Tego rodzaju zmiany planuje Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Projekt jest już gotowy.

Co się zmieni

Będzie to zmiana do ustawy covidowej, którą zajmuje się obecnie Senat. Zostanie wniesiona w formie poprawki na najbliższym posiedzeniu tej izby. To odpowiedź na prośbę samorządowców. Od wtorku z powodu pandemii urzędy pracują przede wszystkim zdalnie.

– Z tego powodu dotrzymanie terminów nie zawsze będzie możliwe. W ubiegłym tygodniu na spotkaniu z przedstawicielami rządu zaproponowaliśmy wydłużenie niektórych, co spotkało z pozytywną reakcją MSWiA. To nas bardzo cieszy – mówi Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich.

Potrzebujesz zweryfikować wiarygodność kontrahenta lub ocenić ryzyka? Poznaj Beck KRS Sprawdź

MSWiA potwierdza

– Mamy już gotową propozycję. Nie będzie tak jak podczas pierwszego lockdownu, który automatycznie zawiesił wszystkie terminy. Chcemy, by urzędnicy sami decydowali, czy jest taka konieczność. Będą mogli wydłużyć postępowanie o 30 dni. Jeżeli to nie wystarczy, to już zadecyduje wojewoda – wyjaśnia Paweł Szefernaker, wiceminister spraw wewnętrznych.

Takie mamy czasy, ale…

Eksperci nie mają wątpliwości. Zawieszenia terminów są konieczne. Ale wydłuży to załatwianie spraw. Są jednak i dobre strony pandemii. Urzędy otwierają się na cyfryzację.

– Wprowadzenie zawieszenia biegu terminów prawa administracyjnego jako rozwiązania jedynie opcjonalnego to byłaby nowość w stosunku do tego, co obowiązywało w pierwszej fazie pandemii. Na wiosnę zawieszono, a następnie – w maju – odwieszono bieg terminów administracyjnego prawa materialnego i procesowego z mocy samego prawa – wyjaśnia Jacek Liput, radca prawny z kancelarii Gawroński & Partners.

– W sumie to dobrze, chociażby dlatego, że jest wiele postępowań administracyjnych, które przecież mogą toczyć się mimo pandemii. Na tym może czasem zależeć samym stronom. Z drugiej strony ocena tego rozwiązania będzie zależeć od skonstruowania przepisów – tłumaczy mec. Jacek Liput. – Jaki będzie mechanizm zastosowania zawieszenia. Jakie konkretnie będą przesłanki zawieszenia. I czy na tyle jasne, że będzie to sprzyjać jednolitości w ich interpretacji. Jeżeli przepisy zostaną sformułowane niewystarczająco jasno, to w podobnych, albo nawet takich samych stanach faktycznych w jednym przypadku bieg terminu zostanie zawieszony, a w drugim nie – twierdzi Jacek Liput.

Według niego problemów może być więcej i powinniśmy uczyć się na błędach popełnionych wiosną. Trzeba jasno określić, których terminów zawieszenie dotyczy – terminów materialnych czy terminów postępowania administracyjnego.

Wtóruje mu Bartosz Kosek, adwokat, szef praktyki prawa gospodarczego w Kancelarii Prawnej Kochański & Partners

– Wszelkie formy zawieszania biegu terminów administracyjnych czy samych postępowań są niezbędne w stanie wyższej konieczności. Jednocześnie nie sposób nie zauważyć negatywnych skutków, z jakimi wiążą się takie zawieszenia – spowolnienie postępowań, piętrzenie się spraw, które w końcu trzeba będzie załatwić. Aparat administracyjny już powinien zacząć przygotowywać się na walkę z opisanymi zjawiskami – uważa Bartosz Kosek.

– Niewykluczone, że konieczne będą inicjatywy ustawodawcze mające na celu redukcję formalizmu ścieżek administracyjnych, ponieważ może się okazać, że zachowanie dawnych wymogów formalnych w różnego rodzaju postępowaniach nie będzie możliwie bez absolutnego paraliżu systemu.

Mecenas Bartosz Kosek widzi też pozytywne skutki

– Następuje otwarcie organów administracyjnych na praktyczne wykorzystanie nowoczesnych metod komunikacji z uczestniczkami postępowań administracyjnych. Obecnie komunikacja mailowa czy też nawet czasami kontakt telefoniczny zaczynają stawać się standardem, który znacząco przyspiesza postępowania. Takie działania pozwalają częściowo zredukować negatywny skutek utrudnień związanych z pandemią, z którymi spotykamy się w praktyce postępowań administracyjnych – dodaje Bartosz Kosek.

Więcej treści z Rzeczpospolitej po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Przetestuj. Sprawdź