Opis stanu faktycznego

Sprawa toczyła się z odwołania A.G. i E.G. przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych o ustalenie istnienia obowiązku podlegania ubezpieczeniom społecznym. A.G. jest córką E.G. Ta ostatnia prowadzi działalność gospodarczą, świadcząc usługi w zakresie sprzedaży sprzętu przeciwpożarowego, przeglądu i pomiarów sieci hydrantowych oraz sprawdzania ważności gaśnic. Czynności związane z działalnością wykonuje po godzinach pracy na etacie w ZUS. E.G. oraz A.G. podpisały umowę o pracę z datą 18.9.2017 r. na czas nieokreślony, na stanowisku pracownika biurowego w wymiarze pełnego etatu, za wynagrodzeniem 2500 zł. ZUS decyzją stwierdził, że A.G. jako pracownik u płatnika składek E.G. od 18.9.2017 r. nie podlega obowiązkowo ubezpieczeniom: emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu wskazując, że w wyniku postępowania wyjaśniającego stwierdził, iż zatrudnienie było pozorne, zmierzające do uzyskania tytułu do ubezpieczeń w związku z ciążą i chęcią zabezpieczenia finansowego swojej córki w okresie ciąży i po urodzeniu dziecka.

Potrzebujesz zweryfikować wiarygodność kontrahenta lub ocenić ryzyka? Poznaj Beck KRS Sprawdź

Stanowisko SO

Po przeprowadzeniu postępowania dowodowego, głównie w postaci dokumentów prywatnych oraz zeznań świadków i samych odwołujących się, Sąd Okręgowy oddalił odwołanie. Uznał, że zawarta umowa o pracę miała charakter pozorny. Strony nie realizowały zatrudnienia w reżimie stosunku pracy. A.G. wykonywała na rzecz matki pojedyncze czynności, w ramach doraźnej, rodzinnej pomocy w prowadzeniu działalności gospodarczej, takie jak wystawianie faktur VAT, składanie ofert klientom, zakup materiałów biurowych. Tytuł do objęcia ubezpieczeniem nie istniał, a to wobec tego, iż przedstawiona umowa w rzeczywistości nie była realizowana, a tym samym na podstawie art. 83 § 1 KC była nieważna. Nie budzi przy tym wątpliwości dopuszczalność weryfikowania przez organ rentowy i sąd rzeczywistego charakteru umów o pracę zawieranych przez ubezpieczonych. Strony owszem zawarły umowę w formie pisemnej oraz sporządziły pozostałą dokumentację z tym związaną, jednak o tym, czy strony istotnie nawiązały stosunek pracy nie decyduje samo formalne zawarcie umowy o pracę, wypłata wynagrodzenia, przystąpienie do ubezpieczenia i opłacenie składki, wystawienie świadectwa pracy, ale faktyczne i rzeczywiste realizowanie elementów charakterystycznych dla stosunku pracy, których w okolicznościach sprawy zabrakło. Dodatkową sposobność do takich praktyk daje stosunek pokrewieństwa pomiędzy stronami.

Sąd Okręgowy stwierdził, że zdarzenia układały się w typową dla analogicznych spraw sekwencję, dotyczącą umów o pracę w związku z ciążą zatrudnianych kobiet. Zwykle przebiegają one według tego samego schematu, obejmującego zawarcie przez ubezpieczoną umowy o pracę w okresie ciąży, zazwyczaj z wysokim wynagrodzeniem, a następnie w krótkim czasie po tym wystąpienie długotrwałej niezdolności do pracy, a w konsekwencji zaistnienie podstawy do wypłaty związanych z tym świadczeń z systemu ubezpieczeń społecznych. SO podkreślił, że zarzutem nie jest samo zawarcie umowy o pracę z kobietą w ciąży, nawet motywowane chęcią uzyskania wysokich świadczeń z tytułu zasiłków, ale sytuacja, w której strony nie mają w ogóle zamiaru realizacji stosunku pracy. To na odwołujących się spoczywał ciężar dowodu wykazania, iż ubezpieczona pomimo tych okoliczności rzeczywiście świadczyła pracę w reżimie stosunku pracy. Dowodów takich nie przedstawiono.

Stanowisko SA

Sąd Apelacyjny oddalił apelację. Wszechstronna ocena dowodów pod kątem elementów stosunku pracy wskazywała na brak świadczenia przez ubezpieczoną pracy na rzecz płatnika. W związku z tym należało uznać, że strony zawarły umowę o pracę dla pozoru, bez zamiaru jej realizacji. SA podkreślił, że gdyby A.G. rzeczywiście świadczyła pełnoetatową pracę, z momentem jej przejścia na zwolnienie lekarskie z pewnością pojawiłaby się potrzeba zatrudnienia nowego pracownika. To przesądza, że nie istniała gospodarczo uzasadniona potrzeba zatrudniania A.G. na stanowisku pracownika biurowego na pełen etat. Prawidłowo także SO ocenił pracę matki w ZUS, uznając za niemożliwe jednoczesne sprawowanie zwierzchniego nadzoru nad pracą córki. Nie można przy tym przyjąć, że notatnik, w którym płatnik wpisywała kolejne zadania do wykonania świadczy o jakimkolwiek nadzorze służbowym, zwłaszcza w sytuacji więzi pokrewieństwa. Ponadto, ubezpieczona miała wykonywać pracę mimo odczuwanych w ciąży dolegliwości. W realiach sprawy, twierdzenia te sprzeciwiają się zasadom doświadczenia życiowego. Nie jest bowiem wiarygodne, że matka pozwala córce na pracę w wymiarze pełnego etatu (w odległym od zamieszkania przez córkę miejscu, wymuszającym codzienną podróż busem) pozostając obojętną na nasilenie dolegliwości i problemy zdrowotne córki w czasie ciąży. Przy prawidłowych relacjach rodzinnych naturalną reakcją matki jest raczej wzmożona opieka nad córką, odciążenie w codziennych obowiązkach, a nawet bezinteresowne wsparcie finansowe, nie zaś obciążanie jej obowiązkami pracowniczymi.

Wszystkie dowody dostarczone przez odwołujących się, w tym listy obecności, listy płac, zeszyt z poleceniami dla ubezpieczonej, oświadczenia kontrahentów mają charakter dokumentów prywatnych i ich moc dowodowa ogranicza się do założenia, że osoba, która je podpisała, złożyła oświadczenie zawarte w tym dokumencie. W obliczu całokształtu okoliczności sprawy są to dokumenty niewiarygodne, przy czym niewykluczone, iż część z nich została stworzona na potrzeby postępowania. Ostatecznie nie ma żadnego miarodajnego dowodu wykonywania obowiązków w warunkach reżimu pracowniczego.

Do uznania, że umowa o pracę nie jest pozorna nie wystarczy jej zawarcie w formie pisemnej i przygotowanie stosownej dokumentacji oraz opłacanie składek na ubezpieczenie społeczne. W ten bowiem sposób łatwo byłoby symulować istnienie stosunku pracy dla celów pobocznych, niezwiązanych z wykonywanie obowiązków wynikających z zatrudnienia. Co jednak ważne, nie jest ani sprzeczne z prawem, ani nawet z zasadami współżycia społecznego, zawieranie umów o pracę celem objęcia zainteresowanego ubezpieczeniem społecznym, z tym jednak zastrzeżeniem, że praca jest realnie wykonywana. Chęć objęcia strony stosunku pracy ubezpieczeniem społecznym może być nawet jedynym motywem zawarcia umowy o pracę. Z argumentacji Sądu Apelacyjnego wynika, iż jednym z najistotniejszych kryteriów oceny fikcyjności umowy o pracę jest ekonomiczno-organizacyjna konieczność pozyskania pracownika do wykonywania prac zakreślonych przedmiotem działalności gospodarczej pracodawcy. Pracodawca kieruje się potrzebą gospodarczą i przy ważnym stosunku pracy wyłącznie ta potrzeba jest sprawczym czynnikiem zatrudnienia. Skoro więc z materiału dowodowego wynika zarówno brak istnienia konkretnego stanowiska przed fikcyjnym zatrudnieniem pracownika, a następnie brak szukania jego zastępstwa – ewidentnie u danego pracodawcy nie występuje rzeczywista potrzeba gospodarcza zatrudnienia. Wzmocnienia zajętego stanowiska upatrywać również należy w stosunku pokrewieństwa łączącego strony, które nie automatycznie, ale po rozważeniu okoliczności faktycznych sprawy doprowadziło Sądy obu instancji do przekonania, że matka zatrudniła córkę będącą w ciąży jedynie dla celów ubezpieczeniowych, bez zamiaru wejścia w rzeczywisty stosunek pracy. Powyższe oznacza, że bez faktycznego realizowania essentialia negotii umowy o pracę, czyli świadczenia pracy podporządkowanej wskazanej w umowie za wynagrodzeniem, wykonywania wynikających z niej obowiązków pracowniczych, w czasie i miejscu oznaczonym przez pracodawcę, istnieją silne podstawy do poważenia ważności takiej umowy o pracę.

Wszystkie aktualności n.ius® po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Przetestuj. Sprawdź