Obniżka stawki PIT, nowa kwota zmniejszająca podatek, koniec ulgi dla klasy średniej, odliczenie składki zdrowotnej u niektórych przedsiębiorców – to wszystko ma obowiązywać już od 1.7.2022 r. Zmiany są korzystne dla podatników. Ale po raz kolejny przysporzą mnóstwo pracy księgowym.
– Od ponad pół roku nie mamy ani chwili wytchnienia. Najpierw bardzo obszerny projekt Polskiego Ładu, potem poprawki, wątpliwości, analizy, szkolenia, zmiany w systemach księgowych i mnóstwo pracy przy wdrażaniu nowych przepisów. A jak już programy płacowe zostały dostosowane do Polskiego Ładu, to okazało się na początku stycznia, że pensje trzeba też liczyć według starych zasad. Teraz szykuje się kolejna rewolucja – mówi Magdalena Michałowska ze Stowarzyszenia Współpracujących Biur Rachunkowych.
Systemy do poprawki
– 1 lipca znowu całkowicie zmienią się zasady liczenia pensji. Programy kadrowo-płacowe będą musiały być gruntownie przebudowane. To wieloetapowy proces zaczynający się od projektu programu poprzez wykonanie, dodanie funkcjonalności, konwersję danych, a skończywszy na testach, szkoleniach i wdrożeniu w firmie. Oczywiście wszystko dodatkowo kosztuje – mówi Cezary Szymaś, współwłaściciel biura rachunkowego ASCS-Consulting.
Przypomnijmy, że obecnie księgowi muszą liczyć pensje na dwa sposoby. Najpierw zgodnie z Polskim Ładem, czyli według nowej skali, stosując jedną dwunastą kwoty zmniejszającej podatek (425 zł), odliczając ulgę dla klasy średniej oraz bez odpisywania składki zdrowotnej. Potem na zasadach obowiązujących w zeszłym roku: stosując starą skalę, z inną kwotą zmniejszającą PIT (43,76 zł), bez ulgi dla klasy średniej i z odliczeniem składki zdrowotnej. Następnie muszą wybrać korzystniejszą dla pracownika metodę. Tak żeby na Polskim Ładzie nie tracił.
Co się zmieni 1.7.2022 r.? Zgodnie z projektem nowelizacji będzie nowa skala podatkowa, a PIT w pierwszym progu spadnie z 17 do 12 proc. W związku z tym pracodawcy muszą stosować nową kwotę zmniejszającą podatek, która wyniesie 300 zł. Jednak nie zawsze. Jeśli dana osoba jest zatrudniona w dwóch miejscach, kwota zmniejszająca podatek wynosi po 150 zł, a jeśli w trzech – po 100 zł. Nie będzie już ulgi dla klasy średniej, czyli skomplikowanego odpisu od dochodu, który, zgodnie z założeniami Polskiego Ładu, miał zrekompensować pracownikom straty w składce zdrowotnej. Plus parę innych zmian, np. nowe zasady składania informacji PIT-2.
Skala może być lepsza
Nowości będą też w rozliczeniach przedsiębiorców. Biznes na skali dostaje 12-proc. stawkę PIT (bez ulgi dla klasy średniej). Przedsiębiorcy na liniówce odliczą składki zdrowotne od dochodu (maksymalny odpis to 8,7 tys. zł rocznie), a ryczałtowcy od przychodu (połowę).
– Jeśli te nowości wejdą w życie, dla wielu przedsiębiorców, którzy wybrali w tym roku ryczałt, korzystniejsza może być jednak skala. Ale termin na decyzję o formie opodatkowania już dawno minął (21 lutego). Rząd rozważa dopuszczenie późniejszej zmiany sposobu rozliczenia, trudno sobie jednak wyobrazić, jak miałoby to wyglądać od strony księgowej. Przecież przejście z ryczałtu na skalę oznacza ponowne księgowanie wszystkich zdarzeń oraz korektę wszystkich rozliczeń, także ZUS-owskich, co spowoduje kolejny olbrzymi chaos – mówi Magdalena Michałowska.
Czasu jest mało
Księgowi podkreślają też, że na wdrożenie kolejnych zmian znowu będzie (tak jak przy wprowadzaniu Polskiego Ładu) mało czasu. Projekt został opublikowany w czwartek 24 marca i jest konsultowany. Przed nim cały proces legislacyjny.
– Nie możemy wdrażać nowych przepisów, dopóki nie znajdą się w Dzienniku Ustaw, a znając życie, może to nastąpić nawet w drugiej połowie czerwca – mówi Magdalena Michałowska. – 1 lipca to niefortunny termin na taką rewolucję. Nie możemy zmuszać wszystkich, żeby rezygnowali z wakacyjnych urlopów. Lepszy byłby wrzesień albo październik – dodaje Cezary Szymaś.
Agnieszka Telakowska-Harasiewicz doradca podatkowy w kancelarii SSW Pragmatic Solutions
Firmy dopiero co poradziły sobie z olbrzymią reformą rozliczeń, a już za kwartał czeka je kolejna rewolucja. Od 1.7. 2022 r. całkowicie bowiem zmienią się zasady liczenia wynagrodzeń. Generalnie zmiany są korzystne dla podatników. Ogólnie można powiedzieć, że naprawiają to, co zostało niepotrzebnie skomplikowane i zepsute. Ciężar ich wdrożenia znowu jednak spadnie na pracodawców i księgowych. I obawiam się, że sama aktualizacja programów płacowych nie wystarczy. Potrzebne będą nowe procedury w firmach, szkolenia, wyjaśnienia dla pracowników. Widać też już pierwsze wątpliwości. Wynikające choćby z tego, że projekt nie zgadza się z uzasadnieniem, np. w kwestii przeliczania pensji według starych i nowych zasad. Pozostaje mieć nadzieję, że tym razem ustawodawca zadba o to, aby nowelizacja była zrozumiała i nie rodziła kolejnych wątpliwości.
Etap legislacyjny: konsultacje społeczne.