Bonus skomplikuje życie płatnikom

We wtorek Naczelny Sąd Administracyjny wydał istotne orzeczenie dla wszystkich firm, które jako zachętę dla pracowników stosują tzw. programy kafeteryjne.

Punkt to złotówka

Sprawa dotyczyła spółki zajmującej się wspomaganiem prowadzenia działalności gospodarczej przez inne firmy. We wniosku o interpretację firma wskazała, że jej załoga to pracownicy na etatach i współpracownicy na umowach cywilnych. Żeby ich zmotywować, zamierza wprowadzić tzw. program kafeteryjny. Polega on na tym, że pracownikom i współpracownikom spółki – zamiast odgórnie narzuconych świadczeń – będą przekazywane punkty. Każdy będzie mógł otrzymać określoną ilość punktów o wartości po 1 zł. Te będą gromadzone na indywidualnym koncie w serwisie internetowym, prowadzonym przez zewnętrznego dostawcę, który umożliwi ich wymianę na określone towary i usługi u partnerów własnych i spółki.

Spółka była przekonana, że punkty przypisanie pracownikowi lub współpracownikowi – automatycznie co miesiąc lub w ramach systemu premiowego – to inne nieodpłatne świadczenie podlegające doliczeniu do ich przychodów. Przy czym w jej ocenie przychód dla załogi podlegający PIT będzie powstawać już w chwili przekazania punktów na konto w serwisie internetowym.

Niespodziewanie fiskus nie potwierdził tego stanowiska. Co prawda nie miał też wątpliwości, że bonusy przekazywane na rzecz pracownika czy współpracownika w ramach programu kafeteryjnego trzeba zaliczyć do nieodpłatnych lub częściowo odpłatnych świadczeń związanych odpowiednio ze stosunkiem pracy bądź z umową cywilnoprawną. Ale zielonego światła na zaproponowany przez pracodawcę sposób naliczenia PIT nie dał. Fiskus stwierdził, że w tym przypadku przychód – z pracy u pracowników, a u osób zatrudnionych na umowy cywilne z działalności wykonywanej osobiście – powstanie dopiero w momencie wymiany punktów na konkretny towar czy usługę. Urzędnicy podkreślili, że pracownicy i współpracownicy nie będą otrzymywali „gotowych” świadczeń, lecz punkty. Gdy ich wartość będzie za mała, jest opcja dopłaty brakującej kwoty z kieszeni beneficjenta. Ponadto pracodawca nie przewiduje możliwości wypłaty zebranych punktów w gotówce, która jest dopuszczona tylko przy rozwiązaniu umowy.

W pierwszej instancji szala zwycięstwa przechyliła się na stronę spółki. Wrocławski WSA zgodził się z nią, że PIT powinien być potrącany już w momencie przyznania punków. Zwłaszcza że to nie spółka dokonuje ich faktycznej wymiany. Robi to beneficjent i to w serwisie prowadzonym przez dostawcę zewnętrznego – uznał wrocławski sąd administracyjny.

Ostatecznie sprawę wygrał jednak fiskus. NSA uznał, że w trakcie zatrudnienia punktów przyznanych przez pracodawcę nie można zamienić na gotówkę, więc nie można przyjąć, że przychód powstaje w momencie przyznania punktu, bo nie ma jeszcze swobody dysponowania świadczeniem.

Beck Akademia - praktyczne szkolenia online - sprawdź aktualny harmonogram Sprawdź

…a PIT z opóźnieniem

Według sądu przychód u beneficjenta programu zrealizuje się, gdy dokonuje on nabycia towaru czy usługi w miejscu wybranym przez pracodawcę. Jak podkreślił sędzia NSA Jan Grzęda, punkty przyznane przez pracodawcę to tylko potencjalna możliwość realizacji uprawnienia w określonej kwocie.

Wyrok jest prawomocny.

Sygnatura akt: II FSK 2116/20

Opinia dla „Rzeczpospolitej”

Robert Dudkowiak, radca prawny z kancelarii RDK Kancelaria Radców Prawnych

Bonusy i systemy motywacyjne są coraz ważniejsze w procesie rekrutacyjnym. Nierzadko to, co może dodatkowo zyskać pracownik, przesądza o tym, czy w ogóle przyjmie ofertę. Systemy kafeteryjne to potencjalnie atrakcyjna zachęta, bo to pracownik decyduje o tym, na co przeznaczy przekazaną mu przez pracodawcę wartość. Wyrok NSA może jednak bardzo ograniczyć popularność tego rodzaju programów, bo bardzo komplikuje rozliczenie PIT. W praktyce pracodawca jako płatnik będzie musiał śledzić, kiedy i na jaką kwotę pracownik wykorzystał program, bo to on odpowiada za poprawne rozliczenie PIT. A sam nie będzie miał takiej możliwości, musi bazować na danych od partnera, który zarządza programem. Ten z kolei wykona dodatkową pracę, żeby przygotować dane dla pracodawcy. Stanowisko fiskusa, zaakceptowane przez NSA, jest o tyle dziwne, że nie jest korzystne dla budżetu. Rozliczenie PIT w momencie przyznania punktów oznaczałoby, że fiskus dostanie pieniądze wcześniej, i to bez względu na to, czy pracownik wymieni zgromadzone punkty na towary czy usługi.

Więcej treści z Rzeczpospolitej po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Zmiana nazwy ulicy a zgoda mieszkańców

Czego dotyczyła sprawa?

WSA w Białymstoku zajął stanowisko w sporze dotyczącym zmiany nazw ulic. Do takiego działania miało dojść w efekcie uchwały Rady Gminy, na podstawie art. 18 ust. 2 pkt. 13 ustawy z 8.3.1990 r. o samorządzie gminnym (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 40), która jednak została zaskarżona przez część mieszkańców. Przede wszystkim zarzucili oni urzędnikom brak przeprowadzenia konsultacji z mieszkańcami, brak informacji o planach nadania nowej nawy ulicy oraz nieuwzględnienie wysokich kosztów związanych z nadaniem nazwy ulicy (zmiany w dokumentach, rejestrach, umowach, bankach, urzędach), szczególnie względem podmiotów prowadzących działalność gospodarczą. Skarżący podkreślili, że w związku z nadaniem nazwy ulicy zmianie uległa także nazwa miejscowości, o czym dowiedzieli się dopiero 7 miesięcy po podjęciu uchwały, kiedy otrzymali pismo z Gminy o nadaniu nowych numerów porządkowych. Wskazali także, że zostali pozbawieni, czy w to w formie bezpośredniej (referendum lokalne) czy też pośredniej (poprzez własnego radnego) wpływu na tworzenie prawa lokalnego, bowiem są przypisani do jednej wsi i wyboru radnego dokonywali właśnie w tej miejscowości, a nie w tej, do której teraz zostali przypisani.

Rada gminy broniła się, twierdząc, że konsultacje zostały przeprowadzone, a zmiany wprowadzone uchwałą miały na celu uporządkowanie kwestii administracyjnych. Urzędnicy podkreślali, że skarżący czynnie uczestniczyli w pracach nad zmianą miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego w 2019 r. i posiadali wiedzę, że ich nieruchomości są położone na obszarze ewidencyjnym B., a nie – jak do tej pory – ich adresy były błędnie przypisane do miejscowości B.1. Z tego powodu trzeba było wprowadzić stosowne zmiany, tak by doprowadzić sytuację do stanu zgodnego z ewidencją gruntów i przypisać ich nieruchomości do miejscowości B. Ponadto Organ stwierdził, że brak jest regulacji prawnej, która nakładałaby na władze samorządowe obowiązek przeprowadzenia konsultacji społecznych w sprawie nadania nazwy ulicy.

Beck Akademia - praktyczne szkolenia online - sprawdź aktualny harmonogram Sprawdź

Rozstrzygnięcie WSA

Sprawa trafiła na wokandę WSA w Białymstoku, który w wyroku z 13.12.2022 r., II SA/Bk 551/22, Legalis, stwierdził nieważność zaskarżonych zapisów uchwały. Uzasadniając swoje stanowisko, Organ tłumaczył, że uchwała implikowała zmianę adresu skarżących, a to z kolei zrodziło określone powinności, np. umieszczenie stosownej tablicy z nazwą ulicy i nadanym numerem, czy też wymiana dokumentów. W tej sytuacji Sąd uznał, że wszyscy skarżący mają prawo do złożenia skargi w oparciu o treść art. 101 ust. 1 SamGminU, uwarunkowane naruszeniem interesu prawnego.

W uzasadnieniu Sąd podkreślił, że w omawianej sprawie zostały przeprowadzone konsultacje społeczne, ale w sposób nieprawidłowy. Skład orzekający zgodził się z Gminą, że nie ma regulacji prawnej, która wprost nakładałaby na władze samorządowe obowiązek przeprowadzenia konsultacji społecznych w sprawie nadania nazwy ulicy, jednak „organ decydujący się na ich przeprowadzenie powinien to uczynić w sposób zgodny z prawem, z poszanowaniem praw wszystkich mieszkańców i podmiotów, których ewentualna uchwała będzie dotyczyć”. Sąd zauważył, że „konsultacje społeczne zostały przeprowadzone jedynie z mieszkańcami sołectwa – miejscowości B., zaś nie odnosiły się do mieszkańców sołectwa – miejscowości B.1, których nieruchomości są położone w obrębie ewidencyjnym miejscowości B. To właśnie ci mieszkańcy są skarżącymi w niniejszej sprawie, a zatem słusznie wskazują w skargach, że nie brali udziału w jakichkolwiek konsultacjach związanych z nadaniem nazw ulic. Pominięcie przez Wójta Gminy W. konsultacji z grupą mieszkańców, względem których uchwała w przedmiocie nadania nazwy ulicy bezpośrednio oddziałuje – czy to poprzez zmianę adresu, konieczność wymiany dokumentów czy danych w innych rejestrach, niewątpliwe stanowi naruszenie wyrażonej w art. 32 ust. 1 Konstytucji RP zasady równości wobec prawa – wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne. Zasada równości polega na tym, że wszystkie podmioty prawa (adresaci norm prawnych), charakteryzujące się daną cechą istotną w równym stopniu, mają być traktowane równo, a więc według jednakowej miary, bez różnicowań zarówno dyskryminujących, jak i faworyzujących. W realiach niniejszej sprawy Organ nie potraktował równo mieszkańców miejscowości B.1, których nieruchomości są położone w obrębie ewidencyjnym miejscowości B., z mieszkańcami miejscowości B., bowiem pominęły ich w przeprowadzonych konsultacjach. Potwierdzeniem powyższego jest fakt, że z Informacji z przeprowadzonych konsultacji społecznych z mieszkańcami sołectwa B. w sprawie nadania nazw ulic wynika, że w zakresie § 1 pkt 2 uchwały, czyli ulicy «S.» nie wpłynęła żadna propozycja. Wynika to zapewne z faktu, że tymże mieszkańcom w ogóle nie zostały przesłane ankiety konsultacyjne, nie mogli zatem oni wziąć udziału w wyrażeniu opinii o konkretnych nazwach ulic”.

Wszystkie aktualności n.ius® po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Bezpieczne mieszkanie ze stabilną ratą kredytu idzie do Sejmu

Wiele szczegółów programu nie jest jeszcze znanych. Mamy je poznać w 2024 r.

– Program jest nowym otwarciem, kolejnym programem proponowanym dla wszystkich, którzy chcą mieć mieszkanie i mają zdolność kredytową, aby je kupić – poinformował premier Mateusz Morawiecki.

Z bezpiecznego kredytu 2 proc. oraz konta mieszkaniowego będzie mógł skorzystać każdy, kto nie posiada mieszkania, domu, spółdzielczego prawa do lokalu mieszkalnego. W przypadku małżeństwa lub rodziców co najmniej jednego wspólnego dziecka warunek wieku spełnić będzie musiało przynajmniej jedno z nich.

Przykładowo w pierwszych miesiącach spłaty kredytu zaciągniętego na 550 tys. zł i 30 lat dopłata do raty wyniesie 2,6 tys. zł. Przez 10 lat ryzyko wzrostu raty będzie zminimalizowane. A zdaniem szefa resortu MRiT po 10 latach wysokość raty może nawet zmaleć.

Beck Akademia - praktyczne szkolenia online - sprawdź aktualny harmonogram Sprawdź

Osoby, które zechcą zbierać na wkład własny pod pierwsze mieszkanie, będą mogły skorzystać z konta mieszkaniowego. Jego założenie ma się wiązać się z deklaracją wpłat od 500 do 2000 zł miesięcznie przez 3 do 10 lat.

Systematyczne wpłaty będą raz do roku premiowane przez rząd. Jej wysokość ma zależeć od sumy zgromadzonej na koncie, wysokości inflacji i zmian cen nieruchomości.

Po zakończeniu oszczędzania na wydanie środków będzie 5 lat. Gdy okres oszczędzania zakończył się przed 25. rokiem życia, termin 5 lat zostanie wydłużony do ukończenia 30 lat. Na przykład osoba odkładająca 1 tys. zł miesięcznie przez pierwsze 3 lata oszczędzania otrzyma od państwa łącznie ok. 5,3 tys. zł premii (zakładając inflację na poziomie 9,6 proc.).

– Systematyczne oszczędzanie wzbogacone o premie to najlepszy sposób na zgromadzenie wkładu własnego. Tym bardziej że konto mieszkaniowe będzie można założyć dziecku w wieku powyżej 13 lat – tłumaczy minister Waldemar Buda.

Program „Bezpieczne mieszkanie” będzie prowadzony do 2027 r. z możliwością przedłużenia – obiecał premier Morawiecki.

Etap legislacyjny: trafi do Sejmu

Więcej treści z Rzeczpospolitej po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Rynek prawniczy w raportach ma tylko jedną stronę medalu

W mediach społecznościowych zwrócił pan uwagę na nadreprezentację prawników z województwa mazowieckiego (głównie Warszawy) wśród ankietowanych na potrzeby ostatniego raportu o rynku prawniczym. A jak wykonywanie zawodu adwokata wygląda poza stolicą?

Różnice są bardzo duże. W raporcie najbardziej uderzyło mnie założenie, że za „małe kancelarie” uznaje się te zatrudniające mniej niż 50 osób. W województwie kujawsko-pomorskim, w którym działam, mamy tylko jedną kancelarię zbliżającą się do tej liczby. Ba, zaledwie kilka kancelarii ma w swoich szeregach więcej niż dziesięciu prawników! Sposób wykonywania zawodu w wielkich miastach i w tych średnich, jak choćby Toruń, to zupełnie dwa różne światy. Także posługiwanie się w raporcie stanowiskami takimi jak „junior associate” czy „senior associate” jest całkowicie abstrakcyjne z naszego punktu widzenia. Tutaj dominującą formą wykonywania zawodu jest albo jednoosobowa działalność gospodarcza, albo spółka partnerska zatrudniająca kilka osób. Podobnie wygląda to we wszystkich małych i średnich ośrodkach.

