Skutek braku podstawy prawnej wydania decyzji lub postanowienia
Stan faktyczny
NSA rozpoznał skargę kasacyjną Prokuratora Okręgowego w Krakowie od wyroku WSA w Krakowie z 22.6.2023 r., III SA/Kr 417/23, Legalis w sprawie ze skargi Prokuratora Okręgowego w Krakowie na postanowienie SKO w Krakowie w przedmiocie stwierdzenia nieważności postanowienia opiniującego wniosek o zezwolenie na sprzedaż napojów alkoholowych i oddalił skargę kasacyjną.
W sprawie tej WSA oddalił skargę Prokuratora. W skardze kasacyjnej zarzucono naruszenie m.in. prawa materialnego mające wpływ na wynik sprawy poprzez niewłaściwą kontrolę legalności działalności administracji publicznej, a w konsekwencji błędną wykładnię prawa materialnego, a to art. 3 § 1 i § 2 pkt 2 w zw. z art. 147 § 1 ustawy z 30.8.2002 r. Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 935; dalej: PostAdmU) i z art. 156 § 1 pkt 2 KPA oraz z art. 18 ust. 3a ustawy z 26.10.1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 2151) poprzez błędne przyjęcie, że pomimo stwierdzenia nieważności uchwały w sprawie zasad usytuowania miejsc sprzedaży i podawania napojów alkoholowych na terenie gminy, to w momencie wydania przez tę komisję zaskarżonego postanowienia nadal obowiązywała powołana wyżej uchwała rady gminy, gdyż dopiero później została uznana za nieważną przez sąd administracyjny, podczas gdy wobec konieczności zastosowania w tym przypadku fikcji prawnej – uchwała ta, z uwagi na swą wadliwość, nigdy nie weszła do obiegu prawnego, co winno skutkować stwierdzeniem nieważności zaskarżonego postanowienia.
Stanowisko NSA
Spór prawny w rozpatrywanej sprawie dotyczy oceny prawidłowości stanowiska Sądu I instancji, który kontrolując zgodność z prawem postanowienia SKO w Krakowie w przedmiocie odmowy stwierdzenia nieważności postanowienia Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych pozytywnie opiniującego wniosek na sprzedaż napojów alkoholowych o zawartości powyżej 18% alkoholu, przeznaczonych do spożycia poza miejscem sprzedaży stwierdził, że postanowienie to nie jest niezgodne z prawem, co uzasadniało oddalenie skargi Prokuratora Okręgowego w Krakowie. Z uzasadnienia zaskarżonego wyroku – najogólniej rzecz ujmując – wynika, że zdaniem Sądu I instancji, SKO w Krakowie bez naruszenia prawa odmówiło stwierdzenia nieważności wymienionego postanowienia opiniującego, albowiem w dacie jego podejmowania obowiązywał – stanowiący podstawę jego wydania – akt prawa miejscowego (uchwała), którego stwierdzenie nieważności przez sąd administracyjny nie implikuje następczego stwierdzenia nieważności podjętych na jego podstawie aktów administracyjnych.
W dacie podejmowania postanowienia opiniującego, o którego stwierdzenie nieważności wystąpił Prokurator, obowiązywał – stanowiący podstawę jego wydania – akt prawa miejscowego (uchwała). Trzeba stwierdzić, że następcze w relacji do daty wydania wskazanego postanowienia stwierdzenie nieważności aktu prawa miejscowego (aktu normatywnego) stanowiącego podstawę podjęcia tego postanowienia nie oznacza – w tym również, czy też nawet, wobec deklaratoryjnego charakteru wyroku stwierdzającego nieważność aktu oraz jego skutku ex tunc – że tym samym aktualizuje się przesłanka wydania tego postanowienia bez podstawy prawnej w rozumieniu art. 156 § 1 pkt 2 KPA. Zwłaszcza, gdy rdzeń znaczenia pojęcia „decyzja wydana bez podstawy prawnej” jest jednoznaczny, co prowadzi do wniosku, że albo nie ma przepisu prawnego, który umocowuje administrację publiczną do działania, albo też przepis jest, ale nie spełnia wymagań podstawy prawnej działania organów administracji, polegającego na wydawaniu decyzji administracyjnych i postanowień, rozumianych jako indywidualne akty administracyjne zewnętrzne. Innymi słowy, przesłanka braku podstawy prawnej jest spełniona wówczas, gdy przepisy prawa powszechnie obowiązującego w sytuacji opisanej ich hipotezą nie zawierają podstawy wydania decyzji administracyjnej, postanowienia czy milczącego załatwienia sprawy, a więc wówczas, gdy podejmowana decyzja lub postanowienie nie znajdują oparcia w żadnym z przepisów powszechnie obowiązującego prawa obowiązujących – co trzeba podkreślić – w dacie ich podejmowania (zob. np. wyrok NSA z 5.1.2018 r., I OSK 717/17). Istota rzeczy nie odnosi się więc do skutku ex tunc deklaratoryjnego wyroku stwierdzającego nieważność aktu prawa miejscowego, lecz do podstawy prawnej wydania decyzji lub postanowienia oraz jej istnienia w dacie podejmowania tej decyzji lub postanowienia.
Już więc z przedstawionego punktu widzenia – zwłaszcza, gdy podkreślić, że w dacie podejmowania postanowienia opiniującego, o którego stwierdzenie nieważności wystąpił Prokurator, obowiązywał, stanowiący podstawę jego wydania, akt prawa miejscowego – nie sposób jest twierdzić, że w rozpatrywanej sprawie zaktualizowała się przesłanka wydania wymienionego postanowienia bez podstawy prawnej, co miałoby uzasadniać stwierdzenie jego nieważności na podstawie art. 156 § 1 pkt 2 KPA.
Zagadnienie odnoszące się do konsekwencji stwierdzenia nieważności aktu prawa miejscowego oraz prawnego bytu wydanych na jego podstawie rozstrzygnięć w sprawach indywidualnych stanowi przedmiot odrębnej regulacji prawnej.
W postępowaniu administracyjnym regulowanym przepisami KPA, w odniesieniu do decyzji oraz postanowień wadliwych ma zastosowanie tryb, o którym jest mowa w art. 156 § 1 KPA lub tryb, o którym stanowi art. 145 § 1, art. 145a § 1, art. 145aa § 1 i art. 145b § 1 KPA.
Pierwszy z nich, dotyczy wad wymienionych w art. 156 § 1 KPA, które tkwią w samej decyzji lub postanowieniu, w wyniku których następuje ich nieważność, i których skutki – na mocy nowego aktu stwierdzającego tę nieważność – nie są uznawane przez prawo.
Drugi z nich natomiast odnosi się do wad określonych w art. 145 § 1, art. 145a § 1, art. 145aa § 1 i art. 145b § 1 KPA, które są istotnymi wadami postępowania, które mogły mieć wpływ na decyzję administracyjną lub postanowienie, co oznacza, że wady te mogą spowodować jedynie wzruszalność decyzji lub postanowienia i dlatego też właśnie wznowienie postępowania polega na ponownym rozpatrzeniu sprawy w celu sprawdzenia, czy dana wada postępowania nie wpłynęła na treść rozstrzygnięcia, co powoduje, że skutki prawne decyzji wzruszalnych są uznane przez prawo, a nowym aktem pozbawia się jedynie zdolności ich wywoływania w przyszłości.
Zgodnie z art. 147 § 1 PostAdmU, sąd uwzględniając skargę na uchwałę lub akt stwierdza nieważność tej uchwały lub aktu w całości lub w części albo stwierdza, że zostały wydane z naruszeniem prawa, jeżeli przepis szczególny wyłącza stwierdzenie ich nieważności. Z art. 147 § 2 PostAdmU wynika natomiast, że rozstrzygnięcia w sprawach indywidualnych, wydane na podstawie uchwały lub aktu, o których mowa w art. 147 § 1 PostAdmU, podlegają wzruszeniu w trybie określonym w postępowaniu administracyjnym albo w postępowaniu szczególnym.
Zdaniem NSA, ani treść, ani też funkcje przywołanej regulacji prawnej nie uzasadniają twierdzenia o zaktualizowaniu się w rozpatrywanej sprawie przesłanek stosowania art. 156 § 1 pkt 2 KPA, a to w związku z następczym stwierdzeniem nieważności aktu prawa miejscowego stanowiącego podstawę wydania postanowienia opiniującego.
Jeżeli na gruncie przywołanej regulacji prawnej ustawodawca operuje pojęciem „wzruszenia w trybie określonym w postępowaniu administracyjnym albo w postępowaniu szczególnym”, to za uzasadniony trzeba uznać wniosek, że jego intencje w omawianym zakresie były i są aż nadto jasne i czytelne.
Komentarz
W omawianej sprawie NSA dokonał porównania instytucji stwierdzenia nieważności aktu prawnego z art. 156 KPA i art. 147 PostAdmU. Orzecznictwa odnoszącego się do każdego z tych przepisów nie można stosować przez analogię. Stwierdzenie nieważności aktu prawa miejscowego nie stanowi od razu podstawy do stwierdzenia nieważności decyzji czy postanowień wydanych na jego podstawie. Por. także wyrok NSA z 14.2.2023 r., I OSK 144/22, w którym wskazano, że stwierdzenie nieważności uchwały w przedmiocie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego wywołuje taki skutek jakby miejscowy plan nigdy nie funkcjonował w obrocie prawnym. Nie oznacza to jednak, że wszystkie decyzje, których przesłanką wydania jest zgodność z miejscowym planem, wydane zostały z rażącym naruszeniem prawa.
Postępowanie grupowe w sprawach konsumenckich
Etap legislacyjny
Ustawa z 24.7.2024 r. o zmianie ustawy o dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2024 r. poz. 1237; dalej: RoszczGrupU24) została podpisana przez Prezydenta RP 8.8.2024 r. i weszła w życie 29.8.2024 r.
Cel wprowadzanych zmian
RoszczGrupU24 ma na celu – jak czytamy w uzasadnieniu do ustawy, dostępnym na stronie internetowej Sejmu RP, druk sejmowy nr 437 – wdrożenie do polskiego porządku prawnego dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2020/1828 z 25.11.2020 r. w sprawie powództw przedstawicielskich wytaczanych w celu ochrony zbiorowych interesów konsumentów i uchylającej dyrektywę 2009/22/WE (Dz.Urz. UE L z 2020 r. Nr 409, s. 1). Dyrektywa zakłada wzmocnienie mechanizmu ochrony zbiorowych interesów konsumentów przez umożliwienie upoważnionym podmiotom działającym na rzecz ochrony konsumentów, wyznaczonym przez państwa członkowskie Unii Europejskiej, występowania z powództwami wytaczanymi w imieniu i na rzecz konsumentów.
RoszczGrupU24 nowelizuje:
- ustawę z 17.12.2009 r. o dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 1212; dalej: RoszczGrupU);
- ustawę z 16.2.2007 r. o ochronie konkurencji i konsumentów (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 594; dalej: OchrKonkurU);
- ustawę z 28.7.2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 959).
Istota zmian
Zmiany polegają na wprowadzeniu modelu wytaczania powództw przeciwko przedsiębiorcom przed sądem powszechnym (sądem okręgowym), w ramach:
- grupowego postępowania krajowego lub
- grupowego postępowania transgranicznego, tj. takiego, w którym występuje element zagraniczny,
o stwierdzenie stosowania praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów lub o roszczenia związane z ich stosowaniem.
Podmioty upoważnione
Działający w interesie konsumentów podmiot upoważniony będzie mógł dochodzić wobec przedsiębiorcy stwierdzenia stosowania praktyk naruszających ogólne interesy konsumentów, a także roszczeń związanych z ich stosowaniem. Podmiotami upoważnionymi mogą być wyłącznie podmioty spełniające kryteria fachowości i niezależności, tj. podmioty wpisane do jawnego rejestru podmiotów upoważnionych, prowadzonego przez Prezesa UOKiK lub wpisane do rejestru podmiotów upoważnionych prowadzonych przez Komisję Europejską (w przypadku powództw grupowych transgranicznych) (art. 46a i nast. OchrKonkurU). W uproszczeniu będą to organizacje konsumenckie. Dodatkowo podmiotem upoważnionym będzie Rzecznik Finansowy.
Podmiot upoważniony będzie prowadził postępowanie w imieniu własnym, na rzecz wszystkich członków grupy (ogólny interes konsumentów obejmuje również interes grupy konsumentów). Oznacza to, że podmiot upoważniony będzie stroną w postępowaniu grupowym, a jednocześnie, że roszczenia, w przypadku ich zasądzenia przez sąd, przypadną członkom grupy (art. 4 ust. 3a RoszczGrupU).
Podmiot upoważniony, wytaczając powództwo grupowe, będzie mógł żądać:
- uznania praktyki za naruszającą ogólne interesy konsumentów i nakazania jej zaniechania,
- uznania praktyki za naruszającą ogólne interesy konsumentów i stwierdzenia zaniechania jej stosowania, w przypadku gdy pozwany przedsiębiorca zaprzestał stosowania tej praktyki po lub przed wytoczeniem powództwa,
- złożenia jednokrotnego bądź wielokrotnego oświadczenia (art. 1a ust. 1 i 2 RoszczGrupU).
Pozwem będą mogły być dochodzone roszczenia pozostające w związku ze stosowaniem praktyk naruszających ogólne interesy konsumentów, takie jak: odszkodowanie, naprawa, wymiana, obniżenie ceny, rozwiązanie umowy, zwrot ceny, itd. (art. 1a ust. 4 RoszczGrupU).
Zasady wytoczenia powództwa
Podmiot upoważniony w tego rodzaju postępowaniu grupowym nie będzie miał obowiązku dowodzenia szkody poniesionej przez konsumentów ani winy przedsiębiorcy (art. 4b RoszczGrupU).
Do postępowania grupowego, na każdym jego etapie, będzie mógł wstępować Prezes UOKiK, przy odpowiednim zastosowaniu KPC i przepisów dotyczących prokuratora (art. 4c RoszczGrupU).
Warunkiem wytoczenia powództwa grupowego będzie uprzednie przedsądowe wezwanie przedsiębiorcy do zaniechania stosowanej określonej praktyki stanowiącej naruszenie interesów konsumentów, w terminie 14 dni od dnia doręczenia wezwania (art. 4a ust. 1 RoszczGrupU).
RoszczGrupU24 przyznaje podmiotom upoważnionym możliwość nieobligatoryjnego pobierania opłat od konsumentów tytułem przystąpienia do grupy, w sytuacji, gdy jest to uzasadnione szczególnymi względami. Wwprowadzono maksymalne progi tych opłat. Opłata nie może być wyższa niż 5% dochodzonego roszczenia pieniężnego, jednak nie więcej niż 2000 zł, a w przypadku roszczenia niepieniężnego nie może przekraczać 1000 zł. Możliwość pobierania opłat od konsumentów nie będzie możliwa w przypadku, gdy powództwo o roszczenia związane ze stosowaniem praktyk naruszających ogólne interesy konsumentów będzie wytaczał Rzecznik Finansowy. Uiszczona przez członka grupy opłata będzie podlegała zwrotowi wraz z ustawowymi odsetkami w przypadku odrzucenia pozwu albo zmiany podmiotu upoważnionego w toku postępowania (art. 5a ust. 1-6 RoszczGrupU).
Wyrok w postępowaniu grupowym
W razie uwzględnienia powództwa, sąd w wyroku wyznacza termin na wykonanie wyroku i nakłada na pozwanego obowiązek poinformowania członków grupy o prawomocnym orzeczeniu sądu i zasądzonych roszczeniach lub o zawartej ugodzie (art. 21 ust. 2b RoszczGrupU). Uwzględniając powództwo, sąd w sentencji wyroku:
- uzna daną praktykę pozwanego za naruszającą ogólne interesy konsumentów oraz nakaże pozwanemu zaniechanie jej stosowania i wyznaczy termin, w którym przedsiębiorca ma zaniechać stosowania tej praktyki, albo
- uzna daną praktykę pozwanego za naruszającą ogólne interesy konsumentów oraz wskaże termin, w którym pozwany zaprzestał stosowania tej praktyki (art. 23a ust. 1 RoszczGrupU).
Niezależnie od powyższego w sentencji wyroku sąd będzie mógł nałożyć na pozwanego obowiązek złożenia jednokrotnego albo wielokrotnego oświadczenia o stosowaniu przez przedsiębiorcę praktyk naruszających ogólne interesy konsumentów. W takim przypadku sąd wyznaczy termin wykonania nałożonego obowiązku (art. 23a ust. 2 RoszczGrupU).
W przypadku opóźnienia w wykonaniu prawomocnego wyroku wydanego w sprawie o stwierdzenie stosowania praktyk naruszających ogólne interesy konsumentów, sąd w postanowieniu będzie mógł nałożyć na pozwanego grzywnę w wysokości do 5 000 000 zł (art. 23b ust. 1 RoszczGrupU), a także grzywnę w wysokości do 50 000 zł za każdy dzień opóźnienia w wykonaniu prawomocnego wyroku, nie więcej niż 5 000 000 zł (art. 23c ust. 1 RoszczGrupU).
Partner zgłaszającego też chroniony
Sygnalistami będą osoby fizyczne, które zgłaszają lub ujawniają publicznie informacje o naruszeniu prawa uzyskane w związku z pracą. Chodzi o: pracowników, pracowników tymczasowych, osoby świadczące obowiązki na podstawie umowy cywilnoprawnej, przedsiębiorców, prokurentów, akcjonariuszy lub wspólników, członków organu osoby prawnej lub jednostki organizacyjnej nieposiadającej osobowości prawnej, osoby świadczące pracę pod nadzorem i kierownictwem wykonawcy, podwykonawcy lub dostawcy, stażystów, wolontariuszy, praktykantów, funkcjonariuszy służb mundurowych i żołnierzy. Dodatkowo sygnalistą może być osoba, która uczestniczy dopiero w procesie rekrutacji.
Pomocnicy chronieni
Warto jednak podkreślić, że przepisy ustawy stosuje się też do osoby pomagającej w dokonaniu zgłoszenia oraz osoby powiązanej z sygnalistą. Czyli kogo?
Jak tłumaczy Gniewomir Wycichowski-Kuchta, prawnik z kancelarii DZP, osoba pomagająca w dokonaniu zgłoszenia to ta, która wspiera sygnalistę przy informowaniu o nieprawidłowościach związanych z pracą i której pomoc nie powinna zostać ujawniona. – Może to być zatem kolega lub koleżanka z pracy. Wyobraźmy sobie sytuację, że dwóch współpracowników spotyka się w firmie w pokoju socjalnym i jeden informuje drugiego, że dostrzegł, iż szef przyjmował od kogoś podejrzaną kopertę. Ma podejrzenia, że mogą to być działania korupcyjne. Zapada decyzja, że warto to zgłosić, ale ten zatrudniony, który dostrzegł problem, niespecjalnie wie, jak się za to zabrać. W efekcie ten drugi oferuje mu swoją pomoc w dokonaniu tych czynności i ich dokonują – wskazuje prawnik.
Ekspert zwraca uwagę, że przy takim scenariuszu, mimo iż wiedza dotycząca nieprawidłowości pochodzi tylko od jednego pracownika, przepisy ustawy obejmą ochroną także inne osoby.
Zabezpieczeni bliscy
Podobne uprawnienia zyska osoba powiązana z sygnalistą.
– Chodzi o osobę najbliższą zgłaszającemu naruszenia. Doprecyzowania tego pojęcia należy szukać w kodeksie karnym – wyjaśnia ekspert.
W efekcie zgodnie z art. 115 § 11 KK osobą taką jest: małżonek, wstępny, zstępny, rodzeństwo, powinowaty w tej samej linii lub stopniu, osoba pozostająca w stosunku przysposobienia oraz jej małżonek. Do tego grona zalicza się także osoba pozostająca we wspólnym pożyciu.
– Jest rozbudowane orzecznictwo na ten temat, zgodnie z którym może to być także osoba tej samej płci, z którą sygnalista prowadzi wspólne gospodarstwo – dodaje prawnik.
Przykład? – Dwoje ludzi pracuje w tej samej firmie. Wszyscy zatrudnieni wiedzą, że są parą. Jedna z tych osób zgłasza nieprawidłowości i pracodawca, wiedząc, że nie może zastosować działań odwetowych wobec niej, chce uderzyć w jej partnera lub partnerkę. Co będzie miało bezpośrednie przełożenie na ich budżet domowy. Zgodnie z przepisami jest to niedopuszczalne – podkreśla mec. Wycichowski-Kuchta.
Jak wskazuje, osoby najbliższe sygnalisty będą wymagać ochrony tylko w sytuacjach, gdy występuje jakakolwiek zależność przykładowo pomiędzy firmą partnera i partnerki.
Zabronione działania odwetowe
- odmowa nawiązania stosunku pracy;
- wypowiedzenie lub rozwiązanie bez wypowiedzenia stosunku pracy;
- niezawarcie umowy o pracę na czas określony lub nieokreślony po okresie próbnym;
- obniżenie wysokości wynagrodzenia za pracę;
- wstrzymanie awansu albo pominięcie przy awansowaniu;
- przeniesienie na niższe stanowisko pracy;
- zawieszenie w wykonywaniu obowiązków pracowniczych lub służbowych;
- mobbing.
Ograniczona ulga na pomoc dla powodzian
Przedsiębiorcy i Kowalscy rzucili się na pomoc powodzianom. Przekazują artykuły spożywcze, środki czystości, motopompy, wpłacają pieniądze. Czy mają prawo do podatkowej ulgi na darowizny?
Generalnie tak. Preferencje są zarówno w ustawie o PIT, jak i o CIT. Wynika z nich, że pieniężne i rzeczowe darowizny na szczytne cele można odliczyć od dochodu.
Jaka z tego korzyść? Przykładowo, jeśli jesteśmy w drugim progu skali (32 proc. PIT) i damy 5 tys. zł, podatek będzie mniejszy o 1,6 tys. zł. Jeśli płacimy 12 proc. PIT i przekażemy rzeczy o wartości 2,5 tys. zł, obniżymy roczną daninę o 300 zł.
Potrzebna fundacja albo kościół
Nie odliczymy jednak darowizn dla osób prywatnych. Jeśli chcemy skorzystać z ulgi, musimy je przekazać określonym podmiotom, przede wszystkim organizacjom prowadzącym działalność pożytku publicznego (głównie fundacjom i stowarzyszeniom) bądź kościelnym osobom prawnym (np. parafii albo Caritas diecezji). Odpis daje np. wpłata na konto fundacji zbierającej pieniądze dla powodzian. Nie odliczymy natomiast wsparcia przekazywanego za pośrednictwem samorządów.
Ulga ma też swój limit. Rozliczający PIT mogą odpisać darowiznę do wysokości 6 proc. rocznego dochodu, płacący CIT do 10 proc. Wsparcia powyżej limitu nie odliczymy. Chyba że darowizny są na działalność charytatywno-opiekuńczą (czyli także pomoc powodzianom) kościoła. Wtedy mamy szanse na pełen odpis.
Czy każdy odliczy dary dla powodzian? Nie, takiej możliwości nie mają przedsiębiorcy na liniowym PIT. Choć są argumenty za tym, że mogą odliczać darowizny na działalność charytatywno-opiekuńczą kościoła (pisaliśmy o tym w „Rzeczpospolitej” z 16 kwietnia).
Z ulgi nie skorzystają też ci, którzy nie zadbają o formalności. Darowiznę trzeba bowiem udokumentować. Jeżeli przekazujemy pieniądze, powinniśmy zachować dowód wpłaty na rachunek obdarowanej organizacji. Trzeba na nim wpisać, że to darowizna, i wskazać cel, na jaki ma być przeznaczona. Można ogólnie, przykładowo pomoc powodzianom.
Sam dowód wpłaty może nie wystarczyć, jeśli przekazujemy pieniądze na internetowe zrzutki i korzystamy z pośrednictwa instytucji płatniczych. W takich sytuacjach skarbówka wymaga też zaświadczenia od fundacji bądź stowarzyszenia, które organizuje zbiórkę. Jeśli nie mamy takiego dokumentu, musimy zebrać inne dowody potwierdzające prawo do ulgi. Mogą to być wydruki czy zrzuty ekranu z poszczególnych etapów wpłacania pieniędzy, mejlowe podziękowanie, wykaz darczyńców na stronie zbiórki.
Musi być dokument
Jak z kolei udokumentować darowiznę rzeczową? Najlepsza jest umowa, w której są dane obu stron, opis i wartość przekazanych rzeczy, cel darowizny oraz oświadczenie obdarowanego o jej przyjęciu. Powinno też wystarczyć pokwitowanie z danymi darczyńcy potwierdzające, że określona partia towarów dla powodzian została przyjęta przez przedstawiciela obdarowanego podmiotu. Z takimi dokumentami może być jednak problem. Wsparcie dla powodzian jest bowiem przekazywane najczęściej spontanicznie, na zasadzie pospolitego ruszenia. Mało kto myśli o formalnościach.
Przy darowiznach kościelnych do pełnego odliczenia potrzebne jest sprawozdanie od obdarowanego, z którego wynika, że wsparcie zostało wykorzystane na działalność charytatywno-opiekuńczą.
Darowizn nie można zaliczyć do kosztów uzyskania przychodów (za wyjątkiem produktów spożywczych dla organizacji pożytku publicznego przeznaczonych na działalność charytatywną).
SPECJALNE PRZEPISY
Warto poszerzyć preferencje
Większość pomagających powodzianom kieruje się głównie odruchami serca, nie ma jednak powodów, aby część darczyńców była pozbawiona podatkowych przywilejów. Dlatego ustawodawca powinien zastanowić się nad poszerzeniem ulgi. Precedensy już są. Można to zrobić na wzór tarczy antykryzysowej, która wprowadziła preferencyjne zasady rozliczania darowizn na walkę z koronawirusem. Albo specustawy wojennej, która pozwoliła zaliczać do kosztów uzyskania przychodów darowizny przekazywane przez przedsiębiorców organizacjom pomagającym Ukraińcom.
Na razie Ministerstwo Finansów przygotowało projekt rozporządzenia wprowadzającego zerowy VAT na bezpłatne towary i usługi dla powodzian. Też są tu warunki – pomoc musi być przekazana za pośrednictwem określonych podmiotów (np. organizacji pożytku publicznego) i udokumentowana (szczegóły opisywaliśmy 16 września na stronie rp.pl).
Remont a odbudowa obiektu budowlanego
Stan faktyczny
WSA w Gdańsku rozpoznał skargę na decyzję Pomorskiego Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Gdańsku (WINB) w przedmiocie rozbiórki obiektu budowlanego i uchylił m.in. zaskarżoną decyzję oraz poprzedzającą ją decyzję Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Powiecie Słupskim (PINB).
W sprawie tej PINB nakazał skarżącej rozbiórkę samowolnie wzniesionego ganku, przybudowanego do budynku mieszkalnego jednorodzinnego w zabudowie bliźniaczej. W uzasadnieniu decyzji PINB wskazał, że w toku oględzin ww. nieruchomości stwierdzono m.in., że do budynku mieszkalnego na działce dobudowany został ganek o wymiarach 2,62 m x 2,65 m o wysokości 2,54 – 3,17 m. Jak przy tym wynika z oświadczenia pełnomocnika właścicielki, ganek został wybudowany około 2 lata wcześniej, przy czym budowy nie zgłoszono do administracji architektoniczno-budowlanej, gdyż wcześniej istniał ganek drewniany na fundamentach z kamienia, które pozostały.
PINB wyjaśnił dalej, że zgodnie z art. 29 ust. 1 pkt 15 ustawy z 7.7.1994 r. Prawo budowlane (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 725; dalej: PrBud) budowa ganków przydomowych o powierzchni do 35 m2 wymaga zgłoszenia, o którym mowa w art. 30 PrBud. PINB wskazał, że ani inwestorka, ani jej pełnomocnik nie złożyli na gruncie niniejszej sprawy wniosku o legalizację. Zatem organ musiał wydać decyzję o rozbiórce analizowanego obiektu, o czym stanowi art. 49e PrBud.
PINB wyjaśnił, że w toku postępowania dokonał sprawdzenia zdjęć satelitarnych z portalu mapy geoportal dla ww. działki ustalając, na ich podstawie (zdjęcia sporządzone aż do września 2021 r.), że przedmiotowy ganek nie istniał wcześniej. Dopiero bowiem zdjęcie z września 2021 r. ukazuje konstrukcję dachową dobudowywanego ganku. W tym czasie właścicielem nieruchomości była skarżąca. W ocenie PINB, mimo, że wydruki z portalu mapowego mają charakter poglądowy, stanowią dodatkowy dowód o braku istnienia w tym miejscu przed wybudowaniem ganku innego obiektu budowlanego, co wskazuje, że nie dokonano remontu ganku, a jego budowy.
Po rozpatrzeniu wniesionego odwołania WINB utrzymał w mocy zaskarżoną decyzję, podzielając stanowisko organu I instancji. WINB uwzględnił, że ganek został wybudowany około 2020 r., właścicielem działki i budynku jest skarżąca, a wykonawcą robót jej pełnomocnik. WINB wskazał na twierdzenia pełnomocnika strony, który podał, że wcześniej w tym miejscu istniał drewniany ganek na fundamentach z kamienia, które pozostały, na co nie przedłożył jednak dowodów. WINB wskazał dalej, że obecnie obiekt wykonany jest z pustaków betonowych. Nawet gdyby dać wiarę powyższemu oświadczeniu, wykonanie ganku spełnia definicję odbudowy, a zatem – zdaniem WINB – wykonanie, w tym także odbudowa ww. ganku, mającego powierzchnię 6,94 m2, uznać należy za budowę w rozumieniu art. 3 pkt 6 PrBud, wymagającą zgłoszenia z uwagi na art. 29 ust. 1 pkt 15 lit. a) PrBud.
W skardze strona skarżąca podtrzymała zarzuty odwołania uznając, że nabyła budynek w stanie do remontu i dokonała remontu, w rozumieniu art. 3 pkt 8 PrBud, wcześniej istniejącego ganku, polegającego na odtworzeniu stanu pierwotnego, co nie wymagało dokonania zgłoszenia do organów administracyjnych.
Stanowisko WSA
WSA uznał, że skarga jest częściowo uzasadniona.
PrBud ogranicza wolność inwestora w zakresie swobodnego rozpoczęcia i prowadzenia robót budowlanych, i to niezależnie od praw przysługujących mu do działki inwestycyjnej. Reglamentacja prawnobudowlana jest przejawem prewencyjnego nadzoru organów administracji publicznej nad aktywnością obywateli, która może wywierać wpływ na sferę szeroko pojętego interesu społecznego. Zasadą ogólną prawa budowlanego jest obowiązek uzyskania przez inwestora pozwolenia na wykonywanie jakichkolwiek robót budowlanych. Zgodnie z art. 28 ust. 1 PrBud, roboty budowlane można rozpocząć jedynie na podstawie decyzji o pozwoleniu na budowę, z zastrzeżeniem art. 29-31 PrBud. W przepisach tych wskazano m.in. kiedy, w drodze wyjątku od tej zasady, wykonywanie określonych robót budowlanych nie wymaga pozwolenia, wymaga natomiast zgłoszenia, o którym mowa w art. 30 PrBud, oraz kiedy nie wymaga ani pozwolenia, ani zgłoszenia. Możliwość prowadzenia robót budowlanych bez potrzeby uzyskania pozwolenia na budowę może wynikać również z przepisów ustaw szczególnych. Wskazać jednocześnie należy, że zgodnie z definicjami legalnymi zawartymi w PrBud, przez roboty budowlane rozumieć należy budowę, a także prace polegające na przebudowie, montażu, remoncie lub rozbiórce obiektu budowlanego (art. 3 pkt 7 PrBud). Budowa natomiast to wykonywanie obiektu budowlanego w określonym miejscu, a także odbudowa, rozbudowa, nadbudowa obiektu budowlanego (art. 3 pkt 6 PrBud).
WSA wskazał, że wykorzystanie istniejących fundamentów do realizacji całkiem nowego obiektu, przy wykorzystaniu zupełnie innych materiałów budowlanych, nie wypełnia definicji remontu, lecz – tak jak stwierdziły to organy – odbudowy obiektu. Jak zaś wskazano powyżej, odbudowa jest również jednym z rodzajów budowy w rozumieniu art. 3 pkt 6 PrBud. Zgodnie z art. 3 pkt 8 PrBud remont oznacza wykonywanie w istniejącym obiekcie budowlanym robót budowlanych polegających na odtworzeniu stanu pierwotnego, a niestanowiących bieżącej konserwacji, przy czym dopuszcza się stosowanie wyrobów budowlanych innych niż użyto w stanie pierwotnym. Nie sposób uznać za istniejący obiekt pozostałości tego obiektu w postaci fundamentów. Z tych też przyczyn, nie podzielając stanowiska strony, Sąd uznał, że odbudowę ganka w okolicznościach niniejszej sprawy inwestor powinien był zgłosić właściwemu organowi architektoniczno-budowlanemu.
Zgodnie bowiem art. 29 ust. 1 pkt 15 PrBud nie wymaga decyzji o pozwoleniu na budowę, natomiast wymaga zgłoszenia, o którym mowa w art. 30 PrBud, budowa przydomowych: a) ganków, b) oranżerii (ogrodów zimowych) – o powierzchni zabudowy do 35 m2, przy czym łączna liczba tych obiektów na działce nie może przekraczać dwóch na każde 500 m2 powierzchni działki. Niemal tożsame brzmienie miał art. 29 ust. 1 pkt 2 PrBud, w dacie budowy, a więc w 2020 roku.
W warunkach niniejszej sprawy za słuszne uznać należy zatem stanowisko WINB, że budowa, a więc i odbudowa opisanego wyżej ganku wymagała zgłoszenia. Skarżąca, będąca właścicielką nieruchomości oraz inwestor w osobie jej ojca i pełnomocnika, nie dopełnili niezbędnych formalności przed rozpoczęciem budowy. W konsekwencji wobec wykrycia tzw. samowoli budowlanej i jej prawidłowej kwalifikacji z perspektywy przepisów prawa materialnego, organy nadzoru budowlanego miały podstawy do podjęcia działań, zmierzających do zalegalizowania tych robót, o ile okaże się to prawnie uzasadnione.
W ocenie Sądu jednak, w toku postępowania dopuszczono się uchybień, które ostatecznie miały wpływ na wydane rozstrzygnięcia, uzasadniając ich uchylenie.
W orzecznictwie stosunkowo często podejmowany jest temat odróżnienia odbudowy obiektu budowlanego od jego remontu. Rozróżnienie tych dwóch instytucji ma przy tym istotne znaczenie co do zakresu obowiązków wynikających z PrBud.
W innym wyroku NSA wskazał, że wykonanie remontu możliwe jest jedynie w istniejącym obiekcie budowlanym, w rozumieniu art. 3 pkt 1 PrBud. Celem prac remontowych pozostaje odtworzenie stanu pierwotnego obiektu budowlanego, niebędące bieżącą jego konserwacją, sprowadzającą się do utrzymania jego należytego stanu techniczno-użytkowego. Remont nie prowadzi do powstania nowej substancji budowlanej przez wykonanie obiektu budowlanego lub zmianę jego charakterystycznych parametrów. Pod pojęciem remontu nie mieszczą się w szczególności roboty budowlane polegające na odbudowie obiektu budowlanego, nawet przy zachowaniu wcześniejszych jego gabarytów, rozbudowie polegającej na zmianie konstrukcji budynku, nadbudowie, w wyniku której obiekt budowlany uzyskał inne parametry i wymiary. Por. wyrok NSA z 19.12.2022 r., II OSK 2328/21, Legalis.
Wskaźniki jakości opieki zdrowotnej
- Rozporządzenie określa wskaźniki jakości z obszaru klinicznego, konsumenckiego oraz zarządczego.
- Wdrożenie ujednoliconych wskaźników jakości ma pozwolić na udoskonalanie praktyki klinicznej, lepszą diagnostykę, uzyskanie porównywalności podmiotów leczniczych oraz możliwość finansowego motywowania podmiotów leczniczych.
- Wdrożenie wskaźników jakości opieki zdrowotnej jest jednym z kamieni milowych w Krajowym Planie Odbudowy i Zwiększania Odporności – tj. kamienia D3G „Wejście w życie ustawy o jakości w ochronie zdrowia i bezpieczeństwie pacjenta, wraz z niezbędnymi przepisami wykonawczymi”.
Pojęcie jakości w ochronie zdrowia
Pojęcie jakości w ochronie zdrowia jako takie nie jest nowością. Jeszcze zanim stosowne przepisy weszły w życie, prowadzono wiele inicjatyw na poziomie resortu zdrowia, NFZ czy organizacji pacjentów, które miały tę jakość sprawdzać i monitorować. Nie miało to jednak cech systemu, było rozproszone, niesformalizowane z tych powodów nie spełniało swojego celu.
Z powyższych względów konieczne było podejście systemowe do pojęcia jakości. Z tym wiąże się przede wszystkim monitorowanie oraz ocena zjawiska „niedostatecznej jakości” i skali jego występowania, wskazania głównych przyczyn i konsekwencji jego występowania oraz wprowadzenia rozwiązań stymulujących do poprawy.
Osiągniecie tych celów nie jest możliwe, bez ustrukturyzowania i usystematyzowania systemu jakości i przyjęcia jednolitych mierników jej poziomu.
System jakości
Aktualnie na system jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwa pacjenta składają się:
1) autoryzacja – czyli warunek realizacji przez podmiot wykonujący działalność leczniczą w rodzaju świadczenia szpitalnego umowy o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej w ramach profili systemu podstawowego szpitalnego zabezpieczenia świadczeń opieki zdrowotnej, wydawana przez prezesa NFZ,
2) wewnętrzny system zarządzania jakością i bezpieczeństwem – czyli wewnętrzny system, który składa się z zasad, procedur, metod oraz opisów stanowisk pracy, w celu zapobieżenia wystąpieniu zdarzeń niepożądanych, do posiadania którego obowiązany jest podmiot wykonujący działalność leczniczą w ramach umowy o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych zawartej z Funduszem na zasadach określonych w ustawie o świadczeniach,
3) akredytacja – czyli potwierdzenie spełniania przez podmiot wykonujący działalność leczniczą standardów akredytacyjnych w zakresie udzielania świadczeń opieki zdrowotnej oraz funkcjonowania tego podmiotu,
4) rejestry medyczne – czyli utworzone zgodnie z prawem rejestr, ewidencja, lista, spis albo inny uporządkowany zbiór danych osobowych, jednostkowych danych medycznych lub danych niebędących danymi osobowymi, służące do realizacji zadań publicznych, prowadzone przez podmiot funkcjonujący w systemie ochrony zdrowia.
Wskaźniki jakości w opiece zdrowotnej
Wskaźniki są nieodzownym elementem i miernikiem jakości. Jakość jest mierzona w następujących obszarach:
1) klinicznym – rozumianym jako zestaw wskaźników odnoszących się do poziomu i efektów realizowanych świadczeń opieki zdrowotnej, opisywanych przez parametry:
a) efektu leczniczego,
b) powtórnych hospitalizacji z tej samej przyczyny,
c) śmiertelności po zabiegach – w trakcie hospitalizacji w okresie 30 dni, 90 dni oraz rok od dnia zakończenia hospitalizacji,
d) doświadczenia w wykonywaniu określonych świadczeń opieki zdrowotnej,
e) struktury procedur medycznych wykonywanych w przypadkach określonych problemów zdrowotnych;
2) konsumenckim – rozumianym jako wyniki badań opinii pacjentów o organizacji procesu udzielania świadczeń opieki zdrowotnej;
3) zarządczym – rozumianym jako zestaw wskaźników odnoszących się do efektywności wykorzystania zasobów oraz wdrożenia systemów zarządzania, opisywanych przez parametry dotyczące:
a) posiadania akredytacji lub innego certyfikatu albo świadectwa potwierdzającego jakość wydanego przez niezależną akredytowaną jednostkę,
b) stopnia wykorzystania zasobów będących w dyspozycji podmiotu,
c) długości hospitalizacji,
d) struktury realizowanych świadczeń.
Wskaźniki z każdego z obszarów zostały doprecyzowane w rozporządzeniu poprzez wskazanie dokładnej nazwy oraz doprecyzowania danego wskaźnika.
Obszar kliniczny
Obejmuje następujące wskaźniki:
- opisywany przez parametr efektu leczniczego (np. częstość występowania rehabilitacji po udarze niedokrwiennym lub krwotocznym mózgu lub częstość występowania zapalenia wnętrza gałki ocznej po usunięciu zaćmy),
- opisywany przez parametr rehospitalizacji z tej samej przyczyny,
- opisywany przez parametr śmiertelności po zabiegach – w trakcie hospitalizacji w okresie 30 dni, 90 dni oraz roku od dnia zakończenia hospitalizacji,
- opisywany przez parametr doświadczenia w wykonywaniu określonych świadczeń opieki zdrowotnej (np. liczba wykonanych zabiegów pomostowania aortalno-wieńcowego lub związanych z leczeniem jaskry lub zaćmy wykonanych przez danego świadczeniodawcę)
- opisywany przez struktury procedur medycznych wykonywanych w przypadku określonych problemów zdrowotnych (np. częstotliwość wykonywania cesarskich cięć, wskaźnik nacięć krocza czy wykorzystanie technik małoinwazyjnych w zabiegach usunięcia jajników).
Obszar konsumencki
Obejmuje następujące wskaźniki:
- skuteczność procesu wpisywania pacjentów na listy oczekujących na udzielenie świadczenia opieki zdrowotnej,
- zaangażowanie personelu medycznego,
- komunikacja z pacjentem,
- warunki hospitalizacji i wyżywienia pacjenta,
- respektowanie praw i potrzeb pacjenta,
- rekomendowanie świadczeniodawcy przez pacjenta.
Obszar zarządczy
Obejmuje następujące wskaźniki:
- opisywany przez parametr posiadania akredytacji lub innego certyfikatu albo świadectwa potwierdzającego jakość, wydanego przez niezależną akredytowaną jednostkę,
- opisywany przez parametr stopnia wykorzystania zasobów będących w dyspozycji podmiotu (np. liczba porad lekarza POZ na pacjenta, średnia liczba świadczeń udzielana przez lekarza ASO, średnia liczba świadczeń w ASO na pacjenta),
- opisywany przez parametr długości hospitalizacji,
- opisywany przez parametr struktury realizowanych świadczeń (np. struktura hospitalizacji zabiegowych, odsetek radioterapii udzielanych w trybie ambulatoryjnym, odsetek teleporad lekarza podstawowej opieki zdrowotnej w ogólnej liczbie porad lekarza POZ).
Etap legislacyjny
Rozporządzenie Ministra Zdrowia z 10.9.2024 r. w sprawie wskaźników jakości opieki zdrowotnej (Dz.U. z 2024 r. poz. 1349) obowiązuje od 12.9.2024 r.
Szaber to kradzież zasługująca na szczególne potępienie
Zmuszeni do ewakuacji mieszkańcy zalanych terenów obawiają się, że pozostawiony przez nich dobytek padnie łupem szabrowników. Choć na razie brak sygnałów od policji o takich incydentach, to w przeszłości, choćby podczas powodzi tysiąclecia, takie przypadki miały niestety miejsce. – W 1997 roku sytuacja była inna, bo woda długo się utrzymywała, co sprzyjało szabrownictwu. Dziś, nawet w Głuchołazach, gdzie teraz jestem, woda szybko opadła, ewakuowani mieszkańcy wracają i przez cały czas wszędzie było i jest dużo służb – mówi „Rz” podkomendant Dariusz Świątczak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.
Także przedstawiciele KWP we Wrocławiu informują, że incydenty szabrownictwa, które pojawiły się w mediach, nie zostały potwierdzone. Policjanci zapewniają, że służby zostały skierowane nawet do odciętych miejscowości, takich jak Stronie Śląskie czy Kłodzko, gdzie teraz, po zapewnieniu bezpieczeństwa ludności, skupiają się na zabezpieczeniu mienia.
Z punktu widzenia kodeksu karnego szabrownictwo jest jedną z postaci, jakie może przybrać kradzież, a ta zagrożona jest karą od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia. Jednak najczęściej będzie to kradzież z włamaniem, za które grozi minimum rok, a najwięcej dziesięć lat pozbawienia wolności.
– Co prawda nie ma w kodeksie karnym odrębnego przestępstwa w postaci szabrownictwa ani też nie stanowi ono typu kwalifikowanego przestępstwa kradzieży, które byłoby zagrożone jakąś wyższą karą niż zwykła kradzież lub kradzież w włamaniem, to na pewno charakter tego czynu nie pozostaje bez wpływu na wymiar kary – mówi prof. Mikołaj Małecki, karnista z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Jak zwraca uwagę ekspert, okradanie powodzian byłoby okolicznością obciążającą, a więc przestępstwem popełnionym w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie.
– W takich przypadkach nie dość, że pokrzywdzony ucierpiałby na skutek samej powodzi, to jeszcze zostałby okradziony z rzeczy, które ocalały. Taki czyn dodatkowo świadczyłby o niegodziwości sprawcy – tłumaczy prof. Małecki.
Uwzględnienie przez sąd okoliczności obciążających powoduje, że przy wymierzaniu kary czy to za kradzież zwykłą, czy to za kradzież z włamaniem, sąd zastosuje raczej surowszą sankcję, bliżej górnej granicy ustawowego zagrożenia.
Choć wykorzystywanie krytycznego położenia innych osób w celu wzbogacenia się jest wyjątkowo perfidną postacią kradzieży, to zdaniem prof. Małeckiego nie ma potrzeby uregulowania tego typu czynów w sposób szczególny w kodeksie karnym. Tym bardziej że sytuacje klęsk żywiołowych są sytuacjami ekstremalnymi i dość rzadkimi.
– Byłaby to nadmierna kazuistyka – wyjaśnia ekspert.
Ale to nie wszystko. Mikołaj Małecki zwraca też uwagę, że sprzęty zabrane przez powódź np. z podwórka i uniesione przez wodę gdzieś dalej nie tracą swojego właściciela.
– Z perspektywy osoby, która chciałaby je zabrać, to nadal są to cudze rzeczy, które podlegają zwrotowi właścicielowi. Nie są to rzeczy porzucone czy niczyje. Po prostu nurt rzeki wbrew woli właściciela porwał je i zabranie ich przez inną osobę również będzie stanowić kradzież – konkluduje ekspert.
Wielka woda zmyła sprawy z wokand
Już w niedzielę wieczorem Ministerstwo Sprawiedliwości poinformowało, że w związku z powodzią odwołano wszystkie rozprawy i posiedzenia w sądach rejonowych w Prudniku, Kłodzku, Nysie i Kamiennej Górze. – Najtrudniejsza sytuacja jest w Sądzie Rejonowym w Nysie, gdzie woda zalała jeden z budynków sądu, w którym mieści się m.in. archiwum – mówi sędzia Daniel Kliś, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Opolu.
Z tego powodu sąd ten będzie nieczynny przynajmniej do środy włącznie. Nie ma jeszcze decyzji co do pracy Sądu Rejonowego w Prudniku. Sama miejscowość jest zalana, ale nie sąd. Z drugiej strony do odwołania nie będzie działać prokuratura w tym mieście, więc nie wiadomo np., czy na rozprawach w sprawach karnych zostanie zapewniona obsada prokuratorska.
W pierwszej kolejności
Jak informuje sędzia Kliś, w okręgu opolskim odwołano 16 spraw w wydziale cywilnym, 8 w karnym oraz 1 w wydziale rodzinnym. – Terminy zostaną wyznaczone niezwłocznie, jak tylko sędziowie będą mogli pracować. Będą one wyznaczane w pierwszej kolejności – uspokaja rzecznik.
W poniedziałek zamknięty był Sąd Rejonowy w Kłodzku i tam spadły wszystkie rozprawy. Sam budynek nie ucierpiał, ale zalane zostały wszystkie drogi dojazdowe do niego, co uniemożliwiało dotarcie zarówno pracownikom, jak i interesantom. Mało tego, z powodu trudności z dojazdem stron czy uczestników postępowań rozprawy były odwoływane również w sądach rejonowych w Wałbrzychu, Świdnicy, Dzierżoniowie i Ząbkowicach Śląskich (w sumie 23).
– Sprawy, które zostały odwołane, zapewne wkrótce wrócą na wokandę, bo w naszym okręgu nie ma odległych terminów rozpraw. Biorąc pod uwagę konieczność wysłania powtórnych zawiadomień, może to być za mniej więcej cztery–pięć tygodni – uspokaja sędzia Dariusz Pająk z Sądu Okręgowego w Świdnicy.
W SR w Kamiennej Górze z rozprawy spadły tylko trzy sprawy, ale w poniedziałek wszystkie rozprawy zostały odwołane w Sądzie Okręgowym w Jeleniej Górze (14).
A co, gdy na poniedziałek przypadał ostatni dzień terminu na wniesienie środka odwoławczego? – W takiej sytuacji można nadać pismo pocztą, a jeżeli to nie jest możliwe, zawsze można będzie w takiej sytuacji złożyć wniosek o przywrócenie terminu – uspokaja sędzia Dariusz Pająk. Strony nie powinny więc ponieść żadnych negatywnych konsekwencji z tego powodu, że nie działało biuro podawcze sądu. – Co więcej, prezes Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu zaapelował do wszystkich prezesów sądów, by rozsądnie podchodzić do niestawiennictwa świadków. Choć co do zasady świadek powinien poinformować sąd zawczasu o usprawiedliwionej nieobecności, to wiadomo, że w sytuacji nadzwyczajnej, kiedy ludzie zajmują się ratowaniem swojego zdrowia i życia lub dobytku, sprawy sądowe schodzą na plan dalszy – dodaje sędzia Pająk.
– Sytuacja jest dynamiczna, ale cały czas ją monitorujemy i w razie problemów będziemy reagować – mówi sędzia Dariusz Mazur, wiceminister sprawiedliwości. Jak słyszymy w resorcie, teraz najważniejsze jest zabezpieczenie pomieszczeń serwerowni i archiwów, które zazwyczaj mieszczą się w piwnicach, oraz zorganizowanie pomp do wypompowywania wody i osuszania budynków.
Prokuratura nieczynna
Wielka woda, która nawiedziła Dolny Śląsk i Opolszczyznę, zdezorganizowała również pracę prokuratury. Od poniedziałku nie działają prokuratury rejonowe w Prudniku i Nysie w okręgu opolskim, w Bystrzycy i Kłodzku w okręgu świdnickim, a także Prokuratura Rejonowa w Lwówku Śląskim w okręgu jeleniogórskim. – Wszystkie te jednostki są zamknięte do odwołania. W tej chwili nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jak długo potrwa przerwa. Prokuratura jako całość nie zawiesza postępowania i jednostki nadrzędne, a więc prokuratury okręgowe w Opolu, Świdnicy i Jeleniej Górze, będą miały baczenie na to, by wszystko odbywało się zgodnie z przepisami – mówi Anna Zimoląg, rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu.
Pomoc prawna
W związku z wprowadzeniem stanu klęski żywiołowej na terenie części trzech województw udzielanie nieodpłatnej pomocy prawnej może się tam odbywać także zdalnie, w innym niż dotychczas miejscu lub hybrydowo. Decyzję o sposobie udzielania pomocy podejmuje starosta. Zmiany mogą dotyczyć powiatów: kamiennogórskiego, karkonoskiego, kłodzkiego, lwóweckiego, wałbrzyskiego i ząbkowickiego oraz miasta na prawach powiatu Wałbrzych i Jelenia Góra w województwie dolnośląskim, a także powiatów głubczyckiego, nyskiego i prudnickiego oraz gminy Strzeleczki w powiecie krapkowickim w województwie opolskim. Jeśli zaś chodzi o województwo śląskie, to zmiany mogą objąć powiat bielski, cieszyński, pszczyński i raciborski oraz Bielsko-Białą.
Więźniowie do pomocy
– Rozmawiamy ze Służbą Więzienną o tym, by wykorzystać w razie potrzeby osadzonych do pracy przy zabezpieczeniu sądów – informuje wiceminister Dariusz Mazur.
Osadzeni z Aresztu Śledczego w Dzierżoniowie już w piątek pojechali napełniać worki piaskiem, które miały być wykorzystane do układania wałów przeciwpowodziowych. W poniedziałek z kolei pomagali w usuwaniu skutków powodzi w jednej z tamtejszych podstawówek. Burmistrz Dzierżoniowa wystąpił do dyrektora aresztu śledczego z prośbą o wsparcie w porządkowaniu także pozostałych szkół.
Jak wyjaśnia Służba Więzienna, skazani mogą być kierowani do usuwania skutków sytuacji kryzysowych oraz klęsk żywiołowych na mocy art. 104a kodeksu karnego wykonawczego.
– Usuwanie skutków klęsk żywiołowych przez osoby skazane to nie tylko wsparcie społeczności lokalnych, ale także forma resocjalizacji – zaznaczają przedstawiciele SW, którzy dodają, że także funkcjonariusze włączają się w akcje pomocowe. Z własnej inicjatywy w czasie wolnym od służby wzmacniają zabezpieczenia przeciwpowodziowe i pomagają przy zabezpieczeniach.
Kara za usunięcie drzew bez zezwolenia
Stan faktyczny
WSA w Olsztynie rozpoznał sprawę ze skargi parafii na decyzję SKO w Olsztynie w przedmiocie kary za usunięcie drzew bez wymaganego prawem zezwolenia i oddalił skargę.
W sprawie tej Wójt Gminy, ponownie rozpatrując sprawę, decyzją z 2023 r. wymierzył parafii karę w wysokości łącznie 1 928 694 zł za usunięcie bez wymaganego zezwolenia 269 drzew z 1 działki. Postępowanie w sprawie toczyło się od 2021 r. i dotyczyło wycinki drzew z terenu cmentarza znajdującego się na wymienionej działce, której skarżąca parafia jest właścicielem.
Organ przeprowadził oględziny terenu z udziałem proboszcza parafii, podczas których dokonano pomiaru i oceny stanu zdrowotnego karp i pni drzew. Proboszcz parafii wyjaśnił, że prace związane z wycinką drzew we wschodniej części terenu cmentarza wykonywane były przez parafian w celu przygotowania nowych miejsc pochówku. Decyzję w powyższej sprawie proboszcz podjął samodzielnie w oparciu o opinię rady parafialnej i parafialnej rady ekonomicznej. Proboszcz podnosił, że wycięcie drzew było podyktowane stanem wyższej konieczności. Poprzez liczne burze i załamania pogody w 2021 r. ok. 60 sztuk drzew uległo połamaniu lub pochyleniu, zagrażając zarówno okolicznym grobom, jak i osobom przebywającym na cmentarzu, ok. 50 sztuk drzew obumarło i nie rokowało szans na przeżycie, 30 sztuk drzew to złomy (drzewa nie posiadające korony), a 20 sztuk drzew to wywroty. Proboszcz oświadczył, że nie jest w stanie podać wymiarów konkretnych drzew usuniętych w związku z zagrożeniem dla ludzi lub mienia wynikającym ze złego stanu zdrowotnego drzew. Karpy tych drzew zostały wyrwane i ułożone na pryzmie w innym miejscu niż drzewa rosły. Zaznaczył, że teren cmentarza od wielu lat był niezagospodarowany, drzewa wywracały się, opierając jedno o drugie, zamierały, jak i ulegały uszkodzeniu w wyniku silnych wiatrów. Prace porządkowe, które zostały przeprowadzone podczas wycinki, ukazały dopiero ilość zniszczonych drzew. Proboszcz podnosił, że w 2019 r. uzyskał zezwolenie na wycięcie 62 sztuk drzew, co nie zostało uwzględnione w opinii dendrologicznej.
Organ zlecił wykonanie opinii dendrologicznej. Organ I instancji uznał, że w sprawie zostały spełnione przesłanki do wymierzenia kary pieniężnej, na podstawie art. 88 ust. 1 pkt 1 ustawy z 16.4.2004 r. o ochronie przyrody (t.j. Dz. U. z 2023 r. poz.1336; dalej: OchrPrzyrodU). Stwierdził, że proboszcz świadomie nie wystąpił w imieniu parafii z wnioskiem o wydanie wymaganego zezwolenia. Potwierdzeniem powyższego jest fakt, że w 2019 r. proboszcz występował z wnioskiem o uzyskanie zezwolenia na wycięcie drzew z innej – zachodniej części cmentarza, więc procedura administracyjna dotycząca wycinki drzew była mu znana.
Po rozpoznaniu odwołania, SKO skierowało część sprawy do ponownego rozpoznania, ustalając przy tym karę łączną w kwocie 1 882 578,00 zł.
Sprawa trafiła ze skargą do WSA w Olsztynie.
Wyrok WSA
Sąd uznał, że zgromadzony przez organ I instancji materiał dowodowy jest kompletny i wystarczający do wydania decyzji. Dokonanej ocenie zgromadzonego materiału dowodowego nie można przypisać cech dowolności. Jest ona spójna z całym zgromadzonym materiałem dowodowym oraz jest zgodna z zasadami logiki i doświadczenia życiowego.
Odnosząc się do zarzutów skargi, WSA wskazał, że w rozpoznawanej sprawie organy orzekające nie miały obowiązku poszukiwania dowodów na poparcie tez strony skarżącej o zaistnieniu przypadków wyłączających lub ograniczających karę za usunięcie drzewa bez zezwolenia, unormowanych w art. 89 ust. 6 i 7 OchrPrzyrodU. Zgodnie z tymi przepisami w przypadku usunięcia drzewa obumarłego albo nierokującego szansy na przeżycie, złomu lub wywrotu, wysokość administracyjnej kary pieniężnej obniża się o 50%. W przypadku zaś usunięcia albo zniszczenia drzewa w okolicznościach uzasadnionych stanem wyższej konieczności, nie wymierza się administracyjnej kary pieniężnej. Przepisy te mogą mieć zastosowanie kiedy nie budzi wątpliwości, że doszło do usunięcia drzewa podlegającego karze, a ponadto kiedy zostanie wykazane, że zaistniała sytuacja w nich opisana. Przepisy te wymieniają wyjątkowe sytuacje, z powodu których możliwe jest odstąpienie od nałożenia kary za usunięcie drzewa bez zezwolenia w całości lub części. Ponieważ są to wyjątki od zasady, to nie należy ich domniemywać. Słusznie organy orzekające dostrzegły, że w realiach niniejszej sprawy nie można było zweryfikować twierdzeń proboszcza (organu reprezentującego parafię).
Proboszcz podawał w postępowaniu administracyjnym, że pozwolił zabrać drewno parafianom, którzy pomagali przy wycince. Uniemożliwiło to ocenę stanu drzewa w czasie wycinki, w szczególności czy obumarło, czy było złomem. Wobec braku możliwości ustalenia, gdzie konkretnie dane drzewo rosło, jakie było jego położenie przed wycinką i jaki był jego stan, nie sposób też stwierdzić czy rzeczywiście istniało ryzyko wywrócenia się drzewa i wywołania szkody, czy też stwierdzenia, że już było wywrotem. Niezależnie od tego, kierując się normą z art. 7 KPA i art. 8 § 1 KPA, organ I instancji zasadnie dopytał biegłego, czy na podstawie samych karp, które zostały wykopane i ułożone w rzędy lub stosy, a część leżała chaotycznie, można było określić żywotność drzewa w czasie jego ścięcia, ustalić czy było złomem, wywrotem, czy obumarło. Biegły dendrolog logicznie wyjaśnił, że pozostawione karpy, które były już przesuszone w czasie oględzin, nie pozwalają na czynienie ustaleń w wymienionym zakresie. Oznacza to tyle, że zgromadzony materiał dowodowy nie daje jakichkolwiek podstaw do uznania, że wycinką objęto drzewa obumarłe albo nierokujące szans na przeżycie, złomy lub wywroty albo stwarzające zagrożenie dla ludzi lub mienia. Wbrew przekonaniu proboszcza, składanych przez niego wyjaśnień na temat wystąpienia powyższych okoliczności nie można uznać za logiczne i wyczerpujące, gdyż są lakoniczne i ogólnikowe. Podawane przez proboszcza szczątkowe informacje nie pozwalają na ustalenie o ilu konkretnie drzewach strona mówi, jakiego gatunku i jakich obwodach.
Sąd nie zgodził się także ze stroną skarżącą, że z doświadczenia życiowego wynika, że skoro działkę w opisanej części porastał stary las, to musiały być w nim wywroty, złomy, czy drzewa obumarłe, a także pochylone, zagrażające ludziom i mieniu. Taka prawidłowość nie istnieje, a nawet jeżeli zdarzają się takie przypadki, to musiałoby zostać udokumentowane ilu i jakich drzew konkretnie to dotyczyło. W analizowanej sprawie strona skarżąca przed wycinką nie przeprowadziła żadnej inwentaryzacji, nie wykonała zdjęć, które potwierdzałyby jej wersję. W takiej sytuacji zasadnie organ I instancji przyjął jako punkt odniesienia oględziny i fotografie terenu uzyskane podczas wydawania zezwolenia na wycinkę drzew w 2019 r.
Z powodu braku dowodów nie było podstaw do uznania, że wycinka prowadzona była w stanie wyższej konieczności (art. 89 ust. 7 OchrPrzyrodU) z uwagi na ochronę zdrowia i życia osób odwiedzających cmentarz oraz ochronę istniejących nagrobków przed zniszczeniem. Organy orzekające trafnie zwróciły uwagę na sprzeczność i brak konsekwencji w wyjaśnieniach proboszcza, który przekonywał, że wycinka podyktowana była stanem wyższej konieczności, a jednocześnie podawał, że dotyczyła nieużytkowanej części cmentarza. Ponadto oględziny wykazały, że wycinkę prowadzono przy pomocy ciężkiego sprzętu budowlanego i poniszczono istniejące nagrobki. Sposób przeprowadzania prac ziemnych – na całym obszarze zaniedbanej wcześniej części cmentarza – świadczy o tym, że usuwane były wszystkie drzewa bez względu na jakiekolwiek zaistniałe okoliczności.
Komentarz
W uzasadnieniu wyroku omawianej sprawy WSA wskazał także, że ujawnione okoliczności przeczą uznaniu, iż wycince towarzyszył stan wyższej konieczności lub wycinka prowadzona była w interesie społecznym. Samowolne działania strony skarżącej świadczą wręcz o rażącym naruszeniu interesu społecznego, gdyż zlekceważono wartość przyrodniczą i kulturową terenu. Proboszcz miał świadomość konieczności uzyskania zezwolenia dla wycinki drzew na cmentarzu, bo o takie występował dla innej części cmentarza w 2019 r. Celem było przygotowanie miejsc na cmentarzu dla nowych pochówków.
W postępowaniu o usunięcie drzew z dużą ostrożnością organy podchodzą do ustalenia, że mamy czynienia z siłą wyższą. Wykazanie wszelkich okoliczności świadczących o braku podstaw do wymierzenia kar pieniężnych stanowi obowiązek strony.
Wyrok WSA w Olsztynie z 6.6.2024 r., II SA/Ol 209/24, Legalis
Abuzywność w powództwach grupowych
Stan faktyczny
Hiszpańskie stowarzyszenie klientów banków wniosło do sądu w Madrycie powództwo grupowe o zaniechanie szkodliwych praktyk przeciwko 101 instytucjom kredytowym, które stosowały w ogólnych warunkach umów kredytu hipotecznego, tzw. klauzulę dolnego progu. Do tego powództwa przystąpiło indywidualnie 820 konsumentów. Sąd uwzględnił to powództwo stwierdzając nieważność tej klauzuli i nakazał zaniechanie jej stosowania oraz uznał, że dane umowy kredytu nadal obowiązują. Zobowiązał on również pozwane instytucje do zwrotu kwot nienależnie pobranych na podstawie owej klauzuli od 9.5.2013 r., czyli od dnia ogłoszenia przez hiszpański Sąd Najwyższy wyroku, w którym orzekł, że unieważnienie klauzuli dolnego progu wywołuje skutki ex nunc.
Wątpliwości sądu odsyłającego dotyczyły kontroli przestrzegania wymogu przejrzystości w rozumieniu dyrektywy Rady 93/13/EWG z 5.4.1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dz.Urz. UE L z 1993 r. Nr 95, s. 29) w ramach powództwa grupowego z punktu widzenia przeciętnego konsumenta.
Stanowisko TS
Powództwo grupowe
Trybunał stwierdził, że równolegle do prawa podmiotowego konsumenta do wystąpienia do sądu o zbadanie, czy dany warunek w umowie, której konsument jest stroną, ma nieuczciwy charakter, mechanizm przewidziany w art. 7 ust. 2 dyrektywy 93/13/EWG pozwala państwom członkowskim na wprowadzenie kontroli nieuczciwych warunków umieszczonych we wzorach umów w drodze powództw o nakazanie zaprzestania szkodliwych praktyk wytaczanych w interesie publicznym przez stowarzyszenia ochrony konsumentów (wyrok TS z 14.4.2016 r., Sales Sinués i Drame Ba, C-381/14 i C-385/14, Legalis, pkt 21). Jak wynika z art. 7 ust. 3 dyrektywy 93/13/EWG takie powództwa grupowe mogą być skierowane, zgodnie z ustawodawstwem krajowym, oddzielnie lub wspólnie, przeciwko kilku przedsiębiorcom z tego samego sektora gospodarki lub ich stowarzyszeniom, stosującym te same lub podobne ogólne warunki umowne lub zalecającym stosowanie takich warunków.
Trybunał podkreślił, że żaden przepis dyrektywy 93/13/EWG nie pozwala na uznanie, iż sądowa kontrola przejrzystości warunków umownych jest wykluczona w odniesieniu do warunków będących przedmiotem powództw zbiorowych, z zastrzeżeniem jednak spełnienia przesłanek przewidzianych w art. 7 ust. 3 dyrektywy 93/13/EWG, które wymagają, aby w sytuacji gdy powództwo grupowe zostaje wytoczone przeciwko większej liczbie przedsiębiorców, było ono skierowane, po pierwsze, przeciwko przedsiębiorcom z tego samego sektora gospodarki, a po drugie, przeciwko przedsiębiorcom stosującym te same lub podobne warunki, bądź zalecającym stosowanie takich warunków.
Trybunał stwierdził, że w ramach postępowania wszczętego pozwem zadaniem sądu krajowego, przy dokonywaniu oceny przejrzystości warunku umownego, takiego jak klauzula dolnego progu, jest zbadanie czy właściwie poinformowany oraz dostatecznie uważny i rozsądny przeciętny konsument jest w stanie w chwili zawarcia umowy zrozumieć funkcjonowanie tego warunku i oszacować jego potencjalnie istotne konsekwencje ekonomiczne.
Odnośnie kwestii, czy złożoność sprawy, ze względu na bardzo dużą liczbę pozwanych, umów zawieranych przez długi okres i sposobów sformułowania odnośnych warunków umownych, może uniemożliwić przeprowadzenie kontroli przejrzystości tych warunków, TS stwierdził, że w art. 7 ust. 3 dyrektywy 93/13/EWG uzależniono możliwość wytoczenia powództwa grupowego przeciwko wielu przedsiębiorcom od spełnienia dwóch przesłanek. Zgodnie z pierwszą z nich, aby takie powództwo było skierowane przeciwko przedsiębiorcom z tego samego sektora gospodarki. W niniejszej sprawie bezsporne jest, że pozwani należą do tego samego sektora gospodarki, a mianowicie do sektora instytucji kredytowych. Okoliczność, że powództwo wytoczone w postępowaniu głównym jest skierowane przeciwko znacznej liczbie instytucji kredytowych, zdaniem TS, nie stanowi istotnego kryterium oceny ciążącego na sądzie krajowym obowiązku zbadania przejrzystości podobnych warunków umownych w rozumieniu art. 7 ust. 3 dyrektywy 93/13/EWG. Jak bowiem wynika z tego przepisu – powództwo grupowe może być skierowane, oddzielnie albo łącznie, przeciwko kilku przedsiębiorcom z tego samego sektora. Złożoność sprawy nie może wpływać na skuteczność praw podmiotowych przyznanych konsumentom w dyrektywie 93/13/EWG, które to prawa nie mogą być podawane w wątpliwość ze względu na pojawienie się w danej sprawie wyzwań organizacyjnych.
W odniesieniu do drugiej z tych przesłanek uregulowanych w art. 7 ust. 3 dyrektywy 93/13/EWG, a mianowicie aby takie powództwo grupowe było skierowane przeciwko przedsiębiorcom, którzy stosują te same lub podobne ogólne warunki umowne, bądź zalecają stosowanie takich warunków, TS stwierdził, że zadaniem sądu krajowego jest ustalenie czy między warunkami umownymi, których dotyczy powództwo grupowe, istnieje wystarczający stopień podobieństwa, aby wytoczenie tego powództwa było dopuszczalne. W ocenie TS z samej treści art. 7 ust. 3 dyrektywy 93/13/EWG wynika, że nie jest konieczne, aby warunki te były identyczne.
W niniejszej sprawie, z zastrzeżeniem ustaleń, których powinien dokonać sąd odsyłający, TS stwierdził, że klauzule dolnego progu stosowane w umowach kredytu hipotecznego określają w istocie wartość minimalną, poniżej której nie może spaść zmienna stopa oprocentowania, zaś mechanizm ich funkcjonowania jest co do zasady zawsze taki sam. W konsekwencji Trybunał uznał, że te warunki można uznać za „podobne” w rozumieniu art. 7 ust. 3 dyrektywy 93/13/EWG.
Trybunał orzekł, że art. 4 ust. 1 i art. 7 ust. 3 dyrektywy 93/13/EWG należy interpretować w ten sposób, iż pozwalają one sądowi krajowemu na przeprowadzenie kontroli przejrzystości warunku umownego w ramach postępowania zainicjowanego pozwem zbiorowym skierowanym przeciwko wielu przedsiębiorcom należącym do tego samego sektora gospodarki, którym to pozwem objęta jest bardzo duża liczba umów, o ile te umowy zawierają ten sam warunek lub podobne warunki.
Przeciętny konsument
W niniejszej sprawie ze względu na znaczną liczbę przedsiębiorców, którzy zawarli umowy kredytu hipotecznego, ich rozmieszczenie geograficzne na całym terytorium kraju, a także długi okres stosowania klauzul dolnego progu, w trakcie którego wprowadzano kolejne uregulowania, rozpatrywane powództwo grupowe dotyczy rożnych kategorii konsumentów.
Trybunał orzekł, że art. 4 ust. 2 i art. 7 ust. 3 dyrektywy 93/13/EWG należy interpretować w ten sposób, iż pozwalają one sądowi krajowemu, do którego wniesiono pozew zbiorowy skierowany przeciwko wielu przedsiębiorcom należącym do tego samego sektora gospodarki, którym to pozwem objęta jest bardzo duża liczba umów, na przeprowadzenie kontroli przejrzystości warunku umownego w oparciu o rozumienie tego warunku przez właściwie poinformowanego oraz dostatecznie uważnego i rozsądnego przeciętnego konsumenta, jeżeli umowy te są skierowane do szczególnych kategorii konsumentów, a warunek ten był stosowany przez bardzo długi okres. Jeżeli jednak w tym okresie ogólne postrzeganie tego warunku przez przeciętnego konsumenta uległo zmianie ze względu na wystąpienie obiektywnego zdarzenia lub faktu notoryjnego, to dyrektywa 93/13/EWG nie stoi na przeszkodzie temu, aby sąd krajowy przeprowadził tę kontrolę z uwzględnieniem zmiany rozumienia, jaka zaszła u tego konsumenta, przy czym istotne z punktu widzenia owej kontroli jest to, w jaki sposób konsument postrzegał ów warunek w chwili zawarcia umowy kredytu hipotecznego.
Komentarz
Z niniejszego wyroku wynika, że prawa przyznane przez dyrektywę 93/13/EWG mogą być dochodzone zarówno w drodze powództwa indywidualnego, jak i powództwa grupowego. Trybunał przyjął, że powództwo grupowe stanowi odpowiedni mechanizm sądowy umożliwiający przeprowadzenie kontroli wymogu przejrzystości (zob. art. 3851 § 1 zd. 2 KC oraz art. 385 § 2 KC) postanowień umów kredytu hipotecznego, również w sytuacji gdy to powództwo jest skierowane przeciwko wielu przedsiębiorcom, którzy zawierali liczne umowy tego rodzaju przez długi okres.
Szczególny walor praktyczny mają, zawarte w tym wyroku, wyjaśnienia Trybunału pod jakimi warunkami sąd może uznać, że przesłanki przewidziane w art. 7 ust. 3 dyrektywy 93/13/EWG zostały spełnione.
Co istotne, również dla polskich spraw, Trybunał uznał, że na dotychczasowe orzecznictwo TS dotyczące wymogu przejrzystości, wydane w postępowaniach wszczętych pozwami indywidualnymi, można powołać się także w odniesieniu do postępowań wszczętych pozwami grupowymi.
Trybunał wyjaśnił również, że analizowane badanie spełnienia wymogu przejrzystości w pozwie grupowym powinno być dokonane z punktu widzenia tzw. „właściwie poinformowanego oraz dostatecznie uważnego i rozsądnego przeciętnego konsumenta”.
Prezentowany wyrok ma szczególne znaczenie wobec uchwalenia ustawy z 24.7.2024 r. o zmianie ustawy o dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2024 r. poz. 1237), która transponuje dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2020/1828 z 25.11.2020 r. w sprawie powództw przedstawicielskich wytaczanych w celu ochrony zbiorowych interesów konsumentów i uchylającą dyrektywę 2009/22/WE (Dz.Urz. UE L z 2020 r. Nr 409, s. 1).
Wyrok TS z 4.7.2024 r., Caixabank i in. (Kontrola przejrzystości w powództwie grupowym), C-450/22, Legalis