Praca zdalna i kontrola pracowników na obecność alkoholu i narkotyków wejdzie w życie

Ustawa z 1.12.2022 r. o zmianie ustawy – Kodeks pracy oraz niektórych innych ustaw została podpisana przez Prezydenta RP 27.1.2023 r. Ma wejść w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia, z wyjątkiem niektórych przepisów, w tym tych o pracy zdalnej, które zaczną obowiązywać po upływie dwóch miesięcy od dnia ogłoszenia. Dwie najważniejsze zmiany, jakie nastąpią w KP, to:

  1. Wprowadzenie regulacji dotyczących pracy zdalnej jako rozwiązania stałego;
  2. Umożliwienie pracodawcom wprowadzenia prewencyjnej kontroli pracowników na obecność w ich organizmach alkoholu lub środków działających podobnie do alkoholu.

Rozwiązania o pracy zdalnej

Pracę zdalną będą regulowały przepisy w Dziale 2 KP. Uchylony zostanie Rozdział IIb dotyczący telepracy, a w zamian dodany zostanie rozdział IIc: „Praca zdalna”. Pracę zdalną będą regulowały art. 6718-6734 KP. Oto najważniejsze założenia, które będą dotyczyły pracy zdalnej:

  1. Wprowadzenie definicji pracy zdalnej: „Praca zdalna to praca wykonywana całkowicie lub częściowo w miejscu wskazanym przez pracownika i każdorazowo uzgodnionym z pracodawcą, w tym pod adresem zamieszkania pracownika, w szczególności z wykorzystaniem środków bezpośredniego porozumiewania się na odległość”. Praca zdalna nie będzie mogła obejmować m.in.: prac szczególnie niebezpiecznych; prac, w wyniku których następuje przekroczenie dopuszczalnych norm czynników fizycznych, określonych dla pomieszczeń mieszkalnych, czy prac z czynnikami chemicznymi stwarzającymi zagrożenie;
  2. Uzgodnienie między pracownikiem a pracodawcą, dotyczące wykonywania pracy zdalnej przez pracownika, będzie mogło nastąpić przy zawieraniu umowy o pracę albo w trakcie zatrudnienia;
  3. Praca zdalna na polecenie pracodawcy będzie mogła być wykonywana w okresie obowiązywania stanu nadzwyczajnego, stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii, oraz w okresie 3 miesięcy po ich odwołaniu lub w okresie, w którym zapewnienie przez pracodawcę bezpiecznych i higienicznych warunków pracy w dotychczasowym miejscu pracy pracownika nie jest czasowo możliwe z powodu działania siły wyższej. W tym przypadku będzie obowiązywał jeden warunek: pracownik będzie musiał złożyć bezpośrednio przed wydaniem polecenia oświadczenie w postaci papierowej lub elektronicznej, że posiada warunki lokalowe i techniczne do wykonywania pracy zdalnej;
  4. Praca zdalna okazjonalna będzie mogła być wykonywana na wniosek pracownika, złożony w postaci papierowej lub elektronicznej, w wymiarze nieprzekraczającym 24 dni w roku kalendarzowym;
  5. Zasady wykonywania pracy zdalnej określane będą w porozumieniu zawieranym między pracodawcą i zakładową organizacją związkową. Jeżeli u danego pracodawcy nie działają zakładowe organizacje związkowe, pracodawca określi zasady wykonywania pracy zdalnej w regulaminie po konsultacji z przedstawicielami pracowników, wyłonionymi w trybie przyjętym u danego pracodawcy;
  6. Pracodawca będzie miał obowiązek zapewnić pracownikowi wykonującemu pracę zdalną m.in. materiały i narzędzia pracy, w tym urządzenia techniczne, niezbędne do wykonywania pracy zdalnej;
  7. Na potrzeby wykonywania pracy zdalnej pracodawca określi procedury ochrony danych osobowych oraz w miarę potrzeby przeprowadzi w tym zakresie instruktaż i szkolenie;
  8. Pracodawca będzie miał prawo przeprowadzać kontrolę wykonywania pracy zdalnej przez pracownika w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy lub kontrolę przestrzegania wymogów w zakresie bezpieczeństwa i ochrony informacji, w tym procedur ochrony danych osobowych;
  9. Pracownik wykonujący pracę zdalną nie będzie mógł być traktowany mniej korzystnie w zakresie nawiązania i rozwiązania stosunku pracy, warunków zatrudnienia, awansowania oraz dostępu do szkolenia w celu podnoszenia kwalifikacji zawodowych, niż inni pracownicy zatrudnieni przy takiej samej lub podobnej pracy, z uwzględnieniem odrębności związanych z warunkami wykonywania pracy zdalnej. Pracownik nie będzie mógł być w jakikolwiek sposób dyskryminowany z powodu wykonywania pracy zdalnej.
Prawo pracy – Sprawdź aktualną listę szkoleń Sprawdź

Rozwiązania o kontroli trzeźwości i kontroli na obecność narkotyków

Po art. 221b KP dodane zostaną art. 221c–221h, które będą regulowały zasady przeprowadzania kontroli trzeźwości pracowników przez pracodawcę. Analogiczne zasady postępowania będą obowiązywały w przypadku kontroli na obecność w organizmach pracowników środków działających podobnie do alkoholu, np. narkotyków. Najważniejsze rozwiązania przyjęte w ustawie:

  1. Pracodawca wprowadzi kontrolę trzeźwości oraz kontrolę na obecność w organizmie środków działających podobnie do alkoholu, jeżeli będzie to niezbędne do zapewnienia ochrony życia i zdrowia pracowników lub innych osób lub ochrony mienia. Kontrola będzie obejmować badanie przy użyciu metod niewymagających badania laboratoryjnego za pomocą urządzenia posiadającego ważny dokument potwierdzający jego kalibrację lub wzorcowanie. Kontrola taka nie będzie mogła naruszać godności oraz innych dóbr osobistych pracownika;
  2. Jeżeli pracodawca nie jest objęty układem zbiorowym pracy lub nie jest obowiązany do ustalenia regulaminu pracy, w układzie zbiorowym pracy lub w regulaminie pracy albo w obwieszczeniu będzie ustalane wprowadzenie kontroli trzeźwości, grupę lub grupy pracowników objętych kontrolą trzeźwości i sposób przeprowadzania kontroli trzeźwości, w tym rodzaj urządzenia wykorzystywanego do kontroli, czas i częstotliwość jej przeprowadzania. O wprowadzeniu kontroli trzeźwości pracodawca będzie informował pracowników w sposób przyjęty u danego pracodawcy, nie później niż 2 tygodnie przed rozpoczęciem jej przeprowadzania. Będzie to pierwszy sposób, w jaki pracodawca będzie mógł sprawdzić trzeźwość pracowników – w przepisach wewnątrzzakładowych zostanie określona grupa pracowników, wobec której pracodawca będzie mógł przeprowadzić samodzielną, prewencyjną kontrolę trzeźwości, nawet gdy pracownik nie okazuje oznak bycia pod wpływem alkoholu;
  3. Wprowadzenie zakazu dopuszczania do pracy pracownika nietrzeźwego lub będącego pod wpływem narkotyków. Pracodawca nie dopuszcza pracownika do pracy, jeżeli kontrola trzeźwości wykaże obecność alkoholu w jego organizmie, wskazującą na stan po użyciu alkoholu albo stan nietrzeźwości, albo zachodzi uzasadnione podejrzenie, że pracownik stawił się do pracy w stanie po użyciu alkoholu albo w stanie nietrzeźwości lub spożywał alkohol w czasie pracy. Na żądanie pracodawcy lub pracownika będzie mogła być wezwana policja, aby przeprowadziła badanie stanu trzeźwości pracownika. Będzie to drugi sposób sprawdzenia trzeźwości pracowników w razie uzasadnionego podejrzenia, że pracownik stawił się do pracy pod wpływem alkoholu albo pił alkohol w pracy. Będzie on dotyczył wszystkich pracowników.
Wszystkie aktualności n.ius® po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Naruszenie praw do znaku towarowego

Stan faktyczny

Ch. Louboutin dodaje do szpilek czerwoną podeszwę zewnętrzną, której kolor w skali Pantone oznaczony jest kodem 18–1663TP. Kolor ten, naniesiony na podeszwę buta na wysokim obcasie, jest zarejestrowany jako znak towarowy Beneluksu oraz jako znak towarowy Unii Europejskiej.

