Przestępstwa publicznego udostępnienia informacji oraz nawoływania do udostępnienia informacji

Przebieg procesu legislacyjnego

Uzasadnienie projektu ustawy często pełni pomocniczą funkcję w wykładni, rozumieniu i stosowaniu nowo wprowadzonego przepisu. Z uzasadnienia można wywnioskować, jaką motywacją kierowali się autorzy projektu, jaki był cel i sens danej regulacji. W przypadku analizowanych przepisów brak takiego pomocniczego narzędzia, bowiem zostały one wprowadzone do projektu ustawy w trakcie jej drugiego czytania w Sejmie.

Z zapisu posiedzenia Komisji Nadzwyczajnej do spraw zmian w kodyfikacjach z 21.7.2022 r. wynika, iż przyjęcie poprawki budziło wątpliwości. Przedstawiciel Biura Legislacyjnego wskazał, iż poprawka w tym zakresie wychodzi poza zakres ustawy i nie ma bezpośredniego związku z treścią projektu. Jej zgłoszenie na tak późnym etapie procedury ustawodawczej może budzić wątpliwości co do zgodności trybu uchwalenia ustawy z art. 119 Konstytucji RP. Proponowane poprawki dotyczą nowych typów przestępstw, a pomimo tego nie były poddane procedurze trzech czytań, a także nie były zaopiniowane przez uprawnione do tego podmioty. Zgłoszono wątpliwości co do zachowania zasady proporcjonalności prawa karnego oraz zasady określoności normy prawnokarnej. Podkreślono, iż nowe czyny z art. 223a § 1 KK i art. 223b § 1 KK pozostają w oderwaniu od obowiązków służbowych funkcjonariusza, co jest rozbieżne z przepisami z art. 222 KK i art. 223 KK, które pozostają w ścisłym związku z pełnieniem obowiązków służbowych funkcjonariusza publicznego.

Pomimo powyższych zastrzeżeń poprawka została przyjęta, a co za tym idzie – również ustawa zawierała zmiany w KK poprzez wprowadzenie przepisu art. 223a KK i art. 223b KK.

Senat RP podczas prac nad projektem ustawy wprowadził do tekstu ustawy m.in. poprawkę polegającą na skreśleniu z ustawy nowelizującej przepisu wprowadzającego art. 223a KK i art. 223b KK. Wprowadzenie tych zmian do ustawy w trakcie II czytania jej projektu było nieprawidłowe. Każda ustawa powinna przejść pełną procedurę trzech czytań, rozumianą jako trzykrotne rozpatrzenie przez Sejm tego samego projektu ustawy w sensie merytorycznym, a nie technicznym. Pomiędzy kolejnymi wersjami czytanego projektu musi zachodzić zakresowa tożsamość. Oczywiście w trakcie prac nad ustawą można wprowadzać do niej zmiany, a nawet zmieniać kierunek rozwiązań, ale muszą one mieścić się w zakresie projektu poddanego pierwszemu czytaniu. Tymczasem w tym przypadku wykroczono poza zakres pierwotnie wniesionego projektu. Nowelizacja KK w kwestionowanym przez Senat zakresie nie była rezultatem „dojrzałego namysłu legislacyjnego”, a także obowiązkowych konsultacji społecznych.

Sejm RP odrzucił poprawki Senatu RP i ustawa ostatecznie została uchwalona i wprowadzona w brzmieniu obejmującym także dodanie przepisów art. 223a i art. 223b KK.

Ochrona Danych Osobowych – Sprawdź aktualną listę szkoleń Sprawdź

Przestępstwo z art. 223a KK

Przestępstwo z art. 223a § 1 KK penalizuje czynności polegające na nawoływaniu do udostępnienia informacji dotyczących życia prywatnego funkcjonariusza organu powołanego do ochrony bezpieczeństwa publicznego albo funkcjonariusza Służby Więziennej, których udostępnienie może spowodować zagrożenie bezpieczeństwa tego funkcjonariusza lub osoby dla niego najbliższej. Natomiast art. 233a § 2 KK dotyczy czynu popełnionego na szkodę byłego funkcjonariusza publicznego, o którym mowa w art. 233a § 1 KK, jeżeli czyn ten pozostaje w związku z zadaniami z zakresu ochrony bezpieczeństwa publicznego lub zadaniami Służby Więziennej, które pokrzywdzony wykonywał.

Przestępstwo z art. 223 KK może popełnić każdy. Czynnością wykonawczą jest nawoływanie, czyli zachęcanie, nakłanianie, wzywanie do określonego zachowania się nieskonkretyzowanej grupy osób.

Jest to przestępstwo bezskutkowe – nie ma znaczenia, czy nawoływanie do udostępnienia informacji doprowadzi do ich udostępnienia. Przestępstwo to można popełnić jedynie umyślne, w zamiarze bezpośrednim.

W przypadku art. 223 § 1 KK czyn nie musi pozostawać w związku z pełnieniem przez funkcjonariusza obowiązków służbowych. Natomiast w przypadku art. 223 § 2 KK czyn ma pozostawać w związku z zadaniami z zakresu ochrony bezpieczeństwa publicznego lub zadaniami Służby Więziennej, które pokrzywdzony wykonywał.

Przedmiotem ochrony jest życie prywatne funkcjonariusza organu powołanego do ochrony bezpieczeństwa publicznego albo funkcjonariusza Służby Więziennej, bezpieczeństwo jego oraz jego osoby najbliższej, a w przypadku art. 223a § 2 KK – byłego funkcjonariusza.

Co do rozumienia pojęcia funkcjonariusza organu powołanego do ochrony bezpieczeństwa publicznego albo funkcjonariusza Służby Więziennej, zastosowanie znajdzie przepis art. 115 § 13 KK w zakresie pkt. 7. Organami powołanymi do ochrony bezpieczeństwa publicznego są przede wszystkim Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Policja. Pozostałe osoby wskazane w art. 115 § 13 KK nie korzystają z ochrony wynikającej z omawianego przepisu.

Na marginesie należy wskazać, iż z uwagi na obowiązywanie przepisu art. 255 § 1 KK (publiczne nawoływanie do popełnienia występku lub przestępstwa skarbowego) i konstrukcję art. 223b KK, wątpliwości budzi w ogóle potrzeba odrębnego przepisu art. 223a KK. Wydaje się, że wystarczające byłoby przyjęcie art. 223b KK i nawoływanie do popełnienia tego przestępstwa, penalizowane na gruncie art. 255 § 1 KK. Nie można także zapominać o instytucji podżegania. W tym świetle wprowadzenie przepisu art. 223 KK jawi się jako zbędne. Takie działania powodują, że prawo karne staje się kazuistyczne, a co za tym idzie – nie spełnia swoich podstawowych funkcji.

Beck Akademia - praktyczne szkolenia online - sprawdź aktualny harmonogram Sprawdź

Przestępstwo z art. 223b KK

W przepisie art. 223b § 1 KK penalizowane jest udostępnianie innej osobie bez zgody funkcjonariusza organu powołanego do ochrony bezpieczeństwa publicznego albo funkcjonariusza Służby Więziennej, informacji dotyczących jego życia prywatnego, których udostępnienie może spowodować zagrożenie bezpieczeństwa tego funkcjonariusza lub osoby dla niego najbliższej. Art. 223b § 2 KK dotyczy byłego funkcjonariusza publicznego, o którym mowa w art. 223b § 1, jeżeli czyn ten pozostaje w związku z zadaniami z zakresu ochrony bezpieczeństwa publicznego lub zadaniami Służby Więziennej, które pokrzywdzony wykonywał.

Przepis art. 223b § 3 KK zawiera typ kwalifikowany tego przestępstwa, uzależniony od udostępnienia informacji poprzez ich publiczne rozpowszechnienie.

Podobnie jak w przypadku art. 223a KK jest to przestępstwo powszechne, które może być popełnione jedynie umyślnie, w zamiarze bezpośrednim.

Informacje, jakie mają podlegać udostępnieniu, to takie, które dotyczą życia prywatnego osoby podlegającej ochronie, których udostępnienie może spowodować zagrożenie bezpieczeństwa tego funkcjonariusza lub osoby dla niego najbliższej.

Co do pojęcia funkcjonariusza organu powołanego do ochrony bezpieczeństwa publicznego albo funkcjonariusza Służby Więziennej, aktualne pozostają rozważania poczynione na tle przepisu art. 223a KK.

Wszystkie aktualności n.ius® po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Dotacje publiczne dla prywatnych szkół wyznaniowych

Stan faktyczny

Niemiecki Kościół adwentystyczny, który w RFN ma status osoby prawnej prawa publicznego, nie posiada statusu Kościoła uznanego na mocy austriackiego prawa. Spór pomiędzy tym Kościołem a austriackim Organem dotyczył dotacji, o jaką wnioskowano dla prywatnej placówki nauczania szkolnego, którą ten Kościół uznaje za szkołę wyznaniową i ją wspiera. Na mocy austriackiego prawa taka dotacja jest zastrzeżona dla Kościołów, stowarzyszeń i wspólnot religijnych, uznanych na mocy prawa tego państwa.

Stosowanie prawa UE

Postanowienie art. 17 ust. 1 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej (Dz.Urz. UE C z 2016 r. Nr 202, s. 47; dalej: TFUE) stanowi wyraz neutralności Unii wobec sposobu, w jaki państwa członkowskie regulują swoje stosunki z Kościołami, stowarzyszeniami i wspólnotami religijnymi. Przy czym na to postanowienie nie można powoływać się w celu wyłączenia w sposób ogólny działalności Kościołów lub stowarzyszeń i wspólnot religijnych z zakresu stosowania prawa Unii, jeżeli działalność ta polega na świadczeniu usług za wynagrodzeniem na danym rynku (wyrok TSUE z 27.6.2017 r., Congregación de Escuelas Pías Provincia Betania, C-74/16, pkt 43, 47, Legalis).

Na podstawie akt niniejszej sprawy TSUE uznał – z zastrzeżeniem ustaleń, których powinien dokonać sąd odsyłający – że austriacka placówka nauczania prowadzi działalność gospodarczą w rozumieniu orzecznictwa TSUE.

