Nieuczciwe warunki wynagrodzenia adwokata

Stan faktyczny

Umowa litewskiego konsumenta z adwokatem przewidywała wyłącznie określenie stawki godzinowej za usługi tego adwokata, natomiast nie zawierała żadnych szczegółów co do planowanego nakładu pracy i związanych z tym całościowych obciążeń finansowych konsumenta.

We wniosku prejudycjalnym podniesiono zasadniczo dwa zagadnienia, a mianowicie wymóg przejrzystości warunków dotyczących głównego przedmiotu umów o świadczenie usług prawnych oraz skutki stwierdzenia nieuczciwego charakteru warunku ustalającego cenę tych usług.

Pojęcie „główny przedmiot umowy”

W art. 4 ust. 2 dyrektywy Rady 93/13/EWG z 5.4.1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dz.Urz. UE L z 1993 r. Nr 95, s. 29) ustanowiono wyjątek od mechanizmu kontroli treści nieuczciwych warunków, przewidzianego w ramach systemu ochrony konsumentów, ustanowionego w tej dyrektywie.

W niniejszej sprawie warunek odnoszący się do ceny dotyczył wynagrodzenia za usługi, ustalonego według stawki godzinowej. Trybunał stwierdził, że postanowienie tego rodzaju, które określa zobowiązanie zleceniodawcy do zapłaty honorarium adwokata i wskazuje stawki tego wynagrodzenia, należy do warunków definiujących samą istotę stosunku umownego, przy czym ten stosunek charakteryzuje się właśnie odpłatnym świadczeniem usług prawnych. W konsekwencji ten warunek objęty jest pojęciem „główny przedmiot umowy” w rozumieniu art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13/EWG.

Szkolenia miękkie dla adwokatów i radców prawnychSprawdź aktualny harmonogram Sprawdź

Wymóg przejrzystości

Trybunał stwierdził, że to do sądu krajowego należy ustalenie, z uwzględnieniem ogółu okoliczności zawarcia umowy, czy w rozpatrywanej sprawie konsumentowi podano wszystkie informacje mogące mieć wpływ na zakres jego zobowiązania, i pozwalające mu ocenić jego konsekwencje finansowe.

Odnośnie momentu, w którym informacje te powinny zostać podane do wiadomości konsumenta, TSUE orzekł, że dostarczenie informacji o warunkach umownych i skutkach tego zawarcia przed zawarciem umowy ma dla konsumenta fundamentalne znaczenie. To w szczególności na podstawie tej informacji ten ostatni podejmuje decyzję, czy zamierza związać się warunkami sformułowanymi uprzednio przez przedsiębiorcę (wyrok TSUE z 9.7.2020 r., Ibercaja Banco, C-452/18, pkt 47, Legalis).

W niniejszej sprawie warunek dotyczący ceny ogranicza się do wskazania, że wynagrodzenie, które ma być pobrane przez przedsiębiorcę, wynosi 100 euro za każdą godzinę świadczonych usług prawnych. Zdaniem TSUE taki mechanizm ustalania ceny w sytuacji braku jakiejkolwiek innej informacji przekazanej przez przedsiębiorcę, przeciętnemu konsumentowi, właściwie poinformowanemu, dostatecznie uważnemu i racjonalnemu nie pozwala na dokonanie oceny konsekwencji finansowych wynikających z tego warunku, a mianowicie całkowitej kwoty, jaką należy zapłacić za te usługi. Trybunał przyznał, że biorąc pod uwagę charakter usług będących przedmiotem umowy o świadczenie usług prawnych, często trudne, a wręcz niemożliwe jest określenie przez przedsiębiorcę od chwili zawarcia umowy dokładnej liczby godzin potrzebnych do świadczenia takich usług, a w konsekwencji rzeczywistego całkowitego kosztu tych usług.

Trybunał stwierdził, że przestrzeganie przez przedsiębiorcę wymogu przejrzystości, o którym mowa w art. 4 ust. 2 i art. 5 dyrektywy 93/13/EWG, musi być oceniane poprzez odwołanie się do informacji dostępnych temu przedsiębiorcy w dniu zawarcia umowy z konsumentem. Trybunał wskazał, że do sądu krajowego należy dokonanie oceny z uwzględnieniem wszystkich istotnych okoliczności towarzyszących zawarciu tej umowy, czy informacje przekazane przez przedsiębiorcę przed zawarciem umowy umożliwiły konsumentowi podjęcie rozważnej i w pełni świadomej decyzji przy pełnej wiedzy odnośnie do konsekwencji finansowych, jakie pociąga za sobą zawarcie tej umowy.

Iuscase - pierwszy polski system do zarządzania pracą w kancelarii. Wypróbuj bezpłatnie! Sprawdź

Konsekwencje stwierdzenia abuzywności

W niniejszej sprawie Sąd odsyłający zastanawiał się nad konsekwencjami ewentualnego stwierdzenia nieuczciwego charakteru warunku dotyczącego ceny. Sąd ten uważał, po pierwsze, że rozpatrywane umowy nie mogą nadal obowiązywać w sytuacji braku tego warunku, a po drugie, że sytuacja, w jakiej znajdowałby się konsument ze względu na brak tego warunku umownego, nie mogłaby zostać przywrócona, ponieważ skorzystał on z usług prawnych przewidzianych w tych umowach. Trybunał uznał, że stwierdzenie nieuczciwego charakteru warunku dotyczącego ceny powoduje, że sąd krajowy ma obowiązek odstąpienia od jego stosowania, chyba że konsument się temu sprzeciwi. W związku z tym, w przypadku gdyby sąd odsyłający uznał, że na podstawie właściwych przepisów prawa krajowego umowy nie mogą dalej obowiązywać po wyłączeniu z nich warunku dotyczącego ceny, TSUE podkreślił, że art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13/EWG nie stoi na przeszkodzie ich unieważnieniu, nawet jeśli doprowadzi do tego, że przedsiębiorca nie otrzyma żadnego wynagrodzenia za swoje usługi. Jedynie w sytuacji, gdy unieważnienie umów w całości naraziłoby konsumenta na szczególnie niekorzystne konsekwencje, w związku z czym konsument zostałby spenalizowany, sąd odsyłający ma wyjątkową możliwość zastąpienia nieuczciwego warunku, którego nieważność stwierdzono, przepisem prawa krajowego o charakterze dyspozytywnym lub mającym zastosowanie w przypadku porozumienia stron danej umowy.

Trybunał orzekł, że art. 6 ust. 1 i art. 7 ust. 1 dyrektywy 93/13/EWG należy interpretować w ten sposób, iż w przypadku gdy umowa o świadczenie usług prawnych, zawarta między adwokatem a konsumentem, nie może dalej obowiązywać po wyłączeniu z niej warunku uznanego za nieuczciwy, który ustala cenę usług zgodnie z zasadą stawki godzinowej, a te usługi zostały wykonane, to nie stoją one na przeszkodzie temu, aby sąd krajowy przywrócił sytuację, w jakiej znajdowałby się konsument w sytuacji braku tego warunku, nawet jeśli skutkuje to nieotrzymaniem wynagrodzenia przez przedsiębiorcę. W przypadku gdyby unieważnienie umowy w całości naraziło konsumenta na szczególnie niekorzystne konsekwencje – czego zbadanie należy do sądu odsyłającego – te przepisy nie stoją na przeszkodzie temu, aby sąd krajowy zaradził skutkom nieważności tego warunku poprzez zastąpienie go przepisem prawa krajowego o charakterze dyspozytywnym lub mającym zastosowanie w przypadku porozumienia stron tej umowy. Przepisy te stoją natomiast na przeszkodzie temu, aby sąd krajowy zastąpił niedozwolony warunek, którego nieważność stwierdzono, sądowym oszacowaniem poziomu wynagrodzenia należnego za owe usługi.

Komentarz

Stan faktyczny niniejszej sprawy dotyczy abuzywności postanowień w umowach sporządzonych przez litewskiego adwokata, ale stanowisko TSUE przedstawione w niniejszym wyroku należy stosować wobec polskich adwokatów i radców prawnych (zob. art. 3851 KC).