Spory sądowe między Ch. Louboutinem a spółkami Amazon dotyczyły domniemanego używania oznaczeń identycznych z unijnym znakiem towarowym, którego Ch. Louboutin jest właścicielem, bez jego zgody, w odniesieniu do towarów, które są identyczne z tymi, dla których ten znak został zarejestrowany.

Wnioski prejudycjalne dotoczyły wykładni art. 9 ust. 2 lit. a) rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2017/1001 z 14.6.2017 r. w sprawie znaku towarowego Unii Europejskiej (Dz.Urz. UE L z 2017 Nr 154, s. 1) co do odpowiedzialności operatora witryny sprzedaży internetowej.

Stanowisko TSUE

Celem art. 9 rozporządzenia 2017/1001/UE jest przyznanie właścicielowi unijnego znaku towarowego instrumentu prawnego pozwalającego mu na zakazanie, a tym samym położenie kresu wszelkiemu używaniu tego znaku towarowego przez osobę trzecią, bez jego zgody. Trybunał przypomniał, że używanie przez osobę trzecią oznaczenia identycznego ze znakiem towarowym lub do niego podobnego w rozumieniu art. 9 ust. 2 rozporządzenia 2017/1001/UE wymaga co najmniej, aby oznaczenie to było przez nią wykorzystywane w ramach jej własnej komunikacji handlowej. Odnosząc się do operatora internetowej platformy handlowej (dalej jako: operator), TSUE uznał, że używanie oznaczeń identycznych ze znakami towarowymi lub do nich podobnych w ofertach sprzedaży wyświetlanych na tej platformie jest dokonywane wyłącznie przez sprzedawców będących klientami operatora owej platformy, a nie przez niego samego, ponieważ ten ostatni nie używa tego oznaczenia we własnej komunikacji handlowej.

Trybunał stwierdził, że do sądów odsyłających należy dokonanie oceny, czy w każdej z rozpoznawanych spraw Amazon jako operator używa oznaczenia identycznego z rozpatrywanym znakiem towarowym w odniesieniu do towarów, które są identyczne z tymi, dla których ten znak został zarejestrowany w rozumieniu art. 9 ust. 2 lit. a) rozporządzenia 2017/1001/UE. Przy czym TSUE udzielił tym sądom wskazówek interpretacyjnych opartych na prawie UE, niezbędnych przy dokonywaniu tej oceny.

Trybunał stwierdził, że „komunikacja handlowa” oznacza każdą formę przekazu skierowanego do osób trzecich, mającego promować jego działalność, towary lub usługi, bądź wskazywać na prowadzenie takiej działalności. Trybunał orzekł już, iż w sytuacji gdy usługodawca używa oznaczenia identycznego ze znakiem towarowym należącym do innego podmiotu lub do niego podobnego do celów promowania towarów, które jeden z jego klientów sprzedaje za pomocą tej usługi, ten usługodawca sam używa tego oznaczenia, gdy używa go w taki sposób, że powstaje związek między danym oznaczeniem a usługami świadczonymi przez tego usługodawcę (wyrok TSUE z 12.7.2011 r., L’Oréal i in., C-324/09, pkt 92, Legalis). Zdaniem TSUE taki związek istnieje, gdy operator, korzystając z usługi odsyłania w Internecie i za pomocą słowa kluczowego identycznego ze znakiem towarowym należącym do innego podmiotu, reklamuje towary oznaczane tym znakiem towarowym, sprzedawane przez jego klientów na jego internetowej platformie handlowej. Reklama taka tworzy bowiem dla internautów dokonujących wyszukiwania za pomocą tego słowa kluczowego oczywiste skojarzenie między tymi markowymi towarami a możliwością ich nabycia za pośrednictwem tej platformy. Z powyższego powodu, zdaniem TSUE, właściciel tego znaku towarowego jest uprawniony zakazać owemu operatorowi takiego używania, gdy ta reklama narusza prawo do znaku towarowego ze względu na fakt, że nie pozwala ona lub jedynie z trudnością pozwala właściwie poinformowanemu i dostatecznie uważnemu internaucie na zorientowanie się, czy owe towary pochodzą od właściciela tego znaku towarowego lub od przedsiębiorstwa powiązanego z nim gospodarczo, czy też przeciwnie – od osoby trzeciej (wyrok L’Oréal i in., pkt 93, 97).

Co do sposobu prezentowania ogłoszeń TSUE wskazał, że potrzeba przejrzystego wyświetlania ogłoszeń w Internecie jest przewidziana w prawodawstwie Unii dotyczącym handlu elektronicznego. Ogłoszenia wyświetlane w witrynie sprzedaży internetowej ze zintegrowaną internetową platformą handlową muszą być zatem przedstawiane w sposób pozwalający właściwie poinformowanemu i dostatecznie uważnemu użytkownikowi na rozróżnienie ofert pochodzących z jednej strony od operatora tej witryny internetowej, a z drugiej strony od sprzedawców zewnętrznych działających na internetowej platformie handlowej, z którą ta witryna jest zintegrowana (wyrok L’Oréal i in., pkt 94). Okoliczność, że taki operator stosuje jednolity sposób prezentowania ofert publikowanych w jego witrynie internetowej, tj. wyświetla jednocześnie własne ogłoszenia i ogłoszenia sprzedawców zewnętrznych, oraz umieszcza własne logo renomowanego dystrybutora zarówno w swojej witrynie internetowej, jak i we wszystkich tych ogłoszeniach (w tym dotyczących towarów oferowanych przez sprzedawców zewnętrznych), może utrudniać takie wyraźne rozróżnienie. Powyższe może wywołać u właściwie poinformowanego i dostatecznie uważnego użytkownika wrażenie, że to ów operator sprzedaje we własnym imieniu i na własny rachunek również towary oferowane do sprzedaży przez tych sprzedawców zewnętrznych. W konsekwencji gdy te towary są opatrzone oznaczeniem identycznym ze znakiem towarowym należącym do innego podmiotu, zdaniem TSUE taki jednolity sposób przedstawienia może powodować w odczuciu tych użytkowników powstanie związku pomiędzy tym oznaczeniem a usługami świadczonymi przez owego operatora.

Ponadto zdaniem TSUE charakter i zakres usług świadczonych przez operatora na rzecz sprzedawców zewnętrznych, którzy oferują na tej platformie towary opatrzone przedmiotowym oznaczeniem (takich jak usługi polegające w szczególności na odpowiadaniu na pytania użytkowników dotyczące tych towarów lub składowania, wysyłki i zarządzania zwrotami tych towarów), mogą również wywołać u właściwie poinformowanego i dostatecznie uważnego użytkownika wrażenie, że owe towary są sprzedawane przez tego operatora w jego imieniu i na własny rachunek.

Reasumując, TSUE orzekł, że art. 9 ust. 2 lit. a) rozporządzenia 2017/1001/UE należy interpretować w ten sposób, iż operator witryny sprzedaży internetowej obejmującej, oprócz własnych ofert sprzedaży, internetową platformę handlową, może być uznany za podmiot używający oznaczenia identycznego z unijnym znakiem towarowym należącym do innego podmiotu w odniesieniu do towarów identycznych z tymi, dla których ten znak został zarejestrowany. Dotyczy to przypadku, gdy sprzedawcy zewnętrzni oferują do sprzedaży na tej platformie – bez zgody właściciela tego znaku – takie towary opatrzone owym oznaczeniem, jeśli właściwie poinformowany i dostatecznie uważny użytkownik tej witryny internetowej dostrzega związek między usługami tego operatora a danym oznaczeniem. Ma to miejsce w szczególności wówczas, gdy w świetle wszystkich elementów charakteryzujących daną sytuację taki użytkownik mógłby odnieść wrażenie, że to powyższy operator sprzedaje – we własnym imieniu i na własny rachunek – towary opatrzone tym oznaczeniem. Istotne w tym zakresie są okoliczności, że ten operator stosuje jednolity sposób prezentacji ofert publikowanych w swojej witrynie internetowej, tj. wyświetla jednocześnie ogłoszenia dotyczące towarów, które sprzedaje we własnym imieniu i na własny rachunek, oraz ogłoszenia dotyczące towarów oferowanych na tej platformie przez sprzedawców zewnętrznych, że umieszcza on na wszystkich tych ogłoszeniach własne logo renomowanego dystrybutora i że oferuje on sprzedawcom zewnętrznym – w ramach sprzedaży towarów opatrzonych przedmiotowym oznaczeniem – uzupełniające usługi polegające w szczególności na składowaniu i wysyłce ich towarów.

Beck Akademia - praktyczne szkolenia online - sprawdź aktualny harmonogram Sprawdź

Komentarz

W niniejszym wyroku Trybunał (wielka izba) uznał po pierwsze, że operator witryny sprzedaży internetowej, taki jak Amazon, może odpowiadać na podstawie art. 9 ust. 2 rozporządzenia 2017/1001/UE z tytułu używania oznaczenia identycznego z unijnym znakiem towarowym, dokonywanego przez sprzedawców zewnętrznych korzystających z jego internetowej platformy handlowej – por. art. 296 ust. 3 ustawy z 30.6.2000 r. Prawo własności przemysłowej (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 324).

Po drugie, w uzasadnieniu niniejszego wyroku TSUE szczegółowo wyjaśnił, w jaki sposób sąd krajowy ma dokonać oceny, czy taki operator używa oznaczenia identycznego ze znakiem towarowym w odniesieniu do towarów, które są identyczne z tymi, dla których ten znak został zarejestrowany w rozumieniu art. 9 ust. 2 lit. a) rozporządzenia 2017/1001/UE. Trybunał podkreślił, że w tym kontekście kluczowe znaczenie ma: sposób prezentowania ogłoszeń, zarówno indywidualnie, jak i ich całości, w danej witrynie internetowej oraz charakter i zakres usług świadczonych przez jej operatora. Trybunał wskazał, że należy m.in. zbadać, czy sposób prezentacji może powodować powstanie związku między usługami oferowanymi przez tego operatora a danym oznaczeniem na tej podstawie, że właściwie poinformowany i dostatecznie uważny użytkownik mógłby sądzić, iż to ten operator we własnym imieniu i na własny rachunek sprzedaje towar, w odniesieniu do którego używane jest dane oznaczenie.

Powyższe stanowisko Trybunału ma podstawowe znaczenie dla określania odpowiedzialności operatorów witryny sprzedaży internetowej w sporach przed polskimi sądami (zob. wyrok SA w Warszawie z 19.12.2019 r., VII AGa 658/18).

Wątpliwe treści w internecie zablokuje ABW

Projekt zmiany ustawy o działaniach antyterrorystycznych oraz ustawy o ABW i AW jest związany z wejściem w życie unijnego rozporządzenia 2021/784 w sprawie zapobiegania rozpowszechnianiu w internecie treści o charakterze terrorystycznym. Nowelizacja ma dostosować polskie prawo do nowych uregulowań unijnych.

Chodzi o zapewnienie sprawnego funkcjonowania jednolitego rynku cyfrowego poprzez przeciwdziałanie wykorzystywaniu usług hostingowych do celów terrorystycznych. To po pierwsze. Po drugie, przyczynianie się do poprawy bezpieczeństwa publicznego w całej UE.

Nowe przepisy zakładają wprowadzenie we wszystkich państwach Unii mechanizmu umożliwiającego skuteczne i legalne usuwanie wątpliwych treści, a także ich blokowanie. Mechanizm ten ma mieć zastosowanie do wszystkich dostawców usług hostingowych, niezależnie od miejsca ich głównej siedziby, o ile działają w co najmniej jednym państwie członkowskim UE.

Treściami o charakterze terrorystycznym są m.in. materiały, które podżegają do popełnienia przestępstwa terrorystycznego, np. poprzez pochwalanie aktów tego typu. Uwadze służb nie ujdą też wpisy nakłaniające do uczestniczenia w działaniach grupy terrorystycznej czy zawierające instruktaż, jak wytwarzać materiały wybuchowe.

Co ważne, przepisy unijnego rozporządzenia nie będą miały zastosowania m.in. do usług poczty elektronicznej lub przesyłanych wiadomości prywatnych. Za to będą obowiązywały dostawców mediów społecznościowych.

Zgodnie z projektem polskiej ustawy na naszym krajowym podwórku to szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego będzie wydawał nakazy zobowiązujące dostawców usług hostingowych do usunięcia treści o charakterze terrorystycznym (lub uniemożliwienia dostępu do nich w całej UE). On też zweryfikuje analogiczne decyzje wydane przez właściwe organy innych państw członkowskich oraz stwierdzi ewentualne naruszenia. Do kompetencji szefa ABW będzie też należeć nakładanie kar administracyjnych.

Etap legislacyjny: Projekt czeka na rozpatrzenie przez Komitet ds. Europejskich.

Więcej treści z Rzeczpospolitej po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Samochód sportowy finansowany z ZFRON

Przedsiębiorcy mogą korzystać z pomocy de minimis. To rodzaj pomocy publicznej, której nie trzeba zgłaszać organom unijnym, ponieważ z uwagi na stosunkowo niską wysokość nie narusza zasad konkurencji. Zasady postępowania w sprawach pomocy publicznej określa ustawa z 30.4.2004 r. o postępowaniu w sprawach dotyczących pomocy publicznej (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 743; dalej: PostPomPubU). Pomoc de mnimis należy spożytkować na ściśle określony cel, dlatego ważną kwestią jest uzyskiwanie przez beneficjentów takiej pomocy zaświadczeń w trybie określonym w przepisach art. 306a i nast. ustawy z 29.8.1997 r. Ordynacja Podatkowa (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 2651; dalej: OrdPU).

Nie zawsze jednak środki pomocowe są wykorzystywane zgodnie ze swoim przeznaczeniem. Pomysłowość beneficjentów nie zna granic, czego dowodem jest poniższa sprawa.

Czego dotyczyła sprawa?

Podatnik skorzystał ze zwolnienia z podatku od nieruchomości, a środki z tego tytułu zasiliły jego konto ZFRON. Podatnik wystąpił do gminy o wydanie zaświadczenia o pomocy de minimis, którą w swoim odczuciu wydatkował na zakup, modernizację, remont maszyn i urządzeń w ramach wyposażenia stanowiska pracy niepełnosprawnych. Podatnik uzyskał zaświadczenie, ale nie nacieszył się nim długo. Wszystko dlatego, że do Organu podatkowego wpłynęło pismo Dyrektora Izby Skarbowej, informujące o przeprowadzonym wobec podatnika audycie w zakresie nieprawidłowości gospodarowania środkami publicznymi oraz gromadzenia i wydatkowania środków publicznych zakładowego funduszu rehabilitacji osób niepełnosprawnych.

Warunkiem wykorzystania funduszu rehabilitacji jest dokonywanie wydatków z tego funduszu w sposób celowy i oszczędny, z uwzględnieniem optymalnego doboru metod i środków realizacji w stosunku do zakładanych efektów. Zdaniem Organu dokonującego audytu wydatek podatnika nie spełniał ww. kryteriów. Dlaczego? Otóż dlatego, że przedmiotem kontroli okazał się wydatek na sportowy samochód Porsche Carrera 911 S. Co prawda ma on niskie zawieszenie, co potencjalnie może ułatwiać osobie ze schorzeniami narządów ruchu wejście do pojazdu (to jednak sama w sobie dość kontrowersyjna teza). Wszelkie inne cechy samochodu (w tym chociażby wyjątkowo mała ilość miejsca) w oczywisty sposób sprawiają, że trudno uznać jego zakup za racjonalny z punktu widzenia istoty ZFRON. Organ podkreślił m.in., że samochód nie został w żaden sposób przystosowany do potrzeb użytkownika o wyżej opisanej niepełnosprawności, a poza tym wydatek został poniesiony dla pracownika rodzinnie związanego ze wspólnikiem spółki podatnika.

Podsumowując, sfinansowanie z ZFRON zakupu samochodu osobowego nie miało na celu zniesienia ograniczeń zawodowych pracownika. Nie udokumentowano, w jaki sposób niepełnosprawność ograniczała mu możliwość wykonywania jego obowiązków. Wystąpił zatem brak związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy poniesionym wydatkiem a zmniejszeniem ograniczeń zawodowych pracowników wynikających z niepełnosprawności. Zaświadczenie de minimis nie należało się więc podatnikowi. Postanowił jednak zaskarżyć takie rozstrzygnięcie do sądu.

Szkolenia online z zakresu podatków – Sprawdź aktualny harmonogram Sprawdź

Stanowisko sądu

Sprawę rozstrzygnął WSA w Gliwicach, wydając wyrok z 25.10.2022 r., III SA/Gl588/22, i co nie może dziwić, podtrzymał stanowisko niekorzystne dla podatnika. Sąd uznał, że aby dany wydatek mógł zostać sfinansowany w ramach ZFRON, musi on odpowiadać potrzebom osób niepełnosprawnych. Podatnik nie wykazał w żaden sposób, że zakupiony samochód stanowi podstawowe narzędzie pracy, jest nieodzowny do wykonywania obowiązków służbowych, oraz stanowi miejsce pracy osoby niepełnosprawnej, a jego brak miałby ten skutek, iż osoba niepełnosprawna nie mogłaby bez niego sprawować funkcji głównego specjalisty do spraw administracyjno-gospodarczych. Warunkiem wykorzystania funduszu rehabilitacji jest dokonywanie wydatków z tego funduszu w sposób celowy i oszczędny, z uwzględnieniem optymalnego doboru metod i środków realizacji w stosunku do zakładanych celów. Warunki te nie zostały w tej sprawie spełnione. Zakup pojazdu nie mógł być uznany za wydatek służący rehabilitacji rozumianej jako przywracanie niezbędnej dla wykonywania określonej pracy sprawności.

Sąd wypowiedział się też o samej instytucji zaświadczenia. Przypomniał, że jego wydanie to czynność materialno-techniczna, stanowiąca urzędowe potwierdzenie określonych faktów lub stanu prawnego. Zaświadczenie jest aktem wiedzy, a nie woli organu, i nie ma charakteru prawotwórczego. Zaświadczenie nie rozstrzyga bowiem żadnej sprawy, nie tworzy nowej sytuacji prawnej ani nie kształtuje bezpośrednio stosunku prawnego. Zaświadczenie potwierdza jedynie istnienie określonego stanu na podstawie posiadanych już danych. Zatem wydane przez Organ ostatecznie zaświadczenie w celu korekty i stwierdzenia nieważności zaświadczenia o pomocy de minimis było w niniejszej sprawie uzasadnione ustaleniami faktycznymi Organu.

Komentarz

Sprawa wydaje się oczywista i budzi raczej negatywne emocje. Oto bowiem podatnik uzyskał zwolnienie z obowiązku zapłaty podatku od nieruchomości w zamian za przeznaczenie kwoty zwolnienia na cele ZFRON, a konkretnie na zakup, modernizację, remont maszyn i urządzeń w ramach wyposażenia stanowiska pracy osób niepełnosprawnych. Osoba niepełnosprawna otrzymała urządzenie, ale trudno uznać je za niezbędne do realizacji obowiązków służbowych. Pomińmy fakt, że obdarowany sportowym autem pracownik był członkiem rodziny prezesa spółki podatnika. Okoliczności nie brzmią zbyt przekonująco.

Jeszcze bardziej szokujące jest to, że pierwotnie Organ podatkowy wydał podatnikowi zaświadczenie o pomocy de minimis, Dopiero w wyniku pisma Dyrektora Izby Skarbowej w Katowicach, informującego o przeprowadzonym audycie w zakresie nieprawidłowości gospodarowania środkami publicznymi, Organ wydał zaświadczenie stanowiące korektę stwierdzającą nieważność pierwotnego korzystnego rozstrzygnięcia.

Wszystkie aktualności n.ius® po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Jak zmieni się wysokość zasiłku macierzyńskiego?

Wymuszenie zmiany przepisów przez prawo unijne

Do Sejmu 11.1.2023 r. wpłynął rządowy projekt ustawy o zmianie Kodeksu pracy oraz niektórych innych ustaw (druk nr 2932). Projekt ma na celu wdrożenie do polskiego ustawodawstwa postanowień dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/1158 z 20.6.2019 r. w sprawie równowagi między życiem zawodowym a prywatnym rodziców i opiekunów oraz uchylającej dyrektywę Rady 2010/18/UE (Dz.Urz. UE L z 2019 r. Nr 188, s. 79). Projekt oprócz zmian w Kodeksie pracy przewiduje modyfikację innych ustaw – jedną z nich jest ustawa z 25.6.1999 r. o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 1732; dalej: ZasiłkiU). Zmiana w przepisach regulujących m.in. zasiłek macierzyński wynika ze zmian w KP dotyczących urlopu rodzicielskiego. Zgodnie z nową regulacją zawartą w art. 1821a § 4 KP każdemu z rodziców dziecka będzie przysługiwało wyłączne prawo do 9 tygodni urlopu rodzicielskiego. Prawa tego nie będzie można przenieść na drugiego z rodziców, będzie to tzw. nieprzenoszalna część urlopu rodzicielskiego. Ponadto w projekcie proponuje się zmiany art. 1791 KP dotyczące składania tzw. długiego wniosku o urlop rodzicielski. Wpłynie to na zmianę przepisów o zasiłku macierzyńskim w czasie urlopu rodzicielskiego.

Komentarze C.H.Beck do wszystkich dziedzin prawa już za 190 zł netto/mies. Sprawdź

Zmiana wysokość zasiłku macierzyńskiego za czas urlopu rodzicielskiego

Zgodnie z art. 8 ust. 3 dyrektywy 2019/1158/UE, w odniesieniu do nieprzenoszalnej części urlopu rodzicielskiego państwa członkowskie są zobowiązane ustalić wysokość świadczeń w taki sposób, aby ułatwić korzystanie z urlopu rodzicielskiego przez oboje rodziców. W związku z tym projekt przewiduje nowe brzmienie art. 30a i art. 31 ZasiłkiU. Po zmianie przepisów, co do zasady, miesięczny zasiłek macierzyński za okres ustalony przepisami KP, jako okres urlopu rodzicielskiego, będzie wynosił 70% podstawy wymiaru zasiłku. Jednakże nowe przepisy przewidują, że pracownica-matka dziecka będzie miała możliwość wyboru wysokości zasiłku macierzyńskiego za okres urlopu rodzicielskiego. Może podjąć decyzję, że będzie otrzymywała zasiłek w wysokości 100% podstawy wymiaru za cały okres korzystania z urlopu macierzyńskiego, natomiast za okres korzystania z urlopu rodzicielskiego oboje rodzice będą mieli prawo do zasiłku w wysokości 70% podstawy wymiaru. Druga opcja, na którą może się zdecydować, będzie polegała na tym, że w ciągu 21 dni matka dziecka będzie miała prawo złożyć do pracodawcy lub Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wniosek o wypłacanie jej 81,5% zasiłku macierzyńskiego za okres urlopu macierzyńskiego i urlopu rodzicielskiego, przy czym za okres 9 tygodniowej nieprzenoszalnej części urlopu rodzicielskiego dla ojca dziecka przysługiwałby zasiłek macierzyński w wysokości 70% podstawy wymiaru zasiłku. W przypadku niewykorzystania w pierwszym roku życia dziecka ani jednego dnia urlopu rodzicielskiego, na wniosek pracownika następowałoby wyrównanie zasiłku za okres urlopu macierzyńskiego do 100% podstawy zasiłku macierzyńskiego, a zasiłek macierzyński za urlop rodzicielski wykorzystywany w kolejnych latach życia dziecka wypłacany byłby w wysokości 70% dla obojga rodziców.

Podsumowując, zmiany w wysokości zasiłku macierzyńskiego są następujące:

  • Ustalenie wysokości zasiłku macierzyńskiego za cały okres urlopu rodzicielskiego na poziomie 70% podstawy wymiaru zasiłku;
  • W razie złożenia przez pracownicę stosownego wniosku w terminie nie później niż 21 dni po porodzie miesięczny zasiłek macierzyński za okres urlopu macierzyńskiego i rodzicielskiego wyniesie 81,5% podstawy wymiaru zasiłku;
  • W każdym przypadku pracownikowi-ojcu dziecka za okres nieprzenoszalnej 9-tygodniowej części urlopu będzie przysługiwał zasiłek w wysokości 70% podstawy wymiaru zasiłku.
Wszystkie aktualności n.ius® po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Odstąpienie od wymierzenia kary administracyjnej za nieterminowe składanie sprawozdań o przywozie paliw ciekłych

Istota problemu

Przepis art. 43d ust. 1 ustawy z 10.4.1997 r. Prawo energetyczne (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 1385; dalej: PrEnerg) nakłada na podmioty przywożące obowiązek przekazywania Prezesowi URE miesięcznych sprawozdań o rodzajach oraz ilości wytworzonych, przywiezionych i wywiezionych paliw ciekłych, a także ich przeznaczeniu. Podmioty przywożące – zgodnie z art. 3 pkt. 12c i 12d PrEnerg – samodzielnie lub za pośrednictwem innego podmiotu dokonują przywozu paliw ciekłych, w ramach nabycia wewnątrzwspólnotowego lub importu.

Wykaz paliw ciekłych, których przywóz wiąże się z obowiązkami sprawozdawczymi względem Prezesa URE, wynika z rozporządzenia Ministra Aktywów Państwowych z 27.11.2019 r. w sprawie szczegółowego wykazu paliw ciekłych, których wytwarzanie, magazynowanie lub przeładunek, przesyłanie lub dystrybucja, obrót, w tym obrót z zagranicą, wymaga koncesji oraz których przywóz wymaga wpisu do rejestru podmiotów przywożących (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 2336). Stosowna delegacja ustawowa do wydania rozporządzenia zawarta jest w art. 32 ust. 6 PrEnerg.

Problematyczne jest jednak to, że w rozporządzeniu określono katalog substancji, posługując się właściwymi kodami CN, bez względu na ich właściwości fizykochemiczne czy faktyczne przeznaczenie. Tym samym za paliwa ciekłe mogą być uznane substancje niemające jakiegokolwiek związku z wytwarzaniem lub przetwarzaniem energii lub mające w standardowym zakresie temperatury stały stan skupienia. W efekcie przedsiębiorcy niedziałający na co dzień w branży energetycznej czy paliwowej, którzy sprowadzali na swoje potrzeby substancje wykorzystywane do bieżącej działalności (np. smary czy oleje używane w procesie produkcji wyrobów), podpadali – nawet o tym nie wiedząc – pod obowiązek złożenia wniosku o wpis do rejestru podmiotów przywożących i comiesięcznego raportowania do Prezesa URE.

W sytuacji, w której przedsiębiorcy dowiadywali się zaś o istniejących obowiązkach i dobrowolnie składali wniosek o wpis do rejestru podmiotów przywożących oraz zaległe sprawozdania, Prezes URE, na podstawie art. 56 ust. 1 pkt. 12b w zw. z art. 56 ust. 2h pkt. 4 PrEnerg, nakładał na nie kary administracyjne w wysokości 10.000 zł za każdy miesiąc nieskładania sprawozdań. Jednocześnie przepisy PrEnerg przewidują sztywną wysokość kary i nie dają podstaw do jej miarkowania. Biorąc pod uwagę, że przedsiębiorcy częstokroć nie posiadali wiedzy o obowiązkach sprawozdawczych przez kilka lub kilkanaście miesięcy, to łączna suma kar nakładanych na nich przez Prezesa URE szła w setki tysięcy złotych.

Do tej pory Prezes URE, a za nim sądy warszawskie (tj. SO – Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów w I instancji i SA w II), podchodzili do tego typu spraw dość formalistycznie, uznając, że odpowiedzialność za naruszenie obowiązków ma charakter obiektywny (tj. niezależny od winy), a w konsekwencji dla ukarania przedsiębiorcy nie mają znaczenia indywidualne okoliczności, jakie legły u podstaw naruszenia. Na przedsiębiorcy, jako podmiocie prowadzącym na własny rachunek działalność gospodarczą, spoczywa obowiązek znajomości przepisów prawnych i dołożenia należytej staranności w zakresie jej prowadzenia. Przyjmowano też, że oceny istotności informacji podlegających raportowaniu dokonał sam ustawodawca, nakładając na podmioty przywożące obowiązek składania przedmiotowych sprawozdań za każdy miesiąc.

Szkolenia miękkie dla adwokatów i radców prawnychSprawdź aktualny harmonogram Sprawdź

Sąd Apelacyjny w Warszawie staje po stronie przedsiębiorców

Dwa wyroki, jakie ostatnio zostały wydane, wskazują na dokładnie coś przeciwnego – jeśli przedsiębiorca sam „naprawił” swój błąd, istnieją przesłanki do odstąpienia od wymierzenia kary w oparciu o art. 56 ust. 6a PrEnerg. Przepis ten stanowi, że Prezes URE może odstąpić od wymierzenia kary, jeżeli stopień szkodliwości czynu jest znikomy, a podmiot zaprzestał naruszania prawa lub zrealizował obowiązek.

Pierwszy wyłom od dotychczasowego podejścia sądów stanowił wyrok SO w Warszawie z 27.5.2022 r., XVII AmE 84/21, którym ten uchylił nałożone na przedsiębiorcę kary w łącznej wysokości 70.000 zł. Sąd podkreślił wówczas: „(…) postawa Powoda, który bez wezwania Prezesa URE dopełnił obowiązków sprawozdawczych i wpisu do rejestru podmiotów przywożących zasługuje na aprobatę i nagrodzenie przez odstąpienie od wymierzenia wszystkich kar”. Na marginesie warto odnotować, że przedsiębiorca został ukarany przez Prezesa URE m.in. za to, że nie złożył sprawozdania za jeden z miesięcy, w którym to jednorazowo sprowadził 300 ml (!) smaru do maszyny do szycia.

Od wskazanego wyroku apelację wywiódł Prezes URE, która jednak została oddalona wyrokiem SA w Warszawie z 22.12.2022 r., VII AGa 776/22. Przychylając się do argumentacji zawartej we wniesionej przez przedsiębiorcę odpowiedzi na apelację, SA wskazał w pisemnym uzasadnieniu swojego orzeczenia, że z konstytucyjnej zasady równości, która obejmuje zarówno równość w stanowieniu prawa, jak i równość w jego stosowaniu, wynika nakaz odmiennego traktowania podmiotów prawa, o ile zróżnicowanie to jest uzasadnione charakteryzowaniem się przez te podmioty odmiennymi cechami istotnymi (relewantnymi). Nie można tak samo traktować przedsiębiorców, którzy dobrowolnie – bez uprzedniej kontroli – składają zaległe sprawozdania, jak i tych, w stosunku do których to Prezes URE wykrył nieprawidłowości. SA podkreślił też, że sąd powszechny jest władny do merytorycznego rozpoznania i rozstrzygnięcia sprawy jako całości i nie jest związany jakąkolwiek praktyką czy wykładnią kontrolowanych organów, tak jak chciał tego Prezes URE. Sąd powszechny posiada zatem uprawnienie do odstąpienia od wymierzenia kary.

Z kolei w drugiej ze spraw SO w Warszawie wyrokiem z 30.3.2022 r., XVII AmE 82/20, oddalił w całości odwołanie przedsiębiorcy od decyzji Prezesa URE o ukaraniu. W tej sprawie łączna wartość nałożonych na przedsiębiorcę kar wyniosła 220.000 zł. Na skutek wniesionej przez przedsiębiorcę apelacji SA w Warszawie wyrokiem z 10.1.2023 r., VII AGa 939/22, zmienił jednak zaskarżony wyrok w ten sposób, że wymierzył przedsiębiorcy jedną karę w wysokości 10.000 zł. SA w podanych ustnie zasadniczych powodach rozstrzygnięcia wskazał, że kara w wysokości wymierzonej przez Prezesa URE nie spełniałaby swojej funkcji przede wszystkim ze względu na fakt, że przedsiębiorca sam wykrył i „naprawił” swój błąd. Nie powinien być zatem traktowany na równi z innymi podmiotami, którym kara wymierzana jest na skutek wykrycia nieprawidłowości w następstwie przeprowadzenia kontroli przez Prezesa URE.

Od obu orzeczeń SA w Warszawie służy Prezesowi URE skarga kasacyjna do SN. Niemniej na dzień publikacji nie został jeszcze wniesiony żaden środek zaskarżenia.

Komentarz

Niewątpliwie orzeczenia SA w Warszawie należy ocenić pozytywnie. Karanie przedsiębiorców w sytuacji, gdy sami – choć z opóźnieniem – dopełniają nałożonych na nich obowiązków, godziłoby w poczucie sprawiedliwości. Przedsiębiorca, który sam na siebie „donosi”, ponosiłby z tego tytułu określone konsekwencje prawne na równi z podmiotem celowo nierealizującym obowiązków sprawozdawczych. Co więcej podmiot, który nie składa zaległych sprawozdań, może w ogóle nie ponieść jakichkolwiek konsekwencji – możliwość wykrycia naruszenia przez Prezesa URE jest bowiem ograniczona. Nawet jeśli Prezes URE poweźmie wiedzę o naruszeniu i wymierzy kary pieniężne, to nie będą one bardziej dotkliwe niż te, których doświadczy przedsiębiorca dobrowolnie przedkładający zaległe sprawozdania. Różnicowanie sankcji nakładanych na przedsiębiorców jest więc w pełni zasadne, tak aby w procesie stosowania prawa nie zostały pominięte cechy i sytuacje, które są istotne (relewantne).

Wszystkie aktualności n.ius® po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Prawnik też „abuzywny”

Kolejne orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej potwierdzają tezę, że zawieranie przez przedsiębiorcę umów z konsumentami jest aktywnością wysokiego ryzyka, w zasadzie „sportem ekstremalnym”, narażającym go na świadczenie usług za darmo. Najnowsze interpretacje europejskiego prawa konsumenckiego zdają się odrywać od jakichkolwiek realiów obrotu, doświadczenia życiowego, logiki i kanonów prawa zobowiązań. Ostatnio przekonali się o tym prawnicy, z których wielu przecież samych promowało skrajnie prokonsumencką wykładnię przepisów.

Czy liczne szkolenia prawnicze na temat abuzywności umów kredytów walutowych i (ostatnio) „wiborowych” będą musiały ustąpić pola szkoleniom na temat nieuczciwości klauzul w umowach kancelarii prawnych z konsumentami? Orzeczenie TSUE w sprawie C-395/21 wywołało spore poruszenie wśród polskich prawników. „TSUE nie rozumie specyfiki pracy profesjonalnych pełnomocników, negując de facto rozliczanie godzinowe z klientem, czym godzi w ustalone zasady wykonywania zawodu adwokata/radcy prawnego”, „wyrok pozwoli instrumentalnie traktować prawo konsumenckie do partykularnych celów ekonomicznych jednej strony zawartej umowy” – to tylko niektóre z komentarzy. Od razu zrodziły się obawy, że wytyczony przez TSUE kierunek interpretacji dyrektywy konsumenckiej będzie przez klientów nadużywany, wywoła paradoksalnie antykonsumencki efekt: prawnicy podchodzić będą do obsługi konsumentów niechętnie, jako aktywności ryzykownej.

Strachy na Lachy?

Oczywiście są też głosy uspokajające: przecież chodzi o szczególnego rodzaju formułę wynagrodzenia prawnika (tj. rozliczenie wg stawek godzinowych), którego przejrzystość (a w pewnym sensie też uczciwość) podważa TSUE w ślad za litewskim sądem. Jeśli więc adwokat czy radca prawny rozlicza się z klientem np. ryczałtowo, to jego nie powinno to dotyczyć. Boimy się jednak, że dobre samopoczucie nie pozwoli dostrzec przedstawicielom prawniczej profesji tego, co nieuchronnie nadchodzi, jeśli w kwestii wykładni dyrektywy konsumenckiej nie dojdzie do opamiętania: odwrócenia podstawowych kanonów prawa zobowiązań i przyjęcia, że wynagrodzenie dla przedsiębiorcy za świadczoną usługę na rzecz konsumenta będzie raczej wyjątkiem niż zasadą.

Wyrok C-395/21 wskazuje bowiem wyraźnie, gdzie miałoby zmierzać prawo konsumenckie: nie chodzi bynajmniej o rozważane w nim wynagrodzenie godzinowe, lecz o to, co według tych samych prawideł może pójść na dalszy ogień. Nietrudno sobie wyobrazić, że kolejnym celem „ataku” z pozycji dyrektywy Rady 93/13/EWG z 5.4.1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dz.Urz. UE L z 1993 r. Nr 95, s.29) może być każdy model umowy kancelaria–konsument.

Niby dlaczego konsument ma oddawać część zasądzonego odszkodowania w formule tzw. success fee, skoro nie wiadomo, czy nie uzyskałby odszkodowania nawet bez wsparcia kancelarii? Czemu miałby płacić kancelarii uzgodnione wynagrodzenie ryczałtowe, skoro niedostatecznie poinformowano go o ryzyku przegranej, a tym samym utraty środków zainwestowanych w obsługę prawną? Czy aby na pewno model zlecenia świadczenia pomocy prawnej, oparty na należytej staranności (a nie gwarancji rezultatu), miałby spełniać wymogi przejrzystości wynikające z dyrektywy, skoro konsument nie wie, jak ma tę staranność oceniać?

W końcu, wracając na podwórko spraw frankowych: czy nawet w przypadku rozliczeń w formule success fee konsument rzeczywiście jest w stanie zawsze oszacować wysokość wynagrodzenia, które będzie musiał prawnikowi zapłacić? Co w sytuacji przesłankowego stwierdzenia nieważności umowy albo uznania jej za ważną oraz zasądzenia od banku zwrotu tylko części dochodzonej kwoty – wynik sprawy to rzeczywiście „sukces” konsumenta, za który należy się wynagrodzenie?

Niemożliwe? Zapewniamy, że również tezy wyroku C-395/21 wydawały się jeszcze niedawno niemożliwe, tak jak kilka lat temu nikt się nie spodziewał, że orzecznictwo TSUE pójdzie w stronę, którą znamy ze spraw kredytów walutowych. Wiatr zasiany przez niektórych prawników w tych sprawach przyniósł już teraz burzę, która może uderzyć w ekonomiczne podstawy wykonywania zawodu przez nich samych. Czy klient może wrócić do prawnika z żądaniem unieważnienia umowy oraz zwrotu zapłaconego dawno temu wynagrodzenia? Nadzieja na darmową obsługę prawną została już zasiana. Chętni zresztą już są – wystarczy przypomnieć kazus kilkudziesięciu konsumentów, którzy w zeszłym roku, od razu po wygranej sprawie sądowej przeciw bankowi, wytoczyli powództwa swym niedawnym pełnomocnikom procesowym.

Szkolenia miękkie dla adwokatów i radców prawnychSprawdź aktualny harmonogram Sprawdź

Furtka – bezpodstawne wzbogacenie

Czy wyrok TSUE z 12.1.2023 r. w sprawie C-395/21, Legalis, przesądza, że kancelaria, która zaoferowała swojemu klientowi „nieuczciwą” umowę, nie powinna dostać żadnego wynagrodzenia za wykonaną pracę? Niestety i takie interpretacje już teraz pojawiają się w mediach. Uzasadnienie wyroku pozostawia jednak tę kwestię otwartą, mimo iż najbardziej negatywnego dla prawnika scenariusza nie wyklucza – TSUE wyraźnie przyznaje, że obowiązek zapłaty wynagrodzenia wynikać może z innych podstaw prawnych niż kontrakt: „nie jest wykluczone, że unieważnienie umowy o świadczenie usług prawnych, które zostały już wykonane, może postawić konsumenta w sytuacji niepewności prawnej, w szczególności w sytuacji, gdyby prawo krajowe pozwalało przedsiębiorcy domagać się wynagrodzenia za te usługi na innej podstawie” (pkt 62).

Wątek ten może być szczególnie interesujący w kontekście spraw frankowych – skoro Trybunał wskazuje na „inne podstawy” wynagrodzenia niż zakwestionowana umowa, mogą być nimi przepisy o bezpodstawnym wzbogaceniu, które mogłyby znaleźć zastosowanie do rozliczeń na linii bank–kredytobiorca. Co więcej, TSUE wydaje się sugerować, że ewentualne wzruszenie relacji prawnej na linii prawnik–klient może pociągać za sobą wątpliwości dla ważności i skuteczności czynności podjętych na jej podstawie. Czyli nie można definitywnie wykluczyć sytuacji, w której… pozwany przez swojego dawnego mocodawcę, nawet po pozytywnie zakończonej sprawie sądowej, prawnik broni się, kwestionując ważność i skuteczność działań podejmowanych w związku z reprezentacją tego klienta (sic!). Trudno sobie nawet wyobrazić etyczny galimatias, nad jakim będą musiały się przy takim scenariuszu głowić samorządy prawnicze.

Lepiej już było

Czy omawiany wyrok da prawnikom do zrozumienia, że z dokładnie analogicznym problemem od wielu lat mierzą się inni przedsiębiorcy? Czy możliwe unieważnienie umowy o obsługę prawną i potencjalna „praca za darmo” lub „usługa w gratisie” prawnika, nie przypomina sytuacji instytucji finansowych, wobec których podnosi się analogiczny zarzut abuzywności w celu zwolnienia się z zobowiązania, a nawet formułuje roszczenia w postaci darmowych kredytów lub rzekomo przedawnionych obowiązków zwrotu kapitału („darmowe mieszkanie”)?

Czy profesjonalni pełnomocnicy, biorąc pod uwagę wyśrubowane kryteria narzucone przez TSUE oraz nieprzewidywalność procesu sądowego, są rzeczywiście w stanie dać konsumentowi pełną informację o szansach na powodzenie sporu i konsekwencjach ekonomicznych zawieranej umowy z kancelarią prawną?

Nie można oprzeć się wrażeniu, że po wyroku w sprawie C-395/21 każdy prawnik przyjmujący zlecenie od konsumenta na prowadzenie sprawy przeciwko instytucji finansowej, dotyczącej rzekomo abuzywnej umowy, znajdzie się na starcie w trudnej sytuacji: jak stawiać w interesie klienta coraz bardziej radykalne tezy z powołaniem się na dyrektywę 93/13, jeśli za kilka lat klient może z tymi samymi argumentami wrócić przeciwko samemu prawnikowi?

Dr Michał Jabłoński jest partnerem w Kancelarii Jabłoński Koźmiński i wiceprezesem Fundacji Laboratorium Prawa i Gospodarki.

Dr hab. Krzysztof Koźmiński jest partnerem w Kancelarii Jabłoński Koźmiński i prezesem fundacji.

Więcej treści z Rzeczpospolitej po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

 

Kryterium ciężkości naruszenia obowiązków przez pracodawcę

Opis okoliczności faktycznych

Strony postępowania łączyła umowa, w której pozwany zobowiązał się opłacić powodowi koszty czesnego za studia (licencjackie, a następnie magisterskie) w określonej wysokości. Pracownik zobowiązał się przy tym przepracować u pracodawcy 3 lata po zakończeniu nauki i uzyskaniu dyplomu, a także zwrócić opłaty uiszczone przez pracodawcę w przypadku wcześniejszego rozwiązania przez pracownika umowy o pracę za wypowiedzeniem, rozwiązania przez pracodawcę umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika lub wcześniejszego rozwiązania przez pracownika umowy o pracę bez wypowiedzenia na podstawie art. 55 lub art. 943 KP, mimo braku przyczyn określonych w tych przepisach. Powód złożył egzamin dyplomowy i uzyskał tytuł zawodowy magistra. Następnie złożył stronie pozwanej pisemne oświadczenie o rozwiązaniu umowy o pracę z zachowaniem 3-miesięcznego okresu wypowiedzenia. Tego samego dnia zwrócił się o umorzenie kosztów związanych z dofinansowaniem jego studiów. Wniosek ten został rozpatrzony negatywnie przez dyrektora strony pozwanej. Strona pozwana potrąciła z wynagrodzenia powoda część należności. Przed upływem okresu wypowiedzenia powód złożył stronie pozwanej oświadczenie o rozwiązaniu umowy o pracę bez zachowania okresu wypowiedzenia. Jako przyczynę rozwiązania umowy podał dopuszczenie się przez pracodawcę ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków wobec pracownika, polegającego na dokonaniu niezgodnych z prawem potrąceń z wynagrodzeń. Strona pozwana zwróciła powodowi potrącone kwoty. Wezwała powoda do zwrotu kwoty tytułem zobowiązania wynikającego z dofinansowania studiów.

Powód P.L. wniósł o zasądzenie od Z. kwoty 13.827 zł tytułem odszkodowania za rozwiązanie umowy o pracę z winy pracodawcy.

Stanowiska SR i SO

SR oddalił powództwo, a SO oddalił apelację powoda. Sądy obu instancji uznały, że zawarte umowy jednoznacznie wskazywały, że pracownik był zobowiązany do zwrotu kosztów poniesionych przez pracodawcę dopiero po upływie okresu wypowiedzenia, nie zaś w dacie złożenia stosownego oświadczenia przez pracownika, oraz że świadczenia te wykraczały poza określony w art. 87 § 1 KP katalog należności, w odniesieniu do których dopuszczalne jest potrącanie z wynagrodzenia za pracę. SO podkreślił, że po otrzymaniu oświadczenia o wypowiedzeniu przez powoda umowy o pracę, strona pozwana, z obawy przed utratą zwrotu poniesionego dofinansowania studiów, dokonała nieuprawnionych potrąceń z wynagrodzenia. Nie były one znaczne, zostały dokonane jedynie z wynagrodzenia powoda za dwa miesiące, a w pozostałym okresie zatrudnienia pozwany zawsze wypłacał powodowi wynagrodzenie w pełnej wysokości. W tym niewątpliwie niezasadnym, przedwczesnym i sprzecznym z art. 87 § 1 KP działaniu nie można dopatrzeć się jednak jakiejkolwiek uporczywości, rozumianej jako długotrwałość naruszenia obowiązków wobec pracownika, a nadto nie można mu przypisać cechy istotnego naruszenia interesów pracownika, mając na uwadze, że powód nie zwrócił pozwanemu kosztów kształcenia (kwestia ta została objęta pozwem wzajemnym wytoczonym wobec powoda przez pozwanego), do czego był zobowiązany na podstawie zawartych z pracodawcą umów, a ponadto oświadczenie o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia w trybie art. 55 § 11 KP złożył krótko przed upływem okresu wypowiedzenia, co wskazuje na chęć uniknięcia zwrotu kosztów kształcenia.

Prawo pracy – Sprawdź aktualną listę szkoleń Sprawdź

Stanowisko SN

SN uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania. Jak wyjaśnił, naruszenie przez pracodawcę podstawowych obowiązków względem pracownika będzie uzasadniać rozwiązanie umowy o pracę oraz żądanie odszkodowania tylko wówczas, gdy nastąpi ono z winy umyślnej lub wskutek rażącego niedbalstwa pracodawcy. W razie sporu konieczne jest więc ustalenie takiego rodzaju winy pracodawcy jako okoliczności warunkującej prawo do odszkodowania z art. 55 § 11 KP. Ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków oznacza naruszenie przez pracodawcę z winy umyślnej lub wskutek rażącego niedbalstwa obowiązków wobec pracownika, stwarzające realne zagrożenie istotnych interesów pracownika lub powodujące uszczerbek w tej sferze. Innymi słowy oznacza bezprawne (sprzeczne z obowiązującymi przepisami bądź zasadami współżycia społecznego) działania lub zaniechania pracodawcy z winy umyślnej lub rażącego niedbalstwa, polegające na niedopełnieniu podstawowych obowiązków objętych treścią stosunku pracy i niosące zagrożenia dla istotnych interesów pracownika. Przesłanką rozwiązania umowy o pracę z winy pracodawcy jest zarówno całkowite zaprzestanie przez pracodawcę wypłaty wynagrodzenia, jak i wypłacanie wynagrodzenia nieterminowo lub w zaniżonej wysokości. Ocena ciężkości naruszenia przez pracodawcę obowiązku terminowej wypłaty wynagrodzenia na rzecz pracownika zależy z jednej strony od powtarzalności i uporczywości zachowania pracodawcy, z drugiej zaś – od stwierdzenia, czy nieterminowe wypłacenie wynagrodzenia stanowiło realne zagrożenie lub uszczerbek dla istotnego interesu pracownika. Dla dokonania oceny w tym ostatnim zakresie przypisuje się znaczenie wysokości zarobków pracownika, zajmowanemu przez niego stanowisku (pełnionej funkcji) oraz ewentualnej odpowiedzialności samego pracownika za wywiązywanie się pracodawcy z obowiązków wobec pracowników albo wpływowi pracownika na decyzje podejmowane przez pracodawcę. W pewnych sytuacjach zagrożenie istotnych interesów pracownika może wynikać z samych podmiotowych okoliczności naruszenia obowiązków, np. dużego nasilenia złej woli pracodawcy (osoby działającej za pracodawcę) umyślnie i uporczywie naruszającego prawa pracownika. Ocena wagi naruszonych lub zagrożonych interesów pracownika może też podlegać indywidualizacji w różnych stanach faktycznych.

W ustalonych okolicznościach faktycznych nie można ocenić, że zachowanie pozwanego miało charakter uporczywy, powtarzalny, ponieważ nieuprawnionego potrącenia dokonano dwukrotnie, a pracodawca ostatecznie zwrócił potrącone kwoty. Z drugiej jednakże strony nie można nie zauważyć, że potrącenia stanowiły reakcję za złamanie postanowień umowy, co może być poczytane za odwet na pracowniku za brak lojalności wobec pracodawcy. Tymczasem nawet negatywna ocena zachowania powoda, niedotrzymującego przyjętego na siebie zobowiązania, nie legitymizuje bezprawnie wymierzonej dolegliwości ani nie osłabia jej ciężaru gatunkowego. Należy przy tym mieć na uwadze, że pracodawca miał możliwość lepszego zabezpieczenia swoich interesów przez wprowadzenie do umowy postanowień zawierających zgodę powoda na dokonanie potrąceń. Nie bez znaczenia jest także i to, że zwrot potrąconych kwot nastąpił dopiero po rozwiązaniu przez powoda umowy o pracę. Również stanowisko SO, że uchybienie prawom pracownika nie wyczerpało przesłanek istotnego naruszenia, nie może zostać zaaprobowane. Sąd stwierdził, że potrącenia nie były znaczne, a przecież stanowiły około 60% wynagrodzenia, co już podaje w wątpliwość dokonaną ocenę. SO pominął przy tym milczeniem sytuację majątkową i rodzinną powoda, z której wynika, że na jego utrzymaniu pozostawała czteroosobowa rodzina.

Komentarz

Jak słusznie zauważył SN, sprzeciw Sądów obu instancji budziło to, że zasądzenie odszkodowania na rzecz pracownika oznaczać będzie, że powód zostanie zwolniony z obowiązku zwrotu kosztów poniesionych przez pracodawcę na dofinansowanie jego studiów. Jednakże ważąc dwie wartości: obowiązek legalnego działania pracodawcy i obowiązek lojalności pracownika wobec pracodawcy, to działanie pracodawcy zaprzeczające pierwszej z nich ma w ocenie SN zdecydowanie bardziej doniosłe znaczenie. Stanowisko SN opiera się zatem na konieczności egzekwowania nielojalności zachowania pracownika, ale w sposób formalnie prawidłowy – poprzez odpowiednie skonstruowanie postanowień umowy zabezpieczających interes pracodawcy. W rozpoznawanej sprawie zaś zachowanie pracodawcy przypominało bardziej odwet niż legalne działanie. Również nierzetelna była ocena okoliczności faktycznych, ponieważ sytuacja rodzinna i finansowa pracownika mogłaby uzasadniać realne zagrożenie jego interesów, a tym samym ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków. W tym kontekście należy również przypomnieć utrwalone stanowisko orzecznicze, zgodnie z którym pracodawca, który nie wypłaca w terminie całego należnego wynagrodzenia, narusza swój podstawowy obowiązek z winy umyślnej (i to nawet jeśli niepozyskanie środków finansowych na ten cel było przezeń niezawinione).

Wszystkie aktualności n.ius® po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Ukraińcom trudno uzyskać numer PESEL

Obowiązuje już kolejna nowelizacja ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa oraz niektórych innych ustaw (czyli tzw. specustawy), opublikowana w Dz.U. z 27.1.2023 r. poz. 185. Jedną ze zmian jest doprecyzowanie, że obywatel Ukrainy nie może zostać objęty ochroną czasową wynikającą z przepisów specustawy, jeśli korzysta z ochrony czasowej na terenie innego niż Polska państwa członkowskiego Unii Europejskiej, przyznanej z powodu działań wojennych prowadzonych w Ukrainie.

Nadmierne żądanie

Obywatelowi Ukrainy, którego pobyt na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej podlega specustawie, urząd gminy w odrębnie ustalonej procedurze powinien nadać numer PESEL. Dane obywatela Ukrainy po nadaniu takiego numeru są następnie wpisywane do odrębnego rejestru.

Zaświadczenie o nadaniu numeru PESEL powinno być oznaczone symbolem UKR. Jest to dokument potwierdzający objęcie ochroną czasową w Polsce.

Specustawą mogą być objęci obywatele Ukrainy, którzy, uciekając przed działaniami wojennymi, przybyli na terytorium Polski zarówno bezpośrednio z terytorium Ukrainy, jak i z innego kraju, w tym również z innego kraju Unii Europejskiej.

Nowelizacja specustawy zawiera również doprecyzowanie, że wraz z wnioskiem o nadanie numeru PESEL obywatel Ukrainy powinien złożyć oświadczenie o braku objęcia ochroną czasową na terytorium innego kraju. Niestety, praktyka urzędów gmin jest zgoła inna.

Jeszcze przed wejściem w życie nowelizacji specustawy, chociaż nie było przepisu ustanawiającego wymóg przedstawiania dodatkowych dokumentów, urzędy gminy żądały od wnioskodawców przedstawienia dowodu braku objęcia ochroną czasową w innym kraju. Dotyczy to przede wszystkim osób, które przybywają do Polski po wcześniejszym pobycie w innym kraju Unii Europejskiej.

Beck Akademia - praktyczne szkolenia online - sprawdź aktualny harmonogram Sprawdź

Nierealny wymóg

Problem, który się pojawia, jest bardzo praktyczny, gdyż nie każde państwo Unii Europejskiej wydaje oficjalny dokument potwierdzający wyrejestrowanie danej osoby z systemu ochrony czasowej danego kraju. Co więcej, nawet polskie organy nie wydają takiego dokumentu, jeżeli obywatel Ukrainy chciałby taki dowód uzyskać od polskich władz, przenosząc ochronę czasową do innego kraju UE. Na ten moment polski urząd jest w stanie przyjąć oświadczenie o wyjeździe z Polski na okres powyżej miesiąca (co powoduje, że obywatel traci prawa wynikające ze specustawy) i wyda zaświadczenie z rejestru numerów PESEL bez oznaczenia UKR. Nie ma jednolitego wzoru dokumentu, który potwierdzałby utratę ochrony czasowej w Polsce.

Z drugiej strony widzimy w wielu sytuacjach, że polskie organy nie są skłonne wydać numeru PESEL obywatelowi Ukrainy, który złoży jedynie oświadczenie o tym, że nie jest objęty ochroną czasową w innym kraju lub nawet przedstawi dokument, ale nie jest on oficjalnym dokumentem, a np. informacją mailową, aczkolwiek jasno stwierdzającą fakt utraty ochrony czasowej w innym kraju. Przykładem jest francuski urząd, który w praktyce przesyła informację obywatelowi Ukrainy właśnie w formie maila. To może oznaczać, iż obywatel Ukrainy nie jest objęty ochroną w żadnym kraju.

Komentarz + wzory dotyczące pomocy obywatelom Ukrainy: pobyt, dostęp do rynku pracy, świadczeń społecznych, edukacji i opieki zdrowotnej. Skonfiguruj Twój System Legalis! Sprawdź

Jakie wynikają z tego konsekwencje dla Ukraińca?

Brak numeru PESEL UKR powoduje, że taka osoba nie może ubiegać się na przykład o świadczenia rodzinne przewidziane w specustawie. Co więcej, jej status pobytowy jest wątpliwy, ponieważ osoba taka nie ma pewności, czy podlega specustawie (odmówiono jej wydania numeru PESEL UKR), czy też powinna zalegalizować pobyt na zasadach ogólnych (np. ubiegać się o zezwolenie na pobyt czasowy). Złożenie wniosku o zezwolenie na pobyt czasowy często jednak wiąże się z odmową jego rozpatrzenia, ponieważ urzędy wojewódzkie traktują Ukraińców, którzy przybyli na terytorium Polski po 24 lutego, jak tych, którzy powinni zostać objęci specustawą i na ten moment pozbawionych możliwości legalizacji pobytu na innych zasadach.

Dokładając do tego sytuację wykreślania obywatela Ukrainy z rejestru PESEL UKR z powodu wyjazdu poza Polskę (utrata praw wynikających ze specustawy przy pobycie poza Polską powyżej miesiąca) oznacza, że zarządzanie pobytem i pracą obywateli Ukrainy w Polsce staje się bardzo trudne.

Emilia Piechota jest dyrektorem w Vialto Partners.

 

Ułatwienia dla rodziców adopcyjnych

Tak wynika z nowelizacji przepisów o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej oraz niektórych innych ustaw, które weszły w życie 1.1.2023 r.

Zmiany dotyczą m.in. prawa do urlopu ojcowskiego, urlopu na warunkach urlopu macierzyńskiego oraz urlopu rodzicielskiego, które przysługują rodzicom adopcyjnym. Co do zasady pracownik będzie mógł skorzystać ze swoich uprawnień w tym zakresie do ukończenia przez dziecko 14 lat.

Do powyższych zmian dostosowano także ustawę o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 1732 ze zm.) W efekcie, od 1 lutego 2023 r. zasiłek macierzyński przysługuje ubezpieczonej, która w okresie ubezpieczenia chorobowego albo w okresie urlopu wychowawczego:

Za sprawą nowelizacji powstanie również centralny rejestr pieczy zastępczej. Ma być pomocny dla sądów rodzinnych oraz wszystkich osób pracujących przy organizacji rodzinnej pieczy zastępczej. Będzie zawierał dane o dzieciach, rodzinach zastępczych oraz osobach chcących zostać takimi opiekunami (w tym m.in.: wykaz dzieci umieszczonych w pieczy zastępczej, wykaz osób posiadających negatywną i pozytywną wstępną kwalifikację do pełnienia funkcji rodziny zastępczej lub prowadzenia rodzinnego domu dziecka, wykaz rodzin zastępczych, wykaz rodzinnych domów dziecka).

Podstawa prawna: Ustawa z 7.10.2022 r. o zmianie ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2022 r. poz. 2140).

Więcej treści z Rzeczpospolitej po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź