Projekt nowych regulacji zwiększających bezpieczeństwo na drogach

Cel i potrzeba zmian w przepisach

Projektowane przepisy mają na celu wprowadzenie zmian w obowiązujących przepisach, które mają skuteczniej przeciwdziałać negatywnym zjawiskom zagrażającym bezpieczeństwu ruchu drogowego oraz szeroko pojętemu bezpieczeństwu publicznemu. Kluczowym założeniem projektu jest zwiększenie skuteczności w zwalczaniu przestępstw drogowych, szczególnie tych, które stwarzają poważne zagrożenie dla uczestników ruchu. Wśród proponowanych rozwiązań znalazła się penalizacja nielegalnych wyścigów samochodowych, ograniczenie naruszeń związanych z brawurową jazdą oraz zaostrzenie przepisów dotyczących zakazu prowadzenia pojazdów, w tym wprowadzenie dożywotniego zakazu prowadzenia pojazdów dla osób skazanych za nieprzestrzeganie orzeczonego zakazu.

Nowelizacja Kodeksu karnego

Projekt w zakresie nowelizacji KK wprowadza szereg zmian zaostrzających kary dla sprawców naruszeń zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Jednym z kluczowych elementów nowelizacji jest rozszerzenie katalogu przestępstw, za które sąd obligatoryjnie orzeka zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów. Wśród nich znalazły się czyny związane z uczestnictwem w nielegalnych wyścigach samochodowych, w tym wypadek śmiertelny, prowadzenie pojazdu w sposób rażąco naruszający zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym. Dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów został rozszerzony o czyn określony w art. 244 KK, co oznacza, że osoby łamiące wcześniej nałożone zakazy mogą zostać trwale pozbawione prawa do kierowania pojazdami.

Nowelizacja znacząco modyfikuje art. 43a KK, poprzez dodanie do katalogu przestępstw, za które sąd orzeka świadczenie pieniężne na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej w wysokości co najmniej 5 000 zł, do wysokości określonej w art. 43a § 1 KK, czyli nie mogącej przekroczyć 60 000 zł. Przewiduje się również podniesienie dolnej granicy świadczenia pieniężnego orzekanego obligatoryjnie za niestosowanie się do zakazu prowadzenia pojazdów z kwoty 5 000 zł do kwoty 10 000 złotych.

Projektowane przepisy wprowadzają również obowiązkowe orzekanie przepadku pojazdu sprawcy przestępstwa drogowego. Proponuje się uchylenie dotychczasowych przepisów dotyczących przepadku równowartości pojazdu, które uznano za skomplikowane i zawierające liczne wyjątki. Zgodnie z nowelizowanymi przepisami przepadek pojazdu będzie stosowany w sposób jednolity, co ma zwiększyć skuteczność egzekwowania sankcji.

Zmianie ulegną także przepisy dotyczące warunkowego zawieszenia wykonania kary pozbawienia wolności. Zakłada się poszerzenie katalogu sprawców, wobec których kara może zostać zawieszona jedynie w szczególnych przypadkach. Jest to krok mający na celu ograniczenie pobłażliwości wobec osób łamiących prawo w sposób poważnie zagrażający innym uczestnikom ruchu drogowego.

Nowelizacja wprowadza definicję „nielegalnego wyścigu samochodowego”, co pozwala na jednoznaczne rozróżnienie tego rodzaju przestępstw od innych naruszeń przepisów drogowych. Ponadto, podwyższono dolną i górną granicę kary pozbawienia wolności za spowodowanie wypadku drogowego podczas uczestniczenia w nielegalnym wyścigu lub brawurowej jazdy, jeżeli skutkiem był ciężki uszczerbek na zdrowiu lub śmierć innej osoby. Znacznie zaostrzono kary w przypadku popełnienia przestępstwa pod wpływem alkoholu, środków odurzających lub w sytuacji, gdy sprawca zbiegł z miejsca zdarzenia.

Dodatkowo, zmodyfikowaniu ma ulec art. 178 § 1a KK, poprzez rozszerzenie go o nowe przestępstwa związane z nielegalnymi wyścigami. Planuje się również dodanie nowego art. 178c KK, penalizującego organizację oraz uczestnictwo w nielegalnych wyścigach samochodowych, a także brawurową jazdę. Dzięki tym zmianom ustawodawca dąży do eliminacji takich zdarzeń i poprawy bezpieczeństwa na drogach.

Beck Akademia - praktyczne szkolenia online - sprawdź aktualny harmonogram Sprawdź

Zmiany w Kodeksie wykroczeń

Nowelizacja ustawy z 20.5.1971 r. – Kodeks wykroczeń (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 2119) przewiduje wprowadzenie surowszych kary za określone wykroczenia drogowe. Do katalogu wykroczeń objętych maksymalną grzywną w wysokości 30 000 zł dodano tzw. drift, czyli celowe wprowadzanie pojazdu w poślizg. Ponadto, zakłada się surowsze kary dla recydywistów oraz penalizację zachowań polegających na organizacji i uczestnictwie w zgromadzeniach związanych z nielegalnymi wyścigami. Projektowane przepisy przewidują również karanie osób, które celowo wprowadzają pojazd w poślizg lub tamują ruch drogowy w trakcie nielegalnego zgromadzenia. Przewiduje się również podniesienie minimalnej wysokości grzywny do 1 000 zł za blokowanie ruchu podczas takich wydarzeń.

Nowelizacja Prawa o ruchu drogowym

Projektowane zmiany w ustawie z 20.6.1997 r. – Prawo o ruchu drogowym (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 1251) koncentrują się na eliminacji niebezpiecznych zachowań na drodze oraz wprowadzeniu nowych regulacji dotyczących zgromadzeń użytkowników pojazdów. Nowelizacja zakłada zakaz celowego wprowadzania pojazdu w poślizg lub utraty styczności z nawierzchnią któregokolwiek z kół pojazdu. Naruszenie tego zakazu może skutkować surowymi konsekwencjami, w tym zatrzymaniem prawa jazdy na trzy miesiące oraz usunięciem pojazdu z drogi na 30 dni. Nowe przepisy mają objąć również obowiązek zgłaszania organom gminy planowanych zgromadzeń użytkowników pojazdów oraz penalizację organizowania takich wydarzeń bez uprzedniego zawiadomienia.

Zmiany w ustawie o ubezpieczeniach obowiązkowych oraz ustawie o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej

Zmiany w ustawie z 22.5.2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 2500) oraz w ustawie z 11.9.2015 r. o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 838) mają na celu usprawnienie systemu oceny ryzyka ubezpieczeniowego oraz zwiększenie nadzoru nad osobami naruszającymi przepisy drogowe. Nowelizacja przewiduje gromadzenie w Centralnej Ewidencji Pojazdów informacji o pojazdach wykorzystywanych do popełniania przestępstw związanych z nielegalnymi wyścigami oraz wykroczeń polegających na celowym wprowadzeniu pojazdu w poślizg. Zakłady ubezpieczeń będą mogły wykorzystywać te dane do oceny ryzyka ubezpieczeniowego i dostosowywania taryf OC do historii wykroczeń i przestępstw kierowców.

Nowelizacja ustawy o kierujących pojazdami

Projektowane zmiany w ustawie z 5.1.2011 r. o kierujących pojazdami (t.j. Dz.U. 2024 r. poz. 1210) wprowadzają dodatkowe wymagania dla osób ubiegających się o prawo jazdy. Kandydaci na kierowców będą zobowiązani do złożenia oświadczenia o braku zakazu prowadzenia pojazdów oraz braku toczącego się przeciwko nim postępowania karnego w sprawach związanych z bezpieczeństwem ruchu drogowego. Regulacja ta ma na celu ograniczenie możliwości uzyskania uprawnień do kierowania pojazdami przez osoby, które wcześniej naruszyły przepisy drogowe w sposób zagrażający innym uczestnikom ruchu.

Etap legislacyjny

Założenia projektu ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku z poprawą bezpieczeństwa ruchu drogowego zostały opublikowane w wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów. Planowany termin przyjęcia projektu przez Radę Ministrów to II kwartał 2025 r.

Wszystkie aktualności n.ius® po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Nie ma PIT od sprzedaży mieszkania w spadku po mamie

Dziedziczone mieszkanie rozliczamy na korzystniejszych zasadach niż kupione bądź darowane. Spadkobiercom łatwiej uniknąć podatku, nawet jeśli sprzedają lokal od razu po nabyciu spadku.

Spójrzmy na niedawną interpretację skarbówki. Wystąpiła o nią kobieta, która w 2023 r. dostała w spadku po matce mieszkanie. Sprzedała je pod koniec 2024 r. Czy musi rozliczyć się z fiskusem?

