Skarbówka ogłasza więc, że potrzebne są objaśnienia i prosi o konsultacje – mówi Radosław Żuk, doradca podatkowy, partner w ECDP TAX.
– Niestety, urzędnicy nie mają praktycznej wiedzy i nie są w stanie przewidzieć, ile dodatkowej pracy i wątpliwości przynoszą ich pomysły – dodaje Cezary Szymaś, współwłaściciel biura rachunkowego ASCS-Consulting.
Jak korygować faktury
Najnowszy przykład to obowiązujący od 1.1.2021 r. SLIM VAT, którego sztandarowym rozwiązaniem są przepisy o korektach. – Uproszczenie i unowocześnienie rozliczeń – reklamuje je Ministerstwo Finansów. Co na to firmy?
– Wszyscy klienci bardzo negatywnie wypowiadają się o tych uproszczeniach i to w tzw. żołnierskich słowach – mówi Michał Piotrowski, doradca podatkowy, partner zarządzający w TPM Tax. Tłumaczy, że do tej pory stosowano potwierdzenia odbioru faktur korygujących, przysłowiowe żółte karteczki. Teraz korekta ma się opierać na tajemniczych uzgodnieniach między kontrahentami. Firmy różnie to interpretują, nie wiadomo, jak sprawę oceni skarbówka. Są wątpliwości co do terminów korekty, zarówno u sprzedawcy, jak i nabywcy.
– Na dodatek część przedsiębiorstw, np. duże sieci handlowe, stosuje jeszcze na podstawie przepisów przejściowych stare zasady, a część już nowe – podkreśla Michał Piotrowski.
Co na to resort finansów? Przygotował projekt objaśnień na 49 stron i ogłosił konsultacje.
Tylko dla odważnych
Druga sprawa: estoński CIT, czyli obowiązująca od 1 stycznia br. formuła rozliczenia, w której podatek płacimy dopiero przy wypłacie zysku. – Rozwój Twojej firmy, nowoczesny sposób opodatkowania, który promuje inwestycje i minimalizuje formalności – zachęca Ministerstwo Finansów.
– Zasady estońskiego CIT są jednak tak skomplikowane, że firmy nie chcą ryzykować – mówi Radosław Żuk. Chodzi m.in. o obowiązki przy wejściu w nowy system, choćby podatek wynikający z korekty rozliczeń. Trudne do spełnienia są warunki jego stosowania (np. poziom inwestycji), łatwo do niego stracić prawo (np. przy restrukturyzacjach).
Ministerstwo, żeby ośmielić zainteresowanych, przygotowało projekt objaśnień na… 123 strony. Zachęcało też przedsiębiorców do zgłaszania uwag. Dużo to nie pomogło, jak pisaliśmy w „Rzeczpospolitej” z 28 stycznia br., niewiele spółek chce być pionierami nowych rozwiązań.
Kolejny przykład, z ubiegłego roku, to możliwość uznania paragonu do 450 zł za fakturę uproszczoną. Wprowadzona, cytując Ministerstwo Finansów, „w celu uproszczenia i ułatwienia”. – Zmiana przyniosła sporo problemów i wątpliwości, choćby z numerowaniem paragonów czy ewidencjonowaniem w JPK – mówi Radosław Żuk.
W połowie października ministerstwo wydało w tej sprawie objaśnienia. Na początku listopada zaproponowało, aby paragon do 450 zł z numerem NIP nabywcy nie był już fakturą uproszczoną i ogłosiło konsultacje. Pod koniec listopada zrezygnowało z tej propozycji.
Firmy też ciągle pamiętają, ile kłopotów sprawiły przepisy o białej liście (wykaz podatników VAT). Resort finansów zmuszony był wydać objaśnienia, w których przypominał, że biała lista ma na celu „ułatwienie i przyspieszenie dokonywania przez podatników płatności”. Potrzebna była też nowelizacja przepisów.
– Wprowadzane przez skarbówkę pod sztandarem ułatwień zmiany mają wspólny mianownik. Są niespójne, nieprecyzyjne i wystawiają na ryzyko przedsiębiorców, którzy muszą je stosować – podsumowuje Cezary Szymaś.
Ministerstwo Finansów wydało też objaśnienia w sprawie przepisów antykryzysowych. Zabrakło tam jednak najważniejszych rzeczy dotyczących rozliczania świadczeń dla firm. I wygląda na to, że w tej sprawie resort finansów nie pomoże. Na pytanie naszej redakcji o podatkowe rozliczenie postojowego, dofinansowania i dotacji z tarczy 6.0 Ministerstwo Finansów odpowiedziało „zagadnienia nie leżą w gestii naszego resortu”.
Opinia dla „Rzeczpospolitej”
Patrycja Goździowska, doradca podatkowy i partner w kancelarii SSW Pragmatic Solutions, ekspert Konfederacji Lewiatan
Historia SLIM VAT czy estońskiego CIT to klasyczne przykłady tego, jak wygląda od jakiegoś czasu proces wprowadzania nowych przepisów. Wchodzą w życie po niezwykle krótkich konsultacjach, bez uwzględniania zgłaszanych w ich trakcie postulatów, a potem okazuje się, że są skomplikowane i przynoszą wiele wątpliwości. Ministerstwo Finansów próbuje więc łatać dziury objaśnieniami, ogłaszając kolejne konsultacje. Oczywiście dobrze, że skarbówka chce naprawić błędy. Lepiej byłoby jednak, gdyby nie musiała tego robić. Objaśnienia nie są bowiem potrzebne, jeśli mamy dobrze napisane przepisy. Pamiętajmy też, że najwięcej ryzykują tu przedsiębiorcy, którzy muszą stosować niejasne regulacje. Szkoda też ich czasu, zmarnowanego na rozwiązywanie różnych nowych dylematów.