Pojawia się pytanie, jaki będzie skutek orzeczeń TK, kwestionujących pierwszeństwo unijnego prawa. Co prawda eksperci są przekonani, że nie powinny mieć zastosowania np. w sporach o VAT czy frankowiczów z bankami, obawiają się jednak, że z czasem przełożą się negatywnie na sytuację firm i obywateli.

Stosowanie prawa UE

Przypomnijmy: pod koniec marca premier Mateusz Morawiecki wystąpił do TK w kwestii kolizji norm prawa europejskiego z Konstytucją RP. Z kolei już 28 kwietnia TK z inicjatywy Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego ma się zająć inną sprawą z wątkiem unijnym. Obie w tle mają rozstrzygnięcia TSUE w sprawach dotyczących polskiego sądownictwa i możliwości ich wykonania ze względu na konstytucję. Tymczasem orzecznictwo TSUE od lat przekłada się na sytuację setek tysięcy rodzimych podatników VAT.

– Przyszłe wyroki TK nie mogą tego zmienić. VAT jest podatkiem zharmonizowanym. Wbrew powszechnemu przekonaniu polskie sądy nie stosują orzeczeń TSUE, ale dyrektywę unijną, która jest przez niego interpretowana. Obowiązywania dyrektywy VAT w Polsce chyba nikt na razie nie kwestionuje – zauważa Andrzej Nikończyk, doradca podatkowy, partner w kancelarii KNDP Kolibski, Nikończyk, Dec & Partnerzy.

W świetle orzecznictwa TSUE, gdy polskie normy są niezgodne z dyrektywą VAT, zastosowanie ma rozwiązanie lepsze dla podatnika.

– Patrząc na sprawę zdroworozsądkowo, nie ulega wątpliwości, że VAT i inne podatki zharmonizowane leżą w sferze wspólnego rynku, czyli kompetencji UE. Narracja o potencjalnej niekostytucyjności zastosowania orzecznictwa TSUE nie dotyczy rozstrzyganych przez niego spraw podatkowych – tłumaczy Adam Bartosiewicz radca prawny, doradca podatkowy, wspólnik w kancelarii EOL.

Orzecznictwo unijne okazało się także zbawienne dla sporów frankowych. Marcin Szymański, adwokat, partner w kancelarii Drzewiecki Tomaszek, także jest przekonany, że orzecznictwo TK nie powinno negatywnie wpłynąć na sprawy frankowe.

– Abstrahując od zasadności wniosków do TK, zakres pytania dotyczy rozstrzygnięć TSUE zawierających wniosek o zabezpieczenie w sprawach powołania sędziów. Dlatego nie widzę możliwości zastosowania odpowiedzi, jakiej udzieli TK w sporach frankowiczów z bankami. Zwłaszcza że unijne przepisy dotyczące konsumentów zostały bezpośrednio implementowane do polskiego prawa i wyroki TSUE dotyczą ich wykładni – uważa Marcin Szymański.

Potrzebujesz zweryfikować wiarygodność kontrahenta? Poznaj Beck KRS Sprawdź

Efekt mrożący

Krzysztof J. Musiał, doradca podatkowy, wspólnik w kancelarii Musiał i Wspólnicy, jest przekonany, że jeżeli TK uzna wyższość polskich przepisów nad unijnymi, to może doprowadzić do pomijania orzecznictwa TSUE przez niektóre sądy.

Eksperci są zgodni, że przeniesienie sporu o przepisy unijne do TK to zły pomysł.

– Nie można wykluczyć, że w przyszłości jakiś korzystny dla podatników wyrok TSUE dotyczący np. transakcji karuzelowych zostanie uznany za naruszający wyłączne kompetencje Polski. Ktoś może uznać, że TSUE nie pozwala w ten sposób ścigać oszustów, co kłóci się z polską racją stanu i suwerennością. Jak się powiedziało A, to można powiedzieć B – tłumaczy Adam Bartosiewicz.

Również Marcin Szymański jest przekonany, że w przyszłości mogą na takim gruncie nastąpić różne próby umniejszania czy podważania wyroków TSUE.

– To bardzo zły kierunek, bo orzecznictwo TSUE jest bardzo istotnym elementem ochrony praw setek tysięcy polskich obywateli, zawłaszcza konsumentów – podkreśla Marcin Szymański.

Krzysztof J. Musiał zwraca uwagę, że może też dojść do zwiększenia efektu mrożącego, bo sędziowie jeszcze rzadziej będą kierować pytania do TSUE.

Opinia dla „Rzeczpospolitej”

prof. Ryszard Piotrowski konstytucjonalista WPiA, Uniwersytet Warszawski

W myśl konstytucji ma ona pierwszeństwo przed prawem unijnym. Według dotychczasowego orzecznictwa Trybunału, jeśliby doszło do sprzeczności miedzy prawem europejskim a konstytucją, to możliwe jest dokonanie jej zmiany, względnie wystąpienie z UE albo zmiana prawa europejskiego. Gdyby się zdarzyło, że z prawa europejskiego wynika obowiązek przestrzegania konstytucji nierespektowanej w krajowym porządku prawnym, to – także z jej mocy – reguły europejskie powinny mieć pierwszeństwo przed ustawami sprzecznymi z konstytucją. Trudno ocenić, jaki wpływ na stosowanie orzecznictwa i prawa unijnego będzie miał ewentualny wyrok TK, a zwłaszcza czy nie będzie stosowany w złej wierze. Wydaje się, że wniosek premiera odnosi się do konsekwencji wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE dla orzecznictwa NSA dotyczącego powoływania sędziów. Pojawia się ryzyko, że to, jak zostanie wykorzystany wyrok TK, może zależeć od potrzeb politycznych. Nie można wykluczyć, że po tym orzeczeniu pojawią się problemy ze stosowaniem wyroków TSUE na innych polach, np. w podatkach czy w sporach frankowych. Obawiam się, że przede wszystkim będzie to zagrożenie dla naszego członkostwa w UE.

Więcej treści z Rzeczpospolitej po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Przetestuj. Sprawdź