Weryfikacja formalna wniosku w postępowaniu administracyjnym

Opis okoliczności faktycznych

Skarżący S.K., obywatel Ukrainy, złożył skargę na bezczynność Wojewody w sprawie załatwienia jego wniosku o udzielenie zezwolenia na pobyt czasowy, zarzucając rażące przekroczenie terminów do załatwienia sprawy. W ocenie skarżącego organ dopuścił się bezczynności. Wojewoda nie dochował bowiem terminów wskazanych w obowiązujących przepisach. Tymczasem przepisy te wskazują, że organ powinien rozpoznać sprawę niezwłocznie, najpóźniej w ciągu miesiąca, a w przypadku spraw skomplikowanych i wymagających postępowania wyjaśniającego – w terminie 2 miesięcy. Natomiast art. 112a ustawy z 12.12.2013 r. o cudzoziemcach (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 769; dalej: CudzU) wskazuje, że decyzję w sprawie udzielenia zezwolenia na pobyt czasowy wydaje się w terminie 60 dni. Odnosząc się do podnoszonych przez organ kwestii zawieszenia biegu terminów wynikającego z przepisów ustawy z 12.3.2022 r. o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 167; dalej: PomocUkrainaU), wskazał, że nie można ich rozciągać na wszystkie postępowania o wydanie zezwoleń pobytowych, gdyż przepisy te odnoszą się wyłącznie do spraw, których przedmiotowo i podmiotowo PomocUkrainaU dotyczy. Przede wszystkim dotyczy określonego w niej kręgu osób – obywateli Ukrainy, którzy przybyli na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej z terytorium Ukrainy w związku z działaniami wojennymi prowadzonymi na terytorium tego państwa. Ustawa nie powinna być traktowana jako zmiana przepisów postępowania w sprawach wszystkich cudzoziemców.

Stanowisko Organu

Odnosząc się do zarzutów podniesionych w skardze, Organ administracji wskazał, że zgodnie z art. 112a PomocUkrainaU regulującym termin wydania decyzji w sprawie udzielenia cudzoziemcowi zezwolenia na pobyt czasowy i stanowiącym lex specialis w stosunku do powołanych przez skarżącego przepisów KPA, decyzję w sprawie udzielenia cudzoziemcowi zezwolenia na pobyt czasowy wydaje się w terminie 60 dni. Ponadto organ wskazał, że ustawodawca w art. 100d PomocUkrainaU ustanowił wyjątki od powyższego, stanowiąc, że w okresie do 4.3.2024 r. bieg terminów na załatwienie spraw dotyczących m.in. zezwolenia na pobyt czasowy i pracę w postępowaniach prowadzonych przez Wojewodę nie rozpoczyna się, a rozpoczęty ulega zawieszeniu na ten okres. Jednocześnie Organ wyjaśnił, że nadzwyczajna sytuacja epidemiologiczna w Polsce przekładała się na wzrost absencji chorobowych pracowników, powstanie zaległości, a tym samym wydłużenie czasu procedowania.

Nadto Organ wskazał, że wszczęcie postępowania administracyjnego na żądanie strony ma miejsce zgodnie z zasadą określoną w art. 61 § 3 KPA, jednak pod warunkiem, że podanie, żądanie, wniosek spełnia wymogi określone w art. 63 § 2 KPA, co w tym przypadku oznacza również, że musi czynić zadość innym wymaganiom ustalonym w przepisach szczególnych.

Beck Akademia - praktyczne szkolenia online - sprawdź aktualny harmonogram Sprawdź

Stanowisko WSA

Wojewódzki Sąd Administracyjny nie miał wątpliwości, że Organ nie dotrzymał terminów załatwienia sprawy administracyjnej i po rozpoznaniu skargi S.K. stwierdził, że Organ dopuścił się bezczynności bez rażącego naruszenia prawa; zobowiązał Organ do rozpatrzenia wniosku w terminie 60 dni od daty zwrotu akt wraz z prawomocnym wyrokiem, oddalając skargę w pozostałym zakresie.

Przechodząc do merytorycznego rozpoznania niniejszej skargi, WSA przypomniał, że prawo do rozpoznania sprawy administracyjnej w rozsądnym terminie, jako element prawa do dobrej administracji, jest również jednym z praw podstawowych w porządku prawnym Unii Europejskiej. Realizacji zasady szybkości postępowania służy m.in. określenie terminów załatwiania spraw przez organy administracji publicznej. Art. 35 KPA reguluje terminy załatwiania spraw w postępowaniu administracyjnym. W ocenie WSA nie każde przekroczenie przez organ terminów załatwiania spraw oznacza per se, że organ pozostaje w stanie bezczynności lub prowadzi postępowanie w sposób przewlekły. Konieczne jest tutaj poddanie ocenie istotnych okoliczności konkretnej sprawy, w tym w szczególności stopnia jej skomplikowania, a także postawy stron. Nawet jednak w sprawach o skomplikowanym charakterze organ powinien działać wnikliwie i szybko. Dla stwierdzenia bezczynności organu w zakresie niewydania stosownego aktu lub niepodjęcia czynności nie ma znaczenia fakt, z jakich powodów organ zwleka z wydaniem decyzji, a w szczególności czy zwłoka spowodowana jest zawinioną lub też niezawinioną opieszałością organu.

Odnosząc się do stosowanych w sprawie przepisów, w ocenie WSA PomocUkrainaU nie znajduje zastosowania w sprawie, ponieważ dotyczy tylko obywateli Ukrainy, którzy opuścili Ukrainę w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa. Z kolei, choć zastosowanie przepisów CudzU co do wydłużonego do 60 dni terminu na wydanie decyzji uzależnione jest między innymi od tego, czy cudzoziemiec złożył wniosek, który nie zawiera braków formalnych lub zostały one uzupełnione, to jednak nawet w świetle tej regulacji organ nie jest zwolniony od obowiązku dokonania kontroli formalnej poprawności wniosku cudzoziemca w terminie ogólnym wynikającym z art. 35 KPA.

Zgodnie z art. 61 § 3 KPA datą wszczęcia postępowania na żądanie strony jest dzień doręczenia żądania organowi administracji publicznej. W związku ze stanowiskiem organu prezentowanym w odpowiedzi na skargę trzeba zauważyć, że gdy wniosek zawiera braki, organ powinien wezwać do ich usunięcia w wyznaczonym terminie, nie krótszym niż 7 dni, z pouczeniem, że nieusunięcie tych braków spowoduje pozostawienie podania bez rozpoznania, a dniem wszczęcia postępowania pozostanie dzień złożenia wniosku do organu, nie zaś dzień uzupełnienia braków na żądanie organu. Jeżeli brak zostanie konwalidowany, przyjmuje się fikcję, że podanie nie było dotknięte brakiem od chwili wniesienia. Oznacza to, że datą wszczęcia postępowania w przypadku, gdy żądanie załatwienia sprawy zawiera braki formalne, będzie dzień wniesienia podania, a nie dzień uzupełnienia jego braków. Jednocześnie w KPA brak jest regulacji określającej, w jakim terminie organ powinien wezwać stronę do uzupełnienia braków wniesionego przez nią podania. Nie oznacza to jednak, że organ ma pełną swobodę w zakresie terminu wystosowania do wnioskodawcy wezwania do usunięcia takich braków, albowiem działanie cechujące się nieuzasadnioną zwłoką, uchybiając art. 12 § 1 KPA, kreuje po stronie wnioskodawcy prawo do wniesienia ponaglenia, a następnie skargi na przewlekłość organu z uwagi na to, że wskazane opóźnienie niewątpliwie ma wpływ na to, iż postępowanie, którego wszczęcia zażądał wnioskodawca, będzie prowadzone dłużej, niż jest to niezbędne do załatwienia sprawy.

Komentarz

W ocenie WSA wyrażonej w rozstrzyganej sprawie złożenie wniosku wszczynającego postępowanie nakłada na organ obowiązek jego weryfikacji i ustalenia, czy zawiera on wszystkie niezbędne dane, w szczególności takie, których obowiązek przedłożenia wynika z przepisów prawa. Weryfikacja ta powinna nastąpić niezwłocznie i wówczas organ powinien wezwać wnioskodawcę do jego uzupełnienia również w takim czasie, który nie spowoduje popadania przez organ w zwłokę w załatwieniu sprawy, niemożliwą do zaakceptowania z punktu widzenia standardów obowiązujących w demokratycznym państwie prawnym. Rozstrzygnięcie odbiega od stanowiska orzeczniczego, zgodnie z którym wszczęcie postępowania administracyjnego na żądanie strony następuje w dniu doręczenia żądania organowi administracji publicznej, tj. zgodnie z zasadą określoną w art. 61 § 3 KPA, jednak pod warunkiem, że spełnia wymogi określone w art. 63 § 2 KPA. Nawet jednak przyjmując zaprezentowane stanowisko, że wszczęcie postępowania następuje poprzez podanie zawierające braki, zabrakło w uzasadnieniu wskazania, że do terminu załatwienia sprawy nie wlicza się terminów przewidzianych w przepisach prawa do dokonania określonych czynności, co wynika wprost z art. 35 § 5 KPA. Za taki termin należałoby uznać termin do uzupełnienia braku wniosku. W przeciwnym razie mogłoby dojść do nieakceptowalnych sytuacji, w których organ przy wyznaczaniu dłuższego terminu do uzupełnienia braków (co jest przecież dla strony korzystne), sam pozbawiałby się części czasu na załatwienie sprawy, dodatkowo narażając się na zarzut bezczynności.

Wszystkie aktualności n.ius® po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Nowe zasady postępowania z rzeczami znalezionymi

Cel proponowanych regulacji oraz uzasadnienie zmian

Projekt nowelizacji ustawy z 20.2.2015 r. o rzeczach znalezionych (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 501; dalej: RzeczZnalU) powstał w odpowiedzi na analizę skuteczności dotychczasowych przepisów, przeprowadzoną na zlecenie Ministerstwa Sprawiedliwości. W raporcie wymieniono szereg problemów w stosowaniu RzeczZnalU, które skłoniły ustawodawców do zaproponowania zmian. Przykłady trudności to: potrzeba lepszego określenia „właściwego” biura rzeczy znalezionych, zwiększenie wartości minimalnej rzeczy przyjmowanych przez starostów, ułatwienia w przypadku przedmiotów zawierających dane osobowe oraz skrócenie terminów poszukiwania właścicieli. Dodatkowo postulaty obejmują usprawnienia w kwestii dokumentacji związanej z przedmiotami wojskowymi oraz wytyczne współpracy między organami publicznymi.

Projekt nowelizacji RzeczZnalU ma na celu ułatwienie procedur zarządzania i zwrotu przedmiotów znalezionych, szczególnie w kontekście praktycznego zastosowania jej przepisów. Proponowane regulacje obejmują m.in. uaktualnienie odpowiedzialności starostów, uproszczenia procedur oraz możliwość przekazania szczególnych przedmiotów odpowiednim służbom.

Propozycje zmian w RzeczZnalU

Projektowana nowelizacja RzeczZnalU przewiduje zmianę definicji „właściwego starosty”. Zakłada się, że odpowiedzialność za rzeczy znalezione przejmie starosta miejsca, w którym przedmiot został znaleziony. Opisana zmiana ma na celu ułatwienie współpracy między znalazcą a starostą oraz uproszczenie procedury zwrotu.

Zwiększenie minimalnej wartości przedmiotów przekazywanych starostom to kolejna zaproponowana zmiana. Nowelizacja RzeczZnalU zakłada podniesienie wartości rzeczy, dla których wymagane jest prowadzenie czynności. Obecnie próg wynosi 100,00 zł, zaś projekt przewiduje jego zwiększenie, co pozwoli ograniczyć koszty administracyjne związane z obsługą mniej wartościowych przedmiotów.

Proponuje się również zmianę w zakresie przekazania własności dokumentów zawierających dane osobowe do powiatu. Projekt zakłada, że nieodebrane dokumenty zawierające dane osobowe staną się własnością powiatu. Dokumenty będą niszczone po upływie terminu przechowywania, co zostanie potwierdzone protokołem.

Projektowana nowelizacja RzeczZnalU przewiduje także rozszerzenie obowiązku przekazania przedmiotów wojskowych do Żandarmerii Wojskowej. Przedmioty wskazujące na powiązanie z wojskiem, takie jak legitymacje wojskowe, mogą być oddawane zarówno staroście, jak i najbliższej jednostce Żandarmerii Wojskowej.

Nowe przepisy mają również objąć jasne wytyczne postępowania z przedmiotami stanowiącymi zagrożenie dla zdrowia i życia.

Uproszczenia proceduralne oraz nowe normy współpracy między organami

Projekt nowelizacji RzeczZnalU zakłada wprowadzenie zmian ułatwiających procedury oraz usprawniających współpracę między instytucjami publicznymi. Zredukowane zostaną wymagania formalne dotyczące dokumentacji, a zasady współpracy między starostami, Policją oraz Żandarmerią Wojskową będą dokładniej określone. Dodatkowo projekt przewiduje połączenie poświadczenia i protokołu przyjęcia rzeczy w jeden dokument, co uprości dokumentowanie procesu przyjmowania zgłoszeń.

Ważnym ułatwieniem proceduralnym jest także propozycja zniesienia obowiązku publikowania ogłoszeń o znalezieniu rzeczy w ogólnopolskich dziennikach. Informacje te będą dostępne wyłącznie na tablicach ogłoszeń, a termin publikacji ulegnie skróceniu do sześciu miesięcy.

Wydłużenie terminu przekazania rzeczy przez zarządców obiektów

Projektowana ustawa uwzględnia wnioski przedstawione przez Przedsiębiorstwo „Porty Lotnicze”, które wskazało na trudności z dotrzymaniem trzydniowego terminu na przekazanie rzeczy znalezionych. Nowelizacja zakłada, że zarządcy, w tym m.in. lotniska, będą mogli przedłużyć okres przechowywania przedmiotu, szczególnie w sytuacjach, gdy właściciele zgłaszają się z opóźnieniem.

Beck Akademia - praktyczne szkolenia online - sprawdź aktualny harmonogram Sprawdź

Skrócenie terminów na odbiór rzeczy oraz przejście własności na znalazcę

Kolejna zmiana przewidziana w projektowanej ustawie dotyczy skrócenia ustawowych terminów przechowywania rzeczy przed przejściem ich własności na znalazcę. Projekt skraca te terminy do 3 miesięcy (w przypadku kontaktu z osobą uprawnioną do odbioru) lub do 6 miesięcy (jeśli kontakt jest niemożliwy). Na gruncie obowiązujących przepisów okres oczekiwania wynosi rok. Zmiana ta pozwoli szybciej finalizować postępowania dotyczące rzeczy znalezionych.

Zmiany w art. 187 KC

Projekt przewiduje modyfikację art. 187 KC, aby dostosować terminy na odbiór rzeczy do nowych przepisów RzeczZnalU. Obecnie obowiązujący termin roczny do odebrania przedmiotu przez osobę uprawnioną zostanie skrócony do 6 miesięcy, natomiast dwuletni termin dla osób nieznanych – do jednego roku. Przewiduje się, że skrócenie tych terminów usprawni procedurę odzyskiwania rzeczy i uprości cały proces dla osób poszukujących swoich przedmiotów.

Przepisy przejściowe

Projektowane przepisy wejdą w życie po upływie 14 dni od dnia ich ogłoszenia, co zapewni sprawne wprowadzenie w życie zmian. Jednocześnie projekt przewiduje, że przedmioty znalezione przed datą wejścia w życie projektowanej ustawy będą rozpatrywane według dotychczasowych przepisów. Taka regulacja zapobiegnie konfliktom prawnym i umożliwi płynne przejście do nowych zasad.

Etap legislacyjny

Informacja o projektowanej ustawie została opublikowana w wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów. Planowany termin przyjęcia projektu przez Radę Ministrów to I kwartał 2025 r.

Wszystkie aktualności n.ius® po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Działki, lotniska i szersza kompensata

Właścicielowi nieruchomości, której wartość zmniejszyła się na skutek wprowadzenia obszaru ograniczonego użytkowania, przysługuje odszkodowanie, choćby nie był to skutek konkretnych ograniczeń w tej strefie.

To sedno wtorkowej uchwały siedmiu sędziów Izby Cywilnej SN.

Ograniczenia wokół lotnisk lub oczyszczalni

SN odpowiadał na pytanie prawne prof. Joanny Misztal-Koneckiej, prezes tej Izby, czy samo utworzenie obszaru ograniczonego użytkowania wokół lotniska (ale też np. oczyszczalni ścieków) lub hałas albo nieprzyjemne zapachy powodują obniżenie wartości nieruchomości i upoważniają właściciela działki do odszkodowania, czy też niezbędne do tego jest ustanowienie konkretnych zakazów w omawianej strefie.

Te konkretne ograniczenia przewiduje art. 135 § 3a prawa o ochronie środowiska. Tworząc obszar ograniczonego użytkowania (OOU), dany organ określa ograniczenia w zakresie przeznaczenia terenu i wymagania techniczne budynków.

Przed 2022 r w orzecznictwie dominował pogląd, że samo utworzenie OOU powoduje obniżenie wartości nieruchomości, a tym samym szkodę, której naprawienia można się domagać na podstawie art. 129 ust. 2 prawa o ochronie środowiska.

Ta linia orzecznicza znalazła ostatnio potwierdzenie w uchwale SN z 12 kwietnia 2024 r. (sygn. akt III CZP 56/23), zgodnie z którą właścicielowi nieruchomości, której wartość zmniejszyła się na skutek wprowadzenia OOU, jednak bez związku ze szczególnymi ograniczeniami wynikającymi z art. 135 ust. 3a, przysługuje odszkodowanie na podstawie wspomnianego art. 129 ust. 2. Dlatego że realizacja słusznego interesu publicznego nie może odbywać się kosztem części jednostek, a wykładnia prawa nie może być w opozycji do mechanizmów rynkowych. Uchwała zapadła w sprawie kilkunastu właścicieli działek domagających się od lotniska Kraków-Balice odszkodowania za objęcie ich strefą C obszaru ograniczonego użytkowania.

Sektor publiczny – Sprawdź aktualną listę szkoleń Sprawdź

Niezbędne ograniczenia

Zgodnie z odmiennym stanowiskiem samo wprowadzenie OOU nie stanowi samodzielnej podstawy do odszkodowania za obniżenie wartości nieruchomości. Taką podstawę mogą stanowić jedynie postanowienia aktu ustanawiającego OOU określające nakazy, zakazy i zalecenia skierowane do właścicieli np. domów lub działek.

Na poparcie tego stanowiska wskazywano ograniczenia prawa własności wynikające z art. 64 konstytucji (ochrona własności) i fakt, że są one niekiedy konieczne ze względu na niezbędne dla rozwoju cywilizacyjnego inwestycje przemysłowe i infrastrukturalne wyrządzające tzw. szkodę legalną. Za tym stanowiskiem opowiedział się SN np. w uchwale III CZP 81/22, zapadłej w sprawie pozwu właścicieli nieruchomości w sąsiedztwie lotniska Poznań-Ławica, żądających od lotniska odszkodowania za obniżenie potencjalnej wartości ich nieruchomości z powodu hałasu i strefy ochronnej. SN orzekł, że samo wprowadzenie OOU przy lotnisku nie jest podstawą żądania rekompensaty za obniżenie wartości nieruchomości.

