Jak przygotować odpis pisma w postępowaniu sądowoadministracyjnym?
Postępowanie przed WSA
C.D. reprezentowany przez profesjonalnego pełnomocnika wniósł skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu. Pełnomocnik skarżącego został wezwany do usunięcia braków formalnych poprzez nadesłanie 3 egzemplarzy odpisów skargi poświadczonych za zgodność z oryginałem lub własnoręcznie podpisanych. W odpowiedzi na wezwanie nadesłano 3 egzemplarze skargi, które nie zostały ani podpisane, ani poświadczone za zgodność z oryginałem. Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu odrzucił skargę. W uzasadnieniu postanowienia stwierdzono, że do Sądu przesłano egzemplarze skargi w takiej formie, która wyklucza możliwość uznania tych dokumentów za odpisy skargi.
Zasada równego prawa do obrony
Naczelny Sąd Administracyjny uchylił zaskarżone postanowienie. Jak wyjaśniono, postępowanie przed sądem administracyjnym jest postępowaniem sformalizowanym i wymaga spełnienia określonych wymogów dla skuteczności podejmowanych czynności. Pismo procesowe strony powinno spełniać określone warunki formalne wskazane w art. 46 ustawy z 30.8.2002 r. – Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 329; dalej: PostAdmU), bez których nie można mu nadać prawidłowego biegu. Na równi z wymogami pisma należy traktować określony w art. 47 § 1 PostAdmU obowiązek dołączenia odpisów pisma i odpisów załączników dla doręczenia ich stronom (zob. postanowienie NSA z 26.8.2014 r., I OZ 671/14, Legalis). Zasada równego prawa do obrony jest realizowana w całym postępowaniu sądowoadministracyjnym, a jednym z jej przejawów jest jawność tego postępowania wobec stron. Dla wykonania tego obowiązku, strony mają obowiązek składania pism wraz z odpisami dla doręczenia ich stronie przeciwnej. Brak doręczenia przez sąd pisma procesowego strony, które miałoby znaczenie dla obrony swoich praw przez stronę przeciwną może prowadzić do nieważności postępowania (zob. wyrok NSA z 28.4.2020 r., II OSK 1986/19, Legalis). W konsekwencji niedołączenie przez skarżącą wymaganej liczby odpisów skargi i odpisów załączników, zgodnie z art. 47 § 1 PostAdmU, jest brakiem formalnym skargi, o którym mowa w art. 49 § 1 w zw. z art. 57 § 1 PostAdmU, uniemożliwiającym nadanie skardze prawidłowego biegu, który nie może być usunięty przez sporządzenie odpisów tego środka zaskarżenia przez sąd (zob. postanowienie NSA z 26.4.2022 r., I OZ 123/22, Legalis; postanowienie NSA z 20.1.2021 r., III OZ 17/21, Legalis; postanowienie NSA z 8.4.2014 r., II OSK 815/14, Legalis).
Uwierzytelnienie odpisów pisma procesowego
W art. 47 § 1 PostAdmU nie doprecyzowano jakiego rodzaju dokumenty należy obejmować pojęciem „odpis”. W art. 47 § 2 PostAdmU wskazano jedynie, że odpisami w rozumieniu § 1 mogą być także uwierzytelnione fotokopie bądź uwierzytelnione wydruki poczty elektronicznej. W orzecznictwie wskazuje się, istotą odpisu jest odwzorowanie w dowolnej technice pełnej treści składanego pisma (zob. postanowienie NSA z 30.6.2009 r., II OSK 927/09, Legalis; postanowienie NSA z 23.6.2008 r., I OZ 407/08, Legalis). W orzecznictwie SN niejednolicie podchodzi się do konieczności uwierzytelnienia odpisów pisma procesowego. W części orzeczeń SN przyjmuje, że kserokopie pism muszą być poświadczone za zgodność z oryginałem podpisem strony, jej przedstawiciela ustawowego bądź pełnomocnika (zob. postanowienie SN z 27.8.1998 r., III CZ 107/98, Legalis).
W nowszym orzecznictwie dominuje pogląd, że odpis pisma procesowego nie musi być podpisany ani poświadczony za zgodność z oryginałem o ile zachowuje wierność treści z oryginałem (zob. postanowienie SN z 9.1.2012 r., II UZ 48/11, Legalis; postanowienie SN z 18.10.2002 r., V CKN 1830). Podobna rozbieżność istnieje również w orzecznictwie NSA. Zgodnie z jednym stanowiskiem zarówno fotokopie, jak i wydruki z poczty elektronicznej wymagają uwierzytelnienia przez stronę (zob. postanowienie NSA z 25.1.2022 r., I OZ 5/22, Legalis; postanowienie NSA z 8.6.2011 r., II OZ 484/11, Legalis). Przyjmuje się, że w ten sposób składająca je osoba przyjmuje odpowiedzialność za zgodność odpisu z oryginałem (zob. postanowienie NSA z 28.2.2011 r., II FZ 677/10, Legalis). Zgodnie natomiast z drugim poglądem, skoro ustawodawca w art. 47 § 2 PostAdmU wskazał, że odpisami mogą być także uwierzytelnione fotokopie bądź uwierzytelnione wydruki poczty elektronicznej, to dopuszczalne jest traktowanie jako odpisów również innego rodzaju wydruków czy kopii, także nieuwierzytelnionych (zob. postanowienie NSA z 20.1.2022 r., II OZ 7/22, Legalis).
Stanowisko NSA
NSA przyjął, że w sytuacji gdy wezwanie sądu zostało wykonane w ten sposób, że strona lub jej pełnomocnik nadesłali kserokopie, a więc egzemplarze odpowiadające treści złożonego środka zaskarżenia, a jedynie nie poświadczono ich za zgodność z oryginałem, to odrzucenie skargi byłoby przejawem zbytniego formalizmu. Jak wyjaśniono, odrzucenie takiego pisma nie ma uzasadnienia w treści art. 47 § 1 w zw. z art. 49 PostAdmU, ponieważ nie ma przeszkód, żeby pismo mogło otrzymać prawidłowy bieg (zob. postanowienie NSA z 2.12.2021 r., II OZ 857/21, Legalis; postanowienie NSA z 27.8.2020 r., II OZ 463/20, Legalis).
W uzasadnieniu orzeczenia NSA podkreślono, że istnieją granice, po przekroczeniu których regulacje proceduralne przestają być mechanizmami służącymi zapewnieniu efektywności postępowania sądowego. W pewnych okolicznościach ich stosowanie jest przejawem nadmiernego formalizmu procesowego, prowadzącego do możliwości pozbawienia strony prawa do sądu. Dlatego jeśli nadesłane opisy pisma nie zostały poświadczone za zgodność z oryginałem, jednak nie budzą wątpliwości co do ich zgodności z treścią pisma procesowego, wówczas brak jest podstaw do przyjęcia, że uchybienie to uniemożliwia nadanie pismu dalszego biegu. W rezultacie Sąd I instancji jest zobowiązany do oceny, czy nadesłane przez pełnomocnika skarżącego kopie skargi były zgodne z oryginałem, a tym samym czy wniesiona skarga mogła otrzymać prawidłowy bieg.
Wymiana udziałów dotycząca spółki kapitałowej w organizacji
Opis stanu faktycznego
Naczelnik Urzędu Skarbowego decyzją odmówił skarżącemu stwierdzenia nadpłaty w podatku dochodowym od osób fizycznych za 2012 r. z tytułu odpłatnego zbycia papierów wartościowych lub pochodnych instrumentów finansowych. Organ nie zgodził się z podatnikiem, że z tytułu objęcia przez niego udziałów w spółce z o.o. w zamian za 100% udziałów w cypryjskiej spółce nie powstał przychód podlegający opodatkowaniu. NUS wskazał, że objęcie udziałów nastąpiło 14.8.2012 r., zaś spółka z o. o. została wpisana do rejestru 27.9.2012 r. Na moment dokonywania transakcji była więc spółką w organizacji i w myśl art. 24 ust. 8a i 8b PDOFizU, wartość objętych udziałów nie podlegała wyłączeniu z przychodów podatnika w związku z ich nabyciem w ramach unormowanej w tych przepisach czynności „wymiany udziałów”. Dyrektor Izby Administracji Skarbowej utrzymał w mocy decyzję organu pierwszej instancji. Podzielił stanowisko Organu I instancji odnośnie skutków podatkowych czynności objęcia udziałów spółki „w organizacji”. Wskazał, że nie zostały spełnione wymogi pozwalające na potraktowanie dokonanej wymiany udziałów jako neutralnej podatkowo.
