Opis stanu faktycznego
Zakład Ubezpieczeń Społecznych stwierdził, że K.L. jako pracownik płatnika składek (…) J.B., nie podlega obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu od 1.10.2016 r. Dnia 30.09.2016 r. płatnik składek zawarła z K.L. umowę o pracę w pełnym wymiarze czasu pracy, za miesięcznym wynagrodzeniem 5.000,00 zł netto. Ubezpieczona miała zająć stanowisko menadżera. Podpisując umowę o pracę ubezpieczona była w ciąży. W ocenie ZUS zatrudnienie miało charakter pozorny. Pomimo zawartej formalnie umowy o pracę, pomiędzy jej stronami nie nastąpiło nawiązanie stosunku pracy. Zawierając umowę strony nie miały zamiaru wzajemnego wywiązania się z zobowiązań wynikających ze stosunku pracy – ubezpieczona ze zobowiązania do świadczenia pracy, a pracodawca do zlecania pracy.
Odwołująca nie zgadzając się z powyższą decyzją wskazała m.in., że przeszła szkolenie BHP, zostały dla niej utworzone akta osobowe, przeszła wstępne badania lekarskie. Nadmieniła też, iż jest osobą obcą w stosunku do płatnika składek.
Stanowisko SO
Sąd pierwszej instancji oddalił odwołanie. Uznał, iż osoba zgłaszająca się do ubezpieczenia musi wykazać istnienie stosunku prawnego. Gdy chodzi o ubezpieczenie pracownicze, nawiązanie stosunku pracy wykazuje się umową o pracę, przy czym okoliczności zawarte w takiej umowie, chociażby została sporządzona na piśmie, nie są dla organu rentowego wiążące. Istotą tegoż stosunku jest – w świetle art. 22 § 1 KP – uzewnętrznienie woli umawiających się stron, z których jedna deklaruje chęć wykonywania pracy określonego rodzaju w warunkach podporządkowania pracodawcy, natomiast druga – stworzenia stanowiska pracy i zapewnienia świadczenia pracy za wynagrodzeniem. Dla skuteczności umowy o pracę wystarczy zatem zgodna wola stron, wyrażona w umowie o pracę. Podleganie ubezpieczeniu społecznemu wynika z prawdziwego zatrudnienia, a nie z samego faktu zawarcia umowy o pracę. Fakt, iż ubezpieczona w momencie zawarcia umowy o pracę była w ciąży nie miałby znaczenia, gdyby strony faktycznie wywiązywały się z warunków zawartych w umowie o pracę. Ubezpieczona, poza własnymi twierdzeniami nie przedstawiła żadnych wiarygodnych dowodów, w oparciu o które można byłoby poczynić ustalenia faktyczne zgodne z jej argumentacją. Dokumenty w postaci umowy o pracę, listy płac i listy rocznej obecności Sąd Okręgowy uznał za wiarygodne jedynie w zakresie ich faktycznego sporządzenia, uznając jednocześnie, że nie stanowią one potwierdzenia treści w nich wskazanych.
Zdaniem SO, ustalenia dokonane w sprawie prowadzą do wniosku, iż umowa o pracę miała charakter umowy pozornej w rozumienia art. 83 § 1 KC. Zawierając umowę o pracę strony miały na celu jedynie pozyskanie wysokich świadczeń z ubezpieczenia społecznego w związku z macierzyństwem.
Stanowisko SA
Sąd Apelacyjny oddalił apelację uznając, że ocena zeznań świadków i stron powinna opierać się na zestawieniu treści zeznań z pozostałymi dowodami naświetlającymi okoliczności sprawy w sposób odmienny i na dokonaniu prawidłowego wyboru, po rozważeniu wynikłych sprzeczności w świetle zasad logiki i doświadczenia życiowego. W nawiązaniu do inicjatywy dowodowej i aktywności procesowej stron w niniejszym procesie podkreślenia przy tym wymaga, że zgodnie z treścią art. 6 KC, ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne. SA podkreślił, że do zawarcia umowy o pracę stosuje się odpowiednio na podstawie w art. 300 KP przepisy części ogólnej KC (w tym art. 82-88 KC.). Nieważne jest oświadczenie woli złożone drugiej stronie za jej zgodą dla pozoru, a taka sytuacja miała miejsce w niniejszym postępowaniu.
Nie może być tolerowana sytuacja, w której osoba zainteresowana w uzyskaniu świadczeń z ubezpieczenia społecznego, do których nie ma tytułu, z pomocą płatnika składek wytwarza dokumenty służące wyłącznie do tego celu. Dokument w postaci umowy o pracę nie jest więc niepodważalnym dowodem na to, że osoby podpisujące go, jako strony umowy, faktycznie złożyły oświadczenia woli o treści zapisanej w dokumencie. Treść oświadczeń woli złożonych przez strony przy zawieraniu umowy o pracę nie ma więc rozstrzygającego znaczenia dla kwalifikacji danego stosunku prawnego jako stosunku pracy. Następnie Sąd Apelacyjny znaczną część uzasadnienia wyroku poświęcił wskazaniu, że racjonalny pracodawca nie zatrudnia osoby nieznającej w ogóle charakteru pracy od razu w ramach umowy o pracę z tak wysokim wynagrodzeniem. W jego ocenie płatnik składek nie wykazała, że ubezpieczona dysponowała jakimiś wyjątkowymi przymiotami, które pozwalałyby pracodawcy na tak „szczególne” docenianie jej pracy. Ubezpieczona nie legitymowała się też żadnym konkretnym doświadczeniem zawodowym w branży, w której działał płatnik. Płatnik składek musiałaby dopiero przyuczyć ubezpieczoną do wykonywanej funkcji. Poza tym, ani wcześniej, ani później nie potrzebował pracownika na takie stanowisko.
SA podkreślił, że żaden przepis nie przyznaje sądom ani organowi rentowemu prawa do oceniania działań pracodawcy z punktu widzenia ich racjonalności i zgodności z zasadami prawidłowego zarządzania. Jednakże nie można tracić z uwagi tego, iż działania podejmowane przez pracodawcę nie mogą godzić w system ubezpieczeń społecznych i prowadzić do nadmiernego uprzywilejowania określonego kręgu osób. Ubezpieczenie społeczne przysługuje nie tym podmiotom, które kreują doraźne podstawy faktyczno-prawne tylko po to, by przy znikomym nakładzie własnym na system ubezpieczenia społecznego pozyskać rażąco nadmierne korzyści, lecz tym podmiotom, które dysponują realnym tytułem ubezpieczenia, w związku z którym systematycznie i sumiennie opłacają składki, czyli w istocie budują ten system, a nie tylko konsumują.
Najbardziej znaczącym twierdzeniem uzasadnienia wyroku Sądu Apelacyjnego było wskazanie, że takie podejście do systemu świadczeń społecznych, jakie zostało ujawnione w toku postępowania dowodowego w analizowanej sprawie, przeczy zasadzie solidaryzmu ubezpieczonych i prowadzi do nadmiernego uprzywilejowania wąskiej grupy szczególnie zaradnych beneficjentów, którzy uzyskują rażąco wysokie świadczenia przy niewspółmiernym, w zasadzie znikomym własnym wkładzie w funkcjonowanie tego systemu. Dzieje się to kosztem pozostałych ubezpieczonych, którzy uczciwie pracują przez długie lata i z tego tytułu odprowadzają składki.
Strony postępowania nie zdołały sprostać ciężarowi dowodu, iż ubezpieczona w spornym okresie pozostawała w stosunku pracy rodzącym konieczność objęcia jej obowiązkowymi ubezpieczeniami społecznymi. Wyraźnie podkreślona została przy tym kwestia racjonalności działań pracodawcy, który nie widział konieczności zatrudnienia innego pracownika w tym samym co ubezpieczona charakterze przed jej zatrudnieniem i w czasie jej następczej nieobecności. Wskazuje to zdaniem SA, że zatrudnienie ubezpieczonej nie było uzasadnione rzeczywistymi potrzebami pracodawcy. I mimo, że co do zasady sąd nie jest uprawniony do oceniania działań pracodawcy z perspektywy ekonomii zarządzania przedsiębiorstwem, to jego działania nie mogą jednocześnie godzić w system ubezpieczeń społecznych i jako takie muszą liczyć się z negatywną oceną sądową.