Tryb zastosowania kary nagany

Stan faktyczny

Powódka – S.S. wniosła o uchylenie kary porządkowej nagany. Wskazała, że 21.7.2022 r. otrzymała karę nagany za naruszenie organizacji i porządku pracy, polegające na nierzetelnym prowadzeniu ewidencji czasu pracy. Pozwany – Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w B. (dalej także: MOPS lub pracodawca) zarzucił jej nierzetelne wykonywanie obowiązków. Powódka podniosła, że pozwany naruszył tryb nakładania kary i nałożył ją po terminie umożliwiającym jej zastosowanie.

Wyrokiem z 2.2.2023 r. SR w Tychach uchylił ww. karę. SR ustalił, że powódka była zatrudniona u pozwanego od 9.1.2012 r., w tym od 1.1.2015 r. na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony, na stanowisku asystenta rodziny, w pełnym wymiarze czasu pracy. Pismem z 27.6.2022 r. złożono skargę, zarzucając powódce nienależyte wykonywanie obowiązków, m.in.: niepojawianie się na umówionych wizytach, brak obecności podczas wizyt lekarskich i w ZUS, przedkładanie do podpisu pustych kartek i antydatowanie, wchodzenie do mieszkania bez pukania. Powódka pismem z 30.6.2022 r. ustosunkowała się do ww. zarzutów. Powódka pismem z 21.7.2022 r. została zawiadomiona o wymierzeniu kary porządkowej nagany z powodu naruszenia ustalonej organizacji i porządku w procesie pracy, polegającego na nierzetelnym prowadzeniu ewidencji czasu pracy i nierzetelnym wykonywaniu obowiązków. Kara została wymierzona po uprzednim wysłuchaniu wyjaśnień powódki, pouczono także o prawie do wniesienia sprzeciwu, co powódka uczyniła 26.7.2022 r.

Tryb nakładania kary porządkowej

SR wskazał, że regulacja o odpowiedzialności dyscyplinarnej pracowników zawarta została w art. 108-113 KP, który przewiduje, że:

  1. kara porządkowa nie może być zastosowana po upływie 2 tygodni od powzięcia wiadomości o naruszeniu obowiązku pracowniczego i po upływie 3 miesięcy od dopuszczenia się tego naruszenia (art. 109 § 1 KP);
  2. kara porządkowa może być zastosowana tylko po uprzednim wysłuchaniu pracownika (art. 109 § 2 KP);
  3. o zastosowanej karze porządkowej pracodawca zawiadamia pracownika na piśmie, wskazując rodzaj naruszenia obowiązków pracowniczych i datę dopuszczenia się przez pracownika tego naruszenia oraz informując go o prawie zgłoszenia sprzeciwu i terminie jego wniesienia. Odpis zawiadomienia składa się do akt osobowych pracownika (art. 110 KP);
  4. jeżeli zastosowanie kary porządkowej nastąpiło z naruszeniem przepisów prawa, pracownik może w ciągu 7 dni od dnia zawiadomienia go o ukaraniu wnieść sprzeciw (art. 112 § 1 zd. 1 KP);
  5. o uwzględnieniu lub odrzuceniu sprzeciwu decyduje pracodawca po rozpatrzeniu stanowiska reprezentującej pracownika zakładowej organizacji związkowej. Nieodrzucenie sprzeciwu w ciągu 14 dni od dnia jego wniesienia jest równoznaczne z uwzględnieniem sprzeciwu (art. 112 § 1 zd. 2 i 3 KP);
  6. pracownik, który wniósł sprzeciw, może w ciągu 14 dni od dnia zawiadomienia o odrzuceniu tego sprzeciwu wystąpić do sądu pracy o uchylenie zastosowanej wobec niego kary porządkowej (art. 112 § 2 KP).

W art. 109 KP ustawodawca określił bieg terminu przedawnienia uprawnienia pracodawcy do nałożenia kary porządkowej. Zgodnie z tą regulacją, pracodawca traci prawo wymierzenia kary porządkowej po upływie dwóch tygodni od powzięcia wiadomości o naruszeniu obowiązku pracowniczego, za który może być nałożona kara porządkowa. Ponadto, bez względu na datę powzięcia wiadomości o przyczynie uzasadniającej nałożenie kary porządkowej, kara nie może być nałożona na pracownika po upływie 3 miesięcy od dopuszczenia się naruszenia obowiązków pracowniczych. SR wskazał, że wymierzenie kary porządkowej po upływie terminów określonych w art. 109 § 1 KP jest aktem bezprawnym, a więc dokonanym z naruszeniem obowiązujących przepisów prawa. Pozwany dopuścił się tego naruszenia. Zdarzenia, w związku z którymi, zastosowano wobec powódki karę nagany miały miejsce 10.5.2022 r. oraz od 1.12.2021 r. do 11.1.2022 r. i 30.5.2022 r. Decyzję o nałożeniu kary pozwany podjął 21.7.2022 r. twierdząc, że przed nałożeniem kary musiał przeprowadzić postępowanie wyjaśniające.

SR uznał, że pozwany nie dochował terminów z art. 109 § 1 KP. Skargi, będące podstawą wymierzenia kary porządkowej, wpłynęły do pozwanego 27.6.2022 r. i 30.6.2022 r. Zawiadomienie o wymierzeniu kary powódka otrzymała 21.7.2022 r., tj. po upływie czternastodniowego terminu. Postępowanie wyjaśniające, które pozwany miał prawo przeprowadzić, powinno zakończyć się w terminie umożliwiającym – w razie potwierdzenia zarzutów opisanych w skardze – wymierzenie powódce kary porządkowej. Przełożony powódki zapoznał się ze ww. skargami 28.6.2022 r. i maksymalnie od tej daty, należało liczyć czternastodniowy termin na wymierzenie kary porządkowej. Tempo przeprowadzenia postępowania wyjaśniającego obciąża pracodawcę. Co więcej, przedawnienie karania następuje także z upływem trzech miesięcy od daty zdarzenia, za które pracodawca mógłby nałożyć na pracownika karę porządkową. Najstarsze chronologicznie zdarzenia, będące podstawą nałożenia nagany, miały miejsce w okresie od grudnia 2021 r. do stycznia 2022 r. Natomiast pozwany wymierzył karę w lipcu 2022 r. Przekroczył więc trzymiesięczny termin liczony od dnia, w którym pracownik dopuścił się naruszenia obowiązków pracowniczych, w związku z czym nie mógł zastosować kary porządkowej. W konsekwencji pozwany nie dotrzymał terminów, o których mowa w art. 109 § 1 KP. Nałożył na powódkę karę nagany po upływie 2 tygodni od powzięcia wiadomości o naruszeniu obowiązku pracowniczego, a także po upływie 3 miesięcy od dopuszczenia się jednego z naruszeń. Z ww. przyczyn nałożona kara nagany nie spełnia wymogów formalnych i nie wywiera żadnych skutków w sferze stosunku pracy. Mając powyższe na względzie, w oparciu o stosowany a contrario art. 109 § 1 KP SR uwzględnił powództwo.

Prawo pracy – Sprawdź aktualną listę szkoleń Sprawdź

Stanowisko SO

SO uznał, że apelacja pracodawcy nie zasługuje na uwzględnienie. SO podzielił ustalenia faktyczne SR. Co do zasady trafna jest też – zdaniem SO – konkluzja co do zasadności żądania powódki. Większość zarzutów pozwanego okazała się chybiona.

SO uznał, że pracodawca udzielając powódce kary naruszył wymogi formalne. Zgodnie z art. 109 § 1 KP kara porządkowa nie może być zastosowana po upływie 2 tygodni od powzięcia wiadomości o naruszeniu obowiązku pracowniczego i po upływie 3 miesięcy od dopuszczenia się tego naruszenia. Powołaną regulację należy interpretować pomocniczo z uwzględnieniem orzecznictwa dotyczącego art. 52 § 2 KP, który przewiduje, że rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika nie może nastąpić po upływie 1 miesiąca od uzyskania przez pracodawcę wiadomości o okoliczności uzasadniającej rozwiązanie umowy. Bieg tego terminu rozpoczyna się od chwili, w której pracodawca uzyskał w dostatecznym stopniu wiarygodne informacje uzasadniające jego przekonanie, że pracownik dopuścił się czynu nagannego w stopniu usprawiedliwiającym niezwłoczne rozwiązanie umowy o pracę, czyli od zakończenia, podjętego niezwłocznie i sprawnie przeprowadzonego, wewnętrznego postępowania sprawdzającego uzyskane przez pracodawcę wiadomości o niewłaściwym zachowaniu pracownika. Na tej podstawie pracodawca musi mieć możliwość podjęcia racjonalnej decyzji (wyrok SN z 22.3.2016 r., II PK 37/15, Legalis). Terminy te mają charakter prekluzyjny: po ich upływie pracodawca traci prawo do ukarania pracownika czy też zwolnienia go bez wypowiedzenia. Termin ten rozpoczyna bieg od powzięcia tych wiadomości przez podmiot uprawniony do dokonywania czynności w sprawach z zakresu prawa pracy. Pozwany dowiedział się o przyczynie ukarania powódki, a w szczególności o datach dopuszczenia się przez nią naruszeń ustalonej organizacji i porządku w procesie pracy 6.7.2022 r. Wówczas spisano protokół w obecności przełożonego powódki – osoby uprawnionej do ukarania powódki. Następnie 21.7.2022 r. wysłuchano powódkę i tego samego dnia zawiadomiono ją o ukaraniu. Miało to miejsce w 15 dniu od powzięcia przez pozwanego wiadomości o przyczynie ukarania, a więc po upływie terminu wynikającego z art. 109 § 1 KP.

Pozwany dopuścił się również naruszenia art. 110 KP, który przewiduje, iż o zastosowanej karze porządkowej pracodawca zawiadamia pracownika na piśmie, wskazując rodzaj naruszenia obowiązków pracowniczych i datę dopuszczenia się przez pracownika tego naruszenia. Tymczasem w zawiadomieniu o ukaraniu powódki nie wskazano na piśmie dat dopuszczenia się przez powódkę naruszenia obowiązków pracowniczych.

Podsumowując, SO uznał, że skoro pracodawca, nakładając na powódkę karę nagany naruszył wymogi formalne przewidziane w art. 109 § 1 KP i art. 110 KP, to uchylono tę karę. SO oddalił apelację pozwanego jako bezzasadną.

Komentarz

Ustawodawca przewidział odpowiedzialność porządkową pracowników, katalog kar porządkowych, do których należy kara upomnienia i kara nagany, a także tryb zastosowania ww. kar. Właśnie to było przedmiotem rozważań sądów orzekających w niniejszej sprawie. Sądy obu instancji konsekwentnie wskazały, że naruszenie wymogów formalnych związanych z nakładaniem kary pieniężnej, ma doniosłe skutki zarówno dla pracodawcy, jak i pracownika. Takie zachowanie pracodawcy powoduje bowiem, że kara podlega uchyleniu i jako taka nie wywiera żadnych skutków w sferze stosunku pracy. Taka sytuacja zaistniała – zdaniem tak SR, jak i SO – w rozpatrywanej sprawie. Pomimo stwierdzenia na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego faktu naruszenia przez powódkę obowiązków pracowniczych, kara nagany została uchylona z uwagi na ww. kwestie formalne.

Wszystkie aktualności n.ius® po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Krok w stronę otwartości danych

Resort cyfryzacji przedstawił projekt ustawy o zarządzaniu danymi, która ma wdrażać w Polsce przepisy DGA. Będą one miały bezpośrednie zastosowanie, ale władze krajowe muszą zapewnić odpowiednie „otoczenie instytucjonalno-regulacyjne”.

– Polskie prawo nie zawiera rozwiązań, które odpowiadałyby mechanizmom z DGA. Konieczne jest więc uchwalenie krajowych regulacji służących stosowaniu przepisów rozporządzenia – mówi radca prawny Krzysztof Różko, specjalista z zakresu prawa nowych technologii.

Pośrednicy i altruizm

Przepisy dotyczą głównie udostępniania i ponownego wykorzystywania danych z sektora publicznego, objętych ochroną z uwagi na tajemnicę handlową, zawodową przedsiębiorstwa, statystyczną, ale też chronione prawem własności intelektualnej czy z innych powodów nieobjęte dyrektywą o otwartości danych sektora publicznego (2019/1024). Organami właściwymi do wspierania podmiotów publicznych w udostępnianiu tych danych będą NASK i prezes GUS.

DGA przewiduje też wprowadzenie instytucji „pośrednika danych” świadczącego usługi umożliwiające wymianę danych (dwu- lub wielostronną) poprzez tworzenie platform lub baz danych – i to zarówno między posiadaczami a użytkownikami danych, jak i między osobami, których dane dotyczą, i podmiotami, które chcą je uzupełnić (chodzi tu zarówno o dane osobowe, jak i nieosobowe).

– Niektóre prawa z RODO są ciężkie do zrealizowania. Mamy np. prawo do przeniesienia danych, ale do kogo je przenieść? – mówi Jan Oleszczuk-Zygmuntowski, współprzewodniczący Polskiej Sieci Ekonomii i pracownik Akademii Leona Koźmińskiego. – DGA powstał więc jako uzupełnienie tego ekosystemu danych – powstają pośrednicy, wprowadzony zostanie „altruizm danych” – ale wciąż robi to w czysto rynkowy sposób, a pośrednik ma agregować dane i na nich zarabiać. Nie ma tu większego interesu społecznego – wskazuje. „Altruizm danych” polega na tym, że osoby fizyczne i firmy wyrażają zgodę na udostępnianie danych, które generują – dobrowolnie i bez nagrody – do wykorzystania w interesie publicznym.

Organem właściwym ds. pośrednictwa i altruizmu danych będzie prezes UOKiK. Będzie mógł nakładać kary do 10 proc. obrotu z poprzedniego roku w razie naruszenia wymogów przez pośredników danych, a w przypadku organizacji altruizmu – do 5 tys. euro.

Ochrona Danych Osobowych – Sprawdź aktualną listę szkoleń Sprawdź

Potencjał ekonomiczny

Według Komisji Europejskiej potencjał gospodarczy i społeczny danych jest ogromny: może umożliwić tworzenie nowych produktów i usług w oparciu o nowe technologie, zwiększyć wydajność produkcji i zapewnić narzędzia do walki z wyzwaniami społecznymi. Np. w dziedzinie zdrowia dane mogą przyczynić się do zapewnienia lepszej opieki zdrowotnej, poprawy spersonalizowanych metod kuracji i pomocy w leczeniu chorób rzadkich lub przewlekłych. Jest też potężnym motorem innowacji i nowych miejsc pracy oraz kluczowym zasobem dla przedsiębiorstw typu start-up i MŚP.

– Ale ten potencjał nie jest realizowany – wskazuje Krzysztof Różko. – Wymiana danych w UE jest wciąż ograniczona ze względu na szereg przeszkód, w tym niskie zaufanie do wymiany danych, kwestie związane z ponownym wykorzystywaniem danych sektora publicznego i gromadzeniem danych dla wspólnego dobra, czy przeszkody techniczne – dodaje.

Jan Zygmuntowski Oleszuk wskazuje, że prowadzenie DGA może skończyć się „praniem danych”, tzn. wydzielaniem ze struktury korporacji pośrednika danych, który będzie je odsprzedawał i przez to umożliwiał korzystanie z nich zgodnie z prawem. – Większość pośredników to będzie czysty biznes i nie pomoże to użytkownikom. Furtką jest altruizm danych, ale po ich przekazaniu użytkownik nie ma już wpływu na to, co się z nimi dzieje. Jest jeszcze możliwość założenia spółdzielni danych, ale zainteresowanie nimi jest niskie – podsumowuje.

Etap legislacyjny: skierowany do konsultacji, opiniowania i uzgodnień

Opinia dla „Rzeczpospolitej”

Michał Kanownik, prezes zarządu Związku Cyfrowa Polska

Projekt dotyczy danych będących w posiadaniu sektora publicznego i zasad ich przekazywania podmiotom prywatnym do ponownego wykorzystania. Przy czym nie chodzi tu tylko o cele komercyjne, ale też naukowe i badawcze. Ten proces wymaga usprawnienia, a także zapewnienia odpowiednich środków organizacyjnych, prawnych i finansowych instytucjom, które zajmują się tymi kwestiami. Oczywiście ta ustawa nie wyłącza w żaden sposób ochrony danych prywatnych przewidzianych w RODO. Dzisiejsze życie ekonomiczne opiera się w dużej mierze na danych używanych do wielu projektów, zarówno komercyjnych, jak i niekomercyjnych. Nikt tymi danymi handlować nie będzie, ale na ich bazie mogą powstawać produkty oferowane na rynku w celach zarobkowych. Chodzi więc o to, by maksymalnie dużo danych mogło napędzać usługi na nich oparte (oczywiście oprócz tych poufnych). Polska zresztą od dawna była ambasadorem idei otwartości danych.

Więcej treści z Rzeczpospolitej po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Badania okresowe: więcej czasu dla firm

Od 1.7.2023 r. zniesiony został stan zagrożenia epidemicznego. W efekcie wróciły niektóre obowiązki zatrudnionych i pracodawców.

Koniec w pandemii

Okazuje się jednak, że są kwestie, które cały czas budzą wątpliwości. Dotyczą m.in. interpretacji przepisów w sprawie okresowych badań lekarskich pracowników. Tarcza antykryzysowa (Dz.U. z 2021 r. poz. 2095) na czas trwania stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii zawiesiła bowiem obowiązek ich wykonywania. Teraz znów jest aktualny. W konsekwencji Główny Inspektorat Pracy musiał zwrócić się o interpretację regulacji w tej sprawie do resortu rodziny.

W pierwszej kolejności chciał mieć jasność, co się dzieje, gdy orzeczenie lekarskie utraciło ważność w czasie obowiązywania stanu epidemii lub stanu zagrożenia epidemicznego. Tu sprawa wydaje się raczej prosta. Przepisy antycovidowe wydłużyły ważność orzeczeń lekarskich (wydanych na podstawie badań wstępnych, okresowych i kontrolnych), jeśli upływała ona po 7.3.2020 r. Po 1.7.2023 r. pracodawcy i zatrudnieni muszą natomiast niezwłocznie podejść do tego zaległego obowiązku. Mają na to 180 dni (czyli do 28.12.2023 r. włącznie).

Prawo pracy – Sprawdź aktualną listę szkoleń Sprawdź

Rozwiane wątpliwości

Sytuacja komplikuje się, gdy orzeczenie lekarskie utraciło ważność już po odwołaniu stanu epidemii lub stanu zagrożenia epidemicznego. I tutaj resort pozytywnie zaskoczył. Jak bowiem tłumaczy, 180 dni (liczone od 1.7.2023 r.) można potraktować jako okres przejściowy, po którego upływie każdy pracownik będzie musiał posiadać ważne dokumenty. Dlatego wspomnianych 180 dni dotyczy również skierowania na badania okresowe pracownika, któremu ważność orzeczenia upłynęła po 30.6.2023 r.

Resort motywuje to m.in. tym, że równoległe wykonywanie zaległych oraz bieżących profilaktycznych badań lekarskich może spowodować długi czas oczekiwania na wizytę w poradniach medycyny pracy.

Katarzyna Siemienkiewicz z Pracodawców RP uważa takie podejście za uzasadnione.

– Na pewno to duże ułatwienie zarówno dla firm, jak i dla ochrony zdrowia – mówi.

Jak wskazuje, interpretacja resortu nie opiera się co prawda na literalnym brzmieniu przepisów, ale jest formą wykładni funkcjonalnej, która uwzględnia realia rynkowe.

Więcej treści z Rzeczpospolitej po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Czego nie może regulować statut gminy?

Stan faktyczny

W sprawie ze skargi Wojewody Wielkopolskiego na uchwałę Rady Miejskiej w sprawie uchwalenia Statutu Gminy Miejskiej WSA w Poznaniu stwierdził nieważność wybranych postanowień Statutu, odnoszących się m.in. do uprawnień Przewodniczącego Rady oraz obowiązków Burmistrza.

W uzasadnieniu skargi Wojewoda wskazał, że zaskarżona uchwała została wydana z istotnym naruszeniem poszczególnych przepisów ustawy z 8.3.1990 r. o samorządzie gminnym (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 40; dalej: SamGminU), omówionych poniżej.

Burmistrz Miasta Wągrowca, w odpowiedzi na skargę, przychylił się do argumentów i wniosków skargi.

W ocenie Burmistrza zakwestionowane przez Wojewodę przepisy stanowią przekroczenie przyznanej Radzie kompetencji prawodawczej w zakresie, w którym odnoszą się do kompetencji Przewodniczącego Rady, wykonywania mandatu radnego, zasad głosowania, kompetencji Komisji Rewizyjnej oraz obowiązków nakładanych na Burmistrza. Stwierdzenie nieważności uchwały w zakresie objętym skargą pozwoli na doprowadzenie Statutu do zgodności z prawem.

Stanowisko NSA

W uwagach wstępnych NSA wskazał, że zgodnie z art. 3 SamGminU o ustroju gminy stanowi jej statut. Statut gminy określa organizację wewnętrzną i tryb pracy organów gminy oraz podlega ogłoszeniu w wojewódzkim dzienniku urzędowym (art. 22 ust. 1 i ust. 2 SamGminU).

W myśl art. 169 ust. 4 Konstytucji RP organy stanowiące JST określają ustrój wewnętrzny tych jednostek „w granicach ustaw”. Upoważnienie do kształtowania treści statutu gminy jest generalne, a nie kazuistyczne.

Statut daje się określić jako akt samoistny specyficznego rodzaju. Owa samoistność statutu przejawia się kompetencją samorządu do swobodnego, ale w granicach ustaw, stanowienia o swoim ustroju. Jednak statut nie może wprowadzać regulacji sprzecznych z ustawą. Samorząd terytorialny może regulować w statucie wszystkie zagadnienia dotyczące swego ustroju, pod warunkiem, że nie jest to sprzeczne z przepisami ustawowymi. W sytuacji gdy treść uchwalonego przez jednostkę samorządu terytorialnego statutu będzie sprzeczna z ustawą – statut dotknięty będzie wadą skutkującą jego nieważnością.

W statucie dozwolone jest uszczegółowienie rozwiązań ustrojowych zawartych w ustawach bądź uzupełnienie kwestii, które w ustawach nie znalazły prawnych rozwiązań, o ile ustawa tworzy podstawę do takiej regulacji.

Sąd uznał skargę Wojewody za częściowo uzasadnioną.

Zasady wykonywania mandatu radnego

Zgodnie z treścią § 20 pkt 8 zaskarżonej uchwały „Przewodniczący Rady, a w przypadku jego nieobecności właściwy Wiceprzewodniczący, w szczególności: czuwa nad zapewnieniem warunków niezbędnych do wykonywania przez Radnych ich mandatu”.

Żaden przepis SamGminU nie upoważnia rady gminy do ustanawiania norm postępowania w zakresie wykonywania mandatu radnego. W konsekwencji przyznawanie Przewodniczącemu Rady, a w przypadku jego nieobecności, Wiceprzewodniczącemu, kompetencji do jakiejkolwiek ingerencji w „warunki wykonywania przez Radnych ich mandatu” stanowi regulację statutową, która wykracza poza kompetencje prawodawcze organu stanowiącego gminy, opisane jako organizacja wewnętrzna oraz tryb pracy organów gminy.

Zgodnie z art. 19 ust. 2 SamGminU zadaniem przewodniczącego jest wyłącznie organizowanie pracy rady oraz prowadzenie obrad rady. Z kolei wykonywanie mandatu radnego nie wyczerpuje się poprzez udział w pracach rady gminy. Radny ma obowiązek brać udział w pracach innych instytucji samorządowych, do których został wybrany lub desygnowany, a ponadto ma prawo do pozyskiwania informacji, a także składania interpelacji i zapytań (art. 24 ust. 1- 7 SamGminU).

Reprezentowanie Rady na zewnątrz

Sąd podzielił stanowisko o konieczności stwierdzenia nieważności § 21 zaskarżonej uchwały. W treści wskazanej jednostki redakcyjnej postanowiono, że: „Rada, na wniosek Przewodniczącego, może upoważnić w drodze uchwały inną, niż Przewodniczący, osobę do reprezentowania jej na zewnątrz”.

Z treści art. 19 ust. 2 SamGminU wynika wprost, że zadania przewodniczącego mają charakter materialno-techniczny i obejmują wyłącznie organizowanie pracy rady oraz prowadzenie obrad rady. Z mocy ustawy przewodniczący rady jest jej organem wewnętrznym i nie ma żadnych podstaw prawnych do formułowania stanowiska, że przewodniczący rady może reprezentować radę na zewnątrz. Rada jest organem kolegialnym. Ustawa nie przewiduje możliwości ustanawiania jednoosobowego reprezentanta do wyrażania woli całego organu. Sprzeczne z prawem jest zatem rozwiązanie statutowe, które przewiduje, że rada gminy, na wniosek przewodniczącego, mogłaby upoważnić inną osobę niż jej Przewodniczący do reprezentowania jej na zewnątrz.

Sektor publiczny – Sprawdź aktualną listę szkoleń Sprawdź

Obowiązki pracowników urzędu

Wojewoda słusznie zażądał stwierdzenia nieważności zapisów zaskarżonej uchwały, w treści których wskazano, że: „Przewodniczący Rady może wezwać Sekretarza Miasta do udziału w sesjach Rady, a kierownicy jednostek organizacyjnych podlegających kontroli Rady mogą zostać zobowiązani do udziału w sesjach Rady”.

Rada gminy nie jest uprawniona do nakładania na pracowników urzędu gminy konkretnych obowiązków. Takie kompetencje posiada wyłącznie wójt/burmistrz/prezydent miasta. Zgodnie bowiem z treścią art. 33 ust. 2 SamGminU organizację i zasady funkcjonowania urzędu gminy określa regulamin organizacyjny nadany przez wójta/burmistrza/prezydenta miasta w drodze zarządzenia. Sekretarz gminy, na którego rzecz nastąpiła dekoncentracja kompetencji kierownika urzędy zgodnie z art. 33 ust. 3 i 4 SamGminU, działa w imieniu organu, który powierzył mu prowadzenie określonych spraw.

Kompetencja przewodniczącego rady w zakresie podległości służbowej pracowników urzędu gminy została wyczerpująco unormowana w art. 21a SamGminU. Zgodnie z tym przepisem przewodniczący rady gminy jedynie „w związku z realizacją swoich obowiązków” może wydawać polecenia służbowe pracownikom urzędu gminy „wykonującym zadania organizacyjne, prawne oraz inne zadania związane z funkcjonowaniem rady gminy, komisji i radnych”. W tym przypadku przewodniczący rady gminy wykonuje uprawnienia zwierzchnika służbowego w stosunku do pracowników, o których mowa w zdaniu pierwszym.

Dyscyplinowania radnych

Zasadne okazało się żądanie stwierdzenia nieważności § 31 ust. 5 w zakresie zwrotu „bez usprawiedliwienia”. W świetle treści wskazanej regulacji „Fakt przerwania obrad oraz imiona i nazwiska Radnych, którzy bez usprawiedliwienia opuścili obrady przed ich zakończeniem, odnotowuje się w protokole”.

Wojewoda słusznie wskazał, że powołana regulacja nosi znamiona dyscyplinowania radnych, co wkracza w materię związaną z pełnieniem mandatu radnego. W ocenie Sądu stwierdzenie nieważności powołanego przepisu uzasadnia także i to, że w świetle jego literalnej treści w protokole odnotowuje się jedynie te przypadki, gdy radny opuścił obrady bez usprawiedliwiania. Takie zastrzeżenie nie znajduje żadnego racjonalnego uzasadnienia. Protokół obrad powinien bowiem odzwierciedlać stan faktyczny, czyli w protokole obrad winny zostać odnotowane także te przypadki, gdy radny opuścił obrady, a jego nieobecność została usprawiedliwiona.

Obowiązkowy udział Burmistrza

Sąd podzielił stanowisko Wojewody, co do konieczności stwierdzenia nieważności w całości § 116 ust. 1 i ust. 2 Statutu. Zgodnie z treścią wskazanych postanowień Burmistrz uczestniczy w sesjach Rady, a Komisje Rady mogą żądać przybycia Burmistrza na posiedzenie. W orzecznictwie sądowoadministracyjnym za niezgodne z prawem uznaje się zobowiązywanie Burmistrza do osobistego stawiennictwa na każdej sesji rady gminy (por. wyrok NSA z 17.4.2014 r., II OSK 564/14, Legalis; a także wyroki WSA: z 12.12.2013 r., IV SA/Po 711/13, Legalis; z 30.10.2019 r., II SA/Op 270/19, Legalis; z 17.3.2021 r., II SA/Wa 39/21, Legalis).

Rozwiązanie przyjęte w § 116 ust. 1 i ust. 2 zaskarżonego Statutu pozostaje w sprzeczności z ustawowym określeniem praw i obowiązków organów wykonawczych. Rada nie może sobie przyznać dodatkowych uprawnień mających wpływ na wykonywanie przez organ wykonawczy powierzonych mu ustawą obowiązków.

Komentarz

Za sprzeczne z ustawą zostały uznane te uregulowania Statutu, których nie można uznać za regulację pochodną, w tym komplementarną, względem ustawowych przepisów, w tym np. kompetencji przewodniczącego rady gminy względem radnych, pracowników urzędu czy samego wójta. Regulacje Statutu muszą mieć oparcie w ustawie ustrojowej. Nie mogę jej zastępować albo modyfikować regulacji ustawowych. Nie zawsze ustalenie granic regulacji statutowych jest proste.

Wszystkie aktualności n.ius® po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Zmiana formy opodatkowania pozbawia dopłaty do ZUS

Ponad 600 tysięcy przedsiębiorców musiało dopłacić składkę zdrowotną za zeszły rok. Czy skorzystają z podatkowej ulgi? Tylko ci, którzy byli w 2022 r. na liniowym PIT albo ryczałcie i nie zmienili formy opodatkowania. Przedsiębiorcy, którzy przeszli na inne zasady rozliczeń (albo są cały czas na skali, gdzie ulgi nie ma) dopłaty do ZUS nie odliczą.

– To zła wiadomość dla biznesu. U niektórych przedsiębiorców dopłaty składki zdrowotnej wynosiły nawet dziesiątki tysięcy zł i okazuje się, że nie mogą ich sobie zrekompensować – mówi Magdalena Michałowska, doradca podatkowy, właścicielka biura rachunkowego Meritum.

Przepis zabrania

O podatkową ulgę zapytał jeden z naszych czytelników. W zeszłym roku był na skali PIT, teraz jest na ryczałcie. W rocznym rozliczeniu z ZUS musiał dopłacić składkę zdrowotną. Czy mogę ją odliczyć od przychodu? – pyta czytelnik.

Generalnie ryczałtowcy mają taką możliwość. Przepisy pozwalają na odliczenie od przychodu połowy składki. Chodzi jednak o składkę zapłaconą z działalności opodatkowanej ryczałtem. A w tej sytuacji dopłata jest z tytułu biznesu rozliczanego według skali. Ulga więc nie przysługuje – tłumaczy Krajowa Informacja Skarbowa. Powołuje się na art. 11 ust. 1a ustawy o ryczałcie.

Podobnie jest u przedsiębiorców, którzy przeszli ze skali na liniowy PIT. Wprawdzie liniowcy mają prawo do ulgi (rozliczenie kosztów albo odliczenie od dochodu), ale nie skorzystają z niej, gdy składka zdrowotna dotyczy roku, w którym byli opodatkowani według skali. Tak wynika z art. 23 ust. 1 pkt 58 oraz art. 30c ust. 2 ustawy o PIT – wyjaśniają konsultanci z KIS.

– Trudno się nie zgodzić ze stanowiskiem fiskusa. Jeśli przedsiębiorca rozliczał się w zeszłym roku na skali, a teraz jest na ryczałcie albo liniowym PIT, to nie odliczy dopłaconej składki zdrowotnej. Została bowiem policzona od dochodu z okresu, w którym był na skali, czyli innej formie opodatkowania – mówi Monika M. Brzostowska, doradca podatkowy w kancelarii KiB.

Z ulgi na dopłacone składki zdrowotne nie skorzystają też przedsiębiorcy, którzy byli w zeszłym roku na ryczałcie, a teraz są na liniówce albo skali. A także ci, którzy zmienili liniowy PIT na ryczałt lub skalę.

Szkolenia online z zakresu podatków – Sprawdź aktualny harmonogram Sprawdź

Ustawodawca nie przewidział

– Niestety, tak są skonstruowane przepisy. Ustawodawca wprost wskazał, że odliczana jest tylko składka zdrowotna opłacona w danym roku w związku z tą samą formą opodatkowania, którą obecnie stosuje przedsiębiorca. Oznacza to, że po zmianie formy rozliczeń odliczenie dopłacanej za zeszły rok składki zdrowotnej jest niemożliwe – mówi Magdalena Michałowska.

Monika M. Brzostowska przypomina, że ulga została wprowadzona w połowie 2022 r. po to, aby polepszyć sytuację przedsiębiorców poszkodowanych zmianami zasad rozliczania składki zdrowotnej (która po wejściu Polskiego Ładu stała się parapodatkiem). Ustawodawca najwyraźniej jednak nie przewidział wszystkich konsekwencji nowych przepisów. I wyszło, że nie można odliczać składek dopłacanych po zmianie zasad opodatkowania.

Biznes na tych samych zasadach

Czy ulgę na dopłaty mają przedsiębiorcy, którzy nie zmienili formy rozliczeń? Na skali PIT odpis w ogóle nie przysługuje. Dopłaconą w 2023 r. składkę zdrowotną może natomiast odliczyć przedsiębiorca na ryczałcie albo liniówce, który kontynuuje zasady rozliczenia z ubiegłego roku. Pierwszy pomniejsza o jej połowę przychód. Drugi zalicza składkę zdrowotną (z limitem) do kosztów (to zdecydowanie popularniejsze rozwiązanie) lub odlicza od dochodu.

Odpowiedź KIS

Przedsiębiorcy, którzy w 2023 r. zmienili formę opodatkowania, muszą też pamiętać, że nie odliczą zapłaconej w styczniu składki zdrowotnej za grudzień. Argument jest taki sam jak przy dopłatach: ulga jest tylko na składki za okres, w którym byliśmy na tej samej formie rozliczeń co w momencie ich zapłaty. Więcej o tym pisaliśmy w „Rzeczpospolitej” z 2.1.2023 r. Powoływaliśmy m.in. odpowiedź Krajowej Informacji Skarbowej w sprawie przedsiębiorcy, który w 2022 r. był na liniowym PIT, a w 2023 r. przeszedł na ryczałt. KIS stwierdziła: „Składka zdrowotna z tytułu działalności gospodarczej opodatkowanej w formie liniowego PIT zapłacona w styczniu nie może zostać uwzględniona w rozliczeniu z tytułu działalności opodatkowanej w formie ryczałtu. Nie może również zostać uwzględniona w rozliczeniu za 2022 r., ponieważ nie jest opłacona w roku, w którym przedsiębiorca rozliczał się w formie podatku liniowego”. To niekorzystne dla biznesu stanowisko. Wypowiadający się w tekście eksperci przyznali jednak, że fiskus ma rację. W tej sytuacji przepisy nie pozwalają bowiem na ulgę.

Więcej treści z Rzeczpospolitej po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Zasada praw nabytych nie da forów w najmie

Naczelny Sąd Administracyjny (NSA) wydał precedensowy wyrok w sprawie nowych zasad opodatkowania najmu. Wynika z niego jasno: wynajmujący nie mają co liczyć, że ochroni ich Konstytucja RP i uda im się dokończyć rozpoczętą amortyzację nieruchomości, która od 2023 r. została już ostatecznie skasowana przez ustawodawcę.

Konstytucyjna ochrona

Sprawa dotyczyła właścicielki kilku mieszkań na wynajem. We wniosku o interpretację wyjaśniła, że do końca 2021 r. zyski z nich są opodatkowane PIT na zasadach ogólnych, czyli według skali.

Kobieta zauważyła, że wszystkie mieszkania w latach 2005–2020 wprowadziła do ewidencji środków trwałych i zgodnie z przepisami o PIT dokonuje ich amortyzacji. Z wniosku wynikało, że od 1 stycznia 2022 r. poszerzyła dotychczasową działalność gospodarczą o najem. Była przekonana, że w 2023 r. i w latach następnych będzie mogła w dalszym ciągu zaliczać do kosztów odpisy amortyzacyjne od mieszkań wprowadzonych już do ewidencji, rozliczając je jako dochód z działalności według liniowego PIT.

Oczywiście podatniczce nie umknęło, że ustawodawca zmienił regulacje o opodatkowaniu najmu. W konsekwencji podatnicy mogą zaliczać do kosztów odpisy m.in. od mieszkań, ale nie dłużej niż do 31 grudnia 2022 r. W jej ocenie jednak zmian nie można interpretować w oderwaniu od konstytucji, zwłaszcza zasady ochrony praw nabytych i ochrony interesów w toku.

Kobieta tłumaczyła, że decydując się na dokonanie inwestycji w nieruchomości, zakładała amortyzowanie ich dłużej. Ustawodawca zaskoczył ją i innych podatników, bo arbitralnie to zmienił.

Niemniej w ocenie wynajmującej ze względów konstytucyjnych nowe reguły powinny mieć zastosowanie wyłącznie do tych lokali mieszkalnych, które zostały nabyte lub wytworzone od 1 stycznia 2022 r.

Fiskus takiej możliwości nie widział. Stwierdził, że kontrola norm – abstrakcyjna i konkretna – której istotą jest orzekanie o hierarchicznej zgodności aktów prawa niższego rzędu z wyższego rzędu i eliminowanie ich z systemu, należy do kompetencji Trybunału Konstytucyjnego. On przy interpretacji musi zaś kierować się obowiązującym prawem. A skoro tak, to od 2023 r. podatniczka nie ma prawa do odpisów.

Tak samo uznał Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi. Przypomniał, że wynajmujący na podstawie przepisu przejściowego mogli jeszcze tylko przez rok korzystać z amortyzacji. Co do niekonstytucyjności, to, jak podkreślił WSA, nie ma możliwości stwierdzenia jej w indywidualnej interpretacji.

Szkolenia online z zakresu podatków – Sprawdź aktualny harmonogram Sprawdź

Wola ustawodawcy

Ostatecznie przegraną skarżącej przypieczętował NSA. Zgodził się co prawda, że orzecznictwo odnosiło się do ochrony prawa nabytych, ale w tej sprawie go nie dostrzegł. Jak tłumaczyła sędzia NSA Małgorzata Wolf-Kalamala, w spornym przypadku chodzi o systemową, całościową zmianę dokonaną przez ustawodawcę. A podatnik zawsze musi liczyć się z tym, że zmiana warunków społecznych czy gospodarczych może zaowocować zmianą przepisów. NSA nie kwestionował, że dla skarżącej opodatkowanie najmu według zasad ogólnych było korzystne. Niemniej ustawodawca dopatrzył się problemów z powszechnym opodatkowaniem najmu i postanowił zmienić zasady.

W ocenie NSA fiskus nie mógł podważyć konstytucyjności przepisów, bo działa w granicach i na podstawie obowiązującego prawa. Sąd oczywiście może spojrzeć na problem m.in. przez pryzmat konstytucyjnej sprawiedliwości podatkowej. W tym przypadku do tego rodzaju naruszeń nie doszło.

Wyrok jest prawomocny.

Sygnatura akt: II FSK 119/23

Opinia dla „Rzeczpospolitej”

Krzysztof J. Musiał, doradca podatkowy, partner w kancelarii Musiał i Partnerzy

Niestety NSA doszedł do przekonania, że skoro nowelizacja opodatkowania najmu została od 1.1.2022 r. wprowadzona ustawą, a podatnicy muszą się liczyć ze zmianą uwarunkowań społecznych i gospodarczych, to nie mogą powoływać się na prawa nabyte. Pogląd ten zaskakuje, bo wprost uderza w zasady konstytucyjne. Zgodnie z określonością ustawą opodatkowaniu PIT podlega dochód. W związku z tym podatnik ma obowiązek płacenia podatku od dochodu, nie zaś przychodu, chyba że sam zdecyduje inaczej. Ponadto, w świetle prawa międzynarodowego mienie podlega ochronie i można być go pozbawionym za stosownym odszkodowaniem. W momencie nabycia mieszkania, przed uchwaleniem przepisów o zakazie amortyzacji, podatnik nabył prawo podmiotowe do rozliczania kosztów. Odmawianie go teraz przez państwo to naruszenie norm międzynarodowych, które należy stosować przed polską ustawą.

Więcej treści z Rzeczpospolitej po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Wymiar kary w warunkach powrotności do przestępstwa

Opis stanu faktycznego

Sąd Rejonowy w D. wyrokiem z 17.6.2020 r., II K 27/18 uznał P.P. za winnego czterech przestępstw, za które orzekł karę łączną 4 lat pozbawienia wolności i karę łączną grzywny w wymiarze 70 stawek dziennych, ustalając wysokość jednej stawki na kwotę 40 złotych.

Apelację od powyższego wyroku wniósł m.in. obrońca P.P. Zaskarżył go w całości, podnosząc zarzuty obrazy przepisów postępowania, mającej wpływ na treść wyroku, tj. art. 7 KPK i art. 410 KPK, a także zarzut błędu w ustaleniach faktycznych. Zarzuty apelacji obrońcy P.P. nie dotyczyły kwestii przypisania oskarżonemu sprawstwa w warunkach powrotu do przestępstwa.

Po przeprowadzeniu postępowania odwoławczego, Sąd Okręgowy w K. wyrokiem z 28.4.2021 r., VII Ka 86/21, zaskarżony wyrok w zakresie orzeczonej kary utrzymał w mocy.

Kasację od powyższego wyroku, w trybie art. 521 § 1 KPK, na korzyść skazanego P.P., wniósł Prokurator Generalny, zarzucając rażące i mające istotny wpływ na treść wyroku naruszenie przepisów prawa karnego procesowego, a mianowicie art. 433 § 1 KPK w zw. z art. 440 KPK, polegające na nieprzeprowadzeniu prawidłowej kontroli odwoławczej orzeczenia Sądu I instancji poza granicami zarzutów podniesionych w apelacji złożonej przez obrońcę oskarżonego. W konsekwencji Prokurator Generalny wniósł o uchylenie wyroku w zaskarżonej części i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu w K.

Sąd Najwyższy, po rozpoznaniu kasacji Prokuratora Generalnego na korzyść skazanego, uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę Sądowi Okręgowemu w K. do ponownego rozpoznania w postępowaniu odwoławczym.

Beck Akademia - praktyczne szkolenia online - sprawdź aktualny harmonogram Sprawdź

Uzasadnienie SN

Zdaniem Sądu Najwyższego kasacja okazała się oczywiście zasadna, co umożliwiło jej uwzględnienie na posiedzeniu w trybie art. 535 § 5 KPK.

Rację ma Prokurator Generalny, że Sąd Okręgowy w K. dopuścił się rażącego naruszenia przepisów wskazanych w zarzucie kasacji. Brak przeprowadzenia postępowania odwoławczego poza granicami zarzutów podniesionych w środku odwoławczym doprowadził do niezasadnego prawomocnego przypisania P.P. sprawstwa czynów w warunkach powrotu do przestępstwa.

Zgodnie z art. 64 § 1 KK, jeżeli sprawca skazany za przestępstwo umyślne na karę pozbawienia wolności popełnia w ciągu 5 lat po odbyciu co najmniej 6 miesięcy kary, umyślne przestępstwo podobne do przestępstwa, za które był już skazany, sąd może wymierzyć karę przewidzianą za przypisane sprawcy przestępstwo w wysokości do górnej granicy ustawowego zagrożenia zwiększonego o połowę.

Sąd Rejonowy orzekając w tej sprawie przypisał P.P. sprawstwo w warunkach powrotu do przestępstwa. Jak wynika z opisów czynów, podstawę do przypisania tzw. recydywy stanowiły wcześniejsze skazania P.P. następującymi wyrokami: Sądu Rejonowego w K. z 26.7.1993 r., IV KK 1213/92, m.in. za czyn z art. 208 KK69 na karę 2 lat pozbawienia wolności, którą skazany odbywał od 23.5.1997 r. do 23.5.1999 r.; Sądu Rejonowego w C. z 28.12.1994 r., II K 553/94, m.in. za czyn z art. 208 KK69 na karę 2 lat pozbawienia wolności i Sądu Rejonowego w M. z 26.6.1995 r., II K 452/94, za czyn z art. 203 § 1 KK69 na karę roku pozbawienia wolności, które to kary jednostkowe zostały następnie objęte wyrokiem łącznym Sądu Rejonowego w M. z 10.10.1995 r., II K 572/95, którym orzeczono wobec P.P. karę łączną 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności, którą skazany odbywał w okresie od 1.8.1994 r. do 9.11.1995 r. i od 23.5.1999 r. do 8.9.1999 r., kiedy to skazany został warunkowo zwolniony z odbycia reszty kary pozbawienia wolności z okresem próby wynoszącym 4 lata i warunkowego zwolnienia nie odwołano. Oznacza to, że kara łączna orzeczona wyrokiem Sądu Rejonowego w M. w sprawie II K 572/95 została wykonana 8.9.1999 r. (art. 82 § 1 KK).

Wskazać jednakże należy, że sytuacja oskarżonego P.P. uległa istotnej zmianie i w czasie orzekania Sądu Rejonowego w D. w omawianej sprawie zdezaktualizowały się przesłanki uprawniające do przyjęcia, że zarzucanych mu czynów, o których wyżej, dopuścił się on w warunkach powrotu do przestępstwa, określonych w art. 64 § 1 KK. Przyjęte w tym zakresie za podstawę recydywy wcześniejsze prawomocne skazania P.P., zarówno wyrokiem Sądu Rejonowego w K. wydanym w sprawie IV K 1213/92, jak i wyrokami objętymi wyrokiem łącznym Sądu Rejonowego w M. wydanym w sprawie II K 572/95, uległy bowiem zatarciu z mocy prawa. Skoro P.P. zakończył wykonywanie kar pozbawienia wolności będących podstawą do przyjęcia działania w warunkach tzw. recydywy 8.9.1999 r., to, zgodnie z art. 107 § 1 KK, dziesięcioletni okres do zatarcia tych skazań upłynął 8.9.2009 r.

Zaznaczyć należy, że w tym dziesięcioletnim okresie P.P. został ponownie czterokrotnie skazany: wyrokiem Sądu Okręgowego w K. z 27.3.2002 r., XVI K 210/00, na karę roku i 10 miesięcy pozbawienia wolności oraz grzywnę; wyrokiem Sądu Rejonowego w K. z 26.1.2004 r., III K 630/03 na karę grzywny; wyrokiem Sądu Rejonowego w J. z 7.4.2005 r., III K 12/05, na karę roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania na okres 3 lat próby oraz wyrokiem Sądu Rejonowego w R. z 6.9.2005 r., II K 34/02, na karę 2 lat pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na okres 4 lat próby oraz grzywnę. Jednakże i w tych sprawach doszło do zatarcia skazania. W sprawie XVI K 210/00 grzywna została wykonana 23.7.2003 r., a postanowieniem z 31.1.2006 r. wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności warunkowo zawieszono na okres 4 lat próby. W związku z upływem okresu próby i okresu 6 miesięcy po jego zakończeniu, zgodnie z ówczesnym brzmieniem art. 76 § 1 KK, 22.9.2010 r. skazanie to uległo zatarciu z mocy prawa. Podobnie również w takim samym trybie doszło do zatarcia skazania w sprawie II K 12/05, 14.10.2008 r. Również w sprawie II K 34/02, wobec wykonania 19.2.2007 r. grzywny, skazanie uległo zatarciu z mocy prawa wraz z upływem 4 letniego okresu próby i dalszych 6 miesięcy, tj. 17.7.2010 r. Z kolei w sprawie II K 630/03, w której P.P. został skazany na karę grzywny, wobec jej wykonania 6.7.2005 r, wskazany w art. 107 § 4 KK pięcioletni okres skutkujący zatarciem skazania upłynął 6.7.2010 r.

W świetle powyższego, mając na uwadze treść art. 108 KK, tj. zasadę jednoczesności zatarcia wszystkich skazań, 22.9.2010 r., tj. z dniem zatarcia skazania w sprawie XVI K 210/00, doszło do zatarcia z mocy prawa wszystkich wcześniejszych skazań P.P., w tym w sprawach IV K 1213/92, II K 452/94 i II K 572/95.

Zgodnie natomiast z art. 106 KK, z chwilą zatarcia skazania uznaje się je za niebyłe, co oznacza, że od tego momentu wynikające z tegoż skazania skutki przestają działać na przyszłość. P.P. od daty zatarcia skazań, tj. od 22.9.2010 r. przywrócony zatem został status osoby niekaranej, czego odzwierciedleniem w aktach sprawy były sukcesywnie uzyskiwane przez Sąd informacje z Krajowego Rejestru Karnego, z których wynikało, że ww. nie figuruje w Kartotece Karnej KRK. W niniejszej zatem sprawie, w dacie orzekania Sądu Rejonowego w D., tj. 17.6.2020 r., brak było podstaw do uznania, że zostały spełnione warunki do przyjęcia, iż zarzucanych mu i przypisanych następnie w wyroku czynów P.P. dopuścił się w warunkach powrotu do przestępstwa, o których mowa w art. 64 § 1 KK. Jeżeli w chwili orzekania poprzednie skazanie, zgodnie z art. 106 KK, uległo zatarciu, to nie może ono uzasadniać przyjęcia tzw. recydywy nawet wówczas, gdy kolejne przestępstwo zostało popełnione przed upływem terminu przewidzianego dla zatarcia poprzedniego skazania (por. wyrok Sądu Najwyższego z 29.4.2021 r., IV KK 84/20, Legalis oraz uchwała Sądu Najwyższego z 15.12.1987 r., VI KZP 39/87, Legalis).

Komentarz

Na tle rozpoznawanej sprawy jawi się twierdzenie, że Sąd odwoławczy powinien, poza granicami podniesionych zarzutów, stosując art. 440 KPK, odnieść się do kwestii przypisania P.P. czynów w warunkach powrotu do przestępstwa. Zaniechanie podjęcia takiego działania stanowiło rażące naruszenie art. 433 § 1 KPK w zw. z art. 440 KPK. Wskazane rażące naruszenie prawa procesowego miało istotny wpływ na treść wyroku. Przypisanie działania w warunkach tzw. recydywy znalazło bowiem odzwierciedlenie w wymiarze kary wymierzonej P.P., jak również – chociaż w nieco mniejszym stopniu w związku ze skazaniem P.P. również w warunkach art. 64 § 1 KK – ma istotny wpływ na odbywanie kary pozbawienia wolności, rzutując m.in. na terminy związane z warunkowym przedterminowym zwolnieniem.

Wszystkie aktualności n.ius® po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Nowela procedury cywilnej

Najnowsza nowelizacja kodeksu postępowania cywilnego ma zaradzić zamieszaniu w sądach, jakie wywołała uchwała siedmiu sędziów Izby Pracy SN z 26.4.2023 r., kwestionująca sądy jednoosobowe w drugiej instancji, wprowadzone na czas covidu. W podobnych sprawach apelację rozpoznawał sąd zarówno w składzie trzy-, jak i jednoosobowym, w zależności od tego, czy prezes sądu wyznaczył szerszy skład i czy sędzia referent w ogóle o to występował.

Jedynki upraszczają

– Nowela uprości sytuację prawną i zniknie obawa o podważanie wyroków z powodu jednoosobowego składu orzekającego – mówi Wojciech Łukowski, prezes Sądu Okręgowego we Wrocławiu. – Ja jako prezes będę wydawał teraz zgody na szerszy skład, być może bardziej sprawdzając rangę danej sprawy. Prezes ma jednak mało czasu, będę więc polegał na wnioskach sędziego referenta sprawy lub przewodniczących wydziałów. Kiedy jednak okaże się, że któryś z sędziów preferuje składy trójkowe, to będzie potrzebna narada z jego udziałem – mówi sędzia Tomasz Niewiadomski, szef sądu frankowego, który po zmianie z 1.7.2023 r. został odciążony od rozpatrywania wielu zażaleń na rzecz sądu apelacyjnego. Wskazuje, że sprawność SA też ma znaczenie dla czasu rozpatrywania sprawy frankowej, a nowela ułatwi formowanie składów.

– Nowelizacja rozwieje wątpliwości i zapewni większą dynamikę postępowań apelacyjnych. W praktyce może się okazać, że nawet w sprawach, w których wartość przedmiotu zaskarżenia będzie niższa niż milion złotych, prezes wyznaczy skład trzyosobowy – ocenia dr Kamila Grajewska, sędzia, zastępca przewodniczącego III Wydziału Cywilnego SO w Warszawie. – Można prognozować, że to uprawnienie prezesa sądu będzie częściej wykorzystywane, gdyż spraw o szczególnym stopniu zawiłości lub o precedensowym charakterze w sądzie odwoławczym jest coraz więcej – ocenia sędzia Grajewska.

Szkolenia z zakresu KC i KPC – Sprawdź aktualny harmonogram Sprawdź

Za mało i za dużo

– Ustawodawca zagwarantował, że każda szczególnie zawiła sprawa lub sprawa o precedensowym charakterze może być rozpoznana w składzie trzech sędziów. W praktyce wystarcza wniosek sędziego sprawozdawcy, z reguły inicjowany przez strony. Nie sposób zaś stwierdzić konieczności rozpoznawania w składzie trzech sędziów sprawy, która nie jest zawiła lub nie ma precedensowego charakteru – skazuje Arkadiusz Ziarko, wiceprezes Sądu Apelacyjnego w Warszawie i jego rzecznik prasowy.

– Zasadne byłoby natomiast wprowadzenie na podobnych zasadach możliwości ograniczania składu do jednoosobowego w prostych sprawach, nawet dla których ustawodawca przewidział poszerzony skład – dodaje Arkadiusz Ziarko.

Podobnego zdania jest w tej kwestii prezes Łukowski, według którego może należało na początek próg dla składów trójkowych ustanowić na 500 tys. zł, a nie na milionie.

Krytycznie nowelę ocenia prof. Aneta Łazarska, sędzia Wydziału Odwoławczego SO w Warszawie:

– Przepis obligujący prezesów do oceny charakteru sprawy pod kątem precedensowego charakteru czy szczególnej zawiłości był i jest oderwany od realiów. Jest oczywiste, że prezes nie analizuje spraw wpływających do poszczególnych sędziów, co więcej, analizy takie można uznać za naruszenie zasady niezawisłości sędziowskiej. Skąd prezes ma czerpać wiedzę o wpływających sprawach?

Etap legislacyjny: przed Senatem

Wyjątki

Ramy prawne składu drugiej instancji

Sąd rozpoznaje sprawę w składzie jednego sędziego z wyjątkiem spraw:

  • o prawa majątkowe, w których wartość przedmiotu zaskarżenia choćby w jednej z wniesionych apelacji przekracza milion złotych,
  • prezes sądu może jednak zarządzić rozpoznanie sprawy w składzie trzech sędziów, jeżeli uzna to za wskazane ze względu na szczególną zawiłość lub precedensowy charakter sprawy.

Na podstawie art. 3671 KPC w wersji uchwalonej przez Sejm.

Więcej treści z Rzeczpospolitej po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Nowa odsłona walki z sieciami aptecznymi

Od 50 tys. zł do nawet 5 mln zł ma grozić podmiotom, które przejmują kontrolę nad więcej niż czterema aptekami. Tak wynika z poprawki do projektu ustawy o gwarantowanych przez Skarb Państwa ubezpieczeniach eksportowych i niektórych innych ustaw. Zgłosił ją Adam Gawęda, poseł Prawa i Sprawiedliwości, ale nie jest tajemnicą, że propozycja powstała w Ministerstwie Rozwoju i Technologii i była konsultowana z Naczelną Izbą Aptekarską.

Uszczelnienie przepisów

Chodzi o uszczelnienie tzw. apteki dla aptekarza. Tym hasłem określa się nowelizację prawa farmaceutycznego z 2017 r. , która mocno podzieliła środowisko. Wprowadziła zasadę, że apteki mogą prowadzić tylko farmaceuci. Nie mogą ich mieć więcej niż cztery. Zmiana prawa miała wzmocnić właścicieli pojedynczych aptek i utrudnić przejmowanie rynku przez sieci.

Szybko okazało się, że przepisy można ominąć, bo limit ma znaczenie jedynie przy wydawaniu zezwoleń na prowadzenie apteki. Zgodnie z orzecznictwem NSA nie ma zastosowania, gdy do przejścia zezwolenia dochodzi na podstawie kodeksu spółek handlowych, kiedy spółka przejmująca nabywa zezwolenie z mocy prawa. Teraz może się to zmienić. Zgodnie z poprawką niedozwolone będzie przejęcie w rozumieniu przepisów o ochronie konkurencji i konsumentów kontroli nad podmiotem prowadzącym aptekę, jeżeli to nie farmaceuta przejmie kontrolę. Podmiot przejmujący nie będzie mógł też kontrolować więcej niż cztery apteki. Wyjątkiem ma być spadkobranie. Jeśli przejęcie kontroli nastąpiło wbrew zakazowi, wojewódzki inspektor farmaceutyczny cofnie zezwolenie na prowadzenia apteki ogólnodostępnej. Nałoży też karę.

– Jedynie uszczelniamy regulacje, chcąc przeciwdziałać obchodzeniu przepisów. Co ważne, nowe przepisy nie zadziałają wstecz, czyli nie będą dotyczyć dziś dokonywanych przekształceń właścicielskich – podkreślił na posiedzeniu Waldemar Buda, minister rozwoju.

Mali kontra sieci

O uszczelnienie systemu od wielu miesięcy apeluje część środowiska farmaceutów.

– Te poprawki były z nami konsultowane i są po naszej myśli. Chodzi o porządek na polskim rynku: by nie było słupów i nielegalnego przejmowania aptek – mówi Konrad Madejczyk, rzecznik prasowy Naczelnej Izby Aptekarskiej.

Zmiany obiecywało wcześniej i Ministerstwo Zdrowia, i Ministerstwo Sprawiedliwości. Sprzeciwiają się im oczywiście właściciele sieci.

– Prawo farmaceutyczne to biblia rynku aptecznego. Nie można go zmieniać w ten sposób, że jedna część rynku umawia się z rządzącymi za plecami innych. Sieci apteczne staną się bezwartościowe, bo to będzie majątek, którym nie można dysponować. Tworzy się narzędzia, które umożliwią likwidację sieci aptecznych i programów franczyzowych. Zmiany nie będą korzystne dla pacjentów, bo właściciele aptek, zamiast myśleć, jak rozwijać usługi apteczne czy inwestować w rozwój, myśleć będą wyłącznie o tym, aby nie dać się zlikwidować – mówi Marcin Piskorski, prezes Związku Pracodawców Aptecznych PharmaNET.

Zastrzeżenia do przedłożonych poprawek miało też Biuro Legislacyjne Sejmu. Wykraczają poza przedłożenie. Ekspert biura zaproponował, aby poprawki procedować w procesie legislacyjnym nowelizacji ustawy refundacyjnej. W niej również pojawiają się zmiany w prawie farmaceutycznym. Mogłoby dojść między nimi do kolizji.

– Przez ostatnie sześć lat rynek dostosował się do nowych regulacji, a wyroki sądów administracyjnych pozwoliły wyjaśnić część pojawiających się wątpliwości interpretacyjnych, jak stosować przepisy. Z pewnością okaże się potrzebne co najmniej kilka dobrych lat na to, żeby wyjaśnić kolejną porcję wątpliwości, które wywołają nowe przepisy. Dziś nikt nie jest w stanie przewidzieć, jakie szkody przyniosą one przedsiębiorcom do tego czasu – komentuje Juliusz Krzyżanowski, adwokat z kancelarii Baker McKenzie.

Etap legislacyjny: po pierwszym czytaniu

Beck Akademia - praktyczne szkolenia online - sprawdź aktualny harmonogram Sprawdź
Opinia dla „Rzeczpospolitej”

Karol Korszuń, adwokat, partner Kancelarii Fairfield

Intencją jest zahamowanie przejmowania kontroli nad istniejącymi już aptekami przez duże sieci apteczne. Zmiana może jednak uderzyć rykoszetem w większość aptek funkcjonujących w formie spółek handlowych, także w małe firmy rodzinne. Nowelizacja znacząco ograniczy możliwość sprzedaży aptek, a przede wszystkim praktycznie całkowicie uniemożliwi przekazanie biznesu członkom rodziny. Prowadzić to może do faktycznego wywłaszczania aptekarzy i będzie skutkować nieuchronnym zamykaniem mniej rentownych aptek – często w miejscach, w których są one najbardziej potrzebne.

Duże wątpliwości budzą przepisy przejściowe. Są niejasne i niestety, nie da się wykluczyć, że ich interpretacja będzie próbą stosowania nowego prawa wstecz. Wydaje się to bardzo niebezpiecznym precedensem, mocno uderzającym w stabilność działalności aptecznej – nie tylko dużych graczy, ale także małych firm rodzinnych.

Frapujący jest także tryb pracy nad tym projektem. Zmiana nie była wcześniej konsultowana publicznie, a wprowadzona ma być niejako tylnymi drzwiami, jako poprawka poselska w ramach prac nad ustawą o ubezpieczeniach eksportowych.

Więcej treści z Rzeczpospolitej po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Podpis osoby, która nie przedstawiła pełnomocnictwa nie stanowi podpisania skargi

Stanowisko WSA we Wrocławiu

Postanowieniem z 14.12.2022 r., I SA/Wr 614/22, Legalis, Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu odrzucił skargę M.B. (dalej: Strona skarżąca) na postanowienie Dyrektora Izby Administracji Skarbowej we Wrocławiu (dalej: Organ) z 22.7.2022 r. (Nr 0201-ICK1.500.21.2022.2) w przedmiocie odmowy udzielenia informacji. W uzasadnieniu ww. postanowienia WSA we Wrocławiu stwierdził, że zarządzeniem z 20.9.2022 r. Przewodniczący Wydziału I wezwał pełnomocnika Strony skarżącej do uzupełnienia braków formalnych skargi przez:

  1. złożenie pełnomocnictwa lub jego uwierzytelnionego odpisu umocowującego do działania w imieniu Strony skarżącej przed WSA;
  2. podania numeru PESEL;
  3. uzupełnienia braku fiskalnego skargi, w terminie 7 dni od doręczenia ww. wezwania, pod rygorem jej odrzucenia.

Wezwanie doręczono w trybie art. 74a ustawy z 30.8.2002 r. prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 259; dalej: PostAdmU), tj. za pomocą środków komunikacji elektronicznej, 14.10.2022 r. W odpowiedzi na wezwanie, pełnomocnik Strony skarżącej uiścił wpis i podał numer PESEL. Nie przedłożono natomiast pełnomocnictwa do działania w imieniu Strony skarżącej, zgodnie z wymogami art. 46 § 2a i 2b PostAdmU. Wobec nieuzupełnienia przez pełnomocnika Strony skarżącej braków formalnych skargi w postaci dokumentu wykazującego umocowanie do jej wniesienia, tj.: pełnomocnictwa procesowego podpisanego podpisem elektronicznym zgodnie z wymogami art. 46 § 2a i 2b PostAdmU, zarządzeniem z 25.10.2022 r. wezwano Stronę skarżącą do wtórnego uzupełnienia braku formalnego skargi poprzez jej podpisanie, w terminie 7 dni, pod rygorem jej odrzucenia. Wezwanie doręczono Stronie skarżącej 27.10.2022 r. W odpowiedzi na to wezwanie 2.11.2022 r. pełnomocnik Strony skarżącej drogą elektroniczną przesłał ponownie skargę podpisaną przez pełnomocnika Strony skarżącej wraz z prawidłowo podpisanym pełnomocnictwem.

W ocenie WSA we Wrocławiu pomimo prawidłowo doręczonego wezwania, brak formalny skargi nie został jednak – wbrew twierdzeniu pełnomocnika Strony skarżącej – uzupełniony. W odpowiedzi na wezwanie WSA we Wrocławiu z 25.10.2022 r. ponownie przedłożono drogą elektroniczną skargę wniesioną przez pełnomocnika Strony skarżącej oraz prawidłowo podpisane pełnomocnictwo. Strona skarżąca nie wykonała jednak zarządzenia WSA we Wrocławiu i nie podpisała skargi. Niewypełnienie przez Stronę skarżąca wezwania WSA we Wrocławiu spowodowało, że ziściły się przesłanki do odrzucenia skargi. Nadto WSA we Wrocławiu wskazał, że przedstawienie pełnomocnictwa przez profesjonalnego pełnomocnika Strony skarżącej 2.11.2022 r. stanowiło czynność dokonaną po terminie.

Stanowisko Strony skarżącej

W zażaleniu z 27.1.2023 r. pełnomocnik Strony skarżącej wskazał, że jak wynika z załączonych do niniejszego zażalenia dowodów WSA we Wrocławiu, dysponował wszystkimi wymaganymi dokumentami, które zostały opatrzone prawidłowymi podpisami w wymaganych terminach, a tym samym brak było podstaw do odrzucenia skargi. Wszystkie dokumenty przesłane do WSA we Wrocławiu były podpisane elektronicznie i żadna norma nie wskazuje, aby konieczne było podpisywanie i poświadczanie każdej kartki odrębnie. Zważywszy na powyższe Strona skarżąca wniosła o uchylenie postanowienia i rozpoznanie skargi.

Sektor publiczny – Sprawdź aktualną listę szkoleń Sprawdź

Stanowisko NSA

W ocenie NSA ww. zażalenie nie zasługuje na uwzględnienie z uwagi na kwestie przedstawione szczegółowo poniżej.

Na wstępie NSA wskazał na stan prawny znajdujący zastosowanie w niniejszej sprawie, tj. ustawowe wymogi formalne wobec skargi wnoszonej do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Zgodnie z art. 57 § 1 PostAdmU skarga przede wszystkim powinna czynić zadość wymaganiom pisma w postępowaniu sądowym. Natomiast stosownie do art. 46 § 1 pkt 4 PostAdmU pismo winno zawierać m.in. podpis strony albo jej przedstawiciela ustawowego lub pełnomocnika. Jednocześnie art. 37 § 1 PostAdmU stanowi, że pełnomocnik obowiązany jest przy pierwszej czynności procesowej dołączyć do akt sprawy pełnomocnictwo z podpisem mocodawcy lub wierzytelny odpis pełnomocnictwa. Adwokat, radca prawny, rzecznik patentowy, a także doradca podatkowy mogą sami uwierzytelnić odpis udzielonego im pełnomocnictwa oraz odpisy innych dokumentów wykazujących ich umocowanie. Sąd może w razie wątpliwości zażądać urzędowego poświadczenia podpisu strony. Zgodnie zaś z art. 12b § 1 PostAdmU określony w ustawie warunek formy pisemnej uważa się za zachowany, jeżeli dokument elektroniczny został podpisany w sposób, o którym mowa w art. 46 § 2a PostAdmU. W myśl art. 46 § 2a PostAdmU w przypadku gdy pismo strony jest wnoszone w formie dokumentu elektronicznego, powinno ponadto zawierać adres elektroniczny oraz zostać podpisane przez stronę albo jej przedstawiciela ustawowego lub pełnomocnika kwalifikowanym podpisem elektronicznym, podpisem zaufanym albo podpisem osobistym. Stosownie do art. 46 § 2b PostAdmU powyższe zasady podpisywania dotyczą także załączników wnoszonych w formie dokumentu elektronicznego. Następnie NSA wskazał, że w sytuacji, gdy braki formalne skargi nie zostaną uzupełnione w wyznaczonym terminie, skarga podlega odrzuceniu przez sąd (art. 58 § 1 pkt 3 PostAdmU).

Przenosząc powyżej wskazany stan prawny na grunt stanu faktycznego zaistniałego i ustalonego w niniejszej sprawie NSA wskazał, że w przedmiotowej sprawie zarządzeniem z 25.10.2022 r., doręczonym 17.10.2022 r., wezwano Stronę skarżącą do wtórnego uzupełnienia braku formalnego skargi poprzez jej podpisanie, w terminie 7 dni, pod rygorem jej odrzucenia. Wezwanie doręczono 27.10.2022 r. W odpowiedzi na to wezwanie 2.11.2022 r. pełnomocnik Strony skarżącej drogą elektroniczna przesłał ponownie skargę przez niego podpisaną, a wraz z nią prawidłowo podpisane przez Stronę skarżącą pełnomocnictwo.

Niemniej w ocenie NSA, WSA we Wrocławiu zasadnie odrzucił skargę Strony skarżącej. W przedmiotowej sprawie pełnomocnik Strony skarżącej nie złożył bowiem w stosownym terminie prawidłowo podpisanego pełnomocnictwa, pomimo wezwania go do tej czynności zarządzeniem z 20.9.2022 r. Przesłania pełnomocnictwa, w odpowiedzi na zarządzenie z 25.10.2022 r., nie sposób uznać za prawidłowe. Przede wszystkim treść zarządzenia z 25.10.2022 r. odnosiła się do konieczności prawidłowego podpisania skargi, informując przy tym, że przedłożone wcześniej pełnomocnictwo nie spełnia wymogów z art. 46 § 2a i 2b PostAdmU. Wykluczało to więc możliwość podpisania skargi przez pełnomocnika. Wskazać w tym miejscu należy, że zgodnie z postanowieniem NSA z 5.6.2007 r., jeżeli osoba, która, powołując się na udzielone mu pełnomocnictwo, sporządziła i podpisała skargę sądowoadministracyjną, pełnomocnictwa tego w wyznaczonym terminie nie przedstawia, zachodzi wówczas sytuacja braku podpisania skargi. Podpis osoby, która nie przedstawiła pełnomocnictwa nie stanowi podpisania skargi. Brak podpisu jest wadą formalną skargi w rozumieniu art. 57 § 1 ab initio PostAdmU w zw. z art. 46 § 1 pkt 4 PostAdmU i uzasadnia wezwanie do jego usunięcia na podstawie art. 49 § 1 PostAdmU. Odrzucenie skargi z powodu nieuzupełnienia braku formalnego w postaci podpisu strony następuje dopiero wówczas, gdy nie uzupełniono w terminie tego braku, pomimo prawidłowego wezwania do jego usunięcia (zob postanowienie NSA z 5.6.2007 r., II FSK 708/06, Legalis). Zaistniałej w niniejszej sprawie sytuacji można było w prosty sposób uniknąć, a mianowicie przesyłając w terminie przewidzianym w zarządzeniu z 25.10.2022 r. skargę podpisana bezpośrednio przez Stronę skarżącą, a nie jej pełnomocnika. Tym też kierował się wydając stosowne rozstrzygnięcie WSA we Wrocławiu.

Mając powyższe na uwadze należało zdaniem NSA podzielić wniosek WSA we Wrocławiu, że Strona skarżąca nie wykonała zarządzenia z 25.10.2022 r. i nie podpisała skargi. Z tych względów NSA oddalił zażalenie Strony skarżącej, na podstawie art. 184 PostAdmU w zw. z art. 197 § 2 PostAdmU.

Komentarz

Rozpatrując niniejszą sprawę, NSA skoncentrował się wokół zagadnienia procesowego o niezwykle istotnym znaczeniu praktycznym, jakim jest ustawowy wymóg formalny prawidłowego podpisania skargi wnoszonej do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego za pośrednictwem środków komunikacji elektronicznej. Mając na uwadze obowiązujący stany prawny, NSA wskazał, że każde pismo wnoszone w ww. sposób powinno zostać podpisane przez stronę albo jej przedstawiciela ustawowego lub pełnomocnika: kwalifikowanym podpisem elektronicznym, podpisem zaufanym, albo podpisem osobistym (art. 46 § 2a PostAdmU), co dotyczy także załączników wnoszonych w formie dokumentu elektronicznego (art. 46 § 2b PostAdmU). NSA podkreślił, że podpis na takim piśmie może złożyć jedynie sama strona lub jej pełnomocnik, który został prawidłowo umocowany i jednocześnie legitymuje się dokumentem potwierdzającym to umocowanie. Innymi słowy – podpis osoby, która jedynie podaje się za pełnomocnika, a nie przedstawiła dokumentu pełnomocnictwa, nie stanowi podpisania skargi. Taka sytuacja zaistniała w rozpatrywanej sprawie i wywołała negatywne dla Strony skarżącej konsekwencje procesowe w postaci odrzucenia jej skargi.

Wszystkie aktualności n.ius® po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź