We wtorek Naczelny Sąd Administracyjny wydał istotne orzeczenie dla wszystkich firm, które jako zachętę dla pracowników stosują tzw. programy kafeteryjne.

Punkt to złotówka

Sprawa dotyczyła spółki zajmującej się wspomaganiem prowadzenia działalności gospodarczej przez inne firmy. We wniosku o interpretację firma wskazała, że jej załoga to pracownicy na etatach i współpracownicy na umowach cywilnych. Żeby ich zmotywować, zamierza wprowadzić tzw. program kafeteryjny. Polega on na tym, że pracownikom i współpracownikom spółki – zamiast odgórnie narzuconych świadczeń – będą przekazywane punkty. Każdy będzie mógł otrzymać określoną ilość punktów o wartości po 1 zł. Te będą gromadzone na indywidualnym koncie w serwisie internetowym, prowadzonym przez zewnętrznego dostawcę, który umożliwi ich wymianę na określone towary i usługi u partnerów własnych i spółki.

Spółka była przekonana, że punkty przypisanie pracownikowi lub współpracownikowi – automatycznie co miesiąc lub w ramach systemu premiowego – to inne nieodpłatne świadczenie podlegające doliczeniu do ich przychodów. Przy czym w jej ocenie przychód dla załogi podlegający PIT będzie powstawać już w chwili przekazania punktów na konto w serwisie internetowym.

Niespodziewanie fiskus nie potwierdził tego stanowiska. Co prawda nie miał też wątpliwości, że bonusy przekazywane na rzecz pracownika czy współpracownika w ramach programu kafeteryjnego trzeba zaliczyć do nieodpłatnych lub częściowo odpłatnych świadczeń związanych odpowiednio ze stosunkiem pracy bądź z umową cywilnoprawną. Ale zielonego światła na zaproponowany przez pracodawcę sposób naliczenia PIT nie dał. Fiskus stwierdził, że w tym przypadku przychód – z pracy u pracowników, a u osób zatrudnionych na umowy cywilne z działalności wykonywanej osobiście – powstanie dopiero w momencie wymiany punktów na konkretny towar czy usługę. Urzędnicy podkreślili, że pracownicy i współpracownicy nie będą otrzymywali „gotowych” świadczeń, lecz punkty. Gdy ich wartość będzie za mała, jest opcja dopłaty brakującej kwoty z kieszeni beneficjenta. Ponadto pracodawca nie przewiduje możliwości wypłaty zebranych punktów w gotówce, która jest dopuszczona tylko przy rozwiązaniu umowy.

W pierwszej instancji szala zwycięstwa przechyliła się na stronę spółki. Wrocławski WSA zgodził się z nią, że PIT powinien być potrącany już w momencie przyznania punków. Zwłaszcza że to nie spółka dokonuje ich faktycznej wymiany. Robi to beneficjent i to w serwisie prowadzonym przez dostawcę zewnętrznego – uznał wrocławski sąd administracyjny.

Ostatecznie sprawę wygrał jednak fiskus. NSA uznał, że w trakcie zatrudnienia punktów przyznanych przez pracodawcę nie można zamienić na gotówkę, więc nie można przyjąć, że przychód powstaje w momencie przyznania punktu, bo nie ma jeszcze swobody dysponowania świadczeniem.

Beck Akademia - praktyczne szkolenia online - sprawdź aktualny harmonogram Sprawdź

…a PIT z opóźnieniem

Według sądu przychód u beneficjenta programu zrealizuje się, gdy dokonuje on nabycia towaru czy usługi w miejscu wybranym przez pracodawcę. Jak podkreślił sędzia NSA Jan Grzęda, punkty przyznane przez pracodawcę to tylko potencjalna możliwość realizacji uprawnienia w określonej kwocie.

Wyrok jest prawomocny.

Sygnatura akt: II FSK 2116/20

Opinia dla „Rzeczpospolitej”

Robert Dudkowiak, radca prawny z kancelarii RDK Kancelaria Radców Prawnych

Bonusy i systemy motywacyjne są coraz ważniejsze w procesie rekrutacyjnym. Nierzadko to, co może dodatkowo zyskać pracownik, przesądza o tym, czy w ogóle przyjmie ofertę. Systemy kafeteryjne to potencjalnie atrakcyjna zachęta, bo to pracownik decyduje o tym, na co przeznaczy przekazaną mu przez pracodawcę wartość. Wyrok NSA może jednak bardzo ograniczyć popularność tego rodzaju programów, bo bardzo komplikuje rozliczenie PIT. W praktyce pracodawca jako płatnik będzie musiał śledzić, kiedy i na jaką kwotę pracownik wykorzystał program, bo to on odpowiada za poprawne rozliczenie PIT. A sam nie będzie miał takiej możliwości, musi bazować na danych od partnera, który zarządza programem. Ten z kolei wykona dodatkową pracę, żeby przygotować dane dla pracodawcy. Stanowisko fiskusa, zaakceptowane przez NSA, jest o tyle dziwne, że nie jest korzystne dla budżetu. Rozliczenie PIT w momencie przyznania punktów oznaczałoby, że fiskus dostanie pieniądze wcześniej, i to bez względu na to, czy pracownik wymieni zgromadzone punkty na towary czy usługi.

Więcej treści z Rzeczpospolitej po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Artykuł pochodzi z Systemu Legalis. Bądź na bieżąco, polub nas na Facebooku →