Beck Akademia - praktyczne szkolenia online - sprawdź aktualny harmonogram Sprawdź

A jak kształtują się różnice w średnich zarobkach?

W mniejszych miastach wciąż powszechne wśród adwokatów jest prowadzenie kancelarii bez wąskiej specjalizacji. Wielu prawników przyjmuje wszystkie sprawy, bo inaczej trudno byłoby im przetrwać. Tu nie startuje się, jak wskazano w rankingu, jako „junior associate” z pensją 7,5 tys. netto na umowie B2B, tylko otwiera się swoją działalność i zastanawia, czy będzie wystarczająco dużo klientów, by opłacić koszty wynajmu lokalu, materiałów biurowych, ZUS. Jeśli nie jest się zatrudnionym jako in-house lub przez jedną z niewielu większych kancelarii i nie ma się ścieżki awansu, to pierwsze lata mogą być naprawdę trudne. Młody człowiek wchodzi na mocno zapełniony rynek i od razu jest rzucany na głęboką wodę.

Jak takie raporty przekładają się na wizerunek adwokatów zarówno wśród młodych osób wybierających ten zawód, jak i w społeczeństwie, czyli wśród klientów?

Budują niepełny obraz profesji, bo pokazują tylko jedną stronę medalu – prawników z największych miast, którzy pną się po szczeblach w hierarchii wielkich korporacji. Jeśli ktoś zaczyna dziś aplikację poza stolicą i liczy na to, że na początku otrzyma pensję w wysokości ponad 7 tys. zł na rękę, to może się bardzo zawieść. Nie są to na pewno kwoty, o których mówimy w miastach średniej wielkości. Trudno też tutaj o gwarancję i stabilność zatrudnienia, a umowa o pracę jest rzadkością, co szczególnie boleśnie odczuwają kobiety, które w trakcie aplikacji planują zajść w ciążę. Wspomniany raport pokazuje więc tylko wycinek realiów, w jakich funkcjonują prawnicy w Polsce. To świat znany z filmów, seriali, na podstawie których budowane jest społeczne wyobrażenie o adwokatach i radcach prawnych. Ale nie tak wygląda praca większości z nas. W raporcie w ogóle nie widać pierwszych lat ciężkiej walki o to, by w ogóle zaistnieć, a potem utrzymać się na rynku.

Więcej treści z Rzeczpospolitej po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Kredyt 2 procent na mieszkanie coraz bliżej

Ma to być rozwiązanie dla średnio zamożnych osób do 45. roku życia, które mają zdolność kredytową. Maksymalna planowana kwota kredytu do wzięcia w tym trybie to 500 tys. zł dla singli i 600 tys. dla małżeństw z dziećmi. Instrument obejmuje lokale z rynku pierwotnego i wtórnego.

Projekt mówi, że w okresie stosowania dopłat do rat tego kredytu (pierwsze dziesięć lat spłaty) jego efektywne oprocentowanie z perspektywy kredytobiorcy wyniesie 2 proc. plus marża banku.

Jak tłumaczy radca prawny Łukasz Malinowski, to oferta skierowana do osób, które w ten sposób zaspokoją własne potrzeby mieszkaniowe, więc np. jeśli takie mieszkanie by wynajęto, wypłaty wygasną.

– Chodzi o uszczelnienie systemu i przeciwdziałanie spekulacji mieszkaniami – wyjaśnia minister rozwoju i technologii Waldemar Buda. Lista okoliczności, które mogą spowodować, że kredyt nie zostanie udzielony lub będzie wstrzymany, jest długa. Prace resortu, który przygotowuje ustawę, są skoncentrowane szczególnie na tym aspekcie. To m.in. skazanie za oszustwo kredytowe, wynajęcie mieszkania w kredycie, sprzedaż lokalu, niezamieszkanie w nim przed upływem roku od zakupu. Skorzystanie z taniego kredytu zniweczy nabycie prawa własności kolejnej nieruchomości.

– Nie można w tym procesie pomijać sytuacji finansowej banków i stabilności systemu finansowego. Pogodzenie tych interesów będzie niezwykle trudne – zastrzega mec. Malinowski.

Banki będą mogły samodzielnie weryfikować, czy na pewno kredytobiorca trzyma się ustalonych zasad.

– Jeżeli np. pracownicy banku sami dowiedzą się o najmie mieszkania finansowanego tanim kredytem, będą mogli interweniować – ostrzega min. Buda.

Etap legislacyjny: przed decyzją Rady Ministrów

Więcej treści z Rzeczpospolitej po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Brak dostępu do procedur odwoławczych w zamówieniach publicznych

Stan faktyczny

W 2018 r. instytucja zamawiająca (CA) zorganizowała postępowanie o udzielenie zamówienia publicznego na świadczenie usług ratownictwa śmigłowcowego. Ogłoszenie o tym przetargu wymagało od oferentów posiadania szczególnego zaświadczenia.

VZ, która nie posiadała takiego zaświadczenia, zaskarżyła ten wymóg, ale Sąd oddalił tę skargę.

W 2019 r. włoski Organ ochrony konkurencji i rynku (AGCM) uznał, że niektóre przedsiębiorstwa, w tym BO, JF i RT (jedyni oferenci w spornym postępowaniu), uczestniczyli w latach 2001-2017 w kartelu i nałożył on na nie kary. Stwierdził przy tym, że zebrane dowody nie wystarczają do wykazania istnienia kartelu w ramach udziału w spornym postępowaniu.

W następstwie wydania przez TSUE wyroków z 4.7.2013 r., Fastweb, C-100/12, Legalis; z 5.4.2016 r., PFE, C-689/13, Legalis, oraz z 11.5.2017 r., Archus i Gama, C-131/16, Legalis, włoskie sądy zaczęły orzekać, w kontekście postępowania o udzielenie zamówienia, w którym uczestniczyło tylko dwóch oferentów, że dopuszczalne jest rozpoznanie skargi wniesionej przez oferenta, mającej na celu wszczęcie ponownego postępowania, którego odrzucono z powodu niespełnienia minimalnych wymogów przewidzianych w danym ogłoszeniu o przetargu. Niemniej ze względu na wyrok TSUE z 21.12.2016 r., Bietergemeinschaft Technische Gebäudebetreuung und Caverion Österreich, C-355/15, Legalis, sądy włoskie stosują owo „nowatorskie orzecznictwo” tylko w przypadku „skarg wzajemnych” rozpoznawanych w ramach jednego postępowania odwoławczego, dotyczącego decyzji o udzieleniu danego zamówienia.