Stanowisko WSA
Wojewódzki Sąd Administracyjny oddalił skargę. Sąd zauważył, że spółka nabywająca i spółka nabyta muszą odpowiadać wymogom określonym w art. 3 dyrektywy 2009/133/WE, tj. muszą spełniać warunki uznania ich za spółki państw członkowskich, określone w tej dyrektywie. W odniesieniu do Polski – zakres podmiotowy dyrektywy 2009/133/WE został rozciągnięty na spółki utworzone według prawa polskiego, określane jako: „spółka akcyjna” oraz „spółka z ograniczoną odpowiedzialnością”. Nie zamieszczono tam spółki w organizacji. Także art. 24 ust. 8a PDOFizU nie obejmuje spółek w organizacji, wniesienie wkładu nastąpiło więc do podmiotu nieobjętego uprzywilejowaniem podatkowym. Dopiero z chwilą rejestracji w KRS spółka staje się pełnoprawną spółką, która może skorzystać z dobrodziejstwem art. 24 ust. 8a PDOFizU.
Stanowisko NSA
Naczelny Sąd Administracyjny uchylił zaskarżony wyrok w całości oraz uchylił zaskarżoną decyzję Dyrektora Izby Administracji Skarbowej. Rozstrzygnął, że zarówno organ podatkowy jak i WSA dokonały nieprawidłowej wykładni przepisów prawa materialnego. Nie ma bowiem przeszkód prawnych, aby spółka kapitałowa w fazie organizacyjnej mogła uczestniczyć w procesie wymiany udziałów, o którym mowa w art. 24 ust. 8a PDOFizU w brzmieniu obowiązującym w 2012 r.
W stanie prawnym obowiązującym jeszcze w 2012 r. załącznik nr 3 do PDOFizU, o którym mowa w art. 24 ust. 8b PDOFizU w ogóle nie zawierał spółek utworzonych według prawa polskiego (dopiero od 1.1.2014 r. dodano w nim pozycję 29, wskazując na spółkę akcyjną oraz spółkę z o.o.). Przy stosowaniu art. 24 ust. 8a i ust. 8b PDOFizU należy jednak kierować się nie tylko wykładnią językową, ale i celowościową. Przepis ten ma na celu zapewnienie neutralności podatkowej w przypadku restrukturyzacji spółek i umożliwienie uzyskania przez jedną z nich (nabywającą) pozycji dominującej. Przepisy dyrektywy 2009/133/WE, a w konsekwencji i regulacje zawarte w art. 24 ust. 8a PDOFizU mają gwarantować neutralność podatkową.
Z faktu, że nie zamieszczono w wykazie spółki z o.o. w organizacji, ani – w odniesieniu do spółek polskich – nie zawarto jakiejkolwiek otwartej klauzuli pozwalającej na zamieszczenie tego rodzaju podmiotu w tym wykazie, wbrew temu co przyjął WSA nie można wywodzić, że nie ma do nich zastosowania art. 2 pkt e) dyrektywy 2009/133/WE oraz art. 24 ust. 8a PDOFizU. Przeciwnie, jeżeli nie ulega wątpliwości, że ustawodawca wprowadził zastosowanie dyrektywy 2009/133/WE do spółek kapitałowych, to nie mógł dodać klauzuli otwartej, pozwalającej na stosowanie przepisów unijnych wobec innych spółek kapitałowych utworzonych zgodnie z prawem krajowym, bo byłoby to sprzeczne z systemem polskich spółek kapitałowych, które wedle prawa handlowego stanowią zamknięty katalog zawarty w art. 4 KSH. Naczelny Sąd Administracyjny nie podziela natomiast oceny dokonanej przez WSA, że skoro art. 24 ust. 8a PDOFizU odnosi się do spółek akcyjnych i spółek z o.o., to nie można zakresu podmiotowego tego przepisu rozciągać także na spółki w organizacji. Nie istnieją w polskim prawie inne spółki kapitałowe, do których miałyby mieć zastosowania przepisy dyrektywy 2009/133/WE. Spółka z o.o. jako jedna z dwóch form spółek kapitałowych znanych prawu polskiemu, w swojej fazie organizacyjnej, nie mogłaby być inną spółką. Skoro spółka kapitałowa może uczestniczyć w procesie wymiany udziałów, to nie ma podstaw do tego aby nie mogła zostać uznana za podmiot wymieniony w art. 24 ust. 8a i art. 24 ust. 8b PDOFizU. To, że w stanie prawnym obowiązującym w 2012 r. załącznik nr 3 w ogóle nie zawierał spółek utworzonych według prawa polskiego nie mogło wpływać na wykładnię omawianych przepisów. Oznaczało to wyłącznie zaniechanie ustawodawcy krajowego.
Co bardzo istotne według art. 11 § 1 KSH do spółki kapitałowej w organizacji w sprawach nieuregulowanych w ustawie stosuje się odpowiednio przepisy dotyczące danego typu spółki po jej wpisie do rejestru. Spółka kapitałowa w organizacji z chwilą wpisu do rejestru staje się spółką z o.o. albo spółką akcyjną i uzyskuje osobowość prawną. Z tą chwilą staje się ona podmiotem praw i obowiązków spółki w organizacji. Przywołane przepisy stanowią, że pomiędzy spółką kapitałową w organizacji a spółką kapitałową właściwą zachodzi tożsamość podmiotowa, zaś w sferze praw i obowiązków ustawodawca stwierdza, że mamy do czynienia z zasadą kontynuacji. Zatem spółka z o.o. w organizacji jest to ta sama jednostka organizacyjna, wyposażona w zdolność prawną, której ustrój jest w istocie taki sam, jak spółki właściwej. Skutek przejścia spółki w organizacji w spółkę właściwą nie ma charakteru sukcesji uniwersalnej i konwersji czy przekształcenia, ale ma miejsce ciągłość bytu prawnego. Spółka właściwa zachowuje tożsamość podmiotową ze spółką w organizacji. W tej sytuacji należy uznać, że spółka z o.o. w organizacji jest pierwszą postacią ustrojową spółki z o.o., a nie jej podtypem, więc nie jest możliwe uznanie jej za osobny typ spółki. Ukształtowana w ten sposób prawny spółka kapitałowa w organizacji ma wyłącznie przejściowy charakter – nie jest możliwe stałe jej istnienie. Tym samym skutek przejścia spółki w organizacji w spółkę właściwą nie ma charakteru konwersji czy przekształcenia, ale ma miejsce ciągłość bytu prawnego. Spółka właściwa zachowuje tożsamość podmiotową ze spółką w organizacji. Z tego względu w przypadku spółek kapitałowych w organizacji, kodeks spółek handlowych nie wskazuje ich jako odrębnych typów spółek kapitałowych, czy też osobowych.
Mając powyższe na względzie, NSA uznał, że forma prawna spółki z o.o. i akcyjnej obejmuje jej formę inicjalną (stadialną) w postaci spółki w organizacji i nie było potrzeby jej wymienienia. Spółki kapitałowe w organizacji nie stanowią wobec tego odrębnego typu spółek od spółek kapitałowych, gdyż przepisy ich dotyczące są zawarte w odpowiednich działach KSH poświęconych poszczególnym spółkom kapitałowym. Do PDOFizU wprowadzono definicję legalną spółki, zgodnie z którą była nią od tego dnia spółka będącą podatnikiem, bez rozróżnienia na spółkę kapitałową i spółkę w organizacji. Uzasadniony jest zatem wniosek, że z woli prawodawcy sytuacja prawna spółki z o.o. w organizacji na gruncie podatków dochodowych powinna być postrzegana według reguły interpretacyjnej a maiori ad minus. Zgodnie z nią skoro do instytucji dotyczącej wymiany udziałów z art. 24 ust. 8a PDOFizU uprawiona jest spółka z o.o. to tym bardziej uprawnienie to przysługuje także spółce z o.o. w organizacji. Wyłącznie w sytuacji, gdyby w art. 4 § 1 pkt 2 KSH wymienione zostały obok spółek z o.o. i akcyjnej także spółki w organizacji, to można byłoby zgodzić się ze stanowiskiem organów i WSA, że dla celów podatkowych pominięte zostały spółki w organizacji.
NSA uchylając zaskarżony wyrok oraz uchylając decyzję organu podkreślił przede wszystkim, że przepisy krajowe należy interpretować w duchu regulacji unijnych. Spółka kapitałowa w organizacji to tylko pierwsze stadium jej funkcjonowania. Dlatego należy uznać ciągłość istnienia spółki pod względem prawnym, co powoduje – przy systemowej wykładni uwzględniającej także przepisy prawa handlowego – możliwość, aby osoba fizyczna korzystała ze zwolnienia w podatku dochodowym z tytułu wymiany udziałów, w sytuacji, gdy spółka będąca stroną tej wymiany jest spółką kapitałową w fazie organizacji.
Pomoc uchodźcom nie ma związku z przychodem i z tego względu nie stanowi KUP
Zgodnie z art. 38w ustawy z 15.2.1992 r. o podatku dochodowym od osób prawnych (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 1800; dalej: PDOPrU, kosztem uzyskania przychodów mogą być koszty wytworzenia albo cena nabycia rzeczy lub praw będących przedmiotem darowizn a także koszty poniesione z tytułu nieodpłatnego świadczenia, o ile:
- realizują cele związane z przeciwdziałaniem skutkom działań wojennych na terytorium Ukrainy;
- zostaną przekazane w okresie od dnia 24.2.2022 r. do 31.12.2022 r.;
- nie zostały zaliczone do kosztów uzyskania przychodów, w tym poprzez odpisy amortyzacyjne;
- zostaną przekazane organizacjom, o których mowa w art. 3 ust. 2 i 3 ustawy z 24.4.2003 r. o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie (t.j. Dz. U. z 2020 poz. 1057; dalej: PożPubWolontU) lub równoważnym organizacjom określonym w przepisach regulujących działalność pożytku publicznego obowiązujących na terytorium Ukrainy, jednostkom samorządu terytorialnego, wojewodom, Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, względnie podmiotom wykonującym na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej lub na terytorium Ukrainy działalność leczniczą lub działalność z zakresu ratownictwa medycznego.
Zgodnie z art. 15 ust. 1 PDOPrU, kosztami uzyskania przychodów są koszty poniesione w celu osiągnięcia przychodów ze źródła przychodów lub w celu zachowania albo zabezpieczenia źródła przychodów, z wyjątkiem kosztów wymienionych w art. 16 ust. 1 PDOPrU. Przywołany na wstępie przepis stanowi odstępstwo od ogólnej zasady zaliczania wydatków do KUP, albo pewnego rodzaju jej rozszerzenie. Oto bowiem na jego podstawie podatnicy mogą zaliczyć do KUP wydatki niekoniecznie (choćby pośrednio) powiązane z przychodami (zachowaniem źródeł przychodów), względnie powiązane w sposób bardzo ale to bardzo odległy. Przepis art. 38w PDOPrU ma jednak swoje ograniczenia i nie każdy wydatek na cele związane z przeciwdziałaniem skutkom działań wojennych w Ukrainie można podatkowo rozliczyć (chociażby z uwagi na kryterium podmiotowe obdarowanych). Stąd pojawiła się w praktyce życia gospodarczego teza o możliwości zaliczania do KUP wszystkich wydatków pomocowych na podstawie zasady ogólnej z art. 15 ust. 1 PDOPrU. Czyli bez ograniczeń wynikających z art. 38w PDOPrU. Tylko czy teza ta ma uzasadnienie?
Czego dotyczyła sprawa
W związku z wojną w Ukrainie podatnik ponosi wydatki na wsparcie uchodźców. Wydatki dotyczą m.in. zakupu artykułów kosmetycznych i higienicznych, leków, śpiworów, koców i odzieży oraz żywności. Ale także wynajmu mieszkań dla uchodźców, pokrycia innych kosztów ich zakwaterowania, kosztów transportu uchodźców itp. Poniesione wydatki są udokumentowane fakturami i innymi dowodami zakupu. Zakupione środki rzeczowe są przekazywane bezpośrednio uchodźcom z Ukrainy lub na rzecz organizacji charytatywnych, które dysponują nimi zgodnie z zapotrzebowaniem. Są to zarówno organizacje, o których mowa w art. 38w PDOPrU jak i organizacje niespełniające tych kryteriów.
Podatnik postanowił potwierdzić, czy w takim stanie faktycznym poniesione przez niego wydatki stanowią koszt uzyskania przychodu. Podatnik sam twierdzi, że jak najbardziej wydatki stanowią KUP. Ze względu na wojnę toczącą się bezpośrednio za granicami Polski oraz mając na uwadze jej potencjalne skutki gospodarcze, w celu ochrony sytuacji gospodarczej kraju, a w konsekwencji również podatnika racjonalne jest jego zdaniem podejmowanie działań wspierających Ukrainę i Ukraińców. Tym samym, ponoszone wydatki zdecydowanie mają na celu zachowanie i zabezpieczenie źródeł jego przychodów. Zdaniem podatnika, w przypadku braku podejmowania działań o charakterze pomocowym doszłoby do realnego zagrożenia naruszenia stabilności gospodarczej kraju, a w konsekwencji – również do naruszenia lub utraty źródła przychodów.
Stanowisko organu
Dyrektor KIS wydał w niniejszej sprawie interpretację indywidualną z 22.6.2022 r., 0111-KDIB1-1.4010.117.2022.2.BK, Legalis. I zgodnie z przypuszczeniami, nie podzielił stanowiska podatnika. Organ przypomniał, że dla zaliczenia wydatku do KUP, między tym kosztem a przychodem musi istnieć związek przyczynowo-skutkowy. Poniesienie kosztu powinno mieć wpływ na powstanie lub zwiększenie przychodu. Aby uznać dany wydatek za koszt uzyskania przychodów nie jest konieczne w każdym przypadku wykazanie między nim a przychodem bezpośredniego związku. Kosztami uzyskania przychodów są wszystkie wydatki poniesione w celu uzyskania przychodów, w tym również w celu zachowania i zabezpieczenia źródła przychodów, tak aby to źródło przynosiło przychody także w przyszłości. Dla kwalifikacji prawnej danego kosztu istotne znaczenie ma cel, w jakim wydatek został poniesiony.
Przechodząc do konkretów, Dyrektor KIS uznał, że wbrew stanowisku podatnika, wymienione we wniosku wydatki nie wypełniają podstawowej przesłanki, jaką jest celowość poniesionego wydatku, czyli nakierowanie na osiągnięcie bądź też zachowanie albo zabezpieczenie źródła przychodów. Powołanych przez podatnika argumentów nie można uznać za uzasadniające istnienie związku z przychodem, zachowaniem albo zabezpieczeniem jego źródła. Gdyby uznać te argumenty, miałyby one charakter uniwersalny w odniesieniu do każdego podatnika prowadzącego działalność gospodarczą niezależnie od profilu tej działalności. Taka argumentacja byłaby także aktualna w odniesieniu do każdego rodzaju aktywności, nie tylko do działalności gospodarczej.
Dyrektor KIS zwrócił dodatkowo uwagę podatnika na przepisy ustawy z 12.3.2022 r. o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa (Dz.U. z 2022 r. poz. 583). Przede wszystkim na art. 38w PDOPrU, na podstawie którego możliwość zaliczenia określonych wydatków związanych z wojną na Ukrainie w ciężar kosztów podatkowych nie jest uzależniona od spełnienia warunku celowości o którym mowa w art. 15 ust. 1 PDOPrU. Oczywiście, niezbędne jest spełnienie wskazanych w tym przepisie kryteriów. W tym m.in. wydatek musi zostać poniesiony na rzecz wymienionych w tym przepisie podmiotów/organizacji i musi bezwzględnie stanowić darowiznę na rzecz tych podmiotów.
Jak się okazuje, podatnik – wnioskodawca omawianej interpretacji prowadzi działalność w zakresie doradztwa podatkowego. Znana jest mu na pewno praktyka podatkowa odnośnie definiowania kosztów uzyskania przychodów. Dyrektor KIS przywołał zresztą standardową formułkę w tym temacie, przypominając m.in. o definitywności wydatku, właściwym udokumentowaniu ale także o związku wydatku z prowadzoną przez podatnika działalnością gospodarczą. Tego związku zdaniem Dyrektora KIS brakuje. A mówiąc ściślej, jest on zdecydowanie zbyt odległy. Fiskus zgadza się z dokonaną przez podatnika geopolityczną, makro- i mikroekonomiczną analizą konfliktu na Ukrainie. Zaznacza nawet, że „w interesie wszystkich Polaków (a także innych narodów) leży pomyślne zakończenie tej wojny”. Nie ma to jednak przełożenia na kwalifikację podatkową. Trudno się dziwić tym bardziej, że podatnik nie przedstawił w tej kwestii przekonującego ciągu argumentacyjnego. Ograniczył się do stwierdzeń ogólnych. Niektóre z nich brzmią dość niefortunnie, bo zapewniając wsparcie uchodźcom podatnik w swoim (argumentacyjnym) odczuciu m.in. „umożliwia pozostanie w miejscu wojny żołnierzy, którzy chronią integralności terytorialnej Ukrainy”. A w zamian za swoje świadczenie „uzyskuje ochronę polskiej granicy z Ukrainą”.
Jak daleko można się posunąć w przywoływaniu argumentów? Czy poczucie dobrego smaku zostało naruszone? Niech czytelnik sam oceni. Tego rodzaju argumentacja ma jednak pewne podatkowe uzasadnienie. Ewentualna możliwość zaliczenia wydatku do KUP wymaga także uznania, że nie mają one charakteru darowizny. Dlatego podatnik podkreśla, że w jego żywotnym interesie jest, aby wojna w Ukrainie zakończyła się jak najszybciej, a Ukraina obroniła swoją suwerenność. Ponoszone przez podatnika wydatki są celowe oraz racjonalne. A najważniejsze – podatnik dostaje coś w zamian.
