– Polski Ład wprowadza zmiany niekorzystne przede wszystkim dla przedsiębiorców prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą. Najwięcej wątpliwości budzą nowe zasady rozliczenia składki zdrowotnej. Przedsiębiorcom trudno oszacować wysokość obciążeń, które będą ponosić w 2022 r., co wzmacnia niepewność. W poprzednich latach nie było podobnych problemów. Dopiero po zakończeniu 2022 r. będzie wiadomo, jak zmiany przepisów wpłyną na finanse przedsiębiorców – mówi Anna Misiak, doradca podatkowy, partner w MDDP.

Jak dodaje, inny problem wynika z rosnącej popularności ryczałtu od przychodów ewidencjonowanych.

– W wielu przypadkach powstają wątpliwości, jaka stawka jest właściwa dla danego rodzaju działalności gospodarczej. Oznacza to ryzyko sporu z fiskusem i dopłaty podatku – mówi Anna Misiak.

Z kolei dla pracodawców wyzwaniem będą oczekiwania podwyżek wynagrodzeń. W niektórych przypadkach może się okazać, że pracownicy będą otrzymywać niższe wynagrodzenie netto w trakcie roku, ale odzyskają te kwoty w rozliczeniu rocznym.

– Wydaje się, że podstawowym problemem z polskim „ładem” dla przeciętnego przedsiębiorcy jest skala nowych regulacji, które weszły w życie już od 1.1.2022 r. Przypomnijmy, że nawet bez tak gruntownej reformy podatkowej zapoznanie się z przepisami wchodzącymi w danym roku zajęłoby przedsiębiorcy blisko pół roku –mówi Łukasz Bączyk, członek zarządu ASB Tax.

Jego zdaniem najistotniejszym problemem może być trudność w dostosowaniu systemów księgowo-podatkowych do nowych regulacji. Dużo czasu przedsiębiorcy zajmą dyskusje i negocjacje z pracownikami, których sytuacja finansowa w wielu przypadkach pogorszy się.

– Pamiętajmy również, że od 1.1.2022 r. wszedł w życie nowy, bardzo restrykcyjny system podatku u źródła –warto pomyśleć o polityce WHT. Niektóre regulacje istotnie dotkną poszczególnych branż, takie jak zakaz amortyzacji nieruchomości, który będzie „game changerem” dla branży nieruchomościowej – mówi Łukasz Bączyk.

Konrad Turzyński, doradca podatkowy, partner w kancelarii KNDP, zwraca uwagę m.in. na przepisy dotyczące zatrudnienia na czarno.

– Wygodne z punktu widzenia fiskusa rozwiązanie wprowadza absolutnie patologiczną nierównowagę sił na rynku – mówi ekspert. I dodaje: – Biorąc pod uwagę, że od 2022 r. ryzyka rzekomego zatrudnienia na czarno będą ciążyły na jednej stronie, a sprawy tego typu pozostają wyłącznie oparte na słowie przeciwko słowu. Będzie to wygodna forma szantażu pracodawców przez niezadowolonych pracowników – w tym w szczególności tych, z którymi pracodawca rozstał się w konfliktowych okolicznościach – mówi Konrad Turzyński.

Więcej treści z Rzeczpospolitej po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Wypróbuj! Sprawdź

Artykuł pochodzi z Systemu Legalis. Bądź na bieżąco, polub nas na Facebooku →