Nowe zasady w sektorze komunikacji elektronicznej
Etap legislacyjny
9.8.2024 r. Prezydent RP podpisał ustawę z 12.7.2024 r. – Prawo komunikacji elektronicznej (Dz.U. z 2024 r. poz. 1221; dalej: PrKomElektr). Zgodnie z art. 450 PrKomElektr ustawa ta wejdzie w życie w terminie określonym w ustawie z 12.7.2024 r. – Przepisy wprowadzające ustawę – Prawo komunikacji elektronicznej (Dz. U. z 2024 r. poz. 1222; dalej: PWPrKomElektr). Stosownie zaś do art. 1 PWPrKomElektr, PrKomElektr wejdzie w życie – co do zasady – po upływie 3 miesięcy od dnia ogłoszenia, czyli 10.11.2024 r.
Cel wprowadzanych zmian
PrKomElektr ma na celu – jak wynika wprost z uzasadnienia do PrKomElektr, dostępnego na stronie internetowej Sejmu RP (druk sejmowy nr 423) – systemowe uregulowanie spraw dotyczących: wykonywania działalności polegającej na świadczeniu usług komunikacji elektronicznej, regulowania rynku komunikacji elektronicznej, warunków gospodarowania częstotliwościami, zasobami orbitalnymi oraz zasobami numeracji, praw i obowiązków użytkowników urządzeń radiowych i użytkowników końcowych, przedsiębiorców komunikacji elektronicznej, a także zasad przetwarzania danych telekomunikacyjnych i ochrony tajemnicy komunikacji elektronicznej.
Potrzeba zmian
PrKomElektr implementuje do polskiego porządku prawnego dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2018/1972 z 11.12.2018 r. ustanawiającą Europejski kodeks łączności elektronicznej (Dz.Urz. UE L z 2018 r. Nr 321, s. 36), która zawiera pakiet przepisów kompleksowo regulujących sektor łączności elektronicznej, określających w szczególności prawa i obowiązki zarówno organów regulacyjnych, przedsiębiorców, jak i konsumentów. Wyróżnia się trzy cele strategiczne, które powinny zostać osiągnięte do 2025 r.:
- Zapewnienie gigabitowego dostępu do internetu w miejscach stanowiących siłę napędową rozwoju społeczno-gospodarczego, aby w ten sposób wspierać wzrost i zatrudnienie w Europie.
- Zapewnienie na wszystkich obszarach miejskich oraz na wszystkich głównych szlakach komunikacyjnych zasięgu sieci 5G, aby w ten sposób wspierać konkurencyjność Europy.
- Zapewnienie we wszystkich gospodarstwach domowych w Europie dostępu do internetu o przepustowości co najmniej 100 Mb/s, aby w ten sposób wspierać spójność Europy.
Ponadto PrKomElektr zastępuje obecnie obowiązującą ustawę z 16.7.2004 r. – Prawo telekomunikacyjne (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 34; dalej: PrTelekom). To z kolei spowodowało konieczność ponownego wdrożenia szeregu dyrektyw oraz rozporządzeń unijnych, implementowanych dotychczas w PrTelekom.
Zakres przedmiotowy PrKomElektr
PrKomElektr dotyczy następujących zagadnień:
- wykonywania działalności polegającej na zapewnieniu komunikacji elektronicznej, obejmującej m.in.: świadczenie publicznie dostępnych usług telekomunikacyjnych, dostarczanie publicznych sieci telekomunikacyjnych lub świadczenie powiązanych usług oraz świadczenie publicznie dostępnych usług komunikacji interpersonalnej niewykorzystujących numerów;
- praw i obowiązków przedsiębiorców komunikacji elektronicznej;
- realizacji zadań i obowiązków na rzecz obronności i bezpieczeństwa państwa oraz bezpieczeństwa i porządku publicznego;
- gospodarowania częstotliwościami oraz zasobami numeracji;
- dostępu do sieci telekomunikacyjnych;
- regulacji rynku komunikacji elektronicznej, w tym w szczególności nakładania obowiązków regulacyjnych, obowiązków na rynkach hurtowych, ograniczeń na rynkach detalicznych, szczegółowych warunków inwestowania oraz rachunkowości regulacyjnej i kalkulacji kosztów;
- dostępu do multipleksu;
- korzystania z urządzeń radiowych;
- funkcjonowania usługi powszechnej, praw użytkowników końcowych oraz trybu powoływania przedsiębiorcy wyznaczonego;
- funkcjonowania organów właściwych w sprawach komunikacji elektronicznej oraz postępowania przed Prezesem Urzędu Komunikacji Elektronicznej (art. 1 ust. 1 pkt 1-14 PrKomElektr).
Komunikacja elektroniczna – podstawowe zasady
Na szczególną uwagę zasługują następujące zagadnienia regulowane w PrKomElektr:
- określenie, że umożliwianie korzystania z publicznej sieci telekomunikacyjnej za pośrednictwem lokalnej sieci radiowej nie stanowi działalności telekomunikacyjnej, jeżeli jest to działalność dodatkowa w stosunku do wykonywanej przez podmiot działalności głównej (art. 1 ust. 2 PrKomElektr);
- zmiana zakresu dokumentów składających się na umowę o świadczenie usług komunikacji elektronicznej zawieraną z użytkownikiem końcowym (art. 288 ust. 1 PrKomElektr). Podstawą świadczenia publicznie dostępnych usług komunikacji elektronicznej jest właśnie umowa o świadczenie usług komunikacji elektronicznej. Konsumentom zagwarantowano także szereg praw związanych z informacjami przedumownymi (art. 285 ust. 1-8 PrKomElektr). Przedmiotowe rozwiązania ustawowe mają na celu wyeliminowanie niedozwolonych praktyk rynkowych, do których dochodzi najczęściej przy zawieraniu umów z konsumentami poza lokalem przedsiębiorstwa (w formule door to door);.
- wprowadzenie uprawnienia dla Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej do wydawania decyzji obszarowych, które w kompleksowy sposób będą mogły regulować kwestie dostępowe (art. 192 PrKomElektr);
- zapewnienie użytkownikom końcowym dostępu do niezależnego narzędzia porównawczego ofert usług komunikacji elektronicznej (art. 313 ust. 1-4 PrKomElektr);
- zapewnienie przez wszystkich dostawców usług komunikacji elektronicznej użytkownikom końcowym z niepełnosprawnościami dostępu do udogodnień i świadczonych usług (art. 340 ust. 1 PrKomElektr).
Numery infolinii kryzysowych
PrKomElektr wprowadza nowe regulacje dotyczące nowych numerów infolinii mającej na celu wsparcie obywateli w sytuacjach kryzysowych. PrKomElektr określa, że:
- numer 116000 będzie stanowił numer infolinii umożliwiającej zgłaszanie przypadków zaginięcia dzieci,
- numer 116111 to numer telefonu zaufania dla dzieci,
- numer 116123 będzie numerem telefonu wsparcia emocjonalnego (art. 165 ust. 2 pkt 1-3 PrKomElektr).
Połączenia z ww. numerami są bezpłatne dla użytkowników końcowych (art. 165 ust. 3 PrKomElektr).
Wspólne ładowarki do telefonów komórkowych
PrKomElektr wprowadza ponadto przepisy umożliwiające stosowanie wspólnych ładowarek do telefonów komórkowych, tabletów, aparatów cyfrowych, słuchawek, zestawów słuchawkowych, konsoli do gier wideo, głośników, czytników książek elektronicznych, klawiatur, myszy, systemów nawigacyjnych, laptopów, itp. (otwarty katalog), co ma ułatwić interoperacyjność między urządzeniami, zapobiegać fragmentaryzacji rozwiązań technologicznych w tym zakresie, a przez to zapewniać oszczędność dla konsumentów i ograniczenie ilości odpadów elektronicznych, a tym samym przyczyniać się do poprawy stanu środowiska naturalnego (art. 273 ust. 1 pkt 4 PrKomElektr).
Google mógł naruszyć przepisy o ochronie konkurencji
Chodzi o spór pomiędzy holdingiem Alphabet (w którego skład wchodzi m.in. Google) a włoskim urzędem ochrony konkurencji i rynku (AGCM) na tle niezapewnienia kompatybilności aplikacji Android Auto z aplikacjami firm trzecich.
Android Auto umożliwia dostęp do niektórych z zainstalowanych na smartfonach aplikacji za pomocą zintegrowanego z samochodem ekranu. Aby zapewnić współdziałanie poszczególnych aplikacji z Android Auto (a jednocześnie uniknąć przeprowadzania czasochłonnych i kosztownych testów), Google oferuje rozwiązania dla całych kategorii aplikacji w postaci szablonów. Pozwalają one programistom zatrudnionym przez inne podmioty na tworzenie własnych wersji aplikacji kompatybilnych z aplikacją Android Auto.
Jedną z takich firm jest włoska Enel X, która ma stacje ładowania dla samochodów elektrycznych. Stworzyła aplikacje JuicePass, która z kolei umożliwia wyszukiwanie stacji ładowania na mapie i jej rezerwację (jest dostępna dla użytkowników smartfonów z systemem Android i można ją pobrać z Google Play).
