzywana do okazania dowodów i tłumaczyła, że różnice spisów z natury wynikały z błędów rachunkowych. To, co przedłożyła, nie do końca usatysfakcjonowało jednak kontrolerów. Zarzucili jej, że nie dostarczyła wszystkich dowodów wyszczególnionych w wezwaniach. W konsekwencji w ocenie fiskusa nie było potwierdzenia, że brakujący towar został sprzedany w latach następnych. To skończyło się szacowaniem obrotu.
Kobieta odwołała się, ale nic to nie dało. Fiskus upierał się, że mimo wezwań nie dostarczyła dokumentów, które są w jej posiadaniu. Przede wszystkim podkreślił, że nie sporządziła zestawień wszystkich zakupów i sprzedaży oraz nie dostarczyła ksiąg z 2020 r. i 2021 r., nie przedłożyła również dokumentów źródłowych ani spisów z natury na początek i koniec za powyższe lata.
Rację podatniczce przyznał dopiero wrocławski WSA. Przypomniał fiskusowi, że jednym z jego obowiązków jest działanie w granicach udzielonych mu kompetencji. Sąd zauważył, że skarżącą na podstawie art. 155 ordynacji podatkowej została wezwana m.in. do dostarczenia szeregu zestawień. Nie kwestionował przy tym, że fiskus na jego podstawie może wezwać m.in. stronę do złożenia wyjaśnień czy przedłożenia dokumentów, jeżeli jest to niezbędne dla ustalenia stanu faktycznego lub rozstrzygnięcia sprawy.
Niemniej zauważył, że wezwanie to jest czynnością procesową pomocniczą, władczą i jednostronną. Nakłada konkretne obowiązki, których niewykonanie jest sankcjonowane przez kary porządkowe oraz przymus administracyjny. Wiąże się zatem z ingerencją w prawa osób wzywanych.
I jak podkreślił WSA, art. 155 ordynacji podatkowej może być stosowany w trakcie już toczącego się postępowania podatkowego. Fiskus nie może więc wzywać do dokonania określonych czynności jeszcze przed jego wszczęciem w sprawie. Wymóg ten stanowi swoiste ograniczenie w zakresie wezwań związane z minimalizowaniem dolegliwości.
Jak tłumaczył sąd, sporny przepis nie daje zatem podstaw do żądania od skarżącej wszystkich dokumentów dotyczących rozliczenia VAT za 2020 i 2021, które nie były objęte zakresem wszczętego postępowania podatkowego.
…i złamali prawo
Sąd wytknął fiskusowi, że to jego rolą jest sprawdzenie wywiązywania się przez podatników z obowiązków, jak i sporządzenie potrzebnych mu do pracy zestawień. Tego obowiązku nie można przerzucać na podatnika, a za brak podjęcia żądanych działań obciążać go negatywnymi konsekwencjami.
Dlatego, jak podkreślił WSA, skarżąca nie może być na potrzeby podatkowego postępowania czy kontroli obciążona obowiązkiem tworzenia dodatkowej dokumentacji, w szczególności zestawień. Wyrok nie jest prawomocny.
Sygnatura akt: I SA/Wr 278/24
Artykuł pochodzi z Systemu Legalis. Bądź na bieżąco, polub nas na Facebooku →