Dr Agnieszka Wedeł-Domaradzka, autorka publikacji, przytacza też raport specjalnego sprawozdawcy ONZ ds. niezależności prawników, który podczas obrad Rady Praw Człowieka przedstawił swe rekomendacje.
Wolność online
– Brakuje wskazówek w regulacjach prawa międzynarodowego i wiedzy, czy i w jaki sposób sędziowie i prokuratorzy mogliby korzystać ze swych wolności online – głosi raport. Powinny więc to nadrobić ustawodawstwa krajowe. Wyraźnie zaznaczono, że sędziowie jak inni obywatele mają prawo wykonywać swe prawa do wolności słowa, przekonań, zrzeszania się i zgromadzeń na równych zasadach z innymi. Korzystanie z tych wolności to też szczególne obowiązki: powściągliwość w ich wykonywaniu i godne zachowanie.
Jak brzmią rekomendacje? Opracować i wdrożyć szczegółowe przepisy ws. korzystania z prawa do wolności słowa, przekonań, zrzeszania się i zgromadzeń, a także praw politycznych sędziów, ich ewentualnych ograniczeń i kryteriów, jakim mogą podlegać. Przy stowarzyszeniach sędziowskich powstać miałyby organy konsultacyjne i doradcze, by rozwiewały wątpliwości, czy działalność w sferze prywatnej jest zgodna z ich obowiązkami zawodowymi, i wydawały wytyczne – odrębnie od przepisów dyscyplinarnych. – Takie wsparcie mogłoby pomóc. Problem jednak w tym, że minister sprawiedliwości najchętniej zlikwidowałby sędziowskie stowarzyszenia. O współpracy więc raczej nie ma mowy. Świadczy o tym walka, jaką prowadzi z Iustitią – mówi „Rz” sędzia Bartłomiej Przymusiński, rzecznik SSP Iustitia.
Kolejny postulat to przeprowadzenie szkoleń w zakresie zasad etycznych odnoszących się do korzystania przez sędziów z podstawowych wolności, zarówno co do ich zawodu, jak i aktywności pozazawodowej w zakresie tradycyjnym i mediów elektronicznych.
– Takie szkolenia są potrzebne i nasze stowarzyszenie je organizuje. Tylko co z tego, skoro prominentni współpracownicy ministra sprawiedliwości w KRS swą aktywnością w mediach społecznościowych zaprzeczają istnieniu jakichkolwiek standardów i nie ponoszą za to żadnej odpowiedzialności? Mam tu na myśli Macieja Nawackiego i Jarosława Dudzicza – dodaje sędzia Przymusiński.
Ostrożnie z mediami
Kolejny postulat to stworzenie niezależnego organu do rozstrzygania zarzutów lub skarg przeciw sędziom w związku z korzystaniem przez nich ze swobód. Raport postuluje kary dyscyplinarne: najpoważniejsze, np. usunięcie ze stanowiska, ma być możliwe tylko w przypadku najpoważniejszych uchybień. Potrzeba też kontroli nad postępowaniami dyscyplinarnymi. Sędziowie mają być ostrożni w kontaktach z mediami, a w szczególności nie komentować spraw, w których orzekają. Czujność mają zachować także, korzystając z mediów społecznościowych – pod kątem trwałości publikacji oraz możliwości jej wykorzystania bez wskazania kontekstu. – Dla mnie sprawa jest oczywista. Sędziowie powinni być powściągliwi i ważyć, co piszą lub publikują. Treści powinny być wyważone i apolityczne – mówi sędzia Dariusz Mazur, rzecznik Stowarzyszenia Sędziów Themis.
Dane osobowe lub zdjęcia udostępniane w mediach społecznościowych przez sędziów i prokuratorów mają być skromne i przyzwoite, a sami sędziowie powinni powstrzymywać się od wyrażania stronniczych komentarzy politycznych i nie publikować niczego, co mogłoby kolidować z godnością ich urzędu.
– Ta rekomendacja jest dość tolerancyjna. Sędziemu wolno mniej. Decydując się na jakikolwiek przejaw aktywności, sędzia musi mieć na uwadze, by nawet po latach nie szkodziła ona urzędowi, który reprezentuje – akcentuje sędzia Barbara Piwnik z SO Warszawa-Praga.
Ważne jest także, by korzystając z wolności zrzeszania się i pokojowego manifestowania, pamiętać o swoich obowiązkach oraz nie zachowywać się w sposób, który mógłby zostać uznany za niezgodny z autorytetem ich instytucji.
dr Agnieszka Wedeł-Domaradzka, Uniwersytet Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy
W każdym państwie podejście do urzędu sędziego wygląda inaczej. Mamy kraje, w których urząd ten jest uregulowany bardzo rygorystycznie, ale są też państwa, w których podejście to jest bardzo liberalne. Wszędzie jednak stowarzyszenia sędziowskie (jeśli takie funkcjonują) są w stanie wziąć na siebie ciężar weryfikacji emocji panujących w środowisku. A te potrafią być ogromne. Stowarzyszenia są też w stanie ochronić samych sędziów. Nawet jeśli pomysł na rozwiązanie jakiegoś problemu zrodzi się w głowach kilku osób (sędziów), to poparty przez członków stowarzyszenia – w odbiorze społecznym – funkcjonuje jako głos środowiska. Ma więc większą siłę przebicia i większą szansę powodzenia w rozwiązaniu problemu.