„Państwo chce wiedzieć wszystko o naszych biznesach”, „wielki brat będzie czuwał”, „małe firmy nie mają szans” – tak na forach księgowych komentowane są nowe obowiązki dla przedsiębiorców, które znajdują się w promowanym przez Ministerstwo Finansów podatkowym pakiecie Polskiego Ładu. Chodzi przede wszystkim o przesyłanie fiskusowi co miesiąc elektronicznych ksiąg podatkowych, a ZUS informacji o dochodzie (na których podstawie liczone będą składki zdrowotne).
– To kolejne uciążliwe dla przedsiębiorców i księgowych obowiązki. Ministerstwo Finansów nie zdaje sobie sprawy, ile będzie przy tym pracy – mówi Cezary Szymaś, współwłaściciel biura rachunkowego ASCS-Consulting.
– Czeka nas wszystkich olbrzymia biurokracja – wtóruje Izabela Leśniewska, doradca podatkowy w kancelarii Alo-2.
Przecież już wiedzą
Eksperci przypominają, że obowiązek składania miesięcznych deklaracji PIT/CIT został zniesiony w 2007 r. Polski Ład przywraca przymus comiesięcznego raportowania skarbówce. I to dużo bardziej szczegółowego. Wprowadza bowiem obowiązek przesyłania fiskusowi ksiąg, a także ewidencji środków trwałych oraz wartości niematerialnych i prawnych. Zmiana trafi zarówno do ustawy o CIT, jak i o PIT. Co oznacza, że ta przyjemność spotka też najmniejszych przedsiębiorców, którzy mają podatkową księgę przychodów i rozchodów. Część z nich prowadzi ją jeszcze w formie papierowej. Z Polskiego Ładu wynika, że będą musieli przejść na elektroniczną. I wysyłać ją fiskusowi co miesiąc, a także po zakończeniu roku.
– Nie bardzo rozumiem, po co urzędnikom księga przychodów i rozchodów, skoro wszystkie najważniejsze informacje o firmie mają w VAT-owskim Jednolitym Pliku Kontrolnym – mówi Cezary Szymaś. Przypomina, że od 2018 r. JPK składają co miesiąc wszyscy przedsiębiorcy, którzy płacą VAT. I ciągle są z nim duże problemy, choćby z oznaczaniem transakcji.
– Obawiam się, że podobnie będzie z elektroniczną księgą. W niej także łatwo o pomyłkę, a przecież za błędy grożą kary – podkreśla Cezary Szymaś.
Nierealny termin
Zdaniem Izabeli Leśniewskiej przedsiębiorcy będą mieli też olbrzymie kłopoty z obowiązkami związanymi z nowymi zasadami rozliczania składki zdrowotnej. Z Polskiego Ładu wynika, że ma być liczona od dochodu z działalności gospodarczej.
– Informację o takim dochodzie trzeba będzie co miesiąc przesyłać do ZUS. Teraz wielu przedsiębiorców nie ma obowiązku comiesięcznego składania ZUS-owskich deklaracji, będzie to więc dla nich dodatkowe zadanie. Na dodatek dochód trzeba wyliczyć do 10. dnia następnego miesiąca, ewentualnie 15. dnia, jeśli zatrudniamy inne osoby – mówi Izabela Leśniewska.
Jak już pisaliśmy w „Rzeczpospolitej” z 4.8.2021 r., taki krótki termin jest nierealny, wiele firm nie wie bowiem jeszcze na początku miesiąca, ile zarobiło w poprzednim. Choćby dlatego, że spływają do nich ciągle faktury (na ich wystawianie jest 15 dni).
– Polski Ład wprowadza też obowiązek informowania ZUS o zastosowanej formie opodatkowania. Oznacza to, że umiera idea jednego okienka dla przedsiębiorców. O zmianie formy rozliczeń trzeba będzie bowiem poinformować i urząd skarbowy, i ZUS. Na dodatek ten drugi organ szybciej, już do 10 bądź 15 lutego. ZUS może też zażądać od przedsiębiorcy dokumentów potwierdzających formę opodatkowania oraz wysokość dochodu – wylicza nowe obowiązki Izabela Leśniewska.
Przeciwko nowym biurokratycznym wymogom protestuje Krajowa Izba Biur Rachunkowych. Jak poinformował „Rzeczpospolitą” Dariusz Domagała, członek zarządu KIBR, w czwartek zostanie w tej sprawie złożony list do ministra finansów. Podpisało go 1864 biur rachunkowych.
Z projektu Polskiego Ładu wynika, że przymus przesyłania fiskusowi ksiąg ma wejść w 2023 r. Natomiast nowe zasady rozliczania składek zdrowotnych będą obowiązywać już w 2022 r.
Konrad Turzyński doradca podatkowy, partner w kancelarii KNDP
W ostatnich latach wiele mówi się o upraszczaniu rozliczeń przedsiębiorców i zdejmowaniu z nich biurokratycznych obciążeń. I trzeba przyznać, że część faktycznie zlikwidowano. Niestety, Polski Ład idzie totalnie w poprzek tym działaniom. Obowiązek przesyłania fiskusowi co miesiąc elektronicznych ksiąg, a ZUS informacji o dochodzie sprawi firmom wiele problemów. I przyniesie dodatkowe wydatki. Można powiedzieć, że to wielki powrót biurokracji, bo przecież jeszcze kilkanaście lat temu trzeba było składać miesięczne deklaracje PIT/CIT. Trudno zrozumieć, dlaczego przywracany jest obowiązek comiesięcznego raportowania. Przecież fiskus ma bardzo dużo źródeł informacji o biznesie, począwszy od JPK_VAT, a skończywszy na sprawdzaniu przez STIR firmowych kont. Czy naprawdę musi wiedzieć jeszcze np. to, że przedsiębiorca zaksięgował w kosztach 1,50 zł opłaty parkingowej?
Etap legislacyjny: konsultacje publiczne