Takie uwagi poczynił Sąd Najwyższy w sprawie dotyczącej przestępstwa z art. 276 KK – wyrok Sądu Najwyższego, Izba Karna z 29.9.2020 r., V KK 633/19. Sąd Najwyższy po rozpoznaniu kasacji wniesionej przez pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego na niekorzyść oskarżonych uchylił wyrok Sądu Okręgowego i sprawę przekazał do ponownego rozpoznania.

4 moduły Systemu Legalis z Bazą prawa i orzecznictwa od 150 zł netto/m-c Sprawdź

Stan faktyczny

Sąd Rejonowy wyrokiem z 2018 r. uznał A.K. i K.K. za winnych tego, że w okresie około 1 roku, działając wspólnie i w porozumieniu poprzez odmowę, pomimo żądania K.P., wskazania aktualnego miejsca przechowania dokumentacji księgowej, kadrowej, korespondencji oraz dokumentacji dotyczącej zawieranych i wykonywanych umów dotyczących 3 spółek, którymi to dokumentami nie mieli prawa wyłącznie rozporządzać, w odniesieniu do żądania dostępu do nich wspólnika, jakim jest K.P., ukryli przez nim ww. dokumenty, tj. występku z art. 276 KK.

Od tego wyroku apelację wniósł obrońca oskarżonych, domagając się uniewinnienia.

Od wyroku Sądu meriti apelację wniósł również pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego, który wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku w zakresie opisu czynu przypisanego oskarżonym, wyczerpującego znamiona przestępstwa z art. 276 KK i art. 268a KK w zw. z art. 11 § 2 KK i wymierzenie oskarżonym kary surowszej.

Sąd Okręgowy zmienił wyrok Sądu I instancji w ten sposób, że uniewinnił oskarżonych od popełnienia zarzucanego im przestępstwa.

Wyrok Sądu II instancji został zaskarżony kasacją przez pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego. Podniesiono w niej zarzuty rażącego naruszenia prawa procesowego, mającego istotny wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia.

Stanowisko Sądu Najwyższego

Sąd Najwyższy uznała kasację za oczywiście zasadną.

Na początku Sąd wskazał, że lektura uzasadnienia zaskarżonego wyroku prowadzi do wniosku, że Sąd odwoławczy dopuścił się rażącego naruszenia standardów rzetelnej kontroli instancyjnej. Jako zupełnie dowolne jawi się przyjęcie przez ten Sąd ustalenia co do braku występowania w psychice oskarżonych zamiaru wyczerpania znamion czynu zabronionego, określonego w art. 276 KK.

Nawet, jeżeli przyjąć, że motywem oskarżonych była chęć ochrony interesów spółek przed potencjalnymi działaniami K.P. (trzeciego wspólnika), to fakt ten nie wyłącza jeszcze braku umyślności po stronie oskarżonych. Odmowa wskazania miejsca przechowywania dokumentacji związanej z działalnością ww. spółek wiąże się z zachowaniem, które może być realizowane w zasadzie wyłącznie w zamiarze bezpośrednim. Takie zachowanie jest przecież nie tylko świadome, ale ze swej istoty celowe (niezależnie od kwestii słuszności czy też obiektywnej podstawności określonej motywacji), a zatem sprawca musi chcieć odmówić osobie uprawnionej udzielić informacji, a nie tylko godzić się na to, że jego zachowanie będzie miało charakter odmowy. Zupełnie zatem chybione było twierdzenie, że odmowa udzielenia informacji może być dokonana bez zamiaru. Należy odróżnić zabarwienie motywacyjne określonego zamiaru, które na gruncie prawa karnego niekiedy jest wymagane dla wyczerpania znamion strony podmiotowej czynu zabronionego (np. przy przestępstwach kierunkowych) od samej postaci umyślności, którą należy odnosić do znamion strony przedmiotowej czynu zabronionego, w szczególności znamienia czynności wykonawczej, co stanowi zasadnicze kryterium oceny danego czynu zabronionego z punktu widzenia postaci strony podmiotowej.

Sąd Rejonowy stanął na stanowisku, że „w realiach niniejszej sprawy nie było podstaw, w ocenie Sądu, do uznania, że oskarżeni A.K. i K.K. mieli realne i faktyczne podstawy do uznania, że poprzez udostępnienie K.P., na jego wielokrotnie wyrażane żądania, wnioskowanych dokumentów może dojść do wyrządzenia spółce znacznej szkody” oraz, że „trudno racjonalnie uznać za wiarygodne twierdzenia oskarżonych, że odmowa dostępu oskarżycielowi posiłkowemu K.P. do dokumentów spółki w ogóle nie była celem działania oskarżonych, skoro w pełni świadomie i konsekwentnie na przestrzeni wielu lat to czynili. Nie sposób uznać, że kiedy ktoś wprost artykułuje uprawnionemu odmowę dostępu do dokumentów, odmawiając wyjawienia miejsca gdzie są przechowywane i ich wydania, to robi to niejako „niechcący”, nie zdając sobie sprawy z tego co robi. Oskarżeni, jak jednoznacznie wynika z wyjaśnień oskarżonego K.K., w pełni świadomie „odcięli” oskarżyciela posiłkowego od wszelkiej dokumentacji dotyczącej spółek wskazanych w przypisanych im zarzutach, w których był wspólnikiem, motywując to tym, że w ich przekonaniu działa on na szkodę spółki. Sąd pragnie w tym miejscu wskazać, że z twierdzeniami tymi nie zgodził się Sąd gospodarczy odmawiając wyłączenia K. P. jako wspólnika i wskazując na przyczyny leżące po obu skonfliktowanych stronach, a i zasady doświadczenia życiowego i zawodowego wskazują, że przy tym takim poziomie skonfliktowania, jaki jest pomiędzy oskarżonymi i oskarżycielem posiłkowym i wzajemnym obwinianiu się np. o wypłacanie jakichś sum, wina z reguły leży po obu stronach.”

