Przepisy faworyzują dłużników, co powoduje, że coraz większa liczba wierzycieli nie jest w stanie ściągnąć z nich zadłużenia. To skutki gwałtownie rosnącej w ostatnich latach kwoty minimalnego wynagrodzenia, która stanowi ograniczenie dla komorników przy ściąganiu długów.
24 czerwca wieczorem w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie noweli kodeksu pracy przewidującej gruntowne zmiany w tym zakresie. Zmiana ma zielone światło od rządu, który zastrzega jednak, że projekt wymaga kolejnych zmian.
Nowela powstała w wyniku petycji od obywatela, na podstawie której posłowie z sejmowej Komisji Petycji przygotowali projekt obniżający ochronę minimalnego wynagrodzenia ze 100 proc. tej kwoty do 85 proc. W przypadku wynagrodzenia osoby skazanej zaproponowano obniżenie limitu kwoty wolnej od egzekucji z 60 do 50 proc. minimalnego wynagrodzenia. Środki zgromadzone na rachunkach bankowych i rachunkach w spółdzielczych kasach oszczędnościowo-kredytowych w myśl projektu byłyby wolne od potrąceń do wysokości 50 proc. minimalnej płacy. Obecny limit wynosi 75 proc. tego wynagrodzenia.
Katarzyna Łażewska-Hrycko, główny inspektor pracy, w swojej opinii do tego projektu potwierdziła założenie jego autorów, że część dłużników ukrywa swoje rzeczywiste zarobki, by uniknąć płacenia należności publicznoprawnych, fikcyjnie zatrudniając się za minimalne wynagrodzenie. Pozostałą część swojej pensji otrzymują w sposób nierejestrowany.
GIP zwrócił jednak uwagę na międzynarodowe przepisy (art. 4 Europejskiej Karty Społecznej) chroniące wynagrodzenie przed egzekucją tak, by po potrąceniach zapewniało ono środki do utrzymania pracownika i jego rodziny.
W opinii NSZZ Solidarność i OPZZ nie ma miejsca na obniżanie limitu wynagrodzenia poniżej minimum, bo wzrost minimalnego wynagrodzenia w ostatnich latach stanowił odzwierciedlenie rosnących kosztów życia.
Rząd w swoim stanowisku przyjętym 6 kwietnia 2022 r. stwierdził, że zmiany w tym zakresie są potrzebne. Przemawia za tym fakt, że mimo rekordowo niskiego bezrobocia oraz wzrostu przeciętnego wynagrodzenia maleje skuteczność egzekucji komorniczych wynagrodzeń pracowników. Z tych wyliczeń wynika, że w ostatnich dwóch latach, mimo wzrostu przeciętnego wynagrodzenia o 13 proc., wpływy z egzekucji z wynagrodzenia za pracę spadły o około 30 proc.
Rząd zwraca uwagę na potrzebę doprecyzowania nowych przepisów tak, by np. limity uwzględniały sytuację rodzinną dłużnika.
Adrian Zwoliński ekspert Konfederacji Lewiatan
Projekt należy ocenić pozytywnie. W obecnej chwili ochrona wynagrodzenia dłużnika powiązana jest z pełną płacą minimalną. Przepisy dotyczące ograniczeń egzekucji z wynagrodzenia mają chronić egzystencję dłużnika, jego podstawowe potrzeby i to jest zrozumiałe. System ochrony oderwał się jednak od jego celu przez dynamikę wzrostu płacy minimalnej. Od 2018 r. do 2023 r., biorąc pod uwagę zapowiadane podwyżki, płaca minimalna powiększy się o 64 proc. Tymczasem skuteczność egzekucji komorniczej w 2020 r. to tylko 23,5 proc. Jeżeli traktować minimum socjalne jako punkt odniesienia, to w 2021 r. wynosiło 1329 zł na jedną osobę. Płaca minimalna z kolei wynosiła w tym samym roku 2800 zł brutto. Co do zasady inflacja szczególnie dotyka wierzycieli. Zwłaszcza w obecnej sytuacji należy ograniczać zatory płatnicze i pomóc im w dochodzeniu ich pieniędzy, czemu projekt będzie sprzyjał.
Etap legislacyjny: po pierwszym czytaniu w Sejmie
Artykuł pochodzi z Systemu Legalis. Bądź na bieżąco, polub nas na Facebooku →