Surowe sankcje za odwet na sygnaliście
Do 25.9.2024 r. firmy muszą wdrożyć procedury wewnętrzne dotyczące sygnalistów. Jeżeli tego nie zrobią, mogą zostać ukarane.
– Nastąpi to na podstawie przepisów kodeksu wykroczeń. Za taki czyn przewiduje on karę grzywny w maksymalnej wysokości do 5 tys. zł – mówi Gniewomir Wycichowski-Kuchta, prawnik z kancelarii DZP.
Ekspert zwraca uwagę, że nie zmieniono jednocześnie przepisów kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia w zakresie postępowania mandatowego.
– W efekcie nie ma możliwości wystawienia mandatu z tego tytułu tylko każdorazowo musi zostać skierowany wniosek o ukaranie do sądu. Nie jest to co prawda skomplikowana procedura, ale wymaga trochę czasu – mówi.
Odpowiedzialność poniesie natomiast co do zasady osoba, której w firmie przypisano zadanie wdrożenia procedery wewnętrznej.
– Jeżeli nikomu tego nie powierzono, będzie to z reguły kierownictwo firmy, czyli np. prezes zarządu, itp. – dodaje.
Ustawa sankcjonuje również działania odwetowe wobec sygnalistów. W takim wypadku stosowane przepisy karne.
– Z drugiej strony przypisanie odpowiedzialności karnej za dany czyn nie jest łatwe ani szybkie. Trzeba bowiem wykazać spełnienie wszystkich przesłanek, które wynikają z kodeksu karnego, takich jak: bezprawność działania, zawinienie, szkodliwość społeczna. W ramach ewentualnego procesu karnego zastosowanie znajdzie też domniemanie niewinności – wyjaśnia Gniewomir Wycichowski-Kuchta.
Ponadto zdaniem eksperta, biorąc pod uwagę, że są to regulacje nowe, bardzo specyficzne i interdyscyplinarne, to prokuratorzy mogą mieć problem z odpowiednim prowadzeniem postępowań w tym zakresie.
Ekspert przypomina, że podczas prac nad zmianami zastanawiano się nad dwoma alternatywnymi rozwiązaniami do odpowiedzialności karnej. Jakimi?
– Po pierwsze, rozważano odpowiedzialność administracyjną. Karę pieniężną w tym postępowaniu, znacznie łatwiej wymierzyć, aniżeli kogoś skazać. Druga koncepcja przewidywała możliwość stosowania specyficznej procedury wynikającej z ustawy o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych pod groźbą kary, jednakże bez wymogu wcześniejszego skazania osoby fizycznej, tak jak w przypadku przestępstw środowiskowych. Po nowelizacji tych przepisów byłaby możliwość karania firm jako podmiotów odpowiedzialnych za zapewnienie ładu korporacyjnego – wyjaśnia.
Ministerstwo się na to nie zdecydowało. W efekcie w kontekście działań odwetowych pozostały przepisy karne. Jakie dokładnie?
– Może to być albo grzywna z KK w maksymalnej kwocie ok. 1 mln zł, kary ograniczenia wolności, czyli zajęcie wynagrodzenia albo prace społeczne lub pozbawienie wolności do lat dwóch – wymienia. Przypomina jednocześnie, że kara może zostać zaostrzona, jeżeli działania odwetowe były prowadzone w sposób uporczywy, wtedy możliwe pozostaje tylko pozbawienie wolności do lat trzech.
– Odpowiadać będzie z kolei osoba, która podejmuje działania odwetowe, czyli taka, która zainicjowała lub podjęła decyzję o zwolnieniu sygnalisty lub przeniesieniu go na inne stanowisko – mówi Gniewomir Wycichowski-Kuchta.
Sam przyznaje, że proces jej ustalania, biorąc pod uwagę skomplikowaną strukturę przedsiębiorstw, może nie być łatwy.
– Jeżeli przykładowo będzie to inicjatywa prezesa zarządu, ale pod dokumentami o wypowiedzeniu podpisze się dyrektor HR, to tutaj będzie trzeba przeprowadzić całe postępowanie wyjaśniające. – dodaje.
A co w sytuacji gdy to sygnalista z premedytacją zgłasza nieprawdziwe naruszenia?
– Także zachodzi odpowiedzialność karna z KK. Stosowana będzie kara analogiczna jak przy działaniach odwetowych pracodawcy tj. grzywna, ograniczenie wolności lub pozbawienie wolności do lat dwóch – mówi.
Podstawa prawna: ustawa o ochronie sygnalistów (Dz.U. z 2024 r. poz. 928).
Problem pijanych kierowców trzeba rozwiązać systemowo
Ministerstwo Sprawiedliwości w reakcji na ostatni tragiczny wypadek spowodowany przez pijanego kierowcę, któremu odebrano wcześniej uprawnienia, zapowiada rozpoczęcie prac nad nowymi rozwiązaniami prawnymi. Rozważane jest m.in. wprowadzenie nowej kategorii przestępstwa, czyli zabójstwa drogowego, mechanizmów egzekwowania zakazów prowadzenia pojazdów czy nawet stosowania przepadku pojazdu.
Oczywiście takie tragiczne sytuacje zwracają uwagę na dany rodzaj przestępstw i każą się zastanowić nad ich przyczynami. Nawet jeśli w ciągu ostatnich kilkunastu lat przepisy – chociażby dla pijanych sprawców przestępstw drogowych – były sukcesywnie zaostrzane, to ciągle jest z tym duży problem. Ostatnie wydarzenia na Trasie Łazienkowskiej dodatkowo uwypukliły inny problem, tzn. realizacji orzeczonych środków karnych w postaci zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Zdajemy sobie sprawę z takiego zagrożenia, wynikającego z nadmiernego pośpiechu przy tworzeniu prawa, jednak wydaje się, że to jest ten moment, w którym trzeba wspólnie z Ministerstwem Infrastruktury i Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji zmierzyć się z tym problemem.
To nie jest tak, że startujemy od zera. W ramach obecnych już prac nad zmianami w prawie karnym zajmowaliśmy się tym tematem. Gromadziliśmy i nadal gromadzimy materiały, np. artykuły naukowe i analizy prawne na tle art. 177, 178 czy 178a Kodeksu karnego. Analizujemy koncepcję, którą potocznie nazywa się „zabójstwem drogowym”, także w kodeksach czy orzecznictwie państw europejskich.
Z drugiej strony musimy znaleźć sposób na to, by w skuteczny sposób zapewnić realizację wyroków sądów. Bo niestety ludzie ignorują te orzeczenia, prowadzą, mając odebrane uprawnienia, są i tacy, którzy prowadzą pojazdy, chociaż nigdy nie ubiegali się o prawo jazdy. Pojawiają się różne pomysły zarówno wśród ekspertów, jak i w przestrzeni medialnej i chcemy je przedyskutować.
Czyli główny nacisk będzie położony bardziej na wzmocnienie egzekucji niż zaostrzenie kar? Pierwotnie Kodeks karny z 1997 roku przewidywał maksymalną karę za niestosowanie się do zakazu prowadzenia pojazdów, wynosiła ona rok pozbawienia wolności, później podniesiono ją do trzech lat, a za ministra Ziobry podniesiono ją z trzech lat do pięciu i tyle wynosi obecnie. A ludzie, jak łamali zakazy, tak łamią.
Może to jest truizm, co z tego, że w przepisach określimy nie wiadomo jak bardzo surowe kary, jeśli państwo później nie będzie w stanie w wielu przypadkach ich wyegzekwować. Bo co z tego, że informacja o środku karnym w postaci zakazu prowadzenia pojazdu widnieje w Krajowym Rejestrze Karnym, skoro ludzie nawet z najbliższego otoczenia takiego kierowcy mogą nie mieć o tym pojęcia. Chcemy się z tym problemem zmierzyć na poważnie i nie ograniczać się do jednej punktowej zmiany. Tu nie chodzi o to, by po prostu dodać do Kodeksu karnego nowe przestępstwo – np. w zamiarze ewentualnym – określić, że tak jak w przypadku zbrodni będzie zagrożone karą np. od 3 do 15 lat i uznać, że oto rozwiązaliśmy problem. W ten sposób niczego nie rozwiążemy. Najważniejsze jest to, aby służby, takie jak policja czy Inspekcja Transportu Drogowego, miały wiedzę na temat ludzi, wobec których orzeczono zakaz prowadzenia pojazdów i miały narzędzia do szybkiego ich identyfikowania na drodze. Czy to będzie w oparciu o technologię odczytywanie rejestracji tablic, czy jakąś inną, za wcześnie o tym mówić.
Jedną z rozważanych sankcji za łamanie zakazu prowadzenia pojazdów ma być stosowanie przepadku auta. Czy ma to być tak jak w przypadku obecnie obowiązujących przepisów obligatoryjne, czy sądy dostaną po prostu taką możliwość?
My co do zasady jesteśmy zwolennikami zapewnienia sądom szerokiego wachlarza reakcji zarówno co do kary, jak i do środków karnych, tak by sądy miały możliwość zastosowania najbardziej adekwatnego środka do konkretnej sytuacji. Być może taka kara o charakterze majątkowym byłaby dobrym środkiem w stosunku do przypadków recydywy, w których kierujący po raz kolejny łamie orzeczony zakaz.
Wysokość świadczeń z Funduszu Kompensacyjnego Zdarzeń Medycznych
- Świadczenie kompensacyjne przysługuje w przypadku zaistnienia zdarzenia medycznego.
- W celu wykluczenia dowolności, zapewnienia przejrzystości oraz ochrony interesów wnioskodawców, określono wysokość świadczenia kompensacyjnego, która uzależniona jest od rodzaju zdarzenia, uszczerbku na zdrowiu, uciążliwości leczenia i pogorszenia jakości życia.
Świadczenie kompensacyjne
Świadczenie kompensacyjne jest rekompensatą za zdarzenie medyczne, którym jest zaistniałe w trakcie udzielania lub w efekcie udzielenia bądź zaniechania udzielenia świadczenia zdrowotnego:
- zakażenie pacjenta biologicznym czynnikiem chorobotwórczym,
- uszkodzenie ciała lub rozstrój zdrowia pacjenta albo
- śmierć pacjenta
– którego z wysokim prawdopodobieństwem można było uniknąć w przypadku udzielenia świadczenia zdrowotnego zgodnie z aktualną wiedzą medyczną albo zastosowania innej dostępnej metody diagnostycznej lub leczniczej, chyba że doszło do dających się przewidzieć normalnych następstw zastosowania metody, na którą pacjent wyraził świadomą zgodę.
Dotyczy to świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych.
W przypadkach opisanych w lit. a i b powyżej, świadczenie przysługuje pacjentowi, natomiast w przypadku śmierci:
- krewnemu pierwszego stopnia,
- niepozostającemu w separacji małżonkowi,
- osobie pozostającej w stosunku przysposobienia,
- osobie pozostającej z pacjentem we wspólnym pożyciu.
O świadczenie można ubiegać się jedynie w odniesieniu do:
- zdarzenia medycznego zaistniałego po 6.9.2023 r. – dzień wejścia w życie ustawy z 16.6.2023 r. o zmianie ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2023 r. poz. 1675),
- zdarzenia medycznego powstałego wcześniej, ale jedynie wówczas, gdy wnioskodawca dowiedział się o zdarzeniu po dniu wejścia w życie ustawy.
Tryb uzyskania świadczenia kompensacyjnego
Świadczenie można uzyskać po przeprowadzeniu stosownego postępowania, które składa się z następujących etapów:
- złożenie wniosku o przyznanie świadczenia kompensacyjnego do Rzecznika, w terminie roku od dnia, w którym wnioskodawca dowiedział się o zdarzeniu, nie później niż 3 lata od dnia, w którym nastąpiło zdarzenie,
- rozpoznanie wniosku przez Zespół do spraw Świadczeń z Funduszu Kompensacyjnego Zdarzeń Medycznych działający przy Rzeczniku,
- w razie potrzeby – zgromadzenie dokumentacji medycznej, wezwanie wnioskodawcy do udzielenia informacji, dokumentów, żądanie informacji od podmiotu udzielającego świadczeń zdrowotnych,
- wydanie opinii przez Zespół,
- wydanie decyzji administracyjnej przez Rzecznika Praw Pacjenta w sprawie przyznania świadczenia kompensacyjnego i ustalenia jego wysokości lub odmowy przyznania świadczenia kompensacyjnego.
Jeśli wnioskodawca nie zgadza się z decyzją:
- wniesienie odwołania do Komisji Odwoławczej do spraw Świadczeń z Funduszu Kompensacyjnego Zdarzeń Medycznych działającej przy Rzeczniku,
- skarga do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie od decyzji Komisji, a następnie skarga kasacyjna do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Oświadczenie o przyjęciu świadczenia kompensacyjnego lub o rezygnacji
W ciągu 30 dni od uprawomocnienia się decyzji przyznającej świadczenie kompensacyjne wnioskodawca składa Rzecznikowi oświadczenie o:
- przyjęciu świadczenia kompensacyjnego = zrzeczenie się przez wnioskodawcę wszelkich roszczeń o odszkodowanie, rentę oraz zadośćuczynienie pieniężne mogących wynikać ze zdarzenia medycznego w zakresie szkód, które ujawniły się do dnia złożenia wniosku,
- rezygnacji ze świadczenia kompensacyjnego = zrzeczenie się przez wnioskodawcę świadczenia kompensacyjnego,
- brak oświadczenia = zrzeczenie się przez wnioskodawcę świadczenia kompensacyjnego.
Wypłata świadczenia następuje w ciągu 14 dni od dnia złożenia oświadczenia o jego przyjęciu w kwocie wynikającej z prawomocnej decyzji.
Wysokość świadczenia kompensacyjnego
Świadczenie może być przyznane w następujących wysokościach, zależnych od rodzaju zdarzenia medycznego; i tak w przypadku:
1. zakażenia biologicznym czynnikiem chorobotwórczym wynosi od 2000 zł do 200 000 zł, przy czym bierze się pod uwagę:
- charakter następstw zdrowotnych,
- stopień dolegliwości wynikających z zakażenia biologicznym czynnikiem chorobotwórczym, w tym w zakresie uciążliwości leczenia, uszczerbku na zdrowiu oraz pogorszenia jakości życia;
2. uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia wynosi od 2000 zł do 200 000 zł, przy czym bierze się pod uwagę:
- charakter następstw zdrowotnych,
- stopień dolegliwości wynikających ze zdarzenia medycznego, w tym w zakresie uciążliwości leczenia, uszczerbku na zdrowiu oraz pogorszenia jakości życia,
przy czym świadczenie kompensacyjne z obu powyższych tytułów stanowi sumę kwot odpowiadających charakterowi następstw zdrowotnych oraz stopniowi dolegliwości w zakresie:
- uszczerbku na zdrowiu, przy czym w tym zakresie nie może być wyższa niż 150 000 zł,
- uciążliwości leczenia, przy czym w tym zakresie nie może być wyższa niż 75 000 zł,
- pogorszenia jakości życia, przy czym w tym zakresie nie może być wyższa niż 75 000 zł,
w przypadku różnych uszczerbków/uciążliwości/czynników pogorszenia – podlegają one sumowaniu;
3. śmierci pacjenta wynosi od 20 000 zł do 100 000 zł, przy czym bierze się pod uwagę:
- pozostawanie w związku małżeńskim w chwili śmierci pacjenta, pokrewieństwo, pozostawanie w stosunku przysposobienia, pozostawanie we wspólnym pożyciu oraz
- wiek wnioskodawcy i wiek zmarłego pacjenta.
Dokładne kwoty świadczeń kompensacyjnych określa rozporządzenie Ministra Zdrowia z 10.6.2024 r. w sprawie sposobu ustalania wysokości świadczenia kompensacyjnego z tytułu zakażenia biologicznym czynnikiem chorobotwórczym, uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia albo śmierci pacjenta (Dz.U. z 2024 r. poz. 883; dalej: WysŚwiadKompR).
Sposób obliczenia kwoty świadczenia kompensacyjnego obrazują poniższe przykłady (przy przyjęciu, że wszystkie nastąpiły w szpitalu, stanowią zdarzenie medyczne, pobyt był finansowany z NFZ i miało to miejsce po 6.9.2023 r.):
Przykład 1 – zakażenie biologicznym czynnikiem chorobotwórczym
W trakcie pobytu pacjenta trwającym 10 dni (5000 zł) doszło do zakażenia wirusem zapalenia wątroby typu C (45 000 zł) i wobec tego – długotrwałego znaczącego pogorszenia jakości życia (5000 zł). Łączna kwota świadczenia może wynieść 55 000 zł.
Przykład 2 – uszkodzenia ciała lub rozstrój zdrowia
Pacjentka w wieku poniżej 40 lat przebywała w szpitalu 20 dni (od 6000 do 36 000 zł, proporcjonalnie do okresu hospitalizacji trwającej do 15 do 90 dni = 400 zł/dzień = 8 000 zł). Doszło do utraty jednego jajnika przy upośledzeniu funkcji drugiego (65 000 zł). Oznacza to utratę możliwości posiadania dzieci (40 000 zł). Łącznie świadczenie może wynieść 113 000 zł.
Przykład 3 – śmierć pacjenta
W trakcie pobytu w szpitalu zmarł mężczyzna w wieku 47 lat, wniosek złożyła małżonka, z którą zmarły nie pozostawał w separacji. Wysokość świadczenia wynosi 70 000 zł.
Etap legislacyjny
Rozporządzenie WysŚwiadKompR obowiązuje od 18.6.2024 r.
Przyroda jest naszym sprzymierzeńcem
„Można panikować” – jak mówi prof. Szymon Malinowski, fizyk atmosfery, w głośnym filmie o tym samym tytule. Przede wszystkim trzeba jednak przygotować i wdrożyć politykę państwa, która pozwoli nam w najmniejszym możliwym stopniu odczuwać negatywne skutki kolejnych kataklizmów. Przyroda jest tu naszym sprzymierzeńcem.
Przygotowanie na klęski żywiołowej
Wiosenne protesty rolników zniechęciły władze do ambitniejszych działań w zakresie zmian klimatycznych i ochrony przyrody. Polski rząd nie poparł w czerwcu przyjęcia prawa odbudowy przyrody i sceptycznie wypowiadał się o przejściowym celu redukcji emisji gazów cieplarnianych dla UE na 2040 r. Tragiczne w skutkach powodzie na południu Polski pokazują, że niewygodnych politycznie tematów nie można odstawić na półkę.
Inteligentna, zgodna z przyrodą adaptacja do zmian klimatycznych jest tańszym i bezpieczniejszym rozwiązaniem niż dramatyczna walka ze skutkami suszy, powodzi czy nawałnic, które będą pojawiać się w Polsce coraz częściej.
Na poziomie krajowym, wojewódzkim i lokalnym Polska powinna posiadać plany adaptacji do zmian klimatu. Taki plan obejmuje prognozę zmian w klimacie, jakie będą zachodzić na danym obszarze, cele i kierunki działań, jakie należy przeprowadzić, aby zmniejszyć rozmiar strat i zniszczeń wywołanych przez klęski żywiołowe, harmonogram i finansowanie działań, a w końcu – monitoring i ocenę realizacji celów i zadań określonych w planie.
Już w marcu do Sejmu trafił projekt ustawy zmieniającej prawo ochrony środowiska (druk 385), który zakłada obowiązek przygotowania planów adaptacji dla miast o liczbie mieszkańców powyżej 20 tys. Projekt czeka jednak na pierwsze czytanie, ale dziś oczywiste jest, że plany adaptacji do zmian klimatycznych muszą obejmować także mniejsze miejscowości oraz obszary wiejskie.
Natura jest naszym sojusznikiem
Obecna prowadzona gospodarka wodna nie rozwiązuje problemów, które będą się nasilać wraz ze zmianami klimatu. Kluczowym podejściem do ochrony zasobów wodnych oraz poprawy bezpieczeństwa powodziowego powinna być szeroko zakrojona renaturyzacja – przywracanie naturalnej retencji na bagnach i wolno płynących rzekach tam, gdzie jest to możliwe, oraz odpowiedzialne zarządzanie obszarami konfliktowymi.
Dlatego niedawno przyjęte unijne prawo odbudowy przyrody (NRL) musi stać się narzędziem strategicznej walki z kryzysem klimatycznym poprzez regenerację kluczowych ekosystemów.
Każdy kraj UE ma dwa lata na opracowanie planu odtwarzania zdegradowanych ekosystemów, w tym terenów podmokłych, lasów i rzek. W Polsce to musi stać się priorytetem, który przywróci równowagę przyrodzie i wzmocni odporność na skutki zmian klimatycznych.
Lasy, szczególnie te, w których nie prowadzi się całkowitej wycinki, i tereny podmokłe pełnią funkcję naturalnych gąbek – magazynują wodę, spowalniając jej spływ do rzek, co nie tylko ogranicza ryzyko powodzi, ale również zwiększa dostępność wody w czasie suszy.
Niestety, w wodochronnych lasach, które spowalniają spływ wody opadowej z Sudetów i Karpat, wciąż prowadzona jest komercyjna gospodarka leśna. Ciężkie maszyny wykorzystywane do wycinania i wywożenia drewna z lasów górskich tworzą na zboczach głębokie „rynny”, które przyspieszają odpływ wody, co tylko pogarsza sytuację.
Budowa zapór powinna być ograniczona tylko do sytuacji koniecznych, a rzekom należy oddać dostęp do ich naturalnych terenów zalewowych. Woda zwyczajnie nie mieści się w uregulowanych korytach i zwężonych dolinach. Dlatego tam, gdzie to możliwe, należy odsuwać wały przeciwpowodziowe od koryt rzek.
W naszym kraju przestrzeń między rzeką a wałem jest zawsze zbyt wąska, istnieją nieliczne przykłady, gdzie odsunięto znacząco wały powodziowe i mądrze zagospodarowano całą zlewnią. Oczywiście nie jesteśmy w stanie odzyskać całej przestrzeni, którą zabraliśmy rzekom, bo przecież są tam często zabudowania. Mimo to jest mnóstwo terenów, gdzie woda mogłaby bezpiecznie wylewać, nie zagrażając ludziom.
Zadrzewianie, renaturyzacja małych rzek i ochrona mokradeł to lokalne działania, których efekty widać dopiero po czasie, a skuteczność wobec ekstremalnych zjawisk jest ograniczona. Jednak pomagają one spłaszczyć fale powodziowe. Mimo że debata już skupia się na inwestycjach w infrastrukturę, nie rozwiązuje to całego problemu. Przykłady awarii, jak pęknięcie zapory w Stroniu Śląskim czy raport NIK o słabym stanie technicznym obiektów hydrotechnicznych z 2016 r., pokazują, że infrastruktura może zawieść. Dlatego powinniśmy traktować naturę jako kluczowego sojusznika w walce ze skutkami zmian klimatycznych.
W miastach również niezbędne jest zwiększenie obszarów zdolnych do retencji wody. Przyroda może odegrać tu rolę kluczowego sojusznika. Jednym z priorytetów jest eliminacja nieprzepuszczalnych powierzchni, które utrudniają wchłanianie wód opadowych. Wprowadzenie rozwiązań, które sprawiają, że chodniki, ulice czy parkingi stają się częściowo lub całkowicie przepuszczalne, oraz rozwijanie terenów zielonych w miastach znacząco wpływa na ograniczenie skutków gwałtownych opadów.
Najlepszą adaptacją jest mitygacja
Każda tona wyemitowanych gazów cieplarnianych nasila kryzys klimatyczny i częstotliwość oraz intensywność gwałtownych zjawisk pogodowych. Przy wzroście średniej globalnej temperatury powyżej 3 st. C (scenariusz zakładający wysokoemisyjną gospodarkę globalną) nawet najlepsze systemy nawadniające podczas suszy i najwyższe wały podczas powodzi mogą nie być wystarczające. Koniecznym przystosowaniem do zachodzących zmian klimatu jest więc przeciwdziałanie im – zaprzestanie emisji większej ilości dwutlenku węgla, niż możemy zaabsorbować, czyli osiągnięcie neutralności klimatycznej.
Polska, trzeci największy emitent gazów cieplarnianych w UE, musi posiadać własną ustawę klimatyczną określającą cele i optymalny plan ograniczenia emisji. Tymczasem polityka klimatyczna Polski właściwie nie istnieje – nasz kraj nie zaakceptował europejskiego celu osiągnięcia neutralności klimatycznej do połowy wieku, kwestionuje propozycję celu do 2040 r. przedstawioną przez Komisję Europejską oraz jako jedyne państwo europejskie nie posiada długoterminowej strategii klimatycznej ani aktualnego Krajowego Planu na rzecz Energii i Klimatu (trwają dopiero pierwsze konsultacje jego założeń).
Polska nie ma też własnej ustawy o ochronie klimatu. W kwietniu 2023 r. Fundacja ClientEarth Prawnicy dla Ziemi przedstawiła projekt ustawy klimatycznej dla Polski. Zakłada on przyjęcie celu klimatycznego dla Polski na lata 40. XXI w. oraz określenie budżetów emisyjnych (pułapów emisji, jakie można wykorzystać w danym okresie) dla całej gospodarki oraz w podziale na sektory. Budżety emisyjne z wyprzedzeniem określające krzywą redukcji emisji w gospodarce pozwalają skuteczniej i bezpieczniej planować inwestycje, a więc – wbrew utartemu przekonaniu – tworzą bezpieczniejsze środowisko regulacyjne dla biznesu i dają większy bodziec do rozwoju nowoczesnego przemysłu i usług opartych na najnowszych technologiach zero- i niskoemisyjnych.
Projekt zakłada również przyznanie prawa do życia w bezpiecznym klimacie, co obejmuje ochronę przed skutkami zmian klimatycznych, a także prawo do domagania się od władz działań na rzecz ochrony klimatu.
Pomysł ustawy o zmianie klimatu zdobył uznanie części partii politycznych, ale nie doczekał się właściwej debaty politycznej. Nieuchronne w najbliższych miesiącach „rozliczenia” braków systemowych w Polsce powinny objąć także brak regulacji ustawowych w zakresie zapobiegania i adaptacji do zmian klimatycznych. Własne ustawy klimatyczne ma już większość państw europejskich.
Ilona Jędrasik jest prezeską Fundacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi.
Agata Szafraniuk kieruje zespołem chronionej przyrody i siedlisk w europejskim zespole ClientEarth.
Frankowe ułatwienie od SN
To sedno uchwały Sądu Najwyższego (Izba Cywilna) w składzie: sędziowie Beata Janiszewska, Jacek Grela i Krzysztof Wesołowski. Chodzi o kluczową kwestię dla tysięcy frankowiczów, klientów Getin Noble Bank w upadłości, czekających na rozliczenie z bankiem, jego syndykiem i uwolnienie hipotek na ich mieszkaniach i domach.
Roszczenia i upadłość
O rozstrzygnięcie wspomnianej kwestii zwrócił się do Sądu Najwyższego warszawski Sąd Apelacyjny (sędzia Jolanta Pyźlak). Rozpatruje on apelację syndyka Getin Noble Bank od wyroku Sądu Okręgowego, który ustalił nieważność umowy kredytu frankowego zaciągniętego przez dwoje konsumentów w 2007 r. na budowę domu w systemie gospodarczym.
SA zapytał Sąd Najwyższy, czy w związku z ogłoszeniem upadłości banku wierzytelność powodów, która podlega zgłoszeniu do masy upadłości rozdzielanej następnie między wierzycieli (choć frankowiczom najpewniej niewiele z niej zostanie), czekać ma do czasu wyczerpania trybu upadłościowego. Czyli czy ma czekać do uznania roszczenia frankowiczów (lub odmowy) przez syndyka, co może trwać nawet kilka lat, czy też może być rozstrzygnięta w sądzie cywilnym, co nastąpi szybciej.
W przypadku przyjęcia, że roszczenie o ustalenie nieważności umowy powinno być rozpoznane w postępowaniu upadłościowym, ochrona konsumenta byłaby iluzoryczna (sąd cywilny nie mógłby także zabezpieczyć roszczenia).
Do tej pory w omawianej kwestii sądy cywilne, w tym sąd frankowy, który przeprowadził w swoim gronie konferencję na ten temat, podzieliły się mniej więcej po połowie. Ale SN w czwartek przesądził, że sprawy te mogą być kontynuowane przez sądy cywilne po ogłoszeniu upadłości banku.
Pozew o ustalenie
– Uchwała ma istotne znaczenie dla kredytobiorców Getin. Nie mogą oni wprawdzie pozwać upadłego banku o zapłatę nadpłaconych rat, ale mogą pozwać o ustalenie, że umowa jest nieważna. Takie ustalenie pozwala po pierwsze wykreślić adnotację o kredycie z BIK, a po drugie – jest dużym krokiem w kierunku wykreślenia hipoteki kredytowej z księgi wieczystej – ocenia dr Mariusz Korpalski, radca prawny.
Jego zdaniem większość prawników była zdania, że tzw. sprawy o ustalenie mogą się toczyć po ogłoszeniu upadłości, ale po zadaniu pytania do SN sądy przyjęły postawę wyczekującą.
– Należy się spodziewać, że po uchwale potwierdzającej prawo kredytobiorcy upadłego banku do prowadzenia procesu o ustalenie te postępowania wreszcie ruszą – dodaje mec. Korpalski.
Z kolei Rafał Kowalczyk, adwokat z kancelarii Filipiak Babicz Legal sp.k., wskazuje, że uchwała ma szczególne znaczenie dla kredytobiorców, którzy na swoich nieruchomościach nadal mają wpisaną hipotekę na rzecz Getin Bank z tytułu kredytu frankowego. – W większości przypadków sądy wieczystoksięgowe zgadzają się na wykreślenie takiej hipoteki w razie stwierdzenia przez sąd cywilny nieważności umowy kredytowej w wyroku. Nawet jeśli syndyk uzna roszczenia frankowicza na liście wierzytelności, to wyciąg z listy nie mógłby stanowić podstawy do wykreślenia hipoteki. Nie stanowi bowiem orzeczenia sądu – ocenia mec. Kowalczyk.
Zdaniem Marcina Kubiczka, syndyka masy upadłości Getin Noble Bank, najlepszym rozwiązaniem dla kredytobiorców Getin Noble Banku, dla masy upadłości i dla wszystkich interesariuszy są ugody. – I tego uchwała SN nie zmienia. Uchwała oznacza, że 4 tys. zawieszonych dotychczas postępowań będzie mogło znów zostać podjętych, o ile sądy będą respektować omawiane rozstrzygnięcie SN. Spowoduje to jeszcze większe koszty sporów dla kredytobiorców, a także masy upadłości. Będziemy szczegółowo analizować konsekwencje tej uchwały – wskazuje syndyk.
Sygnatura akt: III CZP 5/24
Strona postępowania o usunięcie odpadów
Stan faktyczny
WSA w Gliwicach rozpoznał sprawę ze skargi na postanowienie SKO w Katowicach w przedmiocie odmowy wszczęcia postępowania w sprawie stwierdzenia nieważności decyzji w sprawie odpadów i uchylił skarżone postanowienie.
W sprawie tej decyzją z 2022 r. Wójt Gminy ustalił wobec E.G., jako posiadacza odpadów, obowiązek usunięcia odpadów składowanych na działce. Decyzja została wydana w oparciu o art. 26 ust. 1, 2 i 6 ustawy z 14.12.2012 r. o odpadach (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 1587; dalej: OdpadyU) i jest ostateczna.
Skarżący wnieśli o stwierdzenie nieważności ww. decyzji wskazując, że była ona niewykonalna w dniu jej wydania, a niewykonalność ta ma charakter trwały. W uzasadnieniu pisma wskazali, że byli stronami postępowania o usunięcie odpadów składowanych na działce. Postępowanie to zostało wszczęte na ich wniosek jako właścicieli sąsiadującej nieruchomości. Posiadają oni zatem interes prawny do zainicjowania postępowania w sprawie nieważności decyzji o usunięciu odpadów.
Zaskarżonym postanowieniem, Kolegium działając na podstawie art. 61a § 1 i § 2 KPA odmówiło wszczęcia, na wniosek Skarżących, postępowania administracyjnego w sprawie stwierdzenia nieważności decyzji Wójta. W uzasadnieniu postanowienia Kolegium wskazało, że stosownie do art. 157 § 2 KPA postępowanie w sprawie stwierdzenia nieważności decyzji wszczyna się na żądanie strony lub z urzędu. Przed wszczęciem postępowania, na żądanie strony, należy ustalić, kto jest stroną postępowania w konkretnej sprawie. Tak więc podmiot, który składa wniosek o stwierdzenie nieważności musi wykazać swój interes prawny stosownie do art. 28 KPA. Przy czym przymiot strony postępowania nadzwyczajnego przysługuje niezależnie od tego, czy dany podmiot brał udział w postępowaniu zwykłym zakończonym weryfikowaną decyzją.
Stroną postępowania w sprawie usunięcia odpadów, prowadzonego w trybie art. 26 ust. 1 OdpadyU, jest posiadacz tych odpadów, którego definicja legalna zawarta jest w art. 3 ust. 1 pkt 19 OdpadyU.
Z akt sprawy administracyjnej nie wynika, aby Skarżący byli posiadaczami odpadów co do których nałożono na E.G. obowiązek ich usunięcia. Oprócz posiadacza odpadów status strony postępowania prowadzonego w trybie art. 26 OdpadyU mogą posiadać także inne podmioty. Jednakże ani treść decyzji, ani akta sprawy nie przemawiają za uznaniem, że Skarżącym przysługiwał interes prawny w postępowaniu o usunięcie odpadów. Z treści dokumentów znajdujących się w aktach sprawy nie wynika czym – poza złożeniem wniosku w sprawie i interwencjami ze strony jednego ze Skarżących – kierował się Wójt uznając go za stronę postępowania. Zdaniem Kolegium Skarżącym nie przysługiwał interes prawny do udziału w postępowaniu w sprawie usunięcia odpadów niezależnie od tego, że była im doręczona decyzja oraz pisma w sprawie.
W sprawie skierowano skargę.
Stanowisko WSA
WSA uznał, że skarga zasługuje na uwzględnienie.
Skarżący wskazywali w sprawie, że w aktach sprawy znajdują się dokumenty, w których opisano okoliczności potwierdzające istnienie ich interesu prawnego w postępowaniu pierwszoinstancyjnym (podtapianie działki wodami opadowymi i roztopowymi oraz odchodami zwierzęcymi), a tym samym do bycia stroną postępowania w sprawie stwierdzenia nieważności decyzji Wójta. Ponadto Skarżący wskazali, że materialnoprawną podstawą ich interesu prawnego jest art. 144 KC.
Interes prawny w postępowaniu w sprawie stwierdzenia nieważności decyzji zasadniczo ustala się na podstawie art. 28 KPA, przy czym stroną postępowania w sprawie o stwierdzenie nieważności decyzji jest nie tylko strona postępowania zwykłego zakończonego wydaniem kwestionowanej decyzji, lecz również każdy, czyjego interesu prawnego lub obowiązku dotyczyć mogą skutki stwierdzenia nieważności decyzji.
Status strony w administracyjnym postępowaniu jurysdykcyjnym jest determinowany – co do zasady – normami prawa materialnego, które decydują o istnieniu interesu prawnego konkretnej osoby w konkretnej sytuacji faktycznej w uzyskaniu rozstrzygnięcia o jej prawach i obowiązkach oraz kształtują jego treść. Wobec tego to przedmiot decyzji badanej określa krąg podmiotów będących stroną postępowania zarówno zwykłego, jak i prowadzonego w tzw. trybie „nieważnościowym” (por. wyrok NSA z 23.9.2010 r., II OSK 1399/09, Legalis).
Postępowanie w sprawie stwierdzenia nieważności decyzji jest postępowaniem odrębnym od postępowania zwykłego, a jego przedmiotem jest wyłącznie zbadanie czy w sprawie zaistniały przesłanki wskazane w art. 156 § 1 KPA. Jednakże odrębność i samodzielność postępowania nieważnościowego jako sprawy procesowej nie zmienia materialnoprawnego charakteru sprawy. Oznacza to, że legitymację strony postępowania nieważnościowego, którego przedmiotem jest decyzja o obowiązku usunięcia odpadów z art. 26 OdpadyU, należy oceniać przez pryzmat art. 26 OdpadyU.
W orzecznictwie zgodnie przyjmuje się, że przepisy OdpadyUfgvbddc nie wskazują sposobu ustalania kręgu stron postępowania prowadzonego w przedmiocie wydania nakazu usunięcia odpadów z miejsca nieprzeznaczonego do ich składowania lub magazynowania. Zatem wobec braku regulacji o charakterze szczególnym, w postępowaniach prowadzonych w oparciu o art. 26 OdpadyU zastosowanie znajduje ogólna regulacja art. 28 KPA. Okoliczność, że art. 26 ust. 2 OdpadyU nakłada określone obowiązki wyłącznie na posiadacza odpadów oraz że postępowanie to jest prowadzone z urzędu nie ma znaczenia dla ustalenia kręgu stron postępowania. Nie można więc wykluczyć, że oprócz posiadacza odpadów (zdefiniowanego w art. 3 ust. 1 pkt 19 OdpadyU), status strony w takim postępowaniu będą również posiadały inne podmioty.
W orzecznictwie sądów administracyjnych prezentowany jest pogląd, że odmowa wszczęcia postępowania na podstawie art. 61a § 1 KPA z przyczyny podmiotowej może nastąpić tylko wtedy, gdy wnioskodawca w ogóle nie powołuje się na swój interes prawny, względnie brak interesu prawnego wnioskodawcy jest oczywisty, a stwierdzenie tego braku nie wymaga postępowania wyjaśniającego. W każdym innym przypadku, kiedy brak interesu prawnego wnoszącego żądanie wszczęcia postępowania nie jest tak oczywisty, budzi wątpliwości bądź wymaga przeprowadzenia postępowania wyjaśniającego, organ nie powinien odmawiać wszczęcia postępowania, ale kontynuować je i w jego trakcie ustalić status prawny żądającego wszczęcia postępowania. W przypadku ustalenia, iż wnoszący żądanie wszczęcia postępowania jest stroną, postępowanie powinno się zakończyć wydaniem decyzji co do istoty, a w przypadku braku przymiotu strony – umorzeniem postępowania, stosownie do art. 105 § 1 KPA.
Odmowa wszczęcia postępowania na podstawie art. 61a § 1 KPA powinna mieć zatem miejsce w sytuacjach wyjątkowych, gdy po wstępnej analizie żądania wszczęcia postępowania nie ma wątpliwości co do tego, że strona nie ma legitymacji do wystąpienia z takim żądaniem (np. gdy podmiot zgłaszając żądanie wszczęcia postępowania czyni to na podstawie ogólnych wartości uzasadniających prawidłowe działanie organu administracji w określonej formie). Natomiast jeśli jednostka powołuje się na swój własny interes prawny w załatwieniu danego rodzaju sprawy, wówczas ustalenie posiadania przez nią interesu prawnego co do zasady wymaga określonych działań organu administracji, tj. procesu wykładni przepisów prawa materialnego oraz poczynienia ustaleń stanu faktycznego.
Komentarz
WSA wskazał na kilka wytycznych związanych z ustalaniem istnienia przymiotu strony w postępowaniu:
- Samo faktyczne uczestniczenie danego podmiotu w postępowaniu administracyjnym nie powoduje uzyskania statusu strony przez ten podmiot, jeżeli nie legitymuje się on interesem prawnym w rozumieniu art. 28 KPA bądź w rozumieniu przepisów szczególnych.
- Szczegółowa analiza w zakresie tego czy dany podmiot ma przymiot strony w postępowaniu nie może mieć miejsca poza postępowaniem administracyjnym. Właściciel nieruchomości sąsiadującej z nieruchomością, na której składowane lub magazynowane są odpady, może być stroną postępowania z art. 26 ust. 2 OdpadyU, pod warunkiem, że wykaże swój interes prawny wynikający z odpowiedniej normy prawa materialnego. Jednakże kwestią sporną w orzecznictwie pozostaje czy interes ten powinien być wywodzony wyłącznie z norm prawa administracyjnego czy również z norm prawa cywilnego i jakie to muszą być normy.
0% stawka VAT na darowizny wspierające poszkodowanych w powodzi
Zgodnie z art. 7 ust. 1 ustawy z 11.3.2004 r. o podatku od towarów i usług (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 361; dalej: VATU), przez odpłatną dostawę towarów rozumie się przeniesienie prawa do rozporządzania towarami jak właściciel. Z kolei zgodnie z art. 8 ust. 1 VATU, przez odpłatne świadczenie usług rozumie się każde świadczenie na rzecz osoby fizycznej, osoby prawnej lub jednostki organizacyjnej niemającej osobowości prawnej, które nie stanowi dostawy towarów. Powszechnie wiadomo jednak, że również nieodpłatna dostawa towarów lub nieodpłatne świadczenie usług mogą podlegać opodatkowaniu VAT. W przypadku towarów, zasada ta obowiązuje o ile podatnikowi dokonującemu darowizny przysługiwało, w całości lub w części, prawo do obniżenia kwoty podatku należnego o kwotę podatku naliczonego z tytułu nabycia, importu lub wytworzenia tych towarów lub ich części składowych (art. 7 ust. 2 VATU). O ile towar nie stanowi prezentu o małej wartości lub próbki, przy spełnieniu dalszych szczegółowych warunków (art. 7 ust. 3 VATU). Nieodpłatne świadczenie usług podlega zaś opodatkowaniu, jeśli służy do celów innych niż działalność gospodarcza podatnika (art. 8 ust. 2 VATU).
Konstrukcja opodatkowania VAT nieodpłatnych świadczeń stoi na straży neutralności podatku VAT. Można ją sprowadzić do prostej reguły: odliczyłeś VAT przy nabyciu, musisz opodatkować nieodpłatne przekazanie (wyświadczenie). I na odwrót. Brak prawa do odliczenia podatku przy nabyciu towaru lub usługi to brak konieczności zapłaty przy przekazaniu za darmo.
Neutralność VAT nie zachęca więc do świadczeń nieodpłatnych. Zdarzają się jednak zupełnie nadzwyczajne sytuacje, w których tego rodzaju zachęta może być bardzo istotna. Najczęściej przybiera ona postać czasowego prawa do stosowania 0% stawki VAT dla nieodpłatnego świadczenia. Pozwala to na odliczenie podatku naliczonego przy jednoczesnym braku konieczności naliczania podatku należnego. W ostatnim czasie takich nadzwyczajnych okoliczności niestety przebywa. Preferencje związane były tak z COVID-19 jak i z wojną na Ukrainie. W związku z powodzią, resort finansów zaproponował kolejne propozycję zmian.
0% VAT – darowizny instytucjonalne
Po pierwsze, stawka 0% VAT dotyczyć ma nieodpłatnych dostaw towarów lub świadczenia usług na wszelakie cele związane z pomocą ofiarom skutków intensywnych opadów atmosferycznych lub powodzi. Stawkę tę stosować będzie można wyłącznie do czynności dokonywanych bezpośrednio na rzecz organizacji pożytku publicznego, jednostek samorządu terytorialnego, podmiotów leczniczych oraz Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Warunkiem preferencji będzie też zawarcie pisemnej umowy pomiędzy podatnikiem a jednym ze wskazanych wyżej podmiotów, z której będzie wynikało, że darowane towary lub usługi będą związane z pomocą poszkodowanym w wyniku tego kataklizmu.
Obniżona stawka podatku ma być stosowana również wstecznie, do czynności dokonanych w okresie od 12.9.2024 r. do dnia poprzedzającego dzień wejścia w życie rozporządzenia. W tym wypadku trzeba będzie potwierdzić okoliczności darowizny na piśmie.
0% VAT – materiały budowlane
Równolegle procedowane są przepisy umożliwiające stosowanie 0% stawki VAT do nieodpłatnej dostawy materiałów budowlanych. To już nie muszą być darowizny instytucjonalne – obdarowanymi mogą być bowiem zarówno osoby fizyczne jak i podmioty prowadzące działalność edukacyjną, kulturalną, w zakresie ochrony zdrowia, opieki społecznej, opieki nad dziećmi, młodzieżą oraz osobami w podeszłym wieku, jak również w zakresie zbiorowego zakwaterowania uczniów i studentów. O ile podmioty takie posiadają prawo dysponowania nieruchomością na cele budowlane, w której to nieruchomości w wyniku działania intensywnych opadów atmosferycznych lub powodzi we wrześniu 2024 r., powstała szkoda, i która jest położona na terenie gminy określonej w przepisach wydanych na podstawie art. 1 ust. 2 ustawy z 16.9.2011 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z usuwaniem skutków powodzi (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 654).
Tu też niezbędna będzie umowa darowizny na piśmie, a dodatkowo także posiadania przez darczyńcę poświadczonej, za zgodność z oryginałem, przez pracownika socjalnego przeprowadzającego wywiad, kopii części VII kwestionariusza rodzinnego wywiadu środowiskowego, z której wynika, że dana osoba poniosła szkodę w nieruchomości. A w odniesieniu do instytucji, potrzeba będzie zaświadczenia wydanego przez właściwego wójta, burmistrza albo prezydenta miasta, z którego wynika, że podmiot poniósł szkodę w nieruchomości, w której prowadzi działalność wyżej wskazaną.
Stosowanie w czasie ww. preferencji póki co określone zostało do 31.3.2025 r.
Komentarz
Konstrukcja prawna preferencji instytucjonalnej jest podobna jak w przypadku przepisów wspierających przeciwdziałanie negatywnym skutkom pandemii COVID-19 oraz wspieranie uchodźców z Ukrainy. Niestety, rodzi to pewną wątpliwość co do faktycznej „korzyści”. Nieodpłatne świadczenie usług zasadniczo podlega opodatkowaniu VAT tylko, jeśli realizowane jest na cele inne niż działalność gospodarcza podatnika. A nieodpłatna dostawa towarów jest opodatkowana wtedy, gdy podatnik miał prawo do odliczenia podatku nabywając towar (a więc miał zamiar wykorzystania go do celów działalności opodatkowanej). Jeśli więc przykładowo prowadzący działalność w zakresie świadczenia usług księgowych nabędzie osuszacze i przekaże je nawet wskazanej w przepisach instytucji, z zachowaniem wszelakich warunków to z „preferencji” nie skorzysta. Bo zakup nie ma związku z jego działalnością opodatkowaną. Nie naliczy co prawda podatku ale i nie odliczy podatku naliczonego.
Przepisy wspierają więc podatników, którzy ponoszą określone wydatki związane ze swoją działalnością, ale następnie zdecydują się przekazać np. towary na wskazany cel. Podobne wnioski można wyciągnąć także w zakresie drugiej z omawianych preferencji. Abstrahując od pewnego formalizmu rozwiązań, największym problemem jest jednak neutralność VAT. Tylko w pewnym zakresie będzie ona traktowana mniej pryncypialnie.
Wynagrodzenie prawnoautorskie na zmodyfikowanych zasadach
Etap legislacyjny
Ustawa z 26.7.2024 r. o zmianie ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, ustawy o ochronie baz danych oraz ustawy o zbiorowym zarządzaniu prawami autorskimi i prawami pokrewnymi (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 1254; dalej: ZmPrAut24) została podpisana 14.8.2024 r. przez Prezydenta RP. Zgodnie z art. 5 ZmPrAut24, ustawa wchodzi w życie po upływie miesiąca od dnia ogłoszenia, z wyjątkiem art. 1 pkt 24 ZmPrAut24, który wchodzi w życie po upływie 6 miesięcy od dnia ogłoszenia. Tym samym ZmPrAut24 obowiązuje – co do zasady – od 20.9.2024 r.
Zmiany ustawowe
ZmPrAut24 wprowadza zamiany w trzech aktach prawnych, mianowicie:
- ustawie z 4.2.1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 2509; dalej: PrAut),
- ustawie z 15.6.2018 r. o zbiorowym zarządzaniu prawami autorskimi i prawami pokrewnymi (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 2207; dalej: ZbZarządzPrAutU);
- ustawie z 27.7.2001 r. o ochronie baz danych (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 386; dalej: OchrBazDanychU).
Potrzeba zmian legislacyjnych w ww. ustawach wynika z konieczności zapewnienia spójności prawa krajowego z dwiema dyrektywami Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z 17.4.2019 r., tj.:
-
- dyrektywą 2019/789 ustanawiającą przepisy dotyczące wykonywania praw autorskich i praw pokrewnych mające zastosowanie do niektórych transmisji online prowadzonych przez organizacje radiowe i telewizyjne oraz do reemisji programów telewizyjnych i radiowych oraz zmieniającą dyrektywę Rady 93/83/EWG (Dz.Urz. UE L z 2019 r. Nr 130, s. 82),
- dyrektywą 2019/790 w sprawie prawa autorskiego i praw pokrewnych na jednolitym rynku cyfrowym oraz zmiany dyrektyw 96/9/WE i 2001/29/WE (Dz.Urz. UE L z 2019 r. Nr 130, s. 92).
Istota wprowadzonych zmian
Dla zapewnienia realizacji ww. celu ustawodawca zdecydował się na uregulowanie kwestii związanych z:
- prawem krajowym właściwym w zakresie wykonywania praw autorskich i praw pokrewnych na potrzeby świadczenia przez organizacje radiowe i telewizyjne tzw. „dodatkowych usług online”. W art. 62 ust. 1 PrAut wskazano, że będzie się to odbywało na zasadzie państwa pochodzenia ww. organizacji,
- zasadami licencjonowania usług reemitowania utworów. W art. 211 PrAut wprowadzono przymusowe pośrednictwo organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi i prawami pokrewnymi,
- rozpowszechnianiem programów radiowych i telewizyjnych udostępnionych w drodze wprowadzenia bezpośredniego (art. 211 ust. 4 PrAut),
- nowymi formami dozwolonego użytku utworów na potrzeby naukowe, dydaktyczne i zachowania zbiorów oraz istotnie zmodyfikowanymi formami istniejącymi już w prawie Unii Europejskiej, tj. korzystaniem z utworów na potrzeby edukacji zdalnej (art. 262 ust. 1 PrAut),
- rozszerzoną licencją zbiorową (art. 5a ust. 1 ZbZarządzPrAutU),
- nowym prawem pokrewnym dla wydawców prasy do korzystania online z ich publikacji prasowych, jak również ujednoliceniem i jednoznacznym przesądzeniem zasad korzystania przez dostawców usług udostępniania treści online z utworów i przedmiotów praw pokrewnych zamieszczanych przez użytkowników tych usług, w szczególności zasad odpowiedzialności tych usługodawców za naruszenia praw autorskich. W art. 997 ust. 1 PrAut zdefiniowano pojęcie „publikacja prasowa”,
- nową postacią dozwolonego użytku baz danych, objętych OchrBazDanychU. W związku z tym, dodano art. art. 8b ust. 1 OchrBazDanychU, zgodnie z którym instytucje dziedzictwa kulturowego, a także podmioty, o których mowa w art. 7 ust. 1 pkt 1, 2 i 4–8 ustawy z 20.7.2018 r. – Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 742), mogą zwielokrotniać bazy danych w celu eksploracji tekstów i danych do celów badań naukowych, jeżeli czynności te nie są dokonywane w celu osiągnięcia bezpośredniej lub pośredniej korzyści majątkowej.
Godziwe wynagrodzenie twórców i wykonawców
Ustawodawca zdecydował się na wprowadzenie regulacji dookreślających konieczność zagwarantowania twórcom i wykonawcom godziwego wynagrodzenia za eksploatację ich utworów i wykonań. Realizacja tego celu ma nastąpić poprzez z jednej strony przyznanie samego prawa do takiego wynagrodzenia w określonych obszarach, z drugiej zaś strony – zapewnienie mechanizmów ułatwiających egzekwowanie prawa do wynagrodzenia (w relacjach z użytkownikami). Ustawodawca uznał – jak wskazano wprost w uzasadnieniu do ZmPrAut24, dostępnym na stronie internetowej Sejmu RP, druk sejmowy nr 406, że zasada wynagrodzenia istnieje już w polskim prawie autorskim i została wyrażona w art. 43 ust. 1 PrAut, ustanawiającym prawo do wynagrodzenia twórcy i wykonawcy, zgodnie z którym jeżeli z umowy nie wynika, że przeniesienie autorskich praw majątkowych lub udzielenie licencji nastąpiło nieodpłatnie, twórcy przysługuje prawo do wynagrodzenia. ZmPrAut24 dodano natomiast art. 43 ust. 2 PrAut, stosownie do którego wynagrodzenie musi być godziwe i odpowiednie do zakresu udzielonego prawa, charakteru i zakresu korzystania oraz korzyści wynikających z korzystania z utworu. Ma to zapewnić twórcom i wykonawcom ochronę przed wyzyskiem.
Przewidziano także uzupełnienie art. 70 ust. 21 pkt 5 PrAut, który będzie obejmował „stosowne” wynagrodzenie z tytułu publicznego udostępniania utworu w taki sposób, aby każdy mógł mieć do niego dostęp w miejscu i czasie przez siebie wybranym. W ten sposób istniejąca dotychczas regulacja – art. 70 PrAut została uzupełniona o istotne i zyskujące na znaczeniu nowe pole eksploatacji. Art. 861 PrAut ma zapewnić artystom wykonawcom utworów muzycznych i słowno-muzycznych prawo do stosownego wynagrodzenia z tytułu publicznego udostępniania utrwalenia artystycznego wykonania w taki sposób, aby każdy mógł mieć do niego dostęp w miejscu i czasie przez siebie wybranym.
Prawo do wynagrodzenia, wynikające zarówno z w art. 19 ust. 1 PrAut, art. 191 PrAut , art. 20 ust. 2–4 PrAut, art. 201 PrAut, art. 214 PrAut, art. 70 ust. 21 PrAut i art. 861 PrAut, będzie prawem niezbywalnym, niezrzekalnym i niepodlegającym egzekucji (art. 18 ust. 3 PrAut).
Mediacja w przedmiocie wynagrodzenia
Jeśli natomiast chodzi o mechanizmy mające na celu ułatwienie egzekwowania prawa twórców i wykonawców do wynagrodzenia, to ustawodawca przewidział instytucję mediacji pomiędzy wydawcami a platformami cyfrowymi. Organem właściwym dla przeprowadzenia ww. mediacji będzie Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej (art. 9912 ust. 2 PrAut).
Kto ucierpiał, zapłaci podatek później
Osoby dotknięte skutkami powodzi i wspomagające usuwanie tych skutków będą mogły skorzystać z wielu ułatwień fiskalnych. Niektóre z nich już istnieją w przepisach, inne dopiero mają zostać wprowadzone.
W środę Ministerstwo Finansów przedstawiło dwa projekty rozporządzeń w tych sprawach. Pierwsze z nich wprowadza zerową stawkę VAT na darowizny materiałów budowlanych. Stawka ta ma być stosowana do 31 marca 2025 r. na materiały darowywane osobom fizycznym i instytucjom kulturalno-oświatowym – posiadaczom nieruchomości, które ucierpiały w czasie tegorocznej powodzi. Będzie to uzupełnienie wydanego już wcześniej rozporządzenia ustanawiającego zerową stawkę VAT na towary i usługi związane z pomocą powodzianom, dostarczane organizacjom dobroczynnym, samorządom, podmiotom leczniczym i Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych.
Drugi projekt rozporządzenia dotyczy przedłużenia terminów przewidzianych w prawie podatkowym. Zaliczki na PIT od sierpnia do grudnia br. będzie można zapłacić do 30.4.2025 r., a na CIT – do 31.3.2025 r. To samo dotyczy podatników płacących zaliczki w systemie kwartalnym. Także do 30.4.2025 r. przedłużono termin zapłaty ryczałtu ewidencjonowanego.
Ułatwienia mają dotyczyć też VAT. Zapłata podatku za miesiące od września do grudnia br. będzie mogła nastąpić do 25.1.2025 r., a do 25.11.2024 r. przedłużono terminy składania deklaracji tego podatku za okresy od 1.9.2024 r. do 31.10.2024 r. Odroczenie terminów dotyczy przedsiębiorców, którzy mają siedzibę na terenach objętych stanem klęski żywiołowej oraz są poszkodowanymi w powodzi.
Obok tych nowych ułatwień, zostały uaktywnione ulgi podatkowe przewidziane w ustawie o usuwaniu skutków powodzi i dotyczące osób poszkodowanych (art. 30–32). Obowiązują one na terenach objętych reżimem stanu klęski żywiołowej.
Według tych przepisów z podatku dochodowego są zwolnione m.in. dochody (przychody) poszkodowanego otrzymane na usuwanie skutków powodzi z tytułu nieodpłatnych lub częściowo odpłatnych świadczeń. Zwolnienie to obejmuje też zasiłki otrzymywane przez powodzian. Wolne od podatku są też wypłaty na pokrycie kosztów wynagrodzeń pracowników w firmach, których majątek został zniszczony w czasie powodzi, ale mimo to nie zwolniły pracowników. Ułatwienia te stosuje się do 31.12.2025 r.
Ustawowe zwolnienie dotyczy też podatku od spadków i darowizn. Warunkiem jest, by do 31.12.2025 r. środki z tych darowizn zostały przeznaczone przez obdarowanego na usunięcie skutków powodzi.
Ministerstwo Finansów poinformowało, że została uruchomiona specjalna infolinia, na którą mogą zadzwonić podatnicy poszkodowani w wyniku powodzi. Infolinia jest czynna w godzinach 8– 18 pod numerem telefonu 22 460 59 30. MF obiecuje, że organy podatkowe będą rozpatrywały wnioski powodzian w pierwszej kolejności, a zaświadczenia dla poszkodowanych podatników (o dochodach, przychodach, niezaleganiu) będą załatwiane „od ręki”.
Ustawa o usuwaniu skutków powodzi odnosi się też do procedury umarzania, rozkładania na raty i odraczania terminu zapłaty podatku. Przewiduje, że powodzianie mogą składać wnioski w tej sprawie do 31.12.2025 r.
Jak jednak przypomina radca prawny Michał Roszkowski, sama procedura udzielania tych ułatwień nie została zmieniona. – Choć okoliczność szkody w powodzi przemawia za pozytywnym rozpatrzeniem wniosku, to podatnik powinien przekonująco taki wniosek uzasadnić. Chodzi tu o przedstawienie dowodów poniesienia szkody powodującej utrudnienia w sytuacji finansowej podatnika, skutkującej kłopotami w wykonaniu zobowiązań podatkowych – przestrzega ekspert.
Apteka dla Aptekarza 2.0 niezgodna z konstytucją
Chodzi o nowelizację prawa farmaceutycznego, potocznie zwaną „Apteką dla Aptekarza 2.0”. Regulacje te zostały wprowadzone w formie poprawki do rządowego projektu ustawy o gwarantowanych przez Skarb Państwa ubezpieczeniach eksportowych podczas pierwszego czytania na posiedzeniu połączonych komisji: Finansów Publicznych oraz Gospodarki i Rozwoju.
Poprawka zawierała m.in. definicję pojęcia niedozwolonego przejęcie kontroli nad podmiotem prowadzącym aptekę ogólnodostępną. Przejęcie kontroli wbrew temu zakazowi skutkuje decyzją wojewódzkiego inspektora farmaceutycznego o cofnięciu zezwolenia na prowadzenie apteki podmiotowi, nad którym nastąpiło przejęcie kontroli. Natomiast podmiot, który wbrew zakazowi przejmuje kontrolę, podlega karze administracyjnej w wysokości od 50 tys. zł do 5 mln zł.
Niedopuszczalny tryb
W środę Trybunał Konstytucyjny uznał, na wniosek prezydenta, że taki tryb uchwalenia nowelizacji prawa farmaceutycznego narusza art. 118 ust. 1 i 3 (przepisy dotyczące inicjatywy ustawodawczej i obowiązku przedstawienia skutków finansowych regulacji) oraz art. 119 ust. 2 ustawy zasadniczej (regulujący zasady wnoszenia poprawek.
Zdaniem TK wprowadzenie nowelizacji poprawką do ustawy, której przedmiot był niezwiązany z prawem farmaceutycznym naruszało zasadę trzech czytań oraz było de facto obejściem właściwej procedury legislacyjnej. W szczególności chodzi o pominięcie konsultacji oraz przygotowania analizy skutków regulacji. Jak mówił Bartłomiej Sochański, sędzia sprawozdawca, treść poprawki powinna była być przedmiotem odrębnej inicjatywy ustawodawczej.
Lekcja dla parlamentu
TK nie oceniał merytorycznie konstytucyjności wprowadzonych regulacji. Wobec stwierdzenia niekonstytucyjności ustawy ze względu na tryb jej uchwalenia TK umorzył postępowania w pozostałym zakresie. Zdaniem prof. Arkadiusza Radwana, prezesa Instytutu Allerhanda, Trybunał w pełni zasadnie zgodził się z zarzutami skargi.
– Bardzo bym chciał, by to był dyscyplinujący sygnał dla ustawodawcy, bo rzeczywiście jakość legislacji pozostawia wiele do życzenia – mówi prof. Radwan.
– O ile dość często mamy do czynienia z tzw. wrzutkami do ustaw, które choć nawet znacząco je modyfikują, to pozostają jednak w jakimś związku z projektem, tak w tym przypadku poprawka nie miała z nim absolutnie nic wspólnego. Jest to o tyle niezrozumiałe, że w tym samym czasie, równolegle była procedowana inna nowelizacja prawa farmaceutycznego. Naruszenie procedur było więc wyjątkowo jaskrawe. A to nie tylko uniemożliwia zainteresowanym wzięcie udziału w pracach nad ustawą, ale też stanowi niedozwolony skrót w procesie legislacyjnym, pozwalający na pominięcie konsultacji czy obowiązku stworzenia oceny skutków regulacji, a tak robić nie można – konkluduje ekspert.
Sygnatura akt: K 15/23
Marek Tomków
prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej
Wyrok TK jest o tyle zaskakujący, że w przeszłości wielokrotnie przepisy były zmieniane w taki sam sposób, czego przykładem mogą być chociażby właśnie przepisy ustawy o aptece dla aptekarza zmieniane ustawą o krajowej sieci onkologicznej. Nikt wówczas konstytucyjności tego rozwiązania nie podważał. Najbardziej niebezpiecznym efektem tego wyroku jest to, że właśnie zostały bardzo szeroko otwarte drzwi do dalszego przejmowania rynku, który jako strategiczny powinien być szczególnie chroniony. Przejmowanie go przez podmioty lokowane na Cyprze czy Kajmanach stanowi dla niego bardzo duże zagrożenie. Myślę, że będziemy mieli w najbliższym czasie do czynienia ze skupowaniem ogromnej liczby aptek przez duże podmioty. W związku z tym będziemy oczekiwali pilnej reakcji ustawodawcy zmierzającej do tego, by rynek usług aptecznych mimo wszystko chronić.
Marcin Piskorski
prezes Związku Pracodawców Aptecznych PharmaNet
Naszym zdaniem nie tylko sposób uchwalenia tych przepisów był skandaliczny i niedopuszczalny, ale również ich merytoryczna treść, bo prowadzi do wywłaszczenia przedsiębiorców działających nawet po kilkadziesiąt lat na rynku aptecznym i ograniczyła im możliwość dysponowania majątkiem. Mamy nadzieję, że decydenci siądą z nami do stołu, by wspólnie zastanowić się nad systemowymi zmianami na tym rynku, bo przez ostatnie dziesięć lat wszystkie reformy były tworzone w sposób nieprzejrzysty, bez pogłębionej dyskusji i oceny skutków regulacji. Liczymy na normalną procedurę legislacyjną, z udziałem wszystkich interesariuszy, a rozwiązanie, które zostanie wypracowane, postawi w centrum uwagi pacjentów. Nowoczesny, tani, efektywny system dystrybucji ma zabezpieczyć interesy pacjenta, a nie korporacji aptekarskich.