Przypomnijmy, że zgodnie z ustawą o PIT sprzedawca mieszkania/domu powinien wyliczyć dochód z transakcji i zapłacić od niego 19-proc. podatek. Chyba że pozbywa się nieruchomości po pięciu latach od zakupu (licząc od końca roku, w którym ją nabył). Jeśli do sprzedaży doszło szybciej, ma szansę na zwolnienie z podatku. Musi jednak przeznaczyć pieniądze na własne cele mieszkaniowe.

Jak liczyć pięcioletni termin, gdy nieruchomość odziedziczyliśmy? Do końca 2018 r. przyjmowało się, że od otrzymania jej przez spadkobiercę. Musiał więc – żeby uniknąć konieczności rozliczania się ze skarbówką – czekać pięć lat ze sprzedażą.

Szkolenia online z zakresu podatków – Sprawdź aktualny harmonogram Sprawdź

Od 1 stycznia 2019 r. decyduje moment nabycia nieruchomości przez spadkodawcę. Dzięki temu wielu spadkobierców, którzy od razu ją sprzedają, nie musi przejmować się podatkiem.

Czy podobnie będzie w opisanej sytuacji? Tak, ponieważ matka dostała mieszkanie w spadku po swoim bracie w 2018 r. I od końca tego roku liczymy pięcioletni termin.

Podobnego zdania jest skarbówka. Jak czytamy w interpretacji: „Do wyliczenia pięcioletniego okresu, od którego uzależnione jest opodatkowanie sprzedaży nieruchomości lub praw majątkowych nabytych w drodze spadku, wliczany jest nie tylko okres posiadania nieruchomości (praw majątkowych) przez spadkobiercę, który dokonuje sprzedaży, ale także okres posiadania nieruchomości (praw majątkowych) przez spadkodawcę. Jeżeli od końca roku kalendarzowego, w którym nastąpiło nabycie lub wybudowanie nieruchomości bądź nabycie prawa majątkowego przez spadkodawcę, do momentu odpłatnego zbycia nieruchomości (praw majątkowych) przez spadkobiercę upłynęło 5 lat – to sprzedaż nie podlega opodatkowaniu”.

Reasumując, córka nie musi płacić PIT od dochodu ze sprzedaży odziedziczonego po matce mieszkania (interpretacja nr 0115-KDIT2.4011.556.2024.2.MD).

Podobnie było we wcześniejszej sprawie kobiety, która po matce dostała 1/4 działki. Matka zmarła w 2019 r., ale własność działki nabyła jeszcze w zeszłym wieku. Kobieta sprzedała swój udział i zapytała o zasady rozliczenia. Fiskus odpowiedział, że nie musi płacić podatku, ponieważ zgodnie z art. 10 ust. 5 ustawy o PIT pięcioletni okres liczy się od końca roku kalendarzowego, w którym nastąpiło nabycie lub wybudowanie nieruchomości przez spadkodawcę. Skoro matka kobiety nabyła działkę jeszcze w zeszłym wieku, pięć lat już dawno minęło (interpretacja nr 0114-KDIP3-2.4011.697. 2023.1.MN).

Więcej treści z Rzeczpospolitej po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Za dużo oskarżeń o zniesławienie

Niebawem komisja kodyfikacyjna prawa karnego zatwierdzi zmiany w kodeksie karnym dotyczące przepisów o zniesławieniu. Zgodnie z projektem, którego szczegóły „Rzeczpospolita” opisała we wtorkowym wydaniu, przestępstwo z art. 212 KK nie będzie już zagrożone karą pozbawienia wolności. Co więcej, czyn ten będzie dotyczył tylko pomówienia osoby fizycznej, a nie tak jak jest obecnie, także instytucji, osoby prawnej czy jednostki organizacyjnej nieposiadającej osobowości prawnej. Planowana jest także depenalizacja pomówienia niepublicznego, a także pomówienia w zamiarze ewentualnym.

Zły przepis

– Obecna prawnokarna regulacja zniesławienia (art. 212 i 213 KK) jest tak fatalna, że każda próba zmiany tego przepisu w kierunku chociażby częściowej depenalizacji jest krokiem w dobrym kierunku – mówi adwokat Dariusz Pluta z kancelarii MPDW, specjalizujący się m.in. w sprawach dotyczących ochrony dóbr osobistych, wolności wypowiedzi i debaty oraz w prawie prasowym. – Depenalizacja „pomówienia niepublicznego” i „pomawiania innych osób niż osoby fizyczne” to w mojej ocenie oczywistość. Można jedynie zadać pytanie, dlaczego takie nonsensy w ogóle istnieją i to istnieją tak długo. Przestępstwo zniesławienia to przecież przestępstwo przeciwko czci, a cześć posiadają wyłącznie osoby fizyczne. Z kolei, jaki jest sens karania za „pomówienia niepubliczne”, niezmiennie pozostaje dla mnie zagadką – dodaje mec. Pluta, który pozytywnie ocenia też rezygnację z zamiaru ewentualnego, z osobnej typizacji pomówienia za pomocą środków masowego przekazu oraz sankcji w postaci kary pozbawienia wolności.

– Mam nadzieję, że autorzy nowelizacji podejdą do tej sprawy kompleksowo i będą postulować istotne zwiększenie opłaty od prywatnego aktu oskarżenia obejmującego zarzuty z art. 212 KK. Obecnie ta opłata wynosi 300 zł i nie stanowi żadnej bariery dla pieniactwa czy wywoływania efektu mrożącego (w szczególności wobec dziennikarzy) przed wnoszeniem bezpodstawnych prywatnych oskarżeń – zauważa ekspert.

Szkolenia miękkie dla adwokatów i radców prawnychSprawdź aktualny harmonogram Sprawdź

Ustawa anty-SLAPP-owa

Jest to o tyle istotne, że z kolei Komisja Kodyfikacyjna Prawa Cywilnego przygotowała już projekt ustawy anty-SLAPP-owej, która znacznie ogranicza wytaczanie powództw przeciwko osobom uczestniczącym w debacie publicznej w celu wywołania efektu mrożącego. W związku z tym w naturalny sposób zwiększy skłonność do korzystania ze środków ochrony prawnokarnej.

Zdaniem Dariusza Pluty powinno się również wprowadzić jasną regulację, iż przestępstwo zniesławienia nie odnosi się do wypowiedzi ocennych czy wypowiedzi opinii, a jedynie do wypowiedzi opisowych podlegających kryterium prawda–fałsz.

– Zdaję sobie sprawę, że do tego samego skutku może prowadzić odpowiednia wykładnia przepisu art. 212 KK, ale nie zawsze tak jest. Dlatego jasna, gwarancyjna regulacja w tym zakresie jest moim zdaniem potrzebna. Oczywiście wypowiedź ocena i wypowiedź opinii sformułowana w formie znieważającej pozostanie czynem zabronionym z art. 216 KK (zniewaga) – dodaje mec. Pluta.

Zwłaszcza że komisja kodyfikacyjna nie planuje wprowadzać żadnych zmian w art. 216 KK.

Eksperci od lat podkreślają, że odpowiedzialność za zniesławienia powinna być dochodzona na drodze cywilnej, a nie karnej. Dlatego organizacje pozarządowe czy przedstawiciele środowiska dziennikarskiego są zawiedzeni brakiem planów całkowitego wykreślenia art. 212 z kodeksu karnego.

Bo według planów niemożliwe będzie już skazanie na karę pozbawienia wolności, to skutki bycia uznaną przez sąd za osobę winną zniesławienia mogą być dużo poważniejsze niż w przypadku przegrania sprawy cywilnej.

zdjecie

Negatywne skutki skazania

– Chociażby dlatego, że wyrok karny może zamykać drogę do pracy w bardzo wielu miejscach lub być przyczyną utraty takiej pracy. Dotyczy to nie tylko niektórych zawodów zaufania publicznego, ale też np. ogromnej części całego sektora publicznego – zwraca uwagę Konrad Siemaszko z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, który dodaje, że zgodnie z prawem urzędnik państwowy musi być nieskazitelnego charakteru, a urzędnik samorządowy cieszyć się nieposzlakowaną opinią. Wyrok skazujący za zniesławienie, a nawet warunkowo umarzający postępowanie może być uznany za świadczący o braku takiej cechy.

– I to nawet po zatarciu skazania. Nawet więc pozornie bardzo łagodny wyrok skazujący za zniesławienie może mieć gigantyczne konsekwencje dla życia osoby skazanej. Dlatego też rezygnacja z kary pozbawienia wolności, choć to pozytywna zmiana, to nie oznacza braku efektu mrożącego. Zwłaszcza że kara więzienia w przypadku art. 212 KK pozostawała raczej na papierze, a skutki bycia osobą karaną, choćby najłagodniejszą karą, będą dalej wywoływały bardzo realne konsekwencje.

Z drugiej jednak strony sprawy o ochronę dóbr osobistych ciągną się latami. Do tego zmiany w art. 1050 kodeksu postępowania cywilnego (tzw. lex Kaczyński) stanowią swoistą zachętę do niewykonywania zasądzonego przez sąd obowiązku wykonania przeprosin (w takim wypadku sąd może nałożyć jedynie grzywnę w wysokości do 15 tys. zł i nakazać przeprosiny w Monitorze Sądowym i Gospodarczym).

M.in. dlatego autorzy projektu nowelizacji KK dotyczącego zniesławienia zastrzegli, że propozycja złagodzenia przepisów jest uzależniona od wdrożenie efektywnego (znacznie efektywniejszego niż obecnie) systemu ochrony dóbr osobistych na płaszczyźnie cywilnoprawnej.

To zastrzeżenie niepokoi Helsińską Fundację Praw Człowieka. – Nie jestem pewien, co to miałoby oznaczać. Jeżeli warunkiem miałoby być znaczne skrócenie czasu trwania procesów cywilnych, to odkłada to reformę karną na wiele lat, a być może nawet na wieczne nigdy. Jeżeli chodziłoby o wprowadzenie instytucji tzw. ślepego pozwu, to nie jest to zupełnie nieuzasadnione, przy czym należałoby również pamiętać o odpowiednich gwarancjach chroniących przed nadużyciem ślepego pozwu, a także zadbać o odpowiednio tempo prac – zauważa Konrad Siemaszko.

Na razie w Sejmie są procedowane dwa projekty dotyczące tzw. ślepych pozwów, które mają umożliwić skuteczne pozywanie o naruszenie dóbr osobistych, zwłaszcza w przypadku naruszeń dokonywanych przez anonimowych internatutów.

– Jeżeli natomiast warunek ten odnosi się do zmiany art. 1050 § KPC, to mam duże wątpliwości co do czekania na nowelizację w takim zakresie. Zmiany w tym przepisie rzeczywiście bardzo ograniczyły możliwość wyegzekwowania nakazu publikacji przeprosin (czy innego oświadczenia) w procesie cywilnym. Należy jednak pamiętać, że w razie bezprawnego naruszenia dóbr osobistych, niezależnie od nakazu publikacji oświadczenia, sąd może zasądzić również zadośćuczynienie na rzecz osoby, której dobro zostało naruszone, albo obowiązek zapłaty sumy pieniężnej na wskazany przez nią cel społeczny. Kwoty takiego zadośćuczynienia mogą być bardzo wysokie. – zaznacza ekspert HFPC.

Więcej treści z Rzeczpospolitej po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Autonomiczne pojęcie przedsiębiorcy na gruncie przepisów o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji

Opis okoliczności faktycznych

Spółka G. prowadzi działalność gospodarczą m.in. w zakresie prowadzenie portali internetowych. Pozwana Naczelna Izba Aptekarska zwróciła się do właściwych organów z wnioskami o kontrolę przestrzegania przepisów przez spółkę G. w związku z działaniem aplikacji (…) oraz organizacją związanego z nią konkursu. Naczelna Izba Aptekarska zarzucała nieuprawnione pobieranie danych o stanie zdrowia polskich pacjentów, a następnie poddawanie tych pacjentów procesom profilowania oraz wprowadzenie konkursu, w którym w zamian za zachęcanie pacjentów do rezerwowania e-recept za pomocą aplikacji, oferuje farmaceutom bon żywieniowy do restauracji. Powyższe działanie jest co najmniej poniżające dla osób wykonujących zawód zaufania publicznego, jakim są farmaceuci. Naczelna Izba Aptekarska opublikowała szereg artykułów, w których wskazywała na według niej nieprawidłowe działania spółki. Postępowania w tych sprawach nie zostały zakończone niekorzystnym dla powoda rozstrzygnięciem.

Publikacje prasowe oraz oświadczenia Naczelnej Izby Aptekarskiej spowodowały, że działalność sieci aptek […] była postrzegana negatywnie. Powód wezwał pozwaną do zaprzestania rozpowszechniania nieprawdziwych informacji.

Stanowisko SO

Sąd Okręgowy zobowiązał Naczelną Izbę Aptekarską do usunięcia oświadczenia z 1.7.2020 r., opublikowanego na bliżej określonej stronie internetowej, zasądził na rzecz Stowarzyszenia „P.” kwotę 25 000 zł oraz oddalił powództwo w pozostałej części. U podstaw tego rozstrzygnięcia legło przekonanie, że doszło do naruszenia dóbr osobistych powoda w postaci jego dobrego imienia (renomy).

Administracja sądowa - sprawdź aktualną listę szkoleń Sprawdź

Stanowisko SA

Sąd Apelacyjny na skutek apelacji obu stron zmienił częściowo wyrok w ten sposób, że oddalił powództwo w części, w której zostało ono uwzględnione i oddalił apelację powoda. Przesłankami oddalenia powództwa były dwie okoliczności: brak bezpośredniego (zdaniem SA nawet pośredniego) odniesienia w spornym komunikacie do powodowej spółki i brak możliwości zidentyfikowania powoda jako podmiotu, którego dobre imię zostało naruszone, z drugiej zaś – odmówienie pozwanej statusu przedsiębiorcy na gruncie ZNKU.

Stanowisko SN

Sąd Najwyższy po rozpoznaniu skargi kasacyjnej G. sp. z o.o. uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania.

Stanowisko Sądu Apelacyjnego nie mogło zostać przyjęte. Jak wynika z art. 24 KC, który znajduje odpowiednie zastosowanie do osób prawnych (art. 43 KC), uprawnionym do poszukiwania ochrony prawnej w sprawie o ochronę dóbr osobistych jest „ten, czyje dobro osobiste zostaje zagrożone cudzym działaniem”. Sprawa o ochronę dóbr osobistych jest zawsze sprawą dotyczącą ochrony konkretnego dobra oznaczonego podmiotu, naruszonego określonym działaniem oznaczonego pozwanego. Z żądaniem ochrony dóbr osobistych może wystąpić więc jedynie osoba bezpośrednio dotknięta naruszeniem – ta, której dobra zostały bezpośrednio naruszone działaniem sprawcy. Naruszenie dóbr osobistych określonego podmiotu nie wymaga jednak imiennego, bezpośredniego wskazania go w wypowiedzi; wystarczające jest powołanie jakichkolwiek danych, które pozwalają na zidentyfikowanie tego podmiotu i powiązanie treści analizowanej wypowiedzi z jego działalnością. Wystarczające jest, by wypowiedź ta mogła wpływać na odbiór określonego podmiotu w społeczeństwie, przy czym za miarodajne uznać należy przeciętne opinie ludzi rozsądnie i uczciwie myślących, z uwzględnieniem kontekstu sytuacyjnego wypowiedzi. Istotne wątpliwości budzi zatem kategoryczne stanowisko, że dla przeciętnego odbiorcy komunikatu niemożliwe jest łatwe określenie jaki produkt (jaka działalność) jest krytykowany i kto za ten produkt odpowiada. Niewskazanie przez Naczelną Izbę Aptekarską wprost podmiotu odpowiedzialnego za krytykowane działania nie oznacza, że analizowana wypowiedź nie dotyczy żadnego konkretnego podmiotu prawa; nie oznacza, że nie stanowi ona zarzutu, który może godzić w dobra osobiste konkretnego podmiotu prawa, w szczególności powoda. Naruszenie art. 24 w zw. z art. 43 KC jest wystarczające dla uchylenia zaskarżonego orzeczenia, ponieważ przesłanką oddalenia powództwa w całości było właśnie odmówienie powódce legitymacji czynnej.

Kolejna kwestia, dotycząca niespełnienia przez pozwaną warunków do uznania jej za przedsiębiorcę w rozumieniu ZNKU, również była nieprawidłowo rozstrzygnięta. Pojęcia przedsiębiorcy i działalności gospodarczej występujące w ZNKU mają charakter samodzielny i autonomiczny, a sama ustawowa definicja przedsiębiorcy jest szeroka. W świetle wskazanej ustawy niezależnie od rozmiarów działalności oraz jej charakteru ubocznego w stosunku do zasadniczej, podstawowej działalności, można uznać Naczelną Izbę Aptekarską jako przedsiębiorcę.

Naczelna Izba Aptekarska może prowadzić działalność gospodarczą. Co więcej, podkreślenia wymaga, że art. 2 ZNKU posługuje się pojęciem „uczestniczenia” w działalności gospodarczej, a więc pojęciem znaczeniowo bardziej pojemnym niż samo „prowadzenie” działalności gospodarczej. W szczególności działanie w celu osiągnięcia zysku (zarobkowe) nie jest konieczną przesłanką zakwalifikowania określonego podmiotu jako przedsiębiorcy. Przedsiębiorcami w rozumieniu tego przepisu mogą więc być także podmioty prowadzące działalność zawodową, nie w celu osiągnięcia zysku. Oczywiście, owo działanie, by miało charakter „zawodowy”, musi odpowiadać określonym cechom (stałość, ciągłość, organizacja). Określony podmiot może zaś, prowadząc działalność zawodową, uczestniczyć w działalności gospodarczej. Uczestniczeniem w obrocie gospodarczym jest szeroki krąg zachowań, które mogą mieć wpływ na bieżące albo przyszłe wyniki działalności przedsiębiorców lub interesy klientów. O tym, czy takie uczestnictwo zachodzi, decyduje nie tylko wola danego podmiotu, ale przede wszystkim obiektywna ocena charakteru i rozmiaru jego działania. Cechy te mogą powodować, że dany podmiot, sam nie działając w celu osiągnięcia zysku, oddziałuje na określoną sferę gospodarczą. Przez uczestniczenie w działalności gospodarczej należy bowiem rozumieć każde zachowanie mające charakter zawodowy bądź zarobkowy, o ile pozostaje ono w związku z wykonywaniem działalności gospodarczej przez podmiot trzeci i nie polega na korzystaniu z towarów bądź usług takiego przedsiębiorstwa.

Stanowisko Sądów meriti co do tego, że pozwana nie spełniała warunków uznania jej za przedsiębiorcę w rozumieniu ZNKU, a zatem jako uczestniczącej w działalności gospodarczej, jest błędne. Dla zakwalifikowania podmiotu jako przedsiębiorcy nie ma przy tym znaczenia, że wydając komunikat z 1.7.2020 r. Naczelna Izba Aptekarska działała w ramach realizacji obowiązków organu samorządu aptekarskiego i że nie kierowała się dążeniem do osiągnięcia dochodu. Istotne jest to, czy pozwana aktywnie działa na rynku, w tym przypadku rynku aptecznym, dysponując możliwością oddziaływania na ten rynek i wpływania na bieżące albo przyszłe wyniki przedsiębiorców (prowadzących działalność apteczną) lub interesy klientów.

Komentarz

Przesłankami oddalenia powództwa przez Sąd II instancji było po pierwsze uznanie braku legitymacji czynnej Izby jako przedsiębiorcy na gruncie ZNKU. Drugim elementem było wskazanie na brak bezpośredniego odniesienia w treści mającej naruszyć renomę powódki do samej powodowej spółki, przy jednoczesnym braku możliwości zidentyfikowania jej jako podmiotu, którego dobre imię zostało naruszone.

Sąd Najwyższy podkreślił, że ustawowa definicja przedsiębiorcy jest szeroka. Pojęciem przedsiębiorcy objęte zostały nie tylko osoby będące podmiotami gospodarczymi w rozumieniu odpowiednich przepisów i wpisane do rejestrów działalności gospodarczej, ale wszystkie podmioty uczestniczące w obrocie gospodarczym. W istocie bowiem zakres podmiotowy ustawy określa uczestniczenie w działalności gospodarczej przez działalność zarobkową lub zawodową, choćby wykonywaną ubocznie. Przepisom ZNKU podlegają w zakresie, w jakim uczestniczą w działalności gospodarczej, także takie podmioty jak np. związki zawodowe, fundacje czy stowarzyszenia zarejestrowane, których podstawowe zadania i działalność nie mają charakteru gospodarczego. W ocenie SN nie ma więc znaczenia rozmiar działalności gospodarczej oraz jej charakter uboczny w stosunku do działalności zasadniczej.

Wyrok Sądu Najwyższego z 13.11.2024 r., II CSKP 351/24, Legalis

Wszystkie aktualności n.ius® po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Kompleksowe zmiany w ochronie dzieci przed zagrożeniami przestępczością na tle seksualnym

Cele projektu i potrzeba jego wprowadzenia

Problematyka obecnych przepisów

W trakcie stosowania obowiązujących przepisów PrzestSekU zidentyfikowano szereg trudnych do rozwiązania problemów. Po pierwsze, pojawiły się rozbieżności w interpretacji pojęcia „inna działalność”, które było odmiennie rozumiane w zależności od kontekstu i rodzaju relacji prawnej. Po drugie, nie określono jednoznacznych zasad weryfikacji w przypadkach, gdy osoba już sprawdzona pod względem karalności przez jednego pracodawcę przechodzi do innego organizatora działalności. Po trzecie, obowiązujące regulacje nie precyzowały, czy konieczne jest sprawdzanie karalności osób pełniących funkcje publiczne lub działających pod nadzorem opiekunów, w tym nauczycieli lub wychowawców.

Kontekst ochrony małoletnich

Ochrona dzieci przed zagrożeniami przestępczością na tle seksualnym jest jednym z podstawowych zadań państwa. Weryfikacja, czy dana osoba posiada historię związaną z popełnieniem czynów zabronionych, stanowi kluczowy element systemu profilaktyki. Skuteczne regulacje są konieczne, aby zapewnić dzieciom bezpieczeństwo w placówkach edukacyjnych, opiekuńczych, sportowych oraz innych miejscach, w których mogą one przebywać.

Sektor publiczny – Sprawdź aktualną listę szkoleń Sprawdź

Kluczowe założenia projektowanej ustawy

Doprecyzowanie pojęć

Nowelizacja zakłada wprowadzenie do PrzestSekU słownika jasnych definicji kluczowych terminów, takich jak „inny organizator” i „inna działalność”. Doprecyzowanie tych pojęć ma na celu ujednolicenie interpretacji oraz wyeliminowanie dotychczasowych wątpliwości. Pozwoli to na odpowiednią identyfikację adresatów obowiązków określonych w PrzestSekU.

Obowiązki informacyjne i weryfikacyjne

Projekt przewiduje nałożenie na pracodawców lub innych organizatorów obowiązku informowania osoby, z którą ma być nawiązany stosunek pracy lub która ma być dopuszczona do działalności, o konieczności weryfikacji jej danych w Rejestrze Sprawców na Tle Seksualnym z dostępem ograniczonym oraz Rejestrze Państwowej Komisji. Jednocześnie proponuje się wprowadzenie możliwości żądania przez pracodawców lub innych organizatorów przedłożenia danych osobowych niezbędnych do realizacji procedur weryfikacyjnych. Takie rozwiązania zapewnią zgodność z przepisami o ochronie danych osobowych, a zarazem usprawnią proces zatrudniania i dopuszczania do działalności z małoletnimi.

Rozszerzenie katalogu przestępstw

Projektodawca proponuje modyfikację katalogu przestępstw, za których skazanie powinno wykluczać możliwość pracy z dziećmi.

Jak wynika z założeń do projektu, są to:

Wyjątki od obowiązku weryfikacji

W projekcie ustawodawca przewidział również sytuacje, w których weryfikacja nie będzie wymagana. Dotyczy to rodziców lub opiekunów dopuszczanych do innej działalności organizowanej przez jednostkę, do którego uczęszcza małoletnie dziecko tego rodzica lub opiekuna.

W tej sytuacji proponuje się odstąpienie od wykonywania obowiązków związanych z przedkładaniem informacji, na rzecz zobligowania rodzica lub opiekuna do złożenia pod rygorem odpowiedzialności karnej stosownego oświadczenia o tym, że:

Przewiduje się także inne wyjątki od obowiązków weryfikacji karalności, które są oparte na ocenie występowania ryzyka skrzywdzenia dziecka, na przykład:

Ujednolicenie przepisów

Nowelizacja PrzestSekU zakłada ujednolicenie katalogu przestępstw wykluczających pracę z dziećmi, znajdujących się w ustawie z 14.12.2016 r. – Prawo oświatowe (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 737). Dzięki temu regulacje staną się bardziej spójne, co ułatwi ich stosowanie i zapewni jednolitość interpretacji w różnych sektorach.

Zwolnienia z opłat za wydanie informacji

Nowelizacja przewiduje również zmianę w ustawie z 24.5.2000 r. o Krajowym Rejestrze Karnym (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 276) poprzez dodanie przepisu, na mocy którego zwolnieni od obowiązku uiszczenia opłaty za wydanie informacji zostaną:

  1. wolontariusze, którzy wykonują świadczenia na zasadach określonych w ustawie z 24.4.2003 r. o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie;
  2. uczniowie lub studenci odbywający obowiązkowe praktyki w ramach programu nauczania szkoły lub studiów na uczelni wyższej.

Rozwiązanie to ma na celu ułatwienie zaangażowania młodzieży i osób działających na rzecz dzieci.

Nowe uprawnienia pracowników hotelarskich

Pracownicy obiektów hotelarskich zyskają prawo do domagania się od gościa hotelowego przedstawienia dokumentu potwierdzającego tożsamość małoletniego, który z nim przebywa. W przypadku braku takiego dokumentu osoba dorosła będzie musiała złożyć ustne oświadczenie dotyczące relacji z dzieckiem. Rozwiązanie to pozwoli na zwiększenie bezpieczeństwa dzieci w takich miejscach.

Etap legislacyjny

Założenia projektu ustawy o zmianie ustawy o przeciwdziałaniu zagrożeniom przestępczością na tle seksualnym i ochronie małoletnich oraz niektórych innych ustaw zostały opublikowane w wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów.

Wszystkie aktualności n.ius® po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Treść przedmiotowych środków dowodowych

W przedmiotowej sprawie Zamawiający prowadził postępowanie o udzielenie zamówienia publicznego w trybie przetargu nieograniczonego na dostawę sprzętu komputerowego. Zamawiający odrzucił jedną z ofert na podstawie art. 226 ust. 1 pkt 2 lit. c ustawy z 11.9.2019 r. – Prawo zamówień publicznych (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 1320; dalej: PrZamPubl).

 

Odwołujący zarzucił Zamawiającemu naruszenie art. 16 w zw. z art. 226 ust. 1 pkt 2 lit. c PrZamPubl, poprzez odrzucenie oferty odwołującego, mimo że Odwołujący przedłożył wymagane przez Zamawiającego przedmiotowe środki dowodowe (dalej: PŚD).

 

Odwołujący, uzasadniając zarzuty odwołania, podnosił, iż Zamawiający w sposób bardzo ogólny określił wymagania odnoszące się do PŚD, wskazując: „Zamawiający wymaga złożenia wraz z ofertą przedmiotowego środka dowodowego, odpowiednio dla części, której dotyczy oferta, w szczególności kart charakterystyk lub kart katalogowych lub innych dokumentów służących do potwierdzenia spełniania minimalnych parametrów technicznych dotyczących przedmiotu zamówienia zawartych w Opisie przedmiotu zamówienia, który stanowi Załącznik nr 1-I do SWZ i Załącznik nr 1-II do SWZ”. Twierdził, że złożone przez niego dokumenty odnosiły się wprost do zaoferowanych urządzeń i wszystkich minimalnych parametrów technicznych. Co istotne, Zamawiający w informacji o odrzuceniu w żaden sposób nie odniósł się do treści złożonych dokumentów, czy też nie wskazał, które parametry w jego ocenie nie zostały potwierdzone. Informacji takich brak w uzasadnieniu odrzucenia oferty odwołującego. Zamawiający w toku postępowania odwoławczego przed Krajową Izbą Odwoławczą nie będzie uprawniony do uzupełnienia podstaw faktycznych odrzucenia oferty Odwołującego, bowiem wszelkie uzasadnienie powinno wynikać bezpośrednio z dokonanej czynności Zamawiającego.

 

Zamawiający wniósł o oddalenie odwołania. Podniósł, że wymagał podania w ofercie pełnych nazw oferowanego sprzętu komputerowego (producent, model) wraz z jego parametrami technicznymi w taki sposób, aby Zamawiający był w stanie stwierdzić, czy zaoferowane elementy przedmiotu zamówienia spełniają wymagania określone w SWZ. Niestety w przedstawionych dokumentach nie wskazano żadnej informacji o nazwie komponenta komputera, na podstawie której Zamawiający mógłby zweryfikować, czy oferowany przez Odwołującego komputer jest zgodny z wymaganiami zawartymi w OPZ, stanowiącym załącznik nr 1-I do SWZ. Otrzymane karty katalogowe zostały opracowane przez Odwołującego na potrzeby przedmiotowego zamówienia i stanowią odzwierciedlenie/kopię tego załącznika.

 

Przystępujący Wykonawca w swoim zgłoszeniu przystąpienia wskazał, iż złożone przez Odwołującego PŚD w istocie stanowią kopię OPZ, a opis parametrów zawiera wierną kopię wymagań Zamawiającego, przy czym nieprawdopodobne jest, aby jakikolwiek produkt dostępny na rynku posiadał wszystkie parametry zgodne z OPZ w każdym zakresie. Zdaniem Przystępującego treść oferty Odwołującego oraz złożone PŚD w żaden sposób nie identyfikowały oferowanego asortymentu i nie umożliwiały ich oceny pod kątem zgodności z warunkami zamówienia. W przeciwieństwie do Odwołującego Przystępujący, składając ofertę w sposób profesjonalny a przy tym w pełni zgodny z wymaganiami Zamawiającego, dokonał identyfikacji i konkretyzacji oferowanego sprzętu zgodnie z SWZ i w sposób umożliwiający ocenę zgodności z wymaganiami OPZ.

 

Krajowa Izba Odwoławcza po rozpoznaniu sprawy uznała odwołanie za niezasadne, Stwierdziła, iż uchybienie obowiązkowi przedstawienia Zamawiającemu, co konkretnie oferuje Odwołujący, przez brak złożenia odpowiednich kart katalogowych, kart charakterystyk lub innych dokumentów, z których w sposób niebudzący wątpliwości wynikałby przedmiot oferty, uniemożliwił Zamawiającemu zbadanie oferty Odwołującego pod kątem spełnienia wymaganych parametrów technicznych. Tym bardziej, że Zamawiający w OPZ wyraźnie wskazał, że „Zamawiający wymaga od Wykonawcy podania w ofercie pełnych nazw oferowanego sprzętu komputerowego (producent, model) wraz z jego parametrami technicznymi w taki sposób, aby Zamawiający był w stanie stwierdzić, czy zaoferowane elementy przedmiotu zamówienia spełniają wymagania określone w Specyfikacji Warunków Zamówienia”.

 

Powyższe zostało potwierdzone wyjaśnieniami Zamawiającego do SWZ, gdzie Zamawiający wskazał, że „(…). Zaproponowany przez Wykonawcę przedmiot zamówienia musi spełniać minimalne parametry określone przez Zamawiającego w Opisie przedmiotu zamówienia. Zamawiający wymaga złożenia kart charakterystyk lub kart katalogowych lub innych dokumentów potwierdzających spełnienie minimalnych parametrów technicznych przez przedmiot zamówienia. Wykonawca więc zobowiązany jest do wykazania, że oferowane przez niego przedmioty zamówienia spełniają minimalne wymagania określone przez zamawiającego”.

 

Skoro zatem Zamawiający zobowiązał Wykonawców do wykazania, że przedmiot oferty spełnia minimalne wymagania Zamawiającego, to sposób przedstawienia takich informacji przez Wykonawcę musi być jednoznaczny, czytelny i na tyle precyzyjny, aby Zamawiający nie miał żadnych wątpliwości, oceniając taką ofertę. Tymczasem Odwołujący, kopiując parametry z OPZ do dokumentów, które zostały nazwane przez odwołującego jako „Karty Katalogowe”, nie wykazał, że przedmiot oferty zgodny jest z wymaganiami Zamawiającego.

 

Krajowa Izba Odwoławcza podzieliła stanowisko wyrażone w wyroku z 25.2.2022 r., KIO 318/22, Legalis: „Analiza złożonego przez Odwołującego przedmiotowego środka dowodowego wskazuje, że Wykonawca, wbrew jasno wyartykułowanemu postanowieniu SWZ, złożył jako przedmiotowy środek dowodowy opis przedmiotu zamówienia Zamawiającego i opatrzył go swoim podpisem. Nie sposób zgodzić się z Odwołującym, iż opisy te to karty katalogowe oferowanych produktów. Opisy te stanowią odwzorowanie opisów z OPZ, a więc wymagań Zamawiającego, nie sposób zaś uznać ich za karty katalogowe asortymentu oferowanego przez wykonawcę. Ponadto, przedmiotowy środek dowodowy – karty katalogowe – w zakresie wskazanym przez Zamawiającego w decyzji o odrzuceniu oferty Odwołującego, nie zawierał wszystkich wymaganych przez Zamawiającego informacji, w tym: ilości, marek oraz konkretnych parametrów oferowanych produktów. W ocenie Izby oferta Odwołującego została sporządzona z wykorzystaniem (skopiowaniem) wzoru Zamawiającego OPZ, jednakże Wykonawca skopiował w całości (z zapisami dającymi przedział parametryczny) opis sporządzony przez Zamawiającego, bez precyzyjnego określenia jaki asortyment oferuje. (…). To Wykonawca oferując dany produkt za określoną cenę musi wiedzieć precyzyjnie jaki produkt oferuje, a Zamawiający musi mieć możliwość jego zbadania i oceny. Skoro Odwołujący wskazał, iż oferuje produkt marki (…), to jego obowiązkiem było wykazanie, że taki produkt w ogóle istnieje na rynku oraz że spełnia wymagania wskazane w OPZ”.

 

Komentarz
Przedmiotowe środki dowodowe to dokumenty, które potwierdzają zgodność oferowanego przedmiotu zamówienia z wymaganiami zamawiającego. Obowiązek potwierdzenia zgodności nie może być jednak traktowany przez wykonawców wyłącznie formalnie. Przedmiotowe środki dowodowe muszą bowiem dotyczyć konkretnych oferowanych produktów. Samo potwierdzenie, że oferowany produkt spełnia wymagania zamawiającego bez jednoczesnego zidentyfikowania przedmiotu oferty oraz wskazania jego parametrów nie może zostać ocenione jako prawidłowe, ma bowiem czysto blankietowy charakter. Słusznie Krajowa Izba Odwoławcza wskazała, że niedopuszczalne jest oznaczenie opisu przedmiotu zamówienia załączonego do SWZ jako karta katalogowa. Kartą katalogową może być jedynie dokument własny wykonawcy czy też producenta dotyczący konkretnego produktu.

 

Adw. Julia Jarnicka
JMGJ Jaworska Matusiak Grześkowiak Jarnicka
Kancelaria Prawna Sp. j.

Numery ksiąg wieczystych to dane osobowe

Naczelny Sąd Administracyjny (NSA) wydał precedensowy wyrok dotyczący ochrony danych osobowych. Uznał, że numer księgi wieczystej to dane osobowe i ich udostępnianie w specjalnej aplikacji stworzonej na potrzeby geodezji na oficjalnej stronie geoportal.gov.pl naruszało prawo.

Dostęp dla każdego…

Sprawa była pokłosiem sporu między głównym geodetą kraju a prezesem Urzędu Ochrony Danych Osobowych (UODO). Zaczęło się od kontroli w jednym z powiatów przeprowadzonej w lutym 2020 r. UODO chciało przyjrzeć się udostępnianiu przez starostę za pośrednictwem portalu internetowego „GEOPORTAL2” na oficjalnej stronie geoportal.gov.pl danych osobowych z ewidencji gruntów i budynków. Kontrolerzy ustalili, że starosta nie publikuje na nim ewidencji gruntów i budynków, lecz dane z niej, w tym numery ksiąg wieczystych. Okazało się, że dane od starosty trafiają na podstawie specjalnego porozumienia do głównego geodety kraju, który pozyskane w ten sposób informacje udostępnia na GEOPORTAL2.

Te ustalenia stały się przyczynkiem do skontrolowania poczynań samego głównego geodety kraju. Potwierdziło się, że portal służący do publicznego dostępu do danych geodezyjnych zawiera też numery ksiąg wieczystych w postaci linków przekierowujących do e-ksiąg wieczystych.

Ustalono, że przypadek pierwotnie skontrolowanego starostwa nie jest odosobniony, bo dotyczy 90 powiatów. Praktyka umożliwiająca każdemu na szybki wgląd do elektronicznej wersji ksiąg wieczystych za pośrednictwem GEOPORTAL2 spotkała się z ostrą reakcją UODO. Prezes uznał, że główny geodeta kraju naruszył przepisy, bo bez podstawy prawnej udostępniał w sieci dane dotyczące numerów ksiąg wieczystych pozyskane z ewidencji gruntów i budynków prowadzonej przez starostów. I do tego wymierzył 100 tys. zł kary. Jak tłumaczył nadzór, prawa i obowiązki ujawnione w księgach wieczystych dotyczą m. in. osób fizycznych. Zakres ich danych ujawnianych w księdze wieczystej obejmuje zaś takie informacje, które stanowią dane osobowe w rozumieniu art. 4 ust. 1 RODO.

Ukarany nie tylko kwestionował zasadność słonej kary, ale poprawność zastosowanej wobec niego procedury. A przede wszystkim był przekonany, że UODO popełniło błąd, bo numer księgi wieczystej ujawniany w serwisie www.geoportal.gov.pl nie stanowi danej osobowej w rozumieniu RODO.

Ta argumentacja nie przekonała jednak Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego (WSA) w Warszawie. Nie kwestionował, że do ustawowych zadań skarżącego należy prowadzenie centralnego zasobu geodezyjnego i kartograficznego oraz koordynowanie działań organów administracji publicznej oraz innych realizujących zadania publiczne dotyczące baz danych zasobów geodezyjno-kartograficznych.

Niemniej nie miał też wątpliwości, że pośrednio odnosi się do niego art. 364 ust. 16 ustawy o księgach wieczystych i hipotece. W konsekwencji w ocenie WSA główny geodeta kraju w ramach prowadzonej na podstawie porozumień współpracy nie może naruszać ograniczeń nałożonych na starostów przepisem ustawy o księgach wieczystych i hipotece.

Sąd podkreślił, że opublikowane na GEOPORTAL2 numery ksiąg wieczystych stanowiły jednocześnie odnośniki przekierowujące na stronę Ministerstwa Sprawiedliwości z systemem elektronicznych ksiąg wieczystych. A to umożliwiało użytkownikom zapoznanie się z pełną zawartością księgi wieczystej i naruszało wskazany wyżej przepis ustawy o księgach wieczystych i hipotece.

Ostatecznie to, że sporne numery ksiąg wieczystych stanowią dane osobowe, potwierdził też sąd kasacyjny. I nie zmienia tego fakt, że jest to tylko zbiór liter, cyfr i znaków. Za ich pomocą w bardzo prosty sposób, przy zastosowaniu powszechnie dostępnych środków technicznych, można bowiem uzyskać dostęp do szeregu informacji, które bez żadnych wątpliwości stanowią dane osobowe.

Ochrona Danych Osobowych – Sprawdź aktualną listę szkoleń Sprawdź

…to łamanie prawa

Jak tłumaczył NSA, są to takie dane jak imię, nazwisko, numer PESEL, ale także informacje świadczące o sytuacji majątkowej danej osoby, jak np. wpisy o egzekucjach czy obciążeniach kredytowych. W konsekwencji, jak zauważył sędzia NSA Rafał Stasikowski, numery ksiąg wieczystych pośrednio pokazują więc dane osobowe konkretnej osoby fizycznej. Wyrok jest prawomocny.

Sygnatura akt: III OSK 6508/21

Opinia dla „Rzeczpospolitej”

Paweł Litwiński, adwokat, partner w kancelarii Barta Litwiński

Wyrok NSA jest istotny, bo jest to pierwsze prawomocne rozstrzygnięcie spornej kwestii. Niemniej generalnie wśród prawników zajmujących się ochroną danych osobowych od początku przeważał pogląd, że numer księgi wieczystej ma charakter danych osobowych. W praktyce cały spór wynikał z tego, jak został zaprojektowany funkcjonujący w ramach urzędu głównego geodety internetowy portal służący do zapoznawania się z danymi geodezyjnymi. Pierwotnie przy numerze ewidencyjnym działki dodany był numer księgi wieczystej w postaci aktywnego linku, który od razu kierował na stronę elektronicznej księgi wieczystej. Problem w tym, że takie rozwiązanie nie wynikało z żadnych przepisów, a jego pierwotna funkcjonalność w tym zakresie – która zresztą została kilka lat temu wyłączona z mocy postanowienia prezesa UODO – stanowiła swego rodzaju obejście regulacji dotyczących ksiąg wieczystych. NSA to potwierdził i to stanowisko jest moim zdaniem słuszne. W Polsce jest konkretna procedura dostępu do danych zawartych w księgach wieczystych, wynikająca z ustawy o księgach wieczystych i hipotece. A ta nie umożliwia przeglądania ksiąg wieczystych w sieci wszystkim i próby jej obchodzenia są w mojej ocenie niezgodne z prawem. Inną kwestią jest to, czy takie rozwiązanie jest właściwe. Szerszy dostęp do ksiąg wieczystych jest swego rodzaju potrzebą społeczną, o czym świadczy popularność portali z całego świata, m.in. zarejestrowanych na Seszelach, które umożliwiają dostęp do danych z księgi wieczystej np. po adresie. To jednak zupełnie inny problem, a potrzeba społeczna nie usprawiedliwia łamania prawa. Jeśli ustawodawca chce ją uwzględnić, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zmienił przepisy.

Więcej treści z Rzeczpospolitej po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Fiskus dowie się, kto handluje w internecie

Do końca stycznia platformy internetowe, takie jak: Allegro, OLX czy Vinted, muszą przesłać fiskusowi informacje o sprzedawcach, którzy przeprowadzili rocznie (chodzi o dane za 2023 i 2024 r.) przynajmniej 30 transakcji. A także o tych, którzy sprzedawali rzadziej, ale w sumie za więcej niż 2 tys. euro. Taki obowiązek wynika z unijnej dyrektywy DAC7.

Bez paniki

– Do raportu trafić łatwo, wystarczy sprzedawać regularnie ubrania po dzieciach, pozbyć się kolekcji książek albo spieniężyć markowy zegarek – mówi Tomasz Piekielnik, doradca podatkowy, właściciel kancelarii doradztwa podatkowego. Przypomina, że urzędnicy od wielu lat szukają w sieci ukrytych dochodów, przeczesują portale sprzedażowe, sprawdzają, co się dzieje w mediach społecznościowych. Teraz dostaną wszystko na talerzu.

Co fiskus zrobi z informacjami z raportów? Chyba sam za bardzo jeszcze nie wie, bo Krajowa Administracja Skarbowa od 20 dni nie odpowiada nam na to pytanie. Eksperci radzą jednak nie wpadać w  panikę. Podkreślają, że trafienie do raportu to jeszcze nie wyrok.

– Każdy sprzedawca może się spodziewać wezwania do urzędu. Ale fiskusowi zależy przede wszystkim na znalezieniu tych, którzy prowadzą działalność na czarno. Jeśli sprzedajemy rzeczy prywatne, np. ubranka po dzieciach, przeczytane książki czy lekko już zużyty sprzęt sportowy, ewentualna weryfikacja powinna skończyć się na złożeniu wyjaśnień – mówi Joanna Narkiewicz-Tarłowska, doradca podatkowy, dyrektor zarządzająca w Vialto Partners.

Szkolenia online z zakresu podatków – Sprawdź aktualny harmonogram Sprawdź

Opodatkowany dochód

Eksperci przypominają, że prywatne rzeczy też mogą być opodatkowane. Z reguły jednak tak nie będzie. Wystarczy, że sprzedamy je po pół roku od nabycia (licząc od końca miesiąca, np. w styczniu możemy bez obaw pozbyć się rzeczy kupionych w czerwcu zeszłego roku albo dawniej). A jeśli sprzedamy szybciej? Wtedy PIT płacimy tylko wtedy, gdy z transakcji wyszedł dochód (czyli przychód jest większy niż koszty). Jeśli zarobimy na transakcji, pozostaje nam kwota wolna od PIT, która wynosi 30 tys. zł dochodu rocznie (pamiętajmy jednak, że sumujemy dochody z różnych źródeł rozliczanych według skali).

Przykład:

Pan Kowalski trenuje amatorsko triatlon. W zeszłym roku sprzedał w internecie karbonową szosówkę za 12 tys. zł i piankę do pływania za 900 zł. Czy musi płacić PIT? Nie, ponieważ rower miał dłużej niż pół roku, a piankę sprzedał taniej niż kupił.

– Generalnie osoby sprzedające swój prywatny majątek mogą spać spokojnie. Nie one są zresztą głównym obiektem zainteresowania skarbówki – podsumowuje Joanna Narkiewicz-Tarłowska.

Komu fiskus może dobrać się do skóry? – Przede wszystkim będzie chciał wyłapać podatkowych przestępców, czyli takich, którzy z pełną premedytacją próbują ukryć swoje dochody, np. działają przez podstawione osoby czy fałszują dokumenty. Ale problemy mogą mieć też ci, którzy zajmują się sprzedażą na większą skalę i niekoniecznie zdają sobie sprawę z tego, że powinni zarejestrować działalność gospodarczą – mówi Tomasz Piekielnik. Przypomina, że jej kryteria spełnić bardzo łatwo, wystarczy działać w sposób ciągły, zorganizowany i w celach zarobkowych.

Sankcje za działalność na czarno

– Każda sprawa jest trochę inna, dużo zależy od okoliczności transakcji. Na pewno większe „szanse” na uznanie za przedsiębiorcę ma ten, kto sprzedaje takie same rzeczy, współpracuje ze stałymi dostawcami, reklamuje się, posiada magazyn do przechowywania rzeczy. Pamiętajmy, że 30 transakcji czy 2 tys. euro to nie są progi działalności gospodarczej. Jeśli jednak sprzedamy przez rok 30 telefonów albo kurtek, to trudno będzie przekonać fiskusa, że pozbywamy się prywatnego majątku – mówi Joanna Narkiewicz-Tarłowska.

Co grozi za prowadzenie biznesu na czarno? – Przede wszystkim fiskus policzy PIT tak jak w działalności gospodarczej. A pamiętajmy, że jeśli z transakcji wychodzi dochód, przedsiębiorcy muszą go opodatkować bez względu na to, czy od zakupu minęło mniej, czy więcej niż pół roku. Ten dochód może być bardzo wysoki, jeśli nie zbieraliśmy dowodów zakupu rzeczy (nie odliczymy bowiem wtedy kosztów). Będzie więc z tego spora zaległość wraz z odsetkami – mówi Joanna Narkiewicz-Tarłowska.

– Do tego może być VAT, ZUS, kara z Kodeksu karnego skarbowego (na pewno przynajmniej kilka tysięcy zł), a nawet z Kodeksu wykroczeń (za niezarejestrowanie działalności gospodarczej) – dodaje Tomasz Piekielnik.

Tym, którzy obawiają się wizyty fiskusa, eksperci przypominają o możliwości prowadzenia tzw. działalności nierejestrowanej. Warunek: miesięczny przychód nie przekracza 75 proc. minimalnego wynagrodzenia.

Więcej treści z Rzeczpospolitej po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Przepisy umożliwiające Prezesowi URE karanie przedsiębiorców niekonstytucyjne

Istota problemu

Przepisy PrEnerg przewidują obowiązek składania Prezesowi URE stosownych miesięcznych sprawozdań o rodzajach oraz ilości wytworzonych, przywiezionych i wywiezionych paliw ciekłych, a także ich przeznaczeniu. Obowiązek ten ciąży na przedsiębiorstwach energetycznych posiadających koncesję na wytwarzanie paliw ciekłych lub koncesję na obrót paliwami ciekłymi z zagranicą oraz na podmiotach przywożących – czyli takich, które samodzielnie lub za pośrednictwem innego podmiotu dokonują przywozu paliw ciekłych na terytorium kraju, w ramach nabycia wewnątrzwspólnotowego lub importu.

Wykaz paliw ciekłych, których przywóz wiąże się z obowiązkami sprawozdawczymi względem Prezesa URE, wynika z rozporządzenia Ministra Aktywów Państwowych z 27.11.2019 r. w sprawie szczegółowego wykazu paliw ciekłych, których wytwarzanie, magazynowanie lub przeładunek, przesyłanie lub dystrybucja, obrót, w tym obrót z zagranicą, wymaga koncesji oraz których przywóz wymaga wpisu do rejestru podmiotów przywożących (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 2336). Stosowna delegacja ustawowa do wydania rozporządzenia zawarta jest w art. 32 ust. 6 PrEnerg.

W praktyce „paliwami ciekłymi” mogą być substancje niemające jakiegokolwiek związku z wytwarzaniem lub przetwarzaniem energii lub mające w standardowym zakresie temperatury stały stan skupienia (np. smary czy oleje używane w procesie produkcji). Zawarty w rozporządzeniu katalog takich paliw określono bowiem przy pomocy kodów CN, bez względu na ich właściwości fizykochemiczne czy faktyczne przeznaczenie.

Obowiązek raportowania często dotyka więc nieświadomych tego przedsiębiorców spoza branży energetycznej (jako podmioty przywożące). Informowaliśmy o tym w jednym z wcześniejszych wpisów (Odstąpienie od wymierzenia kary administracyjnej za nieterminowe składanie sprawozdań o przywozie paliw ciekłych).

W sytuacji, w której tacy przedsiębiorcy dowiadują się o istniejących obowiązkach i dobrowolnie składają wniosek o wpis do rejestru podmiotów przywożących oraz zaległe sprawozdania, Prezes URE, na podstawie art. 56 ust. 1 pkt 12b w zw. z art. 56 ust. 2h pkt 4 PrEnerg, nakłada na nich kary administracyjne w wysokości 10.000 zł za każdy miesiąc nieskładania sprawozdań. Jednocześnie przepisy PrEnerg przewidują sztywną wysokość kary i nie dają podstaw do jej miarkowania. Biorąc pod uwagę, że przedsiębiorcy częstokroć nie posiadają wiedzy o obowiązkach sprawozdawczych przez kilka lub kilkanaście miesięcy, to łączna suma kar nakładanych na nich przez Prezesa URE idzie w setki tysięcy złotych.

Prowadzi to z kolei do zupełnie absurdalnych sytuacji. Przedsiębiorca niedziałający w ogóle na co dzień w branży energetycznej, orientując się – najczęściej przez czysty przypadek – że podlega regulacji PrEnerg, dopełnia naruszonych obowiązków i przedkłada zaległe sprawozdania. Pomimo tej godnej docenienia postawy, jest następnie karany przez Prezesa URE. Oznacza to – ni mniej, ni więcej – że przedsiębiorca, który sam na siebie „doniósł”, jest karany w dokładnie takim samym stopniu, jak podmiot, który w pełni intencjonalnie narusza obowiązki i zostaje przyłapany na „gorącym uczynku”.

Niestety dotychczasowe orzecznictwo sądów powszechnych i Sądu Najwyższego nie było jednolite. O ile część sądów nie była głucha na argumenty karanych przedsiębiorców i odstępowała od wymierzenia im kar w oparciu o art. 56 ust. 6a PrEnerg, o tyle istniała też znaczna ilość orzeczeń przeciwnych. Stanowisko w nich prezentowane sprowadzało się do konstatacji, że skoro doszło do naruszenia, to musi dojść do ukarania. Nic innego nie ma zaś znaczenia, a dobrowolne przedłożenie zaległych sprawozdań nie stanowi natomiast samo w sobie podstawy do odstąpienia od wymierzenia sankcji.

W jednej ze spraw – zainicjowanych odwołaniem ukaranego przedsiębiorcy – Sąd Apelacyjny w Warszawie dostrzegł opisywany problem i zdecydował się na skierowanie do Trybunału Konstytucyjnego stosownego pytania prawnego. W ocenie sądu pytającego w sytuacji, w której ustawodawca określa karę pieniężną za delikt administracyjny w jednej tylko wysokości, rozpatrywanie odwołań od decyzji Prezesa URE miałoby charakter jedynie fasadowy.

Beck Akademia - praktyczne szkolenia online - sprawdź aktualny harmonogram Sprawdź

Trybunał Konstytucyjny staje po stronie przedsiębiorców

Trybunał Konstytucyjny wyrokiem z 17.10.2024 r., P 3/23, Legalis orzekł, że art. 56 ust. 2h pkt 4 w zw. z art. 56 ust. 1 pkt 12b PrEnerg w zakresie, w jakim uniemożliwia sądowi powszechnemu miarkowanie kary pieniężnej za złożenie po terminie sprawozdania, o którym mowa w art. 43d ust. 1 PrEnerg, jest niezgodny z art. 2 w zw. z art. 10 ust. 1 i 2 oraz art. 175 ust. 1 Konstytucji RP.

Jednocześnie Trybunał Konstytucyjny podkreślił w uzasadnieniu powołanego wyroku, że przy tak ukształtowanych przepisach PrEnerg kontrola działalności organu władzy publicznej w zakresie adekwatności kary miałaby charakter jedynie iluzoryczny. Pozorność kontroli sądowej przeczyłaby tym samym zarówno prawu do sądu (art. 45 ust. 1 Konstytucji RP), jak i monopolowi sądów na sprawowanie wymiaru sprawiedliwości (art. 175 ust. 1 Konstytucji RP). Związanie sądu powszechnego cyfrowo oznaczoną karą administracyjną, której celem jest uniemożliwienie dokonania przez sąd całościowego rozpatrzenia sprawy, ograniczałoby prawo do sądu oraz monopol sądów na sprawowanie wymiaru sprawiedliwości. Takie rozwiązanie byłoby również niesprawiedliwe, gdyż zrównywałoby ze sobą podmioty działające w złej i dobrej wierze, w sposób zawiniony i niezawiniony. W tym wypadku charakter sankcji administracyjnej uniemożliwiałby sądowi rozpatrzenie indywidualnej sytuacji każdego ukaranego, pełnej oceny jego działalności oraz stanu, a także stopnia winy czy realnych konsekwencji społeczno-gospodarczych, które go dotkną.

Skutki orzeczenia

Ukarani przez Prezesa URE przedsiębiorcy, w stosunku do których zapadły już prawomocne wyroki oddalające ich odwołania, powinni rozważyć możliwość wznowienia postępowań sądowych w swoich sprawach z powołaniem się na opisywane orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego.

Problematyczne jest jednak to, że wyrok TK nie został jeszcze ogłoszony w Dzienniku Ustaw i nie wiadomo, czy nastąpi to w najbliższym czasie. Z uwagi na formułowane wątpliwości co do składu Trybunału Konstytucyjnego jego orzeczenia nie są obecnie publikowane. Stanowi to zatem istotną formalną przeszkodę dla ewentualnego wznowienia postępowania, ponieważ orzeczenie trybunalskie wchodzi w życie dopiero z dniem ogłoszenia w organie urzędowym, w którym akt normatywny był ogłoszony (art. 190 ust. 2 i 3 Konstytucji RP). Innymi słowy – omawiany wyrok Trybunału Konstytucyjnego wymaga opublikowania w Dzienniku Ustaw, aby wszedł w życie. Z kolei skargę o wznowienie wnosi się, stosownie do art. 407 § 2 KPC, w terminie 3 miesięcy od dnia wejścia w życie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Niemniej sytuacja, w której mimo korzystnego wyroku Trybunału Konstytucyjnego nie można wznowić postępowania sądowego, wydaje się niezwykle krzywdząca z perspektywy ukaranych przedsiębiorców.

Wydane orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego natomiast powinno mieć wpływ na zawisłe sprawy i sposób ich rozstrzygnięcia przez sądy (bez względu na wskazany problem z brakiem jego publikacji). Trudno sobie wyobrazić, że sąd mógłby oddalić odwołanie przedsiębiorcy, nie bacząc w ogóle na stwierdzoną niekonstytucyjność podstawy orzekania.

Komentarz

Opisywany wyrok Trybunału Konstytucyjnego należy przyjąć z pełną aprobatą. Stosowana dotychczas przez Prezesa URE praktyka karania przedsiębiorców za brak składania sprawozdań o przywozie paliw ciekłych całkowicie abstrahowała od indywidualnych okoliczności poszczególnych spraw (takich jak niewiedza o istnieniu obowiązków sprawozdawczych czy postawa polegająca na dobrowolnym naprawieniu uchybień poprzez przedłożenie zaległych sprawozdań). Sprowadzała się ona niejako do automatycznego karania przedsiębiorców, którzy uchybili obowiązkom sprawozdawczym, bez względu na to, co było rzeczywistym powodem naruszenia. Pamiętać przy tym trzeba, że w praktyce za „paliwa ciekłe” mogły zostać uznane np. zwykłe smary do maszyny do szycia (tak w sprawie zawisłej przed Sądem Okręgowym w Warszawie, XVII AmE 84/21, Legalis).

Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 17.10.2024 r., P 3/23, Legalis

Wszystkie aktualności n.ius® po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Projekt rozporządzenia w zakresie ewakuacji ludności i ochrony mienia

Cel projektu i jego kontekst

Głównym celem projektowanych przepisów jest wykonanie upoważnienia wynikającego z art. 123 ustawy z 5.12.2024 r. o ochronie ludności i obronie cywilnej (Dz.U. z 2024 r. poz. 1907). Rozporządzenie określi szczegółowy sposób realizacji działań związanych z ewakuacją ludności oraz zabezpieczeniem mienia w przypadkach, gdy zostanie zarządzona ewakuacja osób zamieszkujących określone obszary. Dotyczy to w szczególności rejonów zagrożonych niebezpieczeństwami wynikającymi z działań zbrojnych lub klęsk żywiołowych. Działania przewidziane w projekcie służą przede wszystkim zapewnieniu bezpieczeństwa ludności oraz ochronie mienia, w tym szczególnie dóbr kultury, przed wszelkiego rodzaju zagrożeniami.

Współdziałanie organów ochrony ludności

Jak wynika z opublikowanych założeń, projekt zakłada współdziałanie różnych organów ochrony ludności w celu sprawnego i bezpiecznego przeprowadzenia ewakuacji osób z rejonów zagrożonych. Współpraca ta będzie obejmować bieżącą wymianę informacji dotyczących możliwości przyjęcia osób ewakuowanych oraz dostępnych zasobów, takich jak siły i środki potrzebne do realizacji procesów ewakuacyjnych. Istotnym elementem tego projektu jest zapewnienie odpowiedniego poziomu koordynacji między organami odpowiedzialnymi za ochronę ludności, co ma na celu usprawnienie procesu ewakuacji i zminimalizowanie ryzyka dla życia oraz zdrowia ewakuowanych.

Beck Akademia - praktyczne szkolenia online - sprawdź aktualny harmonogram Sprawdź

Zabezpieczenie mienia i ochrona dóbr kultury

W ramach działań na obszarach objętych ewakuacją przewidziano także szczególną ochronę mienia, w tym dóbr kultury. Zabezpieczenie mienia obejmuje jego przetransportowanie z obszarów zagrożenia do miejsc bezpiecznych. Dobra kultury, jako mienie o szczególnym znaczeniu dla społeczeństwa i narodu, będą traktowane priorytetowo. Opiekunowie prawni takich dóbr będą odpowiedzialni za ich zabezpieczenie oraz przygotowanie do transportu. Organy obrony cywilnej i ochrony ludności zapewnią wsparcie w zakresie transportu najcenniejszych obiektów oraz ich zdeponowania w odpowiednio zabezpieczonych miejscach przechowywania. Wszystkie te działania mają na celu minimalizację strat i ochronę dziedzictwa narodowego w sytuacjach zagrożenia.

Znaczenie projektowanych przepisów

Projektowane rozporządzenie stanowi kluczowy element kompleksowego podejścia do ochrony ludności oraz zabezpieczenia mienia w sytuacjach kryzysowych. Przewidziane w nim działania mają na celu nie tylko zapewnienie bezpieczeństwa ludzi i ich dobytku, ale również ochronę dziedzictwa kulturowego, co odgrywa istotną rolę w budowaniu tożsamości narodowej i zachowaniu pamięci historycznej.

Etap legislacyjny

Założenia projektu rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie szczegółowego sposobu realizacji działań w zakresie ewakuacji ludności oraz zabezpieczenia mienia zostały opublikowane w wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów. Planowany termin przyjęcia projektu przez Radę Ministrów to I kwartał 2025 r.

Wszystkie aktualności n.ius® po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź