Zmiany w dokumentacji pracowniczej

Tak wynika z nowelizacji rozporządzenia, która weszła w życie 17.5.2023 r. Jego zmiana wynikała z konieczności dostosowania przepisów do nowych regulacji Kodeksu pracy (Dz.U. z 2023 r. poz. 641). W efekcie do części B akt osobowych pracownika trafią dokumenty dotyczące stosowania elastycznej organizacji pracy. Wnosić o nią mogą rodzice dzieci do lat ośmiu. Czym taka elastyczna organizacja pracy jest? Zgodnie z Kodeksem pracy (art. 1881 KP) to m.in. systemy: przerywanego czasu pracy, skróconego tygodnia pracy oraz pracy weekendowej, w którym praca jest świadczona wyłącznie w piątki, soboty, niedziele i święta (art. 139, art. 143 i art. 144 KP), rozkłady czasu pracy: ruchomy, tj. przewidujący różne godziny rozpoczynania pracy, oraz indywidualny (art. 1401 i art. 142 KP).

W to samo miejsce trafią też wnioski pracownika o zmianę rodzaju umowy o pracę na bezterminową lub o bardziej przewidywalne i bezpieczne warunki pracy (np. o zatrudnienie na pełen etat) oraz odpowiedź pracodawcy na takie żądanie. W części B akt osobowych mają znaleźć się też wnioski pracownika o wskazanie przyczyny uzasadniającej rozwiązanie umowy o pracę na okres próbny i odpowiedź na to pracodawcy.

Poza aktami osobowymi pracodawca prowadzi też oddzielnie dla każdego pracownika dokumentację w sprawach związanych ze stosunkiem pracy, w której skład wchodzą m.in. papiery dotyczące ewidencjonowania czasu pracy. Tych też będzie więcej. Chodzi m.in. o wnioski pracownika o zwolnienie od pracy z powodu działania siły wyższej oraz dodatkowy urlop opiekuńczy. Dojdą też zgody pracownika opiekującego się dzieckiem do czwartego roku życia na pracę powyżej ośmiu godzin, a w stosunku do osoby opiekującej się dzieckiem do ósmego roku życia – na zatrudnienie w godzinach nadliczbowych, w porze nocnej, w systemie przerywanego czasu pracy, i delegowanie poza stałe miejsce zatrudnienia.

Podstawa prawna: Rozporządzenie Ministra Rodziny i Polityki Społecznej z 9.5.2023 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie dokumentacji pracowniczej (Dz.U. z 2023 r. poz. 879).

Więcej treści z Rzeczpospolitej po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Dodatkowa składka za przerwę w biznesie

Na roczne rozliczenie składki zdrowotnej mamy czas do 22.5.2023 r. Muszą je zrobić też przedsiębiorcy, którzy zawiesili lub zlikwidowali działalność. Czeka ich niemiła niespodzianka.

– Przedsiębiorcom, którzy są na skali bądź liniowym PIT i w zeszłym roku zawiesili bądź zakończyli biznes, wychodzi dodatkowa składka zdrowotna do zapłaty – mówi Cezary Szymaś, współwłaściciel biura rachunkowego ASCS-Consulting.

Rok, który zaczyna się w lutym

– To konsekwencja źle skonstruowanych przepisów i przyjęcia zasady, że rok składkowy zaczyna się w lutym. W rocznym rozliczeniu nie uwzględniamy więc składki za styczeń 2022 r. Do rocznej podstawy wymiaru wchodzi natomiast styczniowy dochód. Składkę zdrowotną u przedsiębiorców na skali oraz liniówce liczy się bowiem z przesunięciem, od dochodu za poprzedni miesiąc – tłumaczy Izabela Leśniewska, doradca podatkowy w kancelarii Alo-2.

Rozpatrzmy to na przykładzie. Załóżmy, że przedsiębiorca na skali w każdym miesiącu miał 4 tys. zł dochodu. Biznes ma zawieszony od 1 września. W rozliczeniu rocznym wpisuje dochód z działalności gospodarczej za 2022 r., który jest podstawą wymiaru składki (co do zasady, bo mogą być różnice). Ponieważ jego dochód z okresu styczeń–sierpień to 32 tys. zł (8 miesięcy x 4 tys. zł), roczna składka wyniesie 2880 zł (32 tys. zł x 9 proc.). Następnie przedsiębiorca wpisuje sumę składek należnych za poszczególne miesiące.

– Ponieważ rok składkowy zaczął się w lutym, w naszym przykładzie przedsiębiorca wykaże składki należne za okres luty–sierpień. Wyjdzie mu 2520 zł (4 tys. zł x 9 proc. x 7 miesięcy). Po porównaniu składek miesięcznych z roczną wychodzi 360 zł dopłaty (2880 zł – 2520 zł) – tłumaczy Cezary Szymaś.

– Wygląda to absurdalnie, bo przedsiębiorca musi zapłacić dodatkową składkę, choć wszystko robił dobrze. Niestety, takie są rezultaty wyliczeń w ZUS-owskim programie Płatnik – mówi Izabela Leśniewska.

– Konsultanci ZUS udzielający porad telefonicznych przyznają, że to nielogiczne. Jednocześnie twierdzą, że tak powinno wyglądać rozliczenie zawieszonych bądź zlikwidowanych w 2022 r. biznesów. Tylko jak wytłumaczyć klientom, że mają dopłacić dodatkową kwotę, chociaż wszystkie składki miesięczne płacili terminowo i w prawidłowej wysokości? – pyta Cezary Szymaś.

Beck Akademia - praktyczne szkolenia online - sprawdź aktualny harmonogram Sprawdź

Płatnik nie przepuszcza

Czy sporządzając roczne rozliczenie (które jest częścią deklaracji za kwiecień), można nie uwzględnić tej dodatkowej składki?

– Program Płatnik nie przepuści takiej deklaracji, gdyż weryfikuje ją ze swoimi wyliczeniami – mówi Izabela Leśniewska. Wskazuje, że przedsiębiorca rozliczający składki wyłącznie za siebie albo zgłaszający do ubezpieczeń nie więcej niż pięć osób może złożyć formularz papierowy.

– To nie rozwiązuje jednak problemu, bo ZUS podczas wprowadzania deklaracji do systemu zorientuje się, że wyliczenia się nie zgadzają, i wezwie go do złożenia wyjaśnień – podkreśla ekspertka. Dodaje, że nierozstrzygnięta jest jeszcze sprawa rozliczenia przedsiębiorców, którzy działali tylko w styczniu 2022 r. ZUS nie chce natomiast rocznego rozliczenia od tych, którzy mieli zawieszony biznes przez cały poprzedni rok. Chyba że działalność została wznowiona od stycznia 2023 r.

Zmarłego nie trzeba rozliczać

ZUS sam sporządzi roczne rozliczenie składki zdrowotnej zmarłego przedsiębiorcy. Nie musi tego robić zarządca sukcesyjny. Tak wynika z komunikatu ZUS z 12.5.2023 r. Podkreślono w nim, że przedsiębiorstwo w spadku jest płatnikiem składek za pracowników, zleceniobiorców, osoby przebywające na urlopie wychowawczym (udzielonym w ramach stosunku pracy) albo pobierające zasiłek macierzyński (z wyłączeniem tych, którym zasiłek macierzyński wypłaca ZUS). Obowiązki wykonuje zarządca sukcesyjny. Przekazuje do ZUS rozliczenie za kwiecień 2023 r. Nie wypełnia jednak w deklaracji części poświęconej rozliczeniu rocznemu. Przepisy nie dają bowiem podstaw do tego, aby przedsiębiorstwo w spadku, którego obowiązki wykonuje zarządca sukcesyjny, przekazywało roczne rozliczenie składki na ubezpieczenie zdrowotne za zmarłego właściciela firmy. „Przedsiębiorstwo w spadku nie jest płatnikiem składek wobec zmarłego przedsiębiorcy, a przepisy umożliwiają jedynie złożenie rocznego rozliczenia składki zdrowotnej ubezpieczonemu przedsiębiorcy” – czytamy w komunikacie ZUS.