Tak czy owak, Dyrektor KIS nie przyjął argumentacji podatnika. To nie jest zaskoczenie. W przeciwnym wypadku, nie miałby racji bytu szczególny przepis art. 38w PDOPrU. Omawiana interpretacja potwierdza także, że podstawowe reguły podatkowe obowiązują nawet w obliczu godnych aprobaty działań pomocowych podatników. Zaangażowanie we wspieranie uchodźców same w sobie nie wystarczy do rozliczenia wydatku w KUP ot tak.
Wzrost cen prądu w 2022 r.
Galopujący wzrost cen gazu, węgla i prądu spędza sen z powiek większości Polaków. Podwyżki dla konsumentów łagodzi przedłużona tarcza antyinflacyjna, ale faktury za energię stają się coraz częściej gigantycznym wyzwaniem dla przedsiębiorców.
U siebie taniej
To, ile płaci się za prąd do firmowego komputera czy drukarki, zaczyna być coraz ważniejsze w kalkulacji kosztów. Coraz częściej liczy się to, czy działalność jest zarejestrowana w prywatnym mieszkaniu lub domu, czy też jest prowadzona w firmowym lokalu.
– Przed drastycznymi podwyżkami cen za energię elektryczną nie miało takiego znaczenia, czy firma działała w biurze, czy była zarejestrowana w prywatnym mieszkaniu. Teraz różnica w cenie prądu dla gospodarstwa domowego i dla biznesu jest dużo większa. Dlatego prowadzenie firmy w prywatnym mieszkaniu i korzystanie z prądu po cenie jak dla zwykłego konsumenta może dać pewną przewagę. Nie można też wykluczyć, że część firm wyśle pracowników do pracy w domu. Bo nawet jeśli refinansują im wydatki za prąd, będzie on tańszy niż w biurze, a do tego nie będzie trzeba ogrzewać biura – tłumaczy Krzysztof J. Musiał, doradca podatkowy, partner w kancelarii Musiał i Partnerzy.
Również w ocenie Julii Dybkowskiej, wiceprezes Fundacji Wspierania i Rozwoju Biur Rachunkowych i właścicielki biura rachunkowego Clever Tax, możliwość korzystania z tańszego prądu obecnie staje się istotnym argumentem.
– Biuru rachunkowemu, które jest prowadzone w prywatnym mieszkaniu czy domu, nie tylko niższa cena za prąd daje przewagę konkurencyjną. To w ogóle niższe koszty, ale uważam, że branża rachunkowa nie powinna konkurować ceną, ale jakością usług. Niemniej dla klienta cena ma znaczenie i niestety prowadzenie działalności w biurze będzie miało na nią wpływ. A coraz istotniejsze w jej kalkulacji stają się opłaty za prąd, ogrzewanie czy za papier, który ostatnio bardzo podrożał – potwierdza Julia Dybkowska.
Michał Roszkowski, radca prawny, doradca podatkowy, partner w Accreo, też jest przekonany, że część przedsiębiorców, którzy działają w prywatnych lokalach, od dawna ma pewne przywileje.
– Nie wszyscy określają, jaka część lokum jest przypisana do działalności, a niektórzy w ogóle tego nie robią i wszystkie wydatki związane z eksploatacją np. mieszkania, w którym żyją z rodziną, wrzucają w koszty. Dzisiaj do tego zapłacą dużo mniej za prąd zużyty do firmowego komputera – zauważa Michał Roszkowski.
Przed biznesem trudna zima
Aż takiego problemu nie widzi z kolei Michał Wojtas, doradca podatkowy, partner w kancelarii Wojtas i Zając.
– Większość firm zarejestrowanych w prywatnych domach czy mieszkaniach to niewielkie przedsięwzięcia, dla których wynajęcie biura jest nieopłacalne. Niemniej zgadzam się, że obecnie cena prądu w biurze staje się problemem. Jednak nie zawsze da się z niego zrezygnować. Przykładowo w usługach prawnych biuro to element prestiżu i wizerunku. Będziemy musieli zapłacić więcej za prąd i ogrzewanie w kancelarii i niestety, jak większość, będziemy musieli te podwyżki wkalkulować w cenę naszych usług – tłumaczy Wojtas.
Eksperci nie kryją, że biznes czeka bardzo trudny czas.
– Taryfy opłat za energię elektryczną dla biznesu nie są tak chronione jak dla konsumentów. Stąd różnice w cenach, które musi zapłacić firma i prywatna osoba, sięgają już kilkudziesięciu procent. Firmy czeka bardzo trudna zima i muszą się na nią przygotować. Te, które mają poduszkę finansową, przetrwają – ocenia Mariusz Korzeb, doradca podatkowy, ekspert Federacji Przedsiębiorców Polskich.
Ceny prądu dla wielu będą jednak zabójcze.
– W branżach, które nie będą w stanie przerzucić wyższych cen prądu na klienta, zacznie się lawina upadłości. Mała piekarnia czy szewc nie będą w stanie podnieść cen o kolejne 40 czy 50 proc., bo po prostu nikt tyle nie zapłaci. Potrzebna jest szybka interwencja ustawodawcy i energetyczny pakiet osłonowych dla biznesu – mówi Michał Wojtas. Od razu jednak dodaje: – Biorąc pod uwagę, co rząd zaoferował firmom poszkodowanym przez zatrucie Odry, nie jestem optymistą. Czeka nas raczej czas rosnących zatorów płatniczych, upadłości i zwolnień.
Co ma wpływ na wysokość rachunku
Odbiorcy biznesowi płacą za energię elektryczną przeciętnie ponad pięć razy więcej niż konsumenci. Dla przykładu w Enei konsumenci korzystający z taryfy całodobowej G11 płacą obecnie za kilowatogodzinę (KWH) 0,4092 zł (plus VAT), podczas gdy mały biznes (tzw. grupa C11) płaci 2,314 zł, średni (C21) – 2,294 zł, a wielki biznes (A21) – 2,333 zł (plus VAT). To są opłaty za zakup prądu – te najważniejsze, mające odzwierciedlać koszt wytworzenia energii. Opłaty za jego dostawę, tj. za korzystanie z sieci, są dużo niższe i mniej zróżnicowane, a zmieniają się wedle zasady: im mniejszy odbiorca, tym większa opłata. Przykładowo w firmie Enea Operator stawka dla konsumentów (taryfa G11) to 0,1745 zł za KWH, małego biznesu (C11) – 0,1554 zł, a średniego (C21) – 0,1033 zł (plus VAT).
Konsumentów chroni też tzw. tarcza antyinflacyjna. To m.in.: obniżka do 5 proc. VAT na energię elektryczną i cieplną zamiast 23 proc. oraz zwolnienie z akcyzy prądu dla gospodarstw domowych. Tarcza ma być przedłużona do końca 2022 r.
Zobowiązanie do zwrotu całości dofinansowania ze środków UE
Stan faktyczny
Instytucja Pośrednicząca przyznała „T.” Sp. z o.o. dofinansowanie ze środków UE w kwocie nieprzekraczającej 1,5 mln zł na zakup maszyny do produkcji folii ekologicznej, uruchomienie linii produkcyjnej oraz współpracę w szerszym zakresie z dotychczasowymi kontrahentami. Beneficjent dwukrotnie zwrócił się z prośbą o zwiększenie ustalonego procentowego poziomu dofinansowania z 33,04 %, na 59,00 % z uwagi na fakt, że cena maszyny była znacznie niższa niż początkowo przewidywano. Gdy Instytucja Pośrednicząca udzieliła odpowiedzi negatywnej beneficjent zawarł aneks do umowy z wybranym wykonawcą zamówienia – jedynym oferentem w przetargu – zwiększający wartość urządzenia z kwoty 2,5 mln zł do 3,4 mln zł. We wniosku o płatność wyjaśniono, że cena zakupionego sprzętu wzrosła ponieważ od podpisania umowy upłynęło dużo czasu, a w urządzeniu wprowadzono nowe rozwiązania techniczne.
Na skutek kontroli ustalono, że wykonawca w transakcji występował jako pośrednik, a jedyną czynnością wykonaną na rzecz beneficjenta było wystawienie faktury na kwotę 3,3 mln zł, która miała obejmować zakup, dostarczenie i montaż sprzętu. Wytwórca sprzedał sprzęt za 1,6 mln zł, marża wykonawcy wyniosła więc 1,7 mln zł. Pomimo ustaleń beneficjent sam odebrał od producenta z zagranicy sprzęt i go zamontował. Organ stwierdził, że wykonawca dokonał tylko tej jednej transakcji a w rejestrach VAT brak jest jakichkolwiek dokumentów potwierdzających rzeczywiste prowadzenie przez niego działalności gospodarczej. Zwrócono również uwagę na fakt, że osobą reprezentującą wykonawcę był R.P., który prowadzi księgi rachunkowe „T.” Sp. z o.o. w oparciu o umowę cywilnoprawną. W konsekwencji wydatek poniesiony na zakup linii do produkcji biofolii wynikający z faktury uznano w całości za niekwalifikowany i zobowiązano „T.” Sp. z o.o. do zwrotu całej wypłaconej kwoty, czyli ponad 835 tys. zł wraz z odsetkami. Zarząd Województwa utrzymał zaskarżoną decyzję w mocy uznając, że faktura nie dokumentuje rzeczywistego przebiegu operacji gospodarczej i nie spełnia wymogów zasad kwalifikowalności wydatków.
Wyrok WSA
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi oddalił skargę „T.” Sp. z o.o. W ocenie Sądu ogół działań beneficjenta prowadzi do wniosku, że ich celem było zwiększenie kwoty dofinansowania. Wykonawca po wyborze oferty przedstawił informację o wzroście ceny linii z uwagi na modyfikacje, natomiast z dokumentacji pochodzącej od producenta linii nie wynika, aby zmiany w zakresie parametrów linii produkcyjnej prowadziły do zwiększenia jej ceny. Dodatkowo beneficjent poniósł wydatki związane z odbiorem sprzętu i jego zamontowaniem pomimo, że zapłacona cena miała obejmować również koszty dostawy i montażu maszyny. W konsekwencji uznano, że doszło do naruszenia postanowień umowy o dofinansowanie oraz zasad kwalifikowalności wydatków objętych dofinansowaniem i cała dotacja jest wydatkiem niekwalifikowanym.
Zarzuty skargi kasacyjnej
W skardze kasacyjnej „T.” Sp. z o.o. podkreśliła, że szkoda dla budżetu ogólnego UE nie powstała, ponieważ w pełni zrealizowała projekt, nadal jest właścicielem linii produkcyjnej i wykorzystuje ją w bieżącej działalności, czyli osiągnęła cel projektu poprzez wzrost konkurencyjności swojego przedsiębiorstwa. Organy stwierdzając nieprawidłowość nie analizowały rangi stwierdzonego uchybienia naruszając tym samym zasadę proporcjonalności oraz prawo do sprawiedliwego rozpoznania sprawy. W ocenie „T.” Sp. z o.o., skoro nieprawidłowości dotyczyły jedynie dokonania transportu i montażu linii produkcyjnej, to uzasadnione było żądanie zwrotu części dofinansowania proporcjonalnie do powagi i rangi uchybienia.
Stanowisko NSA
Naczelny Sąd Administracyjny utrzymał w mocy zaskarżony wyrok. W uzasadnieniu orzeczenia stwierdzono, że wystawiona przez wykonawcę faktura była nierzetelna, wartość urządzenia została zawyżona w stosunku do jego wartości rynkowej, a dostawa i rozliczenie odbyło się niezgodnie z przedłożoną ofertą. W rezultacie działania beneficjenta naruszają zasady wynikające z umowy o dofinansowanie – należytej staranności podczas realizacji projektu, racjonalności oraz oszczędności. Nieracjonalna jest zgoda na zwiększenie ceny w umowie z wykonawcą do kwoty 3,3 mln zł. Beneficjent miał bowiem możliwość zorganizowania warunków przetargu w sposób umożliwiający złożenie oferty przez producenta, u którego wykonawca nabył tę maszynę za kwotę 1,6 mln zł. W ocenie NSA, w okolicznościach faktycznych sprawy można więc mówić o rażącym naruszeniu zasad kwalifikowalności wydatków i postanowień umowy o dofinansowanie. Dodatkowo uznano, że doszło do naruszenia zasady konkurencyjności z uwagi na określenie warunków przetargu w taki sposób, który uniemożliwił wzięcie udziału w przetargu producentowi maszyny. Gdyby zamawiający usunął z nich np. obowiązek transportu linii produkcyjnej do Polski, czego ostatecznie wybrany wykonawca i tak nie dokonał, producent mógł być zainteresowany przystąpieniem do przetargu. W uzasadnieniu wyroku podkreślono, że naruszenie zasady konkurencyjności jest jednym z najpoważniejszych naruszeń beneficjenta pomocy unijnej, które może skutkować zwrotem całego dofinansowania.
NSA uznał, że działania „T.” Sp. z o.o. zmierzały do nadużycia prawa dotyczącego pomocy unijnej w postaci dofinansowania projektu. Jak wyjaśniono uprawnienie organów wynikające z art. 5 ust. 1 lit. c rozporządzenia Rady (WE, EURATOM) Nr 2988/95 z 18.12.1995 r. w sprawie ochrony interesów finansowych Wspólnot Europejskich (Dz.Urz. UE L z 1995 r. Nr 312, s. 1), do orzekania o zwrocie dofinansowania projektu w całości, nawet jeżeli podmiot w sposób bezprawny korzystał tylko z części dofinansowania, jest swego rodzaju sankcją administracyjną przewidzianą przez prawodawcę unijnego w przypadku nieprawidłowości dokonanej w sposób celowy, tj. nieprawidłowości kwalifikowanej. Celem takiego rozwiązania jest zapobieganie nadużyciom w przyszłości. Orzeczenie o zwrocie całości dofinansowania do projektu jest tym bardziej usprawiedliwione w przypadku nadużycia prawa poprzez dokonywanie sztucznych transakcji nakierowanych na wyższą pomoc unijną wyższą niż ta, którą w normalnych warunkach podmiot gospodarczy by otrzymał. W takich okolicznościach nie może też znaleźć akceptacji powoływanie się przez beneficjenta na zasadę proporcjonalności.
Obniżka VAT m.in. na żywność, paliwa i prąd przedłużona do 31.10.2022 r.
Zgodnie z art. 41 ust. 1 i 2 ustawy z 11.3.2004 r. o podatku od towarów i usług (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 931; dalej: VATU), stawka podatku wynosi 22%, z pewnymi rzecz jasna zastrzeżeniami. Dla towarów i usług wymienionych w załączniku nr 3 do VATU, stawka podatku wynosi 7% VAT. Obecny poziom stawek VAT w wysokości 8% i 23% ma charakter „tymczasowy”, od 1.1.2011 r. zgodnie z art. 146a i art. 146aa VATU. Towary i usługi wskazane w załączniku 10 do VATU korzystają z 5% stawki VAT.
Czasowa obniżka – jednak do 31.10.2022 r.
Zgodnie z art. 146da ust. 1 VATU, w okresie od 1.2.2022 r. do 31.7.2022 r. obniżeniu do 0% uległa stawka VAT na szereg towarów. Chodzi konkretnie o:
- podstawowe towary spożywcze wymienione w poz. 1-18 załącznika 10 do VATU (a więc m.in. mięso, pieczywo, ryby, produkty mleczarskie, warzywa, owoce, zboże, tłuszcze i oleje, przetwory z warzyw, owoców, wody i niektóre napoje);
- środki poprawiające właściwości gleby, stymulatory wzrostu oraz podłoży do upraw (z wyłączeniem podłoży mineralnych), nawozy i środki ochrony roślin, zwykle przeznaczone do wykorzystania w produkcji rolnej a także ziemi ogrodniczej;
- gaz ziemny.
W tym samym okresie, obniżeniu z podstawowej do 5% uległa stawka VAT dla energii elektrycznej i cieplnej (art. 146db VATU). Do 8% VAT ze stawki podstawowej obniżona została zaś zgodnie z art. 146dc VATU stawka na paliwa. A konkretnie, benzyny silnikowe (CN 2710 12 45 lub 2710 12 49) oraz wyroby powstałe ze zmieszania tych benzyn z biokomponentami, oleje napędowe (CN 2710 19 43 i 2710 20 11) oraz wyroby powstałe ze zmieszania tych olejów z biokomponentami, same biokomponenty stanowiące samoistne paliwa. Ale także na przeznaczone do napędu silników spalinowych gaz ziemny (mokry) i pozostałe węglowodory gazowe (CN 2711, z wyłączeniem CN 2711 11 00 2711 21 00) oraz gazowe węglowodory alifatyczne objęte pozycją CN 2901, skroplone.
Zgodnie z art. 53 ustawy z 7.7.2022 r. o finansowaniu społecznościowym dla przedsięwzięć gospodarczych i pomocy kredytobiorcom (Dz.U. z 2022 r. poz. 1488; dalej: PomocKredytU), stosowanie ww. preferencji zostało wydłużone do 31.10.2022 r. Wydłużony został też obowiązek przekazywania nabywcom ww. towarów w czytelnej informacji, że do ich odstawy stosowana jest obniżona stawka podatku. Według wzoru skonstruowanego przez Ministra Finansów.
Opisywana zmiana została uwzględniona w przepisach PomocKredytU, której jednym z zasadniczych celów jest wsparcie kredytobiorców dotkniętych skutkami wzrostu stóp referencyjnych NBP. Chodzi o tzw. wakacje kredytowe, czyli zawieszenie obowiązku dokonywania płatności, do których kredytobiorca zobowiązany jest na podstawie zawartej umowy o kredyt hipoteczny, niebędący kredytem walutowym. Maksymalny termin zawieszenia wykonania umowy wynosi 2 miesiące w każdym z dwóch ostatnich kwartałów 2022 r. oraz 1 miesiąc w każdym kwartale 2023 r. Okres zawieszenia wykonywania umowy nie jest traktowany jako okres kredytowania, dlatego okres kredytowania oraz wszystkie terminy przewidziane w umowie kredytu, ulegają stosownemu przedłużeniu o okres, na który nastąpiło zawieszenie wykonywania umowy.
Wydłużenie możliwości stosowania obniżonych stawek VAT wpisuje się w trend wspierania konsumentów w obliczu galopujących cen i szalejącej inflacji. Jest to jednak z definicji wsparcie ograniczone w czasie. Pamiętać należy, że na szczeblu wspólnotowym przyjęte zostały przepisy umożliwiające państwom członkowskim szersze (i stałe) stosowanie obniżonych stawek VAT. Zasady te wynikają z przepisów Dyrektywy 2022/542 z 5.4.2022 r. w sprawie zmiany dyrektyw 2006/112/WE i (UE) 2020/285 w zakresie stawek podatku od wartości dodanej (Dz.Urz. UE L z 2022 r. Nr 107, s. 1). Na ich podstawie, państwa członkowskie mogą na stałe wprowadzić np. 0% stawkę VAT na żywność oraz 5% VAT na energię elektryczną i cieplną. Ale już nie np. na gaz ziemny, choć tu możliwa jest preferencja na poziomie 5% lub 8%. Nie skorzystają ze stałej obniżki stawek VAT za to paliwa konwencjonalne (benzyny, oleje napędowe). Wciąż otwarte pozostaje więc pytanie o zgodność obniżki w tym zakresie z prawem UE.
Omawiane przedłużenie terminów ma jeszcze jeden (drobny) wymiar praktyczny. Otóż wiążące informacje stawkowe (WIS) wydane w okresie czasowej obniżki wygasają z mocy prawa w przypadku zmiany przepisów VATU odnoszących się do towaru, będącego przedmiotem tej WIS, w wyniku której WIS staje się niezgodna z tymi przepisami. Wszystkie uzyskane w tym czasie WIS nie utracą mocy wiążącej 31.7.2022 r., lecz trzy miesiące później (póki co).
Franczyza w Polsce powinna mieć swoją ustawę
Należy rekomendować przyjęcie osobnej ustawy dotyczącej działalności franczyzowej – to wniosek z najnowszego raportu przygotowanego przez Instytut Wymiaru Sprawiedliwości. Jego autorem jest dr hab. Rafał Adamus. Jego zdaniem odrębna regulacja będzie bardziej przejrzysta dla zainteresowanych.
Jest jeszcze jeden powód – po rozbudowie franczyzy w przyszłości łatwiejsze będzie znowelizowanie odrębnej ustawy niż wprowadzanie rozproszonych zmian do kodeksu cywilnego czy do innych ustaw. Koncepcja osobnej ustawy zdaniem twórcy raportu pozwala na regulację minimalistyczną i na głęboką ingerencję.
W raporcie czytamy także, że prawdopodobnie ustawodawca będzie rozważał kilka obszarów regulacji franczyzy w Polsce. Po pierwsze, chodzi o obowiązki przedkontraktowe – selekcję franczyzobiorców czy obowiązki informacyjne przed zawarciem umowy.
Po drugie, chodzi o elementy istotne dla umowy franczyzy oraz prawa i obowiązki stron umowy. Po trzecie, zasady regulacji rozwiązania umowy, czyny nieuczciwej konkurencji oraz ochronę zbiorowych interesów franczyzobiorców.
Franczyza postrzegana jest jako instrument rozwoju pewnej marki w sposób zdecentralizowany, przy wykorzystaniu indywidualnego potencjału wielu podmiotów, które zachowują swoją samodzielność prawną.
Podmioty te posiadają status samodzielnych przedsiębiorców. Ponoszą własne ryzyko prawne i ekonomiczne. Samodzielnie zatrudniają pracowników. Jednak te w pełni samodzielne podmioty są zmuszone do działania w sposób ustandaryzowany, pod wspólną nazwą handlową, według określonych przez franczyzodawcę prawideł.
Nie muszą one jednak ponosić ryzyka wymyślenia i sprawdzenia sposobu prowadzenia działalności gospodarczej.
Nie ponoszą również kosztów prac rozwojowych czy wypromowania danego towaru lub usługi, ponieważ od organizatora sieci otrzymują już rynkowo sprawdzoną i dodatkowo szczegółowo opisaną metodykę działania.
Kiedy dochodzi do nadużycia prawa do informacji publicznej?
Wniosek o udzielenie informacji publicznej
A.B. wystąpił do Urzędu Miasta i Gminy C. o udostępnienie informacji publicznej dotyczącej kontroli biletów w autobusach. Wnioskodawca został poinformowany, że dane te są w posiadaniu przewoźnika. A.B. zwrócił się więc do D.E. – osoby fizycznej prowadzącej działalność gospodarczą o udostępnienie informacji publicznej. Wobec braku reakcji przewoźnika, A.B. wniósł do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie skargę na jego bezczynność. Jednak D.E., wbrew obowiązkowi wynikającemu z art. 54 § 2 ustawy z 30.8.2002 r. – Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 329; dalej: PostAdmU), nie przesłał skargi do sądu administracyjnego, nawet po dwukrotnym wymierzeniu mu przez WSA w Krakowie grzywny na podstawie art. 55 § 1 PostAdmU. W rezultacie A.B. złożył wniosek o rozpoznanie sprawy na podstawie odpisu skargi.
Bezczynność zobowiązanego do udzielenia informacji publicznej
WSA w Krakowie stwierdził, że przewoźnik dopuścił się bezczynności z rażącym naruszeniem prawa i zobowiązał go do wydania aktu lub dokonania czynności w przedmiocie wniosku skarżącego. Sąd przyznał też na rzecz skarżącego sumę pieniężną w kwocie 1 tys. zł. Jak wyjaśniono, bezczynność podmiotu zobowiązanego do udzielenia informacji publicznej ma miejsce wówczas, gdy w ustawowo ustalonym terminie podmiot ten nie podjął żadnych czynności w sprawie lub prowadził postępowanie, ale nie zakończył go wydaniem w terminie właściwego aktu, albo nie podjął stosownej czynności. Dla dopuszczalności skargi nie ma znaczenia czy bezczynność została spowodowana zawinioną lub też niezawinioną opieszałością podmiotu, czy też wiąże się z jego przeświadczeniem, że stosowny akt lub czynność w ogóle nie powinna zostać dokonana.
Sąd ustalił, że D.E. prowadzi działalność gospodarczą, w ramach której wykonuje zadania w zakresie publicznego transportu zbiorowego i uzyskuje dopłaty z budżetu państwa do biletów ulgowych. Jest więc podmiotem, który podlega obowiązkom wynikającym z ustawy z 6.9.2001 r. o dostępie do informacji publicznej (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 902; dalej: DostInfPubU) a żądanie zawarte we wniosku A.B. mieściło się w zakresie przedmiotowym DostInfPubU. Pomimo tego D.E. w żaden sposób nie zareagował na wniosek, nie udzielił żądanej informacji ani nie wyjaśnił wnioskodawcy dlaczego jej nie udostępnia.
Zarzuty skargi kasacyjnej
D.E. wniósł skargę kasacyjną wskazując, że informacje objęte wnioskiem częściowo znajdują się na stronie BIP Urzędu Miasta i Gminy C. oraz na stronie internetowej przewoźnika, natomiast część z nich stanowi tajemnicę przedsiębiorstwa. Twierdził też, że A.B. nadużył prawa dostępu do informacji publicznej wysyłając seryjnie tożsame przedmiotowo wnioski do różnych podmiotów, a następnie występując do sądów administracyjnych ze skargami na bezczynność tych podmiotów. W ocenie D.E. informacje objęte wnioskiem nie są istotne dla interesu publicznego a celem A.B. była chęć wzbogacenia się na braku wiedzy D.E. i uzyskanie na swoją rzecz kwoty pieniężnej od przewoźnika.
Pojęcie nadużycia prawa dostępu do informacji publicznej
Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną. W uzasadnieniu wyroku wyjaśniono, że nadużycie prawa dostępu do informacji publicznej polega na próbie korzystania z tej instytucji dla osiągnięcia celu innego niż troska o dobro publiczne, jakim jest prawo do przejrzystego państwa, jego struktur, przestrzeganie prawa przez podmioty życia publicznego, jawność administracji i innych organów. Celem DostInfPubU nie jest zaspokajanie indywidualnych potrzeb w postaci pozyskiwania informacji wprawdzie publicznych, lecz przeznaczonych dla celów innych niż wyżej wymienione.