W kontekście polskich spraw na uwagę zasługuje uszczegółowienie przez TSUE zakresu informacji, które przedsiębiorca powinien przekazać konsumentowi, tak, aby ten mógł ocenić konsekwencje finansowe związane z zawarciem umowy. Trybunał potwierdził, że nie można wymagać od przedsiębiorcy, aby poinformował konsumenta o ostatecznych skutkach finansowych swojego zobowiązania, które zależą od zdarzeń przyszłych, nieprzewidywalnych i niezależnych od woli tego przedsiębiorcy. Jednakże TSUE podkreślił też, że informacje, które przedsiębiorąca ma obowiązek przekazać przed zawarciem umowy, powinny umożliwić konsumentowi podjęcie rozważnej i w pełni świadomej decyzji, po pierwsze o możliwości zaistnienia takich zdarzeń, a po drugie – o konsekwencjach, jakie mogą one wywołać w odniesieniu do danego świadczenia usług prawnych.

Co istotne, TSUE wyraźnienie stwierdził w niniejszym wyroku, że obowiązek jaki ciąży na sądzie krajowym, a mianowicie przywrócenie sytuacji, w jakiej znajdowałby się konsument w przypadku braku abuzywnego postanowienia, powoduje, również w przypadku świadczenia usług, zwolnienie go z obowiązku zapłaty honorariów ustalonych na podstawie tego postanowienia. Ponadto TSUE podkreślił, że ten sąd nie może uzupełnić takich umów swoimi własnymi szacunkami dotyczącymi poziomu wynagrodzenia, jaki uważa za racjonalny z tytułu świadczonych usług.

Kontynuując dotychczasową linię orzeczniczą TSUE przyznał, że jeżeli sąd stwierdzi, że unieważnienie umów w całości powodowałoby szczególnie niekorzystne skutki dla konsumenta, to ten sąd może zastąpić abuzywne postanowienie dotyczące ceny przepisem prawa krajowego o charakterze dyspozytywnym lub mającym zastosowanie w przypadku porozumienia stron tych umów.

Odnosząc ten wyrok do polskich spraw, należy ponadto wskazać, że w litewskim ustawodawstwie uregulowano wyższy poziom ochrony konsumenta, niż ten przewidziany w dyrektywie 93/13/EWG. W litewskim ustawodawstwie uregulowano wyższy poziomu ochrony, przewidując, że warunki sprzeczne z wymogiem przejrzystości uznaje się za nieuczciwe.

Niniejszy wyrok, chociaż nie dotyczy bezpośrednio umowy kredytu, powoływany jest również przez polskich frankowiczów, dla których wskazuje on korzystną linię orzeczniczą Trybunału w zakresie skutków stwierdzenia nieważności umowy przedsiębiorcy z konsumentem, a w szczególności co do wynagrodzenia w takim przypadku przedsiębiorcy.

Wszystkie aktualności n.ius® po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Fiskus dostanie dane tysięcy użytkowników sieci

W środę na stronie Rządowego Centrum Legislacji pojawił się długo wyczekiwany projekt dotyczący nowego obowiązku dla platform internetowych. Ma on dostosować polskie przepisy do regulacji unijnej dyrektywy w sprawie współpracy administracyjnej w dziedzinie opodatkowania, tzw. DAC7. Polska, tak jak kilka innych państw, spóźnia się z implementacją. Pierwsze raporty o użytkownikach zgodnie z założeniem mają trafić do skarbówki w 2024 r. Jednak choć ustawa nie została uchwalona, czyli wdrożona na czas, i ma wejść w życie dopiero 1.5.2023 r., to będzie obejmować dane użytkowników za cały 2023 r.

Cały świat

Nowe obowiązki sprawozdawcze będą dotyczyły nie tylko popularnych platform działających w Unii. Ustawa nakłada je bowiem na operatorów platform będących rezydentami podatkowymi UE, ale także tych, którzy nie mają w państwie członkowskim ani swojego miejsca zarządu, ani stałego zakładu.

Przy czym platforma będzie obejmować każde oprogramowanie, którego celem jest umożliwienie kontaktu między sprzedawcami i kupującymi oraz świadczeniodawcami ze świadczeniobiorcami i zawieranie między nimi transakcji. Z raportowania wyłączone zostaną te, które służą wyłącznie przetworzeniu płatności, np. platformy świadczące usługi płatnicze, ogłaszaniu się, czyli tzw. tablice ogłoszeń, gdzie transakcja i kontakt następują poza platformą, oraz takie, które wyłącznie przekierowują na inne platformy, np. porównywarki cen.

– Niemniej podstawowe definicje są bardzo szerokie i co do zasady obejmują też platformy spoza Europy. W założeniu do fiskusa będą więc trafiać dane nie tylko użytkowników operatorów unijnych, ale także tych, którzy handlują na platformach, np. z Chin czy USA. Oczywiście o ile zostaną spełnione warunki, od których zależy to, czy dana osoba trafi do raportu – tłumaczy Konrad Kurpiewski, radca prawny, doradca podatkowy PwC Polska.

Wprowadzana do polskiego systemu regulacja unijna ma na celu ukrócenie unikania opodatkowania i ograniczenie tzw. szarej strefy za pomocą platform cyfrowych. I Unia chce dać skarbówkom z UE skuteczne do tego narzędzie. Ale nowe obowiązki będą bardzo dużym wyzwaniem dla operatorów.

– Za niedopełnienie obowiązku zaraportowania danych o użytkownikach, którzy się do tego kwalifikują, grożą potężne kary finansowe. Polski ustawodawca jak zwykle sięga po największe działa. Za naruszenie samych obowiązków związanych z przekazywaniem informacji do fiskusa operatorowi grozi nawet 5 mln zł. A do tego jeszcze dochodzą kary z kodeksu karnego skarbowego, w przypadku którego górny pułap grzywny oscyluje w granicach ponad 8 mln zł – zauważa Marek Przybylski, radca prawny, doradca podatkowy, menedżer w MDDP.

Eksperci nie mają złudzeń, że platformy internetowe nie będą miały łatwego życia po wprowadzeniu nowych obowiązków. Będą musiały wykazać się należytą starannością, co będzie bardzo trudne, zwłaszcza w pierwszym okresie.

– Co prawda ustawa ma wejść w życie 1.5.2023 r., a pierwsze raporty mają trafić do skarbówki od 2024 r. Jednak obowiązek zaraportowania będzie obejmował dane od 1.1.2023 r., czyli sprzed wejścia w życie przepisów – podkreśla Izabela Jędra, radca prawny, menedżer w KPMG w Polsce.

A to oznacza, że operatorzy platform już teraz powinni gromadzić dane niezbędne do przyszłorocznego sprawozdania, a w ocenie ekspertów nie za bardzo wiadomo, jak mieliby to robić.

– Przykładowo w przypadku usług najmu – poza operatorami, np. hotelowymi, którzy zawierają w roku ponad 2000 operacji na jednej platformie – raportowaniu podlega w zasadzie każdy wynajmujący. Może się więc zdarzyć, że ktoś teraz sfinalizuje jedną transakcję za pośrednictwem e-portalu i po nowym roku znajdzie się w raporcie. Problem tylko w tym, że może nie być już możliwości uzyskania od niego kompletu danych – tłumaczy Konrad Kurpiewski.

Szkolenia online z zakresu podatków – Sprawdź aktualny harmonogram Sprawdź

E-sklepy nie muszą?!

Problemów może być dużo więcej. Przede wszystkim są wątpliwości, kto może wpaść w sieci skarbówki przy usługach świadczonych osobiście.

– Nie jest też do końca jasne, czy wszystkie zwykłe sklepy internetowe będą wyłączone z nowych obowiązków. Niemniej wydaje się, że nowe regulacje mają pomagać w walce z szarą strefą, a nie ściganiu legalnie działających e-sklepów – mówi Marek Przybylski.

Co ma podlegać raportowaniu?

Na liście aktywności, o jakich od 2024 r. będzie informowana skarbówka, są cztery pozycje:

Z obowiązku raportowania będą wyłączeni m.in.:

Więcej treści z Rzeczpospolitej po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Wykreślenie podatnika z rejestru VAT nie wymaga decyzji

Komentowany wyrok został wydany w następującym stanie faktycznym: spółka z siedzibą w Austrii (dalej: Spółka, Skarżąca), nieposiadająca stałego miejsca prowadzenia działalności gospodarczej na terytorium Polski, była czynnym podatnikiem podatku od towarów i usług. Przeważającym rodzajem działalności Spółki było świadczenie usług leasingu finansowego, a także świadczenie usług:

  1. Zakupu, sprzedaży, wynajmu oraz wypożyczenia w formie transakcji leasingowych;
  2. Wypożyczania maszyn, sprzętów, pojazdów samochodowych, środków transportu, urządzeń do przetwarzania danych i maszyn biurowych;
  3. Wynajmu i wypożyczania pozostałych dóbr inwestycyjnych i konsumpcyjnych wszelkiego rodzaju, przeznaczonych dla przemysłu, handlu, rzemiosła oraz rolnictwa,

co zostało odpowiednio zgłoszone w formularzu identyfikacyjnym NIP-2 przy okazji rejestracji Spółki do VAT na terytorium Polski.

Spółka przez okres 2,5 roku w złożonych deklaracjach VAT nie wykazała czynności opodatkowanych, zarówno po stronie podatku należnego, jak i podatku naliczonego, na skutek czego Naczelnik Urzędu Skarbowego (dalej: Naczelnik US) zawiadomieniem z 19.3.2018 r. wykreślił Spółkę z rejestrów VAT i VAT-UE. Za podstawę prawną posłużył art. 96 ust. 9a pkt 3 ustawy z 11.3.2004 r. o podatku od towarów i usług (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 931; dalej: VATU).

W związku z czynnością Naczelnika US Spółka złożyła skargę do WSA w Warszawie, żądając stwierdzenia bezskuteczności czynności dokonanej przez Naczelnika US, naruszenia przez Organ przepisów VATU oraz przepisów KPA, a także zasądzenia od Organu kosztów postępowania.

Szkolenia online z zakresu podatków – Sprawdź aktualny harmonogram Sprawdź

Stanowisko sądów

Sąd po rozpoznaniu skargi Skarżącej na czynność Naczelnika US uznał ją za zasadną, tj. stwierdził bezskuteczność czynności wykreślenia Spółki z rejestru podatników VAT oraz zasądził od Naczelnika US zwrot kosztów postępowania sądowego na rzecz Spółki. Ponadto WSA przyznał Skarżącej słuszność w kwestii naruszenia przepisów prawa materialnego – art. 96 ust. 9a pkt. 3 w związku z art. 96 ust. 9e VATU, które zdaniem Sądu służą uporządkowaniu rejestru podatników i pozwalają na ich ewentualne wykreślenie – jednakże przy odpowiednim działaniu mającym na celu faktyczne ustalenie okoliczności i statusu każdego podatnika indywidualnie. Specyfika działalności Spółki, tj. świadczenie głównie usług leasingu finansowego, uzasadnia możliwość niewykazania sprzedaży, nabycia towarów lub usług z kwotami podatku do odliczenia – zgodnie z wykładnią art. 96 ust. 9e VATU. Co istotne, Organ podczas rejestracji Spółki do VAT na terytorium Polski został o tym odpowiednio poinformowany. Zatem specyfika działalności gospodarczej prowadzonej przez Spółkę była znana Organowi podatkowemu, a mimo to nie podjął on dodatkowych czynności sprawdzających. Należy również wspomnieć, iż Spółka przez cały czas była w gotowości do wykonywania czynności opodatkowanych.
W związku z powyższym Organ naruszył prawa Skarżącej, nie dając możliwości czynnego udziału w stosownym postępowaniu podatkowym oraz nie ustosunkowując się do wspomnianych wyżej argumentów. Tym samym Sąd uznał za zasadny zarzut naruszenia przepisów postępowania – art. 122 w związku z art. 180 § 1 oraz art. 187 § 1 art. 207 § 1–2 ustawy z 29.8.1997 r. Ordynacja podatkowa (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 2651; dalej: OrdPU) przez Organ, który zaniechał czynności sprawdzających, celem wykluczenia, czy w stanie faktycznym sprawy nie zachodzą przesłanki z art. 96 ust 9e VATU.

Wyrok WSA był przedmiotem skargi kasacyjnej Organu do NSA. W wydanym orzeczeniu NSA podtrzymał stanowisko przedstawione przez WSA i oddalił skargę kasacyjną. Uzasadniając swoje stanowisko, NSA wskazał, że podjęcie decyzji o wykreśleniu podatnika z rejestru VAT nie zwalnia organu od ustalenia, w ramach czynności sprawdzających, czy nie zachodzą szczególne przyczyny, o których mowa w art. 96 ust 9e VATU, należy bowiem mieć na uwadze przeznaczenie tej regulacji.

Komentarz

Stanowisko sądów w zakresie stosowania art. 96 ust. 9 VATU celem wykreślenia podmiotu z rejestru czynnych podatników VAT co do zasady wydaje się być jednolite. Zgodnie z ich orzecznictwem, skoro ustawodawca zamieścił w regulacji przesłanki, które sprzyjają decyzji o wykreśleniu podatnika, to organ powinien adekwatnie zakomunikować podatnikowi fakt spełnienia w jego ocenie tych przesłanek. W przeciwnym razie organ dopuszcza się także naruszenia praw podatnika poprzez nieudzielenie mu niezbędnych informacji i wyjaśnień w związku z przedmiotem postępowania oraz naruszenia zasady prowadzenia postępowania podatkowego w sposób budzący zaufanie do organów podatkowych, przewidzianej w art. 121 OrdPU, w związku z czym podatnik traci prawo do podjęcia skutecznej i czynnej obrony (zob. wyrok WSA w Warszawie z 22.3.2017 r., VIII SA/Wa 639/16, Legalis; wyrok WSA we Wrocławiu z 5.3.2019., I SA/Wr 1164/18, Legalis). Ponadto, analizując stan faktyczny podatnika, organy mają obowiązek sprawdzić, czy nie zachodzą przesłanki z art. 96 ust. 9e VATU, które wykluczają stosowanie art. 96 ust 9a pkt. 3 VATU, w przypadku gdy niewykazywanie czynności opodatkowanych w deklaracjach VAT przez okres 6 kolejnych miesięcy lub 2 kolejnych kwartałów wynika ze specyfiki prowadzonej działalności gospodarczej, a podatnik wykazuje wolę utrzymania statusu zarejestrowanego podatnika VAT i gotowość do wykonywania czynności opodatkowanych.

W konsekwencji komentowany wyrok wydany przez NSA należy ocenić pozytywnie z perspektywy ochrony praw podatników. Mianowicie wykreślenie podmiotu z rejestru czynnych podatników VAT bez odpowiedniego uzasadnienia nie jest wystarczające, bowiem czynność ta wpływa na prawa i obowiązki określone w VATU i OrdPU. W związku z tym podstawa prawna i faktyczna wyrejestrowania powinny być należycie uargumentowane przez organ, którego dodatkowym obowiązkiem jest podjęcie odpowiednich czynności sprawdzających, w celu analizy faktycznego stanu działalności gospodarczej podatnika.

Kontrowersje nadal może budzić jednak forma, w jakiej powinno nastąpić wykreślenie podatnika z rejestru VAT. W komentowanym wyroku NSA orzekł, że czynność nie musi mieć formy decyzji administracyjnej, ponieważ ustawodawca przewidział przeprowadzenie czynności sprawdzających bez konieczności zawiadamiania o tym podatnika. Warto jednak zwrócić uwagę na orzecznictwo, w którym sądy administracyjne prezentują stanowisko, iż wykreślenie podatnika z rejestru VAT nie stanowi jedynie czynności materialno-technicznej, a powinno przybrać określoną formę decyzji, dzięki której podatnik zachowałby prawa i obowiązki, oraz zapoznałby się z skutkami sprawy w zrozumiany dla niego sposób (zob. wyrok WSA w Gdańsku z 25.6.2019 r., I SA/Gd 557/19, Legalis).

Opracowanie i komentarz: Aleksandra Piszczałka, konsultant w dziale prawnopodatkowym PwC

Wszystkie aktualności n.ius® po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Wygrana, ale nie koniec rozliczeń

To oznacza dla państwa Dziubaków opóźnienie uzyskania zasądzonej prawomocnie kwoty w tej głośnej sprawie.

Dziubakowie górą

Sąd Apelacyjny w Warszawie zastosował tzw. prawo zatrzymania na rzecz banku, a sędzia Edyta Jefimko powiedziała na zakończenie uzasadnienia orzeczenia, że strony powinny w tej sytuacji zmierzać do rozliczenia swoich wzajemnych roszczeń.

Podobne stanowisko wyrazili też po rozprawie pełnomocnicy państwa Dziubaków.

To w tej sprawie Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej 3.10.2019 r. orzekł, że dyrektywa konsumencka UE nie pozwala, by sąd krajowy, eliminując klauzulę abuzywną (tu: mechanizm indeksacyjny), przerzucał ryzyko walutowe na konsumenta przez uzupełnienie luki krajowymi przepisami, jeśli kredytobiorca tego sobie nie życzy. A pouczeni o skutkach frankowicze powiedzieli, że tylko unieważnienie umowy jest dla nich korzystne.

Po odpowiedzi TSUE w styczniu 2020 r. Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł, że umowa kredytu tych frankowiczów jest nieważna, gdyż bank rażąco naruszył interesy konsumentów, przerzucając na nich ryzyko związane z przeliczeniem kursu złotego do franka.

SO oddalił jednak żądanie Dziubaków, by zwrócić im spłacone przez nich bankowi 182 tys. zł plus odsetki, wskazując, że na dzień wyroku SO bank wypłacił im więcej, bo 400 tys. zł kredytu (zwrotu którego bank żąda w odrębnym procesie), i dopiero, gdy spłacą bankowi całą kwotę (albo spłatę zabezpieczą), mogą żądać wypłaty ich należności.

Przed rozprawą apelacyjną bank zgłosił z kolei tzw. zarzut zatrzymania wypłaty jego długu do czasu rozliczenia się przez frankowiczów z owych 400 tys. zł (choć padają też wyższe sumy, nawet 700 tys., bo także z odsetkami).

Kredyty frankowe – Sprawdź aktualną listę szkoleń Sprawdź

Należności i zabezpieczenie

Sąd apelacyjny w osobie sędzi Edyty Jefimko przyznał frankowiczom żądaną kwotę, gdyż nie podzielił stanowiska sądu okręgowego, że w takich sprawach należy stosować tzw. teorię salda (czyli można żądać tylko nadwyżki swej należności ponad należność drugiej strony), przeciw czemu wypowiadał się jednak SN w uchwale z 16.2.2021 r., III CZP 11/20, Legalis. Należy więc stosować zasadę dwóch kondykcji, która mówi, że każdej ze stron nieważnej umowy kredytu przysługuje odrębne roszczenie do drugiej strony: o zwrot nienależnie spłaconych środków (oczywiście z uwzględnieniem odsetek oraz przedawnienia).

By jednak zabezpieczyć interesy banku, na wypadek niewypłacalności kredytobiorców, SA zastosował prawo zatrzymania na rzecz banku – do kwoty 400 tys. zł.

Przez długi czas sporów prawnych banki o tym mówiły niewiele. Zmieniło się to w ostatnich miesiącach, gdy banki sięgają po to prawo coraz częściej.

SA wskazał, że ma ono zastosowania także w sprawach kredytów, gdyż są to w ocenie sądu umowy wzajemne (tu jednak zaznaczmy, że i w SN, i w TSUE czekają pytania, czy tak rzeczywiście jest). Na dodatek roszczenie chronione tym prawem nie musi być wymagalne (orzeczone wyrokiem), a jego zgłoszenie powoduje, że od daty doręczenia przeciwnikowi tego oświadczenia, np. awiza, odsetki od dłużnika nie rosną.

Sędzia Jefimko powiedziała, że nie widzi w tym narzędziu nadużycia prawa, a wniosek dla stron sporu jest taki, aby próbowały doprowadzić do ugody.

Możliwe trudności

Wyrok SA jest prawomocny i wykonalny, formalnie mógłby być egzekwowany (choć służy od niego skarga kasacyjna), ale prawnicy od spraw frankowych, włącznie z pełnomocnikami państwa Dziubaków mec. Agnieszką Plejewską i Grzegorzem Sikorskim, nie mają wątpliwości, że prawo zatrzymania załączone do wyroku zasądzającego zapłatę stwarza szereg trudności z jego egzekucją. Komornicy w pierwszej kolejności oczekują bowiem dowodu wykonania prawa zatrzymania.

Sygnatura akt: VI ACa 385/20.

Kiedy i jak działa prawo zatrzymania?

W razie rozwiązania lub nieważności umowy wzajemnej każda ze stron może wystąpić do sądu o zastosowanie prawa zatrzymania:

Jego zastosowanie daje wnioskodawcy, tutaj bakowi, prawo do tego, by zatrzymać wypłatę swego długu, choćby niestwierdzonego jeszcze wyrokiem, wynikającego np. z dokumentów bankowych:

Na podstawie art. 496 i 497 KC i orzecznictwa.

Więcej treści z Rzeczpospolitej po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Jak pracodawcy sprawdzą trzeźwość pracowników?

Kodeksowe założenia kontroli pracowników

Prezydent RP podpisał 27.1.2023 r. ustawę o zmianie ustawy – Kodeks pracy oraz niektórych innych ustaw (druk nr 2335), która daje podstawy prawne do wprowadzania i przeprowadzania przez pracodawców prewencyjnej kontroli pracowników na obecność w ich organizmach alkoholu.

Zgodnie z dodanym art. 221c § 1 KP, jeżeli będzie to niezbędne do zapewnienia ochrony życia i zdrowia pracowników lub innych osób lub ochrony mienia, pracodawcy będą mogli wprowadzić kontrolę trzeźwości pracowników. Dotychczas badanie trzeźwości pracownika regulował art. 17 ustawy z 26.10.1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 165; dalej: AlkU). Przepis ten jednak nie umożliwiał przeprowadzania prewencyjnego skontrolowania pracownika na obecność w jego organizmie alkoholu. Kierownik zakładu pracy lub osoba przez niego upoważniona miały obowiązek niedopuszczenia do pracy pracownika, jeżeli zachodziło uzasadnione podejrzenie, że stawił się on do pracy w stanie po użyciu alkoholu albo spożywał alkohol w czasie pracy. Na żądanie kierownika zakładu pracy, osoby przez niego upoważnionej, a także na żądanie pracownika, możliwe było badanie stanu trzeźwości pracownika, które mógł przeprowadzić uprawniony organ powołany do ochrony porządku publicznego.

Po zmianach w KP zaczną obowiązywać dwa tryby prowadzące do niedopuszczenia do pracy pracownika znajdującego się w stanie po użyciu alkoholu:

  1. W wyniku przeprowadzenia prewencyjnej kontroli trzeźwości i uzyskania wyniku wskazującego na znajdowanie się przez pracownika w stanie po użyciu alkoholu albo w stanie nietrzeźwości. W układzie zbiorowym pracy lub w regulaminie pracy albo w obwieszczeniu, jeżeli pracodawca nie jest objęty układem zbiorowym pracy lub nie jest obowiązany do ustalenia regulaminu pracy, będzie ustalane: wprowadzenie prewencyjnej kontroli trzeźwości, grupę lub grupy pracowników objętych kontrolą trzeźwości i sposób przeprowadzania kontroli trzeźwości, w tym rodzaj urządzenia wykorzystywanego do kontroli, czas i częstotliwość jej przeprowadzania;
  2. Na podstawie uzasadnionego podejrzenia pracodawcy. Jest to przeniesienie na grunt przepisów KP regulacji analogicznej do przyjętej art. 17 AlkU. Pracodawca nie będzie mógł dopuścić pracownika do pracy, jeżeli kontrola trzeźwości wykaże obecność alkoholu w organizmie pracownika, wskazującą na stan po użyciu alkoholu albo stan nietrzeźwości, lub zachodzi uzasadnione podejrzenie, że pracownik stawił się do pracy w stanie po użyciu alkoholu albo w stanie nietrzeźwości, lub spożywał alkohol w czasie pracy.

Wejście w życie ustawy o zmianie KP spowoduje, że będzie możliwe skontrolowanie trzeźwości nie tylko pracowników, lecz także osób fizycznych wykonujących pracę na innej podstawie niż stosunek pracy, oraz osób fizycznych prowadzących na własny rachunek działalność gospodarczą, których praca jest organizowana przez przedsiębiorców.

Prawo pracy – Sprawdź aktualną listę szkoleń Sprawdź

Szczegółowe zasady przeprowadzania badania na trzeźwość

Mając na uwadze metodykę przeprowadzania badań na obecność alkoholu, konieczność zapewnienia ochrony życia i zdrowia pracowników lub innych osób lub ochrony mienia, a także konieczność sprawnego przeprowadzenia badań i zagwarantowania wiarygodności wyników badań, przy jednoczesnym poszanowaniu godności oraz innych dóbr osobistych pracownika i zasad ochrony danych osobowych, Minister Zdrowia przedstawił projekt rozporządzenia w sprawie badań na obecność alkoholu lub środków działających podobnie do alkoholu w organizmie pracownika, które stanowi wykonanie upoważnienia zawartego w art. 221g KP (druk MZ 1444, dalej: projekt).

Projekt zakłada, że w rozporządzeniu określone zostaną warunki i metody przeprowadzania przez pracodawcę oraz przez uprawniony organ powołany do ochrony porządku publicznego lub zlecanych przez ten organ badań na obecność w organizmie pracownika alkoholu oraz sposób dokumentowania badań przeprowadzanych lub zlecanych przez uprawniony organ powołany do ochrony porządku publicznego.

Zgodnie z projektem badanie na obecność alkoholu obejmować będzie:

Badanie wydychanego powietrza przeprowadzać się będzie przed badaniem krwi, jeżeli stan osoby badanej na to pozwoli.

Badanie wydychanego powietrza

Badanie wydychanego powietrza przeprowadzane będzie przy użyciu urządzenia elektronicznego dokonującego pomiaru stężenia alkoholu w wydychanym powietrzu, z użyciem ustnika (zwanego analizatorem wydechu), metodą: spektrometrii w podczerwieni lub metodą utleniania elektrochemicznego.

Badania wydechu dokonywane będzie z użyciem jednorazowego ustnika, którego opakowanie będzie otwierane w obecności osoby badanej lub bez użycia ustnika, jeżeli producent analizatora wydechu przewiduje taki sposób jego eksploatacji.

W odniesieniu do badań analizatorem wydechu w projekcie wskazano, że nie będzie można przeprowadzać ich przed upływem 15 minut od chwili zakończenia spożywania alkoholu lub palenia tytoniu, elektronicznych papierosów lub nowatorskich wyrobów tytoniowych przez osobę badaną.

Badanie wydychanego powietrza będzie mogło być przeprowadzone przy użyciu analizatora wydechu niewyposażonego w cyfrową prezentację wyniku pomiaru, a także bez użycia ustnika, jeżeli producent analizatora wydechu przewiduje taki sposób jego eksploatacji.

Pisma procesowe z zakresu prawa pracy z objaśnieniami. Skonfiguruj Twój System Legalis! Sprawdź

Badanie krwi

Badanie krwi na obecność alkoholu będzie polegało na przeprowadzeniu co najmniej dwóch analiz laboratoryjnych krwi pobranej z żyły osoby badanej:

  1. Metodą chromatografii gazowej z detektorem płomieniowo-jonizacyjnym i metodą spektrofotometryczną z użyciem dehydrogenazy alkoholowej (metodą enzymatyczną);
  2. Metodą chromatografii gazowej z detektorem płomieniowo-jonizacyjnym przy użyciu dwóch różnych warunków analitycznych.

W projekcie określono także sposób pobierania krwi oraz postępowania z probówkami zawierającymi krew do badania, w tym warunki dotyczące przechowywania oraz transportowania pobranej krwi.

Dokumentowanie badań

Projekt zawiera również zapisy dotyczące danych odnotowywanych w protokołach dokumentujących przeprowadzenie badań na obecność w organizmie pracownika alkoholu oraz w przypadku odstąpienia od pobrania krwi do badania w związku decyzją lekarza, w przypadku uzasadnionego podejrzenia, że pobranie krwi może spowodować zagrożenie życia lub zdrowia osoby badanej.

Wszystkie aktualności n.ius® po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Trwają prace nad nowymi przepisami o komunikacji elektronicznej

Ostatnie lata przyniosły Polsce dynamiczny proces informatyzacji gospodarki, który jest następstwem rozwoju technologii informacyjno-komunikacyjnych (ICT). Jak podkreśla rząd, rozwiązania ICT mają zastosowanie w wielu aspektach życia społeczno-gospodarczego, m.in. w kontaktach międzyludzkich, edukacji, medycynie, a także prowadzeniu biznesu. Rozwój mobilnego dostępu do internetu, dostępność atrakcyjnych cenowo smartfonów, a także dostępność techniki LTE wprowadzą europejski rynek ICT w dynamiczną fazę przemian.

Odpowiedzią na tę rewolucję jest projekt ustawy – Prawo komunikacji elektronicznej (druk nr 2861). Reguluje ona m.in. świadczenie usług komunikacji elektronicznej, prawa i obowiązki przedsiębiorców komunikacji elektronicznej oraz zasady przetwarzania danych komunikacyjnych, a także ochronę tajemnicy komunikacji elektronicznej.

Zawieranie umów

Umowy o świadczenie usług telekomunikacyjnych będą zawierane według nowych zasad. Projekt ustawy przewiduje przedstawienie klientowi informacji przedumownych, dotyczących np. ceny, podsumowania warunków umowy oraz prawa do odszkodowania, a nie, tak jak obecnie: umowy, regulaminu oraz cenników. Pozwoli to na porównanie ofert wielu dostawców.

Przedmiot regulacji

Nowelizacja jednoznacznie zakłada, że jej przedmiotem są dostawcy usług komunikacji elektronicznej, obejmujących usługi komunikacji interpersonalnej niewykorzystującej numerów. Oznacza to objęcie regulacjami np. poczty elektronicznej lub komunikatorów internetowych.

Projekt ustawy podtrzymuje obowiązek przechowywania danych użytkowników przez 12 miesięcy. Obecnie przedsiębiorcy komunikacyjni są już zobowiązani do gromadzenia informacji o klientach, np. numerów PESEL, imion, nazwisk czy adresów.

Nowe technologie – Sprawdź aktualną listę szkoleń Sprawdź

Dostęp do danych użytkowników

Art. 43 nowelizacji zakłada, że służby państwowe będą mogły wystąpić do przedsiębiorców komunikacji elektronicznej z żądaniem udzielenia dostępu do danych użytkowników w ciągu 24 godzin, bez jakiejkolwiek kontroli sądowej. Przepis nie precyzuje jednak, w jakich okolicznościach służby będą mogły to uczynić. Powstaje zatem obawa o naruszenia konstytucyjnych praw i wolności.

W przypadku zagrożenia bezpieczeństwa państwa lub porządku publicznego dostawca usług będzie miał obowiązek zatrzymania świadczenia usług w przeciągu zaledwie 6 godzin. Nakaz może w wielu przypadkach okazać się niewykonalny, z uwagi na funkcjonowanie operatorów poza terytorium Polski. Co więcej Prezes UKE taką decyzję może ogłosić ustnie, a dopiero później, w terminie 14 dni od jej ogłoszenia, ma ona być doręczona przedsiębiorcy na piśmie.

Art. 47 projektu ustawy nakłada na przedsiębiorców obowiązek przechowywania danych wyłącznie na terenie Polski. Zgodnie z regulacją przebudowanie infrastruktury ma nastąpić w terminie 6 miesięcy, co może wiązać się z zagrożeniem dla cyberbezpieczeństwa.

Lex Pilot

Jedna ze zmian ma dotyczyć ustawy z 29.12.1992 r. o radiofonii i telewizji (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 1722). Projektowany zapis dotyczy ustalenia kolejności programów telewizyjnych na pilocie. Na pierwszych pięciu miejscach miałyby się znaleźć programy telewizji publicznej. Ponadto KKRiT w drodze rozporządzenia miałaby ułożyć listę 30 programów telewizyjnych, objętych obowiązkiem transmisji.

Usługa direct billing i rozwiązanie umowy

Direct billing to usługa fakultatywnego obciążenia rachunku. Dostawcy usług, będący stronami trzecimi, nie będą już mogli wykorzystywać rachunków podmiotów świadczących usługi dostępu do internetu do nakładania za nie opłat. Dostawcy będą musieli uzyskać od użytkownika oświadczenie, że zgadza się na dodatkowe obciążenie rachunku, oraz jego potwierdzenie.

Kiedy wygaśnie ważność konta abonenta prepaid, będzie miał on możliwość odzyskania niewykorzystanych środków z doładowań. Dostawcom zostanie ograniczona wysokość roszczeń odszkodowawczych w stosunku do klientów, którzy rozwiążą umowę przed terminem wskazanym w umowie.

Wysłuchanie publiczne

Komisja Cyfryzacji, Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii zdecydowała na posiedzeniu o zorganizowaniu 6.3.2023 r. wysłuchania publicznego w sprawie projektu ustawy. Oznacza to, że prace nad nowelizacją zostały do tej daty zawieszone.

Wszystkie aktualności n.ius® po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Adwokat zamknął praktykę, ale musi zapłacić VAT

Zgodnie z art. 19a ust. 1 ustawy z 11.3.2004 r. o podatku od towarów i usług (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 931; dalej: VATU) obowiązek podatkowy powstaje co do zasady z chwilą dokonania dostawy towarów lub wykonania usługi. Istnieje szereg odstępstw od tej zasady ogólnej. Jedno z nich wynika z art. 19a ust. 5 pkt. 1 lit. d VATU, zgodnie z którym obowiązek podatkowy powstaje z chwilą otrzymania zapłaty z tytułu świadczenia usług związanych z postępowaniem sądowym lub przygotowawczym na zlecenie sądów powszechnych, administracyjnych, wojskowych lub prokuratury.

Zasada ta dotyczy więc np. podatników – prawników świadczących usługi pomocy prawnej z urzędu na zlecenie sądu. Może się jednak zdarzyć tak, że zanim podatnik otrzyma taką zapłatę, formalnie przestanie być podatnikiem. Zgodnie z art. 96 ust. 6 VATU, jeżeli podatnik zarejestrowany jako podatnik VAT zaprzestał wykonywania czynności podlegającej opodatkowaniu, jest on obowiązany zgłosić zaprzestanie działalności naczelnikowi urzędu skarbowego; zgłoszenie to stanowi dla naczelnika urzędu skarbowego podstawę do wykreślenia podatnika z rejestru jako podatnika VAT. Wykreśleniu z urzędu z rejestru jako podatnik VAT podlega także podatnik, który np. zawiesił wykonywanie działalności gospodarczej na podstawie przepisów dotyczących zawieszenia wykonywania działalności gospodarczej na okres co najmniej 6 kolejnych miesięcy (art. 96 ust. 9a VATU).

Co się więc stanie w sytuacji, gdy prawnik otrzyma wynagrodzenie z tytułu zastępstwa procesowego, gdy porzucił już swoją karierę w palestrze? Odpowiedź znajdziemy w najnowszej interpretacji Dyrektora KIS.

Czego dotyczyła sprawa?

Podatnik prowadził działalność w ramach wykonywanego zawodu adwokata w formie indywidualnej kancelarii adwokackiej. Zawiesił on jednak tę działalność, a ostatecznie zaprzestał jej prowadzenia. Zaowocowało to wykreśleniem z rejestru podatników VAT czynnych.

Będąc jeszcze aktywnym przedstawicielem wolnego zawodu, podatnik świadczył na rzecz SR pomoc prawną z urzędu, zgodnie z obowiązkami wskazanymi w ustawie z 26.5.1982 r. Prawo o adwokaturze (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 1184). Dziekan Okręgowej Izby Adwokackiej wyznaczał podatnika jako pełnomocnika z urzędu dla danej strony postępowania sądowego. Wynagrodzenie za świadczone usługi nie jest ponoszone przez stronę, za którą działa pełnomocnik wyznaczony z urzędu. O tym, kto poniesie koszty zastępstwa prawnego świadczonego z urzędu, rozstrzyga sąd w orzeczeniu kończącym sprawę. Wysokość przyznanego wynagrodzenia oraz podmiot zobowiązany do jego wypłaty znany jest dopiero w momencie uprawomocnienia się orzeczenia sądu, w którym przyznano wynagrodzenie za pomoc prawną świadczoną z urzędu.

W związku ze świadczeniem pomocy prawnej z urzędu wobec planowanego zawieszenia prowadzenia działalności i zaprzestania wykonywania zawodu adwokata podatnik powiadomił o tej okoliczności i wniósł o zwolnienie z obowiązku zastępowania strony w procesie. Sąd zwolnił adwokata z obowiązku świadczenia pomocy prawnej. Już po wykreśleniu z rejestru, sąd zwrócił się jednak do podatnika o doręczenie faktury VAT przesyłając odpis orzeczenia zapadłego już po dacie wykreślenia. Z treści orzeczenia wynikało, iż sąd zasądził na rzecz podatnika wynagrodzenie tytułem nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu w kwocie 60 zł powiększonej o należny podatek VAT. W obliczu zaistniałej sytuacji podatni postanowił potwierdzić, jak ma się zachować w tej sytuacji.

Szkolenia online z zakresu podatków – Sprawdź aktualny harmonogram Sprawdź

Stanowisko Organu

Dyrektor KIS wydał w tej sprawie interpretację indywidualną z 23.1.2023 r., 0113-KDIPT1-3.4012.698.2022.1.EG, Legalis. Organ uznał, że zaprzestanie przez podatnika wykonywania działalności gospodarczej w drodze jej likwidacji oraz złożenie stosownego zgłoszenia skutkuje brakiem możliwości wystawiania faktur z dniem wskazanym w zgłoszeniu. Zatem po zakończeniu działalności gospodarczej (były już) podatnik nie ma możliwości wystawiania faktur za czynności wykonane przed zakończeniem działalności. Brak jest również obowiązku wystawienia rachunku, bowiem obowiązek wystawienia rachunku ciąży na podatniku prowadzącym działalność gospodarczą.

Z uwagi na zakończenie działalności gospodarczej i utratę statusu podatnika, ex-adwokat nie jest również zobowiązany do złożenia deklaracji – pliku JPK-V7M, za okres rozliczeniowy, w którym powstał obowiązek podatkowy z tytułu świadczonej usługi, za którą należne jest wynagrodzenie. Organ nie wypowiedział się jedynie co do tego, czy adwokat jest zobowiązany do odprowadzenia należnej kwoty podatku VAT wynikającej z wypłaty wynagrodzenia tytułem pomocy prawnej świadczonej z urzędu. Inna sprawa, że wnioskodawca o to akurat nie pytał z góry, zakładając, że będzie musiał spełnić akurat ten obowiązek.

Komentarz

Całkiem zbliżoną sprawę Dyrektor KIS rozstrzygał w interpretacji indywidualnej z 18.1.2021 r., 0111-KDIB3-1.4012.813.2020.1.ABU, Legalis. Tam również podatnik (zajmujący się uzyskiwaniem odszkodowań) otrzymał wynagrodzenie za swoją usługę już po zamknięciu swojej działalności. Umówił się bowiem ze swoim klientem na tzw. success fee, które owszem – zmaterializowało się, ale z długim przesunięciem czasowym. Organ podatkowy uznał, że jakkolwiek obowiązek podatkowy powstał po wyrejestrowaniu podatnika, świadczył on usługę, będąc jeszcze podatnikiem VAT czynnym. W konsekwencji podatnik musiał zapłacić podatek VAT. Jednocześnie nie miał możliwości wystawienia faktury. W tej sprawie było to zresztą problematyczne również z perspektywy nabywcy usługi, który nie bardzo wie, na podstawie jakiego dokumentu miałby płacić. Co więcej klient oczekiwał faktury VAT, aby móc z niej odliczyć podatek naliczony, i na jej podstawie zaliczyć wydatek do kosztów uzyskania przychodu. Bez faktury nie chciał płacić za usługę, ale (ex) podatnik nie wystawia faktury. Pojawia się pat.

Opisywana w niniejszym tekście najnowsza interpretacja dotyczy jednak nieco odmiennego stanu faktycznego. Bez cienia wątpliwości w tym przypadku obowiązek podatkowy powstaje już po wykreśleniu podatnika z rejestru (kasowo), co wynika z art. 19a ust. 5 pkt. 1 lit. d VATU. Takiego przekonania nie mieliśmy w ww. sprawie success fee. A jednak nie zwalnia to ex-podatnika z konieczności zapłaty podatku na rzecz Skarbu Państwa, który to zresztą jest beneficjentem podatku rozliczanego przez byłego już podatnika. Mamy więc ciekawą sytuację, w której ten sam podmiot finansuje kwotę podatku, którą następnie otrzyma w związku z wyświadczoną przez zastępcę procesowego z urzędu usługę… Inna sprawa jest taka, że Skarbowi Państwa nie zależy aż tak bardzo na fakturze podatnika, bo też nie odliczy on podatku naliczonego. Odpada więc problem dokumentacyjny, który ma duże znaczenie w przypadku relacji B2B.

Wnioski płynące z obydwu interpretacji są jednak raczej zbieżne. Podatek trzeba płacić nawet po wykreśleniu z urzędu. Ale nie trzeba spełniać wówczas dodatkowych obowiązków natury formalno-ewidencyjnej. Może to i lepiej, biorąc pod uwagę, że kwota wynagrodzenia, której dotyczy omawiana sprawa, zdecydowanie nie jest zawrotna.

Wszystkie aktualności n.ius® po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Słoneczna farma z mniejszym podatkiem od nieruchomości

Dobra wiadomość dla firm, które chcą inwestować w alternatywne źródła energii. Naczelny Sąd Administracyjny (NSA) wydał korzystne dla nich orzeczenie w sprawie zasad opodatkowania daniną lokalną tzw. farm słonecznych.

Metry czy procent

Sprawa dotyczyła spółki, która we wrześniu 2021 r. wystąpiła o interpretację przepisów o podatku od nieruchomości. We wniosku o interpretację indywidualną wskazała, że posiada m.in. zakład produkcyjny i planuje budowę instalacji fotowoltaicznej o mocy ok. 10 MW na jego terenie. Instalacja ma składać się z pojedynczych paneli połączonych ze sobą elektrycznie i zamontowanych na konstrukcji stalowej, co w razie potrzeby umożliwi wymontowanie. Prąd z farmy będzie zużywany na potrzeby wewnętrzne zakładu, a ewentualne nadwyżki zostaną sprzedane do sieci publicznej.

Spółka tłumaczyła, że planuje montaż kilku kontenerowych stacji transformatorowych wolnostojących – w obudowie betonowej lub stalowej – które będą zawierać główne elementy systemu elektroenergetycznego służącego do wyprowadzenia energii produkowanej przez farmę. Chciała m.in. potwierdzenia, że stacje transformatorowe, tj. budynek wraz ze wszystkimi znajdującymi się w nim urządzeniami technicznymi, podlegają opodatkowaniu stawką podatku uzależnioną od zajmowanej powierzchni.

Wójt gminy na takie rozwiązanie się nie zgodził. Uznał, że budynek należy traktować odrębnie i wraz z instalacją służącą jego funkcjonowaniu jak oświetlenie czy ogrzewanie opodatkować według powierzchni. Jednak same stacje transformatorowe, rozdzielnie i inne urządzenia techniczne niezbędne do funkcjonowania instalacji fotowoltaicznej jego zdaniem jako budowle łącznie z całą infrastrukturą energetyczną powinny być opodatkowane według stawki procentowej od ich wartości – konkretnie 2 proc.

Spółka zaskarżyła taką wykładnię, ale w pierwszej instancji przegrała. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie zauważył, że od 29.6.2015 r. z definicji obiektu budowlanego zawartej w art. 3 pkt. 1 ustawy z 7.7.1994 r. Prawo budowlane (Dz.U. z 2021 r. poz. 2351; dalej: PrBud) wyłączono „urządzenia techniczne”, z którymi obiekt budowlany ma stanowić „całość techniczno-użytkową”. Jednak w ocenie sądu pomimo zmiany definicji nie ma podstaw do twierdzenia, że aktualnie w przypadku budowli instalacje te nie podlegają już opodatkowaniu.

Szkolenia online z zakresu podatków – Sprawdź aktualny harmonogram Sprawdź

Indywidualna ocena

Inaczej do sprawy podszedł dopiero NSA. Po szczegółowej analizie przepisów i orzecznictwa uznał, że kluczowe dla sporu jest ustalenie, jak, tj. z czym, stacje transformatorowe zostały powiązane funkcjonalnie. Ich kwalifikacja do urządzeń budowlanych w rozumieniu przepisów podatkowych i budowlanych możliwa będzie bowiem jedynie wówczas, gdy potwierdzone zostanie, że zapewniają one możliwość użytkowania obiektu budowlanego spełniającego zarówno kryteria budowli z prawa budowlanego, jak i podatkowego. I choć instalacja fotowoltaiczna jest budowlą w myśl prawa budowlanego, to należy ją inaczej postrzegać na gruncie podatkowym. Panele fotowoltaiczne i falowniki – w świetle standardów interpretacyjnych wyznaczonych wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z 13.9.2011 r., P 33/09, Legalis – nie zostały uznane za budowle, a w konsekwencji nie objęto ich zakresem podatku od nieruchomości. Panele fotowoltaiczne wraz z falownikami stanowią kluczowe elementy instalacji, a stacje transformatorowe wraz z nimi to część zamkniętego zespołu prądotwórczego. Zdaniem NSA stacje zapewniają więc możliwość użytkowania pozostałych elementów zespołu, zgodnie z ich przeznaczeniem, a nie części budowlanej tej instalacji.

NSA wytknął fiskusowi, że de facto potwierdził, iż z perspektywy podatkowej części budowlane instalacji fotowoltaicznej oraz panele i falowniki stanowią odrębne obiekty, z których tylko pierwszy kwalifikowany jest do budowli objętych podatkiem od nieruchomości. Skoro panele fotowoltaiczne oraz falowniki nie są traktowane jako budowla – z art. 1a ust. 1 pkt. 2 ustawy z 12.1.1991 r. o podatkach i opłatach lokalnych (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 70) w zw. z art. 3 pkt. 3 PrBud – to powiązane z nimi użytkowo stacje transformatorowe, tworząc razem zespół prądotwórczy, nie mogą zostać uznane za urządzenia budowlane.

Wyrok jest prawomocny.

Sygnatura akt: III FSK 740/22.

Opinia dla „Rzeczpospolitej”

Michał Nielepkowicz doradca podatkowy, wspólnik w Thedy & Partners

Stanowisko NSA potwierdzające wprost, że stacje transformatorowe powiązane z panelami fotowoltaicznymi nie stanowią urządzenia budowlanego, a tym samym budowli w podatku od nieruchomości, jest słuszne i bardzo ważne. Panele fotowoltaiczne – co nie budzi wątpliwości – nie stanowią budowli podlegającej podatkowi od nieruchomości. Sąd zauważył zaś, że panele ani stacje transformatorowe nie służą prawidłowemu funkcjonowaniu części budowlanych, lecz jest odwrotnie. To ważne, bo nie zawsze do tej pory było to potwierdzane w orzecznictwie. Jeżeli zatem tylko części budowlane paneli mogą być opodatkowane jako budowle, to konsekwentnie wszelkie stacje transformatorowe powiązane z panelami też nie będą mu podlegały. A takie podejście to niższy podatek od nieruchomości od farm fotowoltaicznych, czyli niższe koszty dla firm korzystających z takich źródeł energii. Finalnie to także niższa cena prądu, zatem skorzystają z tego wszyscy.

Więcej treści z Rzeczpospolitej po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Fundacja, narzędzie rodzinnego biznesu

Kilka lat starań o uchwalenie przepisów o fundacji rodzinnej zakończyło się sukcesem. A przecież wcześniej wprowadzono m.in zapis windykacyjny i zarząd sukcesyjny. Czy już wystarczy tego prawnego wyposażenia?

Owszem, fundacja rodzinna domknęła katalog narzędzi prawnych dla firm rodzinnych, bo skierowana jest do przedsiębiorców, którzy prowadzą swoje interesy w formie spółek handlowych i chcieliby wzmocnić strukturę zarządzania poprzez integrację potrzeb i wartości rodzinnych z celami i potrzebami biznesowymi. Prawo spadkowe nie jest nakierowane na integrację, ale na podział interesów majątkowych. Prawo o fundacjach rodzinnych pozwala na ukształtowanie takiego ładu, który może obniżyć ryzyko przenoszenia problemów rodziny na zarządzanie firmą lub grupą kapitałową. Zachęca do profesjonalizacji i konsolidacji zarządzania, a także wzmacnia odporność biznesu i rodziny na sytuacje kryzysowe związane ze zmianą międzypokoleniową.

O co głównie chodzi szefom firm rodzinnych, o przedłużenie rodzinnego biznesu na kolejne pokolenia czy zabezpieczenie finansowe dzieci i wnuków, którzy za biznesem mniej przepadają?

Oba priorytety powinny być realizowane przez fundacje rodzinne. Statut może przewidywać mechanizmy zachęcające do reinwestowania zysków i powstrzymujące nadmierne apetyty beneficjentów do korzystania z majątku i jego owoców, wypracowanych przez fundatorów. Myślę, że nie do przecenienia jest przygotowywanie kolejnych pokoleń do współpracy na rzecz realizacji celów rodziny i jej członków, budowanie solidarności i odpowiedzialności międzypokoleniowej. Narzędziem może stać się właśnie odpowiednio zaprojektowana fundacja rodzinna: jej statut, odpowiedni dobór władz i prowadzenie spraw (codziennych i strategicznych) według uzgodnionych zasad i planu.

Beck Akademia - praktyczne szkolenia online - sprawdź aktualny harmonogram Sprawdź

Prawo to jedno, a jak wcześniej należy zacząć przygotowania aby z tego narzędzia skorzystać, przekazać firmę następcy czy powołać fundację?

O sukcesji należy myśleć już wówczas, kiedy pojawiają się kolejne dzieci. Proces ich wychowania w poszanowaniu wartości tak rodziny, jak i firmy jest kluczowy. Nie każde dziecko może mieć talent do kontynuacji biznesu w sposób, w jaki zrobili to rodzice. Takie oczekiwanie byłoby wręcz nierealistyczne, a nawet szkodliwe, bo kolejne pokolenia będą działać w innych okolicznościach niż poprzednie. Fundacja rodzinna powinna powstać wokół pewnego zestawu wartości i zasad, które będą określały sens rodzinnej współpracy przez pokolenia. Choć ustawa daje możliwość ustanowienia fundacji drogą testamentu, to ja odradzam tę drogę, bo traci się kontrolę nad jej rozruchem. O ile to możliwe, fundator powinien nadzorować i ewentualnie korygować wdrożenie, bo dzięki doświadczeniu ma największe szanse na właściwe przygotowanie struktury do przejęcia pałeczki przez sukcesorów.

Są pewnie przedsiębiorcy, którzy następców szukają wśród dalszych krewnych, a może i obcych osób. To pewnie trudniejsze?

Jeśli chodzi o zarządzanie, to wręcz przeciwnie. Fundacją i spółkami operacyjnymi mogą zarządzać dowolne osoby, stopień pokrewieństwa ma wpływ jedynie na poziom opodatkowania beneficjentów. Sfera zarządzania jest wyraźnie oddzielona od sfery korzystania – beneficjentami mogą być nawet małoletni.

Czy do takich przedsięwzięć potrzeba prawników, czy można przeprowadzić je siłami rodziny?

Można samemu się ostrzyc, nie robimy tego jednak sami. Kto sam spróbował, to pewnie następnym razem i tak skorzysta ze specjalisty. Uważam, że zanim jednak fundatorzy zwrócą się do prawnika, powinni mieć sformułowany biznesplan fundacji, i to w horyzoncie wielu lat. Nie zawsze ich doświadczenie biznesowe jest wystarczające, bo oprócz strony przychodowej trzeba właściwie oszacować obecne i przyszłe potrzeby beneficjentów. I dopiero wtedy szukać reguł, które wzmocnią biznes rodzinny i zabezpieczą przyszłość rodziny. Zarejestrowanie fundacji to nie jest proces sam w sobie kosztowny i skomplikowany, a odbywa się w obecności notariusza, który nie powinien dopuścić do zapisów sprzecznych z prawem. Skomplikowane za to może być rozpoznanie i odpowiednie wyważenie zdolności wnoszonego majątku do generowania dochodu, zarządzanie płynnością, określenie warunków realizacji świadczeń na rzecz beneficjentów, ustalenie relacji między nimi, żeby promować ich współdziałanie, a nie konflikt. Więc nie warto oszczędzać na analizie biznesu, bo można narobić dużo szkody samemu i członkom rodziny.

Więcej treści z Rzeczpospolitej po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Kredyt 2 procent na pierwsze mieszkanie

Projekt ustawy o pomocy państwa w oszczędzaniu na cele mieszkaniowe w piątek został skierowany do konsultacji. W ramach programu „Pierwsze mieszkanie” państwo będzie wspierało przez dziesięć lat kredytobiorców, którzy się do niego zakwalifikują i kupią lokal na własne cele mieszkaniowe. Beneficjenci przez dekadę będą musieli w takim lokalu mieszkać.

– Jeżeli będzie inaczej, to nic się nie dzieje, poza tym, że zainteresowany traci dopłatę, czyli ma kredyt i wraca na warunki rynkowe – wyjaśnia minister rozwoju Waldemar Buda.

Warunek zaporowy

– Zdarzają się sytuacje, gdy musimy czasowo się przeprowadzić np. ze względu na pracę. To wcale nie musi oznaczać naruszenia celu udzielenia bezpiecznego kredytu. Zastanowiłbym się nad dopuszczeniem możliwości bezpłatnego użyczenia mieszkania osobom z I grupy podatkowej – komentuje mec. Piotr Jarzyński.

Treść projektu wskazuje, że szczelność zasad wykorzystania kredytu i przeciwdziałanie spekulacjom jest priorytetem resortu rozwoju. Z programu nie będą mogły np. skorzystać osoby, które odstąpią od podpisania umowy deweloperskiej w celu zawarcia kolejnej, z preferencyjną stawką 2 proc. Rząd nie kryje zresztą, że będzie szukał rozwiązań pozwalających na weryfikowanie stanu faktycznego kredytobiorców.

– Przede wszystkim będzie to oświadczenie pod groźbą odpowiedzialności karnej. Być może wizytacja terenowa co jakiś czas. Przecież jest wizytacja domowa ubezpieczenia, wizytacja do postępu budowy – mówi Waldemar Buda.

Według radcy prawnego Łukasza Malinowskiego, eksperta prawa bankowego, reglamentowanie dostępu należy ocenić pozytywnie.

– Jako bufor bezpieczeństwa przed nadużyciami dla osób poszukujących taniego finansowania inwestycji. Zastanawia mnie tylko wpływ tego instrumentu na ceny nieruchomości i ich dostępność. Przy określeniu maksymalnej wysokości kredytu na 500 tys. zł dla singla i 600 tys. zł dla rodziny może się okazać, że przedmiotem kredytowania będą docelowo jedynie najmniejsze nieruchomości – mówi radca.

Szkolenia z zakresu prawa budowlanego i nieruchomości – Sprawdź aktualną listę szkoleń Sprawdź

Nie dla najbiedniejszych

Taki jest jednak zamiar projektodawcy, to oferta dla średniozamożnych, którzy będą mogli kupić mieszkanie zarówno na rynku pierwotnym, jak i wtórnym.

– Biorąc pod uwagę limity wydatków budżetu państwa na realizację zadań związanych z tym kredytem, powstaje obawa, że pula szybko się wyczerpie – uważa adwokat Łukasz Dubicki. MRiT zapewnia jednak, że tak się nie stanie.

Z kolei dr Agnieszka Grabowska-Toś zwraca uwagę na to, że beneficjent programu otrzyma dodatkowe wsparcie w postaci zwolnienia z obowiązku zapłaty z tego tytułu podatku.

– Projekt wprowadza bowiem do art. 21 ust. 1 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych zwolnienie z opodatkowania tym podatkiem dopłat do rat bezpiecznego kredytu 2 proc. – wskazuje prawniczka. – Moim zdaniem taka pomoc może być dodatkową zachętą do skorzystania z możliwości, jakie wprowadza projekt ustawy – dodaje.

Etap legislacyjny: Projekt skierowany do konsultacji.

Więcej treści z Rzeczpospolitej po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź