Przedsiębiorcy ze względu na kryzys częściej rozstają się z pracownikami i sięgają po zakaz konkurencji po ustaniu zatrudnienia. Zwalniani go nie lubią, bo utrudnia to szukanie nowej pracy. Dlaczego pracodawcy stosują ten zakaz?
Przedsiębiorcy starają się chronić w ten sposób swój interes, by osoby odchodzące z pracy nie wykorzystywały swej wiedzy o danej spółce w pracy w konkurencyjnych przedsiębiorstwach. A bywa, że jest to wiedza na wagę złota, która może przesądzić o pozycji spółki na rynku.
Czy umową o zakazie konkurencji po ustaniu zatrudnienia można objąć każdego pracownika?
Nie. Pracodawca może podpisać taką umowę z osobami, które mają dostęp do szczególnie istotnych dla przedsiębiorcy informacji. Zgodnie z orzecznictwem SN to przedsiębiorca sam określa, jakie informacje mają dla niego szczególne znaczenie. Sam też ustala, kto ma dostęp do tych informacji. Zakazem konkurencji obejmuje się zwykle osoby zarządzające daną spółką, menedżerów, dyrektorów, a szeregowych pracowników już raczej nie. Choć zdarzają się też takie przypadki, gdy pracownik niskiego szczebla ma dostęp do szczególnie istotnych dla przedsiębiorcy informacji.
Pracodawca może wtedy zaproponować mu podpisanie umowy o zakazie konkurencji.
Jak określić, że dana firma jest konkurencyjna dla byłego pracodawcy i zatrudnienie w niej jest objęte zakazem?
Najczęściej jest to bardzo proste. Jeśli obie firmy działają w tej samej branży, mają tych samych kontrahentów i klientów i oferują im podobny produkt, to nie ma wątpliwości, że są w stosunku do siebie konkurencyjne. Jeśli jednak informatyk przejdzie ze spółki produkującej gry do innej świadczącej usługi informatyczne dla przedsiębiorców, wtedy już konkurencji i zakazu co do zasady nie będzie. Ale każdy taki przypadek wymaga indywidualnego podejścia.
Jak długi może być zakaz konkurencji i jaką rekompensatę dostanie pracownik?
Zwykle takie umowy są zawierane na rok od rozstania. Bywa, że trwają tylko pół roku. Czasem są zawierane na trzy lata. Zgodnie z przepisami pracownik musi w tym czasie otrzymywać odszkodowanie w wysokości co najmniej 25 proc. swojej pensji. Bywa, że te odszkodowania wynoszą nawet 100 proc. pensji.