NSA podkreślił, że nadużycie prawa do informacji publicznej, o której mowa w art. 3 ust. 1 pkt 1 DostInfPubU, nie neguje samego prawa, a jedynie tamuje drogę do jego uzyskania. W orzecznictwie przyjmuje się, że wnioski składane przez podmioty, których interesów bezpośrednio dotyczą, nie są wnioskami o udzielenie informacji publicznej (zob. wyrok NSA z 24.2.2022 r., III OSK 4236/21, Legalis). Nie można bowiem przy pomocy DostInfPubU starać się o uzyskanie informacji np. w celu zgromadzenia dowodów we własnej sprawie (zob. wyrok NSA z 28.4.2020 r., I OSK 2794/19, Legalis). NSA podkreślił jednak, że od składającego żądanie udostępnienia informacji publicznej nie można domagać się wykazania interesu faktycznego, ani prawnego w żądaniu udostępnienia informacji publicznej. Nie można więc żądać od niego wskazania intencji, czy motywów, którymi kieruje się składając wniosek o udzielenie informacji publicznej. Jeśli więc z wniosku nie wynika, że został złożony w celu realizacji interesu prywatnego, należy go traktować jako wniosek o udostępnienie informacji publicznej.
Stanowisko NSA
We wniosku o udzielenie informacji A.B. nie wskazał żadnej intencji, celu czy interesu, którym się kieruje, dlatego przewoźnik powinien go rozpoznać jako organ zobowiązany do udzielenia informacji publicznej. W ocenie NSA nie można przy tym przyjąć, że wnioskodawca nadużywa prawa do informacji publicznej wyłącznie na podstawie skierowania wielu wniosków o udzielenie informacji publicznej tej samej treści do różnych podmiotów. D.E. nie zareagował w żaden sposób na wniosek, nie poinformował A.B. o dostępności części informacji w BIP ani nie wydał decyzji administracyjnej odmawiającej udostępnienia informacji publicznej z uwagi na tajemnicę przedsiębiorstwa. NSA wskazał również, że art. 10 ust. 1 DostInfPubU nie pozwala uznać za prawnie dopuszczalne odsyłanie wnioskodawcy do zapoznania się we własnym zakresie z informacjami opublikowanymi na innych stronach internetowych niż BIP. Nawet więc gdyby D.E. zawiadomił skarżącego o możliwości zapoznania się z określonymi informacjami na swojej prywatnej stronie, to załatwienie w ten sposób sprawy nie odpowiadałoby przepisom DostInfPubU.
Podstawa odpowiedzialności karnej nieletniego
Opis stanu faktycznego
SR w R. wyrokiem z 10.11.2020 r., II K 1312/19, uznał A.G. za winnego tego, że 18.1.2018 r. w R., działając wspólnie i w porozumieniu z ustalonymi osobami, w tym nieletnim, pobił D.S., naraził go na bezpośrednie niebezpieczeństwo nastąpienia skutku określonego w art. 157 § 1 KK, a przemoc tę stosował w celu zmuszenia Pokrzywdzonego do wypowiadania określonych słów dotyczących drużyny piłkarskiej. Czynu tego dopuścił się z oczywiście błahego powodu, działając publicznie, okazując przez to rażące lekceważenie porządku prawnego, tj. czynu z art. 158 § 1 KK i art. 191 § 1 KK w zw. z art. 57a § 1 KK w zw. z art. 11 § 2 KK. Na podstawie art. 158 § 1 KK w zw. z art. 57a § 1 KK i art. 11 § 3 KK Sąd wymierzył mu karę roku pozbawienia wolności.
Powyższy wyrok w części dotyczącej oskarżonego A.G uprawomocnił się bez zaskarżenia 18.11.2020 r. Kasację od wyroku wniósł na korzyść skazanego Prokurator Generalny. Na podstawie art. 523 § 1 KPK, art. 526 § 1 KPK i art. 537 § 1 i 2 KPK zarzucił on rażące i mające istotny wpływ na treść wyroku naruszenie przepisów prawa, a mianowicie art. 10 § 1 i 2 KK w zw. z art. 1 § 1 pkt. 2 i art. 5 ustawy z 26.10.1982 r. o postępowaniu w sprawach nieletnich (t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 969; dalej: NielU), przez skazanie Oskarżonego A.G. za czyn z art. 158 § 1 KK i art. 191 § 1 KK w zw. z art. 11 § 2 KK w zw. z art. 57a § 1 KK i wymierzenie mu bez nadzwyczajnego złagodzenia kary roku pozbawienia wolności, mimo że Oskarżony w chwili popełnienia zarzucanego mu czynu nie ukończył 17 roku życia, a przypisany mu występek nie należy do katalogu przestępstw enumeratywnie wymienionych w art. 10 § 2 KK.
Formułując powyższy zarzut, Prokurator Generalny wniósł o uchylenie wyroku SR w R. zaskarżonego kasacją i umorzenie postępowania w sprawie na podstawie art. 17 § 1 pkt 2 KPK. Po rozpoznaniu kasacji Prokuratora Generalnego, wniesionej na korzyść skazanego, SN uchylił zaskarżony wyrok i na podstawie art. 17 § 1 pkt 2 KPK umorzył postępowanie karne wobec A.G.
Uzasadnienie SN
Zdaniem SN kasacja okazała się zasadna i to w sposób oczywisty, co uzasadniało jej rozpoznanie na posiedzeniu bez udziału stron w trybie art. 535 § 5 KPK.
Należy zauważyć, że z dyspozycji art. 10 § 1 KK wynika, iż na zasadach określonych w KK odpowiada ten, kto popełnia czyn zabroniony po ukończeniu 17 lat. Z kolei na podstawie art. 10 § 2 KK nieletni może odpowiadać na zasadach określonych w KK, jeśli po ukończeniu 15 lat dopuszcza się jednego z czynów zabronionych, wymienionych enumeratywnie w tym przepisie, a określonych w art. 134, art. 148 § 1, 2 lub 3, art. 156 § 1 lub 3, art. 163 § 1 lub 3, art. 166, art. 173 § 1 lub 3, art. 197 § 3 lub 4, art. 223 § 2, art. 252 § 1 lub 2 oraz w art. 280 KK, jeżeli okoliczności sprawy oraz stopień rozwoju sprawcy, jego właściwości i warunki osobiste za tym przemawiają, a w szczególności, jeżeli poprzednio stosowane środki wychowawcze lub poprawcze okazały się bezskuteczne.
W orzecznictwie SN utrwalony jest pogląd, że osądzenie i skazanie nieletniego oskarżonego jak osoby dorosłej za czyn nienależący do katalogu przestępstw z art. 10 § 2 KK, a więc wyrok traktujący nieletniego sprawcę jak osobę „dorosłą” w rozumieniu art. 10 § 1 KK, w rażący sposób narusza art. 10 § 1 KK oraz art. 1 § 1 pkt 2 NielU, jeśli sprawcy wymierzono karę przewidzianą w KK. Za taki czyn powinien on odpowiadać na podstawie regulacji przewidzianych w NielU (por. wyroki SN z: 25.3.2009 r., V KK 23/09, Legalis; z 9.3.2009 r., II KK 32/09, Legalis; z 7.4.2006 r., III KK 33/06, Legalis).
Z dokumentów zawartych w aktach niniejszej sprawy wynika wprost, że A.G. urodził się 4.3.2001 r. Czyn przypisany zaskarżonym wyrokiem Oskarżony popełnił 18.1.2018 r. Porównanie obu dat prowadzi do wniosku, że w chwili popełnienia zarzuconego, a następnie przypisanego A.G. przestępstwa wyczerpującego ustawowe znamiona występków z art. 158 § 1 KK i art. 191 § 1 KK, Oskarżony miał ukończone 16 lat, 10 miesięcy i 14 dni. Nie mógł więc odpowiadać w tym postępowaniu jako osoba dorosła na zasadach określonych w KK. Zaznaczyć przy tym należy, że nie mógł mieć zastosowania wobec niego tryb przewidziany w art. 10 § 2 KK, albowiem czyn przypisany Oskarżonemu nie należał do kategorii przestępstw wymienionych w tym przepisie. W tej sytuacji na SR w R. ciążył obowiązek rozważenia, czy wobec oskarżonego A.G. należało zastosować art. 1 § 1 pkt. 2 NielU.
Jak stanowi przepis art. 18 § 1 pkt. 2 NielU, przeciwko nieletniemu, który dopuścił się czynu karalnego, o którym mowa w art. 1 § 2 pkt. 2 lit. a NielU, tj. przestępstwa lub przestępstwa skarbowego, i postępowanie przeciwko temu nieletniemu wszczęto po ukończeniu przez niego 18 lat, sądem właściwym do rozpoznania sprawy jest sąd właściwy według przepisów KPK. W orzecznictwie SN podnosi się, że przepis ten ma charakter jedynie normy procesowej, wskazującej na właściwość sądu rozstrzygającego sprawę, natomiast podstawę prawną rozstrzygnięć o możliwej do orzeczenia wobec takiego sprawcy karze przewidzianej w KK stanowi unormowanie art. 13 NieletniU. Innymi słowy art. 18 § 1 pkt 2 NielU nie pozbawia sprawcy czynu zabronionego statusu nieletniego w postępowaniu, które po spełnieniu określonych w tym przepisie warunków będzie się toczyło przed sądem właściwym według przepisów KPK (por. wyroki SN z: 21.9.2011 r., III KK 234/11, Legalis; z 3.9.2015 r., V KK 249/15, Legalis).
