Sąd Okręgowy w Częstochowie zajął się kontrowersyjną decyzją ZUS odmawiającą zasiłku pracownicy, która w listopadzie 2020 r. zatrudniła się, będąc w ciąży. Argumentami za odmową świadczenia za czas zwolnienia lekarskiego, które kobieta dostała w styczniu 2021 r. z powodu zagrożenia ciąży, było to, że zatrudniła się półtora miesiąca wcześniej w firmie prowadzonej przez jej krewnego. ZUS uznał również, że stanowisko w firmie zostało fikcyjnie stworzone na potrzeby pozornego zatrudnienia kuzynki. Organ powołał się przy tym na zasady współżycia społecznego.
Faktyczna praca
W czasie procesu przed Sądem Okręgowym w Częstochowie okazało się jednak, że choć strony umowy o pracę łączyły więzi pokrewieństwa, to zatrudnienie było faktycznie wykonywane za minimalne wynagrodzenie. Kobieta pracowała codziennie od 7 rano do 15. Zajmowała się pakowaniem i wysyłką towarów zakupionych przez klientów tej firmy online, a także obsługą zwrotów.
Sąd zwrócił uwagę na rosnące, mimo pandemii, przychody firmy zajmującej się produkcją obuwia. W połowie 2020 r. wzrosły one z ok. 40–50 tys. zł miesięcznie do rekordowych 124 tys. zł w październiku.
Sąd ustalił też, że do czerwca 2020 r. w firmie był zatrudniony magazynier, który zajmował się wysyłką produktów firmy. Jednak na swój wniosek odszedł z pracy.
Na tej podstawie sąd zmienił decyzję ZUS i przyznał kobiecie prawo do zasiłku. Przy okazji podkreślił, że polskie przepisy nie zakazują zatrudniania kobiet w ciąży, a dotychczasowe orzecznictwo Sądu Najwyższego wskazuje, że gdy umowa o pracę zawarta przez ciężarną była faktycznie wykonywana, to należą się jej wszelkie świadczenia z ubezpieczeń społecznych.
Słowa krytyki
Sąd nie oszczędził ZUS gorzkich słów przy ocenie jego decyzji z powołaniem na zasady współżycia społecznego, których – zdaniem sądu – nie wolno stosować w stosunkach publicznoprawnych.
– Ocena skuteczności umowy o pracę poprzez zasady dekodowane z prawa cywilnego, prawa pracy czy z systemu prawa tworzy stan bezkrytycznej dowolności w stosowaniu prawa – stwierdził Marek Przysucha, sędzia SO w Częstochowie.
Sąd stwierdził, że organy stosujące prawo nie mogą kreować ograniczeń działalności gospodarczej, bo tworzą stan ekstremalnej niepewności prawa, naruszając art. 2, art. 7 i art. 22 konstytucji.
Justyna Tyc-Brzosko, z praktyki prawa pracy i ubezpieczeń społecznych kancelarii DZP
Stosowanie przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych ogólnych klauzul kodeksu cywilnego na gruncie stosunków publicznoprawnych kłóci się z zasadą państwa prawa, powinno być zatem zabronione. W przeciwnym razie, zawierając umowę o pracę, zatrudniony musi liczyć się z możliwą „karą”. ZUS może bowiem w przyszłości, poza przepisami prawa, zastosować niejasne i nieostre kryteria oceny jego działań, co nie pozwala przewidzieć, czy i w jakim zakresie pracownik będzie miał prawo do ochrony ubezpieczeniowej. Należy pamiętać, że obok tej linii orzeczniczej istnieje druga, równie powszechna, która dopuszcza możliwość kwestionowania stosunków ubezpieczeniowych przez ZUS na podstawie zasad współżycia społecznego. ZUS z sukcesem podważa wiele umów, nawet do kilkudziesięciu lat wstecz, co nierzadko łączy się z dramatami ludzkimi i pozostawieniem ich z dnia na dzień bez środków do życia. W takich przypadkach pozostaje walka na drodze sądowej, z Sądem Najwyższym włącznie. W podobnych sytuacjach zapadają różne wyroki, więc ubezpieczeni mogą mieć usprawiedliwione poczucie krzywdy i ich nierównego traktowania na podstawie tego samego prawa.
Sygnatura akt: IV U 619/21
Artykuł pochodzi z Systemu Legalis. Bądź na bieżąco, polub nas na Facebooku →