– Dzięki temu firmy poszkodowane przez pandemię koronawirusa dostaną zwrot podatku i poprawią płynność finansową – mówi Arkadiusz Łagowski, ekspert Lewiatana, doradca podatkowy w kancelarii Martini i Wspólnicy.

Z ulgi mogą skorzystać zarówno przedsiębiorcy płacący PIT (według skali albo liniowy), jak i spółki odprowadzające CIT. Ile odzyskają?

Sporo do zwrotu

– Limit straty, którą można odliczyć, to 5 mln zł. Załóżmy, że taką kwotę odliczy spółka, która w 2019 r. płaciła 19 proc. CIT albo przedsiębiorca rozliczający się liniowym 19-proc. PIT. Dzięki uldze odzyskają 950 tys. zł – wylicza Krzysztof Niemiec, doradca podatkowy w kancelarii Bogdan Chudoba Adwokaci Doradcy Podatkowi.

Inny przykład na mniejszych kwotach: przedsiębiorca płacący 19-proc. liniowy PIT poniósł w zeszłym roku 10 tys. zł straty. Jeśli odliczy ją od dochodu z 2019 r. odzyska 1,9 tys. zł.

Ulgę wprowadziła tarcza antykryzysowa, dodając art. 52k do ustawy o PIT i art. 38f do ustawy o CIT. Z tych przepisów wynika, że z preferencji mogą skorzystać firmy, których ubiegłoroczne przychody były niższe o 50 proc. od tych z 2019 r. – Przy ich wyliczaniu przedsiębiorca nie uwzględnia subwencji z Polskiego Funduszu Rozwoju. Fiskus potwierdza, że samo otrzymanie subwencji nie powoduje powstania przychodu – mówi Arkadiusz Łagowski. W objaśnieniach do tarczy antykryzysowej Ministerstwo Finansów przypomina jednak, że przy liczeniu wskaźnika trzeba zsumować przychody z działalności opodatkowanej w różny sposób, także ryczałtem. Podaje też przykład przedsiębiorcy płacącego liniowy PIT, który w 2020 r. poniósł stratę w wysokości 7 mln zł. Jego ubiegłoroczne przychody były niższe o 50 proc. od tych z 2019 r. Może rozliczyć wstecznie stratę, ale tylko do kwoty 5 mln zł – pisze resort finansów.

Co trzeba zrobić, żeby skorzystać z ulgi? Przepisy mówią tylko, że należy złożyć korektę zeznania z 2019 r. Ale w której rubryce wpisać stratę z 2020 r.? Zapytaliśmy o to Krajową Informację Skarbową. Potwierdziła, że formularze z 2019 r. nie przewidują takiej możliwości. Przedsiębiorcy nie pozostaje więc nic innego, jak wpisać stratę z 2020 r. w rubryce dotyczącej strat z lat ubiegłych. Do takiej korekty należy też złożyć wniosek o stwierdzenie nadpłaty – instruuje KIS. W nim wskażemy, o co nam chodzi i jaka jest podstawa prawna naszego działania.

Oczywiście, żeby zrobić korektę zeznania za 2019 r., musimy znać wysokość straty z 2020 r.

Komentarze do ustaw antykryzysowych. Moduł COVID-19 bezpłatnie w każdej konfiguracji. Sprawdź

Policz przychody i koszty

– Przedsiębiorca powinien więc podsumować ubiegłoroczne przychody i koszty. W prostej jednoosobowej działalności można to zrobić w miarę szybko, w spółkach, gdzie są księgi rachunkowe, proces wyliczenia wyniku podatkowego jest jednak bardziej skomplikowany – mówi Krzysztof Niemiec.

Czy przed złożeniem korekty zeznania za 2019 r. należy przekazać fiskusowi deklarację za 2020 r.? O to też zapytaliśmy Krajową Informację Skarbową. Twierdzi, że deklaracja za 2020 r. jest konieczna. Doradcy podatkowi podkreślają jednak, że taki warunek nie wynika z przepisów. Informują też, że w urzędach skarbowych zdania są podzielone.

Ta kwestia jest ważna zwłaszcza dla przedsiębiorców płacących PIT. Dla nich bowiem najwcześniejszy termin złożenia deklaracji za zeszły rok to 15 lutego. Jeśli uznamy, że dopiero po złożeniu zeznania za 2020 r. mogą zrobić korektę 2019 r., cała operacja odzyskania podatku znacznie się opóźni.

Stare zasady

Przedsiębiorcy, któremu nie uda się skorzystać z ulgi na podstawie antykryzysowych przepisów, pozostają ogólne zasady rozliczenia. Stratę z 2020 r. odliczy więc dopiero od dochodu z 2021 r. (jeśli taki uzyska). Limit to także 5 mln zł.

Inne zasady obowiązują przy rozliczaniu starych strat, np. z 2018 r. Odliczamy je przez pięć lat, w jednym roku nie więcej niż połowę. Można przyjąć dowolne proporcje, np. 25, 35 i 40 proc. W jednym roku wolno też wykazać straty z kilku lat. Oczywiście wpisana do deklaracji rocznej kwota nie może przekroczyć obliczonego wcześniej dochodu.

Opinia dla „Rzeczpospolitej”

Marek Kanczew radca prawny i doradca podatkowy w kancelarii Rymarz Zdort

Tarcza antykryzysowa wprowadziła niespotykany dotąd sposób rozliczania strat z działalności. Zawsze odliczało się je od bieżących dochodów, tym razem można to zrobić wstecznie. Oczywiście to bardzo korzystne rozwiązanie dla firm, które ucierpiały w pandemii. Przepisy w tej sprawie są jednak dość ogólne i pojawia się parę wątpliwości. Pierwsza: w którym miejscu zeznania za 2019 r. wpisać stratę z 2020 r.? Jedyna logiczna odpowiedź brzmi: w rubryce poświęconej stratom z lat ubiegłych. Innej możliwości formularze nie przewidują. Druga wątpliwość: ile czasu urząd skarbowy ma na zwrot nadpłaty powstałej wskutek korekty? W ordynacji podatkowej jest kilka terminów, maksymalnie to trzy miesiące. Warto jednak zaapelować, aby urzędy zwracały podatek jak najszybciej, kierując się celem tarczy antykryzysowej, którym jest wyciągnięcie firm z finansowych tarapatów.

Więcej treści z Rzeczpospolitej po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Przetestuj. Sprawdź