Przepis art. 13 NielU przewidywał wobec nieletniego, który dopuścił się przestępstwa (ale w chwili orzekania ukończył 18 lat i zachodziły podstawy do orzeczenia umieszczenia w zakładzie poprawczym) możliwość wymierzenia kary, gdyby Sąd uznał, że stosowanie środków poprawczych nie byłoby już celowe. W takim przypadku, wydając wyrok skazujący, Sąd zobligowany był zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary. Przepis ten jednak został uchylony 2.1.2014 r. z mocy ustawy z 30.8.2013 r. o zmianie ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2013 r. poz. 1165).
Należy zauważyć, że po uchyleniu art. 13 NielU nie ma podstawy prawnej do pociągnięcia do odpowiedzialności i karania według reguł wynikających z KK osoby dorosłej za czyny karalne popełnione w okresie nieletniości, o ile nie wyczerpują one znamion przestępstw wymienionych w art. 10 § 2 KK. Jak już wskazano wcześniej, takiej podstawy nie daje regulacja zawarta w art. 18 § 1 pkt. 2 NielU, która co prawda określa właściwość sądu w takiej kategorii spraw, jednak pozbawiona normy materialnoprawnej, de facto staje się normą pustą (por. wyrok SN z 15.12.2021 r., V KK 588/21, Legalis; postanowienie SN z 8.11.2018 r., II KK 384/18, Legalis).
Skarżący słusznie stwierdził, że SR w R. nie był uprawniony do orzeczenia wobec oskarżonego A.G. kary oraz środka kompensacyjnego w oparciu o przepisy prawa karnego materialnego. Zastosowanie wobec niego znajdowały wówczas przepisy materialnoprawne określone w NielU, zgodnie z którymi wobec nieletniego mogą być stosowane środki wychowawcze oraz środek poprawczy w postaci umieszczenia w zakładzie poprawczym. Podsumowując te uwagi, trzeba stwierdzić, że z przyczyn wskazanych powyżej brak było unormowań prawnych, umożliwiających ukaranie A.G. w oparciu o przepisy KK, jako osoby dorosłej po ukończeniu przez niego 18 lat, w momencie wszczęcia postępowania in personam, oraz 19 lat w dacie orzekania za czyn, który popełnił jako nieletni. W rezultacie w obecnie obowiązującym stanie prawnym brak jest przepisu umożliwiającego ściganie A.G. za czyn, który popełnił jako nieletni.
W tej sytuacji SN, uwzględniając kasację Prokuratora Generalnego wniesioną na korzyść skazanego, na mocy art. 537 § 2 KPK. uchylił zaskarżony wyrok SR w R. i umorzył postępowanie w sprawie na podstawie art. 17 § 1 pkt 2 KPK.
Na tle rozpoznawanej sprawy jawi się bezsporne twierdzenie, że skazując A.G. za wskazany czyn, i wymierzając mu karę w rozmiarze roku pozbawienia wolności (bez nadzwyczajnego złagodzenia), oraz orzekając środek kompensacyjny, SR rażąco naruszył prawo. Chodzi o to, że sprawca w chwili popełnienia zarzucanego mu czynu nie ukończył 17 roku życia, a przypisany mu występek nie należał do katalogu przestępstw enumeratywnie wymienionych w art. 10 § 2 KK. Doszło więc do rażącego i mającego istotny wpływ na treść wyroku naruszenia przepisów art. 10 § 1 i 2 KK w zw. z art. 1 § 1 pkt. 2 i art. 5 NielU.
Przedsiębiorców czeka rekordowa podwyżka składek
To skutek wpisanego do projektu ustawy budżetowej na rok 2023 z 30.8.2022 r. prognozowanego przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia brutto w gospodarce narodowej w wysokości 6935 zł. Ta kwota to baza do ustalenia podstawy składek na ubezpieczenia społeczne osób prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą, stanowiącej 60 proc. tego wynagrodzenia.
Gorzej, niż miało być
O rekordowym wzroście kosztów składek czekającym mikroprzedsiębiorców w przyszłym roku pisaliśmy jako pierwsi już 11.5.2022 r. Okazuje się jednak, że podwyżka będzie jeszcze większa. Ministerstwo Finansów prognozowało wówczas, że przeciętne wynagrodzenie w 2023 r. wyniesie 6839 zł. Natomiast kwota wpisana do projektu budżetu to 6935 zł.
Dla prowadzących biznesy oznacza to, że w przyszłym roku zapłacą składki od podstawy 4161 zł, liczonej jako 60 proc. prognozowanej płacy. W tym roku bazą do naliczania składek jest kwota 3553,20 zł. Podstawa wzrośnie więc o rekordowe 607,80 zł.
Wzrost podstawy przekłada się na konkretny wzrost składek. Na ubezpieczenie emerytalne będzie to 812,23 zł, rentowe – 332,88 zł, chorobowe i Fundusz Pracy – odpowiednio po 101,94 zł, a klasyczne wypadkowe – 69,49 zł. Łącznie daje to 1418,48 zł, czyli więcej niż w tym roku o 207,20 zł miesięcznie oraz 2486,40 zł rocznie.
Osoby prowadzące pozarolniczą działalność, które nie prowadzą intratnego biznesu i których przychód w 2022 r. nie przekroczy 120 000 zł, będą mogły płacić w 2023 r. tzw. mały ZUS plus.
To ulga, która pozwala naliczać składki na ubezpieczenia społeczne od podstawy zależnej od dochodów osiągniętych z biznesu. Jednak z takiej możliwości można korzystać nie dłużej niż przez 36 miesięcy. Ponieważ jednak do tego okresu wlicza się czas korzystania z wcześniejszej wersji tej preferencji – tzw. małego ZUS, który wszedł w styczniu 2019 r. – wielu przedsiębiorców mogła już wyczerpać lub wyczerpie limit czasowy korzystania z tej ulgi.
Błędny system
Eksperci wskazują, że oparcie wysokości składek społecznych na ubezpieczenia przedsiębiorców na obecnym wskaźniku to błąd. Organizacje przedsiębiorców apelują albo o jego zmianę, albo wprowadzenie systemu dobrowolnego opłacania składek na ubezpieczenia społeczne.
To drugie rozwiązanie mają w swoich programach PSL, Konfederacja i Porozumienie Jarosława Gowina. Biuro Rzecznika MŚP przedstawiło go resortowi rozwoju, ale na razie nie przyniosło to żadnych efektów.
Piotr Podgórski Ogólnopolskiej Federacji Przedsiębiorców i Pracodawców – Przedsiębiorcy.pl wskazuje, że prowadzący działalność wciąż są przytłoczeni zmianami, jakie wprowadził Polski Ład. To choćby niekorzystne zmiany zasad naliczania składki zdrowotnej czy brak możliwości jej odliczenia od podatku. Przedsiębiorca na podatku liniowym już teraz obciążony jest daninami na poziomie 23,9 proc. dochodu. Do tego dochodzą podwyżki cen energii czy surowców.
Wyższe limity
Prognozowane wynagrodzenie to też baza do naliczenia tzw. 30-krotności, tj. rocznego limitu podstawy składek emerytalno-rentowych. Ta granica wzrośnie więc w 2023 r. z 177 660 zł do 208 050 zł.
Kwota prognozowanej płacy ogranicza też wysokość podstawy składki na dobrowolne ubezpieczenie chorobowe. W przyszłym roku miesięczny limit wyniesie 17 337,50 zł.
Adam Abramowicz rzecznik małych i średnich przedsiębiorców
Polski system naliczania składek ZUS za przedsiębiorców jest błędny. Opiera się na prognozowanym średnim wynagrodzeniu w dużych firmach, a nie mikro i małych. Wraz z 351 organizacjami przedsiębiorców przy rzeczniku MŚP wypracowaliśmy postulat, aby na wzór rozwiązań niemieckich wprowadzić dobrowolne składki na ubezpieczenia społeczne, z utrzymaniem obowiązkowej składki zdrowotnej. Utrzymanie ryczałtowej składki na wysokim poziomie, płatnej niezależnie od przychodów, to uderzenie w przedsiębiorców. Już teraz jest mnóstwo zadłużonych, którzy są poza nawiasem legalnego działania, bo komornicy windykują ich dług wobec ZUS. Kuriozalne jest to, że to składki na ich własne ubezpieczenia, które czasem są egzekwowane z mieszkań. Pytanie: po co? Żeby je wpłacić na ich konto w ZUS, aby – jeśli do ukończenia wieku emerytalnego uda im się przeżyć pod mostem – wypłacać im emeryturę?