Wyborca może chcieć głosować, legitymując się aplikacją mObywatel. Czy komisje mają w takiej sytuacji narzędzia weryfikacji takiej osoby i jej dokumentu? Czy będzie to zwykłe sprawdzenie „na oko”?

Komisja ma przede wszystkim możliwość wizualnej kontroli, której nie należy bagatelizować. U góry interfejsu, pod napisem mDowód powinna widnieć zmieniająca się godzina i falująca, niestatyczna flaga. Pod nią widnieje hologram o zmieniającym się stale natężeniu barw. Te elementy nadają temu, co członek komisji widzi na ekranie telefonu wyborcy, autentyczność – i według mnie to wystarczająca kontrola. Jeśliby jednak nie wystarczała, komisja może w razie wątpliwości zwrócić się do wydziału ewidencji ludności. Wszystkie komisje mają telefony do urzędów w danej dzielnicy, gdzie mogą zweryfikować dane wyborcy, zanim wydadzą mu kartę do głosowania.

Czy członkowie komisji w ogóle spodziewają się wyborców z takim e-dokumentem?

Tak. Wiem, że młodzi ludzie często nie noszą przy sobie takich rzeczy jak dokumenty tożsamości, za najważniejszą rzecz w swojej kieszeni traktując telefon. Wielu młodych posługuje się tymi aplikacjami, aczkolwiek warto na wszelki wypadek wziąć także dokument ze zdjęciem, imieniem i nazwiskiem. Dopiero zaś po wyborach okaże się, ile osób wykorzystało tę technologię, a co za tym idzie – jak dużą rolę odegrała ona w procesie wyborczym.

A ewentualne nieprawidłowości mogą rzutować na proces wyborczy?

Uważam, że będzie to raczej znikomy problem, niemający realnego wpływu na proces wyborczy i ważność wyborów. Ja sama, prowadząc szkolenia dla członków komisji, uczulam ich, żeby sprawdzali autentyczność pokazywanych im e-dowodów. Myślę, że są oni na to przygotowani i ich skrupulatność nie pozwoli na nadużycia.

Słychać ostatnio o tzw. phishingowych atakach na konta w systemie mObywatel – a więc opartych na przejmowaniu cudzych kont w aplikacji. Czy te i inne zagrożenia mogą okazać się problemem w nadchodzących wyborach?

Niestety, wszystko jest możliwe, także takie ataki. Niezmiennie komisja może weryfikować każdą osobę chcącą wylegitymować się takim dokumentem. Oprócz kontaktowania się z wydziałem ewidencji członek komisji może zażądać przedstawienia mu innego dokumentu tożsamości, jeśli poweźmie jakąkolwiek wątpliwość. To powinno wystarczyć dla zabezpieczenia się przed zdecydowaną większością ewentualnych nadużyć.

Więcej treści z Rzeczpospolitej po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Artykuł pochodzi z Systemu Legalis. Bądź na bieżąco, polub nas na Facebooku →