Beck Akademia - praktyczne szkolenia online - sprawdź aktualny harmonogram Sprawdź

Stanowisko TSUE

Zgodnie z art. 1 ust. 3 dyrektywy Rady 89/665/EWG z 21.12.1989 r. w sprawie koordynacji przepisów ustawowych, wykonawczych i administracyjnych odnoszących się do stosowania procedur odwoławczych w zakresie udzielania zamówień publicznych na dostawy i roboty budowlane (Dz.Urz. UE L z 1989 r. Nr 395, s. 33) państwa członkowskie zapewniają dostępność procedur odwoławczych w ramach szczegółowych przepisów, które mogą ustanowić, przynajmniej dla każdego podmiotu, który ma lub miał interes w uzyskaniu danego zamówienia, i który poniósł szkodę lub może ponieść szkodę w wyniku podnoszonego naruszenia prawa Unii w dziedzinie zamówień publicznych lub krajowych przepisów transponujących to prawo (wyrok TSUE z 28.11.2018 r., Amt Azienda Trasporti e Mobilità i in., C-328/17, Legalis, pkt 44). Zatem państwa członkowskie nie są zobowiązane do udostępnienia tych procedur dla każdego, kto chce uzyskać zamówienie publiczne, tylko uregulować ich dostępność wyłącznie dla podmiotu, który poniósł szkodę lub któremu grozi poniesienie szkody z racji podnoszonego naruszenia (wyrok Amt Azienda Trasporti e Mobilità i in., pkt 45). Zgodnie z orzecznictwem TSUE udział w postępowaniu o udzielenie zamówienia może stanowić przesłankę, której spełnienie jest wymagane do wykazania, że dany podmiot ma interes w uzyskaniu danego zamówienia, lub że grozi mu poniesienie szkody z racji podnoszonego niezgodnego z prawem charakteru decyzji o udzieleniu tego zamówienia. W sytuacji braku złożenia oferty taki podmiot raczej nie może wykazać, że ma interes w zakwestionowaniu tej decyzji, że poniósł szkodę lub może ją ponieść z racji udzielenia tego zamówienia – wyrok TSUE z 12.2.2004 r., Grossmann Air Service, C-230/02, Legalis, pkt 27. Jednakże z orzecznictwa TSUE wynika również, że w przypadku gdy wykonawca nie złożył oferty w postępowaniu o udzielenie zamówienia, na którego uzyskanie nie miał żadnych szans ze względu na to, że w odnośnej dokumentacji przetargowej lub specyfikacji warunków zamówienia znajdowały się pewne wymogi, których nie mógł spełnić, przesadą byłoby żądać od niego, zanim będzie mógł wszcząć określone w dyrektywie 89/665/EWG procedury odwoławcze w celu zakwestionowania tych specyfikacji, by złożył w postępowaniu o udzielenie odnośnego zamówienia ofertę (wyrok Amt Azienda Trasporti e Mobilità i in., pkt 47).

Odnosząc się do okoliczności niniejszej sprawy, TSUE stwierdził, że nie można uznać, iż taki wykonawca jak VZ, objęty jest zakresem pojęcia „podmiotu, który ma lub miał interes w uzyskaniu danego zamówienia i który poniósł szkodę lub może ponieść szkodę w wyniku domniemanego naruszenia” w rozumieniu art. 1 ust. 3 dyrektywy 89/665/EWG. Trybunał dodał, że bez znaczenia jest w tym względzie okoliczność, że w międzyczasie wykonawca ten podjął niezbędne działania w celu spełnienia warunku postawionego w odnośnym ogłoszeniu o przetargu, tak że w przypadku unieważnienia postępowania o udzielenie zamówienia, w którym nie mógł on uczestniczyć, i zorganizowania ponownego postępowania w oparciu o te same wymogi mógłby on złożyć ofertę i uzyskać odnośne zamówienie.

Z orzecznictwa TSUE wynika, że przed wydaniem decyzji o udzieleniu zamówienia publicznego oferent został ostatecznie (decyzją instytucji zamawiającej, utrzymaną w mocy orzeczeniem sądowym, które uzyskało powagę rzeczy osądzonej) wykluczony z udziału w postępowaniu o udzielenie danego zamówienia, to art. 1 ust. 3 dyrektywy 89/665/EWG nie stoi na przeszkodzie temu, aby owemu oferentowi odmówiono dostępu do umożliwiającego zakwestionowanie zawarcia umowy odwołania od decyzji o udzieleniu odnośnego zamówienia publicznego – wyrok TSUE z 24.3.2021 r., NAMA i in., C-771/19, Legalis, pkt 42. Jak bowiem orzekł Trybunał, to nieostateczny jeszcze charakter decyzji o wykluczeniu decyduje o tym, czy oferent ma legitymację procesową do zaskarżenia decyzji o udzieleniu zamówienia – wyrok TSUE z 21.12.2021 r., Randstad Italia, C-497/20, Legalis, pkt 73, 74. Zgodnie zaś z treścią art. 2a ust. 2 dyrektywy 89/665/EWG wykluczenie oferenta z udziału w postępowaniu o udzielenie zamówienia ma charakter ostateczny, jeśli został on o nim powiadomiony i jeżeli zostało ono uznane za zgodne z prawem przez niezależny organ odwoławczy, lub nie może już podlegać procedurze odwołania.

W ocenie TSUE powyższe uwagi mają zastosowanie również do wykonawcy, który nie złożył oferty w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego, ponieważ nie spełniał jednego z warunków postawionych w danym ogłoszeniu o przetargu i nie mógł uzyskać tego zamówienia publicznego, i którego skargę na to ogłoszenie, w której podważał on zgodność z prawem uwzględnienia owego warunku, oddalono orzeczeniem, które uzyskało powagę rzeczy osądzonej przed wydaniem decyzji o udzieleniu owego zamówienia publicznego. Sytuacja takiego wykonawcy nie różni się bowiem co do istoty pod względem jego ostatecznego wykluczenia z takiego postępowania o udzielenie zamówienia od sytuacji oferenta.

Reasumując, TSUE orzekł, że art. 1 ust. 3 dyrektywy 89/665/EWG należy interpretować w ten sposób, iż nie stoi on na przeszkodzie uregulowaniu państwa członkowskiego, które nie zezwala wykonawcy – który nie mógł wziąć udziału w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego ze względu na to, że nie spełniał jednego z warunków udziału przewidzianych w tym ogłoszeniu o przetargu, i którego skargę na uwzględnienie tego warunku w owym ogłoszeniu oddalono orzeczeniem, które uzyskało powagę rzeczy osądzonej – na zaskarżenie odmówienia przez instytucję zamawiającą uchylenia decyzji o udzieleniu tego zamówienia publicznego w związku z potwierdzeniem w orzeczeniu sądowym, że zarówno wybrany oferent, jak i wszyscy pozostali oferenci uczestniczyli w porozumieniu stanowiącym naruszenie reguł konkurencji w tym samym sektorze co sektor, którego dotyczyło postępowanie o udzielenie tego zamówienia publicznego.

LegalTech Forum 2023 – Innowacje w praktyce prawniczej Sprawdź

Komentarz

Z niniejszego wyroku wynika, że w regulacjach krajowych dotyczących zamówień publicznych państwo członkowskie może ograniczyć krąg podmiotów uprawnionych do zaskarżenia odmowy uchylenia decyzji o udzieleniu zamówienia. Przypadek rozważany w prezentowanym przez TSUE wyroku dotyczył oferenta, który nie złożył oferty w postępowaniu o udzielenie zamówienia, ponieważ nie spełniał warunku udziału przewidzianego w ogłoszeniu o przetargu – zob. art. 226 ust. 1 pkt 2 lit. b) ustawy z 11.9.2019 r. Prawo zamówień publicznych (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 1710; dalej: PrZamPubl). Zdaniem TSUE takiemu oferentowi w tym zakresie nie przysługuje legitymacja procesowa. W ocenie TSUE na tę odmowę nie wpływa okoliczność, że pozostali wszyscy oferenci w uczestniczyli w kartelu, co stanowi poważne wykroczenie zawodowe wykonawcy (zob. art. 109 ust. 1 pkt 5 PrZamPubl). Trybunał uznał bowiem, że ta okoliczność nie wystarcza do uzasadnienia objęcia takiego wykonawcy zakresem pojęcia „podmiotu, który ma lub miał interes w uzyskaniu danego zamówienia i który poniósł szkodę lub może ponieść szkodę w wyniku domniemanego naruszenia” w rozumieniu art. 1 ust. 3 dyrektywy 89/665/EWG (zob. art. 505 PrZamPubl).

Z prezentowanego wyroku wynika również, że taki oferent nie może skutecznie powołać się na stanowisko TSUE przedstawione w wyrokach w sprawach Fastweb oraz PFE, ponieważ stan faktyczny tych spraw charakteryzuje się odmiennymi, specyficznymi cechami. Wynikają one z tego, że w tych sprawach oferty zainteresowanych oferentów nie były przedmiotem decyzji o wykluczeniu, podjętej przez instytucję zamawiającą, a ponadto każdy z oferentów kwestionował prawidłowość oferty konkurenta w ramach jednego postępowania odwoławczego dotyczącego decyzji o udzieleniu danego zamówienia. Co więcej każdy z tych oferentów miał równoważny uzasadniony interes w wykluczeniu oferty drugiego podmiotu, a te zarzuty mogły prowadzić do stwierdzenia niemożności dokonania przez ową instytucję zamawiającą wyboru prawidłowej oferty.

Wszystkie aktualności n.ius® po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Ile otrzyma pracownik-ojciec na urlopie ojcowskim i rodzicielskim?

Projekt ustawy o zmianie ustawy – Kodeks pracy oraz niektórych innych ustaw (Druk nr 2932) został 9.3.2023 r. uchwalony przez Sejm po poprawkach Senatu i przekazany Prezydentowi. Celem projektu jest implementacja do polskiego ustawodawstwa postanowień dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/1158 z 20.6.2019 r. w sprawie równowagi między życiem zawodowym a prywatnym rodziców i opiekunów oraz uchylającej dyrektywę Rady 2010/18/UE (Dz.Urz. UE L z 2019 r. Nr 188, s. 79). Wdrożenie dyrektywy 2019/1158/UE wiąże się ze zmianami w Kodeksie pracy oraz w ustawie z 25.6.1999 r. o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 1732; dalej: ZasiłkiU), dotyczącymi urlopu ojcowskiego oraz urlopu rodzicielskiego, z którego będzie mógł skorzystać pracownik-ojciec.

Zmiany w urlopie ojcowskim

W obecnym stanie prawnym zgodnie z art. 1823 KP pracownik-ojciec ma prawo do urlopu ojcowskiego w wymiarze do 2 tygodni, nie dłużej jednak niż do ukończenia przez dziecko 24. miesiąca życia. Za okres urlopu ojcowskiego zgodnie z art. 184 KP przysługuje zasiłek macierzyński w wysokości 100% podstawy wymiaru zasiłku. Zmiana dotyczy skrócenia okresu na skorzystanie z urlopu ojcowskiego do 12 miesięcy od dnia urodzenia dziecka. Z motywu 19 dyrektywy 2019/1158/UE wynika, że urlop ojcowski powinien być wykorzystywany w okresie narodzin dziecka i wyraźnie wiązać się z tym wydarzeniem, a jego celem powinno być sprawowanie opieki, stąd skrócenie okresu, w którym pracownik-ojciec będzie mógł skorzystać z urlopu ojcowskiego. Samo skrócenie czasu na wykorzystanie urlopu ojcowskiego nie spowoduje zmiany w wysokości zasiłku, jaki będzie przysługiwał pracownikowi za ten okres.

Prawo pracy – Sprawdź aktualną listę szkoleń Sprawdź

Zasiłek za okres urlopu rodzicielskiego

Projekt przewiduje zmiany w art. 30a i art. 31 ZasiłkiU. Wysokość świadczenia za okres urlopu rodzicielskiego zgodnie z art. 8 ust. 3 dyrektywy 2019/1158/UE musi zostać ustalona w taki sposób, aby ułatwić korzystanie z urlopu rodzicielskiego przez oboje rodziców. W myśl zaś motywu 29 dyrektywy 2019/1158/UE aby zwiększyć zachęty dla pracowników będących rodzicami do korzystania z urlopu rodzicielskiego, należy przyznać pracownikom uprawnienie do odpowiedniego świadczenia pieniężnego podczas urlopu. Po nowelizacji przepisów, co do zasady, miesięczny zasiłek macierzyński za okres urlopu rodzicielskiego będzie wynosił 70% podstawy wymiaru zasiłku. Przy czym jednocześnie projekt przewiduje, że pracownica będzie miała możliwość wyboru wysokości zasiłku macierzyńskiego, który będzie pobierany w okresie urlopu rodzicielskiego. Wybór pracownicy będzie miał m.in wpływ na wysokość zasiłku, jaką otrzyma pracownik-ojciec, który będzie korzystał ze swojej części urlopu rodzicielskiego. Ponadto zgodnie z nowym brzmieniem art. 1821a § 4 KP każdemu z pracowników-rodziców dziecka będzie przysługiwało wyłączne prawo do 9 tygodni urlopu rodzicielskiego. Prawa tego nie będzie można przenieść na drugiego z rodziców dziecka. Przyjmuje się, że 9 tygodni nieprzenoszalnej części urlopu rodzicielskiego będą wykorzystywać ojcowie.

Zgodnie ze zmienionymi art. 30a i art. 31 ZasiłkiU:

  1. Pracownica-matka będzie otrzymywała zasiłek w wysokości 100% podstawy wymiaru za cały okres korzystania z urlopu macierzyńskiego, natomiast za okres korzystania z urlopu rodzicielskiego oboje rodzice będą mieli prawo do zasiłku w wysokości 70% podstawy wymiaru albo
  2. Pracownica-matka w ciągu 21 dni będzie mogła złożyć do pracodawcy lub ZUS-u wniosek o wypłacanie jej zasiłku macierzyńskiego w wysokości 81,5% podstawy wymiaru za okres urlopu macierzyńskiego i urlopu rodzicielskiego. W tym przypadku za okres 9 tygodniowej nieprzenoszalnej części urlopu rodzicielskiego dla pracownika-ojca dziecka zasiłek macierzyński będzie wynosił 70% podstawy wymiaru zasiłku. W sytuacji niewykorzystania w pierwszym roku życia dziecka ani jednego dnia urlopu rodzicielskiego, na wniosek pracownika następowałoby wyrównanie zasiłku za okres urlopu macierzyńskiego do 100% podstawy zasiłku macierzyńskiego, a zasiłek macierzyński za urlop rodzicielski wykorzystywany w kolejnych latach życia dziecka wynosiłby 70% podstawy wymiaru dla obojga rodziców.

Sejm przyjął poprawki Senatu

Na początku marca Senat wprowadził 45 poprawek do projektu ustawy. Sejm poparł 9.3.2023 r. część z nich – przede wszystkim tych o charakterze doprecyzowującym i redakcyjnym.

Zgodnie z jedną z poprawek urlop na warunkach urlopu macierzyńskiego jest przyznawany na wniosek w postaci papierowej lub elektronicznej. Składa go pracownik w terminie 7 dni od dnia przyjęcia dziecka na wychowanie jako rodzina zastępcza lub przyjęcia dziecka na wychowanie i wystąpienia do sądu opiekuńczego z wnioskiem o wszczęcie postępowania w przedmiocie przysposobienia dziecka. Urlop rozpoczyna się w dniu wyznaczonym we wniosku – nie później, niż 21 dni od przyjęcia dziecka.

Nowela zostanie przekazana Prezydentowi RP.

Wszystkie aktualności n.ius® po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Uprowadzenie dziecka do Polski

Stan faktyczny

T.C. i M.C. (polscy obywatele) są rodzicami dwojga małoletnich dzieci, urodzonych w Irlandii. Rodzina mieszka w tym państwie. Latem 2021 r. M.C. (matka) wyjechała z dziećmi za zgodą T.C. do Polski. We wrześniu 2021 r. M.C. poinformowała T.C. o tym, że pozostanie wraz z dziećmi na stałe w Polsce. T.C. nie wyraził na to zgody i złożył wniosek o nakazanie M.C. zapewnienia powrotu dzieci do Irlandii na podstawie Konwencji dotyczącej cywilnych aspektów uprowadzenia dziecka za granicę, sporządzonej w Hadze 25.10.1980 r. (Dz.U. z 1995 r. poz. 528; dalej: UprowDziecK). Postanowieniem z czerwca 2022 r. Sąd we Wrocławiu nakazał M.C. zapewnienie tego powrotu w terminie siedmiu dni od dnia uprawomocnienia się postanowienia. M.C. wniosła apelację do SA w Warszawie, który postanowieniem z września 2022 r. oddalił ją jako bezzasadną. Postanowienie to stało się wykonalne, lecz M.C. nie wykonała ww. nakazu. Następnie T.C. złożył w tym sądzie wniosek o doręczenie odpisu postanowienia z września 2022 r. ze wzmianką o wykonalności.

Na podstawie art. 3881 § 1 KPC Rzecznik Praw Dziecka i Prokurator Generalny zgłosili żądania wstrzymania wykonania prawomocnych postanowień z czerwca i września 2022 r., a następnie wnieśli do SN skargi kasacyjne. Wątpliwości sądu odsyłającego dotyczyły wykładni art. 3881 § 1 KPC.

Wykładnia art. 11 ust. 3 rozporządzenia 2201/2003/WE

Przepis art. 11 ust. 3 rozporządzenia Rady (WE) 2201/2003 z 27.11.2003 r. dotyczącego jurysdykcji oraz uznawania i wykonywania orzeczeń w sprawach małżeńskich oraz w sprawach dotyczących odpowiedzialności rodzicielskiej, uchylającego rozporządzenie (WE) Nr 1347/2000 (Dz.Urz. UE L z 2003 r. Nr 338, s. 1) stanowi, że sąd, do którego wniesiono pozew lub wniosek o powrót dziecka w ramach postępowania dotyczącego takiego pozwu lub wniosku, działa szybko, stosując najszybsze procedury przewidziane w prawie krajowym. Sąd ten powinien wydać orzeczenie nie później niż w terminie sześciu tygodni od wszczęcia przed nim postępowania, chyba że nie jest to możliwe na skutek wyjątkowych okoliczności.

Trybunał podzielił stanowisko rzecznika generalnego (pkt 59 opinii), że wymóg skuteczności i szybkości, który obowiązuje przy wydawaniu orzeczenia zarządzającego powrót, wiąże organy krajowe również w ramach wykonywania takiego orzeczenia. W ocenie TSUE art. 11 ust. 3 rozporządzenia 2201/2003/WE zostałby pozbawiony skuteczności (effet utile), gdyby prawo krajowe pozwalało na wstrzymanie wykonania prawomocnego orzeczenia zarządzającego powrót dziecka.

Beck Akademia - praktyczne szkolenia online - sprawdź aktualny harmonogram Sprawdź

Stosowanie KPC

Na podstawie art. 3881 § 1 KPC wykonanie postanowienia w przedmiocie powrotu jest wstrzymane z mocy prawa, gdy jeden z uprawnionych do tego organów zgłosi SA w Warszawie takie żądanie, w terminie nieprzekraczającym dwóch tygodni od dnia uprawomocnienia się tego postanowienia. Ponadto jeżeli po zgłoszeniu żądania ten organ wniesie do SN skargę kasacyjną na takie postanowienie, wstrzymanie jego wykonania przedłuża się z mocy prawa, do czasu zakończenia postępowania kasacyjnego przed tym sądem.

Zgłoszenie tego żądania skutkuje wstrzymaniem na okres co najmniej dwóch miesięcy wykonania orzeczenia zarządzającego powrót dziecka do miejsca jego zwykłego pobytu, mimo że postanowienie to stało się prawomocne. Powrót ten może zostać wstrzymany na znacznie dłuższy okres, w sytuacji gdy uprawnione organy zdecydują się na wniesienie skargi kasacyjnej od tego postanowienia. Zważywszy na wymogi szybkości leżące u podstaw art. 11 ust. 3 rozporządzenia 2201/2003/WE, zgłoszenie takiego żądania, w zakresie, w jakim skutkuje ono wstrzymaniem z mocy prawa wykonania takiego orzeczenia zarządzającego powrót, zdaniem TSUE może pozbawić ten przepis skuteczności (effet utile). Ponadto owe organy mogłyby ponownie uzyskać wstrzymanie wykonania orzeczenia zarządzającego powrót, wnosząc skargę nadzwyczajną na podstawie art. 3883 KPC. Trybunał stwierdził, że wstrzymanie na okres dwóch miesięcy wykonania prawomocnego orzeczenia zarządzającego powrót samo w sobie przekracza termin, w którym zgodnie z art. 11 ust. 3 rozporządzenia 2201/2003/WE to orzeczenie powinno zostać wydane.

Wykonanie orzeczenia zarządzającego powrót zostaje wstrzymane z mocy prawa na żądanie uprawnionych organów, które nie mają statusu sądu i nie mają obowiązku uzasadnienia swojego żądania, a SA w Warszawie jest zobowiązany do jego uwzględnienia bez możliwości przeprowadzenia kontroli sądowej w tym zakresie. W związku z tym TSUE stwierdził, że nie wydaje się, aby rozpatrywane przepisy KPC mogły zagwarantować, aby powrót dziecka do miejsca jego zwykłego pobytu mógł zostać wstrzymany jedynie w konkretnych i wyjątkowych przypadkach, a w każdym razie nie zapewniają, aby takie wstrzymanie było należycie uzasadnione. Ponadto TSUE przypomniał, że zgodnie z utrwalonym orzecznictwem art. 47 KPP stoi na przeszkodzie temu, aby organ publiczny mógł uniemożliwić wykonanie orzeczenia sądowego, ponieważ ustanowione w tym postanowieniu prawo do skutecznego środka prawnego byłoby iluzoryczne, gdyby porządek prawny państwa członkowskiego dopuszczał możliwość, by prawomocne i wiążące orzeczenie sądu pozostawało bezskuteczne ze szkodą dla strony (wyrok TSUE z 19.12.2019 r., Deutsche Umwelthilfe, C-752/18, Legalis, pkt 36).

Obowiązek polskiego sądu

Trybunał przypomniał, że zasada pierwszeństwa wymaga od sądu krajowego, do którego kompetencji należy stosowanie przepisów prawa Unii, aby zapewnił pełną skuteczność wymogów tego prawa w zawisłym przed nim sporze, z mocy własnych uprawnień odstępując w razie potrzeby od stosowania wszelkich uregulowań lub praktyk krajowych, także późniejszych, które są sprzeczne z bezpośrednio skutecznym przepisem prawa Unii, bez konieczności żądania uprzedniego zniesienia tych uregulowań lub praktyk w drodze ustawodawczej lub w jakimkolwiek innym trybie konstytucyjnym – wyrok TSUE z 22.2.2022 r., RS (Skutki wyroków sądu konstytucyjnego), C-430/21, Legalis, pkt 53. Zgodnie z art. 288 akapit drugi TFUE rozporządzenie ma zasięg ogólny i jest bezpośrednio stosowane we wszystkich państwach członkowskich. Tym samym ze względu na swą naturę i funkcję w systemie źródeł prawa Unii może ono przyznawać jednostkom prawa, które sądy krajowe zobowiązane są chronić.

Trybunał wskazał, że art. 11 ust. 3 rozporządzenia 2201/2003/WE nakłada na państwa członkowskie jasny i precyzyjny obowiązek osiągnięcia rezultatu, który nie jest obwarowany żadnym warunkiem w odniesieniu do wymogu szybkości, któremu podlegają postępowania mające za przedmiot wydanie orzeczenia zarządzającego powrót w rozumieniu UprowDziecK. Trybunał podkreślił, że w ramach swoich kompetencji sąd odsyłający będzie zobowiązany do zagwarantowania pełnej skuteczności tego przepisu prawa Unii poprzez odstąpienie, w razie potrzeby, od stosowania przepisów krajowych zagrażających osiągnięciu jego skuteczności (effet utile).

Trybunał orzekł, że art. 11 ust. 3 rozporządzenia 2201/2003/WE w świetle art. 47 KPP należy interpretować w ten sposób, iż stoi on na przeszkodzie przepisom krajowym przyznającym organom niemającym statusu sądu uprawnienie do uzyskania wstrzymania z mocy prawa, na okres co najmniej dwóch miesięcy, wykonania orzeczenia zarządzającego powrót, wydanego na podstawie UprowDziecK, bez konieczności uzasadnienia żądania tego wstrzymania.

Przedmiotem wątpliwości polskiego sądu był art. 3881 KPC, wprowadzony do KPC w 2022 r., w odniesieniu do art. 11 ust. 3 rozporządzenia 2201/2003/WE.

Z dokonanej przez TSUE w niniejszym wyroku wykładni językowej, systemowej i celowościowej art. 11 ust. 3 rozporządzenia 2201/2003/WE wynika, że ten przepis nakłada na sąd państwa członkowskiego, do którego wpłynął pozew lub wniosek o powrót dziecka bezprawnie uprowadzonego z miejsca jego zwykłego pobytu, obowiązek wydania rozstrzygnięcia w przedmiocie tego pozwu lub wniosku zasadniczo najpóźniej w terminie sześciu tygodni od ich wniesienia, przy zastosowaniu najszybszych procedur przewidzianych w prawie krajowym. Natomiast zarządzenia powrotu takiego dziecka można odmówić jedynie w konkretnych i wyjątkowych oraz należycie uzasadnionych wypadkach. Powołując się na effet utile art. 11 ust. 3 rozporządzenia 2201/2003/WE, Trybunał uznał, że chociaż zobowiązania wynikające z tego przepisu dotyczą wydania orzeczenia w sprawie powrotu, to jednak ten sam wymóg skuteczności i szybkiego działania obowiązuje organy krajowe również w przypadku wykonania takiego orzeczenia. Uzasadniając swoje stanowisko, Trybunał odwołał się również do art. 8 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, sporządzonej w Rzymie 4.11.1950 r., zmienionej następnie Protokołami nr 3, 5 i 8 oraz uzupełnionej Protokołem nr 2 (Dz.U. z 1993 r. poz. 284), którego treść odpowiada art. 7 KPP.

W niniejszym wyroku Trybunał określił wyraźnie, jakie obowiązki ciążą w powyższym zakresie na polskim sądzie, a jakie wynikają z zasady pierwszeństwa i charakteru prawnego rozporządzenia.

Warto wskazać, że TSUE dokonał rozstrzygnięcia na gruncie przepisów rozporządzenia 2201/2003/WE, ponieważ ma ono zastosowanie ratione temporis do sporu w postępowaniu głównym. Natomiast obecnie w tym zakresie obowiązuje art. 24 ust. 1 rozporządzenia Rady (UE) 2019/1111 z 25.6.2019 r. w sprawie jurysdykcji, uznawania i wykonywania orzeczeń w sprawach małżeńskich i w sprawach dotyczących odpowiedzialności rodzicielskiej oraz w sprawie uprowadzenia dziecka za granicę (Dz.Urz. UE L z 2019 r. Nr 178, s. 1). Należy podkreślić, że stanowisko TSUE przedstawione w niniejszym wyroku zachowuje aktualność na gruncie rozporządzenia 2019/1111/UE.

Wszystkie aktualności n.ius® po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Próba poprawiania Polskiego Ładu

Najmniejsi przedsiębiorcy mieliby rozliczać się z fiskusem metodą kasową, czyli dopiero wtedy, gdy dostaną pieniądze od klienta. Zniknąć miałby obowiązek płacenia dodatkowej składki zdrowotnej w sytuacji, gdy przedsiębiorca, na przykład z powodu trudnej sytuacji swojej firmy, musi sprzedać maszynę albo samochód. Urzędy skarbowe miałyby pełnić funkcję centrów obsług podatnika, a nie narzędzia represji wobec przedsiębiorców. W przypadku gdy pracownik małej firmy zachoruje, to ZUS, a nie ta firma, płaciłby zasiłek chorobowy przez pierwsze 33 dni. Taki właśnie program dla biznesu przedstawił w sobotę Donald Tusk.

Urzędy bardziej partnerskie

Prawdopodobnie na tym propozycje największego opozycyjnego ugrupowania się nie skończą. Jak powiedziała „Rzeczpospolitej” posłanka PO Izabela Leszczyna, ten program będzie jeszcze uzupełniany.

– Na przykład w sprawie składki zdrowotnej zaproponowaliśmy usunięcie najbardziej widocznego absurdu z tzw. Polskiego Ładu, ale na tym nie koniec. Ale najpierw na konkretnych liczbach sprawdzimy, jak składka wpłynęła na działalność przedsiębiorców. To będzie możliwe dopiero po zakończeniu sezonu rozliczeń PIT – informuje posłanka. Zastrzega przy tym, że będzie przestrzegana zasada co najmniej półrocznego vacatio legis nowych przepisów podatkowych.

W sprawie filozofii działania fiskusa PO chce wrócić do pomysłów Komisji Kodyfikacyjnej, która przez kilka lat pracowała nad nową ordynacją podatkową. Projekt, który rząd PiS odłożył na półkę, zakładał różne formy tzw. niewładczych rozstrzygnięć organów skarbowych, z minimum formalności. – Chodzi o to, by przedsiębiorca mógł się spotkać z urzędnikiem i na bieżąco wyjaśnić wątpliwe kwestie, a potem z takiego spotkania byłby sporządzany protokół, który chroniłby interesy obu stron – wyjaśnia posłanka. I dodaje, że polityka podatkowa powinna polegać na wyważaniu interesów państwa i podatnika. – Tam, gdzie są oszustwa, należy je zwalczać, ale przecież większość przedsiębiorców chce działać uczciwie – zauważa Leszczyna.

Szkolenia online z zakresu podatków – Sprawdź aktualny harmonogram Sprawdź

Choroba na koszt ZUS

Dość istotna propozycja dotyczy zasiłków chorobowych dla pracowników małych firm zatrudniających do dziewięciu pracowników. Ma je wypłacać ZUS, a nie przedsiębiorca. – Dziś to potężne obciążenie dla pracodawców, łącznie ok. 8 mld zł w skali roku – zauważa Łukasz Kozłowski, ekspert Federacji Przedsiębiorców Polskich, chwaląc ten pomysł. Dodaje, że w praktyce pracodawca ponosi koszt nie tylko wynagrodzenia za czas choroby, ale też zastępstwa dla chorego pracownika.

Także Oskar Sobolewski, ekspert emerytalny i rynku pracy w firmie HRK, uważa, że przerzucenie na ZUS obowiązku wypłaty zasiłków chorobowych od pierwszego dnia choroby ulżyłoby małym przedsiębiorcom. – Trzeba jednak spojrzeć na sprawę od strony finansowej: czy ZUS stać na takie rozwiązanie? Warto też starannie napisać stosowne regulacje, by wyeliminować nadużycia – zauważa ekspert. I wyjaśnia, że w praktyce zdarza się, że jeden przedsiębiorca może mieć trzy spółki, zatrudniając w każdej po cztery osoby, a inny przedsiębiorca w jednej spółce zatrudnia dziesięć osób. W tej sytuacji ten drugi sam by musiał wypłacać pracownikom chorobowe, a ten pierwszy nie, choć de facto zatrudnia więcej. – I to właśnie trzeba doprecyzować, by to korzystne dla małych firm rozwiązanie było sprawiedliwe – zaznacza Sobolewski.

Opinia dla „Rzeczpospolitej”

Iwona Biernat-Baran doradca podatkowy

Zmiany w traktowaniu składki zdrowotnej, jakie nastąpiły z początkiem 2022 r., realnie zwiększyły opodatkowanie pracy. Skoro zatem składka ta pełni identyczne funkcje, jak PIT, to powinna być po prostu do tego podatku włączona. To znacznie uprościłoby rozliczenia i nie powodowałoby takich problemów jak zapłata składki przy zmianie rozliczenia. Zatem reforma przepisów o składkach powinna pójść nawet dalej, niż to zaproponowało PO.

Co do koncepcji przekształcenia urzędów skarbowych w centra obsługi podatnika to należy zauważyć, że i tak już dziś pełnią one taką funkcję. Sama zmiana nazwy nie sprawi, że urzędy będą bardziej efektywne i przyjazne podatnikom. Zmiany należałoby rozpocząć od podniesienia poziomu merytorycznego pracowników i podniesienia jakości obsługi podatników. Są to kwestie złożone i wymagające znacznie szerzej zakrojonych działań, w tym szkoleniowych.

Więcej treści z Rzeczpospolitej po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź

Nowe uprawnienia pracowników

Zmiana przepisów wynikała z konieczności wdrożenia do polskiego prawa dwóch unijnych dyrektyw: w sprawie przejrzystych warunków pracy oraz work-life balance.

Pół na pół

Eksperci uważają, że wiele regulacji ma szansę się przyjąć.

– Pozytywnie oceniam możliwość stosowania formy elektronicznej niektórych dokumentów związanych z zatrudnieniem (chodzi np. o informacje o warunkach zatrudnienia przekazywane pracownikowi). Może to przyspieszyć i uprościć procesy związane ze sprawami kadrowymi w firmach – mówi Katarzyna Wilczyk, starszy prawnik w kancelarii Raczkowski.

Renata Bugiel, adwokat z GKR Legal popiera regulacje, które zrównują umowy na czas określony i nieokreślony pod względem procedur związanych z ich rozwiązywaniem. W obydwu przypadkach firma będzie musiała uzasadniać ich wypowiedzenie i konsultować je ze związkiem zawodowym.

– Powinno to poprawić przejrzystość relacji pracodawca–pracownik oraz zwiększyć bezpieczeństwo osób zatrudnionych – mówi mecenas.

Chociaż nie wyklucza, że może wywołać też większą skłonność do zastępowania umów o pracę na czas określony stosunkami cywilnoprawnymi.

Powodzenie niektórych rozwiązań stoi natomiast pod znakiem zapytania.

Zdaniem mec. Katarzyny Wilczyk, prawo do zasiłku za okres dodatkowych dziewięciu tygodni urlopu rodzicielskiego, który w praktyce jest skierowany do ojców (tj. przepadnie, jeśli go nie wykorzystają, bo dni wolne nie przejdą na matkę) zostało ustalone na zbyt niskim poziomie (70 proc. podstawy wymiaru).

– Może to w praktyce spowodować, że mężczyźni nie będą zainteresowani tym uprawnieniem – dodaje.

W ocenie mec. Wilczyk nowe przepisy istotnie utrudnią też korzystanie z umów o pracę na okres próbny. Powód?

– Czas ich trwania będzie bowiem zależał od długości umowy na czas określony, jaką firma będzie chciała zawrzeć z zatrudnionym po okresie próbnym. Często trudno jednak z wyprzedzeniem przewidzieć, jak będzie układała się współpraca pracownika z pracodawcą – mówi mecenas.

Z kolei Renata Bugiel ma wątpliwości, czy szersze zastosowanie znajdzie uprawnienie pracownika do występowania do pracodawcy z wnioskiem o zmianę rodzaju umowy lub zatrudnienie w pełnym wymiarze czasu pracy. Powód?

– Zatrudnieni mogą mieć obawy przed negatywni konsekwencjami takich podań. Dodatkowo zniechęcać może też prosty sposób ich odrzucania przez firmę, tj. jedynie ze względu na niedookreślony „brak możliwości” realizacji takiego postulatu – dodaje. Zdaniem mecenas dodatkowy pięciodniowy urlop opiekuńczy dla pracownika zajmującego się np. osobą przewlekle chorą również nie będzie rzeczywistym ułatwieniem i może być stosowany sporadycznie.

Eksperci wskazali też na regulacje, które powinny się w nowelizacji pojawić, a ich nie ma.

LegalTech Forum 2023 – Innowacje w praktyce prawniczej Sprawdź

Czego zabrakło

– Warto było rozważyć zmiany niektórych uprawnień pracowniczych, które generują istotne koszty po stronie firm, w szczególności tych małych – argumentuje mec. Wilczyk.

Jak wskazuje, chodzi przede wszystkim o wyłączenie prawa do urlopu wypoczynkowego za okresy korzystania z uprawnień związanych z rodzicielstwem (np. urlopu wychowawczego) czy innych długotrwałych nieobecności w pracy (np. chorób).

Z kolei zdaniem mec. Renaty Bugiel, należało w końcu uregulować kwestie dotyczące przejrzystości płac.

– Chodzi o obowiązek wskazywania przedziałów wynagrodzenia w ogłoszeniach o pracę. Dzisiaj zależy to od indywidualnej decyzji pracodawcy – dodaje.

Etap legislacyjny: czeka na podpis prezydenta

Najważniejsze zmiany z nowelizacji kodeksu pracy

Więcej treści z Rzeczpospolitej po zalogowaniu. Nie posiadasz dostępu? Kup online, korzystaj od razu! Sprawdź