Wigilia w firmowych kosztach
Czy przedsiębiorca, który zaprasza załogę na wigilię, powinien sprawdzać, jaką umowę ma każdy gość? Ze stanowiska fiskusa wynika, że tak. Skarbówka zgadza się bowiem na rozliczanie w kosztach PIT/CIT świątecznych imprez tylko dla pracowników.
Wydatki na firmową wigilię w części przypadającej na osoby na zleceniach, umowach o dzieło czy tzw. samozatrudnionych, czyli mających własną działalność, należy wyłączyć z podatkowych kosztów – wskazuje Krajowa Informacja Skarbowa.
Anachroniczne podejście skarbówki
To anachroniczne podejście, nieuwzględniające ekonomicznej rzeczywistości. W wielu firmach działają przecież zespoły składające się nie tylko z etatowców, ale także zatrudnionych na innych umowach, w tym mających własne biznesy. Robią podobne rzeczy i są podobnie traktowani przez właściciela firmy. Fiskus nie powinien na siłę ich rozdzielać – mówi doradca podatkowy Wojciech Kliś. Dodaje, że trudno liczyć na złagodzenie stanowiska skarbówki, bo niedawno wygrała spór w sprawie imprez integracyjnych w Naczelnym Sądzie Administracyjnym. W wyroku potwierdzono stanowisko fiskusa, że wydatki na współpracowników mających własne biznesy są wyłączoną z podatkowych kosztów reprezentacją (patrz ramka).
Co więc ma zrobić firma, która organizuje wigilię dla całej załogi? Musi rozdzielić wydatki – twierdzi Krajowa Informacja Skarbowa.
W jaki sposób?
Przepisy tego nie precyzują. Najlepiej byłoby mieć listę gości i na jej podstawie ustalić, jaka część wydatków przypada na pracowników. Jeśli nie mamy takiej listy, można zastosować proporcjonalne rozliczenie, uwzględniając, ile w firmie jest osób na etacie, a ile na innych umowach – tłumaczą konsultanci z KIS.
Czy w sporach z fiskusem można użyć argumentu, że wigilijne spotkanie to coś więcej niż zwykła integracja w restauracji? Święta Bożego Narodzenia to przecież wyjątkowy czas, także w biznesie. Przedsiębiorcom zależy na tym, aby w tych dniach była przyjazna atmosfera w firmie, chcą też docenić wszystkich (nie tylko etatowców), którzy działają dla jej dobra. Spotkania wigilijne są zresztą tak mocno zakorzenione w naszej tradycji, że rezygnacja z nich mogłaby zostać uznana za coś nienaturalnego.
Świąteczne spotkania rozliczamy tak jak inne, czyli z podziałem kosztów – podkreśla Krajowa Informacja Skarbowa.
Niestety, nie liczyłbym na zbytnią wrażliwość skarbówki w tej sprawie – komentuje Wojciech Kliś.
Akcenty zawodowe mogą się przydać
Jest jeszcze jedna możliwość: zrobić z wigilii spotkanie służbowe. Czyli zadbać o to, aby znalazły się na niej, oprócz świątecznych, akcenty zawodowe. Oczywiście kłóci się to trochę z charakterem wigilijnego przyjęcia, może jednak być argumentem za rozliczeniem wszystkich wydatków w podatkowych kosztach. Fiskus zresztą sam podkreśla w interpretacjach, że na imprezach okolicznościowych nie może być tylko rozrywka, powinny pojawić się także elementy służbowe. Dlatego przedsiębiorcy w czasie świątecznych spotkań robią też część oficjalną, na której są podsumowania mijającego roku połączone z wyróżnieniami dla liderów oraz prezentacje planów na następny.
Czy takie służbowe elementy mogą skłonić skarbówkę do uznania, że cała impreza jest firmowym kosztem?
Im na spotkaniu więcej akcentów zawodowych, tym większe szanse na rozliczenie kosztów – mówi Wojciech Kliś. Dodaje, że wiele firm nie przejmuje się aż tak bardzo stanowiskiem fiskusa, licząc na to, że w razie sporu obronią swoje racje. Trzeba jednak pamiętać, że skarbówka może sprawdzić, kto brał udział w imprezie. Zwłaszcza wtedy, gdy opłata jest naliczana za każdego uczestnika. Jeśli firma zapłaci za 100 osób, a na etacie ma tylko 40, urzędnicy mogą zapytać o pozostałych.
Uwaga na alkohol
I jeszcze jedna ważna rzecz: fiskusowi nie spodobają się wydatki na alkohol. Nie można ich rozliczać w podatkowych kosztach, nawet jeśli na świątecznym spotkaniu są sami pracownicy – podkreśla Krajowa Informacja Skarbowa.
Co zrobić, jeśli firma dostała fakturę na całą imprezę, bez wyszczególniania wydatków na mocniejsze trunki?
Powinna skontaktować się z organizatorem i poprosić o doprecyzowanie – wyjaśniają konsultanci z KIS.
NSA: współpracownik dba sam o siebie
Firmę łączą z samozatrudnionymi powiązania biznesowe zakładające równorzędność i niezależność obu stron umowy. Oni sami organizują sobie działalność gospodarczą, tak aby przynosiła jak największe zyski. Firma, z którą współpracują, nie musi ich motywować. Takich argumentów użył Naczelny Sąd Administracyjny, stając po stronie fiskusa w sporze o rozliczenie imprez integracyjnych. Chodziło o wyjścia do restauracji, kina, teatru czy na kręgle. Uczestniczyły w nich zarówno osoby zatrudnione na etacie, jak i współpracownicy mający własne biznesy. Spółka argumentowała, że działają w zespołach i muszą się dobrze poznać, bo ułatwia to codzienną współpracę. Spotkania poprawiają relacje w firmie, co przekłada się na lepsze wyniki finansowe.
Fiskus kazał wyrzucić wydatki przypadające na samozatrudnionych z podatkowych kosztów. WSA w Rzeszowie uchylił interpretację, NSA przyznał jednak rację skarbówce. Jego zdaniem nie można uznać za koszt CIT wydatku na motywowanie współpracowników do lepszego prowadzenia własnego biznesu (II FSK 572/22).
Sprzeczność interesów spółki z interesami członka zarządu
Komentarz
Sołtysiński Kawecki & Szlęzak
0% VAT na żywność na dłużej, być może na stałe
Zgodnie z art. 41 ust. 1 i 2 ustawy z 11.3.2004 r. o podatku od towarów i usług (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 931; dalej: VATU) podstawowa stawka podatku wynosi 22%. Dla towarów i usług wymienionych w załączniku nr 3 do VATU stawka podatku wynosi 7% VAT. Obecny poziom stawek VAT w wysokości 8% i 23% ma charakter „tymczasowy” – od 1.1.2011 r., zgodnie z art. 146a i art. 146aa VATU. Stan tej tymczasowości potrwa na pewno do 31.12.2022 r., ale zapewne jeszcze dłużej. Towary i usługi wskazane w załączniku 10 do VATU korzystają z 5% stawki VAT.
Zgodnie z art. 146da ust. 1 VATU w okresie od 1.2.2022 r. do 31.12.2022 r. obniżeniu do 0% uległa stawka VAT na szereg towarów. Chodzi konkretnie o:
- Podstawowe towary spożywcze wymienione w poz. 1-18 załącznika 10 do VATU (a więc m.in. mięso, pieczywo, ryby, produkty mleczarskie, warzywa, owoce, zboże, tłuszcze i oleje, przetwory z warzyw, owoców, wody i niektóre napoje);
- Środki poprawiające właściwości gleby, stymulatory wzrostu oraz podłoży do upraw (z wyłączeniem podłoży mineralnych), nawozy i środki ochrony roślin, zwykle przeznaczone do wykorzystania w produkcji rolnej, a także ziemi ogrodniczej;
- Gaz ziemny.
W tym samym okresie obniżeniu z podstawowej do 5% uległa stawka VAT dla energii elektrycznej i cieplnej (art. 146db VATU). Do 8% VAT ze stawki podstawowej obniżona została zaś zgodnie z art. 146dc VATU stawka na paliwa, a konkretnie:
- benzyny silnikowe (CN 2710 12 45 lub 2710 12 49) oraz wyroby powstałe ze zmieszania tych benzyn z biokomponentami;
- oleje napędowe (CN 2710 19 43 i 2710 20 11) oraz wyroby powstałe ze zmieszania tych olejów z biokomponentami;
- biokomponenty stanowiące samoistne paliwa;
- przeznaczone do napędu silników spalinowych gaz ziemny (mokry) i pozostałe węglowodory gazowe (CN 2711, z wyłączeniem CN 2711 11 00 2711 21 00) oraz gazowe węglowodory alifatyczne, objęte pozycją CN 2901, skroplone.
Co ze stawkami obniżonymi od 1.1.2023 r.? Są dobre wieści…
Ministerstwo Finansów zapowiedziało już, że tzw. „tarcza antyinflacyjna” w obecnej formie nie zostanie wydłużona w czasie obowiązywania w pełnym zakresie. Na przeszkodzie stoją m.in. przepisy unijne. Niemniej zgodnie z opublikowaną nowelizacją rozporządzenia Ministra Finansów w sprawie towarów i usług, dla których obniża się stawkę podatków od towarów i usług, oraz warunków stosowania stawek obniżonych (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 1696; dalej: WarObnVATR) przedłużona ma zostać 0% stawka VAT na podstawowe produkty żywnościowe. Co ważne przepisy (przynajmniej póki co) nie określają daty granicznej preferencji, a to może oznaczać, że 0% stawka VAT na żywność zostanie z nami bezterminowo. Jest to możliwe z uwagi na niedawną nowelizację przepisów unijnych w tym zakresie. Co równie ciekawe wydaje się, że zniknie obowiązek przekazywania nabywcom ww. towarów w czytelnej informacji, że do ich odstawy stosowana jest obniżona stawka podatku, według wzoru skonstruowanego przez Ministra Finansów.
Dodatkowo (do 31.12.2024 r.) jednolitej kwalifikacji do poziomu 8% VAT czasowo mają ulec stawki VAT na towary wykorzystywane w produkcji rolnej. Chodzi konkretnie o środki poprawiające właściwości gleby, stymulatory wzrostu oraz podłoża do upraw, polepszacze gleby, środki wapnujące, biostymulatory, podłoża do upraw, produkty nawozowe mieszane składające się wyłącznie z nawozu i środka wapnującego, oraz o nawozowe produkty mikrobiologiczne. Trudno w tym wypadku mówić o pełnym obniżeniu (skoro dziś stawka wynosi 0% VAT) – to obniżenie dla części ww. towarów względem stawek stosowanych historycznie.
… ale są też gorsze.
Wskazane wyżej rozwiązania oznaczają, że czeka nas powrót do standardowych stawek VAT dla dostaw gazu, energii elektrycznej i cieplnej, a także paliw silnikowych. Zwłaszcza w przypadku gazu będziemy mieli do czynienia z niemałym szokiem cenowym, bo do 31.12.2022 r. wyroby gazowe korzystają z 0% stawki VAT, a wrócą do poziomu podstawowej stawki 23% VAT. Pewnie dlatego przygotowywane są alternatywne formuły wsparcia odbiorców detalicznych gazu, polegające na rekompensacie odpowiadającej kwocie podatku VAT, należnej konsumentom spalającym gaz do celów opałowych, ale nie wszystkim, a jedynie najmniej zamożnym konsumentom zużywającym gaz w gospodarstwach domowych.
Również w przypadku paliw powrót do stawek podstawowych będzie odczuwalny. Tym bardziej, że cena netto benzyny czy oleju napędowego dość mocno poszybowała względem stanu sprzed wprowadzenia nadzwyczajnych obniżek podatku.
Fiskus zauważa, że w związku z ciągłym wzrostem inflacji oraz negatywnymi skutkami wojny prowadzonej w Ukrainie uzasadnione jest kontynuowanie działań antyinflacyjnych, które pomogą społeczeństwu oraz przedsiębiorcom, w tym mikrofirmom dominującym na polskim rynku, w realnej walce z obecną sytuacją. Oczywiście w tym zdaniu zaczerpniętym wprost z uzasadnienia do nowelizacji WarObnVATR zawarte jest kilka zwrotów, z którymi nie można się zgodzić. Obniżka VAT nie ma wielkiego przełożenia na sytuację przedsiębiorców, przynajmniej tych odliczających (w końcu neutralny) podatek naliczony w pełni. Sama obniżka VAT też ma niewiele wspólnego z obniżaniem inflacji, skoro wpływa na wzrost ilości pieniądza na rynku.
Los obniżonego VAT na paliwa jest zasadniczo przesądzony. Tego samego chyba nie można wciąż powiedzieć o stawkach VAT na energię elektryczną i gaz. Dyrektywa Rady (UE) 2022/542 z 5.4.2022 r. w sprawie zmiany dyrektyw 2006/112/WE i (UE) 2020/285 w zakresie stawek podatku od wartości dodanej (Dz.Urz. UE L z 2022 r. Nr 107, s. 1). W pozycji 22 do załącznika III do dyrektywy Rady 2006/112/WE z 28.11. 2006 r. w sprawie wspólnego systemu podatku od wartości dodanej (Dz.Urz. UE L z 2006 r. Nr 347, s. 1) wskazana została dostawa energii elektrycznej, ciepła sieciowego i chłodzenia sieciowego oraz biogazu. Państwa członkowskie mogą w odniesieniu do tych towarów szerzej korzystać ze stawek obniżonych. Póki co jednak brak propozycji rozwiązań legislacyjnych w tym zakresie.
Obniżona do 0% stawka VAT na żywność jest zgodna z przepisami unijnymi. Potencjalnie może ona zostać z nami na stałe. W tym kontekście można zrozumieć bezterminowość proponowanych przepisów. Z drugiej strony nie wiadomo jak interpretować fakt, że znalazły się one w projekcie rozporządzenia, a nie ustawy (tak jak do tej pory).
Ustawa antylichwiarska już obowiązuje
Od 19.12.2022 r. zaczęły obowiązywać ograniczenia antylichwiarskie.
Ustawa antylichwiarska
Podczas prac legislacyjnych emocje budził przede wszystkim wprowadzony limit tzw. pozaodsetkowych kosztów pożyczki, takich jak: marże, prowizje, opłaty za przygotowanie umowy i jej obsługę, ubezpieczenie, które w całym okresie spłaty nie mogą być według nowej ustawy wyższe od 5 proc. całkowitej kwoty pożyczki w przypadku tzw. chwilówek, czyli pożyczek zaciąganych do 30 dni. A w przypadku dłuższych pożyczek koszty pozaodsetkowe nie mogą przekroczyć 10 proc. za udzielenie pożyczki (czyli, jak mówią taksówkarze, za trzaśnięcie drzwi), plus dodatkowe 10 proc. za każdy rok pożyczki, nie więcej jednak niż 45 proc. łącznia od całej transakcji.
Udzielający pożyczki ma teraz wyraźnie informować pożyczkobiorcę jeszcze przed zawarciem umowy o łącznej wysokości pozaodsetkowych kosztów oraz odsetek, a w przypadku spłaty pożyczki przed terminem nie można żądać odsetek za okres pozostały, a poniesione pozakodeksowe koszty ulegają obniżeniu stosownie do skrócenia.
Zmiany w KPC. stanowią z kolei, że jeśli osoba fizyczna składa przed notariuszem oświadczenie o poddaniu się egzekucji w celu zabezpieczenia spłaty pożyczki niezwiązanej z działalnością gospodarczą lub zawodową, nie może ono przekraczać wysokości pożyczki powiększonej o koszty dopuszczalne według tej ustawy. A sąd wydający klauzulę wykonalności notarialnemu tytułowi musi dysponować potwierdzeniem wydania pożyczki dłużnikowi.
Nadzór i obawy
Ustawa przewiduje nadzór nad tym rynkiem Komisji Nadzoru Finansowego z możliwością nakładania kar finansowych, włącznie z wykreśleniem z rejestru firm pożyczkowych oraz sankcje karne, ale też przepisy wejdą w życie później;
W ocenie Ministerstwa Sprawiedliwości, autora projektu, nowelizacja zapewnić ma skuteczną ochronę osób, które np. z powodu choroby, utraty pracy, są zmuszane do zaciągania chwilówek, a na skutek często bardzo wysokich opłat tracili wręcz dorobek życia albo popadali na lata w długi. Krytycznie oceniała go zaś znaczna część opozycji i naturalnie przedstawiciele branży firm pożyczkowych, wskazując, że nowe obostrzenia uderzą w tę branżę i najbardziej potrzebującym szybkiego zastrzyku finansowego, a skutkiem może być zmuszenie ich do szukani pożyczki z szarej strefie.
Dr Adam Puchalski, radca prawny z kancelarii Rymarz Zdort, mówi „Rzeczpospolitej”, że ustawodawca powinien z jednej strony chronić konsumentów, a z drugiej dbać, by nadal opłacalne było świadczenie usług na ich rzecz. Te zmiany mogą spowodować jednak spadek dostępności kredytów konsumenckich, w tym pożyczek. Z uwagi na krótki termin ich udzielenia oraz limity odsetek, to właśnie koszty pozaodsetkowe stanowiły istotne źródło przychodu pożyczkodawców. Istnieje ryzyko, że z oferty rynkowej zniknie część kredytów konsumenckich, zwłaszcza tych do 30 dni (tutaj koszty ograniczono najbardziej). Ich udzielanie może bowiem stać się nieopłacalne. Rynek nie znosi próżni, osoby potrzebujące pożyczek mogą skierować się do szarej strefy pożyczkowej lub do lombardów – ocenia dr Puchalski.
Podstawa prawna: Ustawa z 6.10.2022 r. o zmianie ustaw w celu przeciwdziałania lichwie.
Za kradzież drewna nie można orzec nawiązki na rzecz Lasów Państwowych
Opis stanu faktycznego i przebiegu postępowania przed sądami powszechnymi
Sprawca dopuścił się zaboru z lasu drewna sosnowego. Było to drewno pocięte na kawałki, składowane na stosie, przeznaczone do dalszej sprzedaży jako materiał użytkowy.
Sąd I instancji wydał wyrok skazujący, uznając oskarżonego winnym zarzucanego mu czynu z art. 278 § 1 KK w ten sposób, że dokonał zaboru w celu przywłaszczenia drewna sosnowego o łącznej masie 13,98 m3, o wartości 1.607,00 zł, na szkodę Lasów Państwowych. Wymierzono mu karę 6 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania oraz karę grzywny w łącznej kwocie 3.000 złotych. Co więcej Sąd I instancji orzekł nawiązkę w wysokości dwukrotności wartości przedmiotu kradzieży na rzecz Lasów Państwowych jako pokrzywdzonego, na podstawie art. 290 § 2 KK.
Obrońca wniósł apelację, zarzucając obrazę przepisu prawa materialnego w postaci art. 290 § 2 KK poprzez mylne uznanie, że zaistniały podstawy do orzeczenia nawiązki. Zgodnie z wnioskiem apelacji wyrok miałby być w tym zakresie zmieniony.
Sąd II instancji nie uwzględnił środka zaskarżenia, podzielając ocenę prawną Sądu I instancji. Wyrok został utrzymany w całości w mocy.
Kasacja Rzecznika Praw Obywatelskich
RPO złożył kasację do SN na korzyść oskarżonego, zaskarżając wyrok Sądu II instancji w zakresie, w jakim utrzymał wyrok Sądu I instancji co do orzeczenia o nawiązce na rzecz Lasów Państwowych. RPO zarzucił Sądowi II instancji nieprawidłowe przeprowadzenie kontroli operacyjnej, nieprawidłowe rozważenie i ustosunkowanie się do części motywacyjnej uzasadnienia wyroku.
Skarżący kasacyjnie nie kwestionował ustalenia sprawstwa. Podzielił jednak argumentację obrońcy, że orzeczenie nawiązki nie było możliwe. Przepis art. 290 § 2 KK ogranicza wyraźnie możliwość orzeczenia nawiązki jedynie w razie skazania sprawcy za wyrąb drzewa w lesie albo za kradzież drzewa wyrąbanego lub powalonego.
Utrwalone orzecznictwo SN stanowi, że przez pojęcie „drzewo” w rozumieniu art. 290 § 2 KK należy rozumieć drzewo w stanie surowym, czyli takim, w jakim pozostało w lesie po wyrąbaniu lub powaleniu, a więc w żaden sposób nieprzerobione. Tymczasem w realiach niniejszej sprawy doszło do kradzieży drewna sosnowego, już pociętego na kawałki, składowanego na potrzeby dalszej sprzedaży. W konsekwencji nie ma podstaw do orzeczenia nawiązki na podstawie tego przepisu. Doszło także do jego rażącej obrazy.
RPO podniósł, że prawidłowe rozważenie i odniesienie się do zarzutu apelującego przez Sąd II instancji mogło doprowadzić do wydania odmiennego i jednocześnie słusznego, zgodnego z prawem rozstrzygnięcia.
W kasacji wnoszono o uchylenie zaskarżonego wyroku w części dotyczącej orzeczenia o nawiązce oraz uchylenie orzeczenia w tym punkcie.
Argumentacja SN
SN podzielił stanowisko RPO, wskazując, że w niniejszej sprawie doszło do rażącego naruszenia przepisów wskazanych w zarzucie kasacji, co z uwagi na charakter tych uchybień i ich następstwa miało Istotny wpływ na treść wyroku w zaskarżonej części.
Zwrócono uwagę, że Sąd II instancji nie ustosunkował się do wszystkich zarzutów apelacji, nie sprostał wymaganiom stawianym uzasadnieniom wyroków karnych, co doprowadziło do wydania wyroku z rażącym naruszeniem art. 290 § 2 KK.
Podkreślono, że faktycznie na podstawie art. 290 § 2 KK nawiązkę orzeka się w razie skazania sprawcy za wyrąb drzewa w lesie (art. 290 § 1 KK) albo za kradzież drzewa wyrąbanego lub powalonego. Nie odnosi się on jednak do sytuacji, w której przedmiotem kradzieży jest drewno, tj. drzewo poddane obróbce.
W tym zakresie zgodne jest dotychczasowe orzecznictwo, według którego art. 290 § 2 KK odnosi się do drzewa w stanie surowym, naturalnie występującym w lesie, przed jakąkolwiek ludzką ingerencją. W realiach niniejszej sprawy doszło do zaboru drewna, a więc orzeczenie nawiązki na podstawie art. 290 § 2 KK nie było prawidłowe.
Uznając orzeczenie za dotknięte uchybieniami wskazanymi w kasacji, SN uchylił wyrok Sądu II instancji w części otrzymującej w mocy rozstrzygnięcie co do orzeczonej nawiązki oraz wyrok Sądu I instancji, w zakresie w jakim orzeczono nawiązkę. Wydanie rozstrzygnięcia następczego w postaci przekazania sprawy do ponownego rozpoznania było zbędne, ponieważ ze względu na kierunek kasacji orzeczenie obowiązku zapłaty nawiązki nie było dopuszczalne.
Komentarz
Orzeczenie SN słusznie sanowało nieprawidłowości, do jakich doszło na etapie rozpoznawania sprawy przez Sąd I i II instancji. Uzasadnione było wydanie wyroku reformatoryjnego oraz wyeliminowanie rozstrzygnięcia w zakresie, w jakim orzeczono o nawiązce na rzecz Lasów Państwowych. Utrwalone jest rozróżnianie pojęć „drzewo” oraz „drewno” i faktycznie zadziwia fakt, że sądy powszechne dopuściły się tak daleko idącego niezrozumienia podstaw orzekania nawiązki na podstawie art. 290 § 2 KK. Przepis ten stanowi wprost, że orzeczenie nawiązki dotyczy spraw, w których doszło do skazania za wyrąb drzewa, kradzież drzewa wyrąbanego oraz kradzież drzewa powalonego.
W niniejszej sprawie przedmiotem zaboru było drewno, co wynikało nawet z samego opisu czynu, zatem w takim układzie faktycznym orzeczenie nawiązki na podstawie art. 290 § 2 KK było niedopuszczalne. Omawiane rozstrzygnięcie jest więc słuszne i w pełni zasługuje na aprobatę.
Czy ogródki działkowe przejdą na własność
Politycy od lat obiecują działkowcom uwłaszczenie. Trudno się zatem dziwić, że natychmiast po ogłoszeniu reformy użytkowania wieczystego gminy zareagowały nerwowo.
Syndrom działkowca
Jak wyjaśnia pełnomocnik Związku Miast Polskich, dla samorządów nie jest jasne, czy działki będą objęte ustawą. A na pewno działkowcy szturmem ruszą do gmin, próbując je przejąć.
– Działki, podobnie jak np. garaże w środku miasta, są dla nas obszarem ważnym i atrakcyjnym. W świetle proponowanej ustawy mamy marne lub żadne szanse na to, aby pobudować na tych terenach podziemne parkingi czy stworzyć tereny zielone. Ustawa nie daje nam prawa pierwokupu tych gruntów. Za to naszym zdaniem daje użytkownikom prawo do występowania z roszczeniem. Skończymy w sądach z wieloletnimi procesami o każdą piędź ziemi – mówi Marek Wójcik. I zapowiada, że właśnie wysyła stanowisko związku do resortu rozwoju, w którym samorządy będą domagały się precyzyjnych zapisów ustawowych.
– Ta ustawa wcale nie ułatwi nam wprowadzania własnych zasad. Przeciwnie, skomplikuje – mówi Wójcik.
Gmina Zambrów ma podobne wątpliwości.
– Czy zasady przekształcenia prawa użytkowania wieczystego dotyczyć również będą gruntów przekazanych nieodpłatnie w użytkowanie wieczyste Polskiemu Związkowi Działkowców z przeznaczeniem pod rodzinne ogrody działkowe? – pyta Izabela Dębek z Wydziału Gospodarki Przestrzennej.
W ocenie prawnika Konrada Czarneckiego z kancelarii B2RLaw roszczenie o zawarcie umowy sprzedaży gruntu oddanego w użytkowanie wieczyste nie będzie przysługiwać podmiotom prowadzącym rodzinne ogrody działkowe. W uzasadnieniu projektu wskazano, że są to grunty odgrywające szczególną rolę na obszarach zurbanizowanych.
Za jaką opłatą
Gmina pyta też o potencjalną odpłatność za przekształcenie we własność, jeżeli nie ma ustalonych rocznych opłat za użytkowanie wieczyste.
– Jeżeli dotychczas nie obowiązywała opłata roczna, to w przypadku sprzedaży nieruchomości właściwy organ ustali stawkę procentową w celu ustalenia ceny sprzedaży na aktualnie obowiązujących zasadach, tj. od 0,1 do 3 proc. wartości nieruchomości, w zależności od jej przeznaczenia – wyjaśnia mec. Czarnecki. – Cenę sprzedaży ustala się w wysokości nie niższej niż 20-krotność kwoty stanowiącej iloczyn stawki procentowej opłaty rocznej oraz wartości nieruchomości określonej przez rzeczoznawcę na dzień zawarcia umowy sprzedaży.
Ale Związek Miast Polskich nie jest pewny tej interpretacji.
– A jak mamy interpretować sytuację, w której użytkownik działki, zanim wykonał cel użytkowania, przed upływem dziesięciu lat sprzedał nieruchomość? Z kim mamy rozmawiać jako gmina w takiej sytuacji i kto jest stroną? – pyta pełnomocnik. A lista pytań do resortu jest długa.
Wyrywkowa kontrola trzeźwości budzi pytania
– Firmy zaczęły się wczytywać w przepisy nowelizacji kodeksu pracy oraz niektórych innych ustaw i mają wątpliwości, jak je interpretować – mówi Katarzyna Siemienkiewicz z Pracodawców RP.
Jedna z kwestii, która budzi ich niepokój, to możliwość przeprowadzania kontroli trzeźwości ad hoc.
Jak wskazuje Robert Lisicki z Konfederacji Lewiatan, zgodnie z art. 221d § 2 ustawy podmiot zatrudniający nie dopuszcza pracownika do pracy, jeżeli zachodzi uzasadnione podejrzenie, że stawił się on w firmie w stanie po użyciu alkoholu albo w stanie nietrzeźwości lub spożywał alkohol w czasie wykonywania swoich obowiązków.
– To właściwe rozwiązanie. W takich przypadkach, na żądanie pracodawcy lub pracownika niedopuszczonego do pracy badanie przeprowadza uprawniony organ powołany do ochrony porządku publicznego, np. policja – wskazuje Robert Lisicki.
Doraźne badanie
Zwraca też uwagę, że pojawiają się pytania o możliwość doraźnego badania pracownika przez pracodawcę w razie uzasadnionego podejrzenia. Dodawany do kodeksu pracy art. 221c § 3 stanowi bowiem, że badanie trzeźwości jest przeprowadzane przez pracodawcę w sposób ustalony zgodnie z § 10. A w nim jest z kolei mowa, że wprowadzenie kontroli trzeźwości, określenie grupy pracowników nią objętych oraz sposób jej przeprowadzania (w tym rodzaj urządzenia wykorzystywanego do kontroli, czas i częstotliwość jej wykonywania), ustala się w układzie zbiorowym pracy lub w regulaminie pracy albo w obwieszczeniu.
– Skoro w przepisie jest mowa o czasie, to pracodawcy zaczęli mieć obawy, czy muszą podać konkretne godziny. Gdyby było inaczej, ustawodawca posłużyłby się raczej pojęciem momentu przeprowadzenia kontroli – mówi Katarzyna Siemienkiewicz.
Bez powtórki
Z kolei Robert Lisicki mówi, że wiele firm, czytając przepisy, odnosi wrażenie, że pracodawca, który uregulował na poziomie zakładu kontrolę prewencyjną (np. przy wejściu na teren zakładu pracy), nie może przeprowadzać badania w momencie, kiedy zajdzie uzasadnione podejrzenie, że ktoś wykonuje pracę, będąc nietrzeźwym (bo np. napił się alkoholu w pracy). W takiej sytuacji ma możliwość jedynie wezwać policję.
– Dlatego, mając na uwadze te wątpliwości firm, zaproponowaliśmy, aby w razie uzasadnionego podejrzenia, że pracownik stawił się do pracy w stanie po użyciu alkoholu albo w stanie nietrzeźwości lub też spożywał alkohol w czasie pracy, przyznać pracodawcy możliwość samodzielnego badania. Bez konieczności wzywania stosownego organu kontroli. Nawet gdyby miało to się odbywać poza czasem określonym w regulaminie – mówi Lisicki.
Rząd odpowiada
Podczas prac w Senacie nie wprowadzono jednak w ustawie takiej poprawki. Do tych uwag odniósł się natomiast przedstawiciel resortu rodziny, który stwierdził wprost, że problemu nie dostrzega.
Wyjaśnił, że intencją rządu było ograniczenie nadmiernych kontroli pracowników. Odnosząc się do uwag organizacji pracodawców, wskazał, że w aktach wewnątrzzakładowych nie trzeba określać czasu kontroli co do minuty, ale raczej, czy takie badanie będzie przeprowadzane przed, w trakcie lub po pracy.
Nie odniósł się natomiast wprost do obaw dotyczących możliwości przeprowadzenia wyrywkowych (pozaregulaminowych) kontroli przez pracodawcę (tj. bez udziału policji)w przypadku zaistnienia uzasadnionego podejrzenia.
Dopytaliśmy o tę kwestię resort rodziny. Czekamy na odpowiedź.
Partnerzy społeczni woleliby natomiast, żeby przepisy były od początku jasne i jednoznaczne.
– Wykładni prawa dokonują sądy, ale postępowanie może trwać kilka lat. Natomiast taki przepis może w przyszłości spowodować wiele problemów, łącznie z takim, że pracownik podważy kontrolę przeprowadzoną ad hoc – mówi Katarzyna Siemienkiewicz.
Robert Lisicki zwraca jednocześnie uwagę na kwestie dowodowe w takich przypadkach.
– Jeżeli sposób przeprowadzenia kontroli zostanie zakwestionowany, to nie będzie można skorzystać z wyniku badania, który np. potwierdzał obecność alkoholu w organizmie pracownika – dodaje.
Etap legislacyjny: ustawa rozpatrzona przez Senat
Poprawki zaproponowane przez Senat
W trakcie posiedzenia, które odbyło się w czwartek, senatorowie przegłosowali następujące zmiany w ustawie o zmianie ustawy – Kodeks pracy oraz niektórych innych ustaw:
– Wydłużenie terminu wejścia w życie przepisów o pracy zdalnej o trzy miesiące. W ustawie przyjętej przez Sejm była mowa o dwumiesięcznym vacatio legis.
– Zwiększenie wymiaru dni w roku, w których pracownik może okazjonalnie wykonywać swoje obowiązki na odległość. W ustawie przegłosowanej przez Sejm jest mowa o 24 dniach w roku. Senatorowie zgodzili się na zwiększenie tego wymiaru do 30 dni.
– Pracodawca będzie musiał uwzględnić wniosek o wykonywanie pracy zdalnej pracownika wychowującego dziecko do ukończenia przez nie dziesiątego roku życia. W pierwotnej propozycji była mowa o czteroletnim dziecku.
Nadchodzi zwrot VAT dla nabywców gazu
Obniżona do 0% stawka VAT na gaz ziemny będzie obowiązywała jedynie do 31.12.2022 r. Wówczas utraci swoją moc obowiązującą art. 146da ust. 1 ustawy z 11.3.2004 r. o podatku od towarów i usług (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 685; dalej: VATU), w zakresie obniżenia stawki VAT właśnie dla gazu ziemnego. Nic nie wskazuje także na to, byśmy mieli wrócić do tymczasowo obniżonej 8% stawki VAT, tak jak to było na mocy § 10e rozporządzenia Ministra Finansów z 25.3.2020 r. w sprawie towarów i usług, dla których obniża się stawkę podatku od towarów i usług, oraz warunków stosowania stawek obniżonych (t.j. Dz.U z 2021 r. poz. 1696; dalej: WarObnVATR). Oznacza to, że z perspektywy konsumenta gaz zdrożeje, i to znacząco. Dla jego dostawy właściwa będzie bowiem 23% podstawowa (tymczasowo podwyższona) stawka VAT.
Z oczywistych względów podwyżka stawek VAT uderzy zwłaszcza w odbiorców indywidualnych. Przedsiębiorcy, a przynajmniej ci w pełni odliczający podatek naliczony, i tak traktują VAT neutralnie, jakkolwiek wysoki by on nie był. Konsumenci nie mają tego luksusu, bo im prawo do odliczenia podatku naliczonego nie przysługuje. Ustawodawca planuje jednak wyłom w tej zasadzie. Umożliwi bowiem konsumentom odzyskiwanie kwoty VAT zapłaconej w cenie nabywanego gazu, choć oczywiście zadzieje się to na nieco innych zasadach niż w przypadku podatników tego podatku.
Na czym ma polegać rekompensata?
W uproszczeniu rekompensata ma polegać na refundacji kwoty odpowiadającej podatkowi VAT, wynikającej z opłaconej faktury dokumentującej dostarczenie paliw gazowych od 1.1.2023 r. do 31.12.2023 r.
Dla kogo rekompensata o VAT?
Zgodnie z założeniami rekompensata ma przysługiwać odbiorcom paliw gazowych w gospodarstwach domowych, ale nie wszystkim, a jedynie tym, którzy są wpisani lub zgłoszeni do centralnej ewidencji emisyjności budynków i wykorzystują gaz jako główne źródło ogrzewania gospodarstwa domowego. Odbiorcy tacy muszą się legitymować niskimi dochodami. Konkretnie ustawodawca precyzuje, że ma na myśli osoby w gospodarstwie domowym jednoosobowym, w którym wysokość przeciętnego miesięcznego dochodu nie przekracza kwoty 2.100 zł, względnie osoby w gospodarstwie wieloosobowym, w którym wysokość przeciętnego miesięcznego dochodu nie przekracza kwoty 1.500 zł na osobę.
Katalog osób uprawionych do uzyskania omawianej rekompensaty ma być zdecydowanie węższy niż krąg odbiorców paliw gazowych uprawnionych do korzystania z możliwości nabywania gazu po cenie maksymalnej wyrobów gazowych (a więc tzw. odbiorców uprawnionych). Nie zawiera np. wspólnot mieszkaniowych, podmiotów udzielających świadczeń opieki zdrowotnej, jednostek organizacyjnych pomocy społecznej, podmiotów systemu oświaty, systemu szkolnictwa wyższego itd. A więc tych, które z uwagi na przedmiot działalności z dużą dozą prawdopodobieństwa również nie odliczają podatku naliczonego od wydatków na gaz.
Jak uzyskać rekompensatę?
Odbiorcy paliw gazowych powinni złożyć wniosek o refundację podatku VAT wójtowi, burmistrzowi albo prezydentowi miasta, w ciągu 30 dni od dnia otrzymania faktury dokumentującej dostarczenie paliw gazowych. Wniosek składany będzie w gminie właściwej ze względu na miejsce zamieszkania osoby składającej ten wniosek. Co ważne do wniosku o refundację podatku VAT załączona ma być umowę zawarta przez odbiorcę paliw gazowych z przedsiębiorstwem energetycznym wykonującym działalność gospodarczą w zakresie obrotu paliwami gazowymi, ewentualnie jej kopia, faktura dokumentująca dostarczenie paliw gazowych do tego odbiorcy przez przedsiębiorstwo energetyczne oraz dowód uiszczenia zapłaty za tę fakturę.
Przyznanie przez wójta, burmistrza lub prezydenta miasta refundacji podatku VAT nie wymaga wydania decyzji. Ale odmowa przyznania zwrotu podatku VAT, uchylenie lub zmiana wysokości refundacji podatku VAT oraz rozstrzygnięcie w sprawie nienależnie pobranej refundacji podatku VAT będą wymagać jej wydania.
Ustawodawca podkreśla, że wzrost cen paliw gazowych na rynku krajowym i zagranicznym w 2022 r. jest wynikiem oddziaływania kilku nakładających się na siebie czynników. To przede wszystkim inwazja zbrojna Rosji na Ukrainę, ale też ożywienie gospodarcze po pandemii COVID-19. W efekcie trwająca przebudowa źródeł i kierunków dostaw paliw gazowych powoduje dodatkową presję wynikającą z kosztów dostosowania się przedsiębiorców do nowej sytuacji. Wysokie ceny paliw gazowych mają wpływ nie tylko na cały sektor gazowy, energetyczny i ciepłowniczy, lecz także bezpośrednio na wszystkich obywateli oraz instytucje użyteczności publicznej, skutkując koniecznością pokrywania wyższych, często nieakceptowalnych wydatków na surowce, niezbędne do obsługi systemu grzewczego.
Ta sytuacja nadzwyczajna wymaga nadzwyczajnych rozwiązań. Faktem jest jednak, że zwolnienia z ponoszenia ciężaru cenotwórczych podatków pośrednich dla gospodarstw domowych same w sobie nie są niczym nadzwyczajnym. Przypomnijmy, że zużycie gazu przez gospodarstwa domowe (ale też np. przez podmioty lecznicze, organy administracji publicznej czy szkoły) do celów opałowych korzysta (standardowo) ze zwolnienia z akcyzy. Zgodnie z art. 31b ust. 6 ustawy z 6.12.2008 r. o podatku akcyzowym (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 143; dalej: AkcyzU), warunkiem zwolnienia jest sprzedaż wyrobów gazowych w ilościach nieprzekraczających ustawowych progów, ale także uzyskanie od nabywcy tych wyrobów oświadczenia, że nie używa tych wyrobów na inne potrzeby niż prowadzenie gospodarstwa domowego, w tym na potrzeby prowadzonej działalności gospodarczej, albo oświadczenia o ilości tych wyrobów używanych na inne potrzeby niż prowadzone gospodarstwo domowe, w tym na potrzeby prowadzonej działalności gospodarczej. Za gospodarstwo domowe nie uznaje się nieruchomości w całości wykorzystywanej na potrzeby prowadzonej działalności gospodarczej, w którym użycie wyrobów gazowych nie przekracza ilości określonych w ww. przepisach.
Niemniej, refundacja VAT na rzecz konsumentów to temat już dziejowo zapomniany. Mało kto pamięta dziś o zwrocie VAT w związku z nabywaniem materiałów budowlanych. Podobnie jednak jak wówczas, także i tym razem odbiorca będzie musiał w pierwszej kolejności ponieść ciężar ekonomiczny VAT w cenie nabywanego gazu. Dopiero później może ubiegać się o refundację („pay and refund”).
Prezes UODO ukarał Uniwersyteckie Centrum Kliniczne WUM
Stan faktyczny
Do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych (dalej: Prezes UODO) wpłynęła informacja od Rzecznika Praw Pacjenta o możliwości zaistnienia naruszenia ochrony danych osobowych w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego z siedzibą w Warszawie (dalej: Administrator). Z załączonych materiałów wynikało, że pacjent Administratora otrzymał od jednego z lekarzy skierowanie do poradni specjalistycznej, zawierające dane osobowe dotyczące innej osoby.
Prezes UODO wszczął z urzędu wobec Administratora postępowanie administracyjne w sprawie braku zgłoszenia naruszenia ochrony danych osobowych Prezesowi UODO oraz braku zawiadomienia o naruszeniu ochrony danych osobowych osoby, której dotyczyło naruszenie.
Z uzasadnienia decyzji Prezesa UODO
W przedmiotowej sprawie doszło do naruszenia ochrony danych osobowych, polegającego na ich ujawnieniu osobie nieuprawnionej, w wyniku błędu lekarza wystawiającego skierowanie do poradni specjalistycznej (innemu pacjentowi Administratora). Wydany przez lekarza dokument zawierał omyłkę w imieniu pacjenta. Z przedstawionych materiałów wynikało, że pozostałe dane zawarte na skierowaniu dotyczyły innego pacjenta Administratora.
Zdaniem Prezesa UODO, pomimo błędu w imieniu można taką osobę w sposób łatwy zidentyfikować. Dla takiej identyfikacji wystarczające jest dysponowanie danymi w postaci nazwiska, adresu zamieszkania oraz nru PESEL. Co więcej, na skierowaniu do poradni specjalistycznej, wydanym przez lekarza nieuprawnionej osobie (innemu pacjentowi), znajdowały się także dane o stanie zdrowia, rozpoznanie choroby i celu porady. W decyzji podkreślono, że sam fakt bycia pacjentem konkretnej placówki jest informacją o stanie zdrowia. Informacja w tym zakresie zwiększa ponadto możliwość identyfikacji tej osoby.
Odnosząc się do zakresu danych, Prezes UODO stwierdził, że możliwość wykorzystania danych do wyłudzenia kredytu lub pożyczki stanowi o wysokim ryzyku naruszenia praw lub wolności osób fizycznych. Oceniając formularz oceny skutków naruszenia ochrony danych, nie zgodzono się z przyjętą przez Administratora wartością „0” w odpowiedzi na pytanie: „Czy dane których naruszenie dotyczy, były prawidłowe i aktualne?”. Z uwagi na wysoką możliwość identyfikacji tej osoby w oparciu o pozostałe ujawnione dane, Administrator powinien przy odpowiadaniu na to pytanie wziąć pod uwagę, czy prawidłowe i aktualne są właśnie te dane, które na taką identyfikację pozwalają. W ocenie Prezesa UODO Administrator w sposób nieprawidłowy przyjął także wartość „0” w odpowiedzi na pytanie: „Czy istnieje ograniczona możliwość identyfikacji osoby, której dane dotyczą – np. ze względu na powszechność danych? Czy też istnieje maksymalna pewność co do identyfikacji osoby?”, wskazując na ograniczoną możliwość identyfikacji osoby, której dane dotyczą. Zakres ujawnionych danych przesądzał o wysokiej możliwości identyfikacji osoby, której dane zostały objęte naruszeniem. Ponadto przy dokonywaniu analizy ryzyka naruszenia praw lub wolności osób fizycznych w związku z zaistniałym naruszeniem ochrony danych osobowych nie należy w sposób arbitralny obniżać poziomu tego ryzyka, w sytuacji gdy naruszenie dotyczy tylko jednej osoby, tak jak uczynił to Administrator, wpisując wartość „-1” w odpowiedzi na pytanie: „Czy naruszenie dotyczy małej liczby osób, tj. poniżej 10?”. O poziomie tego ryzyka przesądza przede wszystkim zakres danych objętych naruszeniem, a nie liczba osób, których ono dotyczy. Negatywnie oceniono także przyjęcie wartości „-1” w odpowiedzi na pytanie: „Czy podmiot, który w wyniku naruszenia uzyskał dostęp do danych, posiada cechy/właściwości wskazujące na to że jest to podmiot zaufany i można spodziewać się, że nie dokona dalszego wykorzystania danych i ich przetwarzania?”. Administrator nie wykazał jednak, że zachodzą przesłanki pozwalające na uznanie nieuprawnionego odbiorcy za odbiorcę zaufanego.
Z uwagi na powyższe należy uznać, że w wyniku przedmiotowego zdarzenia doszło do naruszenia poufności danych osoby wskazanej w treści skierowania do poradni specjalistycznej, które zostało wydane osobie nieuprawnionej (innemu pacjentowi). Ponadto z uwagi na szeroki zakres ujawnionych danych (w tym nazwiska oraz numeru ewidencyjnego PESEL, a także informacji o stanie zdrowia) należy stwierdzić, że wskutek zaistniałego incydentu wystąpiło wysokie ryzyko naruszenia praw lub wolności osoby fizycznej. Ponadto ujawnienie nieuprawnionemu odbiorcy danych osobowych innej osoby, z uwagi na przekazanie mu przez lekarza Administratora skierowania do poradni specjalistycznej z niewłaściwymi danymi, stanowi jednocześnie naruszenie tajemnicy lekarskiej.
Prezes UODO stwierdził więc, że w rozpatrywanej sprawie zaistniały przesłanki uzasadniające nałożenie na Administratora administracyjnej kary pieniężnej w oparciu o art. 83 ust. 4 lit. a) rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady UE 2016/679 z 27.4.2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) (Dz.Urz. UE L z 2016 r. Nr 119, s. 1; dalej: RODO). Decydując o nałożeniu na Administratora administracyjnej kary pieniężnej, stosownie do treści art. 83 ust. 2 lit. a)-k) RODO Prezes UODO wziął pod uwagę następujące okoliczności sprawy, stanowiące o konieczności zastosowania tego rodzaju sankcji.
Naruszenie ma znaczną wagę i poważny charakter, ponieważ zgłaszanie naruszeń ochrony danych osobowych przez administratorów danych stanowi skuteczne narzędzie przyczyniające się do realnej poprawy bezpieczeństwa przetwarzania danych osobowych. Brak zawiadomienia osoby, której dane dotyczą, o naruszeniu ochrony jej danych osobowych, może doprowadzić do szkód majątkowych lub niemajątkowych, a prawdopodobieństwo ich wystąpienia jest wysokie. W ocenie Prezesa UODO na wagę i charakter naruszenia wpływa także łatwość identyfikacji konkretnej osoby fizycznej.
Za okoliczność obciążającą Prezes UODO uznał długi czas trwania naruszenia. Od powzięcia przez Administratora informacji o naruszeniu ochrony danych osobowych do dnia wydania niniejszej decyzji upłynęło kilkanaście miesięcy, w trakcie których ryzyko naruszenia praw lub wolności osoby dotkniętej naruszeniem mogło się zrealizować, a czemu osoba ta nie mogłaby przeciwdziałać ze względu na niewywiązanie się przez Administratora z obowiązku powiadomienia jej o naruszeniu. Administrator podjął świadomą decyzję, by nie zawiadamiać o naruszeniu Prezesa UODO, jak i osoby, której dane dotyczą, pomimo powzięcia informacji o zdarzeniu od Rzecznika Praw Pacjenta, oraz kierowanych do niego pism przez Prezesa UODO, wskazujących na możliwość zaistnienia w niniejszej sprawie wysokiego ryzyka naruszenia praw lub wolności osoby, której dotyczyło naruszenie.
W niniejszej sprawie Prezes UODO uznał za niezadowalającą współpracę z nim ze strony Administratora. Ocena ta dotyczy reakcji Administratora na pisma Prezesa UODO, wskazujące na możliwość zaistnienia wysokiego ryzyka naruszenia praw lub wolności osoby, której dotyczyło naruszenie. Prawidłowe w ocenie Prezesa UODO działania (zgłoszenie naruszenia Prezesowi UODO i zawiadomienie o nim osoby, której dotyczyło naruszenie) nie zostały podjęte przez Administratora nawet po wszczęciu przez Prezesa UODO postępowania administracyjnego w sprawie.
Dane osobowe udostępnione osobie nieuprawnionej obejmują także te należące do szczególnych kategorii danych osobowych, o których mowa w art. 9 RODO, tj. dane o stanie zdrowia, obejmujące informacje dotyczące rozpoznania i celu porady. O naruszeniu ochrony danych osobowych stanowiącym przedmiot sprawy, to jest o udostępnieniu osobie nieuprawnionej danych osobowych przetwarzanych przez Administratora, Prezes UODO nie został poinformowany zgodnie z przewidzianą dla takich właśnie sytuacji procedurą określoną w art. 33 RODO. Okoliczność braku informacji o naruszeniu ochrony danych, pochodzącej od Administratora zobowiązanego do przekazania takiej informacji Prezesowi UODO, należy uznać za obciążającą tego Administratora.
Ustalając wysokość administracyjnej kary pieniężnej, Prezes UODO uwzględnił jako okoliczności łagodzące liczbę poszkodowanych osób, oraz że nie stwierdzono wcześniejszych naruszeń popełnionych przez Administratora. Na fakt nałożenia sankcji nie wypłynęły pozostałe okoliczności, o których mowa w art. 83 ust. 2 RODO.
W związku z powyższym należy wskazać, że administracyjna kara pieniężna w wysokości 10 tys. złotych spełnia przesłanki, o których mowa w art. 83 ust. 1 RODO.
W omawianej sprawie Prezes UODO wyraził się dość szczegółowo na temat metodyki analizy ryzyk. Ocenił, że przyjęte przez Administratora zaniżonych wartości miało kluczowy wpływ na finalną ocenę poziomu ryzyka naruszenia praw lub wolności osoby fizycznej, zaistniałego wskutek naruszenia ochrony jej danych osobowych, co wpłynęło na brak zgłoszenia naruszenia ochrony danych osobowych Prezesowi UODO oraz brak zawiadomienia o tym naruszeniu osoby, której dane dotyczą, stosownie do art. 33 ust. 1 i art. 34 ust. 1 RODO. Natomiast po stwierdzeniu naruszenia ochrony danych osobowych, w ramach którego występuje wysokie ryzyko naruszenia praw lub wolności osób fizycznych, Administrator powinien wdrożyć wszelkie odpowiednie środki techniczne i organizacyjne, by od razu stwierdzić takie naruszenie i odpowiednio szybko poinformować organ nadzorczy, jak również osoby, których dane dotyczą.
Poza nałożoną karą Prezes UODO nakazał zawiadomienie osoby, której dane dotyczą, o naruszeniu ochrony danych osobowych, w celu przekazania jej wymaganych informacji, zgodnie z art. 34 ust. 2 RODO.
Nowe kary, środki karne oraz dyrektywy wymiaru kary w Kodeksie karnym
- Nowelizacja ustawy z 6.6.1997 r. – Kodeks karny (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 1138; dalej: KK) obejmuje zagadnienia systemowe, wprowadzając głębokie zmiany zarówno w przepisach już istniejących, jak i dodając nowe;
- Nowelizacja jest szeroko krytykowana; zarzuca się jej m.in.: niekonstytucyjność, nieracjonalność, nieadekwatną surowość oraz bezrefleksyjnie odzwierciedlenie oczekiwań społecznych i założeń politycznych;
- Niezależnie od zarzutów ustawa wejdzie w życie – wówczas z pomocą może przyjść m.in. prokonstytucyjna wykładnia na korzyść oskarżonego, dokonywana przez sądy.
Kary
Kara grzywny. Dotychczas, wymierzając karę grzywny, sąd kierował się nie tylko ogólnymi dyrektywami wymiaru kary, lecz także wskazówkami z art. 33 § 3 KK. Na wymiar stawki dziennej wpływały dochody sprawcy, warunki osobiste, rodzinne, stosunki majątkowe i możliwości zarobkowe. Obecnie swoboda decyzyjna sądu została ograniczona w przypadku wymierzenia kary za przestępstwa zagrożone zarówno grzywną, jak i karą pozbawienia wolności, oraz wymierzenia kary grzywny obok kary pozbawienia wolności. Nowy przepis art. 33 § 1a KK wprowadza minimalne wymiary stawek dziennych, uzależnionych od wymiaru kary pozbawienia wolności.
Kara ograniczenia wolności. Kara ograniczenia wolności również ma być wymierzana co najmniej w wymiarze narzuconym przez ustawę. Zasada dotyczy przestępstw zagrożonych zarówno karą ograniczenia wolności, jak i karą pozbawienia wolności.
Kara pozbawienia wolności. Z katalogu kar (art. 32 KK) zniknęła kara 25 lat pozbawienia wolności. Kara pozbawienia wolności może być wymierzona od 1 miesiąca do 30 lat. Zaostrzono wymiary kary grzywny lub ograniczenia wolności, orzekane zamiast pozbawienia wolności (art. 37a KK).
Środki karne
Degradacja. Do katalogu środków karnych dodano degradację (art. 39 pkt 9 KK). Dotychczas degradacja była środkiem karnym stosowanym wobec żołnierzy (art. 324 § 1 pkt 3 KK).
Degradacja obejmuje utratę posiadanego stopnia wojskowego i powrót do stopnia szeregowego.Ten środek karny sąd może orzec w razie skazania za przestępstwo umyślne, jeżeli rodzaj czynu, sposób i okoliczności jego popełnienia pozwalają przyjąć, że sprawca utracił właściwości wymagane do posiadania stopnia wojskowego. Sąd może orzec degradację wobec osoby, która w czasie popełnienia czynu była żołnierzem, żołnierzem rezerwy lub żołnierzem w stanie spoczynku.
Zakaz zajmowania stanowisk. Zmieniono przesłanki obligatoryjnego orzeczenia zakazu zajmowania wszelkich lub określonych stanowisk, wykonywania wszelkich lub określonych zawodów albo działalności związanych z wychowaniem, edukacją, leczeniem małoletnich lub z opieką nad nimi. Orzeka się je na czas określony albo dożywotnio w razie skazania:
- Na karę pozbawienia wolności za umyślne przestępstwo przeciwko życiu lub zdrowiu na szkodę małoletniego;
- Za przestępstwo przeciwko wolności seksualnej lub obyczajności na szkodę małoletniego.
Zakaz orzekany obligatoryjnie na wniosek pokrzywdzonego przestępstwem przeciwko wolności seksualnej lub obyczajowości. Zgodnie z wprowadzonym przepisem art. 41a § 1a KK, sąd na wniosek pokrzywdzonego orzeka zakaz przebywania w określonych środowiskach lub miejscach, kontaktowania się z określonymi osobami, zbliżania się do określonych osób lub opuszczania określonego miejsca pobytu bez zgody sądu, jak również nakaz okresowego opuszczenia lokalu zajmowanego wspólnie z pokrzywdzonym, w razie skazania za przestępstwo przeciwko wolności seksualnej lub obyczajności.
Zakaz lub nakaz może być połączony z obowiązkiem zgłaszania się do Policji lub innego wyznaczonego organu w określonych odstępach czasu, a zakaz zbliżania się do pokrzywdzonego – również kontrolowany w systemie dozoru elektronicznego.
Taka redakcja wskazanego przepisu obliguje sąd do orzeczenia środka karnego wskazanego przez pokrzywdzonego, nawet jeśli nie korespondowałby on z rodzajem i charakterem popełnionego przestępstwa. Dla przykładu: pokrzywdzony przestępstwem z art. 197 KK może domagać się zakazu przebywania sprawcy w jego miejscu pracy (co nie ma związku z czynem) i sąd ma obowiązek taki zakaz orzec, bowiem ustawodawca nie pozostawił sądowi żadnego marginesu decyzyjnego.
Zgodnie z nowym przepisem art. 41a § 2 KK sąd orzeka zakaz przebywania w określonych środowiskach lub miejscach, kontaktowania się z określonymi osobami, zbliżania się do określonych osób lub opuszczania określonego miejsca pobytu bez zgody sądu, jak również nakaz okresowego opuszczenia lokalu zajmowanego wspólnie z pokrzywdzonym, w razie skazania na karę pozbawienia wolności bez warunkowego zawieszenia jej wykonania za przestępstwo przeciwko wolności seksualnej lub obyczajności.
W nowo dodanym przepisie art. 41a § 6 KK wskazano, że zakaz kontaktowania się z określoną osobą obejmuje wszelkie czynności związane z próbą nawiązania kontaktu z osobą chronioną, w tym podejmowane przez skazanego za pośrednictwem innej osoby lub z wykorzystaniem sieci teleinformatycznej.
Zakaz prowadzenia pojazdów. Obligatoryjny zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych albo pojazdów określonego rodzaju orzeka się na okres nie krótszy od 3 lat lub dożywotnio także w przypadku, w którym sprawca po takim zdarzeniu, a przed poddaniem go przez uprawniony organ badaniu w celu ustalenia zawartości alkoholu lub środka odurzającego w organizmie, spożywał alkohol lub zażywał środek odurzający (art. 42 § 2 i 3 KK w nowym brzmieniu).
Przewidziane jest więc obowiązkowe orzeczenie zakazu prowadzenia pojazdu, pomimo iż zachowanie po popełnieniu przestępstwa (o ile nie narusza innych przepisów karnych) nie stanowi odrębnego czynu zabronionego.
Ogólne dyrektywy wymiaru kary
Doniosłe zmiany wprowadzono także w przepisie art. 53 KK, który jest kluczowy na etapie wymiaru kary. Kierunek zmian sugeruje, że sankcja karna ma być jak najsurowsza (co nie zawsze oznacza, że będzie sprawiedliwa), a sąd ma mniejsze granice swobodnej decyzji.
Według przepisu art. 53 § 1 KK kara nie ma uwzględniać celów wychowawczych, a także potrzeb w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa.
Wprowadzono otwarte katalogi okoliczności obciążających oraz łagodzących. Jako okoliczności obciążające wskazano: uprzednia karalność, wykorzystanie bezradności, niepełnosprawności, choroby lub podeszłego wieku pokrzywdzonego, popełnienie przestępstwa motywowanego nienawiścią z powodu przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, politycznej lub wyznaniowej ofiary albo z powodu jej bezwyznaniowości.
Okolicznością łagodzącą jest np. popełnienie przestępstwa w wyniku motywacji zasługującej na uwzględnienie, pojednanie się z pokrzywdzonym, naprawienie szkody wyrządzonej przestępstwem lub zadośćuczynienie za krzywdę wynikłą z przestępstwa, popełnienie przestępstwa ze znacznym przyczynieniem się pokrzywdzonego.