Dalej Sąd Najwyższy wskazał także, że możliwość realizacji praw wspólnika spółki o jakiej mowa w art. 212 KSH (w szczególności wgląd do dokumentów bądź ksiąg spółki), sama w sobie nie przekreśla możliwości popełnienia występku o którym mowa w art. 276 KK. Inna jest bowiem sytuacja wspólnika, który ma prawo wglądu do dokumentów spółki, a inna gdy chodzi o ukrywanie dokumentów przez osoby, które nie mają prawa nimi wyłącznie dysponować, przed osobą, która prawo do dysponowania tymi dokumentami posiada. Zagadnienie realizacji przez oskarżonych uprawnienia, o którym mowa w art. 212 § 2 KSH, w ramach zarzucanych im czynów zabronionych mogłoby zostać rozważane jako kontratyp działania w ramach uprawnień i obowiązków. W tym jednak zakresie niezbędne byłoby poczynienie drobiazgowej weryfikacji oceny całego materiału dowodowego.

Komentarze do ustaw antykryzysowych. Moduł COVID-19 bezpłatnie w każdej konfiguracji. Sprawdź

Naruszenie przepisu art. 7 KPK

Sąd Najwyższy odniósł się także do kwestii standardów kontroli odwoławczej. Wskazał, że Sąd Okręgowy podniósł, że orzeczenie wydane w przedmiotowej sprawie przez Sąd I instancji „jest oparte na całokształcie materiału dowodowego zebranego w sprawie, który został poddany jednak, w ocenie Sądu Okręgowego, błędnej analizie z przekroczeniem zasady swobodnej oceny dowodów i brakiem uwzględnienia zasad doświadczenia życiowego.”

Nie wskazał jednak – a co jest niezwykle istotne – które to dowody i w jakim zakresie oraz dlaczego zostały ocenione przez Sąd Rejonowy z przekroczeniem zasady swobodnej oceny, wyrażonej w art. 7 KPK, ani jakie zasady doświadczenia życiowego i w odniesieniu do których dowodów zostały pogwałcone. Sąd odwoławczy ma oczywiście zagwarantowane prawo do wydania orzeczenia reformatoryjnego, jednakże należy podkreślić, że i ono musi być oparte na rzetelnej analizie całokształtu materiału dowodowego – musi wskazywać dowody, które zostały ocenione odmiennie, aniżeli uczynił to Sąd I instancji oraz z jakich powodów. W tym zakresie nie wystarczy tylko odmienne zapatrywanie Sądu odwoławczego, albowiem ten władny jest zmienić zaskarżone orzeczenie jedynie wówczas, gdy wykaże, że orzeczenie będące przedmiotem kontroli zapadło z obrazą prawa procesowego lub materialnego, albo też wskutek błędu w ustaleniach faktycznych, wbrew przeprowadzonym i prawidłowo ocenionym dowodom. Z tego zadania Sąd odwoławczy nie wywiązał się w sposób należyty, a jego orzeczenie w powiązaniu z lekturą uzasadnienia nie daje jednoznacznej odpowiedzi, dlaczego rozstrzygnięcie Sądu Rejonowego zostało uznane za błędne oraz z jakich powodów i dlaczego należało w przedmiotowej sprawie wydać wyrok uniewinniający.

Podsumowanie

Sąd Najwyższy w omawianym orzeczeniu dokonał po raz kolejny wykładni pojęcia „zamiar” na gruncie prawa karnego w praktycznym ujęciu oceny prawnokarnej czynu zakwalifikowanego z art. 276 KK. W orzeczeniu wyraźnie wskazano na konieczność odróżnienia zamiaru i motywacji, relacji względem siebie tych dwóch elementów oceny czynu oraz ich znaczenia prawnego.

Orzeczenie to wskazuje wprost na możliwość ścigania karnego wspólników zatajających dokumenty przed innymi wspólnikami – i to niezależnie od akcji prawnych przewidzianych KSH.

Ponadto Sąd Najwyższy wypowiedział się co do standardów kontroli odwoławczej – co ma istotne znaczenie w sprawie, w której zapada wyrok skazujący, a później wyrok uniewinniający.

Wszystkie aktualności n.ius® po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Przetestuj. Sprawdź