Koniec współpracy

Od 1 stycznia 2021 r. za kanałem La Manche przestały obowiązywać unijne rozporządzenia dotyczące wzajemnej współpracy sądowej (nr 1215/2012) oraz wyznaczające prawo właściwe dla dochodzenia roszczeń umownych i pozaumownych (tzw. Rome I, 593/2008 oraz Rome II, 864/2007).

Efekty mogą być dotkliwe, szczególnie poprzez wydłużenie procedury i jej skomplikowanie. Jeśli nawet orzeczenie brytyjskiego sądu jest pozytywne dla polskiego przedsiębiorcy, to nie będzie automatycznie uznawane w Unii Europejskiej. Będzie zatem wymagało przeprowadzenia odrębnej procedury sądowej w Polsce o uznanie wyroku sądu zagranicznego.

Zanim do korzystnego wyroku dojdzie, trzeba będzie pokonać inne trudności, których nie było od 2004 r. W przypadku spraw wszczętych po 1 stycznia 2021 r. datą skutecznego wpływu pisma procesowego do brytyjskiego sądu nie jest już data nadania go w naszym kraju na Poczcie Polskiej. Liczy się dzień, gdy rzeczywiście pismo zostanie doręczone do właściwego sądu w Wielkiej Brytanii. Trzeba też dostarczyć tłumaczenie przysięgłe na język angielski.

W trakcie postępowania trzeba ustanawiać lokalnych pełnomocników do doręczeń korespondencji sądowej – odpowiednio w Polsce, jak i w Wielkiej Brytanii, zależnie od jurysdykcji właściwej dla danej umowy. Takim pełnomocnikiem może być osoba fizyczna, ale w praktyce znacznie rozsądniejsze jest wynajęcie kancelarii prawniczej. Może się okazać, że „zwykły” Jan Kowalski w Polsce czy John Brown w Wielkiej Brytanii, niebędący prawnikami, mogą nie zdążyć przekazać na czas otrzymanego pisma i nie złożyć na czas dokumentów dowodowych.

Nowelizacja ustawy o e-doręczeniach od 3.7.2021 r. - w Iuscase masz to pod kontrolą! Sprawdź

Skuteczność kosztuje

Jak zauważa radca prawny Izabela Konopacka, radca prawny i wspólnik w kancelarii KS Law & Legal, wynagrodzenia brytyjskich prawników to co najmniej 200 funtów (ok. 1030 zł) za godzinę pracy.

Zdaniem mec. Konopackiej utrudnienia związane z nadawaniem z Polski pism procesowych nie muszą być istotną przeszkodą ze względu na elektronizację wymiaru sprawiedliwości w Wielkiej Brytanii.

– Na ogół brytyjskie sądy elastycznie podchodzą do doręczeń w formie elektronicznej. Akceptują nawet korespondencję wysłaną z prywatnego adresu e-mail, a na rozprawie wystarczające jest zazwyczaj oświadczenie pełnomocnika potwierdzające, że pismo zostało nadane w terminie – zapewnia prawniczka.

Opinia dla „Rzeczpospolitej”

Beata Ordowska adwokat, partner w kancelarii TGC Corporate Lawyers

Jeśli polski przedsiębiorca dochodzi roszczeń przed sądem brytyjskim, najlepiej, aby zatrudnił tamtejszego prawnika lub kancelarię polską współpracująca ściśle z kancelariami brytyjskimi. Nawet bowiem po wyroku korzystnym dla strony polskiej wydanym przez brytyjski sąd trzeba będzie wszcząć osobną procedurę egzekucyjną w Wielkiej Brytanii. W takich okolicznościach, nawet jeśli dziś wszystkie relacje polskich przedsiębiorców z brytyjskimi kontrahentami układają się pomyślnie, warto przejrzeć zawarte już umowy handlowe. Dobrze bowiem wiedzieć, jaka jurysdykcja została w nich wskazana jako właściwa – optymalnie byłoby, gdyby to było prawo i jurysdykcja polska.

Więcej treści z Rzeczpospolitej po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Przetestuj. Sprawdź