Stan faktyczny

Pracodawca wysyła pracowników w podróże służbowe, w ramach których zdarza się, że pracownik przemieszcza się własnym samochodem o napędzie elektrycznym. Firma zwraca pracownikowi poniesione koszty podróży służbowej, przy czym przy stosowaniu zwolnienia z PIT-u stosuje limit określony dla sfery budżetowej, czyli iloczyn ilości przejechanych kilometrów oraz stawki o pojemności skokowej silnika do 900 cm3, wynoszący 0,5214 zł za jeden kilometr. Firma uznaje bowiem, że brak pojemności silnika pojazdu elektrycznego należy uznać za pojemność 0 cm3 i w konsekwencji zastosować stawkę dla pojemności do 900 cm3.

Pracodawca złożył wniosek o wydanie interpretacji podatkowej, pytając, czy takie rozliczanie jest prawidłowe.

Komentarze do zmian w ustawach podatkowych. Skonfiguruj Twój System Legalis! Sprawdź

Stan prawny

Diety i inne należności za czas podróży służbowej pracownika są wolne od podatku do wysokości określonej w przepisach dotyczących pracowników sfery budżetowej – art. 21 ust. 1 pkt 16 lit. a ustawy z 26.7.1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 1128; dalej: PDOFizU). Przepisy dotyczące sfery budżetowej zawarte są m.in. w rozporządzeniu Ministra Infrastruktury z 25.3.2002 r. w sprawie warunków ustalania oraz sposobu dokonywania zwrotu kosztów używania do celów służbowych samochodów osobowych, motocykli i motorowerów niebędących własnością pracodawcy (Dz.U. z 2002 r. poz. 271; dalej: SamOsR). Zgodnie z § 2 pkt. 1 SamOsR koszty używania pojazdów do celów służbowych pokrywa pracodawca według stawek za 1 kilometr przebiegu pojazdu, które dla samochodu osobowego nie mogą być wyższe niż:

  • 0,5214 zł – przy pojemności skokowej silnika do 900 cm3;
  • 0,8358 zł – przy pojemności skokowej silnika powyżej 900 cm3.

SamOsR nie określa żadnej wielkości dla samochodów elektrycznych.

Szkolenia online z zakresu podatków – aktualna lista szkoleń Sprawdź

Stanowisko organu interpretującego

Organ uznał, że rozliczanie dokonywane przez podatnika jest nieprawidłowe. Skoro bowiem SamOsR nie obejmuje swoim zakresem samochodów osobowych o napędzie elektrycznym, to nie ma do nich zastosowania limit w wysokości iloczynu przejechanych kilometrów i stawki za jeden kilometr przebiegu. Zatem zwrot kosztów przejazdu w podróży służbowej (krajowej lub zagranicznej) prywatnym samochodem osobowym o napędzie elektrycznym w całości korzysta ze zwolnienia od podatku na podstawie art. 21 ust. 1 pkt. 16 PDOFizU (nie jest ograniczony limitem).

Mimo jej ściśle praktycznego charakteru powyższa kontrowersja skłania do sięgnięcia do prawniczej teorii. Brak wyraźnego uregulowania danej sytuacji w przepisach może być traktowany jako luka w prawie, którą należy jakoś wypełnić, zwłaszcza w drodze analogii. Może też być uznany za stan, do którego nie należy wyszukiwać jakichś szczególnych rozwiązań, czyli jako stan zakładany przez ustawodawcę. Pierwsze podejście zaprezentował pracodawca, wychodząc z założenia, że skoro istnieją limity dla samochodów osobowych, to zawsze należy zastosować jakiś limit. Przy takim założeniu przyjął sensowną analogię. Drugie podejście zaprezentował Organ interpretujący, wychodząc z założenia, że skoro nie ma limitu dla samochodów elektrycznych, to nie należy go wymyślać.

W kontekście normatywnym, w którym zanurzony jest omawiany dylemat, należy przyznać rację Organowi. Układ jest bowiem taki, że ustawa, czyli akt wyższego rzędu, uprawnia do zwolnienia z podatku w sytuacji X, ale z zachowaniem limitów przewidzianych w innych przepisach. Jeśli więc mamy zdarzenie podpadające pod X (podróż służbowa prywatnym samochodem osobowym), ale dla którego inne przepisy nie przewidują limitu (limit przewidziany jest dla samochodów mających jakąś pojemność skokową, której samochody elektryczne nie mają), to nie może być tak, że taki limit należy wydedukować. Dla tego zdarzenia nie ma limitu.

Nie wiemy, czy to, że SamOsR milczy na temat samochodów elektrycznych jest przeoczeniem ze strony ustawodawcy, czy może jest zabiegiem specjalnym, np. promującym samochody ekologiczne. W żaden sposób nie zmienia to jednak powyższej argumentacji i przyjętego rozwiązania.

Dodajmy, że bardzo rzadko zdarza się, iż interpretacja podatkowa jest bardziej korzystna niż stanowisko podatnika, który poprosił o interpretację – tak stało się przecież w niniejszej sprawie.

Wszystkie aktualności n.ius® po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Artykuł pochodzi z Systemu Legalis. Bądź na bieżąco, polub nas na Facebooku →