Więcej treści z Rzeczpospolitej po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Za błędną skargę nie ma wynagrodzenia

Sąd Najwyższy wyjaśnia, jak się liczy progi odwoławcze w sprawach o podział majątku wspólnego także dorobkowego i dział spadku.

Przegapiła kasację

Sąd Okręgowy w Warszawie zmienił postanowienie sądu rejonowego dotyczące podziału majątku wspólnego małżonków i działu spadku po jednym z ich krewnych. W jego skład wchodziła nieruchomość z domem. I to postanowienie zaskarżyła nadzwyczajnym środkiem odwoławczym w całości jedna z uczestniczek postępowania. W uzasadnieniu skargi wskazała, że nie przysługiwała skarga kasacyjna, bo wartość przedmiotu zaskarżenia wskazana w apelacji wynosiła 27,4 tys. zł, a więc nie przekraczała kwoty 150 tys. zł. A taki jest próg kasacyjny w sprawach o podział majątku wspólnego po rozwodzie, ale też o zniesienie współwłasności i działu spadku – art. 5191 § 4 KPC.

Sąd Najwyższy w składzie Marcin Łochowski, Krzysztof Wesołowski i Mariusz Załucki skargę odrzucił. Wskazał, że co do zasady w sprawach o podział majątku wspólnego i dział spadku wartość przedmiotu zaskarżenia odpowiada wartości konkretnego roszczenia, żądania lub składnika majątkowego, którego dotyczy zaskarżenie.

Skarżąca podważała podział nieruchomości budynkowej poprzez przyznanie jej jednej z uczestniczek i zasądzenie dopłat na rzecz pozostałych uczestników, zamiast dokonania podziału fizycznego poprzez ustanowienie dwóch odrębnych lokali i przyznanie jednego z nich skarżącej.

W ten sposób skarżąca kwestionuje zasadę podziału, domagając się przyznania części nieruchomości o wartości 294 tys. zł, a więc znacznie przekraczającej próg kasacyjny. W sprawach działowych wartość przedmiotu zaskarżenia na potrzeby skargi kasacyjnej jest określana wedle powyższych zasad i może odbiegać od wskazanej w apelacji wartości przedmiotu zaskarżenia.

Skarżąca mogła więc skorzystać ze skargi kasacyjnej, czego zaniechała z przyczyn niewyjaśnionych w skardze o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia.

Iuscase - pierwszy polski system do zarządzania pracą w kancelarii. Wypróbuj bezpłatnie! Sprawdź

Jeszcze koszty pomocy

Adwokatka wystąpiła jeszcze do SN o uzupełnienie postanowienia poprzez przyznanie jej kosztów pomocy prawnej, ale SN tego żądania też nie uwzględnił, wskazując, że błędna ocena dopuszczalności skargi w danej sprawie oznacza niedochowanie przez pełnomocnika z urzędu profesjonalizmu. Jeżeli adwokat lub radca ustanowiony do skargi o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia nie stwierdza podstaw do jej wniesienia, musi niezwłocznie zawiadomić na piśmie o tym stronę oraz sąd, dołączając opinię o braku podstaw do wniesienia skargi. Nie powinien wnosić niedopuszczalnej skargi, a wola mocodawcy nie ma w tym wypadku decydującego znaczenia. W konsekwencji w razie odrzucenia skargi wniosek o przyznanie pełnomocnikowi od Skarbu Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej jest oddalany.

Sygnatura akt: II CNPP 29/22 i CNPP 29/22

Opinia dla „Rzeczpospolitej”

prof. Maciej Gutowski Uniwersytet im. Adama Mickiewicza, adwokat

Nikt nie jest nieomylny, więc i adwokat ma prawo do błędu, ale ma on konsekwencje. Sąd może nie podzielić jego stanowiska prawnego, bo przestrzeń interpretacyjna jest istotą każdego sporu. Również problem wartości sporu zostawia pole do interpretacji. Jeśli jednak błędnie założono niedopuszczalność skargi kasacyjnej i sięgnięto po nadzwyczajny środek odwoławczy, to w istocie trudno mówić o wykonaniu zobowiązania. Jeśli prawnik dokonuje czynności prawnie niedopuszczalnej, to trudno oczekiwać, że otrzyma za nią wynagrodzenie. Niestety dla adwokatów, ostatecznie o tym rozstrzyga orzekający sąd. To jest adwokackie ryzyko zawodowe, nie tylko zresztą przed Sądem Najwyższym, ale i w innych sprawach. W tym przypadku zgadzam się ze składem orzekającym.

Więcej treści z Rzeczpospolitej po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Obiektywna odpowiedzialność za usunięcie drzewa bez zezwolenia

Opis okoliczności faktycznych

Decyzją z 14.7.2022 r. Starosta S. jako Organ I instancji, na podstawie art. 88 ust. 1 pkt. 2 i ust. 2, art. 89 ust. 1 i ust. 4 w zw. z art. 90 ust. 1 ustawy z 16.4.2004 r. o ochronie przyrody (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 916; dalej: OchrPrzyrodU) oraz art. 104 KPA, wymierzył Skarbowi Państwa – Państwowemu Gospodarstwu Leśnemu Lasy Państwowe – Nadleśnictwu W. administracyjną karę pieniężną w wysokości 51.520,00 zł za usunięcie 2 szt. drzew gatunku dąb szypułkowy bez zgody posiadacza nieruchomości, z działki nr (…), położonej w obrębie geodezyjnym N., gmina S., stanowiącej własność Gminy S.

W uzasadnieniu wydanej decyzji Organ podał, że Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska poinformowała, że w ramach prowadzonego postępowania dotyczącego wydania decyzji środowiskowej ustalono, że z pasa drogowego zostały usunięte 2 dęby szypułkowe. W toku postępowania ustalono, że przedmiotowe drzewa znajdowały się poza zasięgiem administracyjnym Nadleśnictwa S., które nie mogło prowadzić na tym terenie prac gospodarczych. Gmina S. nie udzielała też zgody na usunięcie przedmiotowych drzew. Jednocześnie ustalono, że strona prowadziła prace zrębowe na terenie działki, pozostającej w jej zarządzie i w ramach prowadzonych prac zrębowych omyłkowo usunięto 2 szt. drzew gatunku dąb szypułkowy. Jak wyjaśniło Nadleśnictwo, w związku z tym, że nie znaleziono na gruncie znaków geodezyjnych, wyznaczenie granicy przeprowadzono w oparciu o oprogramowanie, które nie jest zbyt precyzyjne. Jeżeli zatem nastąpiło naruszenie granicy, było to działanie niezamierzone. Nadleśnictwo zobowiązało się do wypłacenia 6.665,42 zł odszkodowania oraz pokrycia kosztów wyznaczonej rekompensaty przyrodniczej. Organ wskazał, że zgodnie z art. 88 ust. 1 pkt. 1 i 2 OchrPrzyrodU za usunięcie drzewa bez wymaganego zezwolenia lub za usunięcie drzewa bez zgody posiadacza nieruchomości, wójt, burmistrz albo prezydent miasta zobowiązany jest nałożyć administracyjną karę pieniężną. Podniesiono, że przeprowadzono oględziny, w wyniku których stwierdzono brak kłód usuniętych drzew, oznak chorobowych; pozostawione w ziemi pnie drzew były zdrowe, drzewa nie obumarły, nie zauważono też innych oznak chorobowych. Dokonano także pomiaru najmniejszych średnic pni usuniętych drzew i w ten sposób ustalono obwód pni. W tabeli przedstawiono sposób wyliczenia kary. Zaznaczono również, że w przedmiotowej sprawie nie wystąpił przypadek usunięcia albo zniszczenia drzewa, albo uszkodzenia drzewa w stanie wyższej konieczności, uzasadniający odstąpienie od wymierzenia kary.

