Opis stanu faktycznego
Wyrokiem z 22.8.2019 r., II K 145/19, Sąd Rejonowy we Włodawie uznał oskarżonego P.P. za winnego popełnienia przestępstwa z art. 190 § 1 KK w zw. z art. 64 § 1 KK, polegającego na tym, że 6.7. 2018 r. we Włodawie, groził M.S, pozbawieniem życia, w ten sposób, że biegnąc w Jej kierunku i trzymając w dłoni nóż kuchenny, kilkakrotnie krzyknął do niej kilkakrotnie, że ją zabije, czym wzbudził w pokrzywdzonej uzasadnioną obawę, że groźba zostanie spełniona, skazując oskarżonego na karę 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności. Nadto, Sąd Rejonowy orzekł wobec oskarżonego środek karny w postaci zakazu zbliżania się do pokrzywdzonej M.S. na odległość mniejszą niż 100 m oraz kontaktowania się z nią przez okres 15 lat.
Powyższego czynu dopuścił się będąc uprzednio skazanym, wyrokiem Sądu Okręgowego w Lublinie z 29.11.2007 r. IV K 374/07 za czyn z art. 13 § 1 KK w zw. z art. 148 § 1 KK, w zbiegu z art. 157 § 1 KK, w zw. z art. 11 § 2 KK, na karę 10 lat pozbawienia wolności.
Po rozpoznaniu apelacji oskarżonego Sąd Okręgowy w Lublinie wyrokiem z 4.12.2019 r., V Ka 1199/19, zaskarżony wyrok utrzymał w mocy.
Kasację wniósł obrońca z urzędu, który zaskarżył orzeczenie w całości na korzyść skazanego i zarzucił rażące naruszenie prawa procesowego, które miało istotny wpływ na treść orzeczenia, a mianowicie art. 457 § 3 KPK w zw. z art. 7 KPK., art. 170 § 3 KPK i art. 410 KPK, przez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów. Skarżący wniósł o uchylenie wyroku J przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu we Włodawie.
W odpowiedzi na kasację Zastępca Prokuratora Rejonowego we Włodawie wniósł o jej oddalenie, jako oczywiście bezzasadnej.
Sąd Najwyższy, po rozpoznaniu kasacji obrońcy skazanego, postanowił oddalić kasację, jako oczywiście bezzasadną.
Uzasadnienie SN
Zdaniem Sądu Najwyższego kasacja obrońcy skazanego jest bezzasadna w stopniu oczywistym, co pozwalało na jej oddalenie na posiedzeniu, w trybie art. 535 § 3 KPK.
Możliwość wniesienia skutecznej kasacji jest istotnie ograniczona (zob. postanowienie Sądu Najwyższy z 13.5.2014 r., IV KK 125/14). Kasacja jest bowiem nadzwyczajnym środkiem zaskarżenia skierowanym przeciwko orzeczeniu sądu odwoławczego, a nie orzeczeniu Sądu I instancji. To zaś w konsekwencji oznacza, że w kasacji nie można podnosić zarzutów typowych dla postępowania apelacyjnego, kwestionujących orzeczenie pierwszoinstancyjne. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy w toku postępowania odwoławczego dojdzie do efektu przeniesienia, czyli zaabsorbowania do orzeczenia sądu ad quem uchybień popełnionych przez sąd a quo. W tym przypadku jednak, na autorze nadzwyczajnego środka zaskarżenia spoczywa obowiązek wyraźnego ukierunkowania podniesionych w tymże środku zarzutów na to stadium procedowania sądu drugiej instancji, w którym doszło do „zaabsorbowania” owego uchybienia (zob. postanowienie Sądu Najwyższego z 22.3.2007 r., V KK 205/06). Brak jakichkolwiek zarzutów godzących w istotę orzeczenia sądu odwoławczego (np. obrazy art. 433 § 2 czy art. 457 § 3 KPK) powoduje bowiem, że kasację ocenić trzeba jako próbę ponownej weryfikacji orzeczenia sądu pierwszej instancji.
Za całkowicie chybiony uznać należało pierwszy zarzut kasacji. Już sama wadliwość jego konstrukcji przesądza o tym, że nie mógł on zostać uwzględniony. Jak wskazano już wyżej przedmiotem kasacji są uchybienia Sądu odwoławczego, a to sprawia, że zarzuty kasacji powinny być skierowane właśnie pod adresem Sądu II instancji. W realiach niniejszej sprawy Sąd odwoławczy nie mógł być adresatem zarzutu obrazy art. 7 KPK. Nie mógł bowiem, co sygnalizuje skarżący, przekroczyć zasady swobodnej oceny dowodów w sytuacji, gdy nie przeprowadzał własnego postępowania dowodowego, a jedynie dokonał kontroli instancyjnej w zakresie oceny dowodów. Potencjalnie mógłby zatem dopuścić się uchybienia w postaci nieprawidłowej czy nierzetelnej kontroli odwoławczej polegającej na zaaprobowaniu oceny dowodów sprzecznej z treścią art. 7 KPK, dokonanej przez Sąd a quo, co powinno znaleźć odzwierciedlenie w prawidłowo skonstruowanym zarzucie kasacji, wskazującym na obrazę art. 433 § 2 KPK w zw. z art. 457 § 3 KPK, w zw. z art. 7 KPK. Nawet jednak i tak prawidłowo pod względem formalnym sformułowany zarzut nie mógłby odnieść w niniejszej sprawie pożądanego przez skarżącego rezultatu, skoro kontrola Sądu odwoławczego była, co do zasady, prawidłowa. Wprawdzie Sąd odwoławczy nie ustrzegł się nieprawidłowości, powielając uchybienie Sądu I instancji w zakresie błędnego wskazania wysokości kary wymierzonej P.P. wyrokiem Sądu Okręgowego w Lublinie (IV K 374/07) i przyjmując za Sądem I instancji, że oskarżony wymienionym wyrokiem został skazany na karę 10 lat pozbawienia wolności, w sytuacji, gdy Sąd II instancji złagodził wymiar kary do lat 8, jednak uchybienie to nie miało istotnego wpływu na treść wyroku. Sąd I instancji prawidłowo bowiem przyjął, a Sąd odwoławczy zaaprobował, że zachodzą warunki z art. 64 § 1 KK do przypisania oskarżonemu popełnienia czynu z art. 190 § 1 KK w warunkach recydywy podstawowej.
Wbrew twierdzeniu skarżącego, pod adresem Sądu II instancji nie mógł również zostać skierowany zarzut obrazy art. 413 § 2 pkt 1 KPK. Przepis ten stanowi, że wyrok skazujący powinien ponad wymogi wskazane w art. 413 § 1 KPK zawierać także dokładne określenie przypisanego oskarżonemu czynu oraz jego kwalifikację prawną. Sąd odwoławczy nie mógł uchybić temu przepisowi, skoro nie wydał orzeczenia reformatoryjnego, nie dokonywał modyfikacji w zakresie czynu przypisanego oskarżonemu, ale utrzymał w mocy skazujący wyrok Sądu Rejonowego we Włodawie.
Nietrafny jest również powołany wyżej zarzut kasacji w zakresie, w jakim kwestionuje on prawidłowość oceny opinii biegłych psychiatrów. Jakkolwiek Sąd ad quem błędnie przytoczył ocenę biegłych co do stanu świadomości skazanego, to jednak uchybienie to nie miało istotnego znaczenia dla rozstrzygnięcia i prawidłowości dokonanej kontroli. Nie ulega bowiem wątpliwości, że Sąd II instancji obszernie i szczegółowo wskazał, dlaczego zaakceptowanie przez Sąd I instancji wniosków biegłych psychiatrów i uznanie tej opinii za wiarygodny dowód w sprawie, było prawidłowe. Co istotne dostrzegł i ocenił fakt, że Sąd Rejonowy nie pominął sygnalizowanej przez skarżącego okoliczności, iż oskarżony w czasie zdarzenia miał zachowaną zdolność rozpoznania znaczenia swojego postępowania i ograniczoną w stopniu nieznacznym możliwość pokierowania swoim postępowaniem. Wręcz przeciwnie, Sąd I instancji dostrzegł tę okoliczność, czemu dał wyraz w uzasadnieniu. Uznał jednak, odwołując się w tej mierze do wniosków opinii biegłych, że okoliczność ta nie ma znaczącego wpływu na wymiar kary, skoro P.P. miał w pełni zachowaną zdolność rozumienia swojego zachowania. Ocena ta, w ramach wskazanej wyżej kontroli odwoławczej uznana została za prawidłową.
Oczywiście bezzasadnym okazał się także drugi z zarzutów podniesionych w kasacji obrońcy skazanego, wskazujący na obrazę art. 457 § 3 KPK w zw. z art. 7 KPK, w zw. z art. 170 § 3 KPK i art. 410 KPK. Po pierwsze, na co słusznie zwrócił uwagę w odpowiedzi na kasację prokurator, skarżący formułując wskazany zarzut nie podał danych personalnych świadka, który został pominięty w toku postępowania sądowego. Pod drugie, autor kasacji błędnie sformułował zarzut, wskazując na obrazę art. 170 § 3 KPK, podczas, gdy tego uchybienia miał dopuścić się ewentualnie Sąd I instancji, a nie Sąd odwoławczy. Zauważyć wypada, że omawiane uchybienie, co prawda bez formalnego zarzutu i wskazania podstawy prawnej, to jednak było podnoszone w apelacji osobistej oskarżonego. Pod adresem Sądu II instancji mógłby zostać zatem ewentualnie postawiony zarzut nierzetelnego rozpoznania apelacji w zakresie sygnalizowanego uchybienia Sądu a quo. Również jednak i tak prawidłowo sformułowany zarzut nie mógłby osiągnąć oczekiwanego przez skarżącego rezultatu, gdyż lektura uzasadnienia Sądu odwoławczego nie nasuwa wątpliwości, co do prawidłowości rozstrzygnięcia omawianej kwestii przez Sąd ad quem. Nie ulega bowiem wątpliwości, że Sąd odwoławczy wymieniony zarzut rozpoznał, potwierdzając, że Sąd Rejonowy rzeczywiście pominął dowód z przesłuchania świadka B.M., niemniej uznał, że dowód ten nie stanowił podstawy rekonstrukcji ustalonych przez ten Sąd świadków, gdyż świadek nie pamiętała przebiegu interwencji z 6.7.2018 r. i nie dysponowała informacjami kluczowymi dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy. Ponadto, Sąd II instancji słusznie wskazał, że apelujący nie wykazał, iż uchybienie to miało istotny wpływ na treść wyroku. Argumentacja Sądu II instancji, jako w pełni przekonująca, zyskała aprobatę Sądu Najwyższego.
Kierując się przedstawionymi motywami i nie dopatrując się w przedmiotowej sprawie zaistnienia bezwzględnej przesłanki odwoławczej ani innego rażącego naruszenia prawa, mającego istotny wpływ na treść wyroku, Sąd Najwyższy podzielił w tej mierze stanowisko Sądu Okręgowego.
Nie może nasuwać jakichkolwiek wątpliwości, że kontrola odwoławcza została przeprowadzona przez Sąd Okręgowy w Lublinie w sposób rzetelny. Sąd II instancji rozpoznał apelację wnikliwie, odnosząc się w sposób bezpośredni i konkretny do treści osobistej apelacji oskarżonego. Sąd odwoławczy w uzasadnieniu wydanego orzeczenia niemal wprost wskazał przesłanki przesądzające o trafności oceny dowodów, dokonanej przez Sąd meriti, prawidłowości poczynionych ustaleń faktycznych, które w sposób bezsporny potwierdzają fakt popełnienia przez oskarżonego przestępstwa z art. 190 § 1 KK w zw. z art. 64 § 1 KK. Sąd ad quem uzasadnił swoją decyzję w sposób wystarczająco szczegółowy, czyniąc zadość obowiązkom spoczywającym w tym zakresie na Sądzie Odwoławczym. Treść zarzutów kasacji wywiedzionej w przedmiotowej sprawie przez obrońcę skazanego w zestawieniu z materiałem dowodowym zgromadzonym w niniejszej sprawie, zapadłymi orzeczeniami oraz treścią uzasadnień Sądów obu instancji, bez wątpienia czyni je oczywiście bezzasadnymi.