Stan faktyczny
WSA w Gdańsku w trybie uproszczonym rozpoznał skargę Spółki na postanowienie Wojewody w przedmiocie przywrócenia terminu do wniesienia odwołania w sprawie odszkodowania z tytułu ograniczenia sposobu korzystania z nieruchomości i uchylił zaskarżone postanowienie.
Zaskarżone postanowienie zostało wydane w następującym stanie faktycznym i prawnym sprawy:
Decyzją z 31.8.2020 r. Starosta orzekł o ustaleniu odszkodowania z tytułu zmniejszenia wartości nieruchomości w związku z ograniczeniem sposobu korzystania z nieruchomości.
Pismem z 22.9.2020 r. aplikantka radcowska, która została upoważniona do zastępowania pełnomocnika Spółki (radcy prawnego), wniosła o przywrócenie terminu do wniesienia odwołania od ww. decyzji.
Postanowieniem z 28.10.2020 r. Wojewoda odmówił przywrócenia terminu do wniesienia odwołania uznając, że do uchybienia terminu doszło z winy zainteresowanego. Jak wskazano, przyczyną uniemożliwiającą nadanie odwołania w terminie przez pełnomocnika Spółki było zaostrzenie się u niego w 18.9.2020 r. objawów choroby COVID-19 i poddanie w związku z tym przygotowanego wcześniej odwołania 24-godzinnej kwarantannie. Przypuszczenia pełnomocnika oparte były na występujących u niego objawach oraz faktem, że objawy te wystąpiły także o córki, a pozostałe dzieci uczęszczały do szkoły zamkniętej z uwagi na wystąpienie przypadku tej choroby u nauczyciela. Wszystko to miało uzasadnić poddanie się samoizolacji i objęcie kwarantanną dokumentów, z którymi pełnomocnik miał kontakt dzień wcześniej.
Jak wskazał organ, we wniosku nie podano żadnych oficjalnych dokumentów potwierdzających chorobę pełnomocnika. Organ zwrócił też uwagę, że nawet jeżeli pełnomocnik strony byłby faktycznie chory tego dnia i istniała obawa zarażenia wirusem, to nie przesądza to o braku możliwości złożenia przedmiotowego odwołania w terminie. Odwołanie mogło być bowiem złożone przez aplikantkę radcowską.
Stan faktyczny sprawy został szczegółowo przywołany w uzasadnieniu postanowienia WSA, o czym dalej.
Spółka wniosła do WSA w Gdańsku skargę na postanowienie Wojewody o odmowie przywrócenia terminu do terminu do wniesienia odwołania.
Stanowisko WSA
WSA w Gdańsku uznał skargę za zasadną.
Istotą sporu w niniejszej sprawie było to, czy okoliczności podane przez stronę mogły stanowić podstawę do przywrócenia uchybionego terminu do złożenia odwołania od decyzji organu I instancji. Jak wskazano we wniosku, przyczyną niedochowania terminu na dokonanie czynności procesowej była konieczność poddania, w ostatnim dniu terminu, 24-godzinnej kwarantannie przygotowanej do wysyłki korespondencji z odwołaniem ze względu na podejrzenie zarażenia pełnomocnika sporządzającego to odwołanie wirusem SARS-CoV-2, wywołującego chorobę COVID-19. Zdaniem organu okoliczności te nie świadczą o braku winy skarżącego w uchybieniu terminu, natomiast w ocenie sądu stanowisko organu jest błędne.
Przesłanki przywrócenia terminu
Jak wynika z art. 58 KPA, w razie uchybienia terminu należy przywrócić termin na prośbę zainteresowanego, jeżeli uprawdopodobni, że uchybienie nastąpiło bez jego winy. Prośbę o przywrócenie terminu należy wnieść w ciągu siedmiu dni od dnia ustania przyczyny uchybienia terminu. Jednocześnie z wniesieniem prośby należy dopełnić czynności, dla której określony był termin (art. 58 § 2 KPA). Zatem rozpoznając wniosek o przywrócenie uchybionego w toku postępowania administracyjnego terminu, organ winien jest ustalić, czy został on złożony w odpowiednim czasie, a także, czy wykazane w nim okoliczności uprawdopodabniają, że uchybienie to nie nastąpiło z winy strony.
W odniesieniu do pierwszej z przesłanek organ prawidłowo uznał, że została ona spełniona, albowiem wskazana przez stronę przyczyna uchybienia, 24-godzinna kwarantanna korespondencji z odwołaniem, ustała 19.9.2020 r., zaś wniosek został złożony 22.9.2020 r. Jednocześnie strona dokonała chybionej czynności.
Odnosząc się do drugiej przesłanki, której spełnienie zakwestionował Wojewoda, WSA wskazał, że zgodnie z wolą ustawodawcy warunkiem przywrócenia terminu, na podstawie art. 58 § 1 KPA, jest jedynie uprawdopodobnienie (a nie udowodnienie) przez stronę braku winy w uchybieniu terminowi. Uprawdopodobnienie jest zaś środkiem zastępczym dowodu w znaczeniu ścisłym, niedającym pewności, lecz tylko wiarygodność (prawdopodobieństwo) twierdzenia o jakimś fakcie. Jest to środek zwolniony od ścisłych formalności dowodowych.
Dokonując oceny zawinienia strony w uchybieniu terminowi należy zatem wziąć pod uwagę wszystkie okoliczności faktyczne sprawy i ocenić winę strony według obiektywnych mierników jej staranności. W konsekwencji, brak winy w uchybieniu terminu należy oceniać w kategoriach zachowania reguł starannego działania, jakiego można wymagać od strony dbającej należycie o swoje interesy. Negatywnie z tego punktu widzenia oceniane jest choćby lekkomyślność, czy też lekkie nawet niedbalstwo. Tym samym, o braku winy w niedopełnieniu obowiązku można mówić tylko w sytuacji stwierdzenia, że dopełnienie takiego obowiązku stało się niemożliwe z powodu przeszkody nie do przezwyciężenia, a więc wystąpienia okoliczności nagłych nieprzewidywalnych, których człowiek dbający należycie o swoje interesy nie mógł przewidzieć i im zapobiec, nawet przy użyciu największego w danych warunkach wysiłku.
W niniejszej sprawie wskazane jako przeszkoda w dochowaniu terminu okoliczności mają charakter szczególny, albowiem opierają się na podejrzeniu zarażenia się przez pełnomocnika wirusem, który wywołał pandemię o skali światowej, w związku z czym pełnomocnik chcąc zminimalizować ryzyko przeniesienia wirusa na innych pracowników kancelarii z uwagi na kontakt z przygotowaną przez niego korespondencją, poddał ją 24-godzinnej kwarantannie. Podjęcie tych działań zapobiegawczych spowodowało, że odwołanie nie mogło zostać wysłane w terminie.
Według organu pełnomocniczka nie wykazała jednak, że takie zakażenie u niej wystąpiło, w szczególności nie przedłożyła decyzji służb sanitarnych kierujących ją na kwarantannę i do badania pod kątem wirusa SARS-CoV-2 bądź też zaświadczenia lekarskiego. Tymczasem, zdaniem sądu, organ nie uwzględnił po pierwsze, że okoliczności podane we wniosku mają stanowić jedynie uprawdopodobnienie braku winy w uchybieniu terminu, nie zaś go udowadniać, a po drugie pominął specyfikę stanu epidemii.
Jak podano we wniosku, w okresie bezpośrednio poprzedzającym sporządzenie odwołania pełnomocniczka Spółki przebywała w domu wraz z dziećmi, które uczęszczały do szkoły zamkniętej z powodu zakażenia koronawirusem, natomiast u córki w wieku przedszkolnym wystąpiła gorączka i kaszel. Także u samej pełnomocniczki 18.9.2020 r. nasiliły się objawy łączone z zakażeniem wirusem SARS-CoV-2, jak gorączka i duszności. Zdaniem Sądu, te okoliczności, uzasadniały podjęcie środków ostrożności w celu zminimalizowania ryzyka zakażenia innych osób, np. poprzez kontakt z dokumentacją sporządzaną przez pełnomocnika. Takie działania podejmują również wszystkie urzędy w kraju, w tym tutejszy Sąd.
W związku z tym, jeżeli organy państwa podejmują środki ostrożności przed narażeniem pracowników na zarażenie po kontakcie z napływającą korespondencją z zewnątrz, to tym bardziej za zasadne należy uznać podjęcie takich działań w sytuacji, gdy sam pełnomocnik podejrzewa u siebie chorobę COVID-19. Do takiej ostrożności zobowiązują nie tylko przepisy prawa pracy wskazane w skardze, a dotyczące pełnomocniczki jako pracodawcy w stosunku do pracowników kancelarii, ale także odpowiedzialność społeczna. W dobie pandemii, która od roku paraliżuje życie obywateli i działanie organów państwa, wyrażać się ona powinna w dbaniu nie tylko i bezpieczeństwo własne, ale także osób w otoczeniu, z którymi ma się kontakt osobisty lub przez przedmioty mogące przenosić wirusa, co może wyrażać się m.in. poprzez stosowanie samoizolacji również przy samym podejrzeniu bycia osobą zakażoną, do czasu zanegowania tych podejrzeń. Taka postawa jest działaniem korzystnym społecznie.
Samo podejrzenie zarażenia wystarczy
Sytuację nawet samego podejrzenia zarażeniem wirusem SARS-CoV-2 można rozpatrywać w kategoriach siły wyższej, na którą osoba nie ma wpływu i nie mogła jej zapobiec, gdyż ze względu na wysoce zakaźny charakter tego wirusa i stosunkowo długi okres jego inkubacji, często nie jest możliwe zapobieżenie zachorowaniu i wcześniejsze wyeliminowanie wątpliwości co do zakażenia, niż po pojawieniu się konkretnych objawów. Natomiast z uwagi na wskazaną wysoką zakażalność już przy pojawieniu się podejrzenia o zakażeniu priorytetem powinno być zagwarantowanie bezpieczeństwa własnego i innych poprzez samoizolację w celu ograniczenia transmisji wirusa. W sytuacji podejrzenia bycia osobą zakażoną kwestie związane z codziennymi i służbowymi zobowiązaniami często ustępują takim wartościom jak zdrowie i bezpieczeństwo.
WSA w Gdańsku w obszernym uzasadnieniu swojego orzeczenia, którego jedynie wybrane fragmenty przytoczono powyżej, wskazał na okoliczności, które mogą uzasadniać przywrócenie terminu do złożenia środka zaskarżenia z powodu samodzielnego powzięcia działań mających przeciwdziałać rozprzestrzenianiu się koronawirusa.
To ważne orzeczenie z punktu widzenia działania fachowych pełnomocników, w stosunku do których istnieje uzasadnione podejrzenie zarażenia koronawirusem. Jeżeli pełnomocnik, chcąc zminimalizować ryzyko przeniesienia wirusa na innych pracowników kancelarii z uwagi na kontakt z przygotowaną przez niego korespondencją, poddał ją 24-godzinnej kwarantannie i w związku z tym środek zaskarżenia nie mógł być wysłany w terminie, to jest to sytuacja, za którą nie ponosi winy i uzasadnia przywrócenie terminu do złożenia środka zaskarżenia