Strona złożyła odwołanie od decyzji, zarzucając m.in. naruszenie przepisów prawa materialnego, tj. art. 88 ust. 1 pkt. 2 oraz art. 89 ust. 1 OchrPrzyrodU, poprzez jego zastosowanie w sytuacji, gdy strona od początku przyznawała się do omyłkowego wycięcia 2 drzew gatunku dąb szypułkowy, i tym samym złożyła posiadaczowi nieruchomości propozycję stosownego odszkodowania, która to propozycja została zaakceptowana.

Stanowisko SKO

SKO utrzymało w całości w mocy zaskarżoną decyzję Organu I instancji, uznając, że Starosta prawidłowo naliczył karę za usunięcie drzew. Ze zgromadzonego materiału dowodowego jednoznacznie wynika, że podmiotem odpowiedzialnym za usunięcie wskazanych drzew jest strona, zaś Gmina S. nie udzielała zgody na ich usunięcie. Wskazano, że poza sporem jest również gatunek i ustalony obwód usuniętych drzew. Podkreślono, że przypisanie odpowiedzialności administracyjnej sprowadza się wyłącznie do ustalenia, czy konkretne zdarzenie wyczerpuje znamiona oznaczone w przepisach i pozostaje w związku przyczynowym z zachowaniem konkretnego podmiotu, zaś karę pieniężną nakłada się za samo naruszenie obowiązku prawnego określonego w ustawie lub akcie administracyjnym, bez względu na winę sprawcy. Wskazano, że kary pieniężne nie są indywidualizowane, gdyż przepisy prawa określają ich wysokość proporcjonalnie do wartości dóbr chronionych, przy określeniu rozmiaru ich naruszenia. Z tego względu przywoływane w odwołaniu okoliczności, w tym w szczególności dotyczące omyłkowego usunięcia drzew, pozostają bez wpływu na rozstrzygnięcie niniejszej sprawy.

Beck Akademia - praktyczne szkolenia online - sprawdź aktualny harmonogram Sprawdź

Stanowisko WSA

Po rozpoznaniu sprawy ze skargi Skarbu Państwa – Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe – Nadleśnictwo Wielbark na decyzję Samorządowego Kolegium Odwoławczego w przedmiocie kary za usunięcie drzew bez zgody posiadacza nieruchomości, WSA oddalił skargę.

Przechodząc do meritum sprawy, WSA wskazał, że materialnoprawną podstawę zaskarżonego rozstrzygnięcia stanowi przepis art. 88 ust. 1 pkt. 2 OchrPrzyrodU, zgodnie z którym wójt, burmistrz albo prezydent miasta wymierza administracyjną karę pieniężną między innymi za usunięcie drzewa lub krzewu bez zgody posiadacza nieruchomości. Kara, o której mowa, jest nakładana na posiadacza nieruchomości albo właściciela urządzeń, o których mowa w art. 49 § 1 KC, albo na inny podmiot, jeżeli działał bez zgody posiadacza nieruchomości. Administracyjną karę pieniężną ustala się w wysokości określonej w OchrPrzyrodU.

Podstawą do obciążenia odpowiedzialnością jest wykazanie, że istnieje związek przyczynowy pomiędzy działaniem tego podmiotu a zniszczeniem drzew. Jeżeli drzewa usunęła osoba trzecia bez wiedzy właściciela (posiadacza) i w sposób, któremu właściciel (posiadacz) nie mógł zapobiec, wtedy właściciel (posiadacz) nieruchomości nie ponosi odpowiedzialności, co nie oznacza, że nie można wymierzyć kary tej osobie, która usunęła te drzewa bez zgody i wiedzy właściciela (posiadacza).

Należy przy tym podkreślić, że administracyjna odpowiedzialność za bezprawne zniszczenie drzew i krzewów jest zobiektywizowana, co oznacza, że wystarczy tylko wystąpienie tzw. bezprawia administracyjnego, a więc wykazanie związku przyczynowego między działaniem danego podmiotu a wycięciem drzew i krzewów. Tym samym nieistotnym jest, czy dokonano wycięcia osobiście, czy też został wynajęty w tym celu inny podmiot, jak również nieistotna jest – z punktu widzenia tej postaci odpowiedzialności – świadomość czy też brak świadomości konieczności uzyskania stosownego zezwolenia. Bez znaczenia dla zaistnienia odpowiedzialności pozostają także motywy, jakimi kieruje się osoba usuwająca drzewo. Odnosząc się więc do podnoszonej przez stronę skarżącą kwestii omyłkowego wycięcia wskazanych drzew i zawarcia porozumienia ze stroną poszkodowaną, należy podnieść, że okoliczność ta nie ma znaczenia. Powstanie odpowiedzialności administracyjnej związane jest wyłącznie z zaistnieniem zdarzenia, które kwalifikowane jest ustawą jako naruszenie obowiązujących norm prawnych.

WSA wskazał również, że wbrew twierdzeniom strony skarżącej w niniejszej sprawie nie znajdują zastosowania przepisy KPA dotyczące administracyjnych kar pieniężnych, w tym art. 189f KPA, określający warunki odstąpienia od nałożenia administracyjnej kary pieniężnej. Dyrektywy wymiaru kar administracyjnych przewidziane w KPA nie znajdują zastosowania w przypadku kar nakładanych decyzjami związanymi, czyli takich, w stosunku do których ustawodawca nakazuje stosować pewien jednoznaczny mechanizm wyliczania. Takimi karami są właśnie kary pieniężne wymierzane na podstawie art. 88 OchrPrzyrodU.

Komentarz

W ocenie strony skarżącej nie można w jednakowy sposób traktować sytuacji, gdy usunięcie drzewa następuje na skutek zamierzonego działania określonych osób oraz sytuacji, w której drzewa zostały usunięte na skutek zwykłej omyłki. W zasadzie całość argumentacji skargi opierała się na zarzucie nieuwzględnienia przez SKO braku złych intencji strony, przyjęcia na siebie odpowiedzialności i dobrowolnego zobowiązania do rekompensaty. Jak jednak słusznie wskazał WSA, przypisanie odpowiedzialności sprowadza się tylko i wyłącznie do ustalenia, czy konkretne zdarzenie wyczerpuje znamiona oznaczone w OchrPrzyrodU i pozostaje w związku przyczynowym z zachowaniem konkretnego podmiotu. Co więcej organ nie może zastosować przesłanek odstąpienia od wymierzenia kary przewidzianych w KPA, gdyż nie jest to decyzja oparta na uznaniu administracyjnym (obowiązuje ściśle arytmetyczne wyliczenie wysokości kary). Niezamierzone działania, motywy czy nawet dobrowolne naprawienie szkody nie mają żadnego znaczenia. Wobec argumentów podnoszonych w tego rodzaju postępowaniach należy również zaznaczyć, że obarczenie odpowiedzialnością innego podmiotu, jak np. wykonawcy, zleceniobiorcy, itd., może być oceniane w ramach postępowania cywilnego (w ramach roszczeń regresowych), a nie administracyjnego.

Wszystkie aktualności n.ius® po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Jak uniknąć podatku na komunii

Laptopy, biżuteria czy gotówka: prezenty na pierwszą komunię świętą są klasycznymi darowiznami, od których rodzice dziecka powinni zapłacić podatek. Daniny można jednak uniknąć. Wszystko zależy od tego, kto jest darczyńcą i jaka jest wartość upominku.

Zacznijmy od najbliższej rodziny, czyli tzw. zerowej grupy. Zalicza się do nich m.in. dziadków. Załóżmy, że babcia daje wnuczkowi 20 tys. zł. Prezent może być zwolniony z podatku, ale pod dwoma warunkami. Pierwszy: darowiznę trzeba zgłosić do urzędu skarbowego w ciągu sześciu miesięcy.

Musi to zrobić rodzic. Wypełnia papierowe zgłoszenie SD-Z2. Wpisuje w nim dane dziecka i sam się podpisuje – wyjaśnia Krajowa Informacja Skarbowa.

Drugi warunek: pieniądze muszą być przelane na rachunek bankowy (lub przesłane przekazem pocztowym).

– Nie ma przeszkód, żeby założyć konto dziecku, banki chętnie to zrobią. Jeśli małoletni nie ma swojego rachunku, pieniądze mogą iść z konta babci na rachunek rodziców – mówi dr Piotr Sekulski, doradca podatkowy w kancelarii Outsourced.pl.

Dziecko nie musi mieć rachunku

Potwierdza to Krajowa Informacja Skarbowa.

– Warunek zwolnienia jest spełniony, jeśli środki wpłyną na rachunek rodzica. W opisie przelewu trzeba wpisać, że jest to darowizna dla dziecka – tłumaczą konsultanci KIS.

Czy rodzic może zainkasować pieniądze w kopercie i sam je wpłacić na rachunek bankowy?

– Obawiam się, że będzie problem. Fiskus podchodzi formalistycznie do warunków zwolnienia, a z niedawnej uchwały Naczelnego Sądu Administracyjnego wynika, że ma rację – mówi Piotr Sekulski.

Prezentu od dziadków nie trzeba zgłaszać, jeśli nie przekracza 10 434 zł. Pieniądze do tej kwoty nie muszą być przelewane na rachunek, można je dać w kopercie. Podobne zasady obowiązują, gdy dziecko dostanie prezent od starszego brata czy siostry (to też zerowa grupa).

– Pamiętajmy jednak, że trzeba sumować darowizny otrzymane od jednej osoby w ciągu pięciu lat (poprzedzających rok, w którym dostaliśmy ostatnią) – mówi Piotr Sekulski.

Jak wygląda rozliczenie, gdy dziecko dostanie prezent od dalszej rodziny? Załóżmy, że wujek (druga grupa) chce mu dać łańcuszek. Jeśli jego wartość nie przekracza 7878 zł (tyle wynosi limit kwoty wolnej), darowizna jest nieopodatkowana. Nie trzeba jej zgłaszać w urzędzie.

Szkolenia online z zakresu podatków – Sprawdź aktualny harmonogram Sprawdź

Niski limit dla niespokrewnionych

Niższy limit jest dla osób niespokrewnionych (trzecia grupa). Wynosi 5308 zł. Jeśli więc rodzic chrzestny, który jest tylko znajomym, da laptopa do tej kwoty, podatkiem nie trzeba się przejmować. Jeśli prezent jest droższy, daniny nie unikniemy.

Rodzic ma jeden miesiąc na zgłoszenie darowizny. Potrzebny jest do tego formularz SD-3. Wypełnia go w papierze, zgłoszenia darowizny otrzymanej przez dziecko nie można złożyć elektronicznie – tłumaczy Krajowa Informacja Skarbowa.

Po przekazaniu formularza SD-3 trzeba czekać na decyzję urzędu. Na zapłatę podatku mamy 14 dni.

Czy fiskus sprawdza, kto i co dostał na pierwszą komunię świętą?

– Nie spotkałem się z taką kontrolą. Co nie znaczy, że nie należy przestrzegać podatkowych obowiązków – mówi Piotr Sekulski.

Dodaje, że czasem kwestia prezentów sprzed lat pojawia się przy sprawdzaniu, skąd pochodzi majątek danej osoby.

– I wtedy zgłoszenie darowizny do urzędu skarbowego może się przydać – podkreśla ekspert.

Od lipca będą wyższe ulgi

Z nowelizacji ustawy o podatku od spadków i darowizn (znajduje się w pakiecie SLIM VAT 3 i jest procedowana przez parlament) wynika, że od 1 lipca obowiązywać będą wyższe kwoty wolne od podatku. W pierwszej grupie, do której zaliczamy najbliższą rodzinę (małżonka, dzieci i wnuki, rodziców i dziadków, rodzeństwo, pasierba, zięcia, synową, macochę, ojczyma i teściów) wzrośnie do 36 120 zł (obecnie wynosi 10 434 zł). Druga grupa to dalsza rodzina, np. wujek czy bratanek. Dla nich kwota wolna wyniesie 27 090 zł (obecnie 7878 zł). Dla nabywców, którzy są osobami niespokrewnionymi (trzecia grupa), limit zwolnienia zostanie podniesiony do 5733 zł (teraz 5308 zł). Darowizny od najbliższych (tzw. zerowa grupa, która częściowo pokrywa się z pierwszą) mogą być w ogóle zwolnione z podatku, zarówno teraz, jak i po nowelizacji (podnosi ona próg, powyżej którego mamy obowiązki formalne, z 10 434 zł do 36 120 zł).

Podwyżki kwot wolnych wprowadziła też tzw. ustawa deregulacyjna, ale zgodnie z zasadą „ustawa późniejsza uchyla wcześniejszą” obowiązywać będą zmiany ze SLIM VAT 3.

Więcej treści z Rzeczpospolitej po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Bezpieczny kredyt obniżony do 0 procent

Senat wprowadził poprawki do ustawy, która gwarantuje pomoc państwa dla dwóch grup obywateli: oszczędzających na mieszkanie oraz przedsiębiorców poszkodowanych zamknięciem wschodnich przejść granicznych. Wprawdzie zestawienie tych dwóch kwestii w jednej ustawie jest dość przypadkowe, ale takiego osobliwego zabiegu legislacyjnego dokonał wcześniej Sejm.

Państwo dopłaci

Ustawa w sejmowej wersji zakładała, że podstawową preferencją dla zaciągających kredyty na mieszkanie będzie niskie, bo 2-proc., ich oprocentowanie. Ta niska stawka miałaby być efektem dopłat państwa. Senatorowie zaproponowali, by zaangażowanie państwowych środków było jeszcze większe, a stopa procentowa dla kredytobiorców spadła do zera.

Ustawa ta przewiduje też uruchomienie korzystnych form oszczędzania na zakup mieszkania. Oszczędzający mogliby otrzymać od państwa specjalne premie za takie oszczędzanie. Niwelowałyby one wzrost cen mieszkań lub ogólną stopę inflacji. Senat uchwalił poprawkę wydłużającą z trzech do pięciu dni termin dla banków na wprowadzenie wpisów do systemu ewidencji dopłat, tak aby ten obowiązek był możliwy do spełnienia. Senatorowie chcą też zlikwidować obowiązek każdorazowego zgłaszania do urzędu skarbowego comiesięcznych wpłat na konto mieszkaniowe.

Zresztą to niejedyna zmiana podatkowa, jaką zaproponowali senatorowie. Dodali też poprawkę, która zwalnia z podatku od spadków i darowizn wpłaty na konto mieszkaniowe dokonywane przez członków najbliższej rodziny osoby oszczędzającej. Senat pozostawił w ustawie preferencje w podatku dochodowym od osób fizycznych dla oszczędzających. Zwolnione z PIT zostały przychody z trzech kategorii: dopłaty do rat preferencyjnych kredytów, państwowe premie i odsetki od środków gromadzonych na kontach mieszkaniowych.

Szkolenia z zakresu prawa budowlanego i nieruchomości – Sprawdź aktualną listę szkoleń Sprawdź

Pomoc dla pogranicza

Senat zaproponował też zasadniczą zmianę w nowych przepisach ustawy o ochronie granicy państwowej. To właśnie tam Sejm umieścił przepisy o rekompensatach dla firm poszkodowanych wskutek zamknięcia przejść granicznych w Kuźnicy i Bobrownikach. Przypomnijmy, że ta motywowana politycznie decyzja rządu oznaczała nagłą utratę klientów dla sklepów, kantorów czy hoteli z Podlasia, które żyły niemal wyłącznie z ruchu podróżnych przez te przejścia. W wersji sejmowej proponowano pomoc jako równowartość minimalnego wynagrodzenia (3490 zł) na każdego pracownika poszkodowanej firmy, wypłacaną raz na kwartał.

Senatorowie przychylili się do głosów przedsiębiorców z białoruskiego pogranicza, którzy alarmowali, że takie wsparcie jest dalece niewystarczające. Dlatego według poprawki oprócz takich wypłat firmy te mogły otrzymać do trzech razy w roku kalendarzowym pomoc w wysokości 65 proc. średniego przychodu wygenerowanego w gminie w ciągu trzech z sześciu miesięcy poprzedzających zamknięcie przejścia granicznego. Podobne wsparcie otrzymywali przedsiębiorcy poszkodowani wskutek wprowadzenia stanu wyjątkowego nad granicą białoruską w 2021 r.

Senackie poprawki zmieniły tez próg spadku dochodów przygranicznych przedsiębiorców, uprawniający do otrzymania pomocy. W wersji sejmowej pomoc przysługiwałby tym, których obroty spadły o połowę, a Senat zaproponował, by było to 25 proc.

Ustawą zajmie się teraz ponownie Sejm. Będzie rozpatrywać senackie poprawki najwcześniej na posiedzeniu planowanym na 24–26 maja. Przepisy o systemie wsparcia oszczędzania na mieszkanie mają wejść w życie 1.7.2023 r., a regulacje o wsparciu firm z pogranicza – już nazajutrz po ogłoszeniu ustawy.

Etap legislacyjny: wraca do Sejmu

Więcej treści z Rzeczpospolitej po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Zegarek w kosztach adwokata? To możliwe

Adwokat musi mieć porządny zegarek, żeby mierzyć czas poświęcony na sprawę. Nie zastąpi go telefon ani laptop, bo nie można ich zabierać na poufne spotkania. Te argumenty przekonały fiskusa, który zgodził się na rozliczenie zegarka w podatkowych kosztach.

O interpretację wystąpił prowadzący jednoosobową kancelarię adwokat. Kupił mechaniczny szwajcarski zegarek za 5,5 tys. zł. Jest mu niezbędny do mierzenia czasu pracy. Notuje go bardzo skrupulatnie (z dokładnością do sześciu minut), od tego zależy bowiem wysokość jego honorarium. Niedokładne policzenie czasu pracy może spowodować zakwestionowanie wykonanych czynności i odmowę zapłaty wynagrodzenia.

Adwokat podkreśla, że nie może zastąpić zegarka telefonem bądź laptopem. Zajmuje się bowiem sprawami karnymi i ze względów bezpieczeństwa spotkania z klientami muszą się odbywać bez urządzeń elektronicznych. Często też wykonuje służbowe czynności w tzw. kancelariach tajnych, gdzie nie można wnosić takiego sprzętu. Do kontroli czasu pozostaje mu zegarek. Zaznacza, że jest to niezawodny sprzęt i będzie mu służył dożywotnio. Dobrze też pasuje do urzędowego stroju.

Szkolenia online z zakresu podatków – Sprawdź aktualny harmonogram Sprawdź

Prawnik chce rozliczyć wydatek na czasomierz w kosztach swojej kancelarii. Czy jest to możliwe? Tak. Skarbówka nie ma nic przeciwko. Przypomniała jedynie o art. 23 ust. 1 pkt 49 ustawy o PIT, z którego wynika, że nie można rozliczać w kosztach sprzętu, który służy do celów osobistych. Adwokat zapewniał jednak we wniosku o interpretację, że zegarek będzie wykorzystywany tylko do celów służbowych.

Mecenas dostał też pozytywną odpowiedź fiskusa w sprawie rozliczenia VAT. Argumentował podobnie jak w kwestii PIT – że zegarek jest niezbędny do spotkań z klientami i w czasie pracy w kancelariach tajnych. Skarbówka przyznała, że może odliczyć podatek naliczony wynikający z faktury zakupowej. Czasomierz będzie bowiem wykorzystywany w działalności gospodarczej.

To nie pierwsze korzystne dla prawników interpretacje w sprawie kupowanych do firmy zegarków.

Numery interpretacji: 0113-KDIPT2-1.4011.183.2023.4.AP oraz 0113-KDIPT1-2.4012.154.2023.4.SM

Więcej treści z Rzeczpospolitej po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Podstawa wyjścia przez Sąd Najwyższy poza granice zaskarżenia

Opis stanu faktycznego

Postanowieniem z 11.9.2012 r. Prokurator Rejonowy w K. wszczął śledztwo w sprawie doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem Centrali Zaopatrzenia Górnictwa S.A. w K., 26.1.2009 r. w K. w kwocie 366.000 zł, podczas transakcji sprzedaży samochodu osobowego przez wprowadzenie w błąd co do stanu technicznego pojazdu, tj. o przestępstwo z art. 286 § 1 KK w zb. z art. 294 § 1 KK.

Postanowieniem z 29.3.2013 r. Prokurator Rejonowy w K. umorzył śledztwo na podstawie art. 17 § 1 KPK. Zażalenie złożyła pokrzywdzona spółka.

Postanowieniem z 24.6.2013 r. SO w K. uchylił zaskarżone postanowienie i skierował sprawę do Prokuratury Rejonowej w K. celem uzupełnienia materiału dowodowego o enumeratywnie wymienione w tym postanowieniu czynności. Prokurator ponownie umorzył śledztwo i pouczył pokrzywdzoną spółkę o trybie i sposobie wniesienia subsydiarnego aktu oskarżenia. Zawiadomienie o umorzeniu postępowania pokrzywdzona spółka otrzymała 11.12.2013 r., pełnomocnik pokrzywdzonej spółki – 20.12.2013 r.

20.1.2014 r. Centrala Zaopatrzenia Górnictwa S.A. w K. wniosła subsydiarny akt oskarżenia przeciwko R.W. i M.K. o czyn z art. 286 § 1 KK w zb. z art. 294 § 1 KK. Wyrokiem z 21.12.2017 r. oskarżeni zostali uniewinnieni od zarzucanego im występku.

Apelację od powyższego wyroku wniósł oskarżyciel subsydiarny, zarzucając mu błąd w ustaleniach faktycznych oraz obrazę prawa procesowego, która mogła mieć wpływ na treść wyroku, a mianowicie art. 7 KPK, art. 2 § 2 KPK, art. 424 §1 KPK w zw. z art. 2 § 2 KPK.

Wyrokiem z 27.9.2018 r. Sąd Apelacyjny w K. uchylił zaskarżony wyrok SO w K. i sprawę przekazał temuż Sądowi do ponownego rozpoznania. SO w K. ponownie uniewinnił skazanych od zarzucanego im czynu.

Od powyższego wyroku apelację złożyła ponownie pokrzywdzona spółka, zarzucając mu obrazę art. 7 KPK oraz błąd w ustaleniach faktycznych. SA w K. ponownie uchylił zaskarżony wyrok i sprawę przekazał do ponownego rozpoznania SO w K.

Wyrokiem z 21.7.2021 r., XVI K 161/20, SO w K. uznał skazanych R.W. i M.K. winnymi występku z art. 286 § 1 KK w zw. z art. 294 § 1 KK i wymierzył każdemu z nich karę 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności, przy czym jej wykonanie warunkowo zawiesił na okres próby wynoszący 2 lata.

