Od 1.1.2021 r. wchodzą w życie przepisy ustawy z 14.2.2020 r. o zmianie niektórych ustaw w związku z promocją prozdrowotnych wyborów konsumentów (Dz.U. z 2020 r. poz. 1492, dalej jako: PromZdrKonU). Wprowadzają one w istocie dwa nowe podatki. Nie dajmy się zwieść nomenklaturze: choć to „opłaty” i tak stosuje się do nich przepisy ustawy z 29.08.1997 r. – Ordynacja podatkowa (t.j. Dz.U 2019 poz. 900 ze zm., dalej: OrdPU).
Dlaczego dwa?
Po pierwsze, chodzi o opłatę za zezwolenie na obrót hurtowy napojami alkoholowymi – w przypadku zaopatrywania detalistów w napoje w opakowaniach jednostkowych do 300 ml. Po drugie – o opłatę od wprowadzania na rynek wybranych napojów. Używane powszechnie w publicystyce dla obydwu ww. kategorii określenie „podatek cukrowy” jest więc niezbyt adekwatne. Tylko jedna z wymienionych trzech kategorii wyrobów podlega opłacie ze względu na zawarty cukier. Niemniej, dobrze się ten slogan przyjął (niczym np. „estoński CIT”) więc purystą językowym nie będzie również autor tego opracowania i hasło „podatku cukrowego” oraz i inne uproszczone hasła zaadoptuje. Dowód poniżej.
Podatek od „małpek”
Chodzi o dodatkową opłatę związaną z obrotem napojami alkoholowymi sprzedawanymi w opakowaniach jednostkowych do 300 ml. Nie ma znaczenia ilość alkoholu w danym napoju. Opłata dotyczy więc m.in. zarówno wódki sprzedawanej w tzw. „piersiówkach” jak i różnego rodzaju kolorowych gotowych drinków a w skrajnym przypadku nawet piwa (choć ono akurat dziwnym zbiegiem okoliczności w opakowaniach poniżej 300 ml raczej nie występuje).
Zmiany dotyczą ustawy z 26.10.1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi (Dz.U. z 2019 r. poz. 2277 ze zm., dalej jako: AlkU). Zgodnie z tym aktem prawnym, obrót hurtowy w kraju napojami alkoholowymi może być prowadzony wyłącznie na podstawie zezwolenia wydanego przez ministra właściwego do spraw gospodarki (art. 9 ust. 1 i 2 AlkU). Wydanie zezwolenia wymaga wniesienia stosownych opłat, których wysokość różni się w zależności m.in. od rodzaju napoju alkoholowego i wolumenu sprzedaży.
PromZdrKonU nie wprowadza w tym zakresie zmian. Ustanawia za to dodatkową opłatę w wysokości 25 PLN za każdy pełny litr 100% alkoholu w opakowaniu jednostkowym do 300 ml. Przykładowo więc wprowadzenie do obrotu:
- pięciu butelek 200 ml wódki 40% alkoholu to dodatkowy koszt 10 PLN – 2 PLN na butelce;
- czterech butelek 250 ml kolorowego drinka 5% alkoholu to dodatkowy koszt 1,25 PLN – 0,31 PLN na butelce.
Obowiązek uiszczania opłaty dotyczy przede wszystkim podmiotów dokonujących dostawy alkoholi na rzecz przedsiębiorców posiadających zezwolenie na sprzedaż detaliczną napojów alkoholowych przeznaczonych do spożycia poza miejscem sprzedaży. Nie obejmie więc dostaw np. na rzecz punktów gastronomicznych czy hoteli.
Obowiązek względem opłaty powstaje w momencie zaopatrzenia nabywców w napoje alkoholowe. Natomiast rozliczenie z naczelnikiem urzędu skarbowego, tj. złożenie stosownej informacji (całkiem skomplikowanej co do informacji w niej zawartych) oraz sama zapłata ma miejsce raz na pół roku, do końca miesiąca następującego po danym półroczu.
Podatek od napojów słodzonych, z kofeiną i tauryną
Tym razem przenosimy się na grunt ustawy z 11.9.2015 r. o zdrowiu publicznym (Dz.U. z 2019 r. poz. 2365 ze zm., dalej jako: ZdrPublU). Dodatkowa opłata dotyczyć będzie zgodnie z art. 12a ZdrPublU wprowadzania na rynek krajowy napojów z dodatkiem:
- cukrów będących monosacharydami lub disacharydami oraz środków spożywczych zawierających te substancje oraz substancji słodzących określonych w przepisach unijnych
- kofeiny lub tauryny.
Chodzi konkretnie o napoje oraz syropy będące środkiem spożywczym, ujęte w PKWiU 10.32 (soki z owoców i warzyw) i PKWiU 10.89 (pozostałe produkty spożywcze gdzie indziej niesklasyfikowane) oraz w PKWiU 11 (napoje), o ile wspomniane wyżej substancje znalazły się w ww. wyrobach w sposób nienaturalny.
Wyłączone z opłaty są zaś wyroby medyczne, suplementy diety, żywność specjalnego przeznaczenia medycznego i do żywienia niemowląt i małych dzieci, wyroby mleczne (w których na pierwszym miejscu w wykazie składników znajduje się mleko albo jego przetwory). Do tego wyroby, w których udział masowy soków wynosi nie mniej niż 20% składu surowcowego oraz roztwory węglowodanowo-elektrolitowe – o ile zawartość cukrów jest w tych wyrobach mniejsza lub równa 5 g w przeliczeniu na 100 ml napoju. A co ciekawe także… napoje alkoholowe.
Opłata od napojów słodzonych wyniesie co do zasady 0,50 PLN za zawartość cukrów w ilości równej lub mniejszej niż 5 g w 100 ml napoju (lub za zawartość w jakiejkolwiek ilości co najmniej jednej substancji słodzącej) oraz 0,05 zł za każdy gram cukrów powyżej 5 g w 100 ml napoju – w przeliczeniu na litr napoju, nie więcej niż 1,2 PLN na litr. Tym samym, opłata od puszki 330 ml popularnego napoju gazowanego o smaku pomarańczowym, w którym znajdziemy 12,9g cukru na 100 ml wyniesie dodatkowe 0,29 PLN [(0,5 PLN + 0,05 PLN x 7)/3]. Od litrowej butelki, wyniesie już 0,85 PLN.
W przypadku napojów wzbogaconych o kofeinę lub taurynę, opłata wynosi 0,10 PLN za każdy litr. Co ważne, kofeinę zawierają nie tylko tzw. napoje energetyzujące ale także „standardowe” napoje gazowane.
Obowiązki raportowe (podobnie jak w poprzednim przypadku – niełatwe, trzeba będzie informować m.in. o numerach faktur i numerach partii towaru) i w zakresie uiszczania opłat realizowane będą na bazie miesięcznej, do 25 dnia miesiąca następującego po.
Wątpliwości budzi jednak definicja czynności objętej opłatą, tj. „wprowadzenia na rynek krajowy napojów”. Abstrahując od producentów i podmiotów zamawiających napoje, chodzi przede wszystkim o hurtowników – podmioty dokonujące sprzedaży „do pierwszego punktu, w którym prowadzona jest sprzedaż detaliczna”. A sprzedaż detaliczna ma miejsce w przypadku konsumenckiej sprzedaży zarówno w lokalu przedsiębiorstwa jak i poza lokalem – także w przypadku, gdy towarzyszy mu świadczenie odrębnych usług. Innymi słowy, opłata może też dotknąć m.in. lokale gastronomiczne, hotele czy dyskoteki (co w czasach COVID-19 brzmi jak ponura prognoza).
Kto zapłaci?
Jest oczywiste, że jakkolwiek ww. podatki obciążają hurtowników, jej finalny koszt przeniesiony będzie na konsumentów. Taki jest cel nowych przepisów, wynikający już z pierwszego akapitu uzasadnienia do PromZdrKonU. Uzasadnienia swoją drogą niezwykłego w swojej formie, całkowicie aksjologicznego i stroniącego od analizy samych przepisów. Czasami odwołującego się do zupełnie nieoczywistych kazusów (jak np. do wyników badania „Lidzbark Warmiński bez wad postawy” – kto nie wierzy niechaj sprawdzi) lub zaskakujących (co nie znaczy że nietrafnych) argumentów, np. o… wzmożonym śmieceniu małymi butelkami.
Nawet najbardziej wyrafinowane analizy nie pozwalają jednak nie oprzeć się wrażeniu, że pod płaszczykiem promowania prozdrowotnych postaw fiskus szuka kolejnych dochodów (choć uczciwie przyznajmy, że dzieli się z nimi z samorządami oraz NFZ).