W 2018 r. Enel X zwróciła się do Google o zapewnienie kompatybilności aplikacji JuicePass z aplikacją Android Auto. Google odmówił, tłumacząc to kwestiami technicznymi i bezpieczeństwa. Firma wniosła skargę do AGCM, który uznał, że zachowanie Google’a stanowi naruszenie reguł konkurencji. Urząd ten stwierdził, że utrudniając i opóźniając publikację aplikacji JuicePass na Android Auto, Google dopuścił się nadużycia pozycji dominującej.
Zdaniem AGCM Android Auto jest produktem niezbędnym dla programistów aplikacji, które są adresowane do kierowców. Zapewnia ona użytkownikowi taki komfort, dla którego nie istnieje, jeśli chodzi o łatwość użytkowania i bezpieczeństwo drogowe, równoważne rozwiązanie technologiczne. Zdaniem AGCM Google zamierzał faworyzować własną aplikację Google Maps ze szkodą dla innych aplikacji, które mogłyby z nią konkurować.
Google zaskarżył tę decyzję najpierw przed regionalnym sądem administracyjnym, a następnie spółka odwołała się do Rady Stanu, która jest sądem odsyłającym w niniejszej sprawie. Ten wysłał do TSUE pytanie, które sprowadzało się m.in. do tego, czy przesłankę niezbędności produktu, którego odmówiono (w rozumieniu art. 102 TFUE), należy interpretować w ten sposób, że dostęp musi być niezbędny do wykonywania określonej działalności, czy też wystarczy, że dostęp ten jest niezbędny do wygodniejszego korzystania z produktów lub usług oferowanych przez przedsiębiorstwo zwracające się o dostęp.
Sąd chce też wiedzieć, czy przedsiębiorstwo dominujące, które sprawuje kontrolę nad platformą cyfrową, może być zobowiązane do modyfikacji swoich produktów lub do opracowania nowych produktów w celu umożliwienia dostępu do tych produktów podmiotom, które o to wnioskują.
Rzecznik generalna TSUE Laila Medina w wydanej właśnie opinii stoi na stanowisku, że przedsiębiorstwo nadużywa swojej pozycji dominującej, jeżeli dopuszcza się zachowania polegającego na wykluczaniu, utrudnianiu lub opóźnianiu dostępu do platformy w odniesieniu do aplikacji stworzonej przez podmiot będący osobą trzecią, o ile zachowanie to może wywołać, ze szkodą dla konsumentów, antykonkurencyjne skutki i nie da się go obiektywnie uzasadnić.
Odmowa przez przedsiębiorstwo dominujące udzielenia dostępu do platformy może być obiektywnie uzasadniona, np. jeżeli dostęp jest technicznie niemożliwy.
Sygnatura akt: sprawa C-233/23
Poszkodowany nie zapłaci więcej
Dobre wieści dla podatników, którzy oddają swoje grunty w dzierżawę. W jednym z ostatnich wyroków Naczelny Sąd Administracyjny (NSA) potwierdził, że mogą opodatkować ryczałtem nie tylko należny im czynsz, ale też inne należności wynikające z umowy dzierżawy, w tym odszkodowania.
Nietrafiony dzierżawca
Sprawa dotyczyła właściciela gruntu rolnego, który dość pechowo wybrał dzierżawcę. We wniosku o interpretację wyjaśnił, że jest właścicielem ziemi oddanej w dzierżawę, a przychody z niej są opodatkowane ryczałtem zgodnie z art. 6 ust. 1a ustawy o zryczałtowanym PIT czyli 8,5- i 12,5-proc. stawką.
Wydzierżawiający tłumaczył, że umowa dzierżawy została rozwiązana z końcem sierpnia 2020 r. Niestety, grunt wrócił do niego w stanie pogorszonym, tj. bez zasiewów, do których zgodnie z umową zobowiązał się dzierżawca. Za tę szkodę wydzierżawiający dostał jednak prawie 100 tys. zł odszkodowania. W związku z tym chciał się upewnić, że również tę kwotę może opodatkować ryczałtem stosowanym dla dzierżawy. Zdaniem podatnika, skoro ustawodawca posłużył się pojęciem przychów z tytułu umowy dzierżawy i ich nie zdefiniował, to obejmują one nie tylko czynsz dzierżawny, ale wszystkie należności związane z zawartym kontraktem.
Fiskus nie chciał o tym słyszeć. Uparł się, że pieniędzy otrzymanych w związku ze zwrotem gruntu w stanie pogorszonym, który wcześniej był oddany w dzierżawę, nie można zakwalifikować do tzw. przychodów najmu. Jak tłumaczyli urzędnicy, środki te są tylko pośrednio związane z dzierżawą gruntu. Dlatego stanowią przysporzenie majątkowe i stanowią przychody z innych źródeł, które należy opodatkować na zasadach ogólnych PIT.
Jak podkreślał fiskus, w opisanym przypadku odszkodowanie zostanie wypłacone przez wydzierżawiającego jako rekompensata w zamian za zwrot gruntu w stanie pogorszonym, a nie jako czynsz związany z dzierżawą gruntu przez wydzierżawiającego.
Taka wykładnia przepisów nie przekonała podatnika. Zaskarżył interpretację i ta decyzja okazała się słuszna. Najpierw rację przyznał mu Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie. Zaczął od przypomnienia, że zgodnie z art. 10 ust. 1 pkt 6 ustawy o PIT źródłem uzyskania przychodów jest m.in. najem. Co istotne, zakwalifikowanie określonego przychodu do tego źródła uniemożliwia jego kwalifikację do innych. Podatnik w przypadku osiągania przychodów z najmu może go zaś opodatkować ryczałtem na podstawie art. 6 ust. 1a ustawy o zryczałtowanym PIT.
WSA zauważył, że zgodnie z art. 693 § 1 KC przez umowę dzierżawy wydzierżawiający zobowiązuje się oddać dzierżawcy rzecz do używania i pobierania pożytków przez czas oznaczony lub nieoznaczony, a dzierżawca zobowiązuje się płacić wydzierżawiającemu umówiony czynsz. I owszem, dla wydzierżawiającego przychodem z dzierżawy jest głównie otrzymany lub postawiony do dyspozycji w roku podatkowym czynsz. Niemniej wzajemne relacje obu stron umowy mogą dotyczyć też innych warunków finansowych, np. rekompensat, kar umownych czy odszkodowań.
I zdaniem sądu – wbrew twierdzeniom fiskusa – przychodem z dzierżawy oprócz wynagrodzenia wynikającego bezpośrednio z umowy, czyli czynszu, może być także wszystko to, co wydzierżawiający uzyskuje na jej podstawie. W konsekwencji WSA nie miał wątpliwości, że np. odszkodowanie uzyskane na mocy porozumienia z uwagi na zwrot gruntu w stanie pogorszonym bez zasiewów jest przychodem z tytułu umowy dzierżawy. I nie można takiej należności zakwalifikować do przychodów z innych źródeł z ustawy o PIT. A skoro tak, to skarżący ma możliwość opodatkowania spornego odszkodowania ryczałtem.
Ograniczanie korzyści
Ostatecznie przegraną fiskusa przypieczętował NSA. Również doszedł do przekonania, że przychodem z dzierżawy oprócz czynszu może być wszystko, co właściciel gruntu otrzymuje z tej umowy. Takie stanowisko było już potwierdzane w orzecznictwie NSA w odniesieniu do umów samego najmu. Istotne jest to, że sporne świadczenie jest ściśle związane z dzierżawą.
Jak bowiem zauważyła sędzia NSA Małgorzata Wolf-Kalamala, podatnik nie uzyskałby odszkodowania za zwrot gruntu w stanie pogorszonym, gdyby nie umowa jego dzierżawy. Dlatego również zdaniem NSA kwoty uzyskane tytułem odszkodowania jako wywodzące się z umowy dzierżawy stanowią z niej przychód. A skoro tak, to nie można traktować ich jako przychodów z innych źródeł i nie ma przeszkód, żeby opodatkować je ryczałtem. Wyrok jest prawomocny.
Sygnatura akt: II FSK 34/22
ORZECZNICTWO SĄDÓW
Co można objąć ryczałtem przy najmie?
Wcześniej Naczelny Sąd Administracyjny potwierdzał już korzystne dla podatników stanowisko co do najmu. W wyroku z 14 stycznia 2020 r. (sygn. akt: II FSK 674/18) uznał, że przychodem z najmu może być oprócz wynagrodzenia, tj. czynszu wynajmującego wynikającego bezpośrednio z tej umowy, także wszystko to, co uzyskuje na jej podstawie. Dlatego świadczenia pieniężne, m.in. umowne rekompensaty czy kary umowne uzyskane na mocy porozumienia z uwagi na wcześniejsze rozwiązanie umowy najmu na czas oznaczony, stanowią przychód z najmu. W konsekwencji nie można należności z tego tytułu zakwalifikować do przychodów z innych źródeł, o których mowa w art. 10 ust. 1 pkt 9 ustawy o PIT. Zdaniem sądu to, że jakieś świadczenia nie mieszczą się w pojęciu czynszu, nie wykluczają zaliczenia ich do należności z umowy najmu, skoro np. wynikają z porozumienia zawartego przez strony, a związanego z najmem. I jako przychód z najmu mogą być opodatkowane ryczałtem w oparciu o art. 6 ust. 1a ustawy o zryczałtowanym PIT.
Abuzywność umowy frankowej
Stan faktyczny
Polski spór pomiędzy bankiem a konsumentami wynikał z zawartej w 2007 r. umowy kredytu denominowanego we frankach szwajcarskich. W 2020 r. ci konsumenci wytoczyli powództwo przed Sądem Okręgowym w Warszawie (sąd odsyłający), żądając zwrotu wszystkich kwot, które wpłacili bankowi z tytułu tej umowy kredytu, powołując się na nieuczciwy charakter jej warunków dotyczących przeliczania na złote kwot w CHF i odwrotnie, a także na nieważność tej umowy, która miałaby być skutkiem usunięcia tych warunków. Bank domagał się oddalenia powództwa ze względu na to, że owe warunki umowne nie miały w jego ocenie nieuczciwego charakteru, ponieważ nie były one konieczne do wykonania umowy, tj. kredyt mógł zostać wypłacony i być spłacany w CHF. Wniosek prejudycjalny dotyczy potencjalnego nieuczciwego charakteru warunku tej umowy, który uwzględnia na korzyść banku różnicę kursową oraz przenosi ryzyko kursowe na konsumentów.
Stanowisko TS
Wymóg przejrzystości
Sąd odsyłający uznał, że warunek dotyczący ustalenia kwoty kredytu, na mocy którego bank zastrzegł dla siebie korzyść związaną z różnicą kursową, odnosi się do określenia głównego przedmiotu umowy. Co prawda TS przyznał, że to założenie wydaje się uzasadnione w zakresie, w jakim warunek dotyczy ustalenia ostatecznej kwoty kredytu denominowanego w walucie obcej, która to kwota określa in fine, zakres spoczywającego na konsumencie obowiązku spłaty (wyrok TS z 26.2.2015 r., Matei, C-143/13, Legalis, pkt 67). Jednakże TS stwierdził, co się tyczy różnicy kursowej jako takiej, że możliwości wykorzystania przez bank asymetrii istniejącej pomiędzy różnymi kursami wymiany, jakie mogą zostać zastosowane na potrzeby wykonania umowy, nie sposób automatycznie uznać za określającą główne świadczenia w ramach umowy kredytu, które z tego względu ją charakteryzują, zważywszy również na konieczność dokonywania zawężającej wykładni art. 4 ust. 2 dyrektywy Rady 93/13/EWG z 5.4.1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dz.Urz. UE L z 1993 r. Nr 95, s. 29). Trybunał wskazał, że do sądu odsyłającego należy dokonanie w tym względzie niezbędnych weryfikacji, przy czym nawet gdyby nie można było uznać, że warunek, na podstawie którego Bank zastrzegł dla siebie korzyść związaną z różnicą kursową, określa główny przedmiot umowy w rozumieniu art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13/EWG, to ten sąd powinien upewnić się, że ten warunek spełnia ustanowiony w art. 5 dyrektywy 93/13/EWG wymóg wyrażenia go prostym i zrozumiałym językiem.
Trybunał orzekł, że art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13/EWG należy interpretować w ten sposób, iż jeżeli w ramach zawartej z konsumentem umowy kredytu denominowanego w walucie obcej objęty ową umową warunek skutkuje, po pierwsze, przeniesieniem na tego konsumenta ryzyka kursowego związanego z aprecjacją tej waluty względem waluty krajowej oraz, po drugie, przyznaniem bankowi, na koszt konsumenta, korzyści związanej z różnicą zachodzącą między kursem wymiany wybranym przez bank na potrzeby ustalenia ostatecznej kwoty kredytu denominowanego w owej walucie a innymi kursami, jakie bank mógł przy tej okazji zastosować, to do uznania, że warunek ten – w zakresie, w jakim dotyczy różnicy kursowej – nie spełnia wymogu wyrażenia go prostym i zrozumiałym językiem w rozumieniu tego przepisu, wystarcza stwierdzenie, że bank nie przekazał konsumentowi żadnej informacji dotyczącej uwzględnienia takiej różnicy, niezależnie od zakresu przekazanych konsumentowi informacji odnoszących się do przeniesienia ryzyka kursowego.
Znacząca nierównowaga
Trybunał dodał, że sąd odsyłający odnosi się w tym kontekście również do weryfikacji „proporcjonalności sankcji stosowanej wobec przedsiębiorcy”, mogącej wynikać ze stwierdzenia nieuczciwego charakteru warunku dotyczącego ustalenia kwoty kredytu w zakresie, w jakim przewiduje on dla Banku korzyść związaną z różnicą kursową. Sąd odsyłający nie wyklucza tego, że podobnie jak w przypadku możliwości przywołanej w pkt 44 wyroku z 3.10.2019 r., Dziubak, C-260/18, Legalis, usunięcie takiego warunku może doprowadzić do stwierdzenia nieważności całej tej umowy, a tym samym uwolnić konsumentów od konsekwencji finansowych wynikających z przeniesienia ryzyka kursowego, mimo że ten warunek – w zakresie, w jakim dokonano w nim tego przeniesienia – nie ma nieuczciwego charakteru. Sąd odsyłający wydaje się zatem również zastanawiać nad kwestią tego, czy takie stwierdzenie nieważności byłoby proporcjonalne właśnie w świetle ograniczonych skutków ekonomicznych korzyści związanej z różnicą kursową.
Trybunał orzekł, że art. 3 ust. 1 dyrektywy 93/13/EWG należy interpretować w ten sposób, iż jeżeli w ramach zawartej z konsumentem umowy kredytu denominowanego w walucie obcej objęty ową umową warunek skutkuje, po pierwsze, przeniesieniem na tego konsumenta ryzyka kursowego związanego z aprecjacją tej waluty względem waluty krajowej oraz, po drugie, przyznaniem bankowi korzyści związanej z różnicą kursową, można uznać, że ten warunek – w zakresie, w jakim dotyczy różnicy kursowej – może sam w sobie powodować znaczącą nierównowagę wynikających z umowy praw i obowiązków ze szkodą dla konsumenta, niezależnie od badania ewentualnie nieuczciwego charakteru, w rozumieniu tego przepisu, tego warunku w zakresie, w jakim dotyczy on przeniesienia ryzyka kursowego.
Nieważność umowy
W niniejszej sprawie sąd odsyłający wychodzi z założenia, że warunkiem nieuczciwym jest warunek dotyczący ustalenia ostatecznej kwoty kredytu w CHF, który ten sąd uznaje za określający główny przedmiot umowy w rozumieniu art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13/EWG i z którym należy również powiązać konsekwencje finansowe wynikające z przeniesienia ryzyka kursowego. W tych okolicznościach, z zastrzeżeniem ewentualnych dalszych weryfikacji, których dokonanie należy w razie potrzeby do sądu odsyłającego, zdaniem TS, utrzymanie rozpatrywanej umowy kredytu w mocy po usunięciu tego warunku nie wydaje się prawnie możliwe, i to niezależnie od nieuczciwego charakteru innych warunków, takich jak te określające sposób przeliczania waluty na potrzeby spłaty.
Trybunał orzekł, że art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13/EWG należy interpretować w ten sposób, iż nie stoi on na przeszkodzie temu, aby zawarta z konsumentem umowa kredytu denominowanego w walucie obcej została uznana za nieważną i aby konsument został w ten sposób uwolniony od konsekwencji finansowych wynikających z objętego ową umową warunku dotyczącego przeniesienia ryzyka kursowego. Dotyczy przypadku gdy sąd krajowy stwierdzi, że objęty ową umową warunek dotyczący ustalenia ostatecznej kwoty kredytu – w zakresie, w jakim skutkuje on przyznaniem bankowi korzyści związanej z różnicą kursową – ma nieuczciwy charakter. Nawet jeżeli warunki tej umowy określające sposób przeliczania waluty na potrzeby spłaty kredytu nie są nieuczciwe lub ich usunięcie nie pociągałoby za sobą stwierdzenia nieważności owej umowy, jeśli sąd ten uzna, zgodnie z przepisami obowiązującego go prawa krajowego i przy zastosowaniu obiektywnego podejścia, że umowa kredytu nie może nadal obowiązywać bez nieuczciwego warunku, w szczególności z uwagi na to, że ów warunek określa główny przedmiot umowy.
Komentarz
W niniejszej sprawie dotyczącej co do zasady abuzywności (zob. art. 3581 § 1 KC) tzw. kredytu frankowego polski sąd odsyłający przyjął, że jest ona odmienna od rozpatrywanych dotychczas przez TS, ponieważ postanowienie umowy kredytu denominowanego w CHF jednocześnie uwzględniało na korzyść banku różnicę kursową, której w tej umowie kredytu wprost nie przewidziano, wynikającą z zastosowania przy przeliczaniu kwoty kredytu jego własnego kursu kupna, oraz przenosiło związane z tą walutą ryzyko kursowe na konsumentów. Trafnie TS przyjął, że również w takim przypadku należy stosować jego dotychczasową wykładnię przywołanych przepisów dyrektywy 93/13/EWG i oparł się wyłącznie na poglądach przedstawianych już we wcześniejszym orzecznictwie, również w polskich sprawach. Trybunał przywołał zatem wcześniejsze stanowisko, co do oceny, czy sporny warunek umowny ten był indywidualnie negocjowany, warunków spełnienia wymogu przejrzystości, reguł badania istnienia znaczącej nierównowagi, a także sankcji stosowanych wobec przedsiębiorcy, wynikających warunków dotyczących różnicy kursowej i ryzyka kursowego. Prezentowane postanowienie nie wnosi nowych treści do wcześniejszych stanowisk Trybunału w powyższym zakresie, ma ono raczej walor porządkujący.
Ze względu na trwający dyskurs prawniczy warto podkreślić, że również w tym postanowieniu Trybunał konsekwentnie utrzymuje, że z dyrektywy 93/13/EWG nie wynika, iż stwierdzenie nieuczciwego charakteru warunku dotyczącego różnicy kursowej powinno również powodować stwierdzenie nieuczciwego charakteru warunku dotyczącego przeniesienia ryzyka kursowego, niezależnie od sposobu, w jaki te warunki zostały faktycznie sformułowane lub wzajemnie powiązane w ramach konstrukcji umownej. Tym bardziej że te dwa warunki – zważywszy na ich odmienne cele i skutki – należy wyraźnie od siebie odróżnić.
Przestępstwo zgwałcenia – nowa definicja w 2025 r.
Etap legislacyjny
Ustawa z 28.6.2024 r. o zmianie ustawy – Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2024 r. poz. 1228; dalej: ZmKK24) wejdzie w życie – zgodnie z art. 5 ZmKK24 – 13.2.2025 r.
Istota zmian
ZmKK24 ma na celu – jak czytamy w uzasadnieniu ZmKK24, dostępnym na stronie internetowej Sejmu RP, druk sejmowy nr 209 – zmianę definicji jednego z przestępstw przeciwko wolności seksualnej i obyczajności, jakim jest przestępstwo zgwałcenia. Konieczności zmiany definicji gwałtu na gruncie polskiego KK wynika z Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, sporządzonej w Stambule 11.5.2011 r. (Dz.U. 2015 r. poz. 961; dalej: KonwAntyprzemocowa). KonwAntyprzemocowa – ratyfikowana przez Polskę w kwietniu 2015 r. – wskazuje wyraźnie, że do gwałtu dochodzi zawsze, gdy zabrakło świadomej i dobrowolnej zgody na każde obcowanie płciowe.
Zarówno w doktrynie, jak i orzecznictwie przyjmuje się, że dobrem chronionym przy przestępstwie zgwałcenia jest wolność człowieka od nacisków w sferze dysponowania swoim życiem seksualnym (wyrok SN z 3.7.1975 r., II KR 66/75, Legalis). Treścią tej wolności jest prawo człowieka do dysponowania swoim ciałem w sferze życia seksualnego, tj. prawo do wyboru partnera, czasu, miejsca i formy kontaktu seksualnego, który powinien być wolny od przemocy, groźby i podstępu, tj. niedopuszczalny do popełnienia w jakikolwiek sposób wbrew woli pokrzywdzonego (postanowienie SN z 9.4.2001 r., II KKN 349/98, Legalis).
Dotychczasowy stan prawny
W obecnie obowiązującym stanie prawnym definicja przestępstwa zgwałcenia znajduje się w art. 197 § 1 KK, zgodnie z którym, kto przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem doprowadza inną osobę do obcowania płciowego, podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 15. Tym samym, obecnie ustawodawca wprost wylicza sposoby doprowadzenia do zgwałcenia. Dla przyjęcia przedmiotowego przestępstwa konieczne jest bowiem, aby sprawca, doprowadzając pokrzywdzonego do obcowania płciowego, użył jednego ze wskazanych sposobów, tj.: przemocy, groźby bezprawnej lub podstępu. Jednocześnie ustawodawca definiuje zgwałcenie, a także inne przestępstwa seksualne jako naruszenie wolności seksualnej i obyczajności, wskazując na konieczność wyrażenia sprzeciwu wobec niechcianych zachowań seksualnych.
Art. 36 KonwAntyprzemocowa odwołuje się natomiast do teorii autonomii seksualnej, którą narusza doprowadzenie do zbliżenia czy obcowania płciowego bez uzyskania świadomej zgody, wolnej od przymusu, strachu i dezorientacji. Pomiędzy art. 197 § 1 KK a relewantnym art. 36 KonwAntyprzemocowa zachodzi brak tożsamości, którego nie da się wyeliminować w drodze wykładni przychylnej prawu międzynarodowemu i która decyduje o ukształtowaniu ochrony prawnej przed tym przestępstwem na gruncie KK w sposób nieodpowiadający wymaganiom KonwAntyprzemocowa. Zapewnienie pełnej zgodności polskiego porządku prawnego z wymogami art. 36 KonwAntyprzemocowa wymaga zatem – zdaniem ustawodawcy – zmian legislacyjnych przez uwzględnienie pojęcia dobrowolnej zgody w brzmieniu art. 197 § 1 KK.
Zgodnie z orzecznictwem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, w szczególności z wyrokiem z 4.12.2003 r. w sprawie M.C. przeciwko Bułgarii, brak zgody stanowi podstawowy element decydujący o zgwałceniu i wykorzystaniu seksualnym.
Nowy stan prawny
Nowy art. 197 § 1 KK otrzyma brzmienie, zgodnie z którym, kto doprowadza inną osobę do obcowania płciowego przemocą, groźbą bezprawną, podstępem lub w inny sposób mimo braku jej zgody, podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 15. Zmiana ta ma na celu poszerzenie zakresu penalizacji przestępstwa zgwałcenia o te przypadki, w których dochodzi do doprowadzenia innej osoby do obcowania płciowego lub do poddania się innej czynności seksualnej albo wykonania takiej czynności „mimo braku zgody tej osoby”. Tym samym, dodano nowe znamie w postaci: umyślnego doprowadzenia do obcowania płciowego mimo braku zgody tej osoby, w inny sposób niż w następstwie przemocy, groźby bezprawnej lub podstępu.
Nowa definicja przestępstwa zgwałcenia oparta jest na koncepcji zgody, a nie potwierdzenia oporu.
Dodano także art. 197 § 1a KK, który stanowi, że tej samej karze podlega, kto doprowadza inną osobę do obcowania płciowego wykorzystując brak możliwości rozpoznania przez nią znaczenia czynu lub pokierowania swoim postępowaniem. Przestępstwem jest zatem czyn polegający na wykorzystaniu przez sprawcę sytuacji, w której ofiara nie może w sposób samodzielny i świadomy podejmować decyzji (wyrazić zgody), co do podjęcia aktu seksualnego.
Zmodyfikowano również art. 198 KK, który w nowym brzmieniu, stosownie do którego kto, wykorzystując bezradność innej osoby lub wynikające z upośledzenia umysłowego, choroby psychicznej lub innego zakłócenia czynności psychicznych znaczne ograniczenie zdolności do rozpoznania znaczenia czynu lub pokierowania swoim postępowaniem, doprowadza ją do obcowania płciowego lub do poddania się innej czynności seksualnej albo do wykonania takiej czynności, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. Uzupełniono zatem dotychczasowy art. 198 KK o „inne zakłócenia czynności psychicznych”. Art. 198 KK będzie penalizował te przypadki, w których bezradność ofiary przestępstwa wynika z ograniczonej świadomości tej osoby (np. osoby w stanie upojenia alkoholowego lub odurzonej), która zachowuje w pewnym stopniu zdolność do wyrażenia zgody, jednak tak uzyskana zgoda jest ułomna, a sprawca działa wbrew interesom ofiary „wykorzystując” jej bezradność. Art. 198 KK posługuje się znamieniem w postaci „znacznego ograniczenia zdolności do rozpoznania znaczenia czynu lub pokierowania swoim postępowaniem”, w odróżnieniu od całkowitego „braku możliwości rozpoznania znaczenia czynu lub pokierowania swoim postępowaniem” zastosowanym w opisie czynu zabronionego, zawartym w art. 197 § 1a KK.
Inne zmiany
Równocześnie ZmKK24 nowelizuje przepisy trzech innych ustaw:
- ustawy z 28.11.2014 r. o ochronie i pomocy dla pokrzywdzonego i świadka;
- ustawy z 13.5.2016 r. o przeciwdziałaniu zagrożeniom przestępczością na tle seksualnym i ochronie małoletnich;
- ustawy z 9.6.2022 r. o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich.
Nowelizacje tych ustaw stanowią konsekwencje zmian wprowadzonych w KK.
Rząd zajmie się polowaniami
Chodzi o problem podnoszony przez rzecznika praw obywatelskich, który zwrócił uwagę, że przepisy ustawy – Prawo łowieckie pozwalają na naruszanie praw własności właścicieli gruntów, na których odbywają się polowania. W odpowiedzi na pytanie „Rzeczpospolitej” Ministerstwo Klimatu i Środowiska wskazało, że „w najbliższych miesiącach będzie pracować nad nowelizacją prawa łowieckiego dostosowującą przepisy do wymagań Konstytucji RP, dotyczącą między innymi podnoszonego przez RPO problemu praw własności właścicieli gruntów, na których odbywają się polowania”.
Ochrona własności
– RPO słusznie postuluje zmiany w prawie łowieckim uwzględniające prawa właścicieli nieruchomości, na których są prowadzone polowania – uważa Piotr Jarzyński, prawnik z Kancelarii Prawnej Jarzyński & Wspólnicy, ekspert Komitetu ds. Nieruchomości Krajowej Izby Gospodarczej. – Prawo własności jest szczególnie chronione w konstytucji i może być ograniczone tylko w drodze ustawy i tylko w zakresie, w jakim nie narusza ona istoty prawa własności (art. 64 ust. 3 Konstytucji RP). Zatem ustawa nie może pozbawiać właściciela podstawowych uprawnień co do własności nieruchomości – dodaje.
Jednocześnie przypomina, że warunki ograniczenia prawa własności określa art. 31 ust. 3 ustawy zasadniczej, zgodnie z którym ograniczenia konstytucyjnych praw mogą być ustanawiane tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej albo praw i wolności innych osób. Nie mogą one naruszać istoty wolności i praw.
O potrzebie zmian przekonani są też inni eksperci. – Obecne regulacje prawa łowieckiego dotyczące sposobu ustalania obwodów łowieckich ingerują znacząco w prawo własności – uważa adwokat Marta Bzowska-Warsza z kancelarii DPPA Legal Grzonek Świdnicki sp.k.
Wadliwa konstrukcja
Jak podkreśla ekspertka, właściciel gruntu, na którym obwód ma zostać wyznaczony, nie dysponuje skutecznym narzędziem pozwalającym mu sprzeciwić się takiemu wyznaczeniu.
– Może jedynie złożyć uwagi do projektu uchwały dotyczącej organizacji obwodów łowieckich na takiej samej zasadzie, jak uwagi te mogą składać podmioty niebędące właścicielami nieruchomości. Przepisy nie zawierają wytycznych, które podczas rozpoznawania uwag do projektu uchwały w sprawie obwodów łowieckich organ powinien uwzględnić. Zatem uwagi właściciela rozpatrywane są według uznania organu. Praktycznie zatem wpływ właściciela nieruchomości na wyznaczenie tego obwodu i późniejszą organizację polowań na obszarze jego nieruchomości jest pozorny – mówi mec. Bzowska-Warsza.
Z kolei adwokat Rafał Dębowski, wspólnik w kancelarii Dębowski i Wspólnicy sp.k., zwraca uwagę, że obecnie obowiązujące przepisy przewidują wypłatę odszkodowania za szkody poniesione przez wyznaczenie obwodu łowieckiego, ale jedynie w zakresie rzeczywistej szkody, co rodzi wątpliwość o możliwość ubiegania się o tzw. utracone korzyści. – Obwody łowieckie, po ich wyznaczeniu, są dzierżawione na okresy co najmniej dziesięcioletnie na rzecz kół łowieckich lub Polskiego Związku Łowieckiego, a czynsz, który za taką dzierżawę jest płacony, przypada nadleśnictwu i gminie, ale nie właścicielowi nieruchomości – zwraca uwagę adwokat Marta Bzowska-Warsza.
Gotowe pomysły
Jakie zmiany powinna więc przewidywać wspomniana nowelizacja?
Adwokat Marta Bzowska-Warsza uważa, że właściciele powinni mieć realny wpływ na ustalenie na ich nieruchomościach obwodów łowieckich. Chodzi np. o wprowadzenie zasady, że takie ustalenie zależy od uzyskania zgody właściciela gruntu.
W ocenie Rafała Dębowskiego właścicielom nieruchomości powinny przysługiwać środki zaskarżenia i sądowo-administracyjnej kontroli powodów nieuwzględnienia uwag. Z kolei Piotr Jarzyński uważa, że priorytetem jest, aby właściciele nieruchomości objętych polowaniami otrzymywali rekompensaty za ograniczenie ich prawa własności ze względu na objęcie nieruchomości obszarem obwodu łowieckiego.
– Poza tym należy zmodyfikować art. 27b prawa łowieckiego w zakresie zasad wnoszenia sprzeciwu co do wykonywania polowań. Budzi poważne wątpliwości, dlaczego sprzeciw taki może złożyć jedynie osoba fizyczna będąca właścicielem lub użytkownikiem wieczystym, a prawa takiego nie posiada osoba prawna. Wszak ochrona prawa własności nie jest zależna od formy organizacyjno-prawnej właściciela – dodaje adwokat Rafał Dębowski.
Eksperci podkreślają jednocześnie, że w przypadku wspomnianej nowelizacji szczególnie istotne znaczenie powinny mieć konsultacje społeczne. W ten sposób można wyważyć często bardzo rozbieżne interesy myśliwych i właścicieli nieruchomości.
Brak wymaganych uprawnień do prowadzenia pojazdów będący wykroczeniem
Opis stanu faktycznego
A.B. został obwiniony o to, że 19.10.2022 r., kierował pojazdem samochodowym B drogą publiczną nie posiadając uprawnień do kierowania pojazdami, a mianowicie o wykroczenie określone w dyspozycji art. 94 § 1 KW w zw. z art. 4 ust. 1 pkt 1 lit. a i z art. 102 ust. 2 ustawy z 5.1.2011 r. o kierujących pojazdami (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 622; dalej: KierujPojU).
Wyrokiem nakazowym z 13.2.2023 r., wydanym w sprawie V W 2580/22, Sąd Rejonowy w W. uznał obwinionego winnym zarzucanego mu czynu, przy czym przyjął, że obwiniony prowadził pojazd mechaniczny na drodze publicznej, nie mając do tego uprawnienia i za to skazał go, a na podstawie art. 94 § 1 KW wymierzył mu karę 2.000 złotych grzywny. Sąd orzekł ponadto, na podstawie art. 94 § 3 KW, środek karny w postaci zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych na okres 6 miesięcy oraz orzekł o kosztach postępowania.
Powyższy wyrok uprawomocnił się 14.3.2023 r., nie będąc skarżony przez żadną ze stron postępowania.
Obecnie, od tego orzeczenia kasację, na korzyść obwinionego, złożył Rzecznik Praw Obywatelskich. Zaskarżając wyrok w całości sformułował on zarzut rażącego i mającego istotny wpływ na jego treść naruszenia prawa materialnego, a mianowicie dyspozycji art. 94 § 1 KW, polegającego na przyjęciu, że fakt prowadzenia pojazdu mechanicznego po drodze publicznej bez uprzedniego odebrania dokumentu prawa jazdy po ustaniu przyczyny jego zatrzymania i bez wniesienia opłaty ewidencyjnej, jest tożsamy z prowadzeniem pojazdu mechanicznego na drodze publicznej bez posiadania do tego uprawnienia, podczas gdy tak określone zachowanie nie stanowi o realizacji znamion wykroczenia stypizowanego w powołanym przepisie.
Stawiając tak opisany zarzut autor kasacji wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku nakazowego w całości i uniewinnienie obwinionego od popełnienia przypisanego mu wykroczenia.
Sąd Najwyższy w sprawie A.B. obwinionego o wykroczenie z art. 94 § 1 KW w zw. z art. 4 ust. 1 pkt 1 lit. a w zw. z art. 102 ust. 2 KierujPojU, po rozpoznaniu w Izbie Karnej 18.6.2024 r. na posiedzeniu w trybie art. 535 § 5 KPK kasacji wniesionej na korzyść przez Rzecznika Praw Obywatelskich od wyroku nakazowego Sądu Rejonowego w W. z 13.2.2023 r., w sprawie V W 2580/22), uchylił zaskarżony wyrok i uniewinnił A.B. od dokonania zarzucanego mu czynu.
Uzasadnienie SN
Zdaniem Sądu Najwyższego kasacja Rzecznika Praw Obywatelskich jest oczywiście zasadna w stopniu wymaganym przez art. 535 § 5 KPK, co umożliwiło jej rozpoznanie na posiedzeniu w składzie jednoosobowym (art. 15 § 4 KPW).
Zaskarżone orzeczenie zapadło z rażącą obrazą art. 94 § 1 KW, a mianowicie przepisu penalizującego zachowanie polegające na prowadzeniu pojazdu mechanicznego, na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu, nie mając do tego uprawnienia.
Rozważania w odniesieniu do wskazanego uchybienia należy rozpocząć od poczynienia pewnych wstępnych uwag.
I tak, po pierwsze, decyzja administracyjna o zatrzymaniu A.B. prawa jazdy na okres trzech miesięcy wydana została 1.10.2020 r. samo zaś zatrzymanie prawa jazdy obejmowało okres od 10.9.2020 r. do 10.12.2020 r. Decyzja ta została odebrana osobiście przez A.B. 9.10.2020 r. Mimo upływu okresu zatrzymania prawa jazdy, fizyczne jego odebranie nastąpiło dopiero 20.10.2022 r.
Po drugie, w związku z powyższymi okolicznościami oceny zachowania A.B. niewątpliwie należało dokonywać nie tylko przez pryzmat uregulowań obowiązujących w dacie popełnienia niesłusznie przypisanego mu wykroczenia, ale też, jeżeli chodzi o rzeczywiste znaczenie (w rozumieniu skutków prawnych w przestrzeni uprawnień do prowadzenia pojazdów) zatrzymania prawa jazdy i znaczenia fizycznego nieodebrania tego dokumentu po upływie okresu jego zatrzymania, z regulacjami obowiązującymi w tamtym czasie. Zauważenia bowiem wymaga, że w czasie między zatrzymaniem A.B. prawa jazdy, a zdarzeniem będącym przedmiotem niniejszego postępowania wykroczeniowego, zmianie uległy m. in. przepisy KierujPojU, mogące rzutować na dotychczas wypracowane w orzecznictwie sądów administracyjnych rozróżnienie między okresem faktycznego pozbawienia prawa jazdy, a czasem, w jakim w rzeczywistości dana osoba pozostaje (fizycznie) bez prawa jazdy (vide art. 104a KierujPojU).
Po trzecie zaś i najważniejsze, w przedmiotowym postępowaniu koniecznym było odróżnienie sytuacji nieposiadania przez kierującego pojazdem mechanicznym uprawnień do jego prowadzenia od sytuacji czasowego zatrzymania prawa jazdy na podstawie art. 135 ust. 1 pkt 2 lit. a ustawy z 20.6.1997 r. – Prawo o ruchu drogowym (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 1251; dalej: PrDrog), a mianowicie w przypadku ujawnienia czynu polegającego na kierowaniu pojazdem z prędkością przekraczającą dopuszczalną o więcej niż 50 km/h na obszarze zabudowanym. Choć akurat kwestia ta pozostaje marginesowa, we wcześniejszych wersjach tekstu PrDrog, począwszy od 18.5.2015 r. do 4.12.2020 r., jednostką redakcyjną stanowiącą odpowiednik wskazanego artykułu był art. 135 ust. 1 pkt 1a lit. a PrDrog i to na jego podstawie doszło do zatrzymania A.B. prawa jazdy.
Przechodząc do meritum, zgodnie ze stanowiskiem wyrażonym przez Sąd Najwyższy w wyroku z 19.3.2019 r., w sprawie IV KK 59/19, Legalis „przez brak wymaganych uprawnień w rozumieniu art. 94 § 1 KW należy rozumieć zarówno sytuację, gdy dana osoba w ogóle nie uzyskała uprawnień do prowadzenia pojazdu określonej kategorii w sposób wskazany w przepisach ustawy Prawo o ruchu drogowym, utraciła je w wyniku cofnięcia i musi ponownie ubiegać się o uzyskanie takich uprawnień lub posiadając de facto takie uprawnienia nie może w danej chwili ich realizować i z nich korzystać z uwagi np. na ich czasowe zawieszenie, niepowodujące jednak ich definitywnej utraty”.
Na gruncie przepisów obowiązujących we wrześniu 2020 r., kiedy to doszło do fizycznego zatrzymania A.B. dokumentu prawa jazdy (zatrzymanie oraz zwrot prawa jazdy drogą elektroniczną odbywa się dopiero od wejścia w życie ustawy z 14.8.2020 r. o zmianie ustawy – Prawo o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2020 r. poz. 1517), to znaczy od 5.12.2020 r., na podstawie dodanego na jej mocy art. 135b PrDrog), w orzecznictwie sądów administracyjnych przyjmowano konsekwentnie, że wyłącznie okres faktycznego pozbawienia prawa jazdy wynikający wprost z określonych tytułów prawnych jak wyrok, postanowienie czy decyzja administracyjna przesądza o terminie pozbawienia prawa jazdy, a nie czas, w jakim w rzeczywistości osoba pozostawała bez prawa jazdy (vide: wyrok NSA z 24.10.2012 r., I OSK 24/12, Legalis oraz z 17.11.2008 r., I OSK 1457/07, Legalis czy wyrok WSA w Bydgoszczy z 21.11.2013 r., II SA/Bd 1009/23 oraz z 6.9.2022 r., II SA/Bd 659/22, Legalis).
W rzeczywistości więc, tylko w okresie od 10.9.2020 r. do 10.12.2020 r. (czyli wynikającym z decyzji administracyjnej) A.B. „nie posiadał uprawnień” do kierowania pojazdami mechanicznymi. Natomiast po upływie tego okresu odzyskał je, niezależnie od tego, czy odebrał dokument prawa jazdy ze stosownego urzędu i fizycznie nim dysponował.
Tym samym zasadne jest przyjęcie, że 19.10.2022 r., wbrew stanowisku Sądu Rejonowego, A.B. posiadał stosowne uprawnienia, tyle, że nie posiadał przy sobie dokumentu ich potwierdzającego, co jednak nie jest wystarczające dla przyjęcia wypełnienia znamion z art. 94 § 1 KW.
Mając na względzie przedstawione powyżej rozważania wymagają stwierdzenia, że kasację wniesioną przez Rzecznika Praw Obywatelskich ocenić należało jako oczywiście zasadną.
Czyn przypisany A.B. nie wyczerpywał znamion wykroczenia z art. 94 § 1 KW w zw. z art. 4 ust. 1 pkt 1 lit. a w zw. z art. 102 ust. 2 KierujPojU, wobec czego zaskarżony wyrok nakazowy należało uchylić, a obwinionego uniewinnić od postawionego mu zarzutu.
Komentarz
Na tle rozpoznawanej sprawy jawi się bezsporne twierdzenie, którego niepodobna poważyć, sąd orzekający rażąco naruszył prawo przez przypisanie obwinionemu nieistniejącego według stanu faktycznego wykroczenia polegającego na kierowaniu pojazdem samochodowym drogą publiczną bez wymaganych uprawnień. Tylko czujność Rzecznika Praw Obywatelskich wyrażona trafnością wywodu kasacyjnego i wnikliwość Sądu Najwyższego zaowocowały uwolnieniem A.B. od poniesienia nieuprawnionych konsekwencji.
Prawo zatrzymania w kontekście umów frankowych
Stan faktyczny
Polski spór pomiędzy WN (konsument) a Bankiem dotyczył zwrotu kwot uiszczonych na rzecz Banku na podstawie umowy kredytu hipotecznego indeksowanego do CHF zawierającego nieuczciwe warunki.
Sąd Okręgowy w Krakowie (sąd odsyłający) zwrócił się z następującym pytaniem prejudycjalnym: „czy art. 6 ust. 1 i art. 7 ust. 1 dyrektywy Rady 93/13/EWG z 5.4.1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dz.Urz. UE L z 1993 r. Nr 95, s. 29) należy interpretować w ten sposób, że przywołane przepisy ze względu na zasadę braku związania konsumenta nieuczciwymi warunkami umownymi (art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13/EWG) oraz zasadę skutecznej ochrony konsumenta (art. 7 ust. 1 dyrektywy 93/13/EWG) sprzeciwiają się krajowemu orzecznictwu zezwalającemu na odsunięcie w czasie możliwości realizacji przez konsumenta skutków restytucyjnych związanych ze stwierdzeniem nieuczciwego charakteru warunku znajdującego się w umowie zawartej z konsumentem przez przedsiębiorcę przez zastrzeżenie, że spełnienie świadczenia zasądzonego od przedsiębiorcy na rzecz konsumenta powinno nastąpić za jednoczesnym zaofiarowaniem przez konsumenta zwrotu świadczenia otrzymanego od przedsiębiorcy przez konsumenta albo zabezpieczeniem roszczenia przedsiębiorcy o zwrot tego świadczenia?”.
Stanowisko TS
Skutki uznania umowy za nieważną
W pkt. 58 wyroku z 15.6.2023 r., Bank M. (Skutki uznania umowy za nieważną), C-520/21, Legalis, Trybunał orzekł, że spoczywający na sądzie krajowym obowiązek odstąpienia od stosowania nieuczciwego warunku umownego nakazującego zapłatę kwot, które okazują się nienależne, pociąga za sobą co do zasady odpowiedni skutek restytucyjny w odniesieniu do tych kwot. Brak takiego skutku mógłby bowiem naruszać skutek odstraszający, jaki art. 6 ust. 1 w zw. z art. 7 ust. 1 dyrektywy 93/13/EWG zamierza przypisać stwierdzeniu nieuczciwego charakteru warunków zawartych w umowach zawieranych przez przedsiębiorcę z konsumentami.
W niniejszej sprawie, zgodnie z sądową wykładnią prawa polskiego, miesięczne raty spłaty kredytu uiszczone już przez WN na podstawie umowy kredytu hipotecznego nie są brane pod uwagę przy obliczaniu kwoty, która miałaby zostać zapłacona lub zabezpieczona przez WN na rzecz Banku w następstwie powołania się przez Bank na prawo zatrzymania. W związku z tym WN byłaby zobowiązany do zapłaty znacznej kwoty, która mogłaby przekraczać jego możliwości finansowe, wobec czego kontynuowanie wykonywania tej umowy mogłoby być dla niego bardziej korzystne niż skorzystanie z praw, które wywodzi on z dyrektywy 93/13/EWG.
Z akt sprawy wynika także, że prawo zatrzymania, na które powołuje się Bank, dotyczy również wierzytelności podnoszonej przez Bank w odniesieniu do wynagrodzenia, którego dochodzi on z tytułu korzystania z kapitału przez WN. W pkt. 78 wyroku C-520/21, Trybunał orzekł również, że wykładnia prawa krajowego, zgodnie z którą instytucja kredytowa ma prawo żądać od konsumenta rekompensaty wykraczającej poza zwrot kapitału wypłaconego z tytułu wykonania tej umowy, a tym samym otrzymania wynagrodzenia za korzystanie z tego kapitału przez konsumenta, przyczyniłaby się do wyeliminowania odstraszającego skutku wywieranego na przedsiębiorców poprzez uznanie tej umowy za nieważną. Trybunał wyjaśnił w pkt. 80 wyroku C-520/21, że po pierwsze, zgodnie z zasadą nemo auditur propriam turpitudinem allegans (powołujący się na własny występek nie będzie wysłuchany) nie można dopuścić ani do tego, by strona czerpała korzyści gospodarcze ze swojego niezgodnego z prawem zachowania, ani do tego, by otrzymała odszkodowanie za niedogodności nim wywołane.
Odsetki za opóźnienie
Z postanowienia odsyłającego wynika również, że uwzględnienie zarzutu zatrzymania, na który powołuje się Bank, naruszyłoby prawo WN do otrzymania odsetek za opóźnienie. W pkt. 86 wyroku z 14.12.2023 r. w sprawie Getin Noble Bank (Termin przedawnienia roszczeń restytucyjnych), C-28/22, Legalis, Trybunał wskazał, że skuteczność ochrony przyznanej konsumentom przez dyrektywę 93/13/EWG byłaby zagrożona, gdyby konsumenci ci, powołując się na prawa, które wywodzą z tej dyrektywy, byli narażeni na ryzyko nieotrzymania odsetek za opóźnienie od kwot, które powinny być im zostać zwrócone ze względu na nieważność takiej umowy od momentu upływu terminu nałożonego na przedsiębiorcę do wykonania świadczenia, po tym jak przedsiębiorca ten otrzyma wezwanie do zwrotu tych kwot. Zatem art. 6 ust. 1 i art. 7 ust. 1 dyrektywy 93/13/EWG w związku z zasadą skuteczności należy interpretować w ten sposób, iż stoją one na przeszkodzie wykładni sądowej prawa krajowego, zgodnie z którą w sytuacji gdy umowa kredytu hipotecznego zawarta przez przedsiębiorcę z konsumentem nie może już pozostać wiążąca po usunięciu nieuczciwych warunków zawartych w tej umowie, ten przedsiębiorca może powołać się na prawo zatrzymania umożliwiające mu uzależnienie zwrotu świadczeń otrzymanych od tego konsumenta od przedstawienia przez niego oferty zwrotu świadczeń, które sam otrzymał od tego przedsiębiorcy lub gwarancji zwrotu tych ostatnich świadczeń. Dotyczy to sytuacji, w której wykonanie przez tego przedsiębiorcę tego prawa zatrzymania powoduje utratę przez owego konsumenta prawa do uzyskania odsetek za opóźnienie od momentu upływu terminu nałożonego na danego przedsiębiorcę do wykonania świadczenia, po tym, jak ten przedsiębiorca otrzyma wezwanie do zwrotu świadczeń zapłaconych mu w wykonaniu tej umowy.
W konsekwencji, skoro w przypadku skutecznego powołania się na prawo zatrzymania Banku stan opóźnienia tej instytucji bankowej ustałby, w związku z czym WN utraciłby w całości albo w części prawo do otrzymania odsetek za zwłokę od momentu wezwania do usunięcia uchybienia skierowanego do tej instytucji, TS stwierdził, że dopuszczenie takiej możliwości zagrażałoby zarówno skuteczności ochrony przyznanej konsumentom przez dyrektywę 93/13/EWG, jak i osiągnięciu zamierzonego przez nią skutku odstraszającego.
Reasumując TS orzekł, że art. 6 ust. 1 i art. 7 ust. 1 dyrektywy 93/13/EWG należy interpretować w ten sposób, iż stoją one na przeszkodzie wykładni sądowej prawa krajowego, zgodnie z którą w kontekście stwierdzenia nieważności zawartej przez instytucję bankową z konsumentem umowy kredytu hipotecznego z uwagi na nieuczciwy charakter niektórych warunków tej umowy, powołanie się przez tę instytucję na prawo zatrzymania prowadzi do uzależnienia przysługującej konsumentowi możliwości uzyskania przez niego zapłaty kwot – które zasądzono od tej instytucji ze względu na skutki restytucyjne wynikające ze stwierdzenia nieuczciwego charakteru tych warunków – od równoczesnego zaofiarowania przez tego konsumenta zwrotu albo zabezpieczenia zwrotu całości świadczenia otrzymanego od tej samej instytucji przez konsumenta na podstawie owej umowy, niezależnie od spłat dokonanych już w wykonaniu tej umowy.
Komentarz
Liczba wniosków złożonych przez polskie sądy o wydanie orzeczenia w trybie prejudycjalnym dotyczących tzw. umów frankowych jest znaczna. Powoduje to, że czasami zagadnienia poruszane w pytaniach prejudycjalnych powtarzają się. Wówczas TS po rozstrzygnięciu danego zagadnienia pyta sąd odsyłający, który zadał pytanie dotyczące tej samej kwestii, czy podtrzymuje swój wniosek prejudycjalny. Tak było w niniejszej sprawie, ale sąd odsyłający, z niezrozumiałych powodów, podtrzymał swój wniosek prejudycjalny. Wówczas Trybunał jest, co do zasady, zobowiązany wydać orzeczenie, może jednak orzec w formie postanowienia z uzasadnieniem, jeżeli odpowiedź na pytanie prejudycjalne można wywieść w sposób jednoznaczny z jego dotychczasowego orzecznictwa. Trafnie TS uznał, że podnoszone w pytaniach prejudycjalnych przez sąd odsyłający zagadnienie dotyczące stosowania przez banki (kredytodawców) prawa zatrzymania w zawiązku z orzeczeniem nieważności tzw. umowy frankowej (zob. art. 496 w zw. z art. 497 KC) zostały już wyjaśnione w sposób jednoznaczny z wyrokach w sprawie Bank M. (Skutki uznania umowy za nieważną) oraz w sprawie Getin Noble Bank (Termin przedawnienia roszczeń restytucyjnych). W uzasadnieniu niniejszego postanowienia TS jedynie zacytował fragmenty tych wyroków.
Należy wskazać, że TS konsekwentnie prezentuje stanowisko, że orzeczenie nieważności umowy kredytu hipotecznego w całości ze względu na to, że nie może ona dalej obowiązywać po usunięciu z niej klauzul abuzywnych (zob. art. 3581 § 1 KC) powoduje, że niezgodna z dyrektywą 93/13/EWG jest wykładnia sądowa prawa krajowego, zgodnie z którą bank (kredytodawca) ma prawo żądać od konsumenta rekompensaty wykraczającej poza zwrot kapitału wypłaconego z tytułu wykonania tej umowy oraz poza zapłatę ustawowych odsetek za zwłokę od dnia wezwania do zapłaty.
Wobec powyższego polskie sądy nie powinny powoływać się na odmiennie rozstrzygające kwestie dotyczące prawa zatrzymania w kontekście tzw. umów frankowych (por. uchwały SN (7) z 16.2.2021 r. III CZP 11/20, Legalis i 7.5.2021 r., III CZP 6/21, Legalis).
Zmiany w opodatkowaniu fundacji rodzinnych oraz uldze IP Box
- Nowelizacja zakłada wprowadzenie regulacji mających na celu uszczelnienie zasad opodatkowania fundacji rodzinnych.
- Planowany termin przyjęcia projektu przez Radę Ministrów to III lub IV kwartał 2024 r.
Cele rozwiązań planowanych w projekcie
Jak wynika z opublikowanych założeń, proponowane rozwiązania mają na celu:
- uporządkowanie przepisów podatkowych;
- wyeliminowanie wątpliwości i rozbieżności interpretacyjnych;
- uszczelnienie systemu podatkowego.
Opublikowane założenia realizują ustalenia programowe obecnego rządu dotyczące budowy prostego, przyjaznego i zrozumiałego systemu podatkowego.
Istota rozwiązań planowanych w projekcie
Zgodnie z opublikowanymi założeniami, proponowane zmiany można podzielić na:
- zmiany korzystne do podatników;
- zmiany uszczelniające;
- techniczne, porządkujące i doprecyzowujące brzmienie przepisów.
Nowe regulacje dotyczące fundacji rodzinnych
Fundacje rodzinne w Polsce cieszą się rosnącą popularnością jako narzędzie do zarządzania majątkiem i przekazywania go kolejnym pokoleniom. Dotychczasowe przepisy dawały beneficjentom tych fundacji szerokie możliwości korzystania z majątku fundacji, często bez konieczności płacenia podatków od otrzymanych świadczeń. W odpowiedzi na te praktyki, Ministerstwo Finansów zaproponowało zmiany mające na celu uszczelnienie przepisów podatkowych dotyczących fundacji rodzinnych.
Zgodnie z opublikowanymi założeniami, fundacje rodzinne będą objęte bardziej rygorystycznymi wymogami dotyczącymi raportowania i opodatkowania. Proponowane zmiany mają na celu wyeliminowanie sytuacji, w których fundacje rodzinne byłyby wykorzystywane jako narzędzie do unikania opodatkowania. W szczególności, projekt zakłada rozszerzenie podstawy obliczenia daniny solidarnościowej o świadczenia otrzymywane przez beneficjentów fundacji rodzinnych. Zaproponowane rozwiązanie ma na celu zapewnienie, że dochody otrzymywane przez beneficjentów fundacji będą opodatkowane w sposób proporcjonalny do ich wartości. Oznacza to, że osoby, które korzystają z majątku fundacji, będą musiały odprowadzać podatek od otrzymanych świadczeń, co przyczyni się do zwiększenia wpływów do budżetu państwa.
Ulga IP Box z nowymi wymaganiami
Ulga IP Box, wprowadzona w Polsce kilka lat temu, miała na celu promowanie działalności badawczo-rozwojowej (B+R) poprzez umożliwienie przedsiębiorcom korzystania z preferencyjnego opodatkowania dochodów uzyskiwanych z kwalifikowanych praw własności intelektualnej. Przepisy te spotkały się z dużym zainteresowaniem wśród innowacyjnych firm, które dzięki uldze mogły znacząco obniżyć swoje zobowiązania podatkowe.
Jednakże w miarę upływu czasu, Ministerstwo Finansów zaczęło dostrzegać pewne nadużycia związane z korzystaniem z ulgi IP Box. Niektóre przedsiębiorstwa, wykorzystując luki w przepisach, wykazywały dochody z działalności B+R, mimo że faktycznie nie prowadziły żadnej istotnej działalności innowacyjnej. W odpowiedzi na te nieprawidłowości, zaproponowano wprowadzenie dodatkowego wymogu, który będzie musiał zostać spełniony przez przedsiębiorców chcących korzystać z ulgi IP Box.
Zgodnie z nowymi przepisami, aby skorzystać z preferencyjnego opodatkowania w ramach ulgi IP Box, przedsiębiorca będzie musiał zatrudniać pracowników. Wymóg ten ma na celu zachęcenie firm do tworzenia miejsc pracy i rzeczywistego zaangażowania się w działalność innowacyjną. W praktyce oznacza to, że przedsiębiorcy, którzy prowadzą działalność jednoosobową i nie zatrudniają pracowników, nie będą mogli dłużej korzystać z ulgi IP Box.
Pozostałe zmiany w systemie podatkowym
Oprócz wyżej wymienionych, opublikowane założenia przewidują szereg innych zmian mających na celu uszczelnienie i uproszczenie systemu podatkowego. Jednym z istotnych elementów nowelizacji ma być modyfikacja zakresu zwolnienia podatkowego określonego w art. 17 ust. 1 pkt 4 ustawy z 15.2.1992 r. o podatku dochodowym od osób prawnych (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 2805; dalej: PDOPrU), skutkująca objęciem nim dochodów wszystkich organizacji pozarządowych, o których mowa w art. 3 ust. 2 ustawy z 24.4.2003 r. o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 571; dalej: PożPubWolontU), w części przeznaczonej na działalność określoną w art. 4 PożPubWolontU z wyłączeniem działalności gospodarczej. Zgodnie z nowymi przepisami, dochody organizacji pozarządowych, przeznaczone na działalność statutową, będą więc zwolnione z podatku, z wyłączeniem dochodów z działalności gospodarczej.
Kolejną istotną zmianą jest objęcie zwolnieniem podatkowym odszkodowań wypłacanych przez ubezpieczającego w ramach franszyzy redukcyjnej oraz zapomóg otrzymywanych z uwagi na trudną sytuację materialną. Te zmiany mają na celu ochronę podatników przed dodatkowymi obciążeniami podatkowymi w sytuacjach losowych, które wymagają wsparcia finansowego.
Projekt ustawy przewiduje również zmiany w zakresie opodatkowania zagranicznych spółek kontrolowanych (CFC) oraz zasady ustalania przychodów i kosztów w przypadku łączenia spółek bez przyznania udziałów (akcji). Zmiany te mają na celu uproszczenie procedur podatkowych i zapewnienie większej transparentności w rozliczeniach podatkowych.
Etap legislacyjny
12.8.24 r. w wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów opublikowano informację o pracach nad projektem ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych oraz niektórych innych ustaw. Planowany termin przyjęcia projektu przez Radę Ministrów to III lub IV kwartał 2024 r.
Firma może zlecić niektóre zadania związane z sygnalistami
Firmy mają mało czasu na wdrożenie procedur chroniących sygnalistów. Gniewomir Wycichowski-Kuchta, prawnik z kancelarii DZP, wskazuje, że niektóre zadania mogą jednak zlecić podmiotom trzecim.
– Ustawa dopuszcza powierzenie obsługi przyjmowania zgłoszeń wewnętrznych firmom zewnętrznym. W tym celu należy zawrzeć z nimi umowę – mówi ekspert.
Jak tłumaczy, poszczególne podmioty mogą dysponować systemem informatycznym lub infolinią i za ich pomocą potencjalni sygnaliści będę mogli informować o naruszeniach prawa.
– Następnie takie zgłoszenie jest rejestrowane, a jeżeli zostało dokonane w formie telefonicznej, to spisywany jest protokół z takiej rozmowy. Podmiot zewnętrzny musi też w każdym przypadku potwierdzić w formie pisemnej przyjęcie informacji o naruszeniu w ciągu siedmiu dni, a następnie przekazać je firmie, która zleciła mu te zadanie – mówi.
Zaznacza, że tylko te czynności można outsourcować.
– Prowadzenie działań następczych, czyli wyjaśnianie danego przypadku, będzie leżało już w rękach pracodawcy – dodaje.
Ekspert zwraca uwagę, że ten zakaz nie ma zastosowania do sytuacji, w której w firmie funkcjonuje komórka, która ma za zadanie prowadzenie działań następczych (np. compliance oficer) i korzysta z pomocy profesjonalistów, np. prawników czy detektywów.
– To nie jest zakazane – mówi. Gniewomir Wycichowski-Kuchta wskazuje, że największy problem jest jednak przy grupach kapitałowych. Jak bowiem wskazuje, istnieją wątpliwości interpretacyjne, czy można dla wszystkich podmiotów tworzących taką grupę wskazać jedną komórkę odpowiedzialną za prowadzenie działań następczych.
– Pojawiają się rozbieżności w tej sprawie. Jedni eksperci twierdzą, że jest to dopuszczalne. Inni, że wymagane jest, aby postępowania wyjaśniające były prowadzone przez odrębne komórki dla każdego podmiotu funkcjonującego w ramach grupy – mówi.
Resort pracy podczas prac nad projektem w Sejmie dopuszczał ten pierwszy wariant.
– Wiele grup kapitałowych planuje w taki sposób ukształtować swoją procedurę i wydaje mi się, że ryzyko prawne z tym związane nie jest wysokie – dodaje.
Zwraca uwagę, że sankcja, jaka potencjalnie grozi za wdrożenie procedury z istotnym naruszeniem przepisów ustawy, nie jest wysoka.
– Nakładana jest grzywna do 5 tys. zł – zaznacza.
Podkreśla jednocześnie, że w sytuacji gdy organ władzy publicznej (czyli Ministerstwo Pracy) w trakcie prac nad projektem przyznał, że powierzenie działań następczych w ramach grupy kapitałowej można zlecić jednemu podmiotowi, to ma wątpliwości, czy podmiot, który się do tego zastosuje, może być za to karany. – Uważam, że nie – mówi.
Podstawa prawna: ustawa z 14 czerwca 2024 r. o ochronie sygnalistów (Dz.U. z 2024 r. poz. 928).