Apelacje od powyższego wyroku wywiódł obrońca skazanych, zarzucając wyrokowi obrazę przepisów postępowania a mianowicie: art. 14 § 1 KPK w zw. z art. 17 § 1 pkt. 9 KPK, w zw. z art. 399 § 1 KPK, w zw. z art. 6 KPK, art. 193 § 1 KPK w zw. z art. 2 § 1 pkt. 2 KPK, w zw. z art. 6 KPK, a także art. 7 KPK. Zarzucił także obrazę prawa materialnego, a to: art. 294 § 1 KK w zw. z art. 115 § 1 KK. W związku z tak postawionymi zarzutami skarżący w stosunku do obu skazanych wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i uniewinnienie ich od zarzucanego im czynu.

Wyrokiem z 16.12.2021 r., II AKa 467/21, Legalis, SA w K. utrzymał w mocy zaskarżony wyrok.

Od wyroku SA w K. kasację wniósł obrońca skazanego M.K., zarzucając powyższemu wyrokowi rażące naruszenie przepisów prawa procesowego, mające istotny wpływ na treść zaskarżonego wyroku, a mianowicie: art. 29 § 1 KPK w zw. z art. 45 ust. 1 Konstytucji RP. Wskazując na powyższe zarzuty, wniósł o uchylenie wyroku SA w K. w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania. Odpowiedź na kasację obrońcy skazanego złożył prokurator i wniósł o uznanie kasacji za oczywiście bezzasadną oraz jej oddalenie.

Pismem z 15.6.2022 r. obrońca wskazał na kolejną ewentualnie bezwzględną przesłankę odwoławczą, wynikającą z treści art. 439 § 1 pkt. 9 KPK w zw. z art. 17 § 1 pkt. 9 KPK, w zw. z art. 55 § 1 KPK, polegającą na przekroczeniu terminu do wniesienia przez pokrzywdzoną spółkę subsydiarnego aktu oskarżenia.

Po rozpoznaniu kasacji wniesionej przez obrońcę skazanego SN uchylił zaskarżony wyrok i utrzymany nim w mocy wyrok SO w K. oraz umorzył postępowanie.

Beck Akademia - praktyczne szkolenia online - sprawdź aktualny harmonogram Sprawdź

Uzasadnienie SN

Zdaniem SN wystąpiła bezwzględna przyczyna odwoławcza określona w art. 439 § 1 pkt. 9 KPK w zw. z art. 17 § 1 pkt. 9 KPK. Mimo że ten zarzut nie został podniesiony w kasacji, a pismo obrońcy należy potraktować jako sygnalizację, to jednakże przepis art. 536 KPK obliguje SN do wyjścia poza granice zaskarżenia w wypadkach określonych w art. 439 KPK. Tym samym nawet w sytuacji, gdy w kasacji nie podniesiono zarzutu zaistnienia bezwzględnej przyczyny odwoławczej, rozpoznający tę skargę SN zobligowany jest do sprawdzenia, czy w danej sprawie przyczyna ta nie zachodzi. Z taką sytuacją mamy do czynienia w niniejszej sprawie.

Zgodnie z treścią art. 55 § 1 KPK pokrzywdzony może w terminie miesiąca od powiadomienia go o ponownym postanowieniu prokuratora o odmowie wszczęcia lub umorzeniu postępowania wnieść do sądu akt oskarżenia. Ustawodawca określił przy tym, jakie kryteria muszą zostać spełnione dla skutecznego wniesienia subsydiarnego aktu oskarżenia.

W niniejszej sprawie subsydiarny akt oskarżenia sporządzony i podpisany został przez pełnomocnika pokrzywdzonej spółki i został wniesiony po upływie miesiąca od daty doręczenia pokrzywdzonemu powiadomienia o powtórnym umorzeniu postępowania.

W tym miejscu należało wskazać, że skoro zawiadomienie o ponownym umorzeniu postępowania przygotowawczego zostało doręczone pokrzywdzonej spółce 11.12.2013 r., to termin do wniesienia subsydiarnego aktu oskarżenia upływał 13.1.2014 r. (11 i 12.1.2014 r. były odpowiednio sobotą i niedzielą). Tym samym subsydiarny akt oskarżenia nadany pocztą 20.1.2014 r. wniesiony został po zakreślonym ustawowo terminie. Brak jest bowiem podstaw do przyjęcia, że termin do wniesienia subsydiarnego aktu oskarżenia może ulec wydłużeniu z uwagi na późniejsze doręczenie pełnomocnikowi zawiadomienia o ponownym umorzeniu postępowania przygotowawczego. Prekluzyjność danego terminu jest równoznaczna z jego brakiem przywrócenia bez względu na to, czy do niezachowania go doszło z przyczyn zawinionych, czy też niezawinionych przez osobę uprawnioną do określonego działania.

Wniesienie subsydiarnego aktu oskarżenia w okolicznościach, gdy nie zostały spełnione warunki określone wart. 55 § 1 KPK, jest równoznaczne z brakiem skargi uprawnionego oskarżyciela.

Rozpoznając zatem sprawę przeciwko M.K. i R.W. przez poszczególne składy orzekające zarówno SO, jak i SA w K. i ostatecznie zakończone zaskarżonym wyrokiem SA w K., rażąco naruszyły normę tego przepisu, co skutkowało zaistnieniem bezwzględnej przyczyny odwoławczej, określonej w art. 439 § 1 pkt. 9 KPK w zw. z art 17 § 1 pkt. 9 KPK, wyłączającej prowadzenie postępowania sądowego.

Korzystając z uprawnień określonych w treści przepisu art. 436 KPK, stosowanego odpowiednio w oparciu o przepis art. 518 KPK, SN uznał, że przywołane wyżej okoliczności, podlegające uwzględnieniu z urzędu, są wystarczające do wydania wyroku w niniejszej sprawie, w związku z powyższym rozpoznanie zarzutów ujętych w kasacji z uwagi na treść rozstrzygnięcia byłoby bezprzedmiotowe.

Komentarz

Na tle rozpoznawanej sprawy jawi się bezsporne twierdzenie. Otóż zgodnie z treścią art. 435 KPK, stosowanego w oparciu o przepis art. 536 KPK, SN uchyla lub zmienia zaskarżone orzeczenie na korzyść współskazanego choćby nie wniósł on kasacji, jeżeli je uchylił lub zmienił na rzecz współskazanego, którego kasacja dotyczy, gdy te same względy przemawiają za uchyleniem lub zmianą na rzecz wnoszącego kasację. Z taką sytuacją mamy do czynienia w niniejszej sprawie. R.W. został oskarżony tym samym subsydiarnym aktem oskarżenia, któremu zarzucono współsprawstwo w popełnieniu występku z art. 286 § 1 KK w zw. z art. 294 § 1 KK. Z tych też powodów na podstawie przywołanych przepisów SN uchylił zaskarżony wyrok i wyrok SO w K. z 21.7.2021 r. wobec M.K., a na podstawie art. 435 KPK w zw. z art. 536 KPK także wobec R.W. i umorzył postępowanie karne wobec skazanych za występek z art. 286 § 1 KK w zw. z art. 294 § 1 KK.

Wszystkie aktualności n.ius® po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

AI Act: między kontrolą a rozwojem

Choć wiele zmian przyjętych w czwartek przed komisje LIBE i IMCO (w Parlamencie Europejskim) cieszy, to niektóre z nich mogą być bardzo trudne do wprowadzenia. A w dodatku utrudnić dalszy rozwój sztucznej inteligencji.

Prócz rozszerzenia katalogu zakazanych systemów AI, poprawki przewidują też ściślejszą kontrolę nad tzw. systemami wysokiego ryzyka oraz ogólnego przeznaczenia, w tym generatywną sztuczną inteligencją (np. ChatGPT).

– Na pierwszy rzut oka propozycja PE wydawać się „populistyczna”. W praktyce jednak mają kolosalne znaczenie z punktu widzenia obywateli UE i w ogóle roli człowieka w relacji z systemami sztucznej inteligencji – mówi dr Michał Nowakowski radca prawny, specjalista w zakresie sztucznej inteligencji – Duży nacisk położono na ochronę praw podstawowych oraz tworzenia i wykorzystywania sztucznej inteligencji w sposób etyczny. Komisje rozszerzyły też definicję samej AI – by objęła ona znacznie więcej systemów.

Spełnienie wymogów

Systemy „wysokiego ryzyka” obłożone mają być licznymi wymaganiami i ograniczeniami, z których najważniejsze dotyczą zakazu dyskryminacji, zapewnienia wysokiej jakości danych, dokładności, bezpieczeństwa i nadzoru człowieka na AI. Ale także dobrostanu środowiskowego i społecznego, przejrzystości, odpowiedzialności i ochrony danych oraz prywatności. Są kierowane zarówno do dostawców, jak i użytkowników tych systemów. Dr Michał Nowakowski wskazuje, że dużym wyzwaniem technologicznym i biznesowym będzie nie tylko spełnienie tych wymogów, ale też ich audytowanie i kontrola, także w bieżącym monitoringu. Łączy się to też z kwestią identyfikacji i oceny wpływu danego systemu na prawa podstawowe.

– Nie ma bowiem wciąż odpowiednich narzędzi, które zapewnią taką audytowalność. Moim zdaniem organy państwa nie poradzą sobie z tym same, choćby ze względu na ilość tych systemów i ograniczenia infrastrukturalne, kompetencyjne oraz operacyjne. Takiego wyzwania mogłyby podjąć się podmioty prywatne, ale „certyfikowane” przez państwo – tłumaczy ekspert.

Nowe technologie – Sprawdź aktualną listę szkoleń Sprawdź

Generowanie treści

Duży problem legislatorom sprawia też osławiony ChatGPT oraz inne systemy sztucznej inteligencji służące do tworzenia nowych tekstów, obrazów czy dźwięków. Jak pisaliśmy niedawno w „Rz”, opierają się one na miliardach już istniejących dzieł, a prawo do korzystania z nich budzi duże kontrowersje. Dlatego wśród poprawek PE znalazł się też przepis nakazujący oznaczanie, że dana treść została stworzona przez sztuczną inteligencję, oraz publikowanie podsumowań danych, na których „uczyła się” taka sztuczna inteligencja, objętych prawami autorskimi.

– Jest to zobowiązanie, które UE będzie chciała wymusić na twórcach sztucznej inteligencji. Pod znakiem zapytania stoi kwestia weryfikacji, czy faktycznie dany system AI sięga wyłącznie do wskazanych, legalnych źródeł – mówi radca prawny Ewa Kurowska-Tober, partner i kierowniczka praktyki prawa własności intelektualnej w warszawskim biurze DLA Piper. – To słuszny kierunek, ale nie można wykluczyć, że w wyniku tych regulacji rozwój sztucznej inteligencji będzie trudniejszy w UE niż np. w USA – dodaje.

Również Michał Nowakowski wskazuje, że choć idea poddania takich systemów surowszym wymaganiom jest słuszna, to może znacząco wpłynąć na ich dokładność i efektywność. Szczególnie trudne może się okazać zagwarantowanie przestrzegania przez nie praw podstawowych, w szczególność ochrony danych osobowych.

– Jeśli te modele trenowane są na „całym internecie”, siłą rzeczy obejmie to szereg danych, których wykorzystanie jest co najmniej wątpliwe zarówno moralnie, jak i prawnie – podsumowuje ekspert.

Opinia dla „Rzeczpospolitej”

Filip Konopczyński, prawnik i specjalista ds. regulacji sztucznej inteligencji i nowych technologii Fundacji Panoptykon

AI Act, choć to pierwsza tak ambitna i przekrojowa regulacja na świecie, nie rozwiąże wszystkich problemów, które (obok wielu korzyści) przyniesie dalszy rozwój tej dziedziny. Nie sprawi, że Europa stanie się światowym liderem komercyjnych zastosowań AI. Do tego potrzebne są ogromne nakłady, których nasi politycy i firmy nie są chętni wyłożyć. Nie zagwarantuje też, że prawa Europejczyków nie będą naruszane przez nieetyczne firmy czy rządzących. Jeśli jednak Akt zostanie przyjęty w tej (lub, na co mamy nadzieję, jeszcze poprawionej) formie, to da nam, obywatelom, konsumentkom, użytkownikom, podstawę regulacyjną do tego, aby systemy AI w Europie rozwijane były w naszym interesie, a nie naszym kosztem. Jako Panoptykon będziemy dalej zabiegać o rozwiązania ważne dla obywateli, takie jak m.in. związane z systemem oceny programów wysokiego ryzyka czy szerszego obowiązku informowania o stosowaniu wobec nas AI.

Więcej treści z Rzeczpospolitej po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Ochrona danych osobowych podczas wideokonferencji

Stan faktyczny

Niemiecki spór dotyczył zgodności z prawem uregulowania przewidującego transmitowanie lekcji na żywo w formie wideokonferencji, wprowadzonego do szkół bez ustanowienia wymogu uprzedniej zgody zainteresowanych nauczycieli. Sąd odsyłający stwierdził, że zgodnie z wolą ustawodawcy to uregulowanie należy do kategorii „bardziej szczegółowych przepisów”, które państwa członkowskie mogą ustanowić zgodnie z art. 88 ust. 1 rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27.4.2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólnego rozporządzenia o ochronie danych) (Dz.Urz. UE L z 2016 r. Nr 119, s. 1; dalej: RODO). Sąd ten ma jednak wątpliwości co do zgodności tego uregulowania z wymogami ustanowionymi w art. 88 ust. 2 RODO.

Warunki określone w art. 88 ust. 2 RODO

Trybunał uznał, że szeroka wykładnia art. 88 ust. 1 RODO, w myśl której „bardziej szczegółowe przepisy”, które państwa członkowskie mogą ustanowić w celu zapewnienia ochrony praw i wolności w przypadku przetwarzania danych osobowych pracowników w związku z zatrudnieniem, mogą dotyczyć wszystkich pracowników, niezależnie od charakteru stosunku prawnego łączącego ich z pracodawcą. W tych okolicznościach przetwarzanie danych osobowych nauczycieli przy transmitowaniu na żywo prowadzonych przez nich lekcji nauczania publicznego, takie jak rozpatrywane w postępowaniu głównym, jest objęte materialnym i podmiotowym zakresem stosowania art. 88 RODO.

Art. 88 ust. 2 RODO przewiduje, że przepisy przyjęte na podstawie art. 88 ust. 1 RODO muszą obejmować odpowiednie i szczegółowe środki zapewniające osobie, której dane dotyczą, poszanowanie jej godności, prawnie uzasadnionych interesów i praw podstawowych, w szczególności pod względem przejrzystości przetwarzania, przekazywania danych osobowych w ramach grupy przedsiębiorstw lub grupy przedsiębiorców prowadzących wspólną działalność gospodarczą, oraz systemów monitorujących w miejscu pracy. Trybunał wskazał, że z treści art. 88 RODO wynika zatem, iż art. 88 ust. 2 RODO reguluje zakres uznania państw członkowskich, które zamierzają przyjąć „bardziej szczegółowe przepisy” na podstawie art. 88 ust. 1 RODO. Tym samym, z jednej strony te przepisy nie mogą ograniczać się do powtórzenia przepisów RODO i powinny mieć na celu ochronę praw i wolności pracowników w przypadku przetwarzania ich danych osobowych w związku z zatrudnieniem oraz obejmować odpowiednie i szczegółowe środki zapewniające osobie, której dane dotyczą, poszanowanie jej godności, prawnie uzasadnionych interesów i praw podstawowych. Z drugiej strony szczególną uwagę należy zwrócić na przejrzystość przetwarzania, przekazywanie danych osobowych w ramach grupy przedsiębiorstw lub grupy przedsiębiorstw prowadzących wspólną działalność gospodarczą, oraz na systemy monitorujące w miejscu pracy.

Co się tyczy kontekstu, w jaki wpisuje się art. 88 RODO, TSUE wskazał, że ten przepis należy interpretować w świetle motywu 8 RODO, zgodnie z którym w zakresie, w jakim rozporządzenie to dopuszcza doprecyzowanie lub zawężenie jego przepisów przez prawo państw członkowskich, państwa te mogą (o ile jest to niezbędne, by krajowe przepisy były spójne i zrozumiałe dla osób, do których mają zastosowanie) włączyć elementy RODO do swego prawa krajowego. Rozdziały II i III RODO ustanawiają, odpowiednio, zasady regulujące przetwarzanie danych osobowych oraz prawa osoby, której dane dotyczą, które powinny być przestrzegane przy każdym przetwarzaniu danych osobowych (wyrok TSUE z 24.2.2022 r., Valsts ieņēmumu dienests Przetwarzanie danych osobowych do celów podatkowych, C-175/20, Legalis, pkt 50). Jeśli chodzi o zasady dotyczące legalności przetwarzania, art. 6 RODO zawiera wyczerpujący i zamknięty wykaz przypadków, w których przetwarzanie danych osobowych może zostać uznane za zgodne z prawem.

Trybunał orzekł, że art. 88 RODO należy interpretować w ten sposób, iż uregulowanie krajowe nie może stanowić „bardziej szczegółowego przepisu” w rozumieniu art. 88 ust. 1 RODO, jeżeli nie spełnia warunków określonych w art. 88 ust. 2 RODO.

Ochrona Danych Osobowych – Sprawdź aktualną listę szkoleń Sprawdź

Konsekwencje stwierdzenia niezgodności

Trybunał przypomniał, że klauzule upoważniające przewidziane w RODO dają państwom członkowskim możliwość ustanowienia dodatkowych – bardziej restrykcyjnych lub wprowadzających odstępstwa – uregulowań krajowych, które pozostawiają tym państwom pewien zakres uznania co do sposobu, w jaki dane przepisy mogą być wprowadzane w życie. Trybunał wskazał, że do sądu odsyłającego, który jako jedyny jest właściwy do dokonania wykładni prawa krajowego, należy ocena, czy sporne uregulowanie spełnia warunki i ograniczenia określone w art. 88 RODO.

Rzecznik generalny stwierdził w pkt. 60–62 opinii, że sporne niemieckie przepisy, które uzależniają przetwarzanie danych osobowych pracowników od warunku, aby przetwarzanie to było niezbędne dla określonych celów związanych z wykonywaniem stosunku pracy, wydają się powtarzać przesłankę ogólnej zgodności z prawem przetwarzania, o której mowa już w art. 6 ust. 1 lit. b) RODO, bez dodawania bardziej szczegółowego przepisu w rozumieniu art. 88 ust. 1 RODO. Zatem takie przepisy nie wydają się mieć treści normatywnej właściwej dla regulowanej dziedziny i odrębnej od przepisów ogólnych RODO. Trybunał stwierdził, że gdyby sąd odsyłający uznał, że sporne uregulowanie nie spełnia warunków i ograniczeń określonych w art. 88 RODO, powinien on, co do zasady, odstąpić od stosowania tych przepisów.

Trybunał przypomniał, że zgodnie z zasadą pierwszeństwa prawa UE podlegające bezpośredniemu stosowaniu postanowienia Traktatów oraz akty wydawane przez instytucje Unii powodują bowiem w stosunku do prawa krajowego państw członkowskich nieskuteczność z mocy prawa – ze względu na samo ich wejście w życie – wszelkich sprzecznych z nimi przepisów prawa krajowego (wyrok TSUE z 4.2.2016 r., Ince, C-336/14, Legalis, pkt 52).

Trybunał stwierdził, że do przetwarzania danych osobowych, takiego jak rozpatrywane w postępowaniu głównym, mogą mieć zastosowanie art. 6 ust. 1 lit. c) i art. 6 ust. 1 lit. e) RODO, na mocy których przetwarzanie danych osobowych jest zgodne z prawem, jeżeli jest ono niezbędne, odpowiednio, do wypełnienia obowiązku prawnego ciążącego na administratorze lub do wykonania zadania realizowanego w interesie publicznym lub w ramach sprawowania władzy publicznej powierzonej administratorowi. Trybunał orzekł już, iż zgodne z prawem przetwarzanie danych osobowych przez administratorów na podstawie art. 6 ust. 1 lit. e) RODO zakłada nie tylko, że można je uznać za wykonujące zadanie w interesie publicznym, lecz także że przetwarzanie danych osobowych w celu wykonywania tego zadania opiera się na podstawie prawnej z art. 6 ust. 3 RODO (wyrok TSUE z 20.10.2022 r., Koalitsia „Demokratichna Bulgaria – Obedinenie”, C-306/21, Legalis, pkt 52).

Trybunał orzekł, że art. 88 ust. 1 i 2 RODO należy interpretować w ten sposób, iż należy odstąpić od stosowania przepisów krajowych przyjętych w celu zapewnienia ochrony praw i wolności pracowników w zakresie przetwarzania ich danych osobowych w związku z zatrudnieniem, jeżeli te przepisy nie spełniają warunków i ograniczeń określonych w tym art. 88 ust. 1 i 2, chyba że przepisy te stanowią podstawę prawną, o której mowa w art. 6 ust. 3 RODO, zgodną z przewidzianymi w nim wymogami.

Komentarz

W niniejszym wyroku TSUE wyjaśnił precyzyjnie warunki, na jakich państwa członkowskie mogą przyjąć uregulowania zgodne z wymogami ustanowionymi w art. 88 ust. 2 RODO. Oprócz tego, że te „bardziej szczegółowe przepisy” powinny mieć treść normatywną właściwą dla regulowanej dziedziny i odrębną od przepisów ogólnych RODO, to muszą one mieć na celu ochronę praw i wolności pracowników w zakresie przetwarzania ich danych osobowych w związku z zatrudnieniem oraz obejmować odpowiednie, a także szczegółowe środki zapewniające osobie, której dane dotyczą, poszanowanie jej godności, prawnie uzasadnionych interesów i praw podstawowych. Szczególną uwagę Trybunał zwrócił w uzasadnieniu prezentowanego wyroku na przejrzystość przetwarzania, przekazywanie danych osobowych w ramach grupy przedsiębiorstw lub grupy przedsiębiorstw prowadzących wspólną działalność gospodarczą oraz na systemy monitorujące w miejscu pracy.

Z niniejszego wyroku wynika również, że jeżeli sąd uzna, iż przepisy krajowe dotyczące przetwarzania danych osobowych w ramach stosunków pracy nie spełniają warunków i ograniczeń określonych w art. 88 ust. 1 i 2 RODO, to powinien on jeszcze zbadać, czy te przepisy stanowią podstawę prawną, o której mowa w art. 6 ust. 3 RODO w zw. z motywem 45 RODO, zgodną z wymogami przewidzianymi w RODO. Jeżeli tak jest, to zdaniem TSUE ten sąd nie może odstąpić od stosowania przepisów krajowych.

Wszystkie aktualności n.ius® po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź