Ministerstwo Sprawiedliwości upubliczniło projekt nowej ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych i projekt przepisów ją wprowadzających. Obydwa trafiły do Rządowego Centrum Legislacji. I wywołały burzę. Kontrowersje budzi wiele przepisów. Na pierwszy ogień poszły te dotyczące przenoszenia sędziów, losowania spraw i losowości miejsca rozpoznania sprawy.

Wątpliwe przeniesienie

Projekt ustawy wprowadzającej przewiduje dla sędziego – z chwilą wejścia w życie ustawy – możliwość nowego miejsca służbowego i przeniesienie do innego oddziału. Powód? Sprawne rozpoznanie spraw rodzinnych, opiekuńczych i nieletnich, o wykroczenia czy o rozgraniczenie spraw o ustanowienie drogi koniecznej.

W projekcie jednak mówi się o losowaniu spraw danego typu między wszystkich sędziów danej izby – a zatem między sędziów orzekających w różnych oddziałach (z wyjątkiem spraw m.in. o wykroczenia, rodzinnych, drogę konieczną i rozgraniczenie).

Rozwiązanie to ma służyć równomiernemu obciążeniu sędziów orzekających w różnych miejscowościach. A to wszystko wiąże się z możliwością pozywania przed każdym oddziałem danego sądu konkretnego pozwanego – a nie jedynie w miejscowości, gdzie znajduje się oddział.

Kolejny problem to zasada niezmienności składu. W projekcie u.s.p. inaczej ujmowana niż dziś. Teraz co do zasady zmiana składu niezależnie od etapu postępowania jest niemożliwa. Wyjątek dotyczy niemożności rozpoznania sprawy w dotychczasowym składzie (np. śmierć sędziego).

Projekt przewiduje, że zasada niezmienności składu obowiązuje dopiero od momentu rozpoczęcia rozprawy.

Sędzia Barbara Piwnik, Sąd Okręgowy Warszawa-Praga, pytana o ocenę nowych propozycji mówi „Rzeczpospolitej”: „Nie znam szczegółów, ale jestem pewna, że zapanuje chaos”.

– A po dwóch latach pandemicznego przestoju powinniśmy się wziąć wszyscy do pracy, a nie oczekiwać na kolejną cudowną reformę – uważa. I dodaje, że do sądów przychodzą ludzie, którzy chcą załatwić swoje życiowe sprawy. I dla nich liczy się czas, a nie kolejne pomysły.

Patryk Wachowiec, analityk FOR, mówi „Rzeczpospolitej”, że unijne przepisy i konwencja praw człowieka oraz wyroki, jakie zapadły w sprawach polskich sędziów: np. sędziego Waldemara Żurka, muszą zostawić jakiś sygnał.

– Każda z takich decyzji powinna być oceniona przez sąd – uważa.

System Legalis dla kancelarii i działu prawnego każdej wielkości. Kup online, korzystaj od razu. Sprawdź

Delegacja wprost

– Muszą być wyraźnie określone kryteria, które są obowiązujące – uważa Patryk Wachowiec.

I dodaje, że sytuacja, w której minister sprawiedliwości deleguje sędziego, musi być precyzyjnie określona i rozpoznana.

Co przewiduje projekt? Znikną sądy rejonowe (jest ich 318). Sądami powszechnymi będą sądy okręgowe oraz regionalne.

Sąd okręgowy ma rozpoznawać sprawy w pierwszej instancji, a regionalny – w drugiej instancji (chyba że w ustawie przewidziano inaczej).

W sądach okręgowych obligatoryjnie zostaną utworzone trzy izby. Izba cywilna ma zajmować się sprawami cywilnymi i ksiąg wieczystych, karna sprawami karnymi oraz sprawami zgodności z prawdą oświadczeń lustracyjnych, a także kontroli danych telekomunikacyjnych, pocztowych i internetowych. Trzecia izba będzie rodzinna – do spraw z prawa rodzinnego i opiekuńczego, spraw dotyczących demoralizacji i czynów karalnych nieletnich, leczenia osób uzależnionych od alkoholu oraz środków odurzających i psychotropowych oraz spraw należących do sądu opiekuńczego.

Szczeblem najwyższym będą sądy regionalne. W nich funkcjonować mają izby: cywilna, karna oraz pracy i ubezpieczeń społecznych.

W sądach regionalnych będą mogły zostać utworzone dodatkowo izby gospodarcze. Sądem ochrony konkurencji i konsumentów oraz sądem zamówień publicznych mają zostać odpowiednio: izba gospodarcza sądu okręgowego oraz izba gospodarcza sądu okręgowego dla miasta stołecznego Warszawy.

Opinia dla „Rzeczpospolitej”

Andrzej Zoll prof. karnista Uniwersytet Jagielloński

To nie jest dobry pomysł, jeśli można będzie zmuszać sędziów do zmiany sądów, w których orzekają. Takie zmiany oznaczają zmuszanie do zmian, a to wpływa na niezawisłość sędziów. Przecież konstytucja daje im niezawisłość. Mamy odrębność poszczególnych władzy . One wszystkie mają być od siebie niezależne. W 2015 roku Prawo i Sprawiedliwość rozpoczęło „reformę sądownictwa”. Problem w tym, że nie widać od tej pory żadnej poprawy. A nawet wyniki są coraz gorsze. Rząd przyjmował coraz to różne projekty, które zamiast przyspieszyć, spowalniały postępowanie. Nawet pandemia nie była w stanie tak spowolnić procesów, jak działania rządu. Ja nie wierzę, że teraz coś się zmieni. Pewnie znowu chodzi o wymianę kadrową, a nie przyspieszenie rozpatrywania spraw. Ale z ostateczną oceną poczekajmy na szczegóły.

Etap legislacyjny: Rządowe Centrum Legislacji

Więcej treści z Rzeczpospolitej po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Artykuł pochodzi z Systemu Legalis. Bądź na bieżąco, polub nas na Facebooku →