Trybunał orzekł, że art. 17 ust. 1 TFUE należy interpretować w ten sposób, że nie skutkuje on wyłączeniem z zakresu stosowania prawa Unii sytuacji, w której Kościoły, stowarzyszenia lub wspólnoty religijne, które w danym państwie członkowskim posiadają status osoby prawnej prawa publicznego, a w innym państwie członkowskim uznają prywatną placówkę nauczania szkolnego za szkołę wyznaniową i jako taką ją wspierają, składają wniosek o dotację dla tej placówki, która to dotacja jest zastrzeżona dla Kościołów, stowarzyszeń i wspólnot religijnych, uznanych na mocy prawa tego innego państwa członkowskiego.

Beck Akademia - praktyczne szkolenia online - sprawdź aktualny harmonogram Sprawdź

Ograniczenia swobody przedsiębiorczości

Artykuł 49 akapit pierwszy TFUE stanowi, że w ramach rozdziału 2 tytułu IV części trzeciej TFUE ograniczenia swobody przedsiębiorczości obywateli jednego państwa członkowskiego na terytorium innego państwa członkowskiego są zakazane. Postanowienie to stoi zatem na przeszkodzie wszelkim przepisom krajowym, które uniemożliwiają, utrudniają lub czynią mniej atrakcyjnym korzystanie ze swobody przedsiębiorczości (wyrok TSUE z 7.9.2022 r., Cilevičs i in., C-391/20, pkt 61, Legalis). Mająca zastosowanie w tej dziedzinie zasada zakazująca wszelkiej dyskryminacji ze względu na przynależność państwową zabrania nie tylko dyskryminacji jawnej, lecz także wszelkich ukrytych form dyskryminacji, które przez zastosowanie innych kryteriów rozróżnienia prowadzą w rzeczywistości do takiego samego rezultatu.

W niniejszej sprawie sporne wnioski o dotację mogą składać jedynie Kościoły lub związki wyznaniowe uznane przez prawo austriackie. Spełnienie owych przesłanek – ze względu na to, że co do zasady wymagają one obecności danego Kościoła lub związku wyznaniowego w Austrii, przy czym czas tej obecności jest różny, a także tego, aby zrzeszał on taką liczbę członków, która odpowiada przynajmniej dwóm tysięcznym populacji Austrii – jest prostsze w przypadku Kościołów i związków wyznaniowych z siedzibą w Austrii. W ocenie TSUE – z zastrzeżeniem ustaleń, których powinien dokonać sąd odsyłający – uregulowanie krajowe, takie jak to rozpatrywane w postępowaniu głównym, stanowi ograniczenie swobody przedsiębiorczości.

Trybunał stwierdził, że takie ograniczenie może być dopuszczone pod warunkiem: po pierwsze, że jest uzasadnione celem wprost określonym w art. 52 ust. 1 TFUE lub nadrzędnym względem interesu ogólnego, a po drugie, że jest zgodne z zasadą proporcjonalności, co oznacza, że musi być ono odpowiednie do zagwarantowania w sposób spójny i systematyczny realizacji zamierzonego celu i nie może wykraczać poza to, co jest konieczne do jego osiągnięcia (wyrok Cilevičs i in., pkt 65). Sąd odsyłający uważał, że to uregulowanie, uzupełniając publiczny międzywyznaniowy system szkolnictwa o prywatne szkoły wyznaniowe, rzeczywiście umożliwia rodzicom wybór w zakresie edukacji swoich dzieci zgodnie z ich przekonaniami religijnymi, a zatem zmierza do osiągnięcia prawnie uzasadnionego celu. Rzecznik generalny stwierdził w pkt. 72 opinii, że tego rodzaju cel, łączący się z celem polegającym na zapewnieniu wysokiego poziomu kształcenia, który Trybunał uznał za „nadrzędny wzgląd interesu ogólnego” (wyrok TSUE z 14.9.2006 r., Centro di Musicologia Walter Stauffer, C-386/04, pkt 45, Legalis), może uzasadniać ograniczenie swobody przedsiębiorczości.

Trybunał podkreślił, że ostatecznie to do sądu odsyłającego, do którego wyłącznej kompetencji należy ocena okoliczności faktycznych sporu w postępowaniu głównym oraz dokonanie wykładni mającego zastosowanie uregulowania krajowego, należy ustalenie, czy i w jakim zakresie sporne austriackie uregulowanie jest odpowiednie do zagwarantowania w sposób spójny i systematyczny realizacji celu, do którego osiągnięcia zmierza, oraz nie wykracza poza to, co jest konieczne do jego osiągnięcia. Niemniej Trybunał, który ma za zadanie udzielić temu sądowi użytecznej odpowiedzi pozwalającej mu na wydanie rozstrzygnięcia, jest właściwy do dostarczenia owemu sądowi wskazówek wyprowadzonych z akt sprawy oraz z uwag pisemnych, którymi dysponuje.

Co do zdolności rozpatrywanego uregulowania do realizowania w sposób spójny i systematyczny prawnie uzasadnionego celu, z akt sprawy wynika, że uznanie Kościoła lub związku wyznaniowego wymaga, aby miał on określoną wielkość, tak by jego działania nie ograniczały się do jego członków. Przyjmuje się, że gdy Kościół lub związek wyznaniowy osiągnie przewidzianą w tym uregulowaniu minimalną liczbę członków, pozytywne skutki jego działań, zwłaszcza w dziedzinie nauczania, wykraczają poza ścisłe ramy wspólnoty członków. Zdaniem TSUE nie wydaje się, że sporne uregulowanie jest niewłaściwe do tego, by umożliwić rodzicom wybór w zakresie edukacji swoich dzieci, zgodnie z ich przekonaniami religijnymi, w ramach międzywyznaniowego systemu nauczania wysokiej jakości, który to cel jest uzasadniony w świetle prawa Unii.

Co do uzyskania statusu Kościoła lub związku wyznaniowego uznanego na mocy prawa austriackiego, w tym prawie ustanowiono trzy alternatywne przesłanki. Zdaniem TSUE nie wydają się one wykraczać poza to, co jest konieczne do osiągnięcia celu, jakim jest umożliwienie rodzicom wyboru w zakresie edukacji swoich dzieci zgodnie z ich przekonaniami religijnymi.

Trybunał orzekł, że art. 49 w zw. z art. 17 ust. 1 TFUE należy interpretować w ten sposób, iż nie stoi on na przeszkodzie uregulowaniu krajowemu, które uzależnia przyznanie dotacji publicznych przeznaczonych dla prywatnych placówek nauczania, uznanych za szkoły wyznaniowe, od spełnienia przesłanki, aby Kościół lub związek wyznaniowy, który składa wniosek o dotację dla takiej placówki, był uznany na mocy prawa odnośnego państwa członkowskiego, także wtedy, gdy ten Kościół lub związek wyznaniowy jest uznany na mocy prawa państwa członkowskiego swojego pochodzenia.

Zarządzanie kancelarią prawną w jakości C.H.Beck. Wypróbuj bezpłatnie System Iuscase! Sprawdź

Komentarz

Co do zasady Unii nie przysługują uprawnienia do regulowania kwestii dotyczących wewnętrznego funkcjonowania Kościołów, stowarzyszeń i wspólnot religijnych oraz ich stosunków z państwami członkowskimi.

W niniejszym wyroku TSUE podtrzymał swoją dotychczasową wykładnię art. 17 ust. 1 TFUE, z której nie wynika, że stosunki między Kościołami lub stowarzyszeniami i wspólnotami religijnymi a państwem członkowskim są całkowicie wyłączone spod jakiejkolwiek kontroli zgodności z prawem Unii. Zatem TSUE uznał, że nie narusza tego postanowienia stosowanie prawa Unii w okolicznościach, w których związek wyznaniowy z siedzibą w jednym państwie członkowskim uznaje szkołę w innym państwie członkowskim za wyznaniową, i występuje w tym drugim państwie o przyznanie dotacji ze środków publicznych.

Wydaje się, że autonomia państw członkowskich, wynikająca art. 17 ust. 1 TFUE, powinna również obejmować reguły określania przez państwa członkowskie ich powiązań finansowych z Kościołami, stowarzyszeniami i wspólnotami religijnymi.

Nie ulega wątpliwości, że tak jak w prezentowanej sprawie, regulacje państw członkowskich, które ustanawiają warunek przyznania dotacji dla prywatnych szkół wyznaniowych, zgodnie z którym wnioskodawca musi być uznany za kościół lub związek wyznaniowy na podstawie prawa krajowego, stanowią ograniczenie swobody przedsiębiorczości. W uzasadnieniu niniejszego wyrok TSUE przeprowadził szczegółowy test proporcjonalności i trafnie uznał, że austriackie przepisy stanowią usprawiedliwione ograniczenie, i tym samym nie naruszają przepisów TFUE dotyczących tej unijnej swobody.

Wszystkie aktualności n.ius® po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Wspólne użycie bez korzyści

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Olsztynie wydał ważny wyrok dla podatników, którzy w swojej działalności posiłkują się leasingiem pojazdów i w tym samym czasie wynajmują je klientom. Sąd za fiskusem odmówił im prawa do podwyższonej stawki amortyzacji.

Model biznesowy…

Sprawa dotyczyła spółki specjalizującej się w usługach wynajmu pojazdów użytkowych – ciągników siodłowych, ciężarowych, dostawczych, naczep czy pojazdów specjalistycznych. We wniosku o interpretację z lipca 2022 r. wyjaśniła, że oferuje swoim klientom kompleksowe pakiety ich wynajmu wraz z finansowaniem, ubezpieczeniem, usługami serwisowymi i innymi dodatkowym. Spółka tłumaczyła, że pojazdy są przez nią leasingowane. W praktyce więc to ona jako leasingobiorca zawiera umowy tzw. leasingu operacyjnego na pojazdy, a potem jako wynajmujący udostępnia je swoim klientom. Po zakończeniu umów leasingu spółka wykupuje flotę, aby nadal je wynajmować. Podatniczka zaznaczyła, że pojazdy wykupione od leasingodawcy są kwalifikowane przez nią jako środki trwałe podlegające amortyzacji.

Chciała potwierdzenia, że pojazdy, które ma w leasingu, a jednocześnie wynajmuje swoim klientom i są przez nich wykorzystywane w ich działalności przez co najmniej sześć miesięcy, mogą być uznane po ich wykupieniu za używane środki trwałe w rozumieniu art. 16j ust. 2 pkt. 1 PDOPrU. W konsekwencji, że ma prawo stosować dla nich indywidualną stawkę amortyzacji, czyli może skorzystać z przyspieszonej amortyzacji.

Fiskus na to zgody jednak nie dał. Przypomniał, że definicja używanego środka trwałego z art. 16j ust. 2 pkt. 1 ustawy z 15.2.1992 r. o podatku dochodowym od osób prawnych (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 2587; dalej: PDOPrU) została zmieniona od 1.1.2021 r. A celem nowelizacji miało być ograniczenie możliwości stosowania indywidualnej stawki amortyzacyjnej w przypadku wykupu przedmiotu umowy leasingowej przez dotychczasowego korzystającego. W ocenie urzędników pojazdy, które spółka ma w leasingu i które jednocześnie są wynajmowane jej klientom, nie mogą zostać uznane – po ich wykupieniu od leasingodawcy – za używane środki trwałe w rozumieniu art. 16j ust. 2 pkt. 1 PDOPrU w stanie obowiązującym od 1.1.2021 r. Tym samy spółka nie może zastosować dla nich indywidualnej stawki amortyzacji. Fiskus podkreślił, że model biznesowy podatniczki polega na wynajmie samochodów. A to wyklucza uznanie, że pojazdy te nie były wykorzystywane w działalności gospodarczej spółki, a w działalności innej firmy niż ona.

Spółka zaskarżyła interpretację. Przekonywała, że nie prowadziła i nie prowadzi żadnych działań optymalizacyjnych, które chciał ukrócić ustawodawca. W swoim modelu działalności kieruje się założeniami biznesowymi, a sporne pojazdy są realnie wykorzystywane do przewozu towarów przez firmy trzecie, a nie przez nią samą. Zdaniem podatniczki nowelizacja ma sens tylko przy założeniu, że przez wykorzystanie środka trwałego rozumieć należy jego rzeczywiste użytkowanie zgodnie z przeznaczeniem, w ramach prowadzonej działalności gospodarczej. A to w przypadku pojazdów takich jak samochody ciężarowe, dostawcze czy naczepy oznacza ich wykorzystanie do transportowania towarów lub surowców.

Szkolenia online z zakresu podatków – Sprawdź aktualny harmonogram Sprawdź

…bez korzyści

Ta argumentacja nie przekonała jednak olsztyńskiego WSA. Zauważył, że zgodnie z art. 16j ust. 2 pkt. 1 PDOPrU środki trwałe uznaje się za używane, jeżeli podatnik udowodni, że przed ich nabyciem były wykorzystywane przez podmiot inny niż on co najmniej przez okres sześciu miesięcy.

WSA zgodził się, że celem zmiany spornego przepisu było wyeliminowanie sytuacji, w których podatnik leasinguje nowy środek trwały, a następnie – gdy uzyskał status używanego, czyli po co najmniej sześciu miesiącach – wykupuje go z firmy leasingowej i amortyzuje podwyższoną stawką.

A zdaniem sądu taka właśnie sytuacja występuje w spornej sprawie. Skarżąca w ramach leasingu operacyjnego wykorzystuje pojazdy do prowadzonej działalności, tj. wynajmuje je, a następnie, po upływie co najmniej sześciu miesięcy, nabywa je i nadal je wynajmuje. Zatem zarówno przed nabyciem, jak i po używa je w ten sam sposób.

W ocenie WSA ustalenie, że nie tylko ktoś trzeci, ale także podatnik wykorzystywał środki trwałe przed ich nabyciem przesądza o braku możliwości uznania ich za używane. W konsekwencji także o braku podstaw do zastosowania podwyższonej stawki amortyzacji. Istotą spornego zapisu jest bowiem wykazanie przez podatnika, że środek trwały był wykorzystywany wyłącznie przez inny podmiot. Wyrok nie jest prawomocny.

Sygnatura akt: I SA/Ol 561/22

Opinia dla „Rzeczpospolitej”

Ewa Guerri, manager, doradca podatkowy z Accreo sp. z o.o.

Przed 2021 r. podatnicy mogli ustalić indywidualne stawki amortyzacyjne – które są wyższe niż stawki standardowe, a więc co do zasady korzystniejsze dla podatników – dla pojazdów używanych, czyli takich, które przed ich nabyciem były wykorzystywane co najmniej przez okres sześciu miesięcy. Od 2021 r. przepis ten uściślono i zawężono w taki sposób, że pojazdy muszą być wykorzystywane „przez podmiot inny niż podatnik”. Kluczowe dla sprawy jest to, że spółka prowadziła aktywną działalność gospodarczą polegającą na wynajmie samochodów. To wyklucza uznanie, że pojazdy te nie były wykorzystywane w działalności gospodarczej spółki, a w działalności innego podmiotu. To, że klienci spółki używali wynajętych aut do przewozu towarów, ma już wtórne znaczenie. Stąd należy zgodzić się z wyrokiem WSA i odmówić spółce prawa do preferencyjnych stawek amortyzacyjnych.

Więcej treści z Rzeczpospolitej po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Kontrola trzeźwości w firmach już możliwa

To efekt nowelizacji kodeksu pracy oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2023 r. poz. 240), która w powyższym zakresie zaczęła obowiązywać od 21.2.2023 r.

Oczekiwania firm

– Konieczność uregulowania w kodeksie pracy kontroli trzeźwości pracowników była od dawna postulowana przez prawników, ale też przez samych pracodawców. Firmy często nie wiedziały, czy mogą sprawdzać zatrudnionych pod tym kątem i jak to robić w poprawny sposób (tj. aby nie narazić się na oskarżenia o naruszenie ich godności czy niezgodnego z prawem przetwarzania danych osobowych) – mówi Marcin Frąckowiak, radca prawny, specjalista z zakresu prawa pracy z kancelarii Sadkowski i Wspólnicy.

Ekspert jest przekonany, że problem ten zniknie za sprawą nowych przepisów.

– Regulacje w tym zakresie mogą być chętnie wykorzystywane przez firmy m.in. z branży przewozowej czy budowlanej. Chociaż nie ma oczywiście przeciwwskazań, aby objęły także inne obszary gospodarki – wskazuje mec. Frąckowiak.

Ekspert liczy też na to, że z czasem do kontroli przekonają się także sami pracownicy.

– W końcu chyba nikogo nie razi prewencyjne sprawdzanie trzeźwości na drodze, dokonywane przez policję – dodaje.

Z kolei firmy, które chciałyby zacząć korzystać z nowych regulacji, muszą się do tego przygotować. W jaki sposób?

– Powinny przede wszystkim pamiętać, że kontrole trzeźwości mogą być przeprowadzane tylko z określonych powodów, tj. dla zapewnienia ochrony życia i zdrowia pracowników czy innych osób lub ochrony mienia – wskazuje Katarzyna Wilczyk, starszy prawnik w kancelarii Raczkowski.

Zwraca jednocześnie uwagę, że to uprawnienie pracodawcy koresponduje z jego obowiązkiem polegającym na zapewnieniu bezpiecznych i higienicznych warunków pracy.

Prawo pracy – Sprawdź aktualną listę szkoleń Sprawdź

Procedury

Zgodnie z nowymi przepisami zasady przeprowadzania kontroli trzeźwości firma musi uregulować w regulaminie pracy (np. w załączniku do tego regulaminu), układzie zbiorowym lub w obwieszczeniu.

– Konieczne jest wskazanie w tym dokumencie w szczególności grupy pracowników nią objętych, sposobu jej przeprowadzania, rodzaju wykorzystywanego urządzenia, a także czasu i częstotliwości kontroli – wyjaśnia mec. Wilczyk.

Ale to nie wszystko. Pracodawca musi też poinformować pracowników o wprowadzeniu badań przy użyciu alkomatu nie później niż dwa tygodnie przed rozpoczęciem kontroli.

– Natomiast w przypadku nowo zatrudnionych firma przekazuje informację w tym zakresie przed ich dopuszczeniem do pracy – dodaje mec. Wilczyk.

Ekspertka zwraca uwagę, że wprowadzenie kontroli trzeźwości nie wymaga zgody pracowników.

– Podstawą do ich przeprowadzania są bowiem regulacje pracodawcy wydane w oparciu o przepisy kodeksu pracy – wyjaśnia.

Dlatego w przypadku odmowy pracownik powinien liczyć się z sankcjami (w tym nawet z rozwiązaniem umowy o pracę).

Przypomina jednocześnie, że niezależnie od powyższych możliwości pracodawca może wezwać np. policję do przeprowadzenia badania.

Określone standardy muszą zostać też zachowane przy realizowaniu czynności kontrolnych. Pracodawca powinien zorganizować wszystko w taki sposób, aby nie narazić się na zarzut naruszenia godności czy innych dóbr osobistych.

– Oznacza to, że kontrola musi odbyć się w odrębnym, wydzielonym pomieszczeniu, bez udziału osób postronnych. Z kolei osoba kontrolująca powinna posiadać odpowiednie upoważnienie do jej przeprowadzenia (udzielone przez pracodawcę) oraz przetwarzania określonych danych osobowych badanych osób – wyjaśnia mec. Wilczyk.

Ekspertka zwraca uwagę, że analogiczne zasady mają zastosowanie także do kontroli na obecność innych środków działających podobnie do alkoholu (z pewnymi wyjątkami związanymi z ich specyfiką).

– Wprowadzając narkotesty, pracodawca powinien poinformować pracowników o wykazie środków działających podobnie do alkoholu, których obecność w organizmie może kontrolować – dodaje.

Skutki nietrzeźwości

Ostatecznie ustawodawca nie zdecydował się na wprowadzenie zasady „zero tolerancji” dla alkoholu w pracy.

– Oznacza to, że zasadniczo nie będzie podstaw do niedopuszczenia pracownika do pracy, jeżeli zawartość alkoholu w jego organizmie wyniesie poniżej 0,2‰ stężenia alkoholu we krwi albo 0,1 mg stężenia alkoholu w wydychanym powietrzu – mówi mec. Wilczyk.

Co w sytuacji, gdy normy zostaną przekroczone?

– Pracodawca nie może dopuścić takiej osoby do pracy. Powinien także poinformować pracownika o tym fakcie oraz przełożonego tej osoby – wyjaśnia mec. Wilczyk.

Jak wskazuje, z takiej kontroli należy sporządzić też protokół.

Pracodawca ma też możliwość m.in. wypowiedzenia umowy o pracę, a nawet zwolnienia dyscyplinarnego.

Podstawa prawna: ustawa z 1.12.2022 r. o zmianie ustawy – Kodeks pracy oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2023 r. poz. 240).

Więcej treści z Rzeczpospolitej po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Sąd ustali, jaka wysokość renty jest odpowiednia

Odpowiednia renta uzupełniająca dla poszkodowanego np. w wypadku, musi uwzględniać okoliczności wpływające na jego sytuację, jak sprawowanie opieki przez rodzinę lub korzystanie ze wsparcia socjalnego. Te elementy nie pomniejszają bezpośrednio renty, ale wpływają na sytuację poszkodowanego, co winno znaleźć odzwierciedlenie w zasądzonej rencie.

To sedno wyroku Sądu Najwyższego, tym bardziej ciekawego, że pokazuje zakres luzu orzeczniczego (prawa sędziowskiego) w takich sprawach.

Rola uzupełniająca

Zgodnie z art. 444 § 1 i 2 KC w razie uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty, a jeśli poszkodowany utracił zdolność do pracy zarobkowej, może żądać od zobowiązanego do naprawienia szkody odpowiedniej renty, nazywanej uzupełniającą (owe straty). Tu zobowiązanym był Zakład Ubezpieczeń z OC komunikacyjnego sprawcy nieumyślnego potrącenia niepełnoletniej wtedy dziewczyny, nieprawidłowo przechodzącej przez jezdnię (stąd uznano jej przyczynienie się do szkody w 20 proc.). Na skutek potrącenia doznała tak ciężkiego urazu, że jej kontakt z otoczeniem jest ograniczony, wymaga całodobowej opieki i systematycznej rehabilitacji. Rodzice zrezygnowali z pracy w celu sprawowania opieki. Matka pobiera świadczenie pielęgnacyjne i zasiłek rodzinny. Od czasu osiągnięcia pełnoletności powódka otrzymuje też rentę socjalną.

Sąd okręgowy zasądził jej 955 tys. zł zadośćuczynienia i rentę. Rozpatrując apelację powódki, sąd II instancji podzielił jej twierdzenie, że SO zaniżył wymaganą liczbę godzin opieki (do 16 godzin w miejsce całodobowej). Wskazał jednak, że SO przeszacował jej potrzeby w zakresie wyżywienia, a więc te uchybienia nie wpłynęły na wysokość świadczenia. Powódka w skardze kasacyjnej zakwestionowała kompensowanie zaniżenia jednego składnika decydującego o wysokości renty innym zawyżonym.

Sąd Najwyższy (sędziowie Tomasz Szanciło, Beata Janiszewska, Jacek Widło) nie uwzględnił skargi. Wskazał, że art. 442 § 2 KC przyznaje sądowi margines swobodnego uznania w ustalaniu wysokości „odpowiedniej renty”; określeniem „odpowiednia” dopuścił odstępstwa od ścisłej kompensacji szkody. W przypadku renty uzupełniającej sąd nie jest zobowiązany do drobiazgowej dokładności (wymaganej przy pełnej kompensacji szkody), lecz powinien kierować się wskazaniami z art. 322 KPC.

Prawo pracy – Sprawdź aktualną listę szkoleń Sprawdź

Prawo sędziego

Przepis ten stanowi, że jeżeli w sprawie o naprawienie szkody sąd uzna, że ścisłe udowodnienie wysokości żądania jest niemożliwe, nader utrudnione lub oczywiście niecelowe, może zasądzić odpowiednią sumę według swej oceny po rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy. Renta „odpowiednia” musi więc uwzględniać różne okoliczności składające się na sytuację poszkodowanego, jak sprawowanie opieki przez członków rodziny realizujących obowiązki wynikające z prawa rodzinnego. Znaczenie ma też korzystanie przez rodzinę ze wsparcia socjalnego, które nie pomniejsza bezpośrednio renty poszkodowanej, ale wpływa na jej sytuację, co powinno mieć odzwierciedlenie w wysokości renty.

Sygnatura akt: II CSKP 660/22

Opinia dla „Rzeczpospolitej”

Jolanta Budzowska, radca prawny specjalizująca się w sprawach dotyczących szkód na osobie

Sąd Najwyższy słusznie kładzie nacisk na konieczność złagodzenia trudności dowodowych, z jakimi w procesie zmaga się poszkodowany na zdrowiu. Sąd ma czuwać nad „odpowiedniością” renty uzupełniającej, nie będąc związanym koniecznością rachunkowego przyporządkowania poszczególnych składników rekompensaty do każdej z trzech przesłanek z art. 442 § 2 KC. Trafnie także SN przypomniał, że wsparcie socjalne, jakie otrzymuje rodzina, nie pomniejsza bezpośrednio renty należnej poszkodowanemu. Potwierdza to linię orzeczniczą, że świadczenie rentowe obciąża sprawcę, a zasiłki jako świadczenia przyznane ze środków publicznych mają na celu wsparcie osób, które znalazły się w trudnej sytuacji lub które wypełniają inne określone w ustawie kryteria pomocy. Świadczenia te są wyrazem solidaryzmu społecznego i elementem wsparcia państwa dla potrzebujących.

Więcej treści z Rzeczpospolitej po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Podstawa rozpoznania sprawy w granicach zaskarżenia i podniesionych zarzutów

Opis stanu faktycznego

T.K. został oskarżony o to, że 2.2.2020 r. w W.:

  1. Kierował groźby bezprawne wobec funkcjonariuszy Policji, co czynił w celu zmuszenia ich do zaniechania prawnej czynności służbowej, przy czym zarzucanego czynu dopuścił się w warunkach powrotu do przestępstwa, tj. o popełnienie czynu wyczerpującego dyspozycję art. 224 § 2 KK w zw. z art. 64 § 1 KK;
  2. Znieważył funkcjonariuszy Policji słowami powszechnie uznawanymi za obelżywe oraz opluł mundur jednego z policjantów, co uczynił podczas wykonywania przez nich obowiązków służbowych, tj. o popełnienie czynu wyczerpującego dyspozycję art. 226 § 1 KK.

SR w W. uznał T.K. za winnego popełnienia czynu opisanego w pkt. 1) części wstępnej wyroku, stanowiącego przestępstwo z art. 224 § 2 KK w zw. z art. 64 § 1 KK, i za ten czyn wymierzył mu karę 8 miesięcy pozbawienia wolności, a także za winnego popełnienia czynu opisanego w pkt. 2) części wstępnej wyroku, stanowiącego przestępstwo z art. 226 § 1 KK, i za to wymierzył oskarżonemu karę 6 miesięcy pozbawienia wolności.

Na podstawie art. 85 § 1 KK i art. 86 § 1 KK w zw. z art. 4 § 1 KK połączył kary pozbawienia wolności wymierzone oskarżonemu i orzekł wobec niego karę łączną 8 miesięcy pozbawienia wolności.

SO w W. po rozpoznaniu apelacji oskarżonego oraz jego obrońcy zmienił zaskarżony wyrok Sądu I instancji w ten sposób, że uchylił orzeczenie o karze łącznej oraz z opisu czynu przypisanego oskarżonemu w pkt. 1) części dyspozytywnej wyeliminował sformułowanie „przy czym zarzucanego czynu dopuścił się w warunkach powrotu do przestępstwa”, przyjmując, że czyn ten oraz czyn przypisany oskarżonemu w pkt. 2) części dyspozytywnej stanowią jedno przestępstwo z art. 224 § 2 KK i art. 226 § 1 KK w zw. z art. 11 § 2 KK, oraz za to przestępstwo na podstawie art. 224 § 2 KK w zw. z art. 11 § 3 KK wymierzył oskarżonemu T.K. karę 6 miesięcy pozbawienia wolności.

Kasację od wyroku Sądu odwoławczego na niekorzyść T.K. wniósł Prokurator Generalny, który zarzucił rażące i mające istotny wpływ na treść wyroku naruszenie przepisów prawa procesowego, tj. art. 433 § 1 i 2 KPK w zw. z art. 440 KPK i art. 457 § 3 KPK w zw. z art. 424 § 1 pkt. 2 KPK oraz art. 413 § 2 pkt. 1 KPK.

Skarżący wniósł o uchylenie zaskarżonego kasacją rozstrzygnięcia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania w postępowaniu odwoławczym.

Po rozpoznaniu kasacji wniesionej przez Prokuratora Generalnego SN uchylił wyrok SO w W. w zaskarżonej części i sprawę przekazał temu Sądowi do ponownego rozpoznania w postępowaniu odwoławczym.

Beck Akademia - praktyczne szkolenia online - sprawdź aktualny harmonogram Sprawdź

Uzasadnienie SN

Zdaniem SN kasacja była oczywiście zasadna, wobec czego podlegała uwzględnieniu na posiedzeniu bez udziału stron (art. 535 § 5 KPK).

Analiza treści zaskarżonego wyroku, jak również wyroku Sądu I instancji oraz uzasadnień tych rozstrzygnięć, prowadzi do wniosku, że ten ostatni wyrok nie był dotknięty uchybieniem w rozważanym zakresie, zwłaszcza takim, które mogłoby uzasadniać orzekanie poza zakresem zaskarżenia i podniesionymi zarzutami.

Oczywistym jest, że bezpodstawne przypisanie oskarżonemu działania w warunkach art. 64 § 1 KK powinno prowadzić do uznania, że utrzymanie w mocy wyroku, w którym doszło do takiego przypisania, związane byłoby z rażącą niesprawiedliwością w rozumieniu art. 440 KPK. Chodzi jednak o to, że wyrok zaskarżony apelacją wywiedzioną w niniejszej sprawie obejmował niezbędne z punktu widzenia prawa materialnego sformułowanie, jak również wykorzystywał odpowiedni przepis, który został zastosowany wraz z kwalifikacją prawną jako ocena przestępnego działania skazanego.

Przede wszystkim jednak błędne jest stanowisko, że w art. 64 § 1 KK znajdują się znamiona czynu zabronionego, których brak precyzyjnego wskazania w opisie czynu godzi w wymóg dokładnego określenia przypisanego oskarżonemu czynu, w rozumieniu art. 413 § 2 pkt. 1 KPK. Znamiona typu czynu zabronionego znajdują się w dyspozycji przepisu części szczególnej KK, z których naruszeniem ustawodawca wiąże odpowiedzialność karną, a także w tych przepisach części ogólnej KK, które dopełniają dyspozycję przepisu szczególnego określeniem strony podmiotowej przestępstwa, jego podmiotu oraz form stadialnych i zjawiskowych. Nie zmienia to faktu, że oczywiście istnieje szereg innych przepisów, których normy w sposób szczególny i prawnie doniosły określają zachowanie sprawcy przestępstwa, nie zawierając jednak znamion typu czynu zabronionego, ani nie stanowiąc kwalifikacji prawnej zachowania sprawcy. Do takich przepisów należą m.in. regulacje z art. 64 KK.

Fakt, że okoliczności z art. 64 KK nie są znamionami przestępstwa, wynika również z regulacji zawartych w KPK, np. z art. 332 § 1 pkt. 2 KPK, odnoszącego się do ciążącego na oskarżycielu obowiązku wskazania w akcie oskarżenia dokładnego określenia zarzucanego oskarżonemu czynu, z uwzględnieniem przytoczonych w tym przepisie okoliczności, zasadniczo odpowiadających znamionom typu czynu, które są wyraźnie odróżnione od okoliczności popełnienia czynu w warunkach wymienionych np. w art. 64 lub art. 65 KK (art. 332 § 1 pkt 3 KPK). Konsekwencją takiej dystynkcji jest również treść art. 413 § 2 pkt. 1 KPK, obligująca sąd I instancji do dokładnego określenia czynu przypisanego oskarżonemu, przy czym w ramach wykładni tego przepisu można mówić jedynie o takim określeniu czynu oskarżonego, które odpowiada znamionom przypisanego mu przestępstwa.

W utrwalonym orzecznictwie SN podkreśla się, że wymogiem „dokładnego określenia przypisanego oskarżonemu czynu” (art. 413 § 2 pkt 1 KPK) nie jest objęta recydywa z art. 64 § 1 lub § 2 KK, zatem sposób jej „wskazania” został pozostawiony do uznania organu procesowego. W praktyce sporządzanie wyroków skazujących sprawcę z zastosowaniem art. 64 § 2 KK odbywa się w różny sposób – od redagowania ich w sposób szczegółowo obrazujący zaistnienie recydywy, ze wskazaniem odpowiedniego wyroku i okresu odbycia przez oskarżonego kary pozbawienia wolności – do nader ogólnego wskazania, że zarzuconego mu czynu oskarżony dopuścił się w warunkach recydywy albo powrotu do przestępstwa, co jednak z reguły nie spotyka się z zarzutem obrazy prawa. KPK nie wymaga bowiem, aby opis czynu przypisanego w wyroku zawierał konkretne ustalenia skutkujące przyjęciem recydywy z art. 64 § 1 lub § 2 KK (zob. np. postanowienia SN: z 29.4.2021 r., IV KK 378/19, Legalis, i z 10.3.2022 r., III KK 44/22, Legalis). Oczywiście ze względów gwarancyjnych wskazany byłby pierwszy z wymienionych sposobów opisu powrotu do przestępstwa, jednak nie sposób stwierdzić naruszenia prawa, w sytuacji gdy do tego opisu dochodzi według drugiego sposobu.

Opis okoliczności uzasadniających działanie w warunkach powrotu do przestępstwa jest ogólny, nie może być zatem uznany za naruszenie prawa, a co za tym idzie w płaszczyźnie procesowej nie może uzasadniać działań o charakterze nadzwyczajnym, w szczególności orzekania na podstawie art. 440 KPK.

Nieuprawnione natomiast z pewnością, gdyż nieuzasadnione prawidłowym zastosowaniem art. 440 KPK w kontekście opisanego wyżej błędnego rozumienia wymogu z art. 413 § 2 pkt. 1 KPK, jest wyeliminowanie przez Sąd odwoławczy z opisu i kwalifikacji prawnej przypisanego T.K. czynu sformułowania, jakim posłużył się SR dla oddania działania w ramach powrotu do przestępstwa oraz przepisu art. 64 § 1 KK.

Z tych względów wyrok ten należało uchylić celem ponownego rozpoznania sprawy w przekazanym zakresie, uwzględniającym powyższe uwagi, pozwalające na wolne od wad rozstrzygnięcie w postępowaniu odwoławczym.

Komentarz

Godny podkreślenia jest fakt, że jeżeli utrzymanie orzeczenia w mocy byłoby rażąco niesprawiedliwe, podlega ono niezależnie od granic zaskarżenia i podniesionych zarzutów zmianie na korzyść oskarżonego albo uchyleniu, w sytuacji określonej w art. 437 § 2 zd. drugie KPK, co wynika z art. 440 KPK. Rażąca niesprawiedliwość orzeczenia, o której mowa w tym ostatnim przepisie, musi być nie tylko oczywista, lecz także wiązać się z odpowiednim natężeniem niesprawiedliwości. Rażąca niesprawiedliwość związana z utrzymaniem w mocy zaskarżonego orzeczenia (w całości lub w części) jest wynikiem stwierdzenia przez sąd odwoławczy, poza zakresem zaskarżenia lub podniesionymi zarzutami, istnienia któregokolwiek z uchybień wymienionych w art. 438 KPK, przybierających taki wymiar, że orzeczenie dotknięte tym uchybieniem powinno być wyeliminowane z obrotu prawnego.

Wszystkie aktualności n.ius® po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Konsekwencje wniesienia pisma w formie dokumentu elektronicznego

Skarga wniesiona za pośrednictwem platformy e-PUAP

D.R. (dalej: Skarżący) złożył za pośrednictwem platformy e-PUAP skargę do WSA w Szczecinie na bezczynność Samorządowego Kolegium Odwoławczego w przedmiocie rozpoznania odwołania od decyzji Burmistrza Miasta S.

WSA w Szczecinie wezwał 31.8.2022 r. Skarżącego do wykazania, czy przed wniesieniem skargi wyczerpał środek zaskarżenia poprzez wniesienie ponaglenia do SKO oraz nadesłania kopii tego ponaglenia wraz z dowodem jego nadania (złożenia), w terminie 7 dni od dnia otrzymania niniejszego wezwania, pod rygorem uznania, że Skarżący nie wyczerpał środka zaskarżenia. Powyższe wezwanie wysłano 18.10.2022 r. na adres elektroniczny, z którego nadano skargę, gdyż Skarżący nie wskazał w korespondencji w niniejszej sprawie innego adresu elektronicznego.

Jak wynika z Urzędowego Poświadczenia Doręczenia, w polu „dane poświadczenia” widnieje zapis „brak daty odbioru” oraz data utworzenia poświadczenia – 18.10.2022 r. Natomiast w „danych uzupełniających” widnieje zapis dotyczący daty utworzenia pierwszego Urzędowego Poświadczenia Odbioru – 18.10.2022 r., utworzenia powtórnego Urzędowego Poświadczenia Odbioru – 26.10.2022 r. i terminu doręczenia – 1.11.2022 r., a także daty uznania dokumentu za doręczony – 2.11.2022 r.

Skarżący nie odpowiedział na powyższe wezwanie.

Sektor publiczny – Sprawdź aktualną listę szkoleń Sprawdź

Skarga do WSA

Zdaniem WSA w Szczecinie wyjaśnienia wymaga, że w przypadku wniesienia skargi sąd administracyjny w pierwszej kolejności bada jej dopuszczalność. Zgodnie bowiem z art. 58 § 1 pkt. 6 ustawy z 30.8.2002 r. Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 259; dalej: PostAdmU) sąd odrzuca skargę, jeżeli z innych przyczyn wniesienie skargi jest niedopuszczalne. W myśl art. 52 § 1 PostAdmU skargę można wnieść po wyczerpaniu środków zaskarżenia, jeżeli służyły one skarżącemu w postępowaniu przed organem właściwym w sprawie, chyba że skargę wnosi prokurator, Rzecznik Praw Obywatelskich lub Rzecznik Praw Dziecka. Przez wyczerpanie środków zaskarżenia należy rozumieć sytuację, w której stronie nie przysługuje żaden środek zaskarżenia, taki jak zażalenie, odwołanie lub ponaglenie, przewidziany w ustawie (art. 52 § 1 PostAdmU). Z kolei stosownie do art. 53 § 2b PostAdmU skargę na bezczynność lub przewlekłe prowadzenie postępowania można wnieść do właściwego organu w każdym czasie po wniesieniu ponaglenia.

W przypadku skarg na bezczynność organu wyczerpanie środków zaskarżenia następuje więc poprzez wniesienie przez stronę ponaglenia przewidzianego w art. 37 § 1 pkt. 1 KPA. Przepis ten stanowi, że stronie przysługuje prawo do wniesienia ponaglenia, jeżeli nie załatwiono sprawy w terminie określonym w art. 35 KPA lub przepisach szczególnych, ani w terminie wskazanym zgodnie z art. 36 § 1 KPA (bezczynność). Natomiast art. 37 § 3 pkt 1 KPA nakazuje wnosić ponaglenie do organu wyższego stopnia za pośrednictwem organu prowadzącego postępowanie; do organu prowadzącego postępowanie – jeżeli nie ma organu wyższego stopnia (art. 37 § 3 pkt 2 KPA). Jak wskazał WSA w Szczecinie, z powołanych wyżej przepisów wynika, że wniesienie ponaglenia, o którym mowa w art. 37 KPA, stanowi niezbędny warunek złożenia skargi do wojewódzkiego sądu administracyjnego na bezczynność organu administracji publicznej.

Wobec tego WSA w Szczecinie wezwał Skarżącego do wykazania, czy przed wniesieniem skargi wyczerpał środek zaskarżenia poprzez wniesienie ponaglenia do SKO oraz nadesłania kopii tego ponaglenia wraz z dowodem jego nadania (złożenia).

Pismo wniesione w formie dokumentu elektronicznego

Jednocześnie WSA w Szczecinie wskazał, że w postępowaniu sądowoadministracyjnym możliwe jest wnoszenie pisma w formie dokumentu elektronicznego przez elektroniczną skrzynkę podawczą, a sąd w konsekwencji doręcza dokumenty stronom korzystającym z tego trybu za pomocą środków komunikacji elektronicznej, na warunkach określonych w art. 74a PostAdmU. Przez adres elektroniczny strony należy rozumieć adres konta na platformie ePUAP. W myśl art. 74a § 5 PostAdmU datą doręczenia pisma jest data podpisania przez adresata pisma urzędowego poświadczenia odbioru w sposób, o którym mowa w art. 74a § 3 pkt. 2 PostAdmU. W przypadku nieodebrania pisma w formie dokumentu elektronicznego sąd po upływie siedmiu dni, licząc od dnia wysłania zawiadomienia, przesyła powtórne zawiadomienie o możliwości odebrania tego pisma (art. 74a § 6 PostAdmU). Do powtórnego zawiadomienia stosuje się przepisy art. 74a § 3 i 4 PostAdmU (art. 74a § 7 PostAdmU), a w przypadku nieodebrania pisma doręczenie uważa się za dokonane po upływie czternastu dni, licząc od dnia przesłania pierwszego zawiadomienia (art. 74a § 8 PostAdmU).

Przenosząc przywołaną wyżej regulację na grunt rozpatrywanej sprawy, WSA w Szczecinie wskazał, że w niniejszej sprawie Skarżący wniósł pismo w postępowaniu sądowym za pomocą środków komunikacji elektronicznej, co skutkowało doręczaniem skarżącemu pism przez sąd w formie dokumentu elektronicznego. Ponieważ Skarżący nie wskazał w korespondencji adresu elektronicznego, zatem stosownie do art. 46 § 2d PostAdmU Sąd przyjął, że właściwym jest adres elektroniczny, z którego nadano pismo wniesione w formie dokumentu elektronicznego, i na ten adres skierował wezwanie do wykazania wyczerpania środka zaskarżenia.

Zgodnie bowiem z art. art. 46 § 2d PostAdmU, jeżeli pismo, o którym mowa w art. 46 § 2a PostAdmU (tj. pismo strony wnoszone w formie dokumentu elektronicznego), nie zawiera adresu elektronicznego, sąd przyjmuje, że właściwym jest adres elektroniczny, z którego nadano pismo wniesione w formie dokumentu elektronicznego, a gdy wniesiono je w innej formie i zawiera ono żądanie, o którym mowa w art. 46 § 2c PostAdmU (tj. żądanie doręczania pism sądu za pomocą środków komunikacji elektronicznej), doręczenie pism przez sąd następuje na adres wskazany zgodnie z art. 46 § 2 pkt. 1 lit. a) PostAdmU, przy czym w pierwszym piśmie sąd poucza o warunku podania adresu elektronicznego w żądaniu doręczania pism środkami komunikacji elektronicznej.

Następnie WSA w Szczecinie wskazał, że jak wynika z Urzędowego Poświadczenia Doręczenia tego wezwania, dokument nie został odebrany przez adresata (Skarżącego) w okresie 14 dni od daty wysłania pierwszego UPD, zatem zgodnie z art. 74a § 8 PostAdmU doręczenie Skarżącemu ww. wezwania należy uznać za dokonane po upływie ww. terminu liczonego od dnia pierwszego zawiadomienia, co nastąpiło 18.10.2022 r., czyli 2.11.2022 r. Siedmiodniowy termin do udzielenia odpowiedzi na wezwanie sądowe upłynął 9.11.2022 r. Jednakże pomimo wystosowanego przez WSA w Szczecinie wezwania, Skarżący nie wykazał, aby zastosował taki środek zaskarżenia przed wniesieniem skargi.

W ocenie WSA w Szczecinie w tej sytuacji należy przyjąć, że Skarżący nie wyczerpał przysługującego środka zaskarżenia, a tym samym nie spełnił jednego z niezbędnych warunków do wniesienia skargi do sądu administracyjnego.

Beck Akademia - praktyczne szkolenia online - sprawdź aktualny harmonogram Sprawdź

Rozstrzygnięcie WSA w Szczecinie

Mając powyższe na uwadze, po rozpoznaniu 2.12.2022 r. na posiedzeniu niejawnym sprawy ze skargi Skarżącego na bezczynność SKO w przedmiocie rozpatrzenia odwołania, na podstawie art. 58 § 1 pkt. 6 i § 3 PostAdmU, WSA w Szczecinie odrzucił niedopuszczalną skargę.

Komentarz

Na gruncie stanu faktycznego ustalonego w rozpatrywanej sprawie WSA w Szczecinie podjął próbę analizy przepisów PostAdmU regulujących komunikację pomiędzy stroną postępowania a sądem administracyjnym, dokonywaną za pomocą dokumentów elektronicznych, i wskazał, że w ww. sytuacji (tj. w postępowaniu sądowoadministracyjnym) możliwa jest wymiana korespondencji za pomocą środków komunikacji elektronicznej. Jak podkreślił WSA w Szczecinie, na gruncie obecnie obowiązujących przepisów w szczególności możliwe jest wniesienie pisma do sądu administracyjnego w formie dokumentu elektronicznego przez elektroniczną skrzynkę podawczą. Niemniej decyzja strony postępowania w tym zakresie pociąga za sobą konsekwencje określone w sposób ustawowy. Po pierwsze powoduje ona bowiem, że wszelka korespondencja sądowa doręczana jest stronie w formie dokumentu elektronicznego. Dokonywanie „podwójnych” doręczeń, tj. w drodze korespondencji elektronicznej, a także tradycyjną drogą za pośrednictwem operatora pocztowego, nie jest prawidłowe. Po drugie wiąże się ona z dokonywaniem przedmiotowych doręczeń na adres elektroniczny strony, rozumiany jako adres skrzynki ePUAP, wskazany przez stronę, a w przypadku braku tego wskazania – na ten adres elektroniczny, z którego strona nadała pismo w sprawie (np. skargę). W związku z krótkimi terminami na realizację żądań sądu, wyznaczanymi przez ten sąd w oparciu o ustawowe wytyczne w tym zakresie, szczególnie ważna jest świadomość tego, gdzie należy szukać korespondencji pochodzącej z sądu. Jest to też o tyle istotne, że sądy administracyjne wymagają od stron postępowania zachowania należytej staranności w dbałości o swoje sprawy, w tym m.in. w kontekście sposobu i terminu doręczeń, a także odpowiedzi na wezwania. Takiej dbałości zabrakło u Skarżącego, który nie udzielił odpowiedzi na wezwanie skierowane do niego przez SO, co spowodowało wydanie negatywnego dla niego rozstrzygnięcia sądowego.

Wszystkie aktualności n.ius® po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Wiele frontów wojny z cyberbandyterką

Rada Ministrów przyjęła ustawę o zwalczaniu nadużyć w komunikacji elektronicznej. Teraz będzie mógł się nią zająć Sejm. Regulacja ma działać na styku cyberbezpieczeństwa i komunikacji elektronicznej. Eksperci rynkowi zwracają jednak uwagę, że równolegle do niej Sejm pracuje też nad nowymi wersjami tych dwóch nadrzędnych ustaw. I wróżą nadchodzący chaos.

Klęska urodzaju

Jak wskazuje radczyni prawna Agnieszka Wachowska z kancelarii Traple Konarski Podrecki & Wspólnicy, najnowsza ustawa odnosi się w odesłaniach i terminologii do wciąż obowiązującego prawa telekomunikacyjnego. – A to oznacza, że po uchwaleniu nowego prawa komunikacji elektronicznej przepisy ustawy o zwalczaniu nadużyć będą od razu wymagały nowelizacji – podkreśla. Jej zdaniem wytworzy to chaos, ze szkodą dla spójności regulacji dotyczących komunikacji i bezpieczeństwa.

Pełnomocnik rządu do spraw cyberbezpieczeństwa Janusz Cieszyński wyjaśnia, że regulacja uderzająca w cyberprzestępców dotyczy bardzo konkretnych rozwiązań, ma charakter techniczny, a do tego wymaga notyfikacji unijnej. – Gdybyśmy procedowali te przepisy z innymi, wydłużyłoby to prace o kolejne miesiące spędzone na notyfikacji obszernej ustawy o komunikacji elektronicznej, która tego nie wymaga. Należy się ponadto spodziewać, że rodzajów przestępstw będzie przybywać, więc akt prawny specjalnie im poświęcony wydaje się być racjonalny – przekonuje minister. Zapowiada też, że prawo komunikacji elektronicznej, które już jest w Sejmie, zostanie przyjęte w pierwszej kolejności.

Beck Akademia - praktyczne szkolenia online - sprawdź aktualny harmonogram Sprawdź

Tajemnica danych

Jednak ustawa dedykowana ochronie użytkowników w sieci przed cyberbandyterką budzi więcej wątpliwości, np. w zakresie przetwarzania przez telekomy danych objętych tajemnicą.

– Mam na myśli zbyt dużą swobodę decyzyjną w zakresie np. blokowania wiadomości SMS. Kolejny raz proponowane przepisy ustanawiają wyjątki od tajemnicy telekomunikacyjnej, mocno rozwadniając jej znaczenie – uważa mec. Wachowska.

Tu także z zarzutem polemizuje pełnomocnik rządu.

– Alternatywą byłaby kontrola państwa, co budziłoby jeszcze większe wątpliwości. Będzie możliwość kontroli, jak telekomy korzystają z uprawnień – zapewnia minister.

Projekt ustawy zawiera regulacje i obowiązki dla przedsiębiorców telekomunikacyjnych, dostawców poczty elektronicznej, NASK, prezesa UKE oraz podmiotów publicznych. Zakłada m.in., że NASK będzie publikował na swojej stronie www wzorce wiadomości smishingowych, których, np. firmom marketingowym, nie będzie wolno stosować. To również było mocno krytykowane w konsultacjach. Podnoszono, że przestępcy mogą je traktować jak wskazówkę co do metodologii działania NASK i sposobu blokowania takich wiadomości. A to może ułatwiać obchodzenie rozwiązań ustawowych.

Smishing to rodzaj nękania przy użyciu telefonu. Jego celem jest wyłudzenie danych osobowych, np. numeru ubezpieczenia, karty kredytowej. Drogą ataku są wiadomości tekstowe lub SMS. Projekt ustawy przewiduje kary za nadużycia w ramach tworzenia sztucznego ruchu, wysyłanie smishingu lub inne niedopuszczalne działania przewidziane ustawą. Grozi za to od trzech miesięcy do pięciu lat.

Etap legislacyjny: przed Sejmem

Opinia dla „Rzeczpospolitej”

Marcin Maruszczak, radca prawny, partner zarządzający kancelarii YLS

Niejednokrotnie brałem udział w postępowaniach sądowych wynikających z walki telekomów ze sztucznym ruchem. W sądach niejednokrotnie wykazały, że traktują poważnie płynące z sieci zagrożenia, i nie szczędziły środków i wysiłków w walce z nadużyciami. Nie może ujść uwadze, że projekt walki z nadużyciami próbuje zastopować działania, a nie buduje lepszych narzędzi do zidentyfikowania i złapania sprawców przestępstwa. W tym zakresie telekomy nie mogą i nie zastąpią organów państwa. Niestety, w tym zakresie projektodawca nie proponuje rozwiązań mających na celu poprawę sytuacji. Uważam, że choć politycznie projekt może wyglądać atrakcyjnie, to jeżeli chodzi o skuteczną walkę z nadużyciami, może być gorzej. Utrudni przestępcom postępowanie, ale m.in. rozwój sztucznej inteligencji (dostosowanie komunikatu) może jeszcze spotęgować działania przestępców.

Więcej treści z Rzeczpospolitej po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Odpowiedzialność członka zarządu sp. z o.o. mimo formalnej rezygnacji

Opis okoliczności faktycznych

Sprawa dotyczyła orzeczenia o solidarnej odpowiedzialności skarżącej jako prezesa zarządu spółki A. sp. z o.o. za zaległość podatkową spółki w podatku dochodowym od osób prawnych za 2015 r. Naczelnik Urzędu Skarbowego określił A. sp. z o.o. zobowiązanie w podatku dochodowym od osób prawnych, a ponieważ spółka nie uregulowała należnych zobowiązań, należności te zostały objęte tytułami egzekucyjnymi. Egzekucja była bezskuteczna, w związku z czym Organ podatkowy I instancji orzekł o odpowiedzialności podatkowej strony jako członka zarządu za zaległości podatkowe spółki. Organ II instancji utrzymał w mocy powyższą decyzję.

Kwestionując decyzję, skarżąca kwestionowała okoliczność pełnienia funkcji prezesa zarządu spółki w okresie przypadającym na powstanie zaległości podatkowych. Z drugiej zaś strony utrzymywała, że spółka posiadała majątek pozwalający zaspokoić zaległości podatkowe, a zatem stwierdzenie bezskuteczności egzekucji skierowanej do majątku spółki było przedwczesne i pomijało rzeczywisty stan majątkowy tego podmiotu.

Stanowisko WSA

WSA oddalił skargę M.G. na decyzję Dyrektora Izby Administracji Skarbowej. Wskazał, że zaskarżona decyzja odpowiada prawu, a jej podstawę prawną stanowi art. 116 § 1 ustawy z 29.8.1997 r. Ordynacja podatkowa (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 2651; dalej: OrdPU). W nawiązaniu do zasadniczej kwestii spornej w sprawie, a mianowicie tego, czy skarżąca piastowała funkcję prezesa jednoosobowego zarządu spółki w czasie powstania zaległości podatkowych, Sąd w pełni zaakceptował w tym zakresie argumentację, jaką przedstawił Organ w zaskarżonej decyzji. Sąd podzielił zatem zarówno przedstawioną przez ten Organ ocenę skuteczności dokonanej przez stronę rezygnacji z piastowania tego urzędu, jak i wyprowadzone wnioski co do tego, że skarżąca po dacie rezygnacji wciąż pełniła funkcję prezesa jednoosobowego zarządu spółki.

Beck Akademia - praktyczne szkolenia online - sprawdź aktualny harmonogram Sprawdź

Stanowisko NSA

NSA oddalił skargę kasacyjną i zważył, co następuje.

Skarżąca twierdziła, że WSA oraz Organy podatkowe błędnie przyjęli, że w okresie objętym zaskarżoną decyzją pełniła ona funkcję członka zarządu spółki. Sąd uznał, iż przesądzające dla przyjęcia takiego stanu rzeczy jest rzeczywiste sprawowanie przez skarżącą tej funkcji. Wyraża się ono w tym, że po dniu, z którym skarżąca wiązała skutek w postaci rezygnacji z pełnienia funkcji członka zarządu, działając jako prezes zarządu spółki, udzieliła mocą aktu notarialnego z 5.5.2015 r. umocowania do działania w imieniu spółki M.P. oraz podpisała 18.2.2016 r. fakturę dokumentującą zbycie przez spółkę samochodu. W skardze kasacyjnej nie podważono tych ustaleń Organów podatkowych, zaś jeżeli członek zarządu spółki kapitałowej prowadzi sprawy spółki, chociaż jego mandat wygasł, to nie może skutecznie powołać się na tę okoliczność w sprawie, której przedmiotem jest przeniesienie na niego odpowiedzialności za powstałe w tym okresie zaległości podatkowe. Podkreśla się, że za powiązaniem odpowiedzialności osoby trzeciej za zaległości podatkowe spółki z faktycznym pełnieniem obowiązków członka zarządu przemawia nie tylko językowe brzmienie art. 116 § 2 OrdPU, lecz także wykładnia celowościowa, dzięki której instytucja ta nabiera prakseologicznej spójności. Jeżeli bowiem o odpowiedzialności za zaległości podatkowe spółki decydowałyby wyłącznie względy formalne, wówczas negatywne konsekwencje mogłyby dotyczyć również tych osób, które z przyczyn od siebie niezależnych nie miały w istocie żadnego wpływu na bieg spraw w czasie powstania zaległości. Należy opowiedzieć się za tym, by pojęcia „pełnienia obowiązków członka zarządu” nie utożsamiać z wpisem do Krajowego Rejestru Sądowego, lecz by rozumieć je jako faktyczne wykonywanie obowiązków członka zarządu w spółce z ograniczoną odpowiedzialnością także po formalnej rezygnacji z tej funkcji. Jeśli zatem członek zarządu sprawował dotąd pełnioną funkcję również po wygaśnięciu mandatu, to może on ponosić odpowiedzialność na zasadach określonych w art. 116 § 1-4 OrdPU. Podobne, a nawet dalej idące stanowisko uznaje, że norma z art. 116 § 2 OrdPU jest spełniona, gdy funkcja nadal jest sprawowana przez członka zarządu choć złożył on rezygnację, a nie został powołany inny członek zarządu. W interesie nie tylko spółki, ale i rezygnującego członka zarządu, jest podjęcie przez niego inicjatywy powołania nowego członka zarządu (zwołania posiedzenia organu uprawnionego do obsady zarządu) jeszcze przed złożeniem rezygnacji. Składając rezygnację, członek zarządu nie może więc „uciec”” od odpowiedzialności, gdy nadal pełni funkcję zarządu w spółce. Działający za spółkę nie może twierdzić, że nie odpowiada, bo złożył rezygnację. Znaczenie ma faktyczne pełnienie obowiązków. Spółka nie powinna być bez zarządu, tak wynika z prawa handlowego i odpowiednio z reżimu rejestru sądowego (KRS). Członek zarządu mimo rezygnacji powinien nadal działać w interesie spółki, w sytuacji gdy nie ma innego członka zarządu. Pozostaje zatem stwierdzić, iż w świetle niepodważonego stanu faktycznego sprawy prawidłowe jest stanowisko wyrażone w zaskarżonym wyroku, że w okresie objętym zaskarżoną decyzją skarżąca pełniła funkcję członka zarządu spółki, co oznacza, iż może ona ponosić odpowiedzialność za zaległości podatkowe spółki.

Na uwzględnienie nie zasługuje również stanowisko skarżącej, iż nie wystąpiły przesłanki do ogłoszenia upadłości spółki, gdyż „właściwym czasem” nie jest ani krótkotrwałe wstrzymanie płacenia długów na skutek przejściowych trudności, ani też całkowite zaprzestanie płacenia długów w następstwie wyzbycia się przez podmiot gospodarczy całego (lub prawie całego) majątku, lecz chwila, kiedy wiadomo już, że dłużnik nie będzie w stanie zaspokoić wszystkich swych zobowiązań. Organy podatkowe uznały, iż według poczynionych przez nie ustaleń faktycznych spółka trwale nie wykonywała swoich wymagalnych zobowiązań. Dla podważenia tego stanowiska należało podnieść argumenty znajdujące oparcie w dowodach, iż spółka nie zaprzestała trwale wykonywać swoich zobowiązań. Skarżąca tego nie uczyniła.

Komentarz

Art. 116 § 2 OrdPU nie różnicuje odpowiedzialności członków zarządu na tych, którzy rzeczywiście zajmują się sprawami spółki, i na tych, którzy zajmują bierną postawę. Może jednak również dojść do sytuacji, gdy nawet pod względem czysto formalnym nie mamy do czynienia z osobą będącą członkiem zarządu, a mimo to podlegającą odpowiedzialności. Zgodnie bowiem z art. 202 § 4 KSH mandat członka zarządu spółki z o.o. wygasa, między innymi, wskutek rezygnacji. Nie oznacza to jednak, że taka czynność nie podlega ocenie prawnej pod kątem potencjalnych wad oświadczenia woli, w tym podjęcia dla pozoru czynności jednostronnej. Taka kwalifikacja prawna powinna nastąpić, gdy mimo rzekomej rezygnacji członek zarządu faktycznie nieprzerwanie dalej sprawuje mandat. Z wyroku NSA wynika, że nie chodzi o podważenie ustalenia opartego na formalnie poprawnych zapisach w KRS, czy też innych dokumentach, jednakże pojęcia „pełnienia obowiązków członka zarządu” nie należy utożsamiać z wpisem do KRS, lecz należy rozumieć je jako faktyczne wykonywanie obowiązków członka zarządu w spółce także po formalnej rezygnacji z tej funkcji. Nie można więc abstrahować od aspektu rzeczywistego sprawowania funkcji członka zarządu spółki w kontekście solidarnej odpowiedzialności za jej zaległości podatkowe.

Z powyższego wynika, że jeżeli członek zarządy spółki kapitałowej dalej prowadzi sprawy spółki, chociaż jego mandat wygasł, to nie może skutecznie powołać się na tę okoliczność w sprawie, której przedmiotem jest przeniesienie na niego odpowiedzialności za powstałe w tym okresie zaległości podatkowe. Za powiązaniem odpowiedzialności za zaległości podatkowe spółki z faktycznym pełnieniem obowiązków członka zarządu przemawia nie tylko językowe brzmienie art. 116 § 2 OrdPU, lecz także wykładnia celowościowa, dzięki której instytucja ta nabiera prakseologicznej spójności. Jeżeli bowiem o odpowiedzialności za zaległości podatkowe spółki decydowałyby wyłącznie względy formalne, wówczas uwolnienie się od takiej odpowiedzialności byłoby niezwykle łatwe.

Wszystkie aktualności n.ius® po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Ciekawe przypadki VAT w rozliczeniach marketingowych w handlu detalicznym

Zgodnie z art. 8 ust. 1 ustawy z 11.3.2004 r. o podatku od towarów i usług (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 931; dalej: VATU) przez świadczenie usług rozumie się każde świadczenie na rzecz osoby fizycznej, osoby prawnej lub jednostki organizacyjnej niemającej osobowości prawnej, które nie stanowi dostawy towarów. Zgodnie z art. 29a ust. 1 VATU podstawą opodatkowania jest wszystko, co stanowi zapłatę, którą dokonujący dostawy towarów lub usługodawca otrzymał lub ma otrzymać z tytułu sprzedaży od nabywcy, usługobiorcy lub osoby trzeciej, włącznie z otrzymanymi dotacjami, subwencjami i innymi dopłatami o podobnym charakterze, mającymi bezpośredni wpływ na cenę dostarczanych towarów lub usług świadczonych przez podatnika. Art. 29a ust. 10 VATU przesądza, że podstawę opodatkowania obniża się o kwoty udzielonych po dokonaniu sprzedaży opustów i obniżek cen, wartość zwróconych towarów i opakowań, zwróconą nabywcy całość lub część zapłaty otrzymaną przed dokonaniem sprzedaży, jeżeli do niej nie doszło, ale także wartość zwróconych kwot dotacji, subwencji i innych dopłat o podobnym charakterze.

Z powyższej wyliczanki wynika, że definicja świadczenia usług jest bardzo szeroka. Prawie równie szeroka jest definicja podstawy opodatkowania, która obejmuje wszystko, co stanowi zapłatę za taką usługę – niezależnie od tego, kto tę zapłatę uiszcza. Pomimo tak szerokich ram, wielu podatników miewa wątpliwości co do określania podstawy opodatkowania swoich świadczeń. Szczególnie skomplikowane mogą być rozliczenia różnego rodzaju akcji promocyjnych i marketingowych.

Czego dotyczyła sprawa?

Podatnik prowadzi handel detaliczny artykułami FMCG. Współpracuje w tym zakresie z przedsiębiorcami z grupy kapitałowej, która z kolei współpracuje z tysiącami niezależnych partnerów w całej Polsce. Podatnik sprzedaje towary nabyte od grupy własnym klientom detalicznym (najczęściej konsumentom) w swoim sklepie detalicznym. Podatnik kupuje towary od sprzedawców z grupy, będących hurtowymi dystrybutorami. Dystrybutorzy kupują zaś towary w ilościach hurtowych od dostawców, którzy najczęściej są ich producentami.

Jak to często w tej branży bywa, dostawcy podatnika realizują różnego rodzaju ogólnopolskie akcje promocyjne. W związku z realizacją jednej z akcji podatnik zobowiązuje się do realizacji określonych działań, takich jak uczestnictwo w promocjach, udzielanie upoważnienia do korzystania, przetwarzania i udostępniania danych transakcyjnych, nieprzerwanego oferowania towarów w punkcie sprzedaży, utrzymywania odpowiedniego stanu zapasów, umieszczaniu materiałów komunikacyjnych dotyczących promocji, itp. Z tego tytułu wystawiane są faktury dokumentujące wyświadczenie usług marketingowych (wystawia je konkretnie dostawca w ramach umowy samofakturowania, zawartej z podatnikiem). Oprócz tego podatnik zobowiązuje się także do sprzedaży towarów dostawcy nie drożej niż po ustalonej cenie (cena maksymalna). Oczywiście ma to na celu zwiększenie wolumenu sprzedawanych towarów i zachęcenie potencjalnych nabywców do ich kupowania. Dostawca zobowiązał się wobec podatnika do przekazania mu zwrotu kosztów, który ma rekompensować stratę (koszty), jaką podatnik ponosi, sprzedając towary po cenie nie wyższej niż maksymalna. Zwrot kosztów przekazywany jest od poprzednich ogniw w łańcuchu (więc de facto także od samego producenta) i dokumentowany notą księgową.

Podatnik postanowił potwierdzić, czy wskazany wyżej sposób rozliczeń jest poprawny.

Szkolenia online z zakresu podatków – Sprawdź aktualny harmonogram Sprawdź

Stanowisko Organu

Dyrektor KIS wydał w tej sprawie interpretację indywidualną z 1.2.2023 r., 0114-KDIP1-3.4012.604.2022.1.PRM, Legalis. Organ nie miał wątpliwości, że działania marketingowe podejmowane przez podatnika stanowią odpłatne świadczenie usług na rzecz dostawcy. Czynność taka powinna zostać udokumentowana fakturami. Skoro podatnik i dostawca zawarli umowę w sprawie wystawiania faktur w imieniu i na rzecz podatnika, w której została określona procedura zatwierdzania poszczególnych faktur przez strony, to strony mogą wprowadzić system samofakturowania, ponieważ będą spełnione warunki wskazane w art. 106d ust. 1 VATU. Zatem to dostawca może wystawiać faktury w imieniu i na rzecz podatnika.

Ciekawszy wątek dotyczy zwrotu kosztów. W związku z tym zwrotem zdaniem fiskusa nie jest możliwe zidentyfikowanie jakiegokolwiek świadczenia, które mogłoby stanowić przedmiot opodatkowania podatkiem VAT. Zwrot kosztów otrzymywany przez podatnika od dostawcy nie stanowi czynności podlegających opodatkowaniu podatkiem VAT z uwagi na brak możliwości zidentyfikowania przedmiotu opodatkowania podatkiem VAT (brak dostawy towarów, świadczenia usług w rozumieniu ustawy). Zwrot kosztów pozostaje poza zakresem opodatkowania podatkiem VAT, tym samym brak jest podstaw do wystawienia faktury dokumentującej takie zdarzenie. Odpowiednia jest nota księgowa. Co równie ważne, zwrot kosztów nie wpływa na inne rozliczenia VAT podatnika. Brak jest bowiem bezpośredniego związku pomiędzy sprzedażą towarów po cenie nie wyższej niż cena maksymalna, a otrzymywanym zwrotem kosztów. Z tego względu w wystawianych notach księgowych nie ma obowiązku wyodrębniania kwoty podatku VAT.

Komentarz

Rozstrzygnięcie Dyrektora KIS może wydawać się zaskakujące, niekoniecznie w zakresie usług marketingowych – tu kontrowersji nie ma. Inna sprawa, że bardzo istotne będzie z pewnością wykazanie przez podatnika, że takie usługi rzeczywiście są świadczone. Wraca znany od lat w branży FMCG (ale nie tylko w niej) temat dokumentowania usług marketingowych i innych, niematerialnych. Jednym z jego przejawów jest pokusa do dokumentowania w ten sposób różnej maści rabatów funkcjonujących między podatnikami-handlowcami.

Zaskoczeniem jest kwestia neutralności dopłat do ceny maksymalnej. To, że taka dopłata nie jest wynagrodzeniem za usługę marketingową świadczoną przez podatnika, to jeszcze nic niezwykłego. Ale już naprawdę dziwi to, że fiskus nie oparł się w niniejszym rozstrzygnięciu o koncepcję zapłaty przez osobę trzecią. Sytuacja opisywana we wniosku jako żywo przypomina bowiem praktykę podatkową dotyczącą różnego rodzaju dofinansowań i dotacji, bezpośrednio powiązanych z wykonywanymi czynnościami opodatkowanymi. Jeśli przykładowo podatnik uzyskuje dofinansowanie na świadczenie przez siebie usług czy też dostawę towarów, dzięki czemu może sprzedawać te towary taniej, fiskus konsekwentnie uznaje, że ta „dopłata” stanowi w istocie element podstawy opodatkowania, i przez to podlega VAT. Wymaga to kasowego rozliczenia, zgodnie z art. 19a ust. 5 pkt. 2 VATU. Tematyka jest świetnie znana nie tylko w sferze publicznej, w której dofinansowania funkcjonują powszechnie. Równie dobrze może tu chodzić o zapłatę przez osobę trzecią.

Tu mamy całkiem podobną sytuację. Podatnik nie może sprzedawać towarów X po cenie wyższej niż Y zł. Brak elastyczności w kształtowaniu cen rekompensuje mu dostawca. Organ zdaje się opierać swój korzystny dla podatnika pogląd o założenie, że zwrot kosztów nie wpływa na rozliczenia VAT, bo podmioty go wypłacające nie uczestniczą w obrocie towarem, i przez to brak jest bezpośredniego związku pomiędzy sprzedażą towarów po cenie nie wyższej niż cena maksymalna, a otrzymywanym zwrotem kosztów. Czyli podatnik dostaje zwrot kosztów, ale nie jest to dopłata do ceny, bo trudno określić, czy gdyby nie ustalenia między stronami, podatnik faktycznie sprzedawałby towary drożej. Jest to nieco naciągana argumentacja, ale to mało istotne ze względu na korzyści dla podatnika. Może nawet przyczyni się do ewolucji praktyki podatkowej w tym zakresie. Brawa dla autora omawianego wniosku.

Wszystkie aktualności n.ius® po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź