Mimo iż przepisy tarcz antykryzysowych nie przewidują specjalnych rozwiązań podatkowych, firmy korzystają z dostępnych już wcześniej rozwiązań. Na podstawie ordynacji podatkowej mogą ubiegać się m.in. o odroczenie terminu płatności danin, rozłożenie na raty oraz o umorzenie w całości lub w części zaległości wraz z odsetkami.
Wytyczne dla urzędów
„Aktualne pozostaje zalecenie rozpatrywania w pierwszej kolejności wniosków o ulgę w spłacie zobowiązań podatkowych, w których powołano okoliczności związane ze stanem epidemii Covid-19″ – zapewnia Ministerstwo Finansów w odpowiedzi na pytanie „Rzeczpospolitej”.
Resort zaznacza jednak, że każda sprawa jest rozpatrywana indywidualnie. „Dopiero po uwzględnieniu całokształtu materiału dowodowego i po wyjaśnieniu wszystkich okoliczności naczelnik urzędu skarbowego może jednoznacznie stwierdzić, czy w konkretnej sprawie zachodzą przesłanki uzasadniające udzielenie ulgi”.
Według danych MF urzędy wydały ponad 62 tys. decyzji ulgowych z powodu epidemii. Decyzjami o udzieleniu ulg objęto kwotę ponad 4,9 mld zł.
Zbyt wiele biurokracji
Przedsiębiorcy skarżą się jednak, że w praktyce niełatwo o pozytywną decyzję fiskusa.
– Wydaje się, że wytyczne ministerstwa nie wystarczą, by ułatwić korzystanie z ulg przewidzianych w ordynacji podatkowej. Urzędy skarbowe nadal podchodzą do wniosków bardzo rygorystycznie, a procedury – w przeciwieństwie do stosowanych w tarczach finansowych – są dość skomplikowane. Można też odnieść wrażenie, że urzędnicy obawiają się odpowiedzialności służbowej za zbytnią przychylność podatnikom – mówi Łukasz Czucharski, ekspert Pracodawców RP. Dlatego, jak zaznacza, uproszczenie procedur i przyspieszenie rozpatrywania wniosków powinno wynikać ze zmiany przepisów.
Według Jarosława Ziobrowskiego, adwokata i partnera w Kancelarii Kurpisz Ziobrowski, wbrew zapowiedziom resortu finansów, procedura rozpatrywania wniosków trwa zbyt długo, średnio ponad miesiąc. – Zdarza się, że zanim wniosek o odroczenie płatności podatku dochodowego lub VAT zostanie rozpatrzony, tworzy się zaległość. Poza tym, o ile wnioski o odroczenie płatności lub rozłożenie na raty są zwykle akceptowane, to bardzo trudno otrzymać decyzję o umorzeniu – mówi ekspert. Według niego niektórych przedsiębiorców zniechęca nadmierna biurokracja. Urzędy żądają często dodatkowych dokumentów na temat kondycji finansowej firmy.
Przykładowo w województwie zachodniopomorskim przedsiębiorcy złożyli do końca września br. 3827 wniosków o ulgi z powołaniem na Covid-19. Jak podaje Małgorzata Brzoza z Izby Administracji Skarbowej w Szczecinie, liczba pozytywnych decyzji wyniosła 2236 (to około 60 proc.). W tym 705 dotyczyło odroczenia terminu płatności podatku, 114 – rozłożenia na raty podatku, 809 – odroczenia zapłaty zaległości, 600 – rozłożenia na raty zaległości, a 8 decyzji – umorzenia zaległości w całości lub w części.
Większa pomoc albo upadłość
Według dra Jacka Matarewicza, lidera praktyki VAT w Kancelarii Ożóg Tomczykowski i eksperta Business Centre Club, pomoc dla firm powinna być większa. – W niektórych przypadkach nie powinniśmy mówić wyłącznie o odroczeniu, bo wówczas zobowiązanie wraz z odsetkami trzeba byłoby kiedyś oddać, lecz o umorzeniu zaległości w całości lub części. Wymaga to oczywiście odważnych decyzji. Jednak właściciele zamkniętych restauracji, hoteli, kin, teatrów czy innych małych biznesów dotkniętych przez rządowe decyzje mają prawo oczekiwać, że takie ulgi zostaną dla nich wprowadzone. Pozwoliłyby one zrekompensować straty i być może uchroniłyby przed drastycznymi decyzjami o wnioskach o upadłość czy zwolnieniach – mówi mec.
Realną pomocą dla firm byłby też szybszy zwrot danin. Resort finansów zapewnia, że urzędy mają traktować priorytetowo wnioski o zwroty podatków, szczególnie VAT czy zwalnianie rachunków split payment. Ministerstwo zwróciło się do izb administracji skarbowej „o realizowanie takich zwrotów oraz obsługę wniosków dotyczących zwolnienia środków z rachunków VAT w możliwie najkrótszych terminach”.
Przedsiębiorcy uważają jednak, że także w tym zakresie należałoby wiele poprawić.
– Od początku pandemii postulujemy przyspieszenie zwrotów VAT, by poprawić płynność finansową firm. W praktyce nadal trzeba czekać ustawowe 60 dni – mówi Łukasz Czucharski.