SN za szerszymi rekompensatami

W podjętej w środę uchwale SN opowiedział się za szerszym rozumieniem należnych odszkodowań. Agnieszka Góra-Błaszczykowska, sędzia sprawozdawca, wskazała, że są różne przesłanki uznania różnych szkód, a są też szkody nieobjęte ograniczeniami – jak nieczyste powietrze w okolicach nieruchomości. Zatem sama „stygmatyzacja” działki poprzez zaliczenie jej do OOP zniechęca do jej nabywania.

Status jej jest zbliżony do wywłaszczenia, dlatego firma czy instytucja, na rzecz której OOU została ustanowiona, winna odpowiadać odszkodowawczo, a w razie większej ingerencji powinno dojść do wykupienia nieruchomości.

Sygnatura akt: III CZP 27/24

Opinia dla „Rzeczpospolitej”

Stefan Jacyno

adwokat, kancelaria Wardyński i Wspólnicy

Istnieje silna pokusa, by interesem publicznym tłumaczyć oszczędności. Jednak w naszej cywilizacji i kulturze prawnej opartej na poszanowaniu praw jednostek tak być nie może. Inwestor musi ponieść nie tylko bezpośrednie koszty budowy, ale i koszty uboczne, które dotykają mieszkańców okolicznych terenów choćby przez pogorszenie warunków życia, możliwości korzystania ze swojej własności czy wreszcie wyceny wartości ich majątku. W podejmowaniu decyzji o inwestycjach infrastrukturalnych muszą być brane pod uwagę takie koszty dodatkowe i SN wszystkim to uświadamia. W tym przypadku ostatecznie pieniądze wyłożone przez inwestora zwrócą się w biletach lotniczych, w których cenie zawarta jest opłata lotniskowa, ale bilety przez to będą droższe. Tak przejawia się związek prawa z ekonomią.

Więcej treści z Rzeczpospolitej po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Ziemia jako odpad

Stan faktyczny

NSA rozpoznał skargę kasacyjną od wyroku WSA w Olsztynie z 8.11.2022 r., II SA/Ol 627/22, Legalis, w sprawie ze skargi na decyzję SKO w przedmiocie nakazu usunięcia odpadów i skargę kasacyjną oddalił.

Wcześniej WSA skargę także oddalił. W skardze kasacyjnej sformułowano m.in. zarzut polegający na tym, że Sąd I instancji dokonał niewłaściwej kontroli legalności działalności administracji publicznej i niezakwestionowaniu dokładności ustaleń faktycznych i oceny całokształtu materiału dowodowego. Decyzja nie precyzuje bowiem powierzchni występowania ewentualnych odpadów podlegających usunięciu i w konsekwencji może być interpretowana zarówno przez organ, jak i skarżącego w sposób dowolny. Wyrokowi zarzucono także naruszenie art. 26 ust. 2 w zw. z art. 3 ust. 1 pkt 6 i 19 ustawy z 14.12.2012 r. o odpadach (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 1587 ze zm.; dalej: OdpadyU) poprzez wydanie decyzji jedynie wobec K.Ł. oraz B.Ł., podczas gdy K.Ł. jako osoba fizyczna nieprowadząca działalności gospodarczej w zakresie składowania odpadów nie mogła skutecznie przejąć odpadów od podmiotów profesjonalnych jak S. S.A. czy M. S.A. i w konsekwencji to podmioty nieprawidłowo wystawiające Karty Przekazania Odpadu na rzecz skarżącego powinny zostać uznane za posiadaczy owych odpadów w niniejszym postępowaniu.

Autor skargi kasacyjnej podkreślił, że skarżący jest rolnikiem nieprowadzącym działalności gospodarczej, a celem pozyskania przez niego gleby i ziemi do utwardzenia nieruchomości na działce było poprawienie użytkowności owej działki poprzez niwelację grząskiego i podmokłego terenu. Zauważono, że na żadnym etapie otrzymywania gleby i ziemi skarżący nie był informowany przez urzędników Urzędu Miejskiego bądź pracowników profesjonalnych firm budowlanych, iż proceder ten jest niezgody z obowiązującym prawem i że ostatecznie to skarżący (który odbierał glebę i ziemię bez jakiegokolwiek wynagrodzenia) będzie uznany za posiadacza odpadów i w konsekwencji to on poniesie olbrzymie koszty usunięcia zgromadzonej na terenie nieruchomości gleby i ziemi. Skoro magazynowanie odbywać się może na terenie, do którego posiadacz odpadów posiada tytuł prawny i prowadzone może być wyłącznie w ramach wytwarzania, zbierania lub przetwarzania odpadów, to w ocenie skarżącego kasacyjnie uznać należy, że podmioty profesjonalne jak S. S.A. bądź M. S.A. nie mogły skutecznie przekazać skarżącemu odpadów na podstawie podpisanych kart przekazania odpadów i to te podmioty powinny – chociażby solidarnie – odpowiadać za usunięcie nawiezionej gleby i ziemi spod inwestycji.

Skarżący kasacyjnie wskazał, że w realiach przedmiotowej sprawy rolnik niebędący profesjonalistą został de facto obciążony kosztami utylizacji gleby i ziemi spod inwestycji miejskich, podczas gdy jedynym celem nawiezienia przedmiotowych odpadów na grząski i podmokły teren jego działki rolnej była poprawa jej użytkowności i utwardzenie terenu poprzez urządzenie łąki.

Beck Akademia - praktyczne szkolenia online - sprawdź aktualny harmonogram Sprawdź

Stanowisko NSA

Zgodnie z art. 26 ust. 1 OdpadyU posiadacz odpadów jest obowiązany do niezwłocznego usunięcia odpadów z miejsca nieprzeznaczonego do ich składowania lub magazynowania. W myśl art. 26 ust. 2 OdpadyU w przypadku nieusunięcia odpadów zgodnie z art. 26 ust. 1 OdpadyU wójt, burmistrz lub prezydent miasta, w drodze decyzji wydawanej z urzędu, nakazuje posiadaczowi odpadów usunięcie odpadów z miejsca nieprzeznaczonego do ich składowania lub magazynowania, z wyjątkiem przypadku, gdy obowiązek usunięcia odpadów jest skutkiem wydania decyzji o cofnięciu decyzji związanej z gospodarką odpadami, stwierdzenia nieważności, uchylenia lub wygaśnięcia decyzji związanej z gospodarką odpadami. W decyzji tej określa się w szczególności termin usunięcia odpadów, rodzaj odpadów i sposób ich usunięcia (art. 26 ust. 6 OdpadyU).

W myśl art. 3 ust. 1 pkt 6 OdpadyU, ilekroć w ustawie jest mowa o odpadach, rozumie się przez to każdą substancję lub przedmiot, których posiadacz pozbywa się, zamierza się pozbyć lub do których pozbycia się jest obowiązany.

Stosownie do treści art. 3 ust. 1 pkt 19 OdpadyU przez posiadacza odpadów rozumie się wytwórcę odpadów lub osobę fizyczną, osobę prawną oraz jednostkę organizacyjną nieposiadającą osobowości prawnej będące w posiadaniu odpadów; domniemywa się, że władający powierzchnią ziemi jest posiadaczem odpadów znajdujących się na nieruchomości.

Obalenie domniemania prawnego z art. 3 ust. 1 pkt 19 OdpadyU może nastąpić tylko przez wykazanie, że odpadem faktycznie władał inny podmiot, przy czym ciężar przeprowadzenia dowodu w tym zakresie spoczywa na władającym powierzchnią ziemi. Władający powierzchnią ziemi może się zwolnić z odpowiedzialności za odpady tylko w jeden sposób – wykazując, że odpadem włada lub władał faktycznie inny podmiot, czyli wskazać wyraźnie na innego posiadacza odpadów. Tak więc obowiązek usunięcia odpadów ciąży na posiadaczu odpadów, a jego odpowiedzialność oparta jest na obiektywnym fakcie zalegania odpadów w miejscu do tego nieprzeznaczonym.

Konstrukcja powyższych unormowań wskazuje, że intencją ustawodawcy było stworzenie przepisów pozwalających na niezwłoczne usunięcie odpadów z miejsc do tego nieprzeznaczonych. Następstwem powyższego było wprowadzenie w art. 3 ust. 1 pkt 19 OdpadyU instytucji domniemania, że władający powierzchnią ziemi jest jednocześnie uznawany za posiadacza odpadów, w stosunku do którego można wydać decyzję nakazującą usunięcie odpadów. Bez tak jednoznacznego określenia posiadacza odpadów realizacja celów ustawy byłaby znacząco utrudniona, a w niektórych przypadkach nawet niemożliwa. Zasadniczą intencją art. 26 ust. 2 OdpadyU jest skuteczne i szybkie usuwanie odpadów z miejsca nieprzeznaczonego do ich składowania lub magazynowania. Odpady zalegające w miejscu nieprzeznaczonym do ich składowania lub magazynowania stanowią zagrożenie dla środowiska oraz zdrowia i życia ludzi.

Pod pojęciem władającego powierzchnią ziemi rozumie się właściciela nieruchomości, a jeżeli w ewidencji gruntów i budynków prowadzonej na podstawie ustawy z 17.5.1989 r. – Prawo geodezyjne i kartograficzne (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 1151) ujawniono inny podmiot władający gruntem – podmiot ujawniony jako władający. Na zasadzie ww. domniemania prawnego za odpady odpowiada władający powierzchnią ziemi.

Jak wynika z akt sprawy, skarżący kasacyjnie jest właścicielem działki. Wobec tego bezsprzecznym pozostaje fakt, że skarżący kasacyjnie jest władającym powierzchnią ziemi, a więc posiadaczem odpadów. Bez znaczenia pozostają formułowane w skardze kasacyjnej niezawierające szerszego uzasadnienia twierdzenia, że podmioty profesjonalne jak S. S.A. bądź M. S.A. powinny – jako faktyczni wytwórcy odpadów – chociażby solidarnie odpowiadać za usunięcie nawiezionej gleby i ziemi spod inwestycji. W toku postępowania administracyjnego właściciele przedmiotowej nieruchomości nie wykazali, iż odpadami włada inny podmiot, a skarżący kasacyjnie wyraził zgodę na przywożenie na teren nieruchomości zgromadzonych tam odpadów. Nie miał racji skarżący kasacyjnie, sprzeciwiając się nałożeniu na niego obowiązku usunięcia odpadów w sytuacji, gdy nie zostało ustalone, kto faktycznie nawiózł te odpady. Powyższa kwestia nie ma w przedmiotowej sprawie kluczowego znaczenia, jak wskazano bowiem powyżej, obowiązki wynikające z art. 26 OdpadyU są nakładane na posiadacza odpadów, co nie musi być jednak tożsame z pojęciem osoby, która nawiozła te odpady.

W świetle przepisów nie budzi również wątpliwości, że nawieziona ziemia stanowi odpad. Otóż zgodnie z art. 2 pkt 3 OdpadyU przepisów ustawy nie stosuje się do niezanieczyszczonej gleby i innych materiałów występujących w stanie naturalnym, wydobytych w trakcie robót budowlanych, pod warunkiem że materiał ten zostanie wykorzystany do celów budowlanych w stanie naturalnym na terenie, na którym został wydobyty. Tak więc, a contrario, masa ziemna jest traktowana jak odpad, gdy materiał został przetworzony lub wykorzystany do innych celów lub gdzie indziej, np. nastąpiło usunięcie lub przemieszczanie, przetransportowanie mas ziemnych w związku z realizacją jakiejś inwestycji czy w sytuacji zdeponowania ziemi w innym miejscu niż miejsce wydobycia.

Komentarz

Konieczność utwardzenia miejsc przejazdowych w celu poprawy komunikacji oraz ulepszenie stanu działki przez niwelację podmokłego terenu nie uzasadnia magazynowania mas ziemnych. Te, jeżeli pochodzą z innej nieruchomości, stanowią odpady. Jeżeli skarżący kasacyjnie nie posiadał stosownego pozwolenia na magazynowanie czy składowanie odpadów na działce, to działalność jego nie była zgodna z przepisami prawa.

Wszystkie aktualności n.ius® po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Przetwarzanie danych użytkownika Facebooka

Stan faktyczny

Spór pomiędzy M. Schremsem, użytkownikiem sieci społecznościowej Facebook, a Meta Platforms Ireland Ltd z siedzibą w Irlandii (dalej: Meta), dotyczył przetwarzania przez tę spółkę jego danych osobowych. M. Schrems twierdził, że nigdy nie wspomniał o swojej orientacji seksualnej i nie opublikował żadnych danych wrażliwych na swoim profilu na Facebooku, a jednak regularnie otrzymywał reklamy skierowane do osób orientacji homoseksualnej i zaproszenia na odpowiednie wydarzenia. W związku z tym M. Schrems podniósł przed austriackim sądem, że przetwarzanie jego danych osobowych przez Meta narusza szereg przepisów rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27.4. 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) (Dz.Urz. UE L z 2016 r. Nr 119, s. 1; dalej: RODO).

Stanowisko TS

Zasada „minimalizacji danych”

Zgodnie z art. 5 ust. 1 lit. c) RODO, w którym ustanowiono zasadę „minimalizacji danych”, dane osobowe powinny być „adekwatne, stosowne oraz ograniczone do tego, co niezbędne do celów, w których są przetwarzane”. Trybunał wskazał, że zgodnie z zasadą odpowiedzialności wyrażoną w art. 5 ust. 2 RODO administrator powinien być w stanie wykazać, że przestrzega określonych w art. 5 ust. 1 zasad dotyczących przetwarzania danych osobowych. Ponadto, w przypadku gdy dane osobowe są pozyskiwane od osoby, której dotyczą, to na administratorze danych spoczywa obowiązek poinformowania jej o celach przetwarzania, do którego dane są przeznaczone, oraz o podstawie prawnej tego przetwarzania [wyrok TS z 4.7.2023 r., Meta Platforms i in. (Ogólne warunki korzystania z sieci społecznościowej), C-252/21, EU:C:2023:537, pkt 95].

Odnośnie ograniczenia czasowego przetwarzania danych osobowych, takiego jak rozpatrywane w postępowaniu głównym, TS orzekł już, iż biorąc pod uwagę zasadę minimalizacji danych, administrator danych jest zobowiązany ograniczyć do niezbędnego minimum, w świetle zamierzonego celu przetwarzania danych, okres zbierania danych osobowych [wyrok TS z 24.2.2022 r., Valsts ieņēmumu dienests (Przetwarzanie danych osobowych uzyskanych do celów podatkowych), C-175/20, EU:C:2022:124, pkt 79]. Trybunał podkreślił, że do krajowego sądu należy dokonanie oceny, z uwzględnieniem wszystkich istotnych okoliczności sprawy i przy zastosowaniu zasady proporcjonalności, czy okres przechowywania danych osobowych przez administratora jest racjonalnie uzasadniony w świetle celu polegającego na umożliwieniu przesyłania zindywidualizowanych reklam. W każdym wypadku bezterminowe przechowywanie danych osobowych użytkowników platformy sieci społecznościowej do celów ukierunkowanej reklamy należy uznać za nieproporcjonalną ingerencję w prawa zagwarantowane tym użytkownikom w RODO.

Nowe technologie – Sprawdź aktualną listę szkoleń Sprawdź

Co do okoliczności, że dane osobowe rozpatrywane w postępowaniu głównym są gromadzone, agregowane, analizowane i przetwarzane do celów ukierunkowanej reklamy, bez rozróżnienia charakteru tych danych, TS orzekł już, iż z uwagi na przewidzianą w art. 5 ust. 1 lit. c) RODO zasadę minimalizacji, administrator nie może zbierać danych osobowych w sposób ogólny i niezróżnicowany oraz że powinien on powstrzymać się od zbierania danych, które nie są absolutnie niezbędne z punktu widzenia celów przetwarzania [wyrok Valsts ieņēmumu dienests (Przetwarzanie danych osobowych uzyskanych do celów podatkowych), pkt 74].

W niniejszej sprawie Meta gromadzi dane osobowe użytkowników Facebooka, w tym M. Schremsa, dotyczące ich aktywności zarówno w ramach tej sieci społecznościowej, jak i poza nią, w tym w szczególności dane dotyczące przeglądania platformy internetowej oraz stron i aplikacji internetowych podmiotów zewnętrznych, a także monitoruje aktywność użytkowników dotyczącą przeglądania tych stron za pomocą umieszczonych na tych stronach internetowych „wtyczek społecznościowych” i „pikseli”. Trybunał orzekł już, że tego rodzaju przetwarzanie ma szczególnie szeroki zakres, ponieważ potencjalnie dotyczy nieograniczonego zbioru danych i ma istotny wpływ na użytkownika, w przypadku którego znaczna część jego aktywności – a wręcz prawie cała jego aktywność w Internecie – jest monitorowana przez Meta. Może to wywołać u niego poczucie, że jego życie prywatne jest pod stałym nadzorem [wyrok Meta Platforms i in. (Ogólne warunki korzystania z sieci społecznościowej), pkt 118].

Trybunał orzekł, że art. 5 ust. 1 lit. c) RODO należy interpretować w ten sposób, iż przewidziana w nim zasada „minimalizacji danych” stoi na przeszkodzie temu, aby wszystkie dane osobowe, które zostały pozyskane przez administratora danych, takiego jak operator platformy internetowej sieci społecznościowej, od osoby, której dane dotyczą, lub od podmiotów zewnętrznych i które zostały zebrane zarówno na tej platformie, jak i poza nią, były agregowane, analizowane i przetwarzane do celów ukierunkowanej reklamy, bezterminowo i bez względu na charakter tych danych.

Dane upublicznione

W art. 9 ust. 1 RODO ustanowiona została zasada zakazu przetwarzania wymienionych w nim szczególnych kategorii danych osobowych. Chodzi tu w szczególności o dane, które ujawniają pochodzenie rasowe lub etniczne, poglądy polityczne, przekonania religijne oraz dane dotyczące zdrowia, seksualności lub orientacji seksualnej danej osoby fizycznej.

Natomiast zgodnie art. 9 ust. 2 lit. e) RODO obowiązujący co do zasady zakaz jakiegokolwiek przetwarzania szczególnych kategorii danych osobowych, który został ustanowiony w art. 9 ust. 1, nie ma zastosowania w sytuacji, gdy to przetwarzanie dotyczy takich danych osobowych „w sposób oczywisty upublicznionych przez osobę, której dane dotyczą”. Jest to wyjątek od zasady zakazu przetwarzania szczególnych kategorii danych osobowych, zatem ten przepis należy interpretować zawężająco. Trybunał wyjaśnił, że do celów zastosowania tego wyjątku należy sprawdzić, czy osoba, której dane dotyczą, zamierzała, w drodze wyraźnej czynności potwierdzającej, udostępnić rozpatrywane dane osobowe ogółowi opinii publicznej.

W niniejszej sprawie dyskusja panelowa, która odbyła się 12.2.2019 r. w Wiedniu, w trakcie której M. Schrems wypowiedział się na temat swojej orientacji seksualnej, była otwarta dla publiczności oraz transmitowana na żywo. Ponadto nagranie z tej dyskusji zostało następnie opublikowane. W tych okolicznościach, zdaniem TS, nie można wykluczyć, że owa wypowiedź – mimo że padła wyłącznie w celu krytyki przetwarzania danych osobowych dokonywanego przez Facebook – stanowi czynność, poprzez którą zainteresowany, świadomie i w sposób oczywisty, upublicznił, w rozumieniu art. 9 ust. 2 lit. e) RODO, swoją orientację seksualną. Jednakże TS zaznaczył, że ta okoliczność sama w sobie nie pozwala, wbrew temu, co twierdzi Meta, na przetwarzanie innych danych osobowych dotyczących orientacji seksualnej tej osoby.

Trybunał orzekł, że art. 9 ust. 2 lit. e) RODO należy interpretować w ten sposób, iż okoliczność, że dana osoba wypowiedziała się na temat swojej orientacji seksualnej w trakcie otwartej dla publiczności dyskusji panelowej, nie upoważnia operatora platformy internetowej sieci społecznościowej do przetwarzania innych danych dotyczących orientacji seksualnej tej osoby, pozyskanych w danym wypadku poza tą platformą za pośrednictwem aplikacji i stron internetowych podmiotów zewnętrznych w celu ich agregacji i analizy służących oferowaniu tej osobie zindywidualizowanej reklamy.

Komentarz

Niniejszy wyrok dotyczy kolejnego sądowego sporu pomiędzy M. Schremsem a platformą Facebook w zakresie przetwarzania danych osobowych użytkowników.

Z niniejszego wyroku wynika, że zasada minimalizacji danych przewidziana w RODO stoi na przeszkodzie temu, aby wszystkie dane osobowe uzyskane przez administratora, takiego jak Facebook, od osoby, której dane dotyczą, lub od osób trzecich i zebrane na tej platformie lub poza nią, były agregowane, analizowane i przetwarzane na potrzeby reklamy ukierunkowanej bez ograniczeń czasowych i bez rozróżnienia ze względu na rodzaj danych.

Na uwagę zasługuje również stanowisko TS odnośnie konsekwencji faktu, że użytkownik Facebooka, którego dane dotyczą, w sposób oczywisty upublicznił dane dotyczące swojej orientacji seksualnej. Oczywistym jest, że te dane mogą być wówczas przetwarzane zgodnie z przepisami RODO. Jednakże TS podkreślił, że sama ta okoliczność nie upoważnia do przetwarzania innych danych osobowych dotyczących orientacji seksualnej tej osoby. Z prezentowanego wyroku TS wynika, że okoliczność, iż dana osoba złożyła oświadczenie o swojej orientacji seksualnej podczas publicznej dyskusji panelowej, tak jak M. Schrems, nie upoważnia operatora platformy społecznościowej online do przetwarzania innych danych dotyczących orientacji seksualnej tej osoby, uzyskanych w stosownych przypadkach, poza tą platformą za pomocą partnerskich stron internetowych i aplikacji osób trzecich, w celu agregowania i analizowania tych danych, aby oferować tej osobie spersonalizowaną reklamę.

Wyrok TS z 4.10.2024 r., Schrems (Przekazywanie danych do wiadomości publiczne), C-446/21, Legalis.

Wszystkie aktualności n.ius® po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Większa odpowiedzialność za marnowanie żywności i wyższe kary dla sprzedawców

Problemy z interpretacją obowiązujących przepisów

Po 5 latach obowiązywania PrzeciwMarnŻywnU zarówno organizacje, jak również Główny Inspektor Ochrony Środowiska (dalej: GIOŚ), zwracają uwagę na pojawiające się problemy z interpretacją jej przepisów, w szczególności na konieczność doprecyzowania definicji marnowania żywności czy definicji sprzedawcy żywności. Potwierdzeniem tego jest orzecznictwo sądów administracyjnych, jakie pojawiło się w toku stosowania PrzeciwMarnŻywnU, „Ocena funkcjonowania ustawy” przedstawiona przez GIOŚ Sejmowi i Senatowi oraz Informacja o wynikach kontroli NIK pt. „Przeciwdziałanie marnowaniu żywności”.

Przykłady głównych naruszeń przez sprzedawców żywności

Projektodawca w uzasadnieniu nowelizacji PrzeciwMarnŻywnU zwraca uwagę, że główne naruszenia stwierdzone podczas kontroli u sprzedawców żywności dotyczyły:

Beck Akademia - praktyczne szkolenia online - sprawdź aktualny harmonogram Sprawdź

Wzrost marnowanej i przekazywanej żywności w latach 2020-2023

W uzasadnieniu projektu wskazano również, że ze sprawozdań otrzymanych przez GIOŚ wynika, że w latach 2020-2022 całkowita masa marnowanej żywności przez sprzedawców żywności:

Propozycje zmian w definicji i obowiązkach sprzedawców

Na podstawie danych powołanych w uzasadnieniu projektodawca wysnuwa wniosek o konieczności wprowadzania zmian do obowiązujących przepisów PrzeciwMarnŻywnU.

Projekt przewiduje zmianę definicji marnowania żywności na następującą: “wycofywanie z etapu dystrybucji żywności, która spełnia lub spełniała wymogi prawa żywnościowego, w tym określone w rozporządzeniu (WE) nr 178/2002 Parlamentu Europejskiego i Rady z 28.1. 2002 r. ustanawiającym ogólne zasady i wymagania prawa żywnościowego, powołującym Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności oraz ustanawiającym procedury w zakresie bezpieczeństwa żywności (Dz.Urz. UE L z 2002 r. Nr 31, s. 1) Nowa definicja ma odzwierciedlać założenie, że dopóki żywność nie stanie się odpadem, należy podejmować działania, które mają przeciwdziałać marnowaniu.

Zwiększenie zakresu obowiązku przekazywania żywności

Dodatkowo projekt dodaje do art. 3 PrzeciwMarnŻywnU ust. 4 i 5, zgodnie z którymi zobowiązuje się sprzedawców do tego, aby umowami na przekazywanie żywności organizacjom pozarządowym objęte były wszystkie jednostki handlowe o powierzchni powyżej 250 m².

Celem takiego rozwiązania jest umożliwienie jasnego wskazania odpowiedzialności poszczególnych sklepów za marnowanie żywności, a także ułatwienie rozliczenia.

Usunięcie kryterium 50% przychodu ze sprzedaży żywności

Jednocześnie w projekcie nowelizacji PrzeciwMarnŻywnU przewidziano usunięcie z definicji sprzedawcy żywności (art. 2 pkt 3 PrzeciwMarnŻywnU) kryterium dotyczącego uzyskania 50% przychodu ze sprzedaży żywności. Wynika to z licznych problemów przy egzekucji oraz umożliwiania sklepom unikania ponoszenia odpowiedzialności za marnowanie żywności.

Nowy termin zawarcia umów i zwiększenie opłat za marnowanie

W projekcie nowelizacji PrzeciwMarnŻywnU wprowadza się przepisy zobowiązujące sprzedawcę żywności do zawarcia umowy z organizacją pozarządową do 31.12 na kolejny rok kalendarzowy.

Ponadto, w przepisach projektowanej ustawy podnosi się stawkę opłaty za marnowanie żywności z 0,1 zł/kg do 0,5 zł/kg w celu większego zaangażowania sprzedawców żywności do przeciwdziałania marnowaniu żywności i podjęcia działań zmierzających do przekazywania nieodpłatnie niesprzedanych produktów żywnościowych. Co istotne, opłatę pomniejsza się o koszty transportu i dystrybucji żywności poniesione przez sprzedawcę żywności w związku z wykonaniem umowy.

Skutki społeczne i ekologiczne marnowania żywności

Jak podkreśla projektodawca, sklepy odpowiadają za kształtowanie postaw konsumenckich, np. kupowanie „na wyrost” czy przeładowane koszyki, których zawartość często jest wyrzucana. Sklepy nie tylko marnują często wciąż dobrą jakościowo żywność, ale przede wszystkim kształtują postawy konsumentów i wpływają na ich decyzje zakupowe.

Zmiany w przepisach dotyczących kar i przepisy przejściowe

W projektowanej ustawie wprowadza się również zmiany w przepisach dotyczących kar pieniężnych. Zwiększeniu mają ulec kary za nieprawidłowości przy wnoszeniu opłaty za marnowanie żywności z „od 500 zł do 10 000 zł” na „od 5 000 do 15 000 zł”. Wprowadza się kary za nieprzeprowadzanie kampanii edukacyjno-informacyjnej w wysokości 5 000 zł.

W art. 2 projektu nowelizacji PrzeciwMarnŻywnU wprowadzono przepisy przejściowe do postępowań w sprawie wymierzenia kar pieniężnych, które stanowią, że do postępowań wszczętych i niezakończonych ostateczną decyzją przed dniem wejścia w życie nowych przepisów, stosuje się przepisy dotychczasowe.

Etap legislacyjny

Projekt nowelizacji PrzeciwMarnŻywnU jest obecnie na etapie opiniowania. Zmiany wejdą w życie po upływie trzech miesięcy od dnia ich ogłoszenia.

Wszystkie aktualności n.ius® po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Wątpliwe „wskrzeszanie” przez AI

Niedawno Radio OFF Kraków w ramach „eksperymentu” uruchomiło audycje prowadzone przez prezenterów wykreowanych za pomocą sztucznej inteligencji. Co więcej, podczas jednej z takich audycji „prowadząca” program Emilia „Emi” Nowak przeprowadziła wywiad z… Wisławą Szymborską. Wiele osób oburzyło takie „wskrzeszanie” Szymborskiej przez sztuczną inteligencję. Po fali krytycznych komentarzy i publikacji Radio OFF Kraków zakończyło „eksperyment z audycjami »prowadzonymi« przez AI”. Oznacza to, że nie usłyszymy zapowiadanego na 11 listopada wywiadu z marszałkiem Józefem Piłsudskim. Historia ta pozwala jednak przypuszczać, że w przyszłości może się takich wywiadów pojawiać więcej. Tymczasem nie ma jednoznacznych przepisów pozwalających ocenić takie przypadki z perspektywy prawnej.

Mogą naruszać pamięć?

– Jeżeli mamy do czynienia z piosenką czy wierszem wygenerowanym przez AI na podstawie wielu utworów danego twórcy, to można zastanowić się, czy nie doszło do naruszenia praw autorskich. Podobnie gdyby utwór taki został stworzony bez użycia AI, poprzez przeróbki i wycinanie fragmentów z wcześniejszych utworów – byłby to wówczas utwór zależny. Z kolei w przypadku „wskrzeszania” aktorów na podstawie ich wcześniejszych występów mówilibyśmy o ponownym wykorzystaniu artystycznego wykonania – mówi Katarzyna Orzeł, radca prawna z kancelarii Brightspot.

Dodaje przy tym, że wypowiedzi w ramach wywiadów nie są traktowane w doktrynie jako utwory czy artystyczne wykonania, nie przysługują za nie tantiemy. A zatem także w przypadku generowania takich wywiadów nie możemy mówić o naruszeniu prawa autorskiego. Zatem gdy na podstawie wcześniejszych wypowiedzi generowane są nowe i publikowane np. w formie wywiadu, to nie można mówić o ochronie prawnoautorskiej, a raczej o naruszeniu prawa do pamięci o osobie zmarłej.

– Orzecznictwo jest jednoznaczne w kwestii tego, że nie można naruszyć wizerunku osoby nieżyjącej, jako że to dobro osobiste i wygasa w chwili śmierci – tłumaczy Katarzyna Orzeł. – Ale prawo do kultu pamięci osoby zmarłej jest również bardzo silnie chronionym dobrem osobistym. Do tego stopnia, że można się zastanowić, czy samo tworzenie awatara takiej osoby przez generowanie jej nowych wypowiedzi czy zdjęć nie narusza praw osób najbliższych jako szczególnie z nią związanych. Niekoniecznie muszą być to więc wypowiedzi stawiające tę osobę w złym świetle – dodaje prawniczka.

Nowe technologie – Sprawdź aktualną listę szkoleń Sprawdź

Zgoda na klonowanie

Inna jest sytuacja, gdy dana osoba jeszcze za życia wyrazi zgodę na wykorzystywanie jej wizerunku czy głosu przez generatywną AI. – Ciężko jest jednak jednoznacznie powiedzieć, czy po śmierci dalej jesteśmy dysponentami swojego wizerunku. Na pewno zgoda jest jednak argumentem, który może być użyty przy badaniu bezprawności wykorzystania wizerunku lub głosu – wskazuje Katarzyna Orzeł.

Na omawiany aspekt zwracają też uwagę inni eksperci.

– Wychodzę z założenia, że aby odtworzyć czyjś głos lub wizerunek w ten sposób, potrzebna jest jego zgoda. Jakiś czas temu lektor, który udzielał głosu Darthowi Vaderowi, wyraził uprzednią zgodę na to, aby jego głos był w przyszłości „klonowany” i wykorzystywany na potrzeby różnych produktów. I to nie budzi moich wątpliwości, bo miał szansę tę zgodę wyrazić. Natomiast jeśli mówimy o spadkobiercach praw autorskich, to jestem daleki od stwierdzenia, że obejmują one prawo do „wskrzeszania” kogoś, choć pewnie znajdą się głosy odmienne od mojego – mówi dr Michał Nowakowski, radca prawny i partner w kancelarii Zackiewicz & Partners. – Czym innym jest wykorzystanie na nowo istniejącego wiersza czy teledysku, a czym innym generowanie nowych wypowiedzi, „wkładanie jej w usta” osoby zmarłej, choć być może ona nigdy by tego nie powiedziała i nie chciałaby powiedzieć – podkreśla ekspert.

I dodaje, że jest to dyskusyjne z punktu widzenia nie tylko przepisów prawa, ale i etyki. Tworzenie tego typu treści bez odpowiedniej zgody może otworzyć drogę do roszczeń o naruszenie dóbr osobistych. Nie ma też dużego znaczenia, czy do takiego odtworzenia użyto narzędzi sztucznej inteligencji, czy innych technologii. Ważna jest zewnętrzna percepcja takiego materiału.

– Zakładając nawet, że mamy na to odpowiednie zgody i umowy, to trzeba się zastanowić, czy powinniśmy to robić. Nawet jeżeli uznamy, że z punktu widzenia prawa coś możemy, to może jednak nie powinniśmy? Pamiętajmy o godności ludzkiej – podsumowuje prawnik.

Deep fake i inne problemy

Zauważa przy tym, że sam AI Act zawiera przepisy dotyczące deep fake’ów, czyli treści generatywnych mających udawać autentyczne. Wprowadzono obowiązek oznaczania ich jako stworzonych przez sztuczną inteligencję. Ale chodzi tylko o obowiązek przejrzystości i informowania ludzi, że nie jest to autentyczna wypowiedź, a do stosowania tych przepisów zostały jeszcze prawie dwa lata. Z kolei Katarzyna Orzeł zwraca uwagę, że akt o sztucznej inteligencji nie rozwiewa wszystkich wątpliwości co do tego, jak traktować wytwory AI.

– Z jednej strony nie było tu wkładu twórczego człowieka, ale z drugiej, pojawiają się głosy, że należy przyznać takim wytworom prawną ochronę opartą na reżimie prawnoautorskim lub podobnym. Nie zapominajmy też, że wielu artystów używa AI jako narzędzia to tworzenia swoich utworów, więc takie ostre wyłączenie pozbawiałoby ich ochrony – podsumowuje ekspertka.

Więcej treści z Rzeczpospolitej po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Szybsze postępowania, czyli jest projekt ustawy frankowej

Komisja Kodyfikacyjna Prawa Cywilnego przedstawiła ministrowi sprawiedliwości projekt ustawy o szczególnych rozwiązaniach w zakresie rozpoznawania spraw dotyczących zawartych z konsumentami umów kredytu denominowanego lub indeksowanego do franka szwajcarskiego oraz o zmianie niektórych ustaw.

– Celem projektu jest generalne przyspieszenie rozpoznawania spraw cywilnych przez sądy, zwłaszcza okręgowe i apelacyjne. To właśnie wpływ do sądów w krótkim czasie ogromnej liczby tzw. spraw frankowych jest najważniejszą przyczyną tego, że znacząco wydłużył się czas na rozpoznanie spraw cywilnych. Spowodowało to, że coraz dłużej czeka się w sądach na rozpoznanie wszelkich spraw – nie tylko frankowych, ale także innych, które czekają w kolejce, aż sprawy frankowe zostaną rozpoznane – zwraca uwagę profesor UW Marcin Dziurda, członek wspomnianej komisji, a zarazem przewodniczący zespołu do spraw rozpoznawania przez sądy spraw z udziałem konsumentów.

Postulaty sędziów

Projekt ma wprowadzić instrumenty procesowe do przyspieszenia rozpoznawania spraw frankowych, które po licznych orzeczeniach TSUE rozstrzygane są zgodnie z ukształtowaną linią orzeczniczą. W innych kategoriach spraw – w których nie doszło jeszcze do ukształtowania się jednolitej linii orzecznictwa – wprowadzenie takich szczególnych uregulowań byłoby nieuzasadnione.

Jak tłumaczy prof. Dziurda, projekt został przygotowany w oparciu o postulaty sędziów, którzy stanowili większość składu zespołu problemowego, który opracował omawiane propozycje.

Co do zasady projektowane rozwiązania nie ingerują w kwestie materialnoprawne (w szczególności w rozliczenia między kredytobiorcą a kredytodawcą), natomiast będą to regulacje epizodyczne. Wynikać będą z odrębnej ustawy, która co do zasady obejmie tylko sprawy dotyczące umów kredytu denominowanego lub indeksowanego do franka szwajcarskiego zawartych z konsumentami.

Administracja sądowa - sprawdź aktualną listę szkoleń Sprawdź

Recepta na przyspieszenie

Szybsze rozpoznawanie spraw frankowych ma być zapewnione poprzez:

Rozwiązania te będą miały charakter fakultatywny. W sprawach nietypowych sądy będą mogły z tych przepisów nie korzystać, lecz prowadzić postępowanie na zasadach ogólnych, czyli np. wyznaczyć rozprawę bądź przesłuchać świadka.

Bardzo ważna zmiana dotyczy wyłączenia (tylko w sprawach frankowych) wprowadzonych w 2019 roku do KPC ograniczeń co do możliwości podnoszenia zarzutu potrącenia wynikających z art. 2031 § 1 i 2 KPC.

– Zarzut potrącenia będzie można zgłaszać aż do zakończenia postępowania w drugiej instancji. Ma to dotyczyć także spraw w toku. Rozwiązanie to ma ograniczyć liczbę nowych spraw. Zgodnie bowiem z teorią dwóch kondykcji sąd nie może z urzędu orzec o saldzie należności stron wynikających z nieważności umowy kredytu, co powoduje, że strona pozwana, w obawie przed skutkami ograniczeń potrącenia wynikających z 2031 § 1 i 2 KPC, z reguły wytacza odrębne powództwo o zwrot swoich roszczeń wynikających z nieważności umowy kredytu. Powoduje się duplikowanie się spraw. Zapobiec temu ma ułatwienie z korzystania z zarzutu potrącenia – wyjaśnia prof. Dziurda.

Podobny cel ma rozwiązanie o charakterze procesowym stanowiące reakcję na teorię dwóch kondykcji, czyli umożliwienie pozwanemu złożenia wniosku, by w jednym postępowaniu sąd orzekł nie tylko o roszczeniu powoda, ale i pozwanego.

Mało tego. W projekcie przewidziano całkowicie nową regulację, polegającą na przyznaniu pozwanemu możliwości złożenia wniosku, aby w wypadku nieważności umowy kredytu sąd w wyroku rozliczył wzajemne roszczenia stron wynikające z nieważności tej umowy i orzekł o ich różnicy poprzez jej zasądzenie.

Zabezpieczenie z mocy prawa, zachęty do ugód

Niezwykle istotna zmiana dotyczy zabezpieczeń. W projekcie zaproponowano, by z chwilą doręczenia odpisu pozwu bankowi będzie dochodzić do wstrzymania z mocy prawa obowiązku spłaty kredytu przez konsumenta. Bank nie będzie mógł, z powołaniem się na wstrzymanie płatności, ani rozwiązać umowy, ani zgłosić konsumenta do Biura Informacji Kredytowej ani żadnej innej tego typu instytucji.

– Ma to zwolnić sądy z obowiązku rozpoznawania wniosków o zabezpieczenie oraz rozpoznawania zażaleń w tym przedmiocie. Trwające postępowania zabezpieczające oraz zażaleniowe mają podlegać umorzeniu z mocy prawa – mówi prof. Dziurda. Dodaje, że wnioski o zabezpieczenie mają stać się bezprzedmiotowe ze względu na instytucję wstrzymania z mocy prawa obowiązku spełniania przez konsumenta świadczeń wynikających z umowy kredytu od daty doręczenia odpisu pozwu bankowi.

Ułatwienia mają dotyczyć także ugodowego kończenia sporów, zwłaszcza na skutek mediacji. Po pierwsze umożliwione zostanie m.in. zawarcie ugody w formie zdalnej (to rozwiązanie akurat najpewniej na stałe trafi do KC), a po drugie mają zostać wprowadzone zachęty (w postaci zwrotu części opłaty) do cofania tych pozwów i środków zaskarżenia, które – ze względu na ewolucję orzecznictwa – w ocenie wnoszących je stron straciły szanse na powodzenie.

To rozwiązanie ma doprowadzić do ograniczenia liczby spraw zalegających w sądach. – Obecnie, jeżeli do cofnięcia pozwu albo środka zaskarżenia dochodzi po określonej fazie postępowania – nie przysługuje zwrot opłaty w żadnej części – przypomina prof. Dziurda, który dodaje, że trwają jednocześnie prace nad informatyzacją postępowania cywilnego (w pierwszej kolejności w zakresie zatwierdzania ugód mediacyjnych). – Zostały one wyłączone do odrębnego projektu, ponieważ ich przygotowanie wymaga dłuższego czasu ze względu na konieczność przygotowania niezbędnych rozwiązań informatycznych. Pracami kieruje pełnomocniczka ministra sprawiedliwości ds. ochrony praw konsumentów dr Aneta Wiewiórowska-Domagalska – przypomina prof. Dziurda.

Oprócz tego Ministerstwo Sprawiedliwości wprowadza rozwiązania organizacyjne w celu rozładowania zatorów w sądach. Tworzone są nowe wydziały, te już istniejące są wzmacniane kadrowo. Tyle tylko, że bez zmian w procedurach nie da się rozładować sądów, które są wręcz zawalone tysiącami spraw.

Choć w drugim kwartale sądy rozstrzygnęły ok. 4,6 tys. sporów frankowych, to ciągle wpływ spraw jest na bardzo wysokim poziomie. W pierwszym kwartale tego roku wpłynęło ponad 23 tys. nowych pozwów.

W sumie szacuje się, że w sądach jest ok. 190 tys. spraw, z czego aż 48 tys. w wydziale frankowym w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Oprócz tego zawarto prawie 100 tys. ugód.

Opinia dla „Rzeczpospolitej”

Mikołaj Rusiński, adwokat

Ze szczegółową oceną proponowanych rozwiązań musimy oczywiście wstrzymać się do czasu zaprezentowania całego projektu ustawy, natomiast ujawniony dotychczas kierunek zmian budzi mieszane emocje. Patrząc na dane statystyczne, szczyt fali pozwów frankowych mamy już za sobą. Na doraźne rozwiązania był czas w latach 2020–2022. Obecnie powinniśmy skupić się na poważnych i długofalowych reformach przyspieszających pracę sądów we wszystkich sprawach cywilnych, a nie tylko procesach frankowych. Warto podkreślić, ze zapowiadane umożliwienie przesłuchania świadków w formie pisemnej jest już powszechnie stosowane, a wzywanie ich do osobistego stawiennictwa w budynku sądu występuje wyłącznie incydentalnie. To samo dotyczy orzekania na posiedzeniu niejawnym – od roku obowiązują już art. 224 § 3 KPC i art. 3261 KPC, z powodzeniem stosowane przez sądy. Pozytywnie oceniam natomiast propozycję wprowadzenia instytucji zabezpieczenia wraz z doręczeniem pozwu, bo akurat ta kwesta wciąż rodzi wiele problemów. Kilka sądów na terenie kraju cały czas nie uwzględnia wniosku o wstrzymanie płatności rat kredytowych, co skutkuje koniecznością składania zażalenia do sądu wyższej instancji.

Więcej treści z Rzeczpospolitej po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Prawo do usunięcia danych wspólnika spółki

Stan faktyczny

OL jest wspólniczką P. spółki z o.o. bułgarskiego prawa, która w styczniu 2021 r. została wpisana do rejestru handlowego w następstwie przedstawienia umowy spółki. Umowa ta, zawierająca nazwisko, imię, numer identyfikacyjny, numer dowodu tożsamości, datę i miejsce wydania tego dowodu, a także adres OL i jej podpis, została podana do publicznej wiadomości przez bułgarską Agencją rejestrową (dalej: Agencja). Następnie OL złożyła do Agencji wniosek o usunięcie jej danych osobowych z umowy spółki. Agencja wykreśliła z urzędu części danych, lecz nie wykreśliła jej nazwiska, imienia i podpisu.

Bułgarski sąd zawarł we wniosku prejudycjalnym szereg pytań dotyczących zasadniczo relacji między przepisami w zakresie jawności dokumentów spółek zawartymi w dyrektywie 2009/101/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z 16.9.2009 r. w sprawie koordynacji gwarancji, jakie są wymagane w państwach członkowskich od spółek w rozumieniu art. 48 akapit drugi Traktatu, w celu uzyskania ich równoważności, dla zapewnienia ochrony interesów zarówno wspólników, jak i osób trzecich (wersja ujednolicona) (Dz.Urz. UE L z 2009 r. Nr 258, s. 11), a rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27.4.2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) (Dz.Urz. UE L z 2016 r. Nr 119, s. 1).

Stanowisko TS

Obowiązek zezwolenia na ujawnienie

Zgodnie z art. 21 ust. 2 ak. 1 dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2017/1132 w sprawie niektórych aspektów prawa spółek (tekst jednolity) (Dz.Urz. UE L 2017 Nr 169, str. 46) oprócz obowiązkowego ujawnienia, o którym mowa w art. 16 dyrektywy 2017/1132, państwa członkowskie dopuszczają dobrowolne ujawnianie tłumaczeń dokumentów i informacji, o których mowa w art. 14 dyrektywy 2017/1132 , w dowolnym języku lub językach urzędowych Unii. Akapit drugi art. 21 ust. 2 dyrektywy 2017/1132 upoważnia państwa członkowskie do wymagania, aby „tłumaczenia takich dokumentów i informacji” były poświadczone. Natomiast art. 21 ust. 2 ak. 3 dyrektywy 2017/1132 dotyczy środków niezbędnych do ułatwienia osobom trzecim dostępu do „tłumaczeń”, które były przedmiotem dobrowolnego ujawnienia.

Trybunał orzekł, że art. 21 ust. 2 dyrektywy 2017/1132 należy interpretować w ten sposób, iż nie nakłada on na państwo członkowskie obowiązku zezwolenia na ujawnienie w rejestrze handlowym umowy spółki podlegającej obowiązkowemu ujawnieniu przewidzianemu w tej dyrektywie i zawierającej – inne niż minimalnie wymagane dane osobowe – danych osobowych, których publikacja nie jest wymagana przez prawo tego państwa.

Ochrona Danych Osobowych – Sprawdź aktualną listę szkoleń Sprawdź

Organ rejestrowy

Trybunał orzekł, że rozporządzenie 2016/679, w szczególności art. 4 pkt 7 2016/679 i art. 4 pkt 9 2016/679, należy interpretować w ten sposób, że organ odpowiedzialny za prowadzenie rejestru handlowego państwa członkowskiego, który publikuje w tym rejestrze dane osobowe zawarte w umowie spółki, podlegającej obowiązkowemu ujawnieniu przewidzianemu w dyrektywie 2017/1132, która została mu przekazana w ramach wniosku o wpis tej spółki do tego rejestru, jest zarówno „odbiorcą” tych danych – w szczególności w zakresie, w jakim udostępnia je publicznie – jak i „administratorem” owych danych w rozumieniu tego przepisu, nawet jeśli ta umowa zawiera dane osobowe niewymagane przez tę dyrektywę lub prawo tego państwa członkowskiego.

Odmowa usunięcia danych

Trybunał stwierdził, że aby przetwarzanie można było uznać za zgodne z prawem, musi ono wchodzić w zakres jednego z przypadków przewidzianych w art. 6 ust. 1 rozporządzenia 2016/679 (ak. 1) (wyrok TS z 22.6.2021 r., Latvijas Republikas Saeima (Punkty karne), C-439/19 , Legalis, pkt 99). W przypadku braku zgody osoby, której dane dotyczą, na przetwarzanie jej danych osobowych na podstawie tego art. 6 ust. 1 rozporządzenia 2016/679 (ak. 1 lit. a)), lub gdy ta zgoda nie została udzielona dobrowolnie, konkretnie, świadomie i jednoznacznie w rozumieniu art. 4 pkt 11 rozporządzenia 2016/679, takie przetwarzanie może jednak być uzasadnione, jeżeli spełnia jeden z wymogów konieczności, o których mowa w art. 6 ust. 1 rozporządzenia 2016/679 (ak. 1 lit. b)–f)).

Trybunał stwierdził, że wymóg zachowania integralności i wiarygodności dokumentów spółek podlegających obowiązkowemu ujawnieniu przewidzianemu w dyrektywie 2017/1132, która wymaga publikacji tych dokumentów w postaci, w jakiej zostały one przekazane organom odpowiedzialnym za prowadzenie rejestru handlowego, nie może systematycznie przeważać nad tym prawem do ochrony danych osobowych, gdyż w przeciwnym razie wynikająca z niego ochrona stałaby się iluzoryczna.

Zdaniem TS w niniejszej sprawie rozpatrywane przetwarzanie danych osobowych wydaje się, wykraczać poza to, co jest konieczne do wykonania zadania realizowanego w interesie publicznym, które zostało powierzone Agencji na mocy bułgarskich przepisów.

W konsekwencji, z zastrzeżeniem weryfikacji, których powinien dokonać sąd odsyłający, TS uznał, że takie przetwarzanie nie wydaje się również spełniać warunków zgodności z prawem przewidzianych w art. 6 ust. 1 rozporządzenia 2016/679 (ak. 1 lit. c) i e)) w związku z art. 6 ust. 3 rozporządzenia 2016/679.

Trybunał stwierdził, że w przypadku gdyby sąd odsyłający stwierdził – po przeprowadzeniu oceny zgodności z prawem tego przetwarzania – że to przetwarzanie nie jest zgodne z prawem, do Agencji (jako administratora danych), należy zgodnie z art. 17 ust. 1 lit. d) rozporządzenia 2016/679, usunięcie odnośnych danych w najkrótszym możliwym terminie. Ponadto, zdaniem TS w rozpatrywanej sprawie nie wydaje się, aby istniała nadrzędna prawnie uzasadniona podstawa, która mogłaby stać na przeszkodzie takiemu wnioskowi o usunięcie.

Trybunał orzekł, że dyrektywę 2017/1132, w szczególności jej art. 16, a także art. 17 rozporządzenia 2016/679 należy interpretować w ten sposób, iż stoją one na przeszkodzie uregulowaniu lub praktyce państwa członkowskiego, które prowadzą do odmowy przez organ odpowiedzialny za prowadzenie rejestru handlowego tego państwa członkowskiego uwzględnienia każdego wniosku o usunięcie danych osobowych, których nie wymaga ta dyrektywa lub prawo tego państwa, zawartych w umowie spółki opublikowanej w tym rejestrze, jeżeli odpis tej umowy, utajniający te dane, nie został przekazany temu organowi, wbrew zasadom proceduralnym przewidzianym w tym uregulowaniu.

Szkoda

W niniejszej sprawie, sąd stwierdził istnienie szkody niemajątkowej polegającej na negatywnym doświadczeniu psychicznym i emocjonalnym OL, a mianowicie strachu i niepokoju wobec ewentualnych nadużyć, a także braku możliwości działania i rozczarowaniu co do niemożności ochrony danych osobowych tej osoby. Orzeczono również, że ta szkoda niemajątkowa wynika z pisma Agencji, które spowodowało naruszenie prawa do usunięcia danych ustanowionego w art. 17 ust. 1 rozporządzenia 2016/679, a także niezgodne z prawem przetwarzanie jej danych osobowych zawartych w rozpatrywanej umowie P. podanej do publicznej wiadomości.

Trybunał orzekł, że art. 82 ust. 1 rozporządzenia 2016/679 należy interpretować w ten sposób, iż ograniczona w czasie utrata przez osobę, której dane dotyczą, kontroli nad jej danymi osobowymi z powodu publicznego udostępnienia tych danych online w rejestrze handlowym państwa członkowskiego może wystarczyć do spowodowania „szkody niemajątkowej”, pod warunkiem że osoba ta wykaże, że faktycznie poniosła taką szkodę, nawet jeśli jest ona nieznaczna, przy czym to pojęcie „szkody niemajątkowej” nie wymaga wykazania istnienia dodatkowych wymiernych negatywnych konsekwencji.

Komentarz

W niniejszym wyroku TS wyjaśnił szereg zagadnień dotyczących publikacji danych osobowych wspólników – por. zwłaszcza art. 12 i 38 ustawy z 20.8.1997 r. o Krajowym Rejestrze Sądowym (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 979) w kontekście rozporządzenia 2016/679.

Analizując ten wyrok należy podkreślić, że TS starał się wyważyć pomiędzy, z jednej strony, celami pewności prawa i ochrony praw osób trzecich, które leżą u podstaw dyrektywy 2017/1132, a z drugiej strony – praw podstawowych do poszanowania życia prywatnego i ochrony danych osobowych przewidzianych w rozporządzeniu 2016/679.

Trybunał przedstawił kryteria według jakich należy zakwalifikować organ prowadzący rejestr spółek w państwie członkowskim jako „administratora” w rozumieniu art. 4 pkt 7 rozporządzenia 2016/679, co powoduje jego odpowiedzialność, na podstawie art. 5 ust. 2 rozporządzenia 2016/679, za przestrzeganie art. 5 ust. 1 rozporządzenia 2016/679.

Trybunał zaprezentował także obszerne uwagi dotyczące wymogów konieczności wskazanych w art. 6 ust. 1 rozporządzenia 2016/679 (ak. 1 lit. b)–f)), uzasadniających przetwarzanie danych osobowych w przypadku braku zgody osoby, której dane dotyczą.

Trybunał podkreślił również, że sąd krajowy powinien każdorazowo ustalić, czy poszczególne elementy przetwarzania danych osobowych wspólnika, w przypadku braku jego zgody, są uzasadnione na gruncie jednej z konieczności, o których mowa w art. 6 ust. 1 rozporządzenia 2016/679 (ak. 1 lit. a)–f)). Dodatkowo TS udzielił w tym zakresie pogłębionych wskazówek dla sądu krajowego.

W niniejszym wyroku TS wyjaśnił ponadto reguły uznania szkody poniesionej przez wspólnika, wobec odmowy usunięcia jego danych osobowych z rejestru, gdy ten wspólnik powołuje się na obawę, że w przyszłości dojdzie do wykorzystania tych danych w sposób stanowiący nadużycie.

Należy zaznaczyć, że specyfika bułgarskiego sporu polegała na tym, że dotyczył on usunięcia zamieszczonych w rejestrze handlowym danych osobowych, których publiczne udostępnienie nie jest wymagane ani przez dyrektywę 2017/1132, ani przez krajowe prawo.

Wyrok TS z 4.10.2024 r., Agentsia po vpisvaniyataC-200/23, Legalis.

Wszystkie aktualności n.ius® po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Kompleksowa reforma systemu opieki nad pacjentami kardiologicznymi

Cel proponowanych regulacji

KSK, zgodnie z założeniami ustawodawców, ma być nowoczesnym systemem opieki nad pacjentami z chorobami sercowo-naczyniowymi, jedną z głównych przyczyn zgonów w Polsce. Powstanie KSK ma na celu zniwelowanie obecnych trudności, takich jak długi czas oczekiwania na konsultacje kardiologiczne, nierówny dostęp do specjalistycznych usług oraz rozproszenie i nieskoordynowanie działań różnych placówek medycznych. Projekt ustawy zakłada, że KSK będzie oparta na współpracy publicznych i niepublicznych placówek medycznych, zapewniając spójny i szybki dostęp do opieki na wszystkich etapach leczenia – od profilaktyki po zaawansowane interwencje kardiologiczne.

Jakie problemy rozwiąże KSK?

Utworzenie Krajowej Sieci Kardiologicznej jest odpowiedzią na długotrwałe problemy w obszarze opieki zdrowotnej, w szczególności dotyczące diagnostyki i leczenia chorób układu krążenia. Obecny system często wymaga od pacjentów oczekiwania na diagnostykę przez długie miesiące, co w wielu przypadkach przekłada się na pogorszenie stanu zdrowia. Brakuje także jednolitych standardów leczenia i zharmonizowanego przepływu informacji pomiędzy placówkami. Dzięki KSK pacjenci będą mogli liczyć na szybsze diagnozowanie chorób serca, efektywniejsze leczenie i lepszą jakość życia.

Wprowadzenie KSK wiąże się także z potrzebą standaryzacji metod diagnostycznych oraz procedur terapeutycznych w ramach różnych poziomów opieki zdrowotnej. Celem ustawodawcy jest zapewnienie jednolitego poziomu usług dla wszystkich pacjentów, niezależnie od ich miejsca zamieszkania, co ma zredukować nierówności w dostępie do opieki zdrowotnej.

Beck Akademia - praktyczne szkolenia online - sprawdź aktualny harmonogram Sprawdź

Zakres przedmiotowy projektowanej ustawy

Zgodnie z brzmieniem projektu, ustawa określa:

Struktura i organizacja KSK

Zgodnie z projektowaną ustawą, KSK tworzą podmioty lecznicze zakwalifikowane na dany poziom zabezpieczenia opieki kardiologicznej tej sieci zgodnie z przepisami ustawy.

KSK będzie obejmowała dwa poziomy zabezpieczenia opieki kardiologicznej w Ośrodkach Kardiologicznych:

Zasady funkcjonowania i zadania Rady

Zgodnie z projektem, Rada pełni funkcję opiniodawczo-doradczą dla ministra właściwego do spraw zdrowia i Prezesa NFZ.

W skład Rady wchodzi jedenastu członków:

Członków Rady powołuje i odwołuje minister właściwy do spraw zdrowia.

Jak wynika z projektu, do zadań Rady należy m.in.:

Zasady i tryb finansowania KSK

Zgodnie z projektem, rozliczanie świadczeń opieki zdrowotnej zrealizowanych w ramach KSK odbywa się zgodnie z umowami o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej dotyczącymi:

Etap legislacyjny

Projektowaną ustawę skierowano do konsultacji publicznych 25.10.2024 r.

Wszystkie aktualności n.ius® po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź