Dodatkowe godziny konsultacji z nauczycielem, ciepły obiad w szkole, lepsza opieka psychologiczna, ale też nowy kontrowersyjny przedmiot – historia i teraźniejszość zamiast WOS – to tylko niektóre zmiany ważne dla uczniów, które zaczną obowiązywać z początkiem września.
Ciepły posiłek
Szkoły podstawowe, które do tej pory nie miały stołówki, musiały przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego zorganizować w placówce miejsce, w którym dzieci będą mogły zjeść ciepły posiłek. Tak wynika z nowelizacji prawa oświatowego. I choć przepisy uchwalono w 2018 r., to okazuje się, że nie wszystkie szkoły zdążyły się do nich przygotować.
– Problem występuje zwłaszcza w niewielkich szkołach na wsi. Wyposażenie kuchni i stołówki w atestowany sprzęt, stoliki i naczynia kosztuje kilkaset tysięcy złotych. W szkołach podczas pandemii skupiano się bardziej na sprzęcie do nauki online. Teoretycznie można zamówić dla uczniów catering, jednak nie wszędzie jest dostępny – mówi Marek Pleśniar ze Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty. Ale cieszy go, że takie przepisy się wprowadza. Z czasem każde dziecko będzie mogło zjeść posiłek w szkole.
Cena posiłku powinna być atrakcyjna – równa cenie surowców wykorzystywanych do ich przygotowania. Dzieci z mniej zamożnych rodzin mogą liczyć na darmowy lub częściowo odpłatny obiad z programu „Posiłek w szkole i w domu”. Jeśli w szkole podstawowej nie ma możliwości zjedzenia ciepłego posiłku, to rodzic może interweniować w kuratorium.
Od początku września rodzice i uczniowie będą mogli łatwiej skonsultować się z nauczycielem. Każdy nauczyciel samorządowej szkoły, przedszkola czy placówki oświatowej bez względu na stopień awansu zawodowego i staż pracy będzie musiał być dostępny w placówce przez godzinę tygodniowo ( nauczyciele zatrudnieni przynajmniej na pół etatu). Nauczyciele zatrudnieni na mniej niż pół etatu muszą odbywać konsultacje raz na dwa tygodnie. Godziny dostępności należą do zadań statutowych szkoły, a nie do pensum czy godzin ponadwymiarowych. Oznacza to, że nie przysługuje za nie dodatkowe wynagrodzenie.
Od września w szkołach ponadpodstawowych pojawi się nowy przedmiot – historia i teraźniejszość. Zastąpi wiedzę o społeczeństwie. Zgodnie z rozporządzeniem w sprawie podstawy programowej licealista wyjaśni, na czym polegała wizja budowy „trzeciej niepodległości” przedstawiona w 1991 r. przez Jana Pawła II. Scharakteryzuje także rządy postkomunistyczne w Polsce w latach 1993–1997 oraz 2001–2005.
– Uczeń nie będzie się już uczył o demokracji; o tym, jak głosuje się w wyborach. Z podstawy programowej zniknęły ważne treści – mówi Marek Pleśniar.
Przedmiot budzi więc kontrowersje, nie tylko z powodu głośnego podręcznika prof. Wojciecha Roszkowskiego. Choć to jedyny zatwierdzony przez MEiN podręcznik do nowego przedmiotu, to na jego wybór zdecydowało się 2,3 proc. szkół.
Tak wynika z badania wykazów podręczników zamieszczanych na stronach internetowych szkół, przeprowadzonego przez ruch społeczny Wolna Szkoła. Co istotne, ponad 8 proc. szkół nie zamieściło aktualnego wykazu na swojej stronie.
Nowy przedmiot będzie wprowadzany sukcesywnie, tj. w roku szkolnym 2022/2023 w klasie pierwszej liceum ogólnokształcącego, technikum oraz branżowej szkoły I stopnia. W kolejnych latach zmiana obejmie następne klasy. Uczniowie, którzy rozpoczęli kształcenie w szkołach ponadpodstawowych przed rokiem szkolnym 2022/2023, nie będą objęci tą zmianą.
Szkoły od września zatrudnią więcej nauczycieli specjalistów (psychologów, logopedów, pedagogów specjalnych). Etat ma przypadać na 50 uczniów. Większa szkoła na 100 uczniów powinna wygospodarować 1,5 etatu, a także 0,2 etatu na każdą następną setkę.
– Przepisy są dość sztywne i powodują, że zatrudniony od lat pedagog szkolny, który doskonale zna dzieci w danej szkole, może stracić część etatu. Dyrektor będzie musiał bowiem zatrudnić z puli na etaty specjalistów w szkole pedagoga specjalnego i logopedę, choć w placówce nie uczą się dzieci z orzeczeniami o niepełnosprawności. Intencje były dobre, ale przydałaby się większa elastyczność – mówi Marek Pleśniar.
Nowelizacja prawa oświatowego miała zwiększyć wsparcie psychologiczne dla uczniów i przedszkolaków.
Lekcje zdalne
Ważne dla uczniów są także wchodzące w życie niektóre przepisy nowelizacji ustawy o systemie oświaty oraz niektórych innych ustaw. Niedogrzane klasy, mróz na dworze, ale też duże imprezy lub Covid-19 będą uzasadnieniem dla zamknięcia szkół i przedszkoli, a po dwóch dniach – przejścia w tryb online.
– Obecna zmiana prawa jest reakcją na pojawienie się nauki online. Przepisy pozwalające na zamykanie szkół z powodu mrozów obowiązują od lat – wyjaśnia Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich.
Okazuje się, że aż 58 proc. Polaków chce, aby w przypadku zagrożenia bezpieczeństwa wróciła nauka zdalna. Tak wynika z badania przeprowadzonego przez ClickMeeting – polską platformę do webinarów i wideokonferencji.
– Ankietowani wskazali także wady i zalety nauki online. Plusy to m.in.: nauka samodzielności (39 proc.), możliwość wykorzystywania nowych technologii (35 proc.), oszczędność czasu (35 proc.), możliwość wykorzystywania multimedialnych materiałów (29 proc.). Minusy nauczania online to przede wszystkim: brak kontaktu z rówieśnikami (83 proc.), brak ruchu i prawdziwych przerw (64 proc.), niższy poziom nauczania (62 proc.) oraz problemy ze skupieniem i zaangażowaniem (57 proc.) – mówi Dominika Paciorkowska z ClickMeeting.
Najważniejsze nowości:
- dodatkowe godziny konsultacji z nauczycielem,
- ciepły obiad w szkole podstawowej,
- więcej psychologów i pedagogów w szkole i przedszkolu,
- historia i teraźniejszość zacznie zastępować WOS,
- edukacja online, gdy w szkole będzie zimno,
- łagodniejsze wymagania na maturze i egzaminie ósmoklasisty,
- część szkół zacznie uczyć strzelania,
- dyrektor szkoły będzie mógł zastosować środek oddziaływania wychowawczego wobec zdemoralizowanych uczniów.
Artykuł pochodzi z Systemu Legalis. Bądź na bieżąco